Skocz do zawartości
Karpacki

Dom Pszczelarza w Kamiannej

211 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

" a oni wolą brać kolejne kredyty zmieniać dyrektorów i ciągle dokładać kasę pszczelarzy w imię czego. O co w tym chodzi.

W tym fragmencie wypowiedzi kolegi jest odpowiedź na to pytanie.  Jak można tego nie rozumieć?  Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Gdyby doszło do umowy dzierżawy, skończyło by się zarabianie lewych pieniędzy. Firma wyłożyła na remont, czysty zysk, czy ktoś to kiedyś zapłaci ? "Kłobuk" wie. Dalej pobiera się kredyty, które jednak nie idą na cele tego Domu.  Gdyby szły, to nie było by sprawy w sądzie o niezapłacone faktury, a Dom dysponował by 13 -stoma punktami handlowymi, bo tyle miało być otwartych wg.

wniosku o udzielenie kredytu w Sosnowcu. A kasa pszczelarzy?? toż to najlepsza forma dochodu, o który nikt się nie upomni. Ani żaden bank, ani komisja rewizyjna, ani żaden z "darczyńców"  Jakby ktoś za głośno się domagał, to na takich mają oni "broń skutecznego rażenia" za który jeszcze dodatkowo "uciszany" zapłaci żywą gotówką.

A trzeba przyznać że na taką okoliczność zarząd jest dobrze przygotowany.

60071744687932086098.jpg

 

Mówi to koledze coś???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedzę tutaj zdobytą przekażę swojemu Prezesów który jest delegatem na WZD PZP. Zresztą on ma też bogatą wiedzę którą się dzieli na zebraniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli koledze na tym zależy, to mogę podpowiedzieć sposób o którym doniósł mi jeden z obecnych na pewnym spotkaniu.

 

" W trakcie wręczania statuetek, do pr?zydenta dociera z boku głos jednego z "trutni"

Panie pr?zydencie, jest tu jeszcze jeden, który domaga się rozliczenia z finansów PZP.!!

12968205252645598614.jpg

 

 Hej "pyrka" albo "janosik", skocz tam któryś do samochodu po jeszcze jedną statuetkę !! Ino żywo !!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Następne zdjęcia i "kwity" od Pana Piotra K.

A dużo ich tam jeszcze macie ??? Obawiam się , czy zdążymy przed waszym Zjazdem wszystkie pokazać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dużo ich tam jeszcze macie ??? Obawiam się , czy zdążymy przed waszym Zjazdem wszystkie pokazać.

ha ha ha

Proszę spytać swojego informatora , donosiciela P.K..

To zależy od tego czy wszystko dostarczył w jednym pakiecie czy melduje co jakiś czas 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha ha ha.

 Że wam jeszcze do śmiechu, to znaczy że już żadnych innych argumentów nie posiadacie.  My jeszcze mamy ich dość.

 

 A kolega Bartnik dobrze panu radzi. Warto go posłuchać.

 Pr?zydent jak zajdzie taka potrzeba , wyprze się znajomości z 

 każdym z was.  A kolegów stracić, żal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Że wam jeszcze do śmiechu, to znaczy że już żadnych innych argumentów nie posiadacie.  My jeszcze mamy ich dość.

 

 

Więc dostaliście od P.K. cały pakiet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że nie neguję się prawdziwości dokumentów, które są pokazywane na tym forum. Wręcz przeciwnie te ataki potwierdzają jedynie prawdziwość faktów.

To jest fakt, że przez lata ukrywano to przed nami pszczelarzami. Teraz kiedy je ujawniono to nie ci są winni którzy robili przekręty tylko ci co o tym mówią.

Była taka restauracja " Sowa i przyjaciele" co tam się działo i jak się to skończyło wszyscy wiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że nie neguję się prawdziwości dokumentów, które są pokazywane na tym forum. Wręcz przeciwnie te ataki potwierdzają jedynie prawdziwość faktów.

Kolego Adamski. Oni, chętnie by zanegowali, prawdziwość dokumentów i doniesień jakie tu piszemy, tylko że jak zwykle, były by to wypowiedzi bez pokrycia i być może brak im już epitetów w stylu "opluwacie " itp.

Dlatego wypada w tym miejscu przypomnieć słynne powiedzenie Cypriana Kamila Norwida które brzmi:"Czy  ten ptak kala gniazdo , co je kala, czy ten , co mówić o tym nie pozwala?"

