Skocz do zawartości
152 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie dla sprawy, gdy opomiaruję mniej uli, ale dokładniej. Przezbroiłem więc porównywalne siłą ule numer 6 i 7 do analizy porównawczej. W tych ulach umieściłem po cztery czujniki temperatury i wilgotności. Dodatkowo ule te staną na wagach według poniższego schematu.

73305276498426355459.jpg

Co mi to da?

Dokładniejsza informacja o sytuacji wewnątrz ula być może pozwoli wyciągnąć i w jakiś sposób udokumentować ewentualne głębsze wnioski. Bardzo ciekawi mnie intensywna praca pszczół na pożytku z facelii, którą wysiałem im pod nosem (1 ha) w końcówce kwietnia, ewentualna rójka, ogólna "termodynamika" ula itp. Główną uwagę skupię na tych dwóch rodzinach, pozostałe dajniki w innych ulach będą pełnić rolę uzupełniającą i dającą jakieś tam potwierdzenie statystyczne sytuacji w ulach 6 i 7.

 Wszystkie rodziny potraktowałem Vitaeapisem i będę sukcesywnie powtarzał ten zabieg za wyjątkiem jednego ula, który będzie pełnił rolę kontrolną i gdzie pszczoły otrzymały vitaeapis tylko ten jeden raz z okacji święta - 3 maja :) . Dla sensownej interpretacji parametrów w ulach winien jestem forumowiczom pewne informacje. Moja amatorska pasieka znajduje się w budynku gospodarczym (piętro stodoły). Ma to swoje wady, ale i zalety. Na przedwiośniu słońce nie ogrzewa ścianek uli, tylko dach stodoły. Ule stoją w półmroku i dla pszczół w takich warunkach wiosna zaczyna się później. Matki później rozpoczynają czerwienie (jesienią jest odwrotnie). Zalety? Wczoraj i przedwczoraj był rano przymrozek około -2°C, a w stodole termometr wykazałw tym czasie około 9°C (termometr odczytujący temperaturę zewnętrzną leży w stodole na stole i jego wskazania nie mają nic wspólnego z temperaturą przy gruncie, czy rozumianą meteorologicznie.

 Po umieszczeniu termometru w środku gniazda ula nr 7 okazało się, że pokazuje on stabilnie temperaturę 35,4°C, a poprzednio leżąc na kracie odgrodowej troszkę wyżej - pokazywał poniżej 30°C. Potwierdza to wniosek złej przewodności cieplnej (dobrej izolacyjności) pszczół osłaniających i grzejących czerw. Nie zależy mi na pożytku rzepakowym, a nawet jestem zły, jeżeli w okolicy pojawią się zasiewy. Nie dlatego, że nie lubię miodu rzepakowego, bo go lubię. Dlatego, że nie mam pewności, czy będę miał możliwość przebywania w pasiece i racjonalnego odebrania tego miodu. Raz się spóźniłem i nie wiedziałem potem co zrobić z "zabetonowanymi" ramkami. U mnie podstawą pożytkową są sady, mniszek, malina leśna i to, co pszczołom posieję. Jest sporo roślinności leśnej i łąkowej (las bukowo - dębowy). Na wiosnę mam wspaniały pożytek wierzbowy, ale w tym roku po zimie przyszło lato i eksplozja pożytkowa przy słabej jeszcze sile moich pszczół. Podczas przeglądu 1-3 maja okazało się, że w ulach jest jeszcze sporo pszczoły, która zimowała. Tak więc jeszcze nie nastąpiła wymