Skocz do zawartości
robinhuud

Guglowanie Rogala a bułgarski ślad kumafosu

304 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Lektura na długie jesienne i zimowe wieczory.

Pomoce naukowe: net, trzy kawy i browarek.

Intencją piszącego ten post nie jest absolutnie ułatwianie komukolwiek zakupów. Wręcz przeciwnie.

Piszący bierze na siebie pełną odpowiedzialność za to co pisze, zdejmując ją niniejszym z moderatora - socjologa doświadczalnego Polanki.

---------------------------------------------------------------

 

Rano głodny posmarowałem rogala mym ulubionym wielokwiatem, zagryzłem i dostałem natychmiast kopa do roboty.

Zaguglowałem "RoGalem" z "miodem".

Komputer wywalił o dziwo między innymi: "Rogalski" i "Corpo". No to dorzuciłem do tego "Bułgaria", bo  bo...intuicja  (Podobno w tym języku były napisy na pudełkach w Bałtowie)

 

51401812612111001214.jpg

O - o. Wyrzuciło "pbih" (polsko bułgarska izba handlowa)

http://pbih.com.pl/

Najpierw pomyślałem, że to jakaś instytucja rządowa, ale okazało się, że to polska dwuosobowa spóła zoo dwóch Bułgarów z kapitałem 50 tysiaków PLZ. Firma żyje z obsługi biznesowej przedsiębiorców handlujących na osi Warszawa - Sofia. W dwuosobowej władzy tej firemki jest niejaki Vladimir Rusev - widoczny na dalej linkowanym zdjęciu z Jarosławca nad Bałtykiem (Taki opalony przystojniak podobny do obrońcy Realu Madryt - Pepe). Bułgarzy urzędowali w W-wie na ul. Bobrowieckiej nr 4A, lok. 54. Ze Świętokrzyskiej dwa rzuty beretem. (aktualnie ul Kołobrzeska 2 - Panie Rusev, proszę uaktualnić dane o PBIH w KRS po przeprowadzce)

Ich nr w KRS: 0000263063

Tu można sprawdzić:https://ems.ms.gov.pl/krs/danepodmiotu

(pobierz wydruk)

 

----przerwa kawowa 1 -----------------------------------------

 

Guglowanie "Rusevem" tego obiecującego tropu bułgarskiego wyrzuciło firmę bułgarską JGV, handlującą w Bułgarii miodkiem, kierowaną przez tegoż Ruseva. Na ich witrynie można przeczytać wiele ciepłych słów o Polakach z kierownictwa łódzkiej firmy Corpo (szkoda, że tylko po angielsku, lub po bułgarsku, bo analiza samego adresu netowego prowadzi mnie do wniosku, że kod witryny JGV wyszedł spod klawiatury Polaka). Przeczytaj czytelniku koniecznie zakładkę "about us",  skorzystaj z linku: "JGV Bulgaria Ltd. - Corpo International Group" na dole strony głównej i wejdź w zakładkę  Corpo "o nas": Zauważ też graficzną zapowiedź udziału firmy w centralnej pszczelarskiej imprezie wałeckiej.

http://www.jgvbg.eu/index.php/o-nas-2

No to konsekwentnie przeszukałem net pod kątem tej "izby" i "miodu". Znalazłem ciekawą imprezę z kolejnym numerem VII nad jesiennym Bałtykiem w Jarosławcu z udziałem pary prezydenckiej, pana dyrektora jedynej w galaktyce uczelni pszczelarskiej tak wspieranej przez Corpo, panów z kierownictwa Corpo i pbih:

http://pbih.com.pl/vii-baltycka-pszczela-biesiada/ Jest tam to fajne zdjęcie pana prezydenta wznoszącego toast za zdrowie prezesa Corpo, lub odwrotnie.

Guglując konsekwentnie dalej grafikę pbih wlazłem na stronkę znowu ze zdjęciem pana prezydenta przemawiającego z charakterystyczną gestykulacją.

http://natemat.pl/140163,nic-tak-nie-nakreca-gospodarki-jak-wspolpraca

Tutaj dowiedziałem się o wystawie pszczelarskiej w Bułgarii w Pleven w lutym br, na którą zaproszono z Polski pszczelarza widocznego na zdjęciach (w okularach).

http://pbih.com.pl/jgv-bulgaria-ltd-na-xiii-miedzynarodowej-wystawie-pszczelarstwo-pleven-2015/ (kolejna strona po bułgarsku z polskimi adresami)

Z podanego tu programu imprezy wynika, że w piątek 13 lutego 2015 w odstępie czasu 4-ech godzin dyrektor ХпокŃŃОПод ĐĐĐĐ Bortowlev zapoznał pana prezydenta z ostatnio zarejestrowanym u nich lekiem przeciwwarrozowym na bazie kumafosu, a następnie pan prezydent zapoznał Bułgarów z sytuacją w pszczelarstwie apislavskim. (zarejstrowano - patrz dalej link do jutube)

https://www.facebook.com/events/1409140232714037/permalink/1415766975384696/

Bułgarski pachożyj na ruski - nie będę tłumaczył cytatów:

13 ŃовŃŃĐ°Ńи 2015 /поŃŃĐş/

10:00 Ń. - ĐŃодŃŃавŃно доКнОŃŃŃĐ° на ХпокŃŃОПод ĐĐĐРи на наК-Đ˝ĐžĐ˛Đ¸Ń ŃогиŃŃŃиŃĐ°Đ˝ ĐżŃопаŃĐ°Ń ĐˇĐ° йОŃйа Ń Đ˛Đ°ŃОаŃОСаŃĐ° ŃŃĐ´ŃŃĐśĐ°Ń ĐşŃПаŃĐžŃ.
ĐокŃĐžŃ: Đ´-Ń ĐĐľŃОди ĐĐžŃŃОвНиов
 

14:00 Ń. - ĐŃодŃŃвŃно на пОНŃкОŃĐž ĐżŃоНаŃŃŃвО и доКнОŃŃŃĐ° на ĐпиŃНавиŃ.
ĐокŃĐžŃ: ТадоŃŃ ĐĄĐ°ĐąĐ°Ń - ĐżŃĐľĐˇĐ¸Đ´ĐľĐ˝Ń Đ˝Đ° ĐпиŃНавиŃ

===przerwa kawowa 2 --------------------------------------

 

Bułgarzy po tej imprezie pokazali dwa urocze wywiady na jutube z wesołym panem jeszcze wtedy prezydentem Apislavii, sypiącym dowcipami o apiterroryźmie  w Brukseli, która nie chce (nie wiedzieć dlaczego) dać mu do jego dyspozycji dużych pieniędzy należnych unijnym pszczelarzom:

Niestety wykładu dyrektora Bortowleva na temat ABvarC w tymże Pleven na jutube nie znalazłem. Pewno z jakiegoś powodu nie uznali tylko tego wykładu za ważny i nie zarejestrowali.

Lekiem weterynaryjnym ABvarC handluje w Bułgarii i zapoznawała z nim szacownych wystawowiczów w Pleven bułgarska firma Spektromed, dumnie umieszczona na stronie startowej pbih - jako jej członek. (ХпокŃŃОПод ĐĐĐĐ - podaję po bułgarsku, bo tylko tak ich można wyguglować i o dziwo nie mają witryny internetowej!!!)

Próbowałem się dowiedzieć po ile u Bułgarów chodzi ten sprowadzany tam z Turcji argentyński ABvarC. Nie znalazłem nigdzie ceny. Znalazłem tylko w cenniku Spektromedu z 2013 roku  lek ABvarC, ale jako jedyny - bez ceny. Tak jakby jeszcze był wtedy w rejestracji?

http://www.google.pl/url?url=http://www.vkasis.com/PriceLists_preslav/spektromed_06-06-13.pdf&rct=j&frm=1&q=&esrc=s&sa=U&ved=0CBMQFjAAahUKEwj1rLrih9bHAhVBEywKHfnKBLk&usg=AFQjCNGrrdlvYNyKmE-rvATZob-PmNuBwA

(Ściągnij plik "pdf" i poszukaj w ofercie na 2013 rok na 6-tej stronie "bezcennego" ABvarC.)

 

PBIH na swej witrynie http://pbih.com.pl/ oferuje pomoc swoim członkom w znalezieniu i ściągnięciu dowolnego towaru z Bułgarii do Polski. (patrz zakładki: "oferta dla członków" -i "transport i spedycja"

Fajnie. Bo wszyscy pszczelarze, to jedna rodzina...

 

----przerwa kawowa 3 --------------------------------------------

 

Czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć?, Dlaczego ten dziś nielegalny ABvarC mający ponoć niedługo mieć szansę być legalnym w Polsce i nawet w przyszłym roku być dotowanym - musi być sprowadzany z Bułgarii? (jeżeli już koniecznie musi).

Czy nie lepiej sprowadzać go bezpośrednio z Argentyny pod nadzorem kompetentnego specjalisty ze stosownego ministerstwa i rozprowadzać dalej po Bożemu przez weterynarzy? Inaczej ujmując problem - jak nie nabijać kasy pośrednikom: Turczynowi, Bułgarowi, nieznanemu importerowi i wodzowi wigwamu handlowego? Jak nie marnować unijnej kasy dla pszczelarzy na dotowanie pośredników? W takich okolicznościach ojczysty nasz miód nie może być tani i musimy dla konkurencji cenowej mieszać go z miodami spoza Unii...