Do znajomości tej maksymy mogą się jednak oni nie przyznać, gdyż tym samym , należało by wytłumaczyć, dlaczego się do niej nie stosują ???

 A mogę w tym miejscu powiedzieć, że rzeczywiście jednym z rezultatów tego co tu piszemy i pokazujemy, jest to, że ostatnio wzrosła bardzo ilość materiałów jakie otrzymujemy od ludzi, często nam nieznanych, którzy chcieli by aby niektóre znane im fakty ujrzały światło dzienne. 

Przed publikowaniem ich, musimy jednak dokładnie potwierdzać ich prawdziwość, aby nie postępować tak jak robi to "janosik" , że wali na oślep i to w dodatku ze ślepaków.

Materiałów mamy aż nadto, i chyba , tak jak już tu powiedziałem, nie starczy czasu do Zjazdu PZP, aby je wszystkie pokazać. 

Ale tym się nie przejmujemy, po Zjeździe też będą mile oglądane i czytane. 

 Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. My pisaliśmy o tym dość dawno, ale teraz przy okazji otrzymywania przez delegatów na Zjazd PZP materiałów pisanych, zostało potwierdzone, że kredyty w Agencji Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu, PZP pobrał między innymi, na uruchomienie 13 nowych punktów sprzedaży produktów, pochodzących z Domu Pszczelarza.

Informowaliśmy o zamykaniu niektórych z nich, dla przykładu w centrum Krynicy Zdroju. Obecnie więc z zainteresowaniem, jadąc drogą zauważyłem na budynku tablicę reklamową której zdjęcie zamieszczam poniżej.

46481705096813752861.jpg

Jak słusznie podejrzewałem, był to jeden z tych punktów handlowych, dla powstania których zostały między innymi pobrane te kredyty.

Upewniłem się, co do tego, ponieważ zatrzymałem się, wszedłem do budynku na którym zobaczyłem ta reklamę i porozmawiałem z osobą prowadzącą tam mały sklepik dla pensjonariuszy tego obiektu. Po pierwsze, nie mogłem zauważyć oferowanego miodu, zapytałem więc czy posiadają go do sprzedania, Osoba prowadząca sprzedaż poinformowała mnie, że mają jeszcze kilka słoików, które nieciekawie wyglądają, miód w nich rozwarstwił się, a niektóry zaczął wypływać spod nakrętek.

Osoba ta poinformowała mnie, że od kilku miesięcy, nikt ani nie dostarcza nowej dostawy, ani nie chce odebrać tych słoików, których nikt już nie kupi, a tylko zawadzają w pomieszczeniu w którym stoją.  Zapytałem jeszcze, jaki koszt poniósł Dom Pszczelarza, przy uruchomieniu tego punktu sprzedaży? 

Odpowiedziano mi, że jedynym kosztem było przyjechanie w celu uzgodnienia i następnie dostarczenie tego miodu, do tej miejscowości. W tym momencie podam, że widoczny na zdjęciu punkt znajduje się około 20 km. od Domu Pszczelarza na trasie z Gorlic do granicy ze Słowacją.

Podany przykład pokazuje, jakimi to wydatkami "rozliczano" konieczność pobierania na ten cel ogromnego kredytu. Niezapłacone faktury firmie wykonującej remont w tym Domu, też stanowiły pokrycie, potrzeby pobrania tego samego kredytu.

A już tak całkiem poza nawiasem , warto przyglądnąć się treści widniejącej na wspomnianej reklamie. Te same "farmazony" o polskim miodzie, z Domu Pszczelarza ks. Henryka Ostacha. A więc w tym przypadku , już nawet w sprawie właściciela obiektu, bzdurna informacja, nie mówiąc już, o żadnej informacji odnośnie pochodzenia oferowanego miodu. I to wszystko przy trasie wjazdowej, którą zza południowej granicy przemieszcza się  wiele osób odwiedzających Polskę.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ostatniej chwili. Mam możliwość powiadomić wszystkich zainteresowanych losami Domu Pszczelarza w Kamiannej, że w chwili gdy piszę te słowa, w Kamiannej decydują się losy Domu Pszczelarza. Z tego co udało mi się dowiedzieć , aktualnie odbywa się tam posiedzenie Zarządu PZP dotyczące wyboru oferenta, który przejmie Dom Pszczelarza na najlepszych warunkach satysfakcjonujących PZP, i umożliwiających spłatę głównych długów ciążących na tym Domu.

Niewiele jest znanych szczegółów tej sytuacji, gdyż najprawdopodobniej przetarg, był ograniczony tylko dla kręgu zainteresowanych, ale z tego co wiadomo,chęć przejęcia tego Domu wyraziły trzy firmy i są to firma Orion z Kłobucka, firma Huzar z Nowego Sącza, oraz firma Sądecki Bartnik ze Stróż.

Wiadomość tę podaję nieoficjalnie, ponieważ nigdzie nie można znaleźć żadnych danych co do tego zdarzenia. W najbliższym czasie okaże się , czy tak rzeczywiście jest.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tak jest, to moim zdaniem w Kamiannej jest łamane prawo. Decyzję w sprawie Domu Pszczelarza może podjąć właściciel - polscy pszczelarze, czyli co najmniej zjazd PZP. Zarząd rozporządza się cudzym (moim, naszym) mieniem. Powinni wcześniej zwrócić udziały Karpatczykom, Ślązakom, Kurpiom itd. i podpisać stosowne umowy o cesji udziałów. Tego typu sprawy wykraczają poza zakres czynności zwykłego zarządzania, którego Zarządowi PZP nie wolno przekraczać bez delegacji i są domeną Zjazdu Czy był tam widziany mecenas? Pewnie panowie spieszą się by go PiS nie wymienił na innego. To prezent dla pszczelarzy godny odpustu w Koszałkowie. Akcja majstersztyk, przeprowadzona w ścisłej tajemnicy jak stan wojenny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tak jest, to moim zdaniem w Kamiannej jest łamane prawo.

Moim zdaniem też, tylko trzeba by uściślić jakie prawo? Jedyne prawo jakie tam obowiązuje to prawo Kaduka. Lub delikatniej mówiąc prawo stanu dokonanego.

Jak pokazuje historia, pomimo wieloletniej naszej pracy nad obudzeniem sumień pszczelarzy, mieniących się "właścicielami" tego Domu, to wszyscy maja wodę w ustach.

Co najwyżej niektórzy twierdzą, że mają gdzieś , w domowych śmieciach, jakieś potwierdzenia dokonanych wpłat na budowę tego Domu. I na tym kończy się ich prawo do niego.

Tak jak nikt w kraju nie upomniał się , kiedy na skutek oszczerczej kampanii, za grosze, został ten Dom podstępnie odebrany WZP Nowy Sącz, tak i dziś nikt nie wystąpi otwarcie, aby uszanowano jego prawo przy decyzji o przyszłości tego obiektu.

Można by tylko spytać, gdzie honor i poszanowanie godności u tych wszystkich, którzy na wielotysięcznych imprezach, przy łopocie sztandarów, "godnie się prezentują" ??

Te wszystkie górnolotne wartości, więdną z chwilą zwinięcia tych sztandarów, a pozostaje już tylko szara, spolegliwa masa dbających , aby się nie wychylić z własnym zdaniem, bo można nie dostać kawałka jałmużny w postaci dopłaty do refundowanej trucizny.

Już dawno nie ma się co spodziewać żadnej pozytywnej reakcji tłumu w tej sprawie. Okazuje się , że wszystkie obiecane nawet w dniu wyborów akcje typu audyt finansowy, i inne podobne obietnice, jak zwykle okazały się zwykłą nieprawdą, a winni stanu zadłużenia tego Domu i PZP w ogóle, nigdy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a więcej, prawdopodobnie będą jeszcze brali udział w "podziale łupów" po tej akcji.

