jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 27 Lipca 2018 Świerszczy u nas także nie słychać, bo nie ma u nas aktualnie takich plantacji, na których robiło by się typowe żniwa. Jednak za to świetlików jest ogromna ilość. Kiedy idę wieczorem sprawdzić stan wagi ulowej, mnóstwo ich lata. Co prawda zbyt rzadkie to są obserwacje, ale duże występowanie świetlików, kojarzy mi się z rokiem kiedy występuje spadź. Pozdrawiam. Świerszcze mam w ogrodzie, wieczorem je słychać. Jeden chował się w klateczce po matce pszczelej. Wchodził i wychodził. Robaczki świętojańskie pojawiły się w tym roku dwa tygodnie wcześniej aniżeli zwykle, ale chrabąszczy było mało. W glebie widuje regularnie pędraki, ale to u mnie w ogrodzie, ale czy gdzieś dalej przeżywają... susza i upał... rozkwitła nawłoć, ale nie nektaruje, za ciepło w nocy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
baru 82 Zgłoś baru 82 Napisano 27 Lipca 2018 W pasiece rosną prawdziwki i kozaki ,tak że nie muszę chodzić po lesie Acha i słychać z rana duży szum po jodłach ale nie pszczół . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 28 Lipca 2018 Czas na kolejną aplikację VITAEAPISU dla naszych pszczół. Zgodnie z wcześniejszymi obserwacjami, dotyczącymi niewielkich zapasów pyłku w ulach, niewiele by to dało, gdyby nie udostępnić pszczołom dostępu do pokarmu potrzebnego na wykarmienie tej ilości czerwiu, jaka jest potrzebna dla utrzymania dużej siły, pomimo cały czas trwającego pożytku spadziowego. Wcześniej pokazywałem , w jaki sposób podaję ten pyłek. Obecnie chcę pokazać rezultaty. Obecnie , czego dotąd raczej nie szło zaobserwować , pomimo niezłej ilości miodu w ulach, pszczoły zrobiły miejsce, i pojawiło się 6 - 7 ramek pięknego czerwiu a obok nich ramki z pierzgą , ewidentnie z przeniesionego, podanego im pyłku. W przyrodzie nadal niewiele roślin dających pyłek, a tam gdzie już zakwita starzec gajowy, pyłek z niego jest jaskrawo pomarańczowy. Ten który widać na zdjęciach , jest kolorem podawanego im w podkarmiaczkach. Układają go też na dużej przestrzeni, gdyż ramki takie , sąsiadują obok ramek z dużymi połaciami czerwiu. Stan taki pojawił się w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia podawania pyłku. Jedno co w tym sezonie jest ciekawe, to wyjątkowa wytrzymałość mszycy na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Wielokrotnie przechodziły silne opady, zimne noce, dłuższe okresy niepogody, a mszyca jest, spadziuje i ma się dobrze. Przy okazji też chciałbym stwierdzić, że nie zauważono żadnych objawów "rozwleczenia zarazków i patogenów" , a stan rodzin wskazuje na ich wielką żywotność. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 3 Sierpnia 2018 Diagnozowanie warrozy Po ostatnim w tym sezonie miodobraniu, zagłuszając alkoholem klauzulę sumienia, dokonałem brutalnie, widelcem do odsklepiania, zbiorowej aborcji czerwiu trutowego na plastikowy stół (łatwo zmyć wężem). Czerw losowo z 10-ciu uli, w tym jednego nievitaeapisowanego. Znalazłem warrozę tylko na dwóch poczętych i nienarodzonych trutniach. Na jednym 4 szt, na drugim 3 szt młodych żywych samiczek. (sprawdzałem "posztucznie" - sztuka po sztuce). Warrozy mało, ale dorodna. Czyżby wzmocniona na sępa vitaeapisem ? Chciałbym tu nadmienić, że mam we wszystkich ulach osiatkowane dennice z pułapkami wazelinowymi na warrozę. W ramach dalszego diagnozowania planuję w najbliższym czasie: analizę osypu na tych dennicach (szuflady wsunięte mimo upałów do połowy - właśnie w tym celu) jednokrotne odymienie kontrolne apiwarolem (po zdjęciu nadstawek) dwóch rodzin z kolejną kontrolą osypu na dennicy. Wytypowałem rodziny potencjalnie najbardziej narażone, omijając np. osadzone w czerwcu rójki odwarrozowane jednokrotnym odymieniem; próby słoikowe z cukrem pudrem Po tym podejmę decyzję odnośnie terapii. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 6 Sierpnia 2018 Powyżej kolega "robinhuud", pięknie pokazał jak można diagnozować w pasiece stopień zagrożenia warrozą. Można z tego wysnuć wniosek, że wykonywane w trakcie sezonu czynności, mające na celu ograniczenie rozwoju warrozy, przyniosły skutek, i przy tym stanie jaki widać na załączonych zdjęciach, można by sobie darować już kolejne zabiegi, licząc też na to , że ostatnie, bodaj najważniejsze w sezonie zaaplikowanie preparatu VITAEAPIS, zrobi jeszcze swoje i z tytułu warrozy, tej pasiece nic nie grozi. Ja nie mogę jeszcze mówić o kończeniu się sezonu, gdyż spadź w dalszym ciągu trwa i daje widoczne rezultaty w ulach. Przy okazji podjęcia prac nad dostarczeniem pszczołom pyłku, okazało się ,że zawsze jeszcze można coś ulepszyć, także i w tej dziedzinie. Jak można było widzieć na wcześniej tu publikowanych zdjęciach, pyłek podawałem w skrzyneczkach kładzionych na ramkach gniazdowych, ale mieściły się one w pół nadstawkach, co stwarzało konieczność wyjęcia z nich trzech lub nawet czterech ramek, i w tym miejscu tworzyła się przestrzeń, którą pszczoły starały by się wypełniać dziką zabudową. Przeglądając więc w wolnej chwili któreś z dawniejszych wydawnictw pszczelarskich, zauważyłem rodzaj malutkiej podkarmiaczki ramkowej, gdzie pomysłodawca zalecał używanie takich do podkarmiania spekulacyjnego, na rozwój. Pomyślałem więc, że może ona spełniać też rolę , jako taką i służyć do podawania pszczołom pyłku. Chodziło o to, aby podkarmiaczka do pyłku nie zajmowała przestrzeni 3 -4 ramek, kiedy wystarczy jedna. Natychmiast wykonałem potrzebną ilość podkarmiaczek, i w miarę wybierania pyłku z niskich skrzyneczek, kolejne porcje były już umieszczane w tych małych podkarmiaczkach. Po obliczeniu ich pojemności, okazało się że mieści się w takiej podkarmiaczce zbliżona ilość pyłku jak w skrzyneczkach wcześniej stosowanych. Do podkarmiaczki takiej mieści się około 15 dkg pyłku. Co ciekawe, pszczołom szkoda także i tej przestrzeni, która chociaż niewielka, jednak znajduje się poniżej korytka z pyłkiem, i niektóre rodziny, przystąpiły do zabudowywania jej, i nawet składania w tych plasterkach miodu, czego unikają już w plastrach jasnych, w których jeszcze matka nie czerwiła. W "grupach porównawczych" w postaci okolicznych pasiek, które VITAEAPISU nie stosowały, i nie dodawały pszczołom pyłku, uważając że słabnięcie ich jest oznaką kończącego się sezonu, pszczelarze zdejmują nadstawki z tych uli które je miały, i przygotowują się do podkarmiania jesiennego. Ja natomiast wyraźnie widzę efekty wygryzania się poważnej ilości młodych pszczół z czerwiu, który pojawił się dzięki podania pszczołom pyłku, i w nadstawkach gdzie był widoczny ich ubytek , znów robi się tłoczno, i pobielanie plastrów, zapełnianych mozolnie piękną spadzią, trwa w najlepsze. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