Bardzo mi ciężko rozdzielić zagraniczną i krajową działalność pszczelarską i prywatnobiznesową pana prezydenta. Podziwiam Janinę Kozak z KR PZP że to sprawdza i nie dopuszcza, by zostały naruszone standardy. Żeby przez roztargnienie lub omyłkowo pan prezydent nie pobrał jakieś nieuzasadnionej diety z kasy PZP (mgr R. Kowalak).

 

----browarek ============================

 

Reakcja pszczelarza z bułgarskiego forum:

http://pchelari.com/forum/showthread.php?t=408&page=19

ĐŃŃава Đ´Đ° пОканŃŃ Đ¸ дОкŃĐžŃ ĐонгоНо и Đ´Đ° ни ŃŃŃипŃŃ ŃĐžŃаНнО.

W wolnym tłumaczeniu:

Pozostaje zaprosić doktora Mengele i nas zniszczyć całkowicie.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako kolekcjoner oferuję zwrot kosztu zakupu leku ABvarC (110 zł) za dostarczenie mi na mój koszt jego nieuszkodzonego opakowania w postaci oryginalnego pudełka z bułgarskimi napisami. Info na maila, lub priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj prawdopodobnie niejaka (-ki) aga wypisuje bzdury w Gazecie Pomorskiej i w necie inspirowana(y) być może blaskiem członka przyprezydenckiej Rady Naukowej lub tylko swą głupotą:

http://www.pomorska.pl/rolnictwo/art/6471106,pszczelarze-wystapili-do-ministra-o-lek-na-nowego-szkodnika,id,t.html

 

Jest:
Paweł Chrobiński, profesor nadzwyczajny Katedry Epizootologii z Katedrą Ptaków i Zwierząt Egzotycznych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Powinno być (kolejno)

Nie Chrobiński, a Chorbiński, i "pełniący obowiązki kierownika Katedry Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych". A więc doktor ornitolog egzotyczny, entuzjasta kumafosu.

Kolejne szkolenie dla pszczelarzy odbędzie się 22 marca w Tucholi. Poprowadzi je dr Krystyna Podhorecka z Zakładu Chorób Pszczół Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Nie Podhorecka, a Pohorecka.

Profesor powiadomił nas o istnieniu leku, który zwalcza żuka i warrozę. Jest on dopuszczony w Argentynie, a produkowany w Bułgarii. Wystąpiliśmy do ministra rolnictwa o dopuszczenie tego leku na dwa lata. Zobaczymy czy nas posłucha.

Powinno być odwrotnie: dopuszczony w Bułgarii, a produkowany w Argentynie. No i ten test mądrości założony ministrowi Sawickiemu... Nas posłucha... To niby prezydenta i profesora, reprezentantów całego oświeconego pszczelarstwa polskiego? Jak tak ma wyglądać w kraju unijnym procedura rejestracji i dystrybucji leków wet. z prezydentem - technikiem pszczelarskim sterującym władzą z drugiego fotela, to ja z tego pociągu wysiadam. Zawarta w tytule fraza: "pszczelarze-wystapili-do-ministra-o-lek-na-nowego-szkodnika" jest bardzo niesmaczna
Bananami zaś odżywiał się Adam Małysz. Aby wyciągnąć żuczki z ula nie wystarczy położyć na wylotku banana.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kolego za troskę, jestem dorosłym człowiekiem i chadzam własnymi ścieżkami. Czasem w życiu różne tropy się krzyżują.  Rozumiem, że ponad komitywę z Mirkiem sugerujesz mi komitywę z Tadziem. Nie potrafię rozumować w tych kategoriach i nie jestem niczyją tubą. Masz ochotę zainicjować na tym nowiutkim forum jakąś pyskówkę? Nie ze mną Dariuszu Bruner te numery...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś kupił nielegalnie to swiństwo na bazarze u handlarza kontrabandą unikającego płacenia podatków, to niech choć zapozna się  z ulotką. Tutaj po turecku:

