Skocz do zawartości
Karpacki

Dom Pszczelarza w Kamiannej

211 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni koledzy. Poprzedni post w tym temacie zakończyłem cytatem z reklamy piwa lech, chociaż w rzeczywistości wcale nie jest do śmiechu. W czasie spotkania w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie było nas dość dużo, co raz ktoś z rozmawiających, przyznawał się , że wpłacał na rzecz SOS-ów Domu Pszczelarza, pewne datki finansowe, i nie była to wcale jakaś odległa historia, ale czasy nam jak najbardziej współczesne. Ja już pisałem na tym forum że nie prenumeruję Pszczelarza Polskiego, ale niedawno dostarczono mi rocznik 2005 tego czasopisma, gdzie przewija się relacja z ostatniego takiego SOSu jaki miał miejsce. Przy okazji analizując jego przebieg, zauważyłem , że także brałem udział w tej dyskusji, do jakiej wtedy dopuszczono czytelników, chcąc w ten sposób uwiarygodnić pozory rzetelności tej akurat akcji.

Oczywiście elementem który miał wywrzeć największe wrażenie, był opracowany i pokazany dokument pochwalny, dla potencjalnych darczyńców, który dziś , zarówno z perspektywy aktualnej sytuacji Domu Pszczelarza, jak też i zdarzeń opisanych w wątku SKANDAL, ma wartość innych tego typu dokumentów jakie ten Związek nadaje, w tym także Certyfikatu jakości sprzedawanego w tej firmie miodu.

94827751936663992045.jpg

Do tego chciałbym jeszcze dołączyć stronę listów jakie wtedy słano do redakcji. Te słowa w nich zawarte, cały czas są aktualne, chociażby dlatego, że cały czas dotyczą tych samych ludzi, którzy tkwią jak przyspawani do tych stołków w PZP, z których decyduje się o tych sprawach i co najwyżej na zasadzie roszady, przesiadają się czasem na inny, ale tak aby nie tracić kontroli na pieniędzmi, i chować swoje w tym udziały.

76770269201588227899.jpg

To gwoli przypomnienia. Całość tematu w roczniku 2005 Pszczelarza Polskiego. A więc tego czasopisma w którym do dziś robi się wodę z mózgu  tym wszystkim, którzy mają problemy z pamięcią.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   Eksperymentów - ciąg dalszy                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    Zachęcony reklamą na stronie Domu Pszczelarza postanowiłem zobaczyć na własne oczy, Kiermasz Świąteczny, jaki miał mieć miejsce  11 grudnia w Domu Pszczelarza w Kamiannej. Ciekaw byłem co jeszcze oprócz importowanego miodu, pod banderolą super jakości i super polskości, może zaoferować ten Dom potencjalnym gościom zwabionym reklamą? 

Już po zbliżeniu się do Domu, można było zauważyć prawie 100% zwiększenie ruchu jaki do tej pory można było obserwować w jego otoczeniu. Od dawna jadąc koło tego Domu widziało się jeden samochód z kolorową reklamą , który nawet po zakupy nie musiał nigdzie jechać, bo brak gości i nieczynna kuchnia nie stanowiły takiej potrzeby.

Tym razem przy Domu stał jeszcze jeden samochód, prawdopodobnie kogoś zwabionego reklamą Kiermaszu, bo zanim się zorientowałem, wsiadło do niego starsze małżeństwo i odjechało. A więc wrażenie zwiększonego ruchu, prysło wraz z tym samochodem , który odjechał.

40338793231344396274.jpg

 

Z tego co można zobaczyć na reklamie na stronie DP, miały być stoiska, zarówno na zewnątrz Domu, jak i wewnątrz.  Na zewnątrz żadnego stoiska nie było, należało wiec sprawdzić w środku.  I tu niespodzianka. Ale niestety nie ze stoiskami, ale ..........nowy Dyrektor.

Tak proszę kolegów. Ni stąd , ni z owąd, nie wiadomo , czy z ogłoszenia, czy z konkursu, czy z dekretu byłego prezydenta, jest nowy Dyrektor.

Zresztą nie ma się co dziwić, bo przecież wcześniej też tak bywało, a wiec zwykła normalka.

Wracamy więc do szukania stoisk. Po małym rekonesansie nareszcie jedno znajdujemy. W rogu sali na małym stoliku, pani sprzedaje figurki gipsowe, które można wykorzystać do wykonania własnej , małej szopki pod choinką. A więc aniołki ze skrzydełkami itp, nawet ładne. Pani pochodząca z jednej z pod tarnowskich wiosek, była chyba zadowolona że nie miała większej konkurencji stoisk, ale niestety nie miała też wielu klientów. Wątpię, czy zarobiła na opłacenie stoiska według stawki określonej w reklamie na stronie DP. I to by było na tyle. Nic nie zapowiadało zwiększonego napływu gości, gdyż pora miejscowej mszy w pobliskim kościele już minęła, a droga w kierunku Nowego Sącza, jak i Krynicy świeciła pustką.

Nawet szeroko otwarte drzwi sklepu, nie miały kogo zachęcać do wejścia i dokonania zakupu, jako że większość ludzi już wie, że importowane mieszanki miodów, tańsze są 

w supermarketach i to blisko domu.

92598473231339738500.jpg

Mając w pamięci czasy kiedy Dom ten , właściwie zarządzany, miał problemy z zakwaterowaniem wszystkich chętnych , którzy chcieli w nim przebywać, a teren wokół zastawiony był samochodami i autokarami ludzi, których trzeba było przyjąć , przemówić do nich , nakarmić i przenocować, można się tylko zastanawiać, czy po to właśnie należało go przejąć, aby tak nim zarządzać ???  Kiedy ktoś za to odpowie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

 

 

Mając w pamięci czasy kiedy Dom ten , właściwie zarządzany, miał problemy z zakwaterowaniem wszystkich chętnych , którzy chcieli w nim przebywać, a teren wokół zastawiony był samochodami i autokarami ludzi, których trzeba było przyjąć , przemówić do nich , nakarmić i przenocować, można się tylko zastanawiać, czy po to właśnie należało go przejąć, aby tak nim zarządzać ???  Kiedy ktoś za to odpowie???

Może trzeba go oddać KZP?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nie uważa kolega że ten pomysł to już kilkadziesiąt razy odgrzewany kotlet ??? Tu nie chodzi o to aby ten Dom komuś oddawać, jako mienie niesłusznie odebrane.

Chodzi o to aby zarządzać nim z korzyścią dla środowiska pszczelarskiego , któremu powinien służyć.

Jak dotąd to służy on głównie jako zabezpieczenie pobieranych bez potrzeby kredytów i karuzela stanowisk dyrektorów , po których pozostają tylko coraz większe kwoty zadłużenia i niejasne operacje finansowe, które jak dotąd , w żaden sposób nie są wyjaśniane ani rozliczane poprzez tych , którzy są do tego zobowiązani.

Jako delegat na zjazd PZP, ma kolega Wojciech_P, możliwość zaprezentowania swoich pomysłów w tej sprawie , na najbliższym Zjeździe.

Odnoszę wrażenie, że tak długo , jak na tym Domu będzie możliwość wyciśnięcia jakiejkolwiek złotówki, z której nikt nie wymaga rozliczenia, tak długo zainteresowani jego eksploatacją, nie oddadzą go nikomu, chyba że komornikowi.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Dlatego  proponowałem zwrócenie go lub podarowanie KZP. Przestanie być kartą przetargową.

Kol. w roli zarządcy byłby w sam raz.

ps.

Członkiem organizacji bywa się(cokolwiek to oznacza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Losy Domu Pszczelarza, nie są obojętne wielu kolegom i z zażenowaniem patrzymy, co aktualnie tworzący Zarząd PZP wyprawiają z tym obiektem, Dom to rzecz nieożywiona, więc skarżyć się nie może, ale już ludzie , którzy przy okazji eksperymentowania z nim,są w taki czy inny sposób manewrowani, zasługują na uwagę. Zdarza się w tej karuzeli dyrektorów, że ktoś obejmuje tę funkcję wiedząc, że ani na nią nie zasługuje, ani się do niej nie nadaje, podejmuje ją jako kolega partyjny p?ezydenta, ze świadomością tego, że w tym momencie robi mu jakąś przysługę , i to "poświęcenie" musi sobie jakoś powetować. Typowym przykładem takiego działania była osoba Jacka Sokołowskiego, po którym jeszcze długo echa w tym Domu , będą się odbijały czkawką bezzasadnego zadłużenia, i pozostawienia po sobie wielu niezałatwionych spraw, pogłębiających regres tego obiektu, a który to powinien funkcjonować dla dobra pszczelarstwa w naszym kraju.

Większość obejmujących funkcję Dyrektora tego Domu, idzie tam w jak najlepszej intencji, działania pozytywnego, nie wiedząc nawet w jaki stan się pakują, i jest prawda o finansach tego Domu, utajniana, jak zresztą o wszystkim co dzieje się w PZP.

Przyzwyczajono już pszczelarzy do częstych zmian na tym stanowisku, a obecnie są one już tak szybko następujące, że nawet na oficjalnej stronie internetowej tego Domu, ani na stronie PZP, a więc właściciela obiektu, nie podaje się kto aktualnie pełni tam funkcję Dyrektora.  Być może i ten element działalności Zarządu, został uznany za tak tajny, jak te, które powodują zakaz wnoszenia na posiedzenia tego "demokratycznego " Związku rzeczy, dzięki którym można uwiecznić jakiś wizerunek lub głos, z którym chciało by się zapoznać więcej ludzi, aniżeli "dostąpiło zaszczytu" bycia na tej sali.

Wzorem więc kolegi Robina, chciałbym wspomóc w tym "zapracowaniu" z jakim Zarząd PZP obecnie się boryka, i podać wszystkim zainteresowanym, że obecnie obowiązki Dyrektora Domu Pszczelarza w Kamiannej pełni pan o nazwisku Stanisław Surmacz.

Nie jestem w stanie podać , na jakim umocowaniu prawnym ten pan pełni swoją funkcję, jest to sprawa tych, którzy mają tytuł prawny do prowadzenia tego Domu, i wszystkich członków PZP, którzy powinni wiedzieć kto zarządza ich wspólnym majątkiem.

A może działanie takie jest celowe, gdyż jeszcze nie zdążono poinformować swoich członków o tej nominacji, a już niektóre dobrze poinformowane media podają, że szykuje się kolejna zmiana na tym stanowisku. 

Z wrodzonej delikatności, nie wypada jeszcze w tym momencie podawać jego nazwiska, chociaż w kilku niezależnych od siebie źródłach , wymieniane jest to samo.

Jak już napisałem wcześniej, większość z tych , którzy otrzymają z jakiegoś powodu taką propozycję, czują się co najmniej jak by "Boga za nogi chwycili". 

Jak więc wielkie musi być ich rozczarowanie , kiedy nagle , bez żadnej racjonalnej przyczyny, dowiadują się że nie spełnili pokładanych w nich nadziei i oczekiwań, i muszą odejść, najczęściej z bagażem oskarżeń, o których pojęcia nie mieli, a najczęściej za dobrze wykonaną pracę. 

To pokazuje, że odczuciami tych ludzi, nie przejmuje się nikt w Zarządzie PZP, Ludzi traktuje się jak stare meble z epoki "późnego Gomułki" jak się wyraża jeden z członków tego Zarządu.  A ta cała reszta, których "tajny" skład zaczyna powoli oglądać światło dzienne, w trosce o własne interesy, nie ma chęci zajmować się takimi błahymi sprawami.

Jeśli z pozycji członka Zarządu PZP, czy Rady, ze swoimi statutowymi uprawnieniami, tego nie widać, to w tym miejscu chciałbym zwrócić na to ich uwagę. Ze ci kolejni mianowani na funkcję Dyrektorów tego Domu, to też są ludzie. Ludzie, którzy mają swoje rodziny, osobowości , i problemy.  To nie stare meble czy zabawki, w ręku byłego    p?ezydenta, i nie należy ich tak traktować.  Piszę to także dlatego, aby ostrzec wszystkich przyszłych potencjalnych Dyrektorów tego Domu, że tak długo jak o tych sprawach decyduje obecna ekipa tworząca zarząd PZP, muszą mieć świadomość,że tak będą potraktowani.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłby ktoś z Warszawy w poniedziałek, dnia 16 stycznia odwiedzić Sąd Okręgowy XX Wydział Gospodarczy ul Czerniakowska 100?. O godz. 10.00 w Sali 176 odbędzie się tam rozprawa przeciwko Polskiemu Związkowi Pszczelarskiemu o zapłatę ponad 100 tys zł za remont Domu Pszczelarza.

Sygn, akt: XX GC 910/15.

Czytelnia akt czynna w poniedziałek od 8.30 do 17.45

Będzie to dla kolekcjonerow pszczelarskich i fanów okazja, aby zdobyć autograf pana p?rezydenta Tadeusza Sabata i ex-dyrektora Jacka Sokołowskiego.

W moim odczuciu to beznadziejna próba zmiany decyzji sądu odnośnie wcześniejszego nakazu płatniczego z dnia 10 września 2015, niepotrzebne powiększanie odsetek i kosztów sądowych, ale głównie  próba przeciągnięcia (nagłośnienia) tej sprawy dopiero po zjeździe PZP (marzec 2017 - Połczyn Zdrój)

32930721995010598702.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to chodziło o jego (TS) prywatne pieniądze to pewnie walczył by jak lew i nie dopuściłby do takiej sytuacji a tak jest tylko udawanie, że się coś robi jak wcześniej się wszystko spiep..... Sprawa zakończy się ugodą a koszty poniosą pszczelarze płacąc składki na Sabata.

A może dlatego tkwi na stanowisku żeby wypić to piwo które osobiście naważył. Pożądny z niego gość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest Komisja Rewizyjna na czele z jej przewodniczącą Janiną Kozak. To wszystko jest rozmywane pożyczka z Sosnowca teraz przegrana w Sądzie a to wszystko za pieniądze pszczelarzy ze składek. Ale czas rozliczenia zbliża się Zjazd PZP 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest Komisja Rewizyjna na czele z jej przewodniczącą Janiną Kozak.

 

Koleżanka Janina Kozak powinna według mego stanu wiedzy w dniu wczorajszym (tj 12 stycznia) przebywać właśnie w Domu Pszczelarza w Kamiannej. Razem z Zarządem PZP - na sesji wyjazdowej.  Prawdopodobnie obradowali tam przy zaciągniętych zasłonach, z przyklejonymi brodami, w ciemnych okularach, a komórki i laptopy zostały złożone w depozycie u dyrektora Surmacza. Prawdopodobnie na tej sesji zapadła kolegialna decyzja pana p?rezydenta, by zjazd zorganizować  w takim miejscu i terminie, by przyjechali nań tylko "swoi". Taka myśl doskonale sprawdziła się w Slesinie i w Boguchwale. Dobrym teoretycznie dla tej idei byłby Połczyn Zdrój i termin w środku tygodnia, powiedzmy 8 - 9 marca (środa, czwartek) z dojazdem po oblodzonej, bardzo krętej drodze. Absolutnie nie nadaje się do tego powiedzmy rejon Strykowa, gdzie prawie w środku Polski krzyżują się dwie odśnieżone, nowiutkie autostrady.

Kto wie, czy nie zapadła również kolejna kolegialna decyzja personalna o kolejnej zmianie na stanowisku dyrektora Domu Pszczelarza. Wspaniale byłoby, gdyby dyr. Surmacza zastąpił ktoś bez doświadczenia pedagogicznego, kto poprowadził by w tym obiekcie kolonie dla dzieci.

Niestety, to tylko moje domysły, bo red. Kasperowicz o takich sprawach nie napisze. Nie umieszcza on również na łamach organu "pszczelarskich" komunikatów GIW o przemyconym leku ABvarC, podaje półprawdę o Pielgrzymce Jasnogórskiej. Za to z co trzeciego zdania sączy się morał, że mamy tragedię z warrozą, ponieważ zła prokuratura neguje proponowaną przez pana p?rezydenta metodę zaopatrywania pszczelarzy w leki na kumafosie z przemytu, z pominięciem służb weterynaryjnych. Propagowaniem tej idei na łamach PP zajmuje się od jakiegoś czasu trzech nadwornych pisarzy. Prokuratura nie może zrozumieć prostego faktu, że pan prezydent został zobligowany do przemytu uchwałą zjazdową. Tak to źli delegaci wpuścili dobrego p?rezydenta w malinki, a naiwni czytelnicy w to wierzą, co czytają. Czekam z wypiekami na twarzy na kolejne statuetki. Zagłuszające, na rozpoczęcie zjazdu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się jutro być na tej rozprawie, ale czy mnie wpuszczą?

Jeśli się dostanę na salę to na co miałbym zwrócić uwagę?

Zdjęć pewnie nie wolno robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej wpuszczą.Postępowania przed sądami z zasady są jawne.Zdjęcia? zapytaj sędziego.Ale już strzałem w "10" było by wysłanie e-maila z informacją do TVN tak by zdążyli przed rozprawą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się jutro być na tej rozprawie, ale czy mnie wpuszczą?

Szanowny kolego. Wcale nie chodzi tu o to, aby tam coś nagrywać czy notować. Przeogromny zestaw kłamstw jakimi posługują się ludzie odpowiedzialni za finanse w PZP, jest doskonale znany. Największym wstydem, jaki w tym momencie widzimy to właśnie to, że taka sprawa ma miejsce. 

Przypomnieć należy, że niezapłacona kwota, jest częścią kredytu, pobranego w Sosnowcu, gdzie we wniosku o jego udzielenie, napisano, że pieniądze są potrzebne na zapłatę za wykonany remont , a protokół z odbioru tych prac, podpisany przez dyrektora obiektu i członków Zarządu PZP są w ręku właściciela firmy która prace wykonała.

A pieniądze na ten cel zostały pobrane, a obecnie już powinna trwać ich spłata.  Gdzie one są, i kto nimi w tym czasie obraca ???

Wystarczy więc , jeśli kolega tam będzie, i napisze o tym na forum.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Sprawa w sądzie się odbyła. Ówczesny dyrektor Domu Pszczelarza, Jacek Sokołowski, na pytanie Sądu, dlaczego nie zapłacił za wykonane prace remontowe, odpowiedział,że nie miał w tej sprawie decyzji pełnomocnika Zarządu PZP , którym wtedy był pan Szeliga,dotychczas pełniący funkcję członka Zarządu.

Pana Szeligi oczywiście na sprawie nie było, więc na ten temat odpowiadał były prezydent, który stwierdził, że nie wie jak skontaktować się z panem Szeligą,  a tak w ogóle to nie ma z nim kontaktu i niewiele na jego temat może powiedzieć. Patrząc z boku wyglądało to tak, jakby chciał się wyprzeć, że go w ogóle zna.

Jest to typowe jego zachowanie, w stosunku do ludzi, którzy byli mu kiedyś bardzo przydatni i potrzebni, po spełnieniu swojej roli stają się zbyteczni, i najlepiej aby znikli w niebycie. 

Sprawa skończyła się tym, że należy odnaleźć i wezwać na świadka pana Szeligę, aby go w tej sprawie przesłuchać, i werdykt zostanie wydany na kolejnej rozprawie, której termin został ustalony na 19 maja.

W tym miejscu należy przypomnieć, że 19 maja, będzie  już po Walnym Zjeździe PZP, i jeśli się uda, to z problemem tym , będzie się borykał już nowy zarząd, o ile zostanie taki wybrany. Jeśli zostanie stary zarząd, co biorąc pod uwagę zainteresowanie większości delegatów, jest niewykluczone, na ten wyznaczony termin, pan Szeliga najprawdopodobniej prześle druk L4, i sprawa odwlecze się o kolejne miesiące.

Wnioski z takiego postępowania, powinni wyciągnąć wszyscy ci, którzy myślą, że pomagając w czymkolwiek byłemu prezydentowi PZP, coś sobie u niego zaskarbiają.

Gdy wykonają to czego on od nich oczekuje, w każdej chwili mogą pójść w odstawkę i być przedmiotem wyparcia się, a nawet znajomości z nim.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy.

Uzupełnię Rada Związku PZP w kwietniu udzielając absolutorium za 2015 nic o "sprawie" nie wiedziała. A powinna bo nakaz sadowy wydany był w 2015.

Tak mi to wygląda jakby Pan TS potraktował członków Rady jak "leszczy".

Analogicznie spodziewam się potraktowania delegatów na Zjeździe PZP. Aby uzyskać absolutorium. Potem i tak za wszystko zapłacą pszczelarze składkami.

Retoryczne pytania:

gdzie jest Komisja Rewizyjna,

ile jest jeszcze takich "spraw",

ile razy członków Rady Związku potraktowano jak "leszczy",

czy kiedyś wspólnie "coś" zrobimy dobrego dla pszczelarzy, bo na razie "każdy sobie rzepkę skrobie".

Ostatnio nawet świętowanie nam nie idzie (Pielgrzymka w oparach skandalu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taktyka na przeciąganie sprawy Sabatowi, się sprawdza. ABvarC przeciąganie na maxa od 2015 roku, niezapłacone faktury DP przeciąganie od 2014 roku. Swoją rezygnację przeciągnął już o ponad półroku. Zmiany w statucie już chyba 7 lat są wałkowanie. Ci członkowie Rady którzy się na to godzą to rzeczywiście prawdziwi członkowie w organie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy.

Uzupełnię Rada Związku PZP w kwietniu udzielając absolutorium za 2015 nic o "sprawie" nie wiedziała. A powinna bo nakaz sadowy wydany był w 2015.

Tak mi to wygląda jakby Pan TS potraktował członków Rady jak "leszczy".

 Kolego podpisujący się "Bocian" Dołączył kolega do piszących na tym forum niedawno. Mam nadzieję że jest kolega dobrze zorientowany w sprawach dotyczących PZP, na to wskazywał by ton wypowiedzi jaki daje się zauważyć. Dlatego mam pytanie, jak "Rada Związku PZP w kwietniu udzielała absolutorium" ??? Komu było ono udzielane ? I na czyj wniosek się to odbywało?

Oczywistym jest ,że cała Rada nie będzie się grzebała w papierach, jeśli ma udzielić jakieś absolutorium. Z reguły odbywa się to na wniosek Komisji Rewizyjnej, która to mając dostęp do wszelkich dokumentów finansowych Związku, analizuje je i występuje z wnioskiem lub nie.

Jeśli więc było to na wniosek Komisji, to ona musiała zataić istnienie takich dokumentów nakładających zobowiązania finansowe Związku.

Zadaje kolega pytanie, "ile jest jeszcze takich spraw" ?  Mogę koledze tylko powiedzieć że, wiele. Pisze o tym też na stronie PZP pan Piotr Krawczyk, członek Zarządu, który przez pewien czas pełnił funkcję wiceprezydenta, i miał dostęp do wielu spraw, o których jak się okazuje , nie mieli nawet członkowie Rady.

A ja to pytanie poszerzam o jeszcze takie, które mają już więcej lat.  A co z Funduszem Rozwoju Pszczelarstwa ??? Co pewien czas słyszymy o jakimś absolutorium, a gdzie rozliczenie z tych pieniędzy Funduszu ?? Gdzie rozliczenie ze zbiórek SOS. gdzie rozliczenie afery cukrowej ???

Nie będę tu już kolejny raz wymieniał wszystkich zastrzeżeń, o których pisaliśmy już wielokrotnie.  Wiele tych spraw ma już swój wiek, ale nierozliczone, dalej są aktualne.

Czy ci podnoszący ręce w głosowaniu kolejnych absolutoriów chcą nam wmawiać że nic o nich nie wiedzą ???  Co za kpina ? Co za naiwność?

I kolejne kolegi pytanie, "ile razy członków Rady potraktowano jak "leszczy"??  Odpowiadam, tyle razy, ile razy Rada sobie na to pozwala. A więc tak naprawdę, to cały czas.

I kolego w odpowiedziach na te pytania, znajduje się odpowiedź na kolejne pytanie kolegi, "czy kiedyś wspólnie zrobimy coś dobrego dla pszczelarzy?".

Trzeba na początek odpowiedzieć sobie , kogo ma kolega na myśli mówiąc "wspólnie"?  Do tego jest potrzebne wspólne działanie, ale najpierw, należy wyłączyć tych, którzy doprowadzili do obecnej sytuacji, i robią wszystko, aby te "zasługi " kryć i korzystać z tego bałaganu.  Trzeba rzetelnie rozliczać się ze społecznych pieniędzy, a nie wyrzucać Związki, które się tego domagają. Trzeba szanować Statut, a nie naginać jego literę do własnych interesów. Trzeba wreszcie normalnego zaangażowania się wszystkich członków Związku w zrozumienie tego co się w nim dzieje, a nie dawać się manipulować, i bezdusznie trwać , kiedy innym dzieje się krzywda. Przychodzi bowiem moment, że ta krzywda zaczyna dotykać także nas czy najbliższych kolegów, i wtedy okazuje się, że mamy tyle wsparcia, ile kiedyś udzieliliśmy innym.

Są już pierwsze oznaki budzenia się świadomości u wielu kolegów, to widać coraz wyraźniej. Ale aby było lepiej, nie bójmy się tematów niepopularnych, nie postępujmy tak jak do tej pory często było. Sprawy wstydliwe, zamiatano pod dywan, inne wprost utajniano, a jeszcze inne przysłania się sztandarami i relikwiami. Ta droga nie prowadzi w dobrym kierunku, i im dalej się w nią zabrnie, tym gorzej z niej nawrócić.

Chociażby to, co było przedmiotem tej sprawy sądowej. To nie tylko zdarzenie , przez które należało lub, nie udzielić absolutorium. Ten wymiar to tylko kpina z własnych członków, których pełniąc konkretne funkcje, w konkretny sposób się reprezentuje. Proszę też spojrzeć na to z perspektywy tego właściciela firmy, która wykonała pracę, poniosła konkretne koszty, i ponad dwa lata czeka na zapłatę, ponosząc kolejne koszty procesowe i marnuje czas na dojazdy do sądu. Gdyby ktoś z kolegów postawił się w miejscu takiego przedsiębiorcy. On ma też rodzinę, ma stałe wydatki niezależne od nierzetelnych płatników. Jak on ma funkcjonować ???

A pieniądze na te zobowiązania, zostały z banku pobrane w 2014 roku.  Gdzie one są ??? kto nimi przez ten czas obraca ??? I kto pomoże temu przedsiębiorcy przez kolejne miesiące, przez które będzie czekał, czy sąd przyzna mu prawo do zarobionych przez niego pieniędzy, od których musiał odprowadzić należne podatki i opłaty ???

W ten sposób znika wiele firm, i przypadki takie można statystycznie wykazać. Jednak za każdym takim przypadkiem, mamy do czynienia z nieraz tragicznymi w skutkach decyzjami i kłopotami. I na kogo spadnie odium wstydu za takie zdarzenie ??? Za jakiś czas nie będzie się mówiło , że to taki dyrektor, czy taki prezydent. Będzie się mówiło, że wykonywał usługę dla pszczelarzy, i został tak potraktowany.

Warto o tym pomyśleć.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako uzupełnienie poprzedniego posta , który i tak przez wielu potraktowany zostanie jako zbyt długi aby go czytać, chcę jeszcze przekazać radę, co należy uczynić, skoro ma się dowód na to że Komisja Rewizyjna nie dopilnowała swoich obowiązków , rzetelnego sprawdzenia gospodarki finansowej Związku, i wprowadziła w błąd tych do których zgłosiła wniosek o udzielenie absolutorium Zarządowi. Wobec takiej Komisji, należy zgłosić wotum nieufności, i spowodować wybór nowej Komisji. W strukturach PZP, może to być utrudnione, bo członkowie tej organizacji pozwolili sobie na likwidację Sądu Koleżeńskiego.  Jak się okazało , Zarząd tego związku planował i przewidywał te problemy, które obecnie idealnie nadawały by się do rozpatrzenia właśnie przez taki Sąd.  Tą sytuację należy jak najszybciej naprawić i dokonać takich zmian w statucie aby istnienie takiego Sądu przywrócić. Przywrócić także kadencyjność funkcji, przez co ukrócić zapędy Łukaszenkowości co do pełnionych funkcji.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarządem PZP i komisją rewizyjną powinna zająć się prokuratura.Powinni zapłacić z własnej kieszeni za niewywiązywanie się z przyjętych obowiązków.

To kpina z sądu, że "prezydent" nie zna członka zarządu, który pochodzi z tej samej organizacji,jest publicznie znaną osobą-hodowcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Co do wykonania i przyjęcia prac nie ma żadnych zastrzeżeń. Jest na tę okoliczność protokół, podpisany przez kilku członków Zarządu. Dokument ten jest zresztą prezentowany przez nas już na tym forum. W czasie trwania rozprawy, kilkakrotnie pojawiał się temat braku odpowiednich pełnomocnictw, zarówno przez dyrektora, jak i przez opiekuna Domu Pszczelarza z ramienia Zarządu PZP. Wypowiedzi na ten temat, należało by potraktować, jako składanie przed sądem fałszywych zeznań, ponieważ stosowne pełnomocnictwa były wystawione, i nic nie stało na przeszkodzie, aby sprawa mogła być po ludzku i w terminie załatwiona. Jeśli będzie taka potrzeba , skany takich pełnomocnictw możemy tu pokazać. 

Postępowanie to, przypomina trochę "przekręt" jaki został zastosowany wobec firmy Orion, gdzie po zainwestowaniu przez tę firmę kwoty około 300 tysięcy w remont tego Domu, zarząd jednostronnie zmienił warunki na jakich Dom ten miał być oddany tej firmie w dzierżawę.  Pozostał niesmak, i konkretna kwota do zapłaty, o której też Komisja Rewizyjna "zapomniała uświadomić" członków Rady, przed głosowaniem absolutorium. Tą kwotę też należy dopisać do sumy długów jakie są w "posiadaniu" PZP.

Skan protokołu przyjęcia prac za które PZP nie zapłaciło firmie i które były przedmiotem sprawy, znajduje się w poscie nr 81, w wątku pod tytułem "Skandal PZP oszukuje ludzi na Allegro" .

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki,

Dostało mi się. Tak ma Pan rację.

Ale czasami w człowieku coś "pęka" i mówi dość.

Członkowie rady to w większości "dobrzy ludzie" tyle że w starciu z "profesjonalnym graczem" są bez szans. Ogrywa ich jak chce i kiedy chce.

Jak praktyka pokazuje jeśli ktoś śmiał mieć inne zdanie to był wdeptywany w ziemię przy biernej postawie "dobrych ludzi".

I tak to latami szło.

Na kwietniowej radzie gdzie udzielano absolutorium za 2015 ograł wszystkich jak dzieci składając rezygnację.

Na ostatniej zrobił to samo: napuścił paru "twardogłowych" na ewentualnych oponentów i "leszcze" dla świętego spokoju usunęli z porządku obrad sprawy którymi się powinni zająć.

A powinni powiedzieć Panie Tadeuszu Sabat zgodnie ze statutem PZP do 1 lipca 2016 nie jest Pan Prezydentem PZP. I uregulować stan prawny PZP do czasu zjazdu.

 

"Mam nadzieję że jest kolega dobrze zorientowany w sprawach dotyczących PZP, na to wskazywał by ton wypowiedzi jaki daje się zauważyć."

 

Jestem raczej średnio poinformowany w sprawach dotyczących PZP, ale staram się wyciągać wnioski z tego co wiem. Dlatego postanowiłem zabrać głos i skierować go do "leszczy" pszczelarze wam tego nie zapomną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabat przenosi odpowiedzialność na tych którzy mu nie mogą zaszkodzić. No bo cóż taki Szeliga może na dzisiaj, na najbliższym walnym nawet go pewnie nie będzie bo nie jest delegatem, ciekawe czy jeszcze w posiedzeniach zarządu uczestniczy. A pozostali którzy podpisali protokół odbioru prac Chomiak, Wach, Tuma to nie wiedzieli co podpisują. Skarbnik Wach to podpisał a dzisiaj milczy. Zero kompetencji brak odpowiedzialności za błędne decyzję. Za ich głupotę płacą pszczelarze jeszcze im dziękując, że tak dobrze nas reprezentują. To z daleka śmierdzi jakimś przekrętem, kasa wyciągnięta z ARL faktury nie zapłacone a kasa gdzie? W czyjej kieszeni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...