an500 8 Zgłoś an500 8 Napisano 6 Sierpnia 2018 Powyżej kolega "robinhuud", pięknie pokazał jak można diagnozować w pasiece stopień zagrożenia warrozą. Można z tego wysnuć wniosek, że wykonywane w trakcie sezonu czynności, mające na celu ograniczenie rozwoju warrozy, przyniosły skutek, i przy tym stanie jaki widać na załączonych zdjęciach, można by sobie darować już kolejne zabiegi, licząc też na to , że ostatnie, bodaj najważniejsze w sezonie zaaplikowanie preparatu VITAEAPIS, zrobi jeszcze swoje i z tytułu warrozy, tej pasiece nic nie grozi. Ja nie mogę jeszcze mówić o kończeniu się sezonu, gdyż spadź w dalszym ciągu trwa i daje widoczne rezultaty w ulach. Przy okazji podjęcia prac nad dostarczeniem pszczołom pyłku, okazało się ,że zawsze jeszcze można coś ulepszyć, także i w tej dziedzinie. Jak można było widzieć na wcześniej tu publikowanych zdjęciach, pyłek podawałem w skrzyneczkach kładzionych na ramkach gniazdowych, ale mieściły się one w pół nadstawkach, co stwarzało konieczność wyjęcia z nich trzech lub nawet czterech ramek, i w tym miejscu tworzyła się przestrzeń, którą pszczoły starały by się wypełniać dziką zabudową. Przeglądając więc w wolnej chwili któreś z dawniejszych wydawnictw pszczelarskich, zauważyłem rodzaj malutkiej podkarmiaczki ramkowej, gdzie pomysłodawca zalecał używanie takich do podkarmiania spekulacyjnego, na rozwój. Pomyślałem więc, że może ona spełniać też rolę , jako taką i służyć do podawania pszczołom pyłku. Chodziło o to, aby podkarmiaczka do pyłku nie zajmowała przestrzeni 3 -4 ramek, kiedy wystarczy jedna. Natychmiast wykonałem potrzebną ilość podkarmiaczek, i w miarę wybierania pyłku z niskich skrzyneczek, kolejne porcje były już umieszczane w tych małych podkarmiaczkach. Po obliczeniu ich pojemności, okazało się że mieści się w takiej podkarmiaczce zbliżona ilość pyłku jak w skrzyneczkach wcześniej stosowanych. Do podkarmiaczki takiej mieści się około 15 dkg pyłku. Co ciekawe, pszczołom szkoda także i tej przestrzeni, która chociaż niewielka, jednak znajduje się poniżej korytka z pyłkiem, i niektóre rodziny, przystąpiły do zabudowywania jej, i nawet składania w tych plasterkach miodu, czego unikają już w plastrach jasnych, w których jeszcze matka nie czerwiła. W "grupach porównawczych" w postaci okolicznych pasiek, które VITAEAPISU nie stosowały, i nie dodawały pszczołom pyłku, uważając że słabnięcie ich jest oznaką kończącego się sezonu, pszczelarze zdejmują nadstawki z tych uli które je miały, i przygotowują się do podkarmiania jesiennego. Ja natomiast wyraźnie widzę efekty wygryzania się poważnej ilości młodych pszczół z czerwiu, który pojawił się dzięki podania pszczołom pyłku, i w nadstawkach gdzie był widoczny ich ubytek , znów robi się tłoczno, i pobielanie plastrów, zapełnianych mozolnie piękną spadzią, trwa w najlepsze. Pozdrawiam serdecznie. Panie Czeslawie, bawilem sie kiedys w takie podkarmiaczki ale zbudowane byly w ksztalcie litery V. Mozna bylo w nich poddac ciasto, syrop i pylek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 6 Sierpnia 2018 Szanowny kolego. Syrop podaję pszczołom w razie potrzeby w słoikach na powałce. Jeśli trzeba podać ciasto, robię to również poprzez otwory tzw pajączki po wyjęciu kratki. Natomiast kształt litery V , to 50% pojemności, przy tej samej wielkości podkarmiaczki . W tej sytuacji podkarmiaczka taka nie musi być tak szczelna aby syrop z niej nie wylatywał. Ponad to, w okresie kiedy podaję wodę , czy syrop w okresie wiosennym, nie ma potrzeby rozszczelniania ula od góry. Wiosną jak najmniej powinniśmy ingerować w to aby rozbierać gniazdo do czego musimy używać dymu. Obecnie dodawanie pyłku nie niesie z sobą takich problemów. Pszczoły są silne i utrzymywanie szczelności gniazda od góry nie jest tak potrzebne, jak wczesną wiosną. Jednak dziękuję za uwagi i pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 8 Sierpnia 2018 Jestem ciekaw jak się pszczelarzy w pasiekach miejskich na dachu w takich jak ostatnio temperaturach? Może koledzy urbanbeekeeperzy coś opowiedzą? Kilka zdjęć? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adam111 4 Zgłoś adam111 4 Napisano 17 Sierpnia 2018 nie wyobrazam sobie noszenia korpusow i wirowania w takich miejscich pasiekach na dachach....choc pomysl jest super Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kaczkow 3 Zgłoś kaczkow 3 Napisano 24 Sierpnia 2018 Karpacki gdyby nie twoja renta to ty byś siedział cicho i jadł chleb ze smalcem a nie prawił powieści forumowych bo na pewno nie z tych kilku uli się utrzymać. Bajeczki o spadziach i rentowności pasiek to nie nam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 25 Sierpnia 2018 Karpacki gdyby nie twoja renta to ty byś siedział cicho i jadł chleb ze smalcem a nie prawił powieści forumowych bo na pewno nie z tych kilku uli się utrzymać. Bajeczki o spadziach i rentowności pasiek to nie nam. Szanowny użytkowniku "kaczkow". Czuję się ogromnie zaszczycony, że już w drugim swoim poscie na tym forum , był łaskaw kolega zatroszczyć się o moje warunki bytowania. Co prawda ładniej było by jako ktoś nowy na tym forum , w dodatku nie członek Polanki zacząć swoje tu pisanie, od jakiegoś przedstawienia się , abyśmy chociaż trochę mieli wiedzy kto nas zaszczycił, i z kim przyjdzie nam , jak sądzę, dzielić łamy tego forum. Myślę , że po kilku wpisach łatwiej będzie nam się w tym zorientować, ale początek nie jest najszczęśliwszy. Bo niestety ale w tych niecałych dwu linijkach tekstu, już można wymienić wiele zastrzeżeń co do ich treści. Ale po kolei. "gdyby nie twoja renta". Ja nie mam renty. Renta , jest przyznawana wtedy kiedy zainteresowany potrafi przekonać odpowiednią komisję, że nie jest zdolny do pracy, a powody tej niezdolności , często są bardzo niejasne. Ja posiadam uczciwie wypracowaną emeryturę, i w przeciwieństwie do wielu rencistów, nie otrzymuję pieniędzy, które ktoś inny musi wypracować. Drugi fragment który nie trzyma się kupy, to "siedział byś cicho, i jadł chleb ze smalcem". Nie bardzo wiem jak to przypisać do siebie?? Piszę na forum organizacji, której od dawna jestem członkiem. Co zatem przeszkadza człowiekowi , który jak deklaruje, nie jest członkiem Polanki, i jeszcze stara się zasugerować, że jedzenie chleba ze smalcem, to coś godnego pogardy? A może jeszcze gorszy powód do wstydu? Przed chwilą wróciłem z wyjazdu na Lubelszczyznę , gdzie mam część z moich "kilku uli", i właśnie po drodze mijałem porządną restaurację, gdzie oferuje się klientom pajdę wiejskiego chleba ze smalcem. Nie wiedziałem w tym momencie jeszcze o wpisie kolegi na mój temat, ale teraz poczułem się ogromnie dowartościowany. Bo na prawdę , bardziej cenię sobie taką "pajdę wiejskiego chleba ze smalcem", jak którąkolwiek odmianę szynki, do której wyprodukowania 5 kg, używa się aż dwa kilogramy mięsa byle jakiej jakości. Pies poczęstowany taką szynką, nawet nogi nad nią nie podniesie. Reasumując , albo niewiele kolega o mnie wie, albo nie wie nic, ale z jakiegoś powodu, chciał by mi dokuczyć, co stawia kolegę już na wstępie na straconej pozycji. I ostatnie pytanie , na które warto by znać odpowiedź dotyczy ostatnich słów tego krótkiego wpisu. "Bajeczki o spadziach i rentowności pasiek , to nie nam". Dokładnie to chciał bym aby kolega wyjaśnił, nie tylko mi, co mamy rozumieć pod wyrażeniem "nam" ? Nam , to znaczy komu? Ilu was jest? Co to za grupa? Może to też nie członkowie Polanki, nie posiadający nazwisk i innych danych których się chyba wstydzą, i