Skocz do zawartości
robinhuud

Guglowanie Rogala a bułgarski ślad kumafosu

304 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

W kontekście powyższej wypowiedzi uważam że skoro nie można się doliczyć  "KTO  JEST  KTO" w strukturach PZP /co mnie, jako wciąż "bezpartyjnego," niewiele interesuje/, to może na tym portalu zaprezentują się ci co są poza TĄ  STRUKTURĄ. Byłoby przynajmniej wiadomo "KTO nie jest KTO"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry za przydługi tekst, ale krócej się nie dało.

 

Na 4 kwietnia jestem umówiony na rozmowę z lokalnym PiS - owskim posłem na Sejm RP . Mam zamiar zaciekawić pana posła ustawą z dnia 8 października 1982 r. o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, będącą fundamentem statutów polskich organizacji pszczelarskich skonfederowanych w PZP (nie dotyczy firmy Huzar, Orion i takich tam różnistych jeszcze niejawnych "rolników" - członków PZP).

 

Może uzyskam jakieś informacje, dlaczego - by wyegzekwować w RP prawo i sprawiedliwość, muszę stracić na lustrację w Poznaniu te 4000 zł. Innymi słowami - czy w Polsce pod rządami PiS prawo i sprawiedliwość są tylko dla bogaczy i dlaczego w stolicy rolnicze prawo i sprawiedliwość są tańsze niż na prowincji? Kto ustala ten cennik?. Może pan poseł zasponsoruje mi ze swej diety, albo z dopłat dla rolnictwa taką rolniczą lustrację? Myślę, że to poprawiłoby mu sondaże, a mi humor.

 

Dlaczego władze rolniczych zrzeszeń branżowych nie muszą obawiać się jakiejkolwiek kontroli i dlaczego reguluje te sprawy ustawa z czasów stanu wojennego "kierująca się troską o wyżywienie Narodu oraz dobrem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej"?. (patrz skandaliczna preambuła ustawy bez invocatio dei!)

 

Dlaczego chcąc dojść do prawdy jestem odsyłany z kwitkiem jak cienki Bolek między sądem rejestrowym, a ZRKiOR?

Dlaczego WZP/RZP łamią ustawę i tolerują nazywanie swych organizacji członkowskich "Kołami Pszczelarzy", a nie egzekwują stosowania ustawowej nazwy "kółek rolniczych pszczelarzy" ?

 

Dlaczego z przywilejów rolniczej bezkarności (gwarantowanej w/w ustawą wymuszoną na schyłkowym komunistycznym sejmie strajkami chłopskimi) korzystają "na krzywy ryj" pszczelarze - nierolnicy i handlarze - producenci mieszanin miodowych o nieokreślonym składzie, podszywający się pod rolników?.

 

 Dlaczego prezydent PZP (prezes WZP/RZP) nie wie i nie chce wiedzieć  jaki ma w swym rolniczym zrzeszeniu branżowym procentowy udział rolników w stosunku do ustawowego minimum?. I czy  ustawa z 1982 roku dotyczy PZP/WZP/RZP, czy może coś się przykleiło do rolnictwa i płynieâŚ

 

Dlaczego wreszcie dzięki tej ustawie nie będące żonami rolników żony pszczelarzy miejskich - nierolników mogą założyć i zarejestrować pełnoprawne Miejskie Koło Gospodyń Wiejskich ?.

Dlaczego to prawo o społeczno - zawodowych organizacjach rolników nie działa symetrycznie, i w związku z tym dlaczego żony rolników wiejskich nie mogą założyć Wiejskiego Koła Gospodyń Miejskich? Czy są gorsze od miastowych?

 

 

Dlaczego - mimo, że rozdział 9 ustawy został całkowicie uchylony -  nadal praktykuje się rejestrowanie organizacji rolniczych i ich statutów po sądach rejestrowych? Dla opłat sądowych?

 

Patrz rozdział 9 w obu wariantach ustawy: tekst ogłoszony i ujednolicony

 

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19820320217

 

 

92188684033675196123.jpg

58442150822322316314.jpg

87981984451062557850.jpg

 

 

Dlaczego wreszcie  demokratycznie wybrany rząd PIS nie może swym generalnym prokuratorem i ministrem sprawiedliwości w jednej osobie poprzez sąd rozgonić organizacji rolniczej prowadzącej działalność sprzeczną z Konstytucją RP?

Powiedzmy prywatnego rozprowadzania przez kierownictwo lewych leków weterynaryjnych bez recepty i rozliczenia z fiskusem.

 

Dlaczego w programie tv "rolnik szuka żony" nie może wystąpić miejski pszczelarz -rolnik bez ziemi? Czy pod rządami PiS tv nadal kłamie?

 

Czy posiadanie legitymacji członka rolniczego zrzeszenia branżowego pszczelarzy oznacza posiadanie kwalifikacji rolniczych niezbędnych do zakupu ziemi rolnej?

Państwo w państwie?...

 

Może ktoś z forumowiczów dołączy się z pytaniami do posła PiS?

 Zapraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wielu pszczelarzy zauważyło mą delikatnie mówiąc niechęć do pana prezydenta.

Spróbuję dziś wyjaśnić jej powody nie wracając już do starych spraw afery cukrowej, czy funduszu rozwoju pszczelarstwa. Analizując życiorys pana prezydenta nie sposób nie zadać sobie pytania: dlaczego były poseł na Sejm unika jak ognia podjęcia próby zmiany niepoważnej ustawy z 1982 roku i statutu PZP?. Dlaczego starannie maskuje się i torpeduje wszelkie próby podjęcia takiego działania przez innych?

Bo jak inaczej z mej perspektywy nazwać bierne przyglądanie się fałszowaniu wyboru przedstawicieli do Rady PZP podczas osobistego uczestnictwa w Zjeździe WZP Poznań? Nie wiem, czy dwaj panowie uzurpatorzy przez ostatnie 3 lata brali aktywny udział w posiedzeniach Rady, bo ta sfera działania władz PZP jest zasnuta mgłą i ma charakter niejawny. Wiem, że podjęte w obecności tych dwóch panów uchwały Rady PZP są nieważne z powodu wyłudzonych w Warszawie mandatów. Najlepszym przykładem chaosu w działalności Rady PZP  jest los jej ostatniego przewodniczącego - pana Romualda Dąbrowskiego.

Jego niejasne odejście z tego stanowiska poprzedzone "dyrektorowaniem" w Domu Pszczelarza ma cechy t. zw. "angielskiego wyjścia", przypominającego cichuteńkie odejście pana prezydenta PZP ze stołka prezydenta Apislavii.

Zawłaszczony przez pana prezydenta organ prasowy Pszczelarz Polski, zdominowany przez głos ulicy świętokrzyskiej, w takich sprawach milczy i nie ma żadnej szansy, by pojawiły się w nim inne poglądy na organizację, niż preferowane przez pana prezydenta.

Obserwując od wielu lat działania pana prezydenta Tadeusza Sabata odnoszę wrażenie, że ten pan cały swój wysiłek doświadczonego ponoć legislatora skierowuje nie w stronę poprawy, czy zmiany prawa normującego działalność pszczelarzy (w tym statutu PZP), a wręcz w kierunku odwrotnym. Osobiście śmieszą mnie okoliczności i sposób odwołania ostatniego nadzwyczajnego zjazdu PZP mającego zająć się statutem i losem Domu Pszczelarza. Dlaczego komisja statutowa, w skład której wchodzi właśnie jeden z poznańskich uzurpatorów z szemranym mandatem do tej Rady "nie zdołała" przygotować na czas sensownych propozycji zmian w statucie?

Dlatego, że to była tylko przykrywka mająca storpedować jakiekolwiek zmiany w aktualnym statucie nie wspominając niepoważnej uchwały z 1982 roku ośmieszającej środowisko rolnicze. Wszyscy bowiem widzieliśmy "burzliwą" kampanię przedzjazdową nt statutu i Domu Pszczelarza w szczątkowym organie prasowym PZP i na jego wykastrowanej witrynie internetowej.

Bardzo ciekawa jest również rezygnacja w ostatniej chwili z udziału w komisji statutowej aktualnego skarbnika PZP. Podobno z powodu przeciążenia obowiązkami.

Z chęcią wkleiłbym ten tekst na forum PZP, ale ponieważ takowe nie wiadomo dlaczego nie istnieje, niestety muszę to zrobić na forum sympatycznej i gościnnej Polanki, której geneza zaistnienia nie jest zanurzona w krynicy sukcesów PZP, a historia której jest krótsza od pontyfikatu pana prezydenta. Statutowy obowiązek pana prezydenta dążenia do jedności polskiego pszczelarstwa to temat na oddzielny post.

Pan prezydent nie ma czasu na takie pierdoły jak prawo pszczelarskie i statut, bo jak twierdzi jest zajęty realizacją uchwały zjazdowej obciążającej go misją ratowania polskich pszczół przed warrozą. Dlatego pan prezydent przy niemej aprobacie Rady Naukowj PZP, duszpasterzy polskich pszczelarzy, nie zwracając uwagi na luki w swym wykształceniu i posiadanych uprawnieniach, "nie chciał, ale musiał" wejść na nieswoje podwórko i zorganizować "import" niezarejestrowanego w RP leku weterynaryjnego, wykorzystać podległe struktury do akcji dilerskiej, a podległy organ prasowy do nielegalnej reklamy leków.

Ciekawym okoliczności hurtowego zakupu przez cudzoziemca bez recepty sławnego argentyńskiego ABvarC w którejs z bułgarskich hurtowni. Pewnie zachowała się jakaś faktura, którą warto by wydrukować w organie prasowym, by uciąć

wszystkie dywagacje internetowych pyskaczy nie mających pojęcia o międzynarodowym rynku leków wet. I ogłupianych legendami o powszechnej praktyce wyłudzania podatku VAT.

Kończąc ten smutny post chciałbym podziękować forumowiczom za zainteresowanie watkiem i zmotywować ich tą drogą do wymuszenia na swych Zarządach WZP/RZP roztajnienia i opublikowania na stosownych witrynach internetowych oficjalnych wykazów wybranych delegatów na Zjazd PZP oraz swych przedstawicieli do Rady PZP. Czas, by ci nasi wybrańcy poczuli na zebraniach pszczelarzy metaliczny smak odpowiedzialności za swą bierność i zaniechania przed kolejnym Zjazdem planowo mającym się odbyć w marcu 2017 r. Mam na myśli szczególnie rozliczenie na nim kasy PZP i losu Domu Pszczelarza oraz rozliczenie za nierozliczanie komisji rewizyjnej. Myślę, że czas przerwać ten chocholi taniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wobec braku zainteresowania sprawą przez organy kontrolne PZP i WZP oraz nieskuteczności i bezradności Sądu Rejestrowego wyrażonej na piśmie, przedstawiłem panu posłowi na Sejm sprawy:

- nadużywania przez niektórych działaczy pszczelarskich przestarzałej i broniącej cwaniaków Uchwały z 1982 roku o rolniczych organizacjach branżowych;

- przypadków łamania ordynacji wyborczej i statutu PZP przez w/w cwaniaków (zgłoszonych na piśmie do sądu rejestrowego);

- bezsilności pszczelarza dążącego do prawdy w sądzie rejestrowym i w Związkach Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych mających zgodnie z w/w ustawą pełnić funkcję nadzorczą w stosunku do organizacji pszczelarskich, których statuty opierają się na tej Ustawie;

- dziwacznym "cenniku" dostępu pszczelarza do realnego prawa i sprawiedliwości, a więc do przewidzianej ustawą lustracji  (w Warszawie i w Poznaniu odpowiednio 1500 i 4000 zł) i bezsensie takiej formy kontrolowania organizacji pszczelarskich;

- wykorzystywania hipoteki majątku organizacyjnego do potajemnych manipulacji finansowych i kadrowych (w tym politycznych PSL) Zarządu PZP poza uprawnieniami nadanymi mu uchwałą zjazdową (Zjazd = jedyny dysponent majątkiem!). Chroniczne unikanie przez władze pszczelarskie rozliczenia się z organizacyjnych pieniędzy.

- uwikłania organizacji w prywatny "import" i nielegalną dystrybucję nielegalnego leku weterynaryjnego. Prowadzenie na bazie tego leku "badań naukowych" w pasiekach towarowych;

Pan poseł (PiS) okazał zainteresowanie problemem i obiecał pisemną interwencję w tej sprawie u MRiRW - po uzgodnionym uzupełnieniu dokumentacji.

 Co dalej - pożyjemy i zobaczymy.

Zaczyna się sezon - pszczelarze mają inne problemy egzystencjalne. Niektórzy rezygnują.

 

67313435284993879846.jpg

 

Ich pasieki skrajaâŚ

--------------------------------

żródło: http://zwiazek-pszczelarski.pl/wladze/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Dopiero kiedy ma się okazję, bliżej przyglądnąć pracy niektórych osób, które rezygnują, można w rzeczywistości ocenić powody takich decyzji. Osobiście nie znam pani Haliny Franków, więc na jej temat nie chcę zabierać głosu. Miałem natomiast możliwość zapoznać się z osobą kolegi Romualda Dąbrowskiego. Ponieważ zamieszkuję w pobliżu Domu Pszczelarza, od wielu lat śledzę jego losy, i także ludzi którzy z różnych powodów i zbiegów okoliczności w tym Domu się pojawiają. Ponieważ już od wielu lat Karpacki Związek Pszczelarzy jest poza strukturami PZP, wcześniej osobiście nie znałem kolegi Dąbrowskiego. Kiedy objął on funkcję PO dyrektora Domu Pszczelarza, podobnie jak innym zacząłem także jemu przyglądać się , głównie przez pryzmat tego co on może dobrego dla tego Domu zrobić?

Nie znając go, starałem się obiektywnie oceniać podejmowane przez niego decyzje i jego zaangażowanie w naprawę funkcjonowania tego Domu.

Dziś , z perspektywy minionego czasu, mogę stwierdzić, że chyba od czasów pani Marii Talagi, Dom ten nie miał tak oddanej osoby,której rzeczywiście zależało aby Dom ten przywrócić do stanu jaki powinien go cechować, tzn. powinien on służyć pszczelarstwu.

Kolega Dąbrowski doprowadził ten Dom do tego, że przestał on generować straty, i zaczął już na siebie zarabiać. Z dochodów jakie pojawiły się , rozpoczęło się spłacanie zaległych należności jakie na tym Domu ciążą, często powstałych bez żadnego związku z działalnością pszczelarską tego Domu. Dla przykładu zaczął być spłacany kredyt, zaciągnięty na koszt tego Domu, który został przekazany na kampanię wyborczą poprzednika kolegi Dąbrowskiego, niejakiego Jacka Sokołowskiego, działacza PSL, który przez pełniącego funkcję prezesa PZP pana Sabata, został w tym Domu umieszczony jak w przechowalni, z nadzieją że w czasie wyborów dostanie on "kopa w górę' i wyląduje na jakimś intratnym stanowisku związanym z opcją polityczną PSL.

Ubolewać należy, i rozpowiadać na wszystkie strony świata, że to właśnie Sabatowi zależy na tym, aby Dom ten został doprowadzony do takiego stanu, aby nikomu nie było żal, kiedy ktoś za marne grosze go nabędzie, i przejmie wszystko to, co zostało tam włożone ciężką pracą i zaangażowaniem tych, którzy brali udział w jego budowie.

Kiedy Sabat dowiedział się, że Dom Pszczelarza zaczyna wychodzić na prostą, i mógł by służyć pszczelarzom zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem, wpadł w taką złość, że wyrzucił kolegę Dąbrowskiego z wszystkich funkcji jakie pełnił w Związku, a nawet w jego rodzimym Kole, zrobił mu taką opinię, że także z tego Koła został on wykluczony.

Na witrynie PZP jedno słowo, "zrezygnował". Ile dramatu i poczucia krzywdy może kryć się za tym określeniem, kiedy pozna się fakty które miały miejsce zanim ktoś podjął taką decyzję?

Osobiście nie wierzę, aby decyzja kolegi Dąbrowskiego , została podjęta pochopnie, jak to ma miejsce u dziecka, któremu ktoś zabrał zabawkę. Przynajmniej w tym przypadku, mam pewność, że została ona podjęta z ciężkim sercem, w poczuciu żalu i krzywdy, a co tak łatwo przychodzi tym którzy realizują tylko własne cele, nie licząc się absolutnie kogo i w jaki sposób pokrzywdzą. Nie żartował bym z tego kolego "Jokaz", bo tym ludziom na pewno nie do śmiechu. Ubolewać należy tylko nad tym, że wyjątkowa znieczulica i bierność wobec coraz to nowych "wyskoków" prezesa PZP, pozwala na to i jak pokazuje historia, jeszcze niejeden człowiek , oddany bez reszty pszczelarstwu i jego dobru, będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę, kiedy zrobi coś, co nie będzie po myśli obecnego prezesa PZP, któremu bardziej zależy na interesie opcji politycznej którą reprezentuje, niż dobru Związku któremu w sposób dyktatorski przewodzi.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg mi świadkiem, że jako członek PZP chciałem wyprać brudy organizacyjne w "swoim" gronie. Niestety, nie znalazłem zrozumienia we władzach PZP, więc zmuszony jestem szukać sprawiedliwości na zewnątrz - u posła na Sejm RP. Przygotowałem tezy do obiecanej podczas owocnej rozmowy z Panem Posłem interwencji poselskiej - na początek u ministra rolnictwa. Bardzo proszę forumowiczów o ewentualne uwagi (priv), może coś przegapiłem. Zdaję sobie sprawę, że lepsze od nowelizacji ustawy z 1982 roku o rolniczych organizacjach branżowych byłoby rozpoczęcie legislacji odrębnej ustawy pszczelarskiej (na wzór np. ustawy łowieckiej) ale nie jest to proste ze względu na to, że dzięki wieloletniej blokadzie ze strony Zarządu PZP nie istnieje nawet projekt takowej. Tezy i odpowiednie dokumenty mam przekazać Panu Posłowi pod koniec kwietnia. Chciałbym wreszcie przestać się wstydzić centralnych władz organizacji do której należę. Zostałem w swym kole pszczelarzy wybrany na delegata na zjazd WZP i ze swojej misji uczciwie się rozliczę, czego życzę wszystkim delegatom na planowany na marzec 2017 r. Zjazd PZP

 

Tezy do interwencji poselskiej -projekt.

 

  1. W Wojewódzkim Związku Pszczelarzy w Poznaniu (WZP) stwierdziłem złamanie podczas ostatniego walnego zjazdu (2013 r) statutu i ordynacji wyborczej Polskiego Związku Pszczelarzy (PZP) przez władze tej organizacji przy obecności na Zjeździe i świadomości prezydenta PZP Tadeusza Sabata, sekretarza Komisji Rewizyjnej PZP Romana Kowalaka i skarbnika PZP Zbigniewa Wacha. (WZP Poznań jest jednym z około 50 członków PZP - podobnych regionalnych organizacji pszczelarzy)

  2. Panowie ci brali udział w Zjeździe WZP w ramach nadzoru z PZP i byli zobowiązani do stosownej reakcji na nieprawidłowości podczas wyborów, czego nie uczynili. Chodzi o przywłaszczenie sobie mandatów przedstawicieli do Rady PZP (wg statutu PZP to najwyższy organ władzy w PZP w okresie międzyzjazdowym) przez dwóch działaczy WZP z pominięciem obowiązkowej demokratycznej procedury wyborczej przewidzianej Ordynacją Wyborczą PZP. Taki stan trwa w WZP Poznań prawdopodobnie już drugą kadencję, pozbawia pszczelarzy poznańskich legalnej reprezentacji w w/w Radzie i może powodować nieważność uchwał Rady PZP z powodu ich wady prawnej. Nie jest mi znana skala ewentualnego takiego procederu w kraju i nie wiem jak ją zbadać bez współpracy z niewiarygodną komisją rewizyjną PZP.

  3. Skarga w w/w sprawie delegata na zjazd WZP w sądzie rejestrowym okazała się bezskuteczna z powodu tego, że organem kontrolnym rolniczej organizacji branżowej według ustawy z 1982 roku nie jest sąd rejestrowy, a Krajowy Związek Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych (KZRKiOR patrz załączone pismo sądowe). Taką ślepą drogę załatwienia sprawy sugerował mi powiadomiony o problemie przewodniczący Rady PZP - p/o Mieczysław Skolimowski.

  4. Ustawa o rolniczych organizacjach branżowych z 1982 roku (stan wojenny) wymuszona strajkami na schyłkowym "komunistycznym" Sejmie PRL okazuje się dziś ustawą dającą nadmierne przywileje władzom rolniczych organizacji branżowych z powodu ustawowego wyłączenia ich spod skutecznej kontroli. Władze te zaistniałą sytuację wykorzystują po mistrzowsku.

  5. Dostęp pszczelarza do realnego prawa i realnej sprawiedliwości możliwych do wyegzekwowania od władz PZP (WZP) ustawową drogą poprzez KZRKiOR jest blokowany dziwacznym cennikiem lustracji zarządów tych organizacji ustanawianym na niejasnych zasadach przez władze KZRKiOR. Lustracja PZP w Warszawie ma kosztować pszczelarza 1500 zł (informacja tlf od Władysława Serafina), a WZP w Poznaniu - 4000 zł (informacja ustna od Eugeniusza Stachowiaka - wiceprezesa WZRKiOR Poznań).

  6. W PZP dzieje się źle, władza wykonawcza i kontrolna od wielu lat tworzy klikę, która skutecznie podpierając się w/w ustawą unika rozliczenia się z organizacyjnych pieniędzy. Hipoteka majątku PZP (Dom Pszczelarza w Kamiannej) wiele razy była wykorzystywana do potajemnego zadłużania organizacji przez prezydenta PZP Tadeusza Sabata z przekroczeniem uprawnień nadanych mu uchwałami zjazdowymi. Sprawy wyszły na jaw dopiero po ujawnieniu przez demokratyczne państwo hipotek w internecie. W PZP została zlikwidowana kadencyjnośc sprawowania władzy i rozwiązany sąd koleżeński. Ostatnio doszło do tego, że prezydent Tadeusz Sabat zajął się przemytem nielegalnego leku weterynaryjnego i wykorzystywał struktury PZP do nielegalnej dystrybucji tego leku (sprawa o ile mi wiadomo w prokuraturze). Na dzień dzisiejszy prezydent PZP Tadeusz Sabat i przewodnicząca komisji rewizyjnej PZP Janina Kozak (będąca we władzach KZRKiOR) wykorzystują niedomówienia statutu PZP i wykonują dziwne manewry organizacyjne, by podtrzymać mandaty na zjazd PZP, których faktycznie zostali pozbawieni przez swe organizacje macierzyste.

  7. Polskie pszczelarstwo zostało przez Tadeusza Sabata rozbite organizacyjnie, co utrudnia sprawowanie nadzoru nad tym sektorem gospodarki rolnej przez władze państwa. Jednocześnie Tadeusz Sabat uzurpuje sobie prawo reprezentowania przed państwem wszystkich polskich pszczelarzy.

  8. Konieczne jest podjęcie działań legislacyjnych dla nowelizacji ustawy z 1982 roku o rolniczych organizacjach branżowych dla dostosowania jej do realiów demokratycznego państwa polskiego. Ze strony PZP nie należy się spodziewać żadnej inicjatywy w tym kierunku, mimo że Tadeusz Sabat był posłem na Sejm (z ramienia PSL). Odwołanie w br Nadzwyczajnego Zjazdu Statutowego pod pretekstem nieprzygotowania przez komisję statutową stosownych poprawek do statutu PZP dowodzi prowadzenia przez prezydenta PZP polityki zachowania jak najdłużej bardzo korzystnych dla niego przepisów faktycznie gwarantujących mu nienależny immunitet. Członkami według mnie symulowanej komisji statutowej, która przez trzy lata nie była w stanie opracować sensownych poprawek do statutu PZP są min. wspominani: jeden z poznańskich uzurpatorów mandatu członka Rady PZP - Tadeusz Kwaśniewski oraz nadzorujący jego "demokratyczny wybór" skarbnik PZP Zbigniew Wach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiedy Sabat dowiedział się, że Dom Pszczelarza zaczyna wychodzić na prostą, i mógł by służyć pszczelarzom zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem, wpadł w taką złość, że wyrzucił kolegę Dąbrowskiego z wszystkich funkcji jakie pełnił w Związku, a nawet w jego rodzimym Kole, zrobił mu taką opinię, że także z tego Koła został on wykluczony.

 

Informacja nie precyzyjna .Romuald Dąbrowski jest nadal członkiem koła i delegatem na zjazd WZP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacja nie precyzyjna .Romuald Dąbrowski jest nadal członkiem koła i delegatem na zjazd WZP

Szanowny Kolego. Moją informację opierałem na materiałach, będących na stronie Koła Pszczelarzy do którego należy kolega Dąbrowski. Był tam zawarty projekt Uchwały, która wyraźnie mówiła o wykluczeniu kolegi Dąbrowskiego z powodu, jak się tam wyrażono, zbyt rzadkich kontaktów z Kołem. Nie śledziłem dalszych losów tej Uchwały. Samo pojawienie się takiego wniosku, w rodzimym Kole kolegi Dąbrowskiego , mówi wystarczająco o autorze, czy autorach tej Uchwały. Od jakiegoś czasu, wyrzucanie, staje się wiodącym sposobem na rozwiązywanie spornych spraw.  Zwłaszcza w takiej organizacji, jaką jest Koło Pszczelarzy, tego typu działania, nie powinny mieć miejsca. Zwłaszcza kiedy można mieć prawie pewność, że wynika z inspiracji tego, który dawno powinien być w tym Związku rozliczony i oceniony. 