Tak, bo to co zniknęło z kasy tego Domu, pobranych i nierozliczonych kredytów, oraz te rzeczy które fizycznie zniknęły z tego Domu w czasie jego posiadania przez PZP, inaczej nie da się nazwać jak łupami. To było do przewidzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem prawnikiem, ale rozumiem to tak. Jeżeli z wpisu w KW wynika, że właścicielem DP jest PZP, to nie oznacza, że jego właścicielem jest zarząd PZP, czy prezydent Kudła. Jest to zatem współwłasność wszystkich członków PZP. Według interpretacji budowniczego ks. dra H. Ostacha DP to własność wszystkich pszczelarzy polskich, zrzeszonych i nie, bo tacy płacili podczas jego budowy. Zatem Zarząd PZP zarządza obiektem i powinien w tym zakresie trzymać się prawa. Według mej oceny Zarząd PZP, a nawet pojedyncze osoby z jego składu, zamiast działać kolegialnie, łamały po cichu prawo przekraczając swe kompetencje w zakresie czynności zwykłego zarządzania. Przykładem może być kilkakrotne obciążanie hipoteki tego obiektu w tajemnicy przed właścicielami, ale również dokonywanie remontu z niejasnym dla właścicieli finansowaniem tego remontu. Prawo w tych sytuacjach łamała również Komisja Rewizyjna nie reagując odpowiednio, a biorąc cichuteńko współudział w procederze, za co otrzymywała na Zjazdach statuetki za milczenie.

Co do czynności przekraczających zwykły zarząd, to decyzje może tu podjąć zebranie włascicieli. Można przyjąć, że mógłby to minimalnie być Walny Zjazd PZP poprzez delegatów upoważnionych przez świadomych sytuacji (a więc uprzedzonych i doinformowanych) członków kół pszczelarzy na piśmie, ponieważ zjazd wszystkich włascicieli DP jest nierealny. Takie decyzje leżą również poza kompetencjami Rady PZP.

Niewątpliwie czynnością przekraczającą zwykły zarząd jest podjęcie decyzji o zmianie właściciela, zmianie przeznaczenia wspólnego obiektu i obciążenia mu hipoteki.

Jeżeli więc Zarząd PZP spotkał się w Kamiannej w celu przygotowania propozycji na publiczną dyskusję przedzjazdową, to OK. Ale nie pasuje tu tajny tryb przedsięwzięcia.

A może mamy do czynienia z dziką prywatyzacją w stylu warszawskim poprzez zaniżenie wartości obiektu poprzez jego zadłużenie, albo cudownie odnalazł się prawdziwy testament budowniczego? A może znalazł się łemkowski spadkobierca, bo Łemków na Dolnym Śląsku ci nie brak. Ostatnim takim dziwnym mykiem prawnym pokazującym gdzie Zarząd PZP ma właścicieli DP jest trzymanie w tajemnicy wyroku sądowego z 20 lipca br dotyczącego wypłacenia w terminie wykonawcy remontu uzgodnionej zapłaty. Poczekajmy, dzięki pisiorom coś w prawie drgnęło i może nieco zmaleje bezkarność. W tym bezkarność prawników regulujących byt rolniczych zrzeszeń branżowych. Na razie broni ich duch Jaruzelskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tajne/poufne.

Nigdzie ani śladu informacji, co działo się w Kamiannej 18 września  sierpnia. Na Pomorzu wróble ćwierkają, że przedstawiono propozycję przejęcia DP Januszowi Kasztelewiczowi, który ponoć odmówił. W tajnej naradzie brał podobno udział również pan Jacek Nowak, którego cholera wie po co ponoć zapoznano z pełną dokumentacją dotyczącą aktualnej sytuacji DP.To prawie jak zatrudnienie lisa na etacie ochroniarza kurnika. 

Wróble nie ćwierkały o innych sępach krążących nad Domem Pszczelarza, co nie oznacza, że ich nie było. Otrzymałem fotkę z lotu ptaka nad samochodami na parkingu, ale niestety numery rejestracyjne w pionie są słabo widoczne. Przeszkoliłem wróbla na przyszłość w lotach koszących na wysokości blach. Personel niepokoi się o swą przyszłość i pokornie wykonuje polecenia sprzedaży miodu na sępa na cudzych imprezach. Kryniczanie pogonili ich z miodem spod kościoła, jak kiedyś Sabat pogonił na Jasnej Górze Rysiewicza z kalendarzami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego . proszę poprawić datę. Spotkanie odbyło się 18 sierpnia. Z resztą tekstu się zgadzam. Co do tych numerów rejestracyjnych, to rzeczywiście szkoda, ale mówiono mi, ze był tam jakiś samochód posiadający rejestrację zaczynającą się na DGL, którego kierowca nie życzył sobie, aby wymieniać jego nazwisko.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Nie wiadomo w jakim kierunku potoczą się losy Domu Pszczelarza w najbliższej przewidywalnej przyszłości, ale zanim jeszcze może on wyjść spod opieki pszczelarzy nad nim, chciał bym wspomnieć jednego z ludzi absolutnie mu oddanych. Chodzi mi o sylwetkę pana Mariana Piwowara z Nowego Sącza, który od samego początku był bez reszty oddany idei jego budowy i w konsekwencji dalszego jego funkcjonowania.  Pan Marian Piwowar, jako kartograf, był autorem bezwzględnej większości projektów graficznych wielu rozwiązań jakie były potrzebne dla rzeczy związanych z jego działalnością. Począwszy od papieru firmowego,kopert, znaczków okolicznościowych, proporczyków, medali, a nawet projektu sztandaru tego Domu, wszystko to było przez niego,zaprojektowane w najdrobniejszych szczegółach i wiele z nich zostało wykorzystane, i na pewno jest w posiadaniu ludzi, którzy mieli w początkowym okresie działania tego Domu jakąś z nim styczność. Wiele okolicznościowych zaproszeń, dyplomów czy listów gratulacyjnych i dziękczynnych, było wykonane według jego projektów, które wykonywał bez gratyfikacji, dla dobra i rozwoju tego Domu. Wiele projektów, które cechowała niezwykła precyzja i szczegóły , z jakimi je wykonywał nie zdążyły być wykorzystane i pozostały jako plany do wykorzystania. Istnieje prawdziwa kolekcja tych prac, dzięki której można się przekonać , jak wiele czasu musiał on poświęcić tej pracy. Nigdy nie życzył sobie za to żadnej zapłaty, licząc że jest to jego przysługa w dzieło, które kochał i wspierał jak tylko potrafił.  Dziś , nie ma już kolegi Piwowara wśród nas. Jego podejście do spraw tego Domu było tak samo pełne oddania jak i do wzorowej pasieki którą prowadził. Pasieka ta istnieje zresztą do dziś dzięki przejęciu jej przez syna , pana Piotra Piwowara.88585682815940088962.jpg

                                                                                                                                                                                                                                    Na zdjęciach jakie załączam pan Piwowar w Kościele w Kamiannej , a zdjęcie czarno -białe pokazuje go w gronie gości Kongresu Apimondii w 1987 roku w Warszawie. To pan w ciemnym garniturze, pierwszy od lewej.

Wśród wielu prac jakie zaprojektował kolega Piwowar, był między innymi projekt medalu jaki mieli otrzymywać ludzie szczególnie zasłużeni dla pszczelarstwa polskiego. Niestety projekt ten nie został wykorzystany, a w miejsce tego mamy tablice granitowe na ścianie tego Domu , i na nich nietrudno znaleźć nazwiska tych , którzy mają swój duży udział w doprowadzeniu tego Domu do dzisiejszego stanu. Niestety tabliczki dla pana Piwowara tam nie znajdziemy.

63322314495802381422.jpg

Dbajmy o pamięć o takich ludziach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy.Wobec tego co aktualnie dzieje się w organizacji zarządzającej Domem Pszczelarza wydawało by się ,że w tym temacie nie będzie na razie potrzeby nic pisać. Okazało się jednak, że napisać coś trzeba , a spowodowane to zostało wpisem niejakiego "sławka" , który wszedł tu z "mocnym" uderzeniem w temacie Vitaeapisu, jednak z jakiejś przyczyny zaniechał przynajmniej , tak to wygląda, szkolenia nas w tym co zamierzał. To że chciał przy okazji dokuczyć Karpackiemu, to było widać od pierwszych linijek jego pierwszego wpisu, i chcąc pokazać się jako "dobrze zorientowany", radził mi abym , jeśli mam wolę wziąć Dom Pszczelarza w dzierżawę , załatwić sprawę "w cztery oczy" z kimś z Andrychowa, nie podając jednak, co to za osobistość tam się znajduje, z którą takie sprawy dotyczące PZP, należy załatwiać ? 