dlatego ich nie chcą ujawnić. Nie spodziewam się , abym uzyskał w tej sprawie jakieś informacje zbliżone do prawdy, ale jednego możecie być pewni. Nie musicie się martwić o moją sytuację finansową, i na pewno od tej grupy o której pisze kolega "nam" nie oczekuję żadnego wsparcia. Zawsze jeszcze ma kolega możliwość napisać tu "swoje bajeczki" które tak zainteresują ludzi z tego forum, że moje przestaną czytać. Powodzenia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 31 Sierpnia 2018 Przeglądałem rodziny. Część zalało rodnię nakropem i matki miały mało miejsca na czerwienie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 13 Września 2018 Od kilku dni, praktycznie pod wieczór pszczoły bardzo intensywnie noszą nektar. Kwitnie rdestowiec, niecierpek Roylego oraz w wielu miejscach jeszcze nawłoć. Myślałem, że będzie gorzej po tej suszy... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
an500 8 Zgłoś an500 8 Napisano 16 Września 2018 Od kilku dni, praktycznie pod wieczór pszczoły bardzo intensywnie noszą nektar. Kwitnie rdestowiec, niecierpek Roylego oraz w wielu miejscach jeszcze nawłoć. Myślałem, że będzie gorzej po tej suszy... Rowniez piekne lany kwitnacego ognicha. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 19 Września 2018 W pasiece, końcowe prace związane z uzupełnieniem pokarmu zimowego. Rozpoczęły się one od określenia wielkości gniazda, a więc ilości ramek jaką pozostawimy każdej rodzinie na okres zimy. Według oceny prowadzonej zgodnie z wieloletnimi zasadami, okazało się, że w tym sezonie dla wielu rodzin, ilość ta była zbyt mała. Prawdopodobnie to wpływ stosowania vitaeapisu w pasiece. Po pierwsze spowodował on pojawienie się większej jak normalnie ilości czerwiu, a poza tym u pszczół działanie instynktu higienicznego, spowodowało jakby ich zwiększoną żywotność i długowieczność. W efekcie w większości rodzin , gdzie dawniej po karmieniu trzeba było usunąć jakąś nie obsiadaną ramkę , tym razem trzeba było zwrócić po jednej lub dwie ramki, tyle jest pszczół. W niektórych rodzinach wisiały w dużej ilości poza podkarmiaczką, a niektóre zaczęły budować plastry wewnątrz podkarmiaczek i pod nimi. Coś takiego zdarzyło się tu po raz pierwszy, pomimo że pasieka stoi w tym miejscu ponad 30 lat. Wskazuje to na zdecydowany efekt preparatu vitaeapis, który był tu kilkakrotnie w tym sezonie stosowany. Mam też porównanie , jak wygląda sytuacja w innych pasiekach w okolicy, gdzie niektórzy pszczelarze , nie wiedzą nawet, że taki preparat istnieje i można poprzez jego stosowanie, ogromnie wspomóc stan naszych pszczół i uzyskiwane z nich efekty. Jeden z takich "postępowych" pszczelarzy, zatrzymał mnie po niedzielnej mszy, i zapytał: "Czy już należało by podkarmiać pszczoły?" Odpowiedziałem mu , trochę przekornie, że "już" to należało by kończyć karmienie, ale jeśli poczeka jeszcze z dwa tygodnie , to już nie będzie musiał tego robić wcale, i zaoszczędzi tyle cukru ile planował skarmić. Gdyby ktoś chciał mi zarzucić , że nie ma dobrych relacji między pszczelarzami w mojej okolicy, to muszę wspomnieć , że jest to efektem działalności władz PZP, które mają na tym terenie jedyne Koło z siedzibą w Kamiannej. I tym ludziom wmawia się, że to oni są tymi "na właściwym miejscu" , a ci co do tego Koła nie należą, to jacyś odszczepieńcy, którzy należą do jakiegoś KZP lub Polanki. Czasem jednak kiedy widzą , że coś w ich pasiekach jest nie tak, potrafią zniżyć się do takiego poziomu, że zdecydują się o coś zapytać. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach