Skocz do zawartości
robinhuud

Guglowanie Rogala a bułgarski ślad kumafosu

304 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

 

Pan redaktor wg mnie nadużywa w przedstawionym tekście słów: kupiłem, sprzedałem, sprowadziłem, zbadałem itp.  Autor też wprowadza do obiegu nowe pojęcie "badawczej pasieki towarowej", lub "towarowej pasieki eksperymentalnej", w której poddawane są testom/atestom (???) nowe leki weterynaryjne nie z centrum, a z peryferii Unii.

Według mnie pan redaktor dał dowód prawdzie (nie wiem tylko czy na okoliczność kompletnej głupoty, czy działania w dobrej wierze) uwiarygadniając Twoje podejrzenia i śledztwo w sprawie , a także dostarczając "na dłoni" dowodów dla prokuratury.

Zdumiewa mnie kompletna indolencja , brak znajomości obowiązującego prawa , nie mówiąc już o etyce i wyobraźni co do konsekwencji. Chyba, że możemy przeciwstawić temu butę, bezczelność i poczucie bezkarności na dużą skalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nurtuje dziś pytanie: czy Komisja Rewizyjna i "osierocona" (bez Romualda Dąbrowskiego) Rada PZP zdołają podnieść się z klęczek i posprzątać na Swiętokrzyskiej?. Chyba reforma od wewnątrz nie jest w PZP możliwa. Musi to zrobić ktoś z zewnątrz. A czym dłużej taki stan będzie trwał, sprzątanie musi być gruntowniejsze i bardziej boleć.

Co gorsza nie wiadomo do kogo się zwrócić z zapytaniem, bo skład Rady dzięki panu prezydentowi, a i prezesom WZP/RZP - jest tajny. Poszukajcie ich na centralnej i na lokalnych witrynach internetowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pan redaktor Kasperowicz wkłada prezydentowi Tadeuszowi Sabatowi w swym artykule w PP w usta następujące zdanie:
Mamy kontakt z producentem z Turcji, który złożył wniosek o rejestrację ABvarC w Polsce.
Jeżeli pan prezydent Sabat wypowiedział takie słowa, to łże w żywe oczy i wydłuża mu się nos. Specjalnie dziś w tej sprawie dzwoniłem po raz drugi do kompetentnej instytucji (linkowanej wcześniej) i dowiedziałem się, że takiej procedury nie ma. Gdyby się rozpoczęła, ani ja ani pan prezydent nie uzyskalibyśmy o tym żadnej informacji do czasu rejestracji.
W tej sytuacji "pszczelarze doświadczalni" - właściciele "prezydenckich badawczych pasiek towarowych", są w smutnej sytuacji. Zdanie wzmiankowanej przez prezydenta wypełnionej ankiety to dowód przestępstwa. Również wpisanie do książki leczenia pszczół prawdy o kuracji kumafosowej. Pszczelarze ci powinni w przyszłym roku we własnym interesie rzeczywiście przebadać swój miód w trybie refundacji, bo może im być smutno. Apelowałbym do prokuratury i władz weterynaryjnych o ogłoszenie amnestii w tej kwestii. Pszczelarze ci bowiem zostali wprowadzeni jak baranki na pole minowe przez swego "pasterza jasnogórskiego" i w tej sprawie będą milczeć jak drewniana rzeźba sw. Ambrożego żabiowolskiego z relikwią w pastorale.
Dla mnie całą winę za ten smród ponosi zarząd PZP, komisja rewizyjna i Rada PZP, albowiem według statutu (jak tłumaczył mi swego czasu pan prezydent) organa te działają kolegialnie, dlatego nie mogę się z nimi skontaktować inaczej jak poprzez biuro PZP i pana prezydenta przy jedynym telefonie.

Kolegialne działanie = kolegialna odpowiedzialność.

.................................................
paragraf 14 pkt 2 statutu:
Organy Związku działają kolegialnie i są odpowiedzialne za realizację celów i zadań Związku zgodnie ze swoimi kompetencjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie Zieniewicz, panie prezydencie, jak już na Boga nie możecie się obyć bez tego kumafosu, że aż przemycacie go z USA i z Turcji do ponoć cywilizowanej Unii, to tutaj macie stary polski patent jak zaoszczędzić kumafosu pszczołom w wosku i hemolimfie, oraz przedszkolakom (w tym bachorom celników, inspektorów ze skarbówki, weterynarzy i prokuratorów - pozdrawiam), którymi ma być skarmiany miód. Jest tu wykorzystane zjawisko synergii. Chodzi o to, że Sabat + Zieniewicz to więcej niż Sabat i Zieniewicz osobno.

("My dwaj to o ho! ho! - to tak jak innych 100".)

Pozdrawiam Radę Naukową PZP.

(Trzeba ściągnąć plik)

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=9&ved=0CFEQFjAIahUKEwinxcWAkf3IAhVGfHIKHddWBpk&url=http%3A%2F%2Fpublic.sds.tiktalik.com%2Fpatenty%2Fpdf%2F224152.pdf&usg=AFQjCNE8uHn0Xtov1jTvgiOtTNZvkmzo4A

 

p.s.- Ostrzegam pielgrzymów do św. Ambrożego przed wdychaniem dymu z niektórych gromnic.

 

https://www.youtube.com/watch?v=Gy-7qS-cj8w

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie zarejestrowanego dziś nowego forumowicza Madeja.
 Podzielam pogląd Kolegi, że potrzeba nam bardzo kolejnych leków na warrozę, a dokładniej mówiąc - nowych trucizn na tego pasożyta. Bardzo chciałby mieć pewność, że Apifos i ABvarC to skuteczne trucizny wybiórczo  działające tylko na warrozę i nieszkodliwe dla pszczół i ludzi. Ja tak naprawdę to się na tym nie znam. Przyjmuję, że po wstąpieniu Polski do Unii obowiązują u nas unijne, cywilizowane procedury i że mają one na celu dobro przyszłych pokoleń Polaków i pszczół. Cieszę się, że poprzeczka unijna została postawiona wysoko. Nawet jeżeli procedury wdrożeniowe są przesadzone nadmiernym "dmuchaniem na zimne". Rozumowanie Kolegi, że przeprowadzony bioeksperyment na nieświadomych zagrożenia, rządzonych przez niedemokratyczne rządy narodach i rodzinach pszczelich Turcji i Ukrainy upoważnia nas do przeniesienia wniosków na terytorium RP i Unii z pominięciem kompetentnych urzędów - jest według mnie obarczone wadą logiczną. Przecież można i Apifos i ABvarC wprowadzić do obrotu legalnie i po tym odtrąbić sukces, z którego cieszyłbym się pierwszy. Ale tu mamy do czynienia z bezczelnym działaniem nielegalnym przez gremium kierownicze. Czy chodzi Koledze o przekonanie mnie mnie, że pan Sabat może robić co chce ponad prawem, tylko dlatego, że należy do PSL? Że może on dla dobra pszczelarzy łamać prawo, przemycać i zajmować się dilerką nielegalnych specyfików dla mamony?
Historia Polski zna podobne wzruszające epizody wyciskające łzy pensjonarkom i zamrażające krew w żylaku wiarusom, gdzie podczas okupacji przemytnicy spod znaku "siekiery, motyki, piłki  i szklanki" karmili Warszawę rąbanką. Zrobili kawałek solidnej roboty, zarobili stosownie, ale coś za coś. Dzisiaj zaleca się kremację zwłok zmarłych ludzi z tego okresu ze względu na rozpowszechnioną wtedy włośnicę zaleczaną bimbrem, która tkwi w zwapnionych otoczkach w mięśniach tych ludzi do dziś. Czeka ona na kolejnych konsumentów, którzy wywloką ją na powierzchnię ze zbyt płytkich grobów. Nie będę rozbudowywał tematu o powojenną działalność kanałową warszawskich szczurów.
Chciałbym Koledze nadmienić, że kumafos w zieniewiczowych CzekMajtach+ i w Perizinie działał na warrozę kontaktowo, natomiast w przypadku ABvarC prawdopodobnie mamy działanie  systemiczne. To znaczy kumafos włazi do hemolimfy pszczelej i samiczka varroa truje się dopiero wtedy, gdy jak wampir napije się "krwi" pszczelej. Jeżeli kumafos jest wprowadzony do organizmu pszczoły, to poprzez gruczoły gardzielowe znajduje się w mleczku pszczelim ...ble ble ble - to temat dla speców.
 Do tego nielegalnego leku nie na ulotki o jego stosowaniu z przykładowym ostrzeżeniem, że z takiego ula nie można brać do konsumpcji larw, czy robić nalewki z "podmora".  
Serdecznie zapraszam Kolegę do dyskusji bez emocji i na argumenty. Chciałbym Koledze zwrócić uwagę na dokładność obliczeń. Pięć kadencji to chyba 20 lat, chyba że łamiemy statut i je przedłużamy.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Do dziś produkowany i sprzedawany mm.in. na Ukraine - do dziś nie wytruto tam 60 milionowego narodu.

 

Czyżby to dlatego do dziś zostało ich tylko niecałe 43 mln? 1/3 w parę lat... niezły wynik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Madeju, czy mógłbym prosić o formularz ankiety eksperymentu, jaki Kolega dostał wraz z zakupionym w cenie 110 zł/pudełko ABcarC i zobowiązał się zwrócić go po wypełnieniu do biura WZP(PZP?) - po zakończeniu prezydenckich badań naukowych w Twojej pasiece towarowej? (O czym wspomina pan prezydent w cytowanym na tym forum wcześniej listopadowym organie prasowym) Wystarczy mi link do niego na stronie - no właśnie- której?  Nigdzie nie mogę znaleźć:  PZP, "Bartnik", Koło andrychowskie, czy firma Babik - Sabat?

Potrzebne jest mi to do obiektywnej oceny przyjętej przez prezydenta metodyki badania naukowego przedmiotowego leku ABvarC.

Czy zachował może Kolega paragon?

Prosiłem wcześniej forumowiczów o puste opakowanie po leku. Prawdopodobnie jest na nim obowiązujący w Unii kod paskowy, z którego można wydukać, czy wzięty do eksperymentu prezydenckiego lek nie jest przeterminowany i nie nadaje się tylko do utylizacji na koszt solenizanta. Na tym opakowaniu powinien też być podany jakiś kod w alfabecie Braila, by niewidomy pszczelarz w Unii nie wpierdzielił zawartości jako braunszugerowego karmelka (niewidomi mają podobnie jak pszczoły wyostrzony węch)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam. Nie jestem członkiem PZP ani niczego innego. Za to 50 lat mam pszczoły - średnio ok.100 pni. Wasze gierki mnie nie interesują. Interesuje mnie natomiast taki specyfik, jak Apifos, którego zdążyłem - jak napisałem - spróbować. Tego ABcarC na oczy nie widziałem, ale z tego, co się zorientowałem, to też tylko włożyć do ula. Ja mam dosyć wdychania amitrazy przy odymianiu. Przy 100-u ulach tyle się nawdycham, że musiałbym tonę miodu naraz zjeść, żeby się kumafosem tak podrazić.

W dyskusje się wdawał nie będę. Właściwie zalogowałem się tylko po to, aby wyrazić i odmnienną opinię od powszechnie tu wyrażanych.

Na razie się nie wyrejestruję. Jak mnie co natchnie, może jeszcze co napiszę.

Rozumiem, że Kolega jest z półki 70-cio latków - witam w  klubie "apis geriatria", którego czuję się członkiem. Gratuluję Koledze swobodnego posługiwania się interfejsem forum od pierwszego posta. Niech Kolega przemyśli swą postawę "moja chata ze skraja". Bo nie można wykluczyć sytuacji, że będzie Kolega potrzebował pomocy organizacyjnej w przypadku hipotetycznej decyzji, że krajowe miody nie mogą być komponentem mieszanin za względu na pozostałości w nich eksperymentalnych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie zalogowałem się tylko po to, aby wyrazić i odmnienną opinię od powszechnie tu wyrażanych.

Na razie się nie wyrejestruję. Jak mnie co natchnie, może jeszcze co napiszę.

 

Ja tak, to super. Zdania odmienne są bardzo potrzebne. Wyrażone spokojnie i z klasą pozwalają wypróbować siłę argumentów tych, którzy tu raczej są w większości  :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie Koledze Madejowi za włączenie się do dyskusji w mym poscie. Za to, że mogliśmy pięknie się różnić poglądami i za to, że upewnił mnie Kolega w przekonaniu, że lepiej z mądrym pszczelarzem zgubić, niż z głupim znaleźć. Przekroczyliśmy razem 4 000 wyświetleń, co nie jest wynikiem błahym na tym młodziutkim forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Każdy kiedyś zapłaci za swoje grzechy. Nie na tym świecie to przed obliczem Pana. On jest sędzią sprawiedliwym i w nim pokładam swe nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

http://solutions.3mpoland.pl/3MContentRetrievalAPI/BlobServlet?lmd=1409642205000&locale=pl_PL&assetType=MMM_Image&assetId=1361677004141&blobAttribute=ImageFile

 

To że coś nie otruje nie znaczy że nie pozostawia śladu. Pamiętam czasy Randapu z napisem produkt biodegradowalny nieszkodliwy dla środowiska. Koń by się uśmiał. Mając 100 uli miód sprzedajesz , ja chcąc kupić miód i widząc madejpopodobnych kupiłem pszczoły. Stosuję chemię i będę nie jestem jednak naukowcem i nie podważam ich pracy i stosuje się do ich zaleceń. A amitraza działa ( badania Pani Pohoreckiej  która miała odwagę) i jak nie chcesz wdychać poszukaj sobie w odnośniku. Filtr do maski A1, a gogle można pożyczyć od mirka jak widzę niedługo go zamkną w zakładzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Interesuje mnie natomiast taki specyfik, jak Apifos, którego zdążyłem - jak napisałem - spróbować. Tego ABcarC na oczy nie widziałem, ale z tego, co się zorientowałem, to też tylko włożyć do ula. Ja mam dosyć wdychania amitrazy przy odymianiu. Przy 100-u ulach tyle się nawdycham, że musiałbym tonę miodu naraz zjeść, żeby się kumafosem tak podrazić.

 

Skuteczność Apifosu w kwestii zwalczania warrozy nie podlega dyskusji, podobne jak łatwość jego aplikowania w stosunku chociażby do wszechobecnej w pasiekach amitrazy.

Problem leży w tym, że mamienie nas zarówno przez Firmę BIOWET (i cyniczne windowanie  ceny na amitrazę w imię zdobycia środków na badania MRL dla Apifosu celem wprowadzenia na rynek) , jak i działalność p. Sabata wspierająca ten punkt widzenia lub lansująca kumafos, jako panaceum na obecną sytuację ma się nijak do jej przeskoczenia.

 

Najpierw musimy zdać sobie sprawę z tego , że miód i inne produkty z ula są już naprawdę jednymi z nielicznych produktów naturalnych, od którego (niezależnie od wytycznych/przepisów dotyczących  tzw.. bezpieczeństwa żywności)  ludzie mają prawo oczekiwać, że służą ich zdrowiu, a nie wpędzają w chorobę lub do grobu.

 

Nie jestem lekarzem ale może warto poczytać o białaczce, o wadliwym genie u dzieci i skutkach jaki mogą mieć miejsce po zetknięciu z fosfor organikami. 

Dlatego należy spodziewać się nieprzejednanego stanowiska w tej sprawie zarówno UE jak i naszych decydentów.

 

Ponieważ jednak świat "gra" pieniędzmi i dla nich ...wszystko jest możliwe.

Niemniej jednak nie jest nawet prawdopodobne (według mnie oczywiście ), aby jakąkolwiek potyczkę pomiędzy koncernami typu BAYER wygrał BIOWET nawet jeśli kolejne lata będą nas doić na amitrazie  skolko ugodno za przyzwoleniem Związku Pszczelarzy.

I nie piszę jak i Kolega aby polemizować lub kogokolwiek szarpać tylko daję wyraz swojej opinii w tej materii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W cywilizowanych krajach Unii jest duże zaśmiecenie środowiska, ale też gęste sito obiektywnych kontroli robionych przez niezależne instytucje. To wyniki tych kontroli każą słusznie tak wysoko stawiać poprzeczkę dopuszczeniową leków weterynaryjnych. Chemia w ulach pochodzi z tego, co do ula naznoszą pszczoły i z tego co tam wleje/wsypie/wdymi pszczelarz. O ile w rodzinach kontrolowanych przez te obiektywne instytucje pszczelarz raczej nie odważy się stosować radośnie chemii, to w tych poza kontrolą - czemu nie. Wystarczy poczytać fora.  Warto zapoznać się z aktualnymi wynikami takich badań dla wybranych do kontroli krajów Unii. Na końcu raportu podano lokalizacje badanych pasiek w Polsce. Można wyniki odnieść do jakiegoś promienia od tych pasiek i dodać swój wkład chemii do ula. Nie tylko dla amitrazy i kumafosu. I dobrze, że dzieje się to poza wpływem działaczy pszczelarskich i partii politycznych lobbujących niektóre farmaceutyki i ich substancje czynne dla niejasnych celów.
W raporcie nie badano niestety rodzin w Bułgarii ani Turcji, więc na tych kierunkach obowiązuje szczególna ostrożność.O tym powinni wiedzieć przemytnicy i dilerzy w garniturach palący po przyłapaniu na gorącym uczynku głupa i strojący się w piórka naukowców.

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=22&ved=0CCEQFjABOBRqFQoTCI-_qpKq_cgCFQGPcgod8hcNyw&url=http%3A%2F%2Fwww.greenpeace.org%2Fpoland%2FPageFiles%2F604791%2FRaport_GP_Trudny_los_pszczol.pdf&usg=AFQjCNEeCQLm-yeyFI-gjhSFks2tnvQonQ
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram w całej rozciągłości działania Polskiego Związku Pszczelarskiego i pana Sabata w kwestii poszerzenia gamy specyfików do zwalczania warozy na terytorium Polski. Mam tu na myśli ABvarC, jak również Apifos. Ten ostatni to 10 lat badań Instytutu w Puławach, wdrożenie technologiczne do produkcji, i....no! nie nada! Pierwsze 3 lata produkcji go stosowałerm- 100% skuteczność -problem waroza - nie ma. Do dziś produkowany i sprzedawany mm.in. na Ukraine - do dziś nie wytruto tam 60 milionowego narodu.

Co się tyczy ABvarC - podobnie. Stosowany i dopuszczony do zwalczania warozy w wielu krajach - tu sie podniósł niebotyczny kociokwik. Ale nawet już 5 letnie dziecko to wie i widzi, że nie chodzi tu o specyfik, ale o próbę dopadnięcia Sabata, którego wszelkiej maści dysydentom związkowym i internetowym osiłkom nie udało się usunąc w sposób demokratyczny przez 5 kadencji i 25 lat  - bardzo dobrego, bardzo skutecznego kierowania tak specyficzną i himeryczną organizacją, jak Polski żwiązek Pszczelarski -od prezydentury związku.

Szanowni koledzy. Ponieważ ja w swojej praktyce pszczelarskiej nie stosuję na warrozę żadnych chemicznych trucizn,  nie zabierałem głosu w tym wątku. Jednak po takim wpisie jaki jest powyżej zacytowany, trudno się nie odezwać i skomentować go. Jak dotąd zdarzały się "cuda" w PZP i o nich już pisaliśmy wiele razy , tak na starym forum, jak i też już na tym.  Ujawnienie się nagle w tym momencie takiej osobowości jak cytowany wyżej użytkownik podpisujący się Madej, może aż do cudów bym nie zaliczał, ale co najmniej do dużej osobliwości. Przeczytałem jego wypowiedź już kilkakrotnie, i za każdym razem kiedy czytam ją po raz kolejny, coraz mniej staje się ona wiarygodna. Jeszcze ze dwa razy przeczytam i już nie będę wierzył w żadne napisane przez niego słowo. Być może uwierzę w kropkę , która jest na końcu wypowiedzi.

Nie chodzi już mi tylko o niewiarygodny wręcz przypadek , że przez tyle lat ukrywał swoje sympatie do prezesa PZP, ale że ujawnił się z tym właśnie teraz. 

Ciekawie było by dowiedzieć się , z jakich to źródeł informacji do tej pory korzystał, jako pszczelarz niezrzeszony w żadnej organizacji, że wcześniej nie widział potrzeby ujawnienia się ze swoją chęcią obrony i poparcia?  Wtedy kiedy trwała tzw. afera cukrowa, kiedy roztrwoniony został Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa, kiedy bez logicznego powodu zadłużano hipotekę Domu Pszczelarza, i wiele innych nagannych posunięć jakie ma on na sumieniu, jakoś mu nie przeszkadzały. Nagle się obudził w "kwestii poszerzenia gamy specyfików do zwalczania warrozy na terytorium Polski"   Popatrzcie koledzy jaki patos?? Ileż tu troski o stan polskiego pszczelarstwa?  Jaka odwaga i determinacja??? I to o specyfik, którego jak twierdzi, nie widział na oczy? A jakie szerokie horyzonty? Nigdzie nie należący pszczelarz, martwi się nie tylko o "całe terytorium Polski", ale także o 60 milionową  Ukrainę. Przykład do naśladowania. Wstydźcie się koledzy należący po 50 lat do Związku.

 A pana Sabata,  to pan kiedyś widział ??? Skoro nie należy pan do żadnego związku to mam prawo domniemywać że być może nie.  Jakie są więc prawdziwe powody, że nagle poczuł pan taka nieodpartą potrzebę "poparcia go w całej rozciągłości"???

Jest to bardzo niebezpieczna i jak widać nieprzemyślana wypowiedź, bo " w całej rozciągłości" oznacza także w tym , co od wielu lat jest mu zarzucane, a jeśli do tej pory nie wzięły się za te sprawy organy ścigania, to tylko dlatego, że Komisja Rewizyjna Związku, nie składa w tej sprawie stosownego wniosku. 

Ale co to pana obchodzi? Pan przecież do związku nie należy, nie płaci pan nigdzie składek, nic pan nie musi, ale nam narzucać swoje stanowisko to by chciał. Popierać "w całej rozciągłości" to by chciał. I pisać nam że nie mamy racji wytykając łamanie prawa przez Sabata to by pan chciał.

A czy zastanawiał się pan chociaż przez chwilę jak pan z tym swoim "poparciem w całej rozciągłości" wygląda ???  Nie wie pan? To panu powiem. Po prostu, głupio.

Biorąc powyższe pod uwagę, mam też duże wątpliwości co do opisanych przez pana danych odnośnie prowadzonej przez pana pasieki.  Wyrażenie o skuteczności Apifosu jako "100% skuteczność" każe wątpić, nie ma środka o 100% skuteczności. Dziwne że przez , jak pan twierdzi, 50 lat tego nie zdążył się pan dowiedzieć??

Ja jako pszczelarz z 55 letnim stażem, spodziewał bym się raczej, dojścia do przekonania, że dość już tej chemii którą ładują pszczelarze do ula od ponad 30 lat. Jeśli doszedł pan do tego, że wdychana amitraza mu szkodzi, to dlaczego nie doszedł też do tego, że istnieją niechemiczne sposoby na walkę z warrozą? Wszakże poza związkiem, jak myślę, nie był pan "bombardowany" bajkami o refundacji tej trującej amitrazy? Czyżby poza związkiem nikt nie mówił o innych sposobach walki z tym pasożytem??

Pańskie wyrażenia o "bardzo dobrym i bardzo skutecznym kierowaniem PZP przez obecnego prezesa" są dla pana kompromitujące. 

Czego się pan po  swoim wpisie spodziewał? że nagle "oświeceni" pańskim stanowiskiem zmienimy postrzeganie tego co ten człowiek od lat wyprawia??  Skąd się biorą tacy naiwni?? Czy myśli pan ze nasze stanowisko opiera się na wątpliwych informacjach ludzi nie należących do Związku???

A już wypowiedzią o "wszelkiej maści dysydentach związkowych i internetowych osiłkach"  na pewno sobie pan sympatii nie przysporzy.

Proszę przyjąć do wiadomości,że ci , jak się to pan wyraził "internetowi osiłki", mają nie tylko, ugruntowane zdanie w omawianym temacie, ale także nazwiska , imiona i adresy. W przeciwieństwie do niektórych użytkowników, jacy próbują wpływać na nas wchodząc na to forum.

Jest takie przysłowie, że "prawda broni się sama" i niepotrzebni jej są klakierzy, zwłaszcza przedstawiający się jako niezrzeszeni, a więc tacy, których sytuacje w związkach nie muszą nic obchodzić.

A jeśli by przypadkiem kiedyś znów ktoś pana "natchnął" i postanowił tu coś napisać, to niech pan popracuje trochę nad ortografią, W tym wieku nie wypada robić tylu błędów, zwłaszcza broniąc "prezydenta".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę prezydentowi Sabatowi wszechmogącemu, redaktorowi Kasperowiczowi i fotografowi Jobdzie w trójcy PP jedynym, ale chciałbym głębiej zrozumieć problemy opisane w listopadowym numerze oficjalnego organu prasowego zarządu PZP (a właściwie pana prezydenta) - Pszczelarzu Polskim.