http://www.biohayat.net/urunler/1001/urunler/1007/abvarc-tablet.aspx
a tutaj z translatorem:
https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=tr&u=http://www.biohayat.net/urunler/1001/urunler/1007/abvarc-tablet.aspx&prev=search
Proszę zwrócić uwagę na warunki przechowywania (2-25°C) i okres przydatności do stosowania (2 lata od daty produkcji). W tym roku temperatury znacznie przekraczały 25°C, szczególnie w bagażnikach samochodu i przy pokątnym handlu bazarowym. W Turcji lek ten można nabyć tylko na receptę u weterynarza. Lek jest bardzo niebezpieczny dla dzieci, bo to sprasowane krążki cukru.
p.s.  Galusiu  - mam problem z systemem (wiesza się) jak próbuję translatorem google  tłumaczyć twoje teksty na polski. Adres źródła możesz zawsze skopiować do notatnika po naciśnięciu prawego przycisku myszy.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od źródła, jeśli ktoś jeszcze nie widzi filmu, warto przybliżyć co Pani dr Pohorecka mówi w końcowej części już po zakończeniu wykładu. Dziwi się mianowicie, że można w Polsce masowo sprowadzać i rozprowadzać lek, który nie jest w żaden sposób dopuszczony do używania w żadnych warunkach. Ostrzega też pszczelarzy, że kupując go i stosując współuczestniczą w przestępstwie. 

 

Kiedy w styczniu spotykaliśmy się u GLW, rzeczywiście wszystkie organizacje apelowały o wsparcie władz w stosowaniu nowych substancji czynnych, także Polanka. Pani Pohorecka faktycznie sceptycznie odnosiła się do leku opartego na kumafosie. Podobnie sceptycznie odnosi się się do niego Artur Arszułowicz. I być może obydwie te osoby się mylą, być może byłoby to na dziś dobre rozwiązanie (choć wątpię, ale tak załóżmy na chwilę). Jednak w miejsce normalnej ścieżki i możliwości nabywania nowego leku poprzez normalne w kraju prawa kanały dystrybucji zafundowano nam ni mniej ni więcej tylko przemyt na wielką skalę.

 

Wyobrażacie sobie, że marihuanę, która może jest szkodliwa a może nie, ale niewątpliwie póki co jest nielegalna, nagle Palikot sprowadził w ogromnych ilościach i dystrybuuje po wszystkich festynach rodzinnych w Polsce?

 

Pani dr Pohorecka w sposób jasny określiła ten sposób wprowadzania produktu farmaceutycznego na rynek Polski. Jest to po prostu dilerka na wielką skalę i każdy włączający się w ten proceder popełnia przestępstwo. Kupując go nie macie nawet cienia ochrony w przypadku, kiedy zostaniecie oskarżeni o obecność w produktach pszczelich jego pozostałości. To nie kwestia skali - to kwestia nielegalności, podobnie jak torebka z suszem w kieszeni spodni. 

 

Także to, że być może za jakiś czas, także w Polance będziecie mogli go kupić na refundację (nie wiem tego i raczej wątpię) w niczym nie zmienia obecnego stanu faktycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co szczypać, trzeba mówić wprost o zorganizowanym podziemiu handlu lekami weterynaryjnymi w Polsce. Problemy w tym przypadku:

1. arogancja władzy pszczelarskiej, przeświadczenie o bezkarności, okłamywanie opinii publicznej odnośnie zaawansowania procedur dopuszczeniowych leku, powoływanie się na znajomości w MInRolu i specjalne tam traktowanie;

2. przemyt nielegalnego leku do Polski;

3. chciwość, unikanie opodatkowania przestępczych dochodów;

4. handel nielegalnymi lekami weterynaryjnymi bez stosownego pozwolenia i poza kasą fiskalną;

5. działanie w grupie przestępczej;

6. wykorzystywanie możliwości związanych ze stanowiskiem w organizacji i autorytetu tej organizacji do osiągania prywatnych korzyści;

7. nakłanianie pszczelarzy do omijania prawdy w dokumentacji leczenia pszczół;

8. w końcowym rozrachunku perfidne działanie na szkodę pszczelarstwa poprzez podrywanie zaufania społeczeństwa do pszczelarzy i ich produktów.

No bo jeżeli nie to - to co?

Głupota?

Jeszcze bardziej przerażające.

Ciekawe, czy już są grawerowane tabliczki na statuetki Dzierżona dla zasłużonych przestępców, by je wręczyć na tle sztandaru na nadzwyczajnym zjeździe statutowo - handlowym (DP Kamianna) w listopadzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę odpowiedzieć tylko za siebie i Polankę. Byłem w Bałtowie i nawet długo stałem w okolicach tego stoiska rozmawiając z liderami stowarzyszenia kieleckiego. Nie miałem zamiaru przyglądać się stoisku i kiedy miała się zacząć konferencja, po prostu stamtąd poszedłem. Żeby nie być bezsensownie pomówionym o chowanie głowy w piasek (cóż, znam człowieka aż za dobrze), obaj koledzy, z którymi rozmawiałem (i którzy nie należą do Polanki) w razie potrzeby potwierdzą, co piszę. Jeden z nich jest uczestnikiem forum. Ponieważ nie widziałem sam ani nie dysponuję dowodami, nie mógłbym zgłosić. W poście Mirka jest też trochę nieścisłości, bowiem słowo do uczestników na konferencji wygłosił P. Piotr Krawczyk a nie T. Sabat i w ogóle, kiedy tam byłem przez kilka godzin, T. Sabata nigdzie nie widziałem. Być może mówił do publiczności ze sceny na Okręglicy ale ja już stamtąd odjechałem. Nikt inny z zarządu też nie dysponuje żadnym dowodem.

 

W sumie rozumiem też Mirka (jeśli sam tam był i robił te zdjęcia), że trochę głupio tak zrobić najazd policji na święto pszczelarskie ale być może tylko on ma niezbite dowody w postaci własnoręcznie wykonanych zdjęć. Piszę być może, bo jakkolwiek nigdy nie ukrywałem, że Mirek miewa ciekawe rzeczy do opowiedzenia, jego wiarygodność w moich oczach po prostu leży. Dlatego jeśli czasami trochę mu wierzę, to jednak zawsze bardzo ostrożnie bo wiem, że dla pogrążenia kogoś nie cofnie się przed np. pomówieniami, jak to już się na forum Polanki zdarzało. Szkoda bo takie nastawienie likwiduje możliwość poważnego traktowania być może ważnych i być może prawdziwych informacji.

 

Dlatego dopiero ten film pozwala mi zabrać głos. Pani Pohorecka jest niewątpliwie osobą w miarę dobrze poinformowaną i jeśli ona to mówi, można się na tym oprzeć. Przypuszczam, że "konkurs", który ogłosił robinhuud ma właśnie na celu pozyskanie wiarygodnego dowodu.

 

Tak więc nic mi nie wiadomo, czy sprawa została zgłoszona ale namawiam do zgłoszenia, każdego, kto takim dowodem dysponuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy ktoś zgłaszał organom policji, prokuratury ten cały nielegalny proceder

Szanowny kolego. Z góry współczuję temu kto zdecydował by sie cos takiego zgłosić. W tym kraju i przy tym stanie prawnym jaki w nim obowiązuje, człowiek taki natychmiast na widelcu, zostaje pokazany tym na których "donosi" , Ci z kolei , natychmiast stają sie osobami chronionymi, zaciera sie ich zdjęcia, używa inicjałów zamiast imion i nazwisk.

W rzeczywistości , stają sie natychmiast poszkodowanymi, którzy łatwiej mogą wystąpić z oskarżeniem o pomówienie, anizeli temu "pomawiającemu" dostarczyć dowodów na to aby ich oskarżono. Ludzie tacy z reguły są powiązani w różne , wzajemnie wspomagające się grupy, które mają kontakty na takich szczeblach że nie tak łatrwo pociągnąć ich do odpowiedzialności. Krótko mówiąc, efekt takiego doniesienia jest najczęściej odwrotny jak spodziewany skutek. Typowym przykładem tego niech będzie niedawno ogłoszony akt oskarżenia w aferze podsłuchowej. Nie ma w nim ani słowa odniesienia do podsłuchanych treści i wynikających z nich wniosków. Są tylko zarzuty nielegalnego podsłuchiwania.  Nie życzę nikomu źle, ale jeśli ktoś z kolegów mi nie wierzy, niech to zgłosi. Za dwa lub trzy lata podzieli sie z nami tym co uzyskał.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj przykładowa wyguglowana   cena ABvarC w detelu  w Turcji:
http://www.yurdalanaricilik.com/eticaret/164-abvarc-tablet.html
55TL + KDV zł za opakowanie 10 krążków.
(1 TL = 0,81 zł.)
To by dawało około 45 zł za pudełko.
Nie mam pojęcia jak interpretować te skreślone 16 tureckich lir (niecałe 13 zł).
 Czyżby lek w Turcji ostatnio podrożał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego  73464073720944496809.jpg
Bądź konsekwentny i podaj źródło.

To cena w USA? 

p.s. - Swój system sprawdziłem w Linuxie. U mnie nic się nie wiesza, system OK. Dźwięki OK. Chyba masz wirusa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozumiem z powyższego postu. Daro - litości. To nie o to chodzi, żebyś tylko ty wiedział o co ci chodzi. Wrzuciłem twój tekst na translator google i znów linux mi się zawiesił. Jaki Petrus administrator?. Nie ma takiego wśród użytkowników forum i nie mógł dołączyć w marcu 2013 roku. Daj mi lajka na wszelki wypadek, bo pomyślę, że chcesz mnie wkurzyć. Doświadczenie mi podpowiada, że to kolejny problem związany z twoim darem (o-o) zamiany myśli na zrozumiałe dla innych słowa.