Miło było by dowiedzieć się, najlepiej bezpośrednio ze źródła, jak ten przypadek został w Kole załatwiony, i jak wpłynął on na świadomość tego, co się dzieje i dlaczego przedstawiciele organizacji tworzących federację PZP /delegaci/ nie żądają przestrzegania Statutu w tej organizacji ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do tekstu kolegi "robinhuuda", dotyczącego interwencji poselskiej w różnych sprawach dotyczących nieprawidłowości w działaniach PZP, i co przenosi się także  na niższe instancje tej organizacji, pragnę zwrócić uwagę na jeden , moim zdaniem bardzo ważny element tych nieprawidłowości, który wykracza poza określenie "sprawy wewnętrzne"  Zarówno litera tej nieszczęsnej Ustawy z 1982 roku, jak i dziwna bierność delegatów i brak reakcji na zupełną dowolność podejmowanych decyzji w sprawach finansowych, sprawia wrażenie , że powinny być one załatwione w ramach tej organizacji. Jednak jest problem, który wykracza bardzo daleko poza tą organizację, i który to powinien być sprawdzony przez wydającego w określonym czasie decyzję, o dystrybucji reglamentowanego wówczas cukru przez PZP dla wszystkich pszczelarzy, także tych należących do Związków nie będących w strukturach PZP, jak też i dla niezrzeszonych.  Od wszystkich tych pszczelarzy, pobierana była opłata w wysokości 2 gr. od każdego kilograma cukru, i ona to decyzją jednego ze Zjazdów, miała tworzyć Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa. Ponieważ składały się na ten Fundusz wpłaty wszystkich pszczelarzy, a nie tylko członków PZP, ruszenie środków z tego Funduszu, miało być umożliwione tylko i wyłącznie decyzją Walnego Zjazdu, właśnie dlatego, aby były spożytkowane dla ogólnego dobra pszczelarstwa, a nie na potrzeby jednej organizacji, tak jak można podejrzewać że właśnie się stało.

Nie znam nikogo, kto wiedział by o takiej Uchwale Zjazdowej, pozwalającej na ruszenie środków z tego Funduszu, i nigdy w żadnym sprawozdaniu nie znalazły się żadne dane dotyczące jego zagospodarowania. Od czasu kiedy sprawa tego Funduszu zaczęła pojawiać się w środowisku pszczelarzy , Zarząd PZP zaprzestał składania sprawozdań finansowych, a ostatnie jakie pamiętam, opatrzone było klauzulom tajności, i miało miejsce na Zjeździe w Pszczelej Woli.

Potem już, następowały wyrzucania Związków,które domagały się tych rozliczeń, i do dziś trwa taka sytuacja, że bez najważniejszego rozliczenia, udziela się absolutorium dla Zarządu, a wybory "demokratyczne" prowadzi się tak długo, unieważniając poprzednie, aż lista osób które są wybrane, zgadza się z założeniami.

Według szacunkowych danych, wynikających z ilości rozprowadzonego przez PZP cukru w okresie jego reglamentacji, na wspomnianym Funduszu, powinno znajdować się około 6 - 7 mln zł.  Dane te najłatwiej było by sprawdzić w Ministerstwie Rolnictwa, które to właśnie swoimi decyzjami, upoważniało PZP do dystrybucji tego cukru dla pszczelarzy. Tam też powinny znajdować się szczegółowe dane, co do rzeczywistej ilości tego towaru przekazanego do dyspozycji PZP.

O ile więc zbierane składki czy inne dochody można by uważać za wewnętrzne sprawy Związku, to te środki, powinny być sprawdzone i rozliczone przez służby kontrolne Ministerstwa Rolnictwa. 

Jest to ważna sprawa, w czasie kiedy brak funduszy na prace wdrożeniowe, dotyczące wielu aspektów pszczelarstwa, o których powszechnie wiadomo, ktoś przymyka oko na roztrwonienie takich pieniędzy, które powinny temu pszczelarstwu służyć.

Oczywistym też jest , że w kontekście tego co się w PZP dzieje, należy mocno walczyć , aby prezes tej organizacji przestał być głównym reprezentantem tego środowiska wobec władzy i jej organów.  Jak już gdzieś wcześniej podawałem, w ostatnich latach z PZP odeszło wiele znaczących organizacji i daje to w sumie około 14 tysięcy członków.

Nadal trwa ten kierunek. Decyzję o wyjściu podjęły najliczniejsze i najlepiej stojące organizacyjnie Związki.  Tłumaczenie przedstawicieli władz, że chciały by rozmawiać z jednym związkiem a nie z wieloma, niczego nie tłumaczy. My też chcieli byśmy być członkami jednej organizacji, ale rzetelnej, przestrzegającej własnego Statutu i dbającej o dobro swoich członków, a nie towarzystwa wzajemnej adoracji, powiązanych w różne układy i robiących co im się podoba, a głównie dlatego że, ułomne, nieprzystające do rzeczywistości prawo, na coś takiego im pozwala.  Brak możliwości kontrolnych, ze strony służb państwowych, pozwala na taką bezkarność, a tym którzy się z tym nie zgadzają uniemożliwia wprowadzenie pozytywnych zmian.  Nie dając takich gwarancji, poprzez ustanowienie dobrego prawa w tej kwestii, odpowiednie resorty i służby państwowe, odbierają sobie prawo do wymagania od nas abyśmy się "mimo wszystko" jednoczyli , głównie dla ich wygody. Dlatego podobne inicjatywy jak kolegi "robinhuuda", powinny mieć miejsce w wielu miejscach , wszędzie tam, gdzie są ludzie którzy widzą istniejące nieprawidłowości, a nie widzą innego sposobu na ich załatwienie.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego. Moją informację opierałem na materiałach, będących na stronie Koła Pszczelarzy do którego należy kolega Dąbrowski. Był tam zawarty projekt Uchwały, która wyraźnie mówiła o wykluczeniu kolegi Dąbrowskiego z powodu, jak się tam wyrażono, zbyt rzadkich kontaktów z Kołem. Nie śledziłem dalszych losów tej Uchwały. Samo pojawienie się takiego wniosku, w rodzimym Kole kolegi Dąbrowskiego , mówi wystarczająco o autorze, czy autorach tej Uchwały. Od jakiegoś czasu, wyrzucanie, staje się wiodącym sposobem na rozwiązywanie spornych spraw.  Zwłaszcza w takiej organizacji, jaką jest Koło Pszczelarzy, tego typu działania, nie powinny mieć miejsca. Zwłaszcza kiedy można mieć prawie pewność, że wynika z inspiracji tego, który dawno powinien być w tym Związku rozliczony i oceniony. 

Miło było by dowiedzieć się, najlepiej bezpośrednio ze źródła, jak ten przypadek został w Kole załatwiony, i jak wpłynął on na świadomość tego, co się dzieje i dlaczego przedstawiciele organizacji tworzących federację PZP /delegaci/ nie żądają przestrzegania Statutu w tej organizacji ???

Informacja nie prawdziwa .

Dąbrowski należy do Koła w Aleksandrowie Łódzkim .

Aby uniknąć przekłamań troszkę historii :

W 2014 roku ówczesny  Prezes WZP Łódź Romuald Dąbrowski na Walnym Zjeździe nie został wybrany na kolejną kadencję , równocześnie został wybrany na Delegata na Walny Zjazd Delegatów PZP ,oraz otrzymał pełnomocnictwo do reprezentowania WZP Łódź w Radzie Związku PZP ( normalnie w radzie reprezentuje prezes WZP ).

W dniu 7-11-2015 roku na wniosek pszczelarzy z koła w Andrespolu na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów WZP w Łodzi cofnięto pełnomocnictwo , oraz odwołano Dąbrowskiego z funkcji Delegata na Walny Zjazd PZP( w Zjeździe uczestniczył T. Sabat ).

Nie wpłynęło to na funkcje , jakie Romuald Dąbrowski pełni w Kole w Aleksandrowie Łódzkim .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Grzegorzu

Nie mam zamiaru wchodzić na łódzkie podwórko, ale czy mógłby Kolega dla higieny organizacyjnej rozwinąć myśli:

 

"otrzymał pełnomocnictwo do reprezentowania WZP Łódź w Radzie PZP ( normalnie w radzie reprezentuje prezes WZP )".

 

Moje wątpliwości:

Czy w WZP Łódż podjęto uchwałę, że prezes WZP wchodzi w skład Rady PZP z automatu? Jeżeli tak, to uchwała taka jest nieważna, ponieważ obciążona jest wadą prawną sprzeczności z Ordynacją Wyborczą PZP, która jednoznacznie określa sposób wyłaniania przedstawicieli do Rady PZP. Pociąga to za sobą nieważność mandatu do Rady PZP uzyskanego taką drogą. Taka ewentualna uchwała jest również nielogiczna i niedemokratyczna, ponieważ nie należy łączyć funkcji władzy wykonawczej i kontrolnej.

Proszę przeanalizować paragraf 7 z przyległościami:

 

http://zwiazek-pszczelarski.pl/ordynacja-wyborcza-pzp-uchwalona-przez-rade-pzp/

 

To że na Nadzwyczajnym Zjeździe był akurat pan prezydent nie dziwi mnie. Ktoś przecież musi pokierować organizacją, a jest to zbyt odpowiedzialne zadanie dla pszczelarzy. Pan prezydent odpowiada zgodnie ze statutem PZP personalnie za obsadę stanowiska dyrektora DP Kamianna i wykonuje wszystkie czynności w PZP związane z prawem pracy (swoje samozatrudnienie na stanowisku prezydenta, konkurs na stanowisko dyrektora DP, umowy o pracę z Paniami z biura itp) Że nie jest to proste i apolityczne, świadczy fluktuacja kadrowa na tym stanowisku nieudokumentowana portretami w poczcie dyrektorów Domu, którego mi bardzo brakuje na ścianie DP obok granitowych, sześciokątnych kafelków przypominających zabudowę trutową (duży rozmiar komórek). Czy powodem zwołania Zjazdu Nadzwyczajnego było cofnięcie pełnomocnictwa i odwołanie z funkcji delegata na Walny Zjazd PZP Kolegi Dąbrowskiego? Czy Kolega Dąbrowski był obecny i czy go wysłuchano i rozliczono z misji dyrektorowania w Kamiannej? Czy pan prezydent wytłumaczył sie ze swej fatalnej decyzji kadrowej? Z tego co mi wiadomo, wykorzystano bezwzględnie naiwność i łatwowierność tego uczciwego człowieka. Delegaci na zjazd WZP powinni dostać stosowne dokumenty z przewidzianym statutem WZP wyprzedzeniem, gdzie powinna być podana konkretna przyczyna zwołania zjazdu nadzwyczajnego i dokumenty z tym związane. By delegaci przygotowali się do dyskusji i kompetentnie głosowali. W kwestii formalnej - w zdrowych statutach jest zastrzeżenie, że nadzwyczajny zjazd obraduje tylko nad sprawami, dla których został zwołany. Luki w statucie PZP pozwalają na wiele takich nieprawidłowości. Poza tym moim zdaniem pewnych rzeczy się nie robi, mimo ze są dozwolone statutem. Przykładem może być objęcie stanowiska sekretarza komisji rewizyjnej PZP tuż po zwolnieniu stołka kasjera organizacji przez Romana Kowalaka. Do demokracji trzeba jednak dorosnąć.

p.s. - czy można wiedzieć kto przejął mandat delegata na zjazd PZP po Panu Dąbrowskim?

.......................................

dopisuję: bezpośredni link do ordynacji wyborczej PZP prowadzi w jakies krzaki dumnie wspierane. Chyba to nie przypadek. Proszę pójść po ścieżce menu: PZP - inne - ordynacja wyborcza i skopiować sobie dokument na dysk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacja nie prawdziwa .

Dąbrowski należy do Koła w Aleksandrowie Łódzkim .

Aby uniknąć przekłamań troszkę historii 

 Szanowny kolego. Z całą powagą i poczuciem odpowiedzialności za to co piszę, pragnę zapewnić, że nie jest moim celem podawanie nieprawdziwych informacji ani przekłamań.

Z formalnego punktu widzenia, sprawy związane z wyłanianiem członków Rady Związku, omówił już powyżej kolega "robinhuud". Ja chciałbym tylko zwrócić uwagę , że wielu tych spraw, można by uniknąć, gdyby Koła czy Związki nie bały się na swoich stronach internetowych, posiadać informacji chociażby podstawowych. Na stronie Koła Pszczelarzy w Aleksandrowie Łódzkim, poza informacją że jest członkiem WZP w Łodzi i adresem e-mailowym, nie ma nic. Nie ma składu Zarządu , nie ma komisji, nie ma nic w linkach Galeria, Artykuły, ani żadnych innych. Koło Pszczelarzy w Andrespolu, nie ma w ogóle strony internetowej, i nie idzie się tu też nic dowiedzieć, np. co sprawiło,że wnioskowali o pozbawieniu pełnomocnictwa kolegę Dąbrowskiego, jakie było uzasadnienie takiego wniosku? Czy sprawa wynikła w dyskusji i była efektem uchwały Koła ?, czy może pan Sabat podpowiedział to prezesowi?  Czemu nie inne, tylko właśnie to Koło, wystąpiło z takim wnioskiem?

Gdyby takie informacje były na stronie, były by one ważne jak myślę, dla wszystkich członków tego Koła, którzy powinni to znać. Były by także interesujące dla ludzi z zewnątrz, choćby po to, aby jak kolega zauważył, nikt nie podawał nieprawdziwych informacji.

Projekt uchwały o pozbawieniu kolegi Dąbrowskiego pełnomocnictwa do zasiadania w Radzie widziałem na stronie Koła Pszczelarzy w Brzezinach.  Obecnie już, nie ma tam śladu po tym materiale. Dlaczego został usunięty? Kto zaczął się go wstydzić? Jak to rozumieć? 

Proszę nie myśleć, że jest to wtrącanie się do spraw wewnętrznych tych Kół.  Jednak trudno przejść obojętnie , kiedy widzi się jak komuś dzieje się krzywda. Może potrafił by ktoś logicznie wytłumaczyć mi, dlaczego z wnioskiem o cofnięcie pełnomocnictwa koledze Dąbrowskiemu, nie wystąpił Zarząd WZP w Łodzi, a bezsens tego pełnomocnictwa, dostrzeżono właśnie z perspektywy Koła Pszczelarzy w Andrespolu?  Jak do tego doszło? Jak uzasadniono taki wniosek ?

Nie spodziewam się , że otrzymam w tej sprawie jakieś logiczne wyjaśnienia, bardziej prawdopodobne jest to, że ci których ktoś "ubrał" w tę niejasną sprawę, pobiegną do tego zleceniodawcy z zapytaniem, co mają robić???

I tu znów można spodziewać się odpowiedzi, pochodzącej z mądrości góralskich przysłów. "Jak żeście robili i nie uważali, to teraz róbcie jak uważacie"

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Grzegorzu

Nie mam zamiaru wchodzić na łódzkie podwórko, ale czy mógłby Kolega dla higieny organizacyjnej rozwinąć myśli:

 

"otrzymał pełnomocnictwo do reprezentowania WZP Łódź w Radzie PZP ( normalnie w radzie reprezentuje prezes WZP )".

 

Moje wątpliwości:

Czy w WZP Łódż podjęto uchwałę, że prezes WZP wchodzi w skład Rady PZP z automatu? Jeżeli tak, to uchwała taka jest nieważna, ponieważ obciążona jest wadą prawną sprzeczności z Ordynacją Wyborczą PZP, która jednoznacznie określa sposób wyłaniania przedstawicieli do Rady PZP. Pociąga to za sobą nieważność mandatu do Rady PZP uzyskanego taką drogą. Taka ewentualna uchwała jest również nielogiczna i niedemokratyczna, ponieważ nie należy łączyć funkcji władzy wykonawczej i kontrolnej.

p.s. - czy można wiedzieć kto przejął mandat delegata na zjazd PZP po Panu Dąbrowskim?

 

 

Wyboru przedstawiciela do Rady Związku PZP dokonano uchwalą  Walnego Zjazdu Delegatów więc zgodnie z ordynacją wyborczą .  Po odwołaniu Dąbrowskiego mandat delegata przejął przewodniczący komisji rewizyjnej WZP w Łodzi B. Cięciel , a w Radzie Związku PZP przedstawicielem jest prezes WZP w Łodzi B.Piotrowski .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyboru przedstawiciela do Rady Związku PZP dokonano uchwalą  Walnego Zjazdu Delegatów więc zgodnie z ordynacją wyborczą .  Po odwołaniu Dąbrowskiego mandat delegata przejął przewodniczący komisji rewizyjnej WZP w Łodzi B. Cięciel , a w Radzie Związku PZP przedstawicielem jest prezes WZP w Łodzi B.Piotrowski .

Szanowny Kolego

Wyboru przedstawicieli do Rady związku i delegatów na zjazd PZP dokonuje się nie uchwałą zjazdu, a są oni wybierani w tajnych nieograniczonych wyborach spośród delegatów na zjazd WZP podczas walnego zjazdu. Praktycznie nie ma powodu, by zajmował się tym kiedykolwiek ewentualny zjazd nadzwyczajny, ponieważ podczas walnego zjazdu sprawozdawczo - wyborczego powinni zostać wybrani delegaci na zjazd PZP (przedstawiciele do Rady) i ich zastępcy. Ponieważ kandydatów na delegatów i przedstawicieli do Rady można zgłaszać w tajnych, demokratycznych, przewidzianych Ordynacją Wyborczą PZP wyborach w dowolnej ilości - zastępcami ich zostają ci, którzy w tajnym głosowaniu uzyskali kolejno najwięcej głosów. Gdy komukolwiek z wybranych wygaśnie mandat z dowolnego powodu (śmierć, nieopłacanie składek itp.) - wchodzi na jego miejsce kolejny zastępca bez konieczności zwoływania nadzwyczajnego zjazdu tylko z tego powodu i naciągania organizacji na niepotrzebny wydatek (zjazd sporo kosztuje).

Mechanizm manipulacji tym zagadnieniem wykorzystano wg mnie bezczelnie w Bielsku Białej, gdzie kolejne, rutynowe zebranie sprawozdawcze ku zaskoczeniu zebranych działaczy z kół pszczelarzy okazało się nadzwyczajnym zjazdem zwołanym po to, by ignorując prawo do mandatu legalnie wcześniej wybranych zastępców delegatów na zjazd PZP - przegłosować na chama kandydaturę na delegata z Bielska w postaci nowiutkiego członka - prezydenta PZP, który taktycznie wraz z całym kołem zamienił Kraków na Bielsko Białą po tym, gdy w Krakowie został ukarany przez sąd koleżeński i wyraźnie zarysowała się groźba, że nie uzyska w Krakowie mandatu na kolejny zjazd PZP. Jestem pewien, że wielu pszczelarzy z "Bartnika" zapamiętało tą lekcję demokracji w wykonaniu prezydenta PZP i uwzględni to w kolejnych wyborach do władz WZP. Przedstawiając kandydaturę na delegata na zjazd PZP nowiutkiego członka "Bartnika" - Tadeusza Sabata, przemilczano informację, że ciąży na nim kara sądu koleżeńskiego z Krakowa. Ciężka kara. Zakładam przy tym, że Tadeusz Sabat został wybrany w swoim macierzystym, andrychowskim kole w nowej bielskobialskiej konfiguracji na delegata na zjazd "Bartnika". Bo chyba wypadałoby mieć prawo do udziału w zjeździe i do głosu. Powodem alarmowego zwołania nadzwyczajnego zjazdu Bartnika było powiększenie się organizacji o koło andrychowskie i potrzeba doboru jednego delegata na zjazd PZP - własnie pana prezydenta (wg klucza 1 delegat na 200 członków). Takim manewrem kara sądu krakowskiego zniknęła w niebycie.

Analizując dalej wypowiedź Kolegi - mandatu delegata po Dąbrowskim się nie przejmuje. Czy Kolega Cięciel był kolejnym zastępcą delegata wybranego przez Walny Zjazd WZP?

Czy Kolega Piotrowski został wybrany na przedstawiciela WZP Łódź do Rady PZP w tajnych wyborach podczas walnego zjazdu, czy może sam sobie jako prezes powierzył pełnomocnictwo zarządu do uczestnictwa w obradach Rady PZP po Koledze Dąbrowskim?  Jeżeli jest was pszczelarzy w WZP Łódź ponad tysiąc - należą się wam dwa mandaty do Rady. (jeden przedstawiciel na każdy rozpoczęty tysiąc członków). Powinniście sobie wybrać na walnym stosowną ilość przedstawicieli w Radzie PZP wraz z zastępcami. Zgłaszając kandydatury do Rady należy unikać osób wybranych do władzy wykonawczej WZP, by nie doprowadzić do sytuacji , że na posiedzeniu Rady spotykają się prezesi WZP/RZP, stawiaja sobie zadania i kierunek marszu, a zaraz potem rozliczają się z wykonania tych zadań. Posiedzenie Rady to nie narada prezesów!

Poddanie się procedurze tajnego głosowania jest jedyną drogą uzyskania mandatu delegata na zjazd PZP i przedstawiciela do Rady PZP. Wszystkie inne drogi to kombinatoryka i wirtualna inżynieria kadrowa. Można zapoznać się z kolejnym jej przykładem analizując kombinacje przewodniczącej komisji rewizyjnej PZP Janiny Kozak (również we władzach KZRKiOR, a więc w organizacji , która zgodnie z ustawą z 1982 roku sprawuje nadzór nad PZP) Pani Janina nie potrafiła zapobiec odejściu z PZP jej macierzystego dużego kieleckiego koła i aby zachować mandat na zjazd PZP - wyemigrowała do koła pszczelarzy w Zagnańsku. Czego to nie zrobi działacz, by utrzymać się w mainstrimie PZP i zaistnieć na zjeździe.

W poprzednich wypowiedziach używał kolega określeń: "nadano", czy "odebrano pełnomocnictwo".

To nietrafne określenie, ponieważ mandat delegata na zjazd PZP (przedstawiciela do Rady PZP) uzyskuje się nie poprzez otrzymanie pełnomocnictwa, a jedynie w wyniku wyborów. Koniec, kropka. Że niby kto ma w tych sprawach prawo powierzania pełnomocnictwa? Jeżeli Kolega się upiera przy tym trybie zdobywania tytułu, to nazywajmy delegatów tak "wybranych" delegatami - pełnomocnikami. Według mnie to jednak leżąca w sprzeczności ze statutem, ordynacją wyborczą i zdrowym rozsądkiem - cwaniacka interpretacja.

Może jednak coś z tego co Kolega pisze źle zrozumiałem.

Sprawa Pana Dąbrowskiego od momentu kiedy został dyrektorem Domu Pszczelarza przestaje być sprawą wewnętrzną WZP Łódź i staje się sprawą Zjazdu PZP. To również zgodnie z wolą księdza dr Ostacha - sprawa wszystkich polskich pszczelarzy, a więc i moja, członków Polanki i pszczelarzy niezrzeszonych - włascicieli tego Domu powierzonego nieopatrznie i samozwańczo w nadzór zarządu PZP. Uwaga ta dotyczy również wszystkich panów, którzy popieścili sobie ostatnimi czasy stanowisko.dyrektora DP nominowani na ten stołek dekretem prezydenta, który nie może uniknąć odpowiedzialności za nietrafną polityke kadrową w Kamiannej. Jeżeli chcecie w Łodzi zdjąć mu ten ciężar z sumienia - wasza sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WZP w Łodzi liczy około 700 członków, więc przysługuje jedno miejsce w radzie PZP i cztery mandaty delegatów na Walny Zjazd PZP .Nie mam dostępu do protokołu z Walnego Zjazdu Sprawozdawczo Wyborczego WZP w Łodzi , a pamięć jest zawodna .Dąbrowski był jedynym kandydatem na przedstawiciela do rady związku PZP , więc na jego miejsce należało wybrać nowego przedstawiciela .

O mandat delegata ubiegało się wielu , więcej niż 6 -u , więc mandat powinien przejąć kolejny z listy kandydujących ?.

Po przejrzeniu notatek z Nadzwyczajnego Zjazdu z 2015 muszę Ci przyznać rację .Wybór przedstawiciela do rady związku PZP nosiło znamiona ustawki .Skan przesyłam na maila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kolego, materiał dotarł.

Aby się dokładnie odnieść do niego, muszę zapoznać się z nietypowym statutem WZP Łódź i zadaniami Rady WZP. Rada WZP mimo podobnej nazwy nie ma nic wspólnego z Radą PZP. To zarząd wzp + prezesi kół terenowych. Muszę dokładnie zapoznać się z jej kompetencjami i uprawnieniami - odpowiem Koledze za jakiś czas.

Już dziś jednak mogę powiedzieć, że z przedstawionego dokumentu wynika, że za Pana Dąbrowskiego bezprawnie jeździli na posiedzenia Rady PZP co najmniej dwaj inni panowie bez stosownego mandatu łamiąc statut PZP i regulamin pracy Rady PZP. Jeżeli panowie ci brali udział w głosowaniach, to te uchwały Rady są nieważne i całość problemu ośmiesza ten organ władzy PZP, drugi po Zjeździe. Dodając dwóch poznańskich uzurpatorów - rodzi się pytanie: czy ktoś panuje nad tym gremium i jaką wartość prawną mają uchwały Rady PZP? Jak ten problem przedstawia się z perspektywy innych WZP/RZP, jeżeli generalnie w Polsce panuje taktyka unikania informowania pszczelarzy o składzie Rady PZP i delegatach na Zjazd?

Kto może sprawdzić dokumentację z konspiracyjnych posiedzeń Rady PZP?

Janina Kozak z Władysławem Serafinem za moje 1500 złotych ze złożeniem protokołu pokontrolnego na ręce pana prezydenta?

:D :D :D :D

I dalej:

Czyżby głównym zadaniem Rady było rozwadnianie odpowiedzialności władzy wykonawczej w postaci pana prezydenta z podległym mu Zarządem PZP?

Sądzę, że ta cała zadyma z Panem Dąbrowskim ma na celu załatwienie problemu Domu Pszczelarza w ramach WZP Łódź. Czyli zamiecenie dotyczących całej Polski śmieci pod łódzki lokalny dywan.

Uważam, że kolejny Zjazd PZP powinien rozliczyć pana prezydenta z decyzji kadrowych odnośnie obsady dyrektora DP Kamianna i wyegzekwować cała wiedzę o finansach tego obiektu. Dlaczego nie było konkursu na to stanowisko, a obsadzano je wielokrotnie dekretami prezydenta przypadkowymi ludźmi z bardzo kiepskim skutkiem?

Dlaczego i czyją decyzją wydzierżawiono Dom Pszczelarza bez stosownej uchwały Zjazdu PZP i bez ujawnienia statusu finansowego tego obiektu?

Co jest jeszcze bardzo smutne? Dziki zwyczaj traktowania jak dzieci delegatów na zjazdy PZP poprzez utrzymywanie ich w niewiedzy o finansach organizacji poprzez zlikwidowanie obyczaju przedstawienia na Zjeździe solidnego bilansu kasjera PZP i udzielanie bez tego absolutorium zarządowi. Zwyczaj ten przenosi się z PZP do kolejnych WZP/RZP. Przykład idzie z góry, rybka śmierdzi od głowy, a lokalni baronowie pszczelarscy szybko się uczą i wyciągają wnioski.

Dlaczego delegaci wykazują tak dużą naiwność?

Chciałoby się zaapelować do pszczelarzy z PZP:

Ludzie, nie wybierajcie na delegatów ludzi znających się tylko na pszczołach!

Wybierajcie takich, którzy są odporni na ogłupiające socjotechniki pseudodziałaczy i aparatczyków partyjnych i dobrze znają statut organizacji!

Nie wybierajcie tych najbardziej zasłużonych, z najdłuższym stażem, a raczej takich z dobrym słuchem, by byli świadomi nad czym się głosuje, a nie obserwowali w tym celu ręki prezesa/prezydenta (niepotrzebne skreślić).

No i rozliczajcie swoich wybrańców z ich pracy, którą oceniajcie po owocach!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W czyjej pasiece na pożytku z kukurydzy to nakręcono?

 

https://www.youtube.com/watch?v=SI3_AdA5ioU

 

Tutaj polskie słowa. Tak jakby o polskim pszczelarstwie - smutno i beznadziejnie.

Ciekawe, czy będzie ono w stanie się samooczyścić, czy ustawa z 1982 roku o rolniczych organizacjach branżowych skutecznie uniemożliwia taki proces i niezbędny jest jakiś kop z zewnątrz?.

 

http://www.tekstowo.pl/piosenka,kari_amirian,hurry_up.html

 

W tle niezidentyfikowane kadry z sześciokątami. Czyżby produkcja suszu na drukarce 3D ?

Czyżby szło nowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak w PZP przestaje się być członkiem organu?

Statut ujmuje to dość jednoznacznie:

 

§ 18
1.       Członek organu Związku może być odwołany przed upływem kadencji.
2.       Odwołanie członka organu Związku może nastąpić wyłącznie w głosowaniu tajnym, po uprzednim umożliwieniu wysłuchania zainteresowanego.
3.       Członka organu Związku odwołuje się w trybie właściwym dla jego wyboru.

§ 19
1.       Mandat członka organu Związku wygasa przed upływem kadencji, z zastrzeżeniem ust. 2, w przypadkach:
1)     śmierci,
2)     rezygnacji,
3)     odwołania,
4)     utraty praw publicznych,
5)     ograniczenia zdolności do czynności prawnych,
6)     zmiany charakteru prowadzonej działalności, jeśli ma to wpływ na sprawowanie mandatu,
7)     ustania członkostwa organizacji członkowskiej Związku, której członkiem jest członek organu Związku,
8)     utraty przez członka organu Związku członkostwa w organizacji członkowskiej Związku,
9)     jednoczesnego pełnienia funkcji w innych organizacjach o konkurencyjnym zakresie działania w stosunku do Związku,
10)     nieuzasadnionej absencji na zebraniach lub uchylania się od wykonywania innych obowiązków przez okres jednego roku.
2.       Decyzję w sprawie wygaśnięcia mandatu osoby wybranej przez Walny Zjazd Delegatów Związku z wyboru, w przypadku określonym w ust. 1 pkt. 7 i 8, podejmuje Rada Związku. § 18 ust. 2 stosuje się odpowiednio.
3.       W przypadku wygaśnięcia mandatu z przyczyn, o których mowa w ust. 1 pkt. 1-6, 8, 9 i 10, wybory uzupełniające przeprowadza się, z zastrzeżeniem § 22 ust. 1 pkt 5 i § 24 ust. 1 pkt 5, w trybie właściwym dla obsadzenia mandatu, który wygasł.

 

Powstaje pytanie odnośnie § 19 pkt 1 ppkt 6: czy zajęcie się dla mamony przemytem nielegalnego leku weterynaryjnego i wykorzystywanie struktur organizacji do nielegalnej jego reklamy i dystrybucji można nazwać zmianą charakteru prowadzonej działalności?

Ze statutu wynika, że raczej nic nie stoi na przeszkodzie, by być członkiem organu skazanym wyrokiem sądu. Byle zachować prawa publiczne (ordery). Czyli wyrok mniejszy niż 3 latka pierdla. Przynajmniej ja to tak rozumiem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pozbawienie_praw_publicznych

 

W Polance też tak jest? Chyba nie, bo w razie popeliny może zadziałać sąd koleżeński, który w PZP został przezornie zlikwidowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spadła na mnie jak grom z jasnego nieba wiadomość, że dziś to jest 27 kwietnia 2016 r. obraduje w Warszawie Rada Związku. Życzę Kolegom owocnych obrad i trafnych decyzji związanych z  organem i z członkiem. To wasz Koledzy test wiarygodności, bo wielu mówi, że z powodu niejasności mandatowych  możecie członkowi i organowi nagwizdać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak po publicznej rezygnacji ze stolca tytułować Tadeusza Sabata. Tytuł ex prezydenta jest dziwny, prezesa - knajacki. Chyba dla ostrożności zastosuję spokojne, statutowe określenie:  członek organu. Otóż pan członek organu swego czasu przeprosił w podległym sobie niziutkonakładowym massmediu "PP" prezesa WZP Rzeszów Pana Tadeusza Dylona za kłopoty, których był sprawcą. Warto zapamiętać to nazwisko, bo pan członek organu z całej plejady zrobionych w bambuko i wplątanych w dilerski biznes pszczelarzy wybrał do przeprosin jego i tylko jego.

 

75062423238447152651.jpg

 

,Chyba należy przewidywać błyskotliwą karierę tego prezesa o tak wyrazistym imageâu. Mam sygnały z wielu miejsc w Polsce, że pszczelarze są odwiedzani przez funkcjonariuszy zainteresowanych ich pszczołami i muszą odpowiadać na dziwne pytania, co odczuwają jako dyskomfort. Chciałbym zaapelować do klientów pana członka organu o sprawdzenie daty produkcji ABvarC. Bo jeżeli minęły dwa lata, lub nie był zachowany reżim temperaturowy przechowywania specyfiku, pora byłaby pomyśleć o utylizacji niezużytego i niesprzedanego zapasu na koszt "importera". No i o publicznych przeprosinach pozostałych klientów. Tym bardziej, że te niskobudżetowe przeprosiny zapewne nastąpiłyby tylko w papierowym wariancie "PP" na koszt PZP, czyli mój. Na wersję cyfrową gazetki w necie pana członka organu nie stać, a na witrynie PZP nie ma stosownej ku temu zakładki (tak jak i na ostrzeżenia GLW dla pszczelarzy).

Mam nadzieję, że skarbówka sumiennie rozliczy te 110 zeta za kartonik, tak jak kasjer PZP i komisja rewizyjna dietę, czy kilometrówkę za ewentualne wyjazdy służbowe prezydenta do Bułgarii po leki. A może odbyło się to popularnym wśród polityków sposobem - tanimi liniami lotniczymi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nieprzyjemną  informację dla mecenasa Wacława Rukata, nadwornego prawnika PZP osłaniającego prawniczo wszystkie ruchy pana członka organu (w tym ostatnie posiedzenie Rady PZP). Na co dzień 6-go wiceprezesa Władysława Serafina z KZRKiOR.

 

http://kolkarolnicze.pl/O-nas/Wladze/Prezydium-KZRKiOR   - brak zdjęcia.

 

 A więc faceta  z instytucji nadrzędnej, odpowiadającej wg ustawy z 1982 roku za stan w PZP i mającej względem  PZP władzę lustracyjną.(wg opinii prawnej w tej sprawie wydanej przez poznański sąd rejestrowy).

Panie mecenasie, mam wiarygodną informację, że na ostatnim posiedzeniu Rady PZP widziano niejakiego Tadeusza Kwaśniewskiego z Poznania.  Informuję Pana, że jako delegat na ostatni Walny Zjazd WZP Poznań (2013 r.) nie przypominam sobie, bym wybierał legalnie tego pana jako przedstawiciela do Rady PZP. Jeżeli ten pan brał aktywny udział w obradach, a nie daj Boże -  w  głosowaniach, to wydaje mi się, że ktoś nie dopełnił obowiązku sprawdzenia legalności mandatów członków Rady, co może śmiało wykorzystać wspierany przez Pana pan członek organu do zanegowania ważności decyzji i uchwał tej Rady. Mam nadzieję, że to jedyny przypadek bardzo oszczędnego stosowania prawa podczas tych obrad. (łatwo Panu sprawdzić, bo obrady powinny być nagrane).

 

http://zwiazek-pszczelarski.pl/regulamin-pracy-rady-pzp/

§ 1

W ramach zapisów niniejszego Regulaminu poniższe określenia mają następujące znaczenie:

  1. Członek Rady - osoba mająca mandat do zasiadania w Radzie,

 

I dwa stosowne cytaty z Ordynacji wyborczej PZP  - jak zostać członkiem Rady:

 http://zwiazek-pszczelarski.pl/ordynacja-wyborcza-pzp-uchwalona-przez-rade-pzp/ :

§2
Głosowanie w wyborach jest tajne.

§7
1.      Wybory przedstawicieli w Radzie Związku przeprowadza się podczas walnych zjazdów członków organizacji członkowskich.

 

Jakoś sobie takich faktów nie przypominam, a więc wydaje mi się, że pan Kwaśniewski mnie  reprezentował na wariackich papierach. Nie życzę sobie tego.

 Swoją drogą to dziwię się Panu, że angażuje się Pan (myślę, że nie społecznie) w bieżące sprawy PZP wiedząc, że może Pan w każdej chwili zostać powołany przez swego szefa na lustratora PZP. Może to lepiej Panu wytłumaczy pańska koleżanka z Zarządu KZRKiOR - Janina Kozak, na co dzień skromna przewodnicząca Komisji Rewizyjnej PZP po sądowych przejściach, gdzie ewentualnie będzie musiał Pan ją z nią lustrować (auto-,  lub samolustracja?).

 

http://kolkarolnicze.pl/O-nas/Wladze/Zarzad-KZRKiOR  -patrz pozycja 49.

 

W razie konieczności wykonania lustracji niewygodnie jest lustrować  kogoś, od kogo brało się pieniądze. Można łatwo być posądzonym o stronniczość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wiadomości o pogrzebie Tomka Soiera są mocno przesadzone

W zakładce "władze" rezygnują jakoś na czerwono inni, ale nie Tadeusz Sabat.

Powinno to wyglądać tak jak u innych:

 

Prezydent:  Tadeusz Sabat  -  zrezygnował.

 

Tadeusz Sabat znany jest mi z konsekwencji postępowania i prawdomówności. ;)

Kawaler krzyża oficerskiego jak mówi że zrobi - to mówi !!!.

 

http://zwiazek-pszczelarski.pl/wladze/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę przeczytać ze zrozumieniem zawartość linkowanej powyżej zakładki w witrynie PZP "władze".

Co to znaczy na Swiętokrzyskiej : "zrezygnował (-a)"?. Kierowanie organizacją to przede wszystkim sprawny obieg informacji i skuteczna, przemyślana polityka kadrowa. Tutaj nie można tego bałaganu  nazwać inaczej jak zorganizowaną dezinformacją. Ja to odbieram jako brak szacunku do własnej osoby i nie mam zamiaru cierpieć w milczeniu, bo nie mam zamiaru zostać świętym w PZP.

Zrezygnował (-a) z: bycia przewodniczącym / z członkostwa w Radzie / mandatu delegata /mandatu przedstawiciela do Rady / członkostwa w PZP / konkursu na stanowisko dyrektora Domu Pszczelarza?. A może zrezygnował z prezydentowania,  członkostwa we władzach, odwołania się do Rady od wyroku sądu koleżeńskiego w Krakowie, mandatu na Zjazd PZP z "Bartnika", diety za wyjazd służbowy / poinformowania członków organizacji o decyzji? A może ktoś komuś cofnął jakieś bliżej nieokreślone pełnomocnictwo, którego wcześniej nigdy mu nie udzielił? A przynajmniej bezczelnie udaje, że on za to kogo zatrudnia nie odpowiada. (*)

______________________________

(*) - niepotrzebne skreślić.

 

To jest właśnie problemem, co/kogo niepotrzebnego skreślić, a co/kogo zostawić?

Jednych się przeprasza, innych nie. Według niejasnych kryteriów.

I nie ma się kogo zapytać, bo listy delegatów na Zjazd i członków Rady PZP są tajne. Tak samo, jak tajnym jest skład federacji PZP. Nawet brak możliwości nawiązania łączności z kapelanem organizacji, bo on też jest tajny i zastępowany przy każdej  okazji przy ołtarzu przez pomazańca. Rada ma pszczelarzy gdzieś, bo nawet nie raczy wydać żadnego komunikatu. Jakieś spotkanie kolesiów za moja składkę? Czy Rada jest po to, by rozmywać odpowiedzialność? Ktos zwołuje zjazd nadzwyczajny, ktoś odwołuje to co zwołał. Proszę odwołać to co się odwołało!. W majątku pszczelarzy uruchamia się w międzyczasie po cichu jakiś lumpex, czy coś podobnego.

Chyba władza pszczelarska boi się "ustawki" pszczelarzy przed Zjazdem, że nie publikuje na witrynie listy delegatów na zjazd z ich adresami mailowymi. (udają, że ich nie mają?).

Szanowna władzo - ustawka to tylko kwestia czasu. Rozwoju netu nie da się zatrzymać, tak jak udało się panu prezydentowi na ostatek pontyfikatu uwstecznić papierową prasę organizacyjną PP (tajne jest jej nawet jej czytelnictwo, w odróżnieniu od ilości wyświetleń wątków na forach).  Albo spoważniejecie, albo PZP się rozleci. Z powodu zupełnej utraty autorytetu (chociażby ostatni przemyt i dilerka).

Wyciągnijcie wnioski z tego co stało się w Kielcach. Ale nie te wnioski mandatowo - zagnańskie!

Skończyły się czasy, że będąc przykładowo w Poznaniu pan prezydent źle mówił o Krakowie i odwrotnie. Że pszczelarska Polska to zbiór ciemnych krain nie kontaktujących się z sobą. Że z odznaczeń pszczelarskich robi się antyodznaczenia i dorabia sobie po sądach działając przeciwko utrzymującym go pszczelarzom. Że nie wspomnę już postawy pomazańca podczas Marszu w Obronie Pszczół by nie używać brzydkich słów i łamać regulaminu forum.

Dziel i rządź?. To se ne wrati!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W najbliższym majowym numerze Pszczelarza Polskiego powinna ukazać się informacja o rezygnacji Tadeusza Sabata z funkcji prezydenta PZP z dniem 30 czerwca. Ponieważ nie prenumeruję tego pisma ze względu na jego klerykalny charakter i obrzydliwy zwyczaj zamieszczania reklamy pewnej firmy produkującej ule, oraz brak wielu istotnych informacji (chociażby komunikatu GLW o ABvarC) - mam gorącą prośbę do prenumeratorów o wklejenie na forum lub przesłanie mi skanu ze stosowną informacją. Jestem ciekaw, czy publiczna rezygnacja z funkcji prezydenta na ostatnim posiedzeniu Rady PZP oznacza, że Tadeusz Sabat pozostanie nadal:

- członkiem zarządu PZP;

- nieetatowym szefem propagandy PZP, autorem tekstów i cenzorem w organie prasowym PZP - Pszczelarzu Polskim;

- członkiem "kapituły" odznaczającej statuetkami  ks. Dzierżona;

- delegatem na zjazd z mandatem z Bielska Białej (zamiast Kolegi Franciszka A.) uzyskanym w nadzwyczajny sposób za wstawiennictwem sw. Ambrożego żabiowolskiego w nadzwyczajnym głosowaniu na niespodziewanym nadzwyczajnym zjeździe po utracie mandatu w Krakowie;

- delegatem na zjazd "Bartnika" z mandatem z andrychowskiego koła pszczelarzy;

- członkiem PZP.

Jestem tego ciekaw, bo doświadczenie życiowe mi podpowiada, że przy takich rezygnacjach często dochodzi do przypadków sterowania organizacją z drugiego fotela z wykorzystaniem stangreta na głównym stołku. Że te dwa miesiące potrzebne są na wytresowanie stangreta i zadymienie kadzidłem problemów Domu Pszczelarza. Zdarzają się również podpadziochom na świeczniku różne dziwne cofnięcia pełnomocnictw czy wygaśnięcia mandatów w strukturach macierzystych. Tak jak było w przypadku Kolegi Dąbrowskiego z Łodzi. Szkoda, że w Slesinie zakończył bieg sąd honorowy na szczeblu PZP. Pewnie z powodu braku zapotrzebowania na honor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...