Koledzy Pszczelarze, którzyście to wzięli (świadomie, czy nie) udział swoimi sercami i pasiekami towarowymi w autorskim naukowym programie badawczym prezydenta PZP odnośnie skuteczności nowej trucizny na warrozę - w postaci argentyńsko - tureckiego ABvarC, który to Tadeusz Sabat (jak twierdzi w PP) - osobiście zakupił zbiorczo dla polskich pszczelarzy w Bułgarii, na podstawie listy sporządzonej przez prezesów WZP/RZP. Dostarczcie mi proszę puste opakowanie po tym specyfiku ze stosownym, oryginalnym kodem paskowym. Na podstawie obowiązującego w krajach Unii (Bułgaria) prawa można na podstawie kodu kreskowego odtworzyć wiele informacji - jak przykładowo data produkcji, czy termin przydatności do użycia w funkcji założonych przez naukę warunków przechowywania (wyjątkowo upalne lato - bagażnik samochodu na bazarowym parkingu). Bardzo też proszę o linki do informacji nt ceny hurtowej tego specyfiku w Bułgarii (Turcji , Argentynie) . Chciałbym obiektywnie ocenić oddanie pana prezydenta walce z warrozą i raz na zawsze obalić mity o jego osobistym zarobku związanym z tym geszeftem. Będę wdzięczny za każdy link uzasadniający obiektywnie cenę 110 zł/opakowanie - 10 krążków dla dobra nauki. Chciałbym autoobalić teorię obrzydliwych internetowych pyskaczy takich jak ja, że chciwy na kasę pan prezydent kupił w Bułgarii coś przeterminowanego za bułgarskie "grosze" i sprzedał to Wam po 11 zeta za krążek/ul - ratując tak bułgarską glebę przed ładunkiem odpadowego kumafosu. Bardzo proszę również o formularz ankiety, którą otrzymaliście wraz z zakupionym eksperymentalnym lekiem (niewypełniony). Chciałbym lepiej zrozumieć motywy badawcze i przyjętą przez pana prezydenta metodykę naukową. Zwracam się do Was koledzy, bo nic nie znalazłem na ten temat na witrynie PZP ani ogólnie w necie i czuję się przed zjazdem nadzwyczajnym jak osierocone przez Romualda Dąbrowskiego i Janinę Kozak dziecko we mgle. Czy wypełnione ankiety zwracaliście do swojego biura WZP/RZP, do biura PZP na Swiętokrzyską, czy może do tureckiej firmy Biohayat, lub argentyńskiego Laboratorio Baldan? Pytam o to, bo może się to wiązać z dodatkowym zarobkiem pana prezydenta. Wracając do ceny 110 zł/10 krążków - leży ona w głębokiej sprzeczności z youtubowymi deklaracjami n/t barszczowej ceny kumafosu ekstrahowanego z przemycanych z USA Czekmajtów+, głoszonymi w necie przez drugiego słynnego naukowca z PZP - Z. Zieniewicza.

Rozumiem, że omawiane powyżej badania naukowe odbyły się pod honorowym patronatem powołanej w tym celu Rady Naukowej PZP:

 

http://zwiazek-pszczelarski.pl/rada-naukowa/

 

Nie chcę przynudzać i wnikać w technikę sprowadzenia na łono ojczyste przedmiotowego nielegalnego ABvarC. Czy w cenie 110 zł/kartonik jest kilometrówka za paliwo do Bułgarii i curik prywatną furgonetką, czy towar został zamówiony przez PBIH i przyleciał razem z jakimś politykiem tanimi liniami lotniczymi za dietę poselską, czy może całość odbyła się w ramach diety prezydenckiej pobranej z kasy PZP (Apislavii?) za wyjazd służbowy?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego. Obawiam się że apel kolegi pozostanie bez echa.  Ci "szczęśliwcy" którym udało się znaleźć wśród tych, co dzięki ojcowskiemu spojrzeniu na nich z wysokości, zostali dopuszczeni, do możliwości zastosowania tej osobliwej substancji, czują się być może tak, jak by otrzymali coś jedynego, niepowtarzalnego, i jak można spodziewać się, że teraz pozbędą się takiej wyjątkowej perełki ze swojego stanu posiadania.??

Jest to tak prawdopodobne ,jak to, że być może istotne w tej sprawie informacje, odbiera właśnie przekazywane specjalnym kodem z kosmosu, jeden z użytkowników tego forum w Hyde parku. Całe szczęście , że do tej pory nie został on z tego forum usunięty, bo jak inaczej możliwy byłby dostęp do tak ważnych informacji.?

Pozostaje tylko ten sygnał rozkodować, co niewątpliwie adresat tych sygnałów niebawem uczyni, i wszystko będzie jasne.

Była też pewna nadzieja, związana z pojawieniem się na tym forum nowego użytkownika, niejakiego Madeja, zdeklarowanego zwolennika pana Sabata "w całej rozciągłości".

Gdyby to się udało, to rozciągnięcie, łatwiej było by odczytać informacje o nim, które obecnie drobnym druczkiem, ściśnięte są jak na falbankach akordeonu.

Ale do tego, jak pokazuje przypadek pana Madeja, potrzebne jest obiektywne przyglądanie się przez pięć kadencji, z odległości większej niż przynależność do PZP, aby mieć prawidłową ocenę działań tej osoby.

Chłopisko, chcąc dobrze spełnić swoją dziejową misję, obrony prezesa PZP, chyba nawet nie miał świadomości, że prowadząc obserwacje działania prezesa z takiej odległości, pozbawi się dostępu do tej wspaniałej substancji, tak potrzebnej zarówno w jego 100 ulowej pasiece , jak i na "terytorium Polski"

Radzę więc koledze , aby nie liczył na zdobycie tych informacji w tak prosty sposób. Do tego trzeba by mieć znajomości wśród kelnerów restauracji "Sowa i przyjaciele" a to mogło by trochę potrwać i efekt też mógłby być inny niż zamierzony.

 No, jest jeszcze pewna szansa. Nie wiemy przecież, co miał obiecane, przyjmijmy że, istniejący w rzeczywistości pan Madej, za "występ" na tym forum?  Gdyby w tej materii doszło do jakiegoś konfliktu, na linii pracownik - pracodawca, mogli byśmy dowiedzieć się więcej ciekawych rzeczy, i niewykluczone , że realizując w praktyce tą "całą rozciągłość" coś może pęknąć. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy i koleżanki. Widzicie jak niewiele trzeba, aby "nożyce" się odezwały, i już, rzekomo nigdzie nie należący i taki "którego nie interesują nasze gierki" uchylił kawałek rzeczywistego rąbka własnej tożsamości. Powinienem być mu wdzięczny za opublikowanie tak wnikliwej historii mojego życia, Muszę jednak zauważyć , że przypisuje mi wiele zasług , które mi się nie należą, /metoda zwalczania warrozy przy pomocy cukru pudru/, i stąd rzetelność jego obserwacji pozostawia wiele do życzenia.

Jego styl, interpretacja zdarzeń i nie wiadomo czym uzasadniona, poufałość w stosunku do mojej osoby, lokalizuje go bardzo blisko otoczenia pana Sabata i tym sposobem zgodnie z moim przewidywaniem , każe jego wcześniejsze wypowiedzi na tym forum, traktować rzeczywiście jako bzdury, pisane dla osiągnięcia sobie tylko znanego celu. Ale jako kłamstwa, swoją treścią , ubliżają tym wszystkim użytkownikom naszego forum, do których były kierowane, i na których miały wywrzeć zamierzony skutek.

Jest to zresztą postępowanie typowe, dla trwającej od lat sytuacji, realizowanej w PZP, poprzez którą utrzymuje się wrażenie, że jest "najbardziej prestiżowa, posiadająca płynność finansową , organizacja pszczelarska w Polsce".  Zwłaszcza ten fragment dotyczący płynności finansowej sprawia, iż można określić to jako jedną z większych bzdur, jaka pojawiła się pisana na tym forum.  No, chyba że przez płynność finansową, uważa on, ilość przepływających przez tę organizację pieniędzy, zdobywanych w różny , najczęściej naganny i niemoralny sposób, które potem znikają bez śladu i bez sprawozdań wymaganych statutem .  W tym przypadku, wyrażenie o płynności finansowej, rzeczywiście tu pasuje.

Co prawda tematem tego wątku, nie jest moja biografia, ale proszę mi wybaczyć jeszcze jedno sprostowanie.  Pisze pan Madej /o Czesiu/  "pan Jung do niczego w życiu nie doszedł i niczym się nie wsławił...." itd  Otóż panie Madej. To co robię, nie robię dla zdobycia sławy, i niepotrzebny też jest mi podziw od człowieka który musi  pisać na forum nieprawdziwe rzeczy, aby bronić tym, podziwianego przez siebie idola. To co robię, robię jako pszczelarz i kolega , który dzieli się ze swoimi kolegami z organizacji, tym co robi, bo na tym , między innymi polega przynależność do związku i chęć pomagania sobie wzajemnie.

Co do określanej przez pana Madeja rzekomej mojej "chałtury po zebraniach pszczelarskich" , było by słuszniej pozostawić ocenę w tej sprawie, słuchaczom tej "chałtury". 

W ustach człowieka , który twierdzi że "nie należy do żadnej organizacji" i którego "nie interesują nasze gierki" brzmi on bardzo niewiarygodnie.

"Nie chcę się nad nim dalej pastwić..."  panie Madej. Co z pana za człowiek???  Pastwić się nad takim nic nie znaczącym pionkiem, który jako "Czesiu nic nie zbudował" i "robi prę uli na rok"???  A fee.  Jak panu nie wstyd??? I nad taką miernotą pan się pastwi???   Jestem wdzięczny, że chociaż obiecuje pan dalej tego nie robić, ale z kolei trudno wierzyć takiemu, który kłamie. A skłamał pan wobec nas wszystkich i tego nie da się ukryć, tak jak danych o finansach PZP.

I ostatni już cytat: "Ale przede wszystkim chciałbym go podziwiać - jak Sabata"  Broń mnie Panie Boże.  Nigdy w życiu nie chciałbym być podziwiany za to, za co pan podziwia Sabata. Wolę już być tym czym jestem, tą miernotą i tym który pana zdaniem "nic nie zbudował" , nawet ten warsztat, chyba ktoś mu podarował. Jak miał bym być podziwiany za pieniądze otrzymywane od firm importujących miód do Polski, czy uzyskiwanie funduszy pobieranych w formie kredytu pod hipotekę Domu Pszczelarza, czy np. kredytów pobieranych w rzeczywistości na inwestycje w tym Domu, a spożytkowanych na kampanię wyborczą partyjnego kolegi, za zyski z handlu nie dopuszczonymi w Polsce truciznami, to zdecydowanie nie. 

Można by jeszcze analizować wypowiedź pana Madeja,ale po co?  I tak nie uda się aby zamiast "chałtury" na jaką skazani są niektórzy członkowie kół pszczelarskich , także tych zrzeszonych w PZP, zapraszających do siebie tego "Czesia który nic nie zbudował", mogli czerpać ze skarbnicy wiedzy niejakiego Madeja. Trudno jednak spodziewać się aby "pojawił się na widnokręgu" gdyż jego "dziełem życia" jest obrona osoby prezesa PZP w "całej rozciągłości" i na inne bzdury już nie ma czasu.  Nie mogę nie wspomnieć że pewną ilość swojego czasu, musiał też niewątpliwie poświęcić na przyglądanie się mojej skromnej osobie.  Powinien był jednak wcześniej zorientować się że zarówno osoba, jak i to co ona robi, nie były tego warte. 

 Aby pokazać chociaż jeden plusik z tego co pan był łaskaw tu napisać , to trzeba przyznać że popracował pan trochę nad ortografią. Natomiast o wiele za mało nad stroną merytoryczną. Ale cóż , nie wszystko na raz.