To nie jest tak, że nie będzie nic. Jest zawsze na dnie popiołu ten dyjament wiekuistego..

Żeby zebrać dobry plon, trzeba najpierw dać gnoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do obecnego stanu dotyczącego legalizacji leku, wygląda to tak, że Związek ma pretensje do Ministerstwa, że nie pomaga w przyspieszeniu procedury a Ministerstwo (Departament Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii) pretensje do Związku za brak odpowiedzi na pismo z zapytaniem, gdzie złożona została dokumentacja dotycząca procedury rejestracji. Bez tej informacji Ministerstwo pomóc nie może.

 

To tyle, co na ten temat można powiedzieć pewnego. Wiele tego nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Zaklęte koło. A wszystko dlatego że na spotkaniu nie było tego najważniejszego który jako jedyny wie czy coś składał i gdzie. Wcale mu się nie dziwię, też w jego sytuacji schowałbym się do mysiej dziurki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olsztyński smrodek kumafosu

 

Prezydent Tadeusz S. publicznie wypowiedział się, że rejestracją ABvarC w Polsce zajmuje się firma Biopont. Ponieważ mu od dawna nie ufam, postanowiłem rzecz sprawdzić. Nie znalazłem takiej firmy z interesującej mnie branży, więc zaguglowałem z założonym błedem wynikającym z gestykulacji oratora. Powiedzmy nie Biopont, a Biopoint.
Bingo!
http://biopoint.pl
Gdzieś pod Olsztynem, Stawiguda, czy jakoś tam.
W zakładce "Kontakt" widzę dwóch export managerów:

andrzej%20widziewicz.jpg

 

Widziewicz Andrzej

 sebastian%20rozwadowski.jpg

 

Rozwadowski Sebastian Zdzisław

 

To mogą być przyszli zbawcy polskich pszczół !!!.

 

Jeżeli coś jest na rzeczy, to kto może zajmować się rejestracją leku weterynaryjnego jak nie oni?
Gugluję dalej nazwiskami i wynajduję trzy ciekawe KRS-y:

0000322250
0000323719
0000508806

Każdy może je przetrzepać na oficjalnej stronie ministerstwa sprawiedliwości:

https://ems.ms.gov.pl/

w zakładce "krajowy rejestr sądowy" - "wyszukaj podmiot"

 https://ems.ms.gov.pl/krs/wyszukiwaniepodmiotu?t:lb=t

Wnioski:
1, W Olsztynie przy ul Lanca 3/3a od 2009 roku istnieje firemka OVET, sp. z o o, później komandytowa z kapitałem 5 tysiaków PLZ założona przez naszych w/w exportmanagerów Biopointu ze Stawigudy pod Olsztynem;
2. Czym firma legalnie może się zajmować - każdy może sprawdzić - zachęcam;
3. 8 maja 2014 została w Olsztynie pod tym samym adresem ul Lanca 3/3a zarejestrowana spółka zoo o nazwie "Baldan International" z kapitałem zakładowym 5 tys zeta. W jej składzie widzimy:
a/ OVET reprezentowany przez Rozwadowskiego Sebastiana  i sumę 1650 zł;
b/ obcokrajowca (prawdopodobnie Turka) Haruna Kuloglu i sumę 1650 zł;
c/Panią Valerię Cristinę Baldan  (prawdopodobnie Argentynkę) i sumę 1650 zł.
Pani ta ma takie same nazwisko, jak właściciel argentyńskiej firmy produkującej ABvarC

http://www.laboratoriobaldan.com.ar/esp/calidad

 

Czyżby to ta pani w środku na wstępie?
Dzwonię do exportmanagera Widziewicza tel. 601 331 337 i u źródła uzyskuję informację, że badania ABvarC zlecono Uniwersytetowi Warmińsko Mazurskiemu, a konkretnie prof. Wilde, że badania te są na końcowym etapie i że lek ma szansę być legalnie użytkowany w Polsce w przyszłym sezonie.
Uffffffffff!!!! - browarek.

**********************************************
Refleksje:

1. dlaczego to wszystko jest q-wa takie tajne?
2. dlaczego prezydent tym handluje przed rejestracją, a ja nie mogę kupić?
3. co wspólnego łączy kumafos argentyński, turecki, bułgarski, i polski?. Co wspólnego łączy kumafos warszawski, andrychowski, bałtowski, kamiański, mielecki i olsztyński?. No bo musi coś łączyć, prezydent z tym Biopontem tylko się przejęzyczył.
4. dlaczego przez cały dzień nikt nie odbiera telefonu podawanego na oficjalnej stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych ?

http://www.urpl.gov.pl/

   - Anna Kucharska tel 22- 4921665 i nie mogę u żródła dowiedzieć się, czy ABvarC jest aktuaknie przez nich "maglowany" i według jakiej procedury?  Trzeba szukać kompetentnego kontaktu dalej. Może Arszułowicz pomoże?
5. Dlaczego w PP - oficjalnym organie PZP wypisywane są pierdoły o tym leku i procedurze jego rejestracji?
6. czy tajemniczemu (mało transparentnemu) krajowemu wodzowi pszczelarzy zależy na zdrowiu pszczół, czy na czymś innym?

 

******************* kolejny browarek

--------------------------------------------------
p.s. - mam problem z przeguglowaniem tego Turka poprzez Biohayat

 

http://www.biohayat.net/default.aspx

 

ostro handlujący przedmiotowym kumafosem z Bułgarami  - z banalnych powodów językowych.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sen o pięknym ptaku w ogródku prezydenta.

 

Nie mam czasu latać po prywatnych forach, ale nakierowany przez pewnego forumowicza na forum Miodka przeczytałem:

 

"Dziwne, że ktoś chce pomagać pszczołom i pszczelarzom polskim a skacze się mu do gardła.
Nawet w sytuacji wystąpienia z pierwszego szeregu.
AB będzie w Polsce dostępny ku uciesze pszczół.
To nie PZP wprowadzi go na rynek.
Bardzo dobra firma oferująca produkty dla pszczół, jeszcze mało znana polskim pszczelarzom.

Pozd4rawiam,
polbart

Podmiotem odpowiedzialny za rejestrację i wprowadzenie leku jest firma:
Baldan International Sp. z o.o. w siedzibą w Olsztynie."

 

W tej sytuacji musiałem nawalić się piwskiem i przedstawiam forumowiczom następujące refleksje pijaka, których nie można nijak brać na poważnie albowiem powstały podczas snu:

Sniło mi się, że palnąłem poniższy tekst:

Szanowny Kolego Polbarcie, proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd i odbierać ludziom zasług.

ABvarC wprowadziła na polski rynek przed rejestracją tego leku znana doskonale polskim pszczelarzom firma Babik-Sabat. Z moich danych wynika, że zrobiła to szczególnie drugim członem nazwy firmy, w jeszcze wtedy nie wydzierżawionym sanktuarium entuzjazmu, ofiarności i uczciwości pszczelarzy w Kamiannej, wychodząc tam z ofertą do prezesów WZP/RZP sprzedaży półhurtowej tego specyfiku. Nie mam na to dowodu, ale wiem o tym z rozmowy z dwoma obecnymi tam prezesami WZP/RZP. Nie jestem świnią i nie nagrywam sennych rozmów, więc dowodów nie mam, choć kto to po "Sowie i przyjacielach" wie na pewno. Stąd moja bezczelna Saddamowska odwaga, że niby to dysponuję bronią masowej zagłady. Wiem z rozmów z poważnymi ludźmi, że można to było kupić wybrańcom na hasło, w dziwacznej, nieoficjalnej dystrybucji.

Nic jednak nie jest w stanie zmienić faktów pijackich że:

- sprzedawano lek nielegalny;

- handlowała firma nieuprawniona;

- robiono to poza fiskusem i dla kasy;

- wykorzystano umiejętnie łamy półprywatnego organu prasowego do celów upozorowania legalności procederu i służbowego wspierania prywatnego biznesu;

- nie wyjaśniono skąd pochodzi sfotografowany w Bałtowie specyfik i jak dotarł do Polski;

- wszyscy udają, że wszystko jest OK, mimo trudności z udowodnieniem fotomontażu (są inne dowody).

- nie ma żadnej pewności, że nie była to powiedzmy jakaś chińska podróba, czy kupiony za grosze przeterminowany produkt farmaceutyczny, a odsprzedano go do Polski w celu uniknięcia kosztów utylizacji.

 

To wszystko nie leży w sprzeczności ze stwierdzeniami, że ABvarC jest doskonałym środkiem do zwalczania varroa destructor w Argentynie, Turcji i Bułgarii, więc zapewne i w Polsce, że podmiotem odpowiedzialnym za rejestrację i wprowadzenie leku ( na Polskę, czy UE ?) jest firma Baldan International Sp. z o.o. w siedzibą w Olsztynie z kapitałem zakładowym 5 tysiaków, która zleciła wykonanie jakichś badań profesorowi Wilde (mam nadzieję, że nie w granicach tej sumy) i że w przyszłym sezonie będziemy legalnie i z dużą satysfakcją układać te cukierringi za 110 złociszy/10 sztuk nad ramkami i cieszyć się z tego, że zgryzany i sypiący się z sufitu głównie na niezasklepione larwy kumafos załatwi na cacy warrozę nad i pod zasklepem. Że mojemu wnuczkowi w pasiece nie popierdzieli się ten cukerring z lizakiem i nie wyliże pszczołom tego niezasmrodzonego (na wszelki taki wypadek, na podobieństwo denaturatu) kumafosu.

Jeżeli w 2016 roku zamówię u weterynarza (no bo przeca bez hasła nie kupię na bazarku) refundowany ABvarC i wytępię nim te cholerne pasożyty, to nie będę potem musiał mieć kaca moralnego, czytając pszczyńskie opracowanie naukowe pewnego olsztyńskiego szpenia parafrazując - "Bajka o nieszkodliwości karmienia larw homo sapiens (niezabortowanych płodów) i bachorów w przedszkolach miodem zawierającym subletalne dawki kumafosu".- czy jakoś tak.

Po tym się obudziłem, podtarłem pustą kartkę i puściłem pawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ciekawe. Chyba będę tu częściej zaglądał.

..........................................................................................................

 Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

P. Sebastian Rozwadowski z Baldan Inn twierdzi że ABvarC będzie dopuszczony do obrotu na zasadzie procedury wzajemnego uznania w pięciu krajach unijnych. Państwo referencyjne Bułgaria. Etap bułgarski kompletowania dokumentacji jest zakończony. Procedura międzynarodowa ma ściśle określone czas i harmonogram i trwa raptem 90 dni. Czyli faktycznie koło nowego roku jak wszystko pójdzie po myśli Baldan Inn środek ten może być legalny w naszym kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się uda taki prezent dla pszczelarzy i pszczół pod choinkę?

No to czas myśleć o dofinansowaniu z KPWP, stosownym podniesieniu ceny i uruchomieniu zapasu. No i musi to wziąć na siebie jakiś weterynarz...

Ale taki pośpiech chyba jest zbędny, bo tą trutkę na pasożyty (słuszna sugestia Karpackiego) rakotwórczą dla ludzi będzie można stosować zdaje się dopiero w sierpniu - wrześniu (w ulach produkcyjnych). Ciekawe, czy Niemcy to wpuszczą u siebie w miejsce Perizinu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 - 10 maja 2015 roku "Targi Miodowe" - Kamianna
 prezentacja (płatna reklama?) niezarejestrowanego, a więc nielegalnego ABvarC, (który nijak nie powinien znajdować się w Polsce) przez prezydenta
Na kolejnych zdjęciach świadkowie procederu (trzeba trochę przewinąć)

 

2targ.JPG
źródło: witryna PZP
http://zwiazek-pszczelarski.pl/KAMIANNA/aktualnosci.html?limitstart=0

Odruchowo lajkuję na maxa, od dzisiaj tapeta na mym kompie.

Podając rękę prezydentowi miejmy na uwadze, że ma on dosłownie na swych rękach rakotwórczy kumafos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Po wyborach, najprawdopodobniej już w listopadzie będzie w GW  artykuł na temat afery (wiadomość z pierwszej ręki). Być może stacje telewizyjne też ten temat podejmą. Niestety tak trzeba, środowisko całkowicie zatraciło zdolność do samooczyszczenia się z gówna jakim obrosło i które na nim pasożytuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

83310561949149423005.jpg

 

Sądząc po parkiecie i fragmencie blatu stołu, mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że na obu zdjęciach jest ta sama sala w DP. Ze znanych mi osób biernie przyglądających się łamaniu prawa przez prezydenta Tadeusza S.  rozpoznałem przewodniczącą KR PZP Janinę K. i dyrektora z Pszczelej Woli Mirosława W (dobrze że nie było przy tym młodzieży).
Z fotorelacji wynika, że całość procederu została tradycyjnie "przykryta" sztandarami, kadzidłem i atmosferą kruchty. Rażąco nieprofesjonalne ustawienie na ołtarzu (zamiast pod nim)  drewnianej statuetki - stojaka na właściwy relikwiarz sugeruje przedmiotowe traktowanie wiary pszczelarzy i uzurpowanie sobie jakichś praw do miejsca na ołtarzu zarezerwowanego wyłącznie dla Stwórcy Wszechrzeczy.

Nie wiadomo czego więcej: arogancji czy głupoty.
źródło - witryna PZP j/w.


 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...