Wyraził on się przy tej okazji o mojej ofercie na wykorzystanie tego Domu jako "boski pomysł".  To z kolei spowodowało, że zainteresowała ta oferta niektórych pszczelarzy , którzy to dzwoniąc do mnie, pytali jak mogli by się z tą ofertą zapoznać? Z początku kilku z nich, przesłałem bez namysłu treść tej oferty, wiedząc że w świetle stanowiska tych, którzy mieli prawo podpisać uzgodnioną już treść Umowy Dzierżawy, jest to i tak praca , którą wykonałem na darmo, więc niech chociaż ktoś się z tym zapozna. Jednak kiedy podobnych telefonów pojawiło się więcej, zacząłem pytać, czy dzwoniący jest członkiem któregoś Związku będącego członkiem PZP? Odpowiedzi z reguły były twierdzące, więc wtedy informowałem takiego rozmówcę, że Ofertę , określoną przez niejakiego "sławka" , "boskim pomysłem", w odpowiednim czasie, rozesłałem do wszystkich organizacji zrzeszonych w PZP i dodatkowo jeszcze do wielu działaczy tego Związku, których adresy e-mailowe udało mi się znaleźć.  Tam więc prosiłem szukać tej treści, skoro prezesi tych organizacji, nie widzieli potrzeby przekazania jej swoim członkom. I przy okazji informowałem , że jestem w stanie treść tej Oferty, zamieścić na forum Polanki, ale wcześniej ktoś zainteresowany, powinien w tej sprawie na forum napisać. Wtedy najczęściej pojawiały się jakieś westchnienia, stękania i tym podobne dźwięki, mające dać mi do zrozumienia, że woleli by oni tego uniknąć, aby się "komuś" nie narazić. Nie udało mi się jednak nikogo z nich nakłonić, aby podał bliższe informacje , komu to boją się narazić, i jaki "odwet" mógł by im za takie postępowanie grozić ?  Oczywiście  - to ich sprawa.  Ale pozostaje pytanie. Co to za ludzie ? Czego się boją ? Czym pozwolili się tak stłamsić ? Skąd bierze się taka postawa?

A codzienność jest taka. W Domu Pszczelarza , nie dzieje się nic. Nie ma żadnych gości. Nie ma żadnej działalności. Nie wiadomo, nic, co się planuje na przyszłość? 

Aktualna jest tylko wspaniała oferta, na stronie PZP, która sprawia, że często można obserwować ludzi, przyjeżdżających pod ten Dom , z chęcią nie tylko zobaczenia, ale także pobytu, z wszystkimi reklamowanymi atrakcjami, jakie są opisane i wycenione na stronie PZP. Kilka dni temu jadąc od Nowego Sącza zauważyłem autokar z rejestracją dość odległą od naszego miejsca zamieszkania, i dużą grupę młodzieży, która porozchodziła się wokół tego Domu, starając się otworzyć któreś z drzwi, także poza głównymi, i bezradnie zaglądająca przez okna do wnętrza , gdzie to było możliwe.  Zatrzymałem się i udając turystę zagadnąłem osoby, będące kierownictwem tej grupy, z jakim zamiarem tu przybyli ?  Niegrzecznie było by pisać tu , w rzeczywistym brzmieniu tego co wypowiadali oni na temat zastanej sytuacji.  Szczególnie akcentowali oni wstyd, jaki przyszło im 

przełknąć , od tej młodzieży, którą tu przywieźli, obiecując im ,że dowiedzą się wiele o pszczołach, także o ludziach, którzy się pszczołami zajmują , bo to przecież profesja ludzi uczciwych i odpowiedzialnych.  Nie wiedzieli co mają tej młodzieży powiedzieć, nie licząc tego, jak sami byli zawiedzeni. 

A tak przy okazji, informacja dla wszystkich działaczy z różnych Zarządów i Komisji rewizyjnych, którzy powinni dbać o gospodarność w swojej organizacji.  Koszt "trwania" tego Domu, w stanie takim jak obecnie, to 20 - 25 tysięcy złotych miesięcznie. Zbliża się okres grzewczy, gdzie koszty tego "trwania" wzrosną o kolejne kilka tysięcy miesięcznie.

Podane przeze mnie koszty, nie obejmują kosztów spłat kredytów pobranych pod hipotekę tego Domu, ani kosztów spraw sądowych dotyczących roszczeń wobec PZP mających związek z działalnością tego Domu.

Nie wiem , czy ktoś przejmie się tym, co napisałem, ale dla spokoju własnego sumienia ,skoro posiadam taką wiedzę, uważam , że powinienem to zrobić.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wycieczka autokarowa z odległego miejsca Polski szukała noclegu na ślepo?

Szanowny kolego "Kosut". Gdzie jest napisane ,że ta grupa szukała tam noclegu ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...