 

Będąc pod wrażeniem nieprzewidzianego zainteresowania moją osobą , na przestrzeni lat, przez "nienależącego do żadnej organizacji" człowieka, który jako użytkownik podpisuje się Madej, /cały czas odnoszę wrażenie że jest to pseudo/ , w tym zapatrzeniu we własną wielkość, zapomniałem zapytać pana Madeja, co właściwie moja biografia, wnosi do tematu tego wątku, jakim jest guglowanie kumafosu?  Parafrazując proces sądowy, mogę tylko powiedzieć, "nie mam więcej pytań, Wysoki Sądzie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyguglowałem ciekawy artykuł nt pszczelarstwa w Albanii. Można sobie poczytać z translatorem, tekst jest ogólnie zrozumiały. Widać, że Baldan i Biohayat włażą do takich krajów jak Albania na siłę i bez skrupułów ze swym kumafosem  i już są wyniki w zapaskudzonym wosku i miodzie.

http://www.bioapi.it/component/content/article/48-la-azienda/429-apicoltura-in-albania-il-mio-primo-viaggio

Kolego Madeju, Twój Idol pasowałby do tej Albanii jak ulał.

Może jakiś transfer?
Tutaj tekst z translatorem:

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=it&u=http://www.bioapi.it/component/content/article/48-la-azienda/429-apicoltura-in-albania-il-mio-primo-viaggio&prev=search
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilekroć mówimy o pestycydach fosforoorganicznych - jako pszczelarze musimy mieć w polu widzenia kumafos. Niedoszkolonemu w technikum pszczelarskim i innym, nie zdającym sobie sprawy z zagrożenia - w tym publicznie miętolącemu w łapkach ten specyfik na oczach osłupiałego dyrektora TP i zachwyconej przewodniczącej KR - dedykuję obiektywne opracowanie pozarządowe. Można tu zapoznać się z wpływem kumafosu na płód ludzki, na rozwój mózgu, działanie rakotwórcze, sprawstwo szeregu chorób neurologicznych i nie tylko. Wszystko udokumentowane badaniami naukowymi z podaniem źródła.

 

pestycydy fosforoorganiczne

toksyczne działanie na owady niektórych organicznych związków fosforu odkryto podczas

wojskowych badań nad bronią chemiczną.Od czasów II wojny światowej wprowadzono

na rynek dużą ilość tego typu pestycydów. Mianem "pestycydy fosforoorganiczne" określa

się wiele różnych struktur chemicznych. Sposób ich toksycznego działania opiera się na inhibicji

kluczowego dla centralnego i obwodowego układu nerwowego enzymu - acetylocholinoesterazy. Proces

ten zachodzi również w organizmach, przeciwko którym dany środek nie był stosowany.

Główne pestycydy fosforoorganiczne to: acefat, chloropiryfos, kumafos, diazinon, dichlorfos, fonofos,

paration, paration metylowy, fosmet. Chloropiryfos i malation są obecnie zatwierdzone do użycia w UE,

w USA zaś zakazane są na obszarach zamieszkanych przez ludzi.

.....

Rozwijający się system nerwowy może być podatny na skutki działania pestycydów

neurotoksycznych. Pestycydy toksyczne dla systemu nerwowego to głównie związki

fosforoorganiczne, niektóre karbaminiany, pyretroidy oraz neonikotynoidy. Udowodniono,

że wiele z tych pestycydów jest w stanie pokonać barierę krew-łożysko. Pestycydy

fosforoorganiczne zostały wykryte w płynie owodniowym otaczającym płód. Ich

występowanie stanowi zagrożenie dla szybko rozwijającego się mózgu nienarodzonego

dziecka (Rauh et al. 2011).

.......

Coraz więcej dowodów wskazuje, że prenatalna ekspozycja na pestycydy może mieć nieodwracalny

wpływ na zachowanie i inteligencję dzieci. Szczególnie niekorzystne działanie przypisuje się pestycydom

fosforoorganicznym. W pracy przeglądowej, biorącej pod uwagę 27 opublikowanych opracowań

badawczych dotyczących dzieci narażonych na działanie pestycydów w domu oraz w pożywieniu

w bardzo młodym wieku, wszystkie (oprócz jednego) badania wskazywały na negatywny wpływ

pestycydów fosforoorganicznych na rozwój mózgu i systemu nerwowego (MuĂąoz-Quezada et al. 2013).

Negatywny wpływ był głównie związany z rozwojem poznawczym i behawioralnym, a szczególnie

z syndromami osłabionej uwagi oraz zdolności ruchowej.

 

To tylko maleńki fragment

Przyjemnej lektury:

 

http://www.greenpeace.org/poland/PageFiles/671146/Raport_Wplyw_pestycydow_na_zdrowie.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Madeju, to Ty pudłujesz.  Ja swoim postem przecież nie celowałem w konsumentów miodu, a w pszczelarzy - nieuków chemizujących bezmyślnie swoje rodziny pszczele i ludzkie oraz do pseudodziałaczy pszczelarskich popierających to. Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Czyżby jednak synergia krakowskiego smogu i wdychanej latami w pasiece amitrazy?

Co zaś do tego konsumowanego statystycznie 0,62 kg, to odnosi się to praktycznie nie do prawdziwego miodu, a do t. zw. mieszanin z krajów Unii i spoza niej.

. Tu masz na FB typowego adresata,  przemytnika kumafosu- absolwenta Pszczelej Woli '86 powołującego się na kolejnego absolwenta TP ze Stróż.

https://pl-pl.facebook.com/PasiekaBarcImKsDraHenrykaOstachaEmiliaIJacekNowak/posts/10152549014939618

Na ebay-u można odwiedzić dyrektora wiceprezydenta w Pszczelej Woli i Z. Zieniewicza w roli osób pośrednio reklamujących przemyt:

http://www.ebay.com/itm/Checkmite-Strips-1pack-10strips-Honey-Bee-Varroa-Treatment-Bayer-For-Export-/201288905442

Facet też nie pęka przed skarbówką i nie unika Allegro. (adres bratanka - kasjera spod Zielonej Góry) Chwali się, że obsłużył ponad 300 polskich pszczelarzy.
Pszczelarze to uczciwi ludzie i z pewnością w książkach leczenia swych pszczół wpisali wzorem prezydenta ten zakupiony bez recepty kumafos z przemytu.
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5791223242&reco_id=6400538b-88d6-11e5-84cd-fa163efa8923&ars_rule_id=201

p.s. - na polowaniu nie piję




 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0.62 kg /słownie: zerosześdziesiąt dwa kilograma/ miodu na osobę rocznie spożywa statystyczny Polak. Trafienie w takim przypadku Polaka kumafosem -  ble ble ble.....

 

 

    Jeszcze mniejszy, aniżeli podany w tym przykładzie odsetek ludzi związanych z pszczelarstwem, podejmuje się "obrony" takiej "osobistości" jak obecny 

  prezes PZP.  A już całkowicie powinien tego zaprzestać człowiek, przyłapany na kłamstwie, podszywający się pod nieistniejącą osobę, i tym samym, przynajmniej na tym forum, skompromitowany. Okazuje się więc , że nie tylko posługuje się zapożyczoną czy wymyśloną tożsamością, ale jeszcze przy jej pomocy broni sprawy, na którą wcześniej sam się użala. Przecież w pierwszej wiadomości , z jaką pojawił się na tym forum, uskarżał się na działanie wdychanej amitrazy.  Obecnie dalej brnie, wykazując całkowitą ignorancję i brak szacunku dla tych, którzy będą spożywali miód z jego 100 ulowej pasieki, chce ich traktować innym, równie trującym specyfikiem.  

Człowieku, opanuj się.

Czy wielkość waszego idola, prezesa PZP , przysłania wam już tyle widnokręgu, że nie widzicie nic oprócz pieniędzy??? Skoro nie zarabiacie na truciu siebie i społeczeństwa amitrazą, to chcecie zarabiać na truciu go kumafosem.??

Zaczynam wątpić, czy do pana dociera cokolwiek, co nazywa się honor i szacunek dla innych??

 Wskazują na to kolejne pana wpisy na tym forum, które coraz bardziej obnażają to , jakie rzeczywiste cele macie do osiągnięcia.  Bo nie ulega już chyba dla nikogo wątpliwości, że jest pan osobą z bliskiego otocznia prezesa PZP , i to tak bliskiego, że ma realne szanse, na współudział w zyskach z handlu tą trucizną "na terytorium Polski" 

Jeśli już nie widzicie, co mogli byście pożytecznego robić na zajmowanych przez was funkcjach, to mogę wam podpowiedzieć. Zamiast bez względu na wszystko, gnać za mamoną, podejmijcie działania aby przytoczony przykład na spożycie miodu w Polsce był lepszy.  Powinniście też podejmować działania aby produkty z pasiek w Polsce nie zawierały trucizn, a nie tylko zmieniać jeden trujący preparat na inny, dlatego że na tamtym już ktoś zarabia. Macie te działania wpisane w statut.

Ale do tego trzeba by rzeczywiście coś wiedzieć o pszczołach, ich biologii, i warunkach bytowania.  Wy natomiast wiecie tylko jak zdobywać fundusze od firm importujących coś, co później słoikowane jest jako miód. Potraficie tylko szukać po świecie nowych trucizn, na sprowadzeniu których chcecie zarobić pieniądze. No i jeszcze jedną rzecz też potraficie.  Zamiast uczciwego rozliczania się i terminowego, zgodnego ze statutem działania dla dobra swoich członków, karmicie ich niewiarygodnymi bzdurami o wspaniałej kondycji finansowej związku i wielkości organizacji. Nie macie krzty szacunku dla tych tysięcy pszczelarzy,którzy przez wcześniejsze okresy funkcjonowania PZP z oddaniem i poczuciu odpowiedzialności pracowali na ten wizerunek. Wy dziś siłą rozpędu, ślizgacie się jeszcze , ukrywając skrzętnie, że kierunek tego poślizgu skończy się na ścianie.

Piszę to głownie do tych kolegów , którzy nie zawsze mieli możliwość widzieć te sprawy z bliska . Wielu z nich po próbie spowodowania zmian, zostało w perfidny sposób wyrzuconych, a część widząc brak perspektywy , lub nie chcąc brać udziału w tej farsie sami odeszli z tej organizacji. 

Upływający od tego czasu okres pokazuje, że mieli rację, nie mieli tylko możliwości z tą racją się przebić przez mur złej woli.

Nie potraficie utrzymać , dla dobra pszczelarzy, Domu który z taką determinacją i zaparciem odbieraliście WZP Nowy Sącz, a dziś kombinujecie jak sie go pozbyć, a przy okazji ugrać jeszcze coś do kieszeni, własnej lub partyjnej.

A teraz jeden z tych którzy ponoszą za to odpowiedzialność, myśli że jak "odświeży" kilka kłamstw i pod etykietą "niezrzeszonego" nam je tu napisze, to my ........no właśnie. Co???  Nie wiem co?  Co on sobie myślał ten Madej?  O mnie to on wie, że jestem "Czesiu, który nic w życiu nie zbudował" ale co może wiedzieć o was wszystkich, kolegach i  koleżankach, użytkownikach tego forum to nie wiem.??. Jedno wiem na pewno. Trzeba być ogromnym naiwniakiem, aby spodziewać się po kłamliwym wpisie , reakcji .....no właśnie, jakiej ??.  Tego nie wiemy i wiedzieć nie chcemy.  Tak że panie Madej. Jeśli nie ma pan odwagi, napisać wprost, kim pan rzeczywiście jest, jaką pełni funkcję, i dlaczego służy tej niezgodnej z żadnymi zasadami sprawie, to niech pan lepiej tu nie pisze. Proszę nie traktować nas jak przysłowiowych "chłopków" o losach których decyduje się w rozprawach "Między Panem, Wójtem a Plebanem" To nie te czasy i nie ten okres historii.  A skoro uznanie tego wam nie pasuje, i za rzetelną robotę,dla rzeczywistego dobra reprezentowanych członków i społeczeństwa się nie zamierzacie wziąć, to odejdźcie.  Lepiej odejść z honorem, aniżeli być wywalonym z hukiem, a do tego wcześniej czy później dojdzie. Tego możecie być pewni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że mała Polanka może mieć w jednym wątku więcej wyświetleń w necie, niż prezydencki organik PP nakładu (5000 minus zwroty).
To dobrze przed nadzwyczajnym zjazdem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłby ktoś władający pszczelarskim hiszpańskim dokładnie przetłumaczyć ten ciekawy artykuł nt oporności argentyńskich roztoczy varroa na "prezydencki" baldanowski kumafos z przemytu?

 

http://www.apiservices.com/articulos/vorroas_resistantes.htm

 

Czytanie przez translator tego leciwego wiekiem tekstu jednak mocno zniekształca sens
Na dole jakby nazwisko innego prezydenta - Apimondii.
Warto uzupełniać wiedzę po ukończeniu technikum:

 

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=es&u=http://www.apiservices.com/articulos/vorroas_resistantes.htm&prev=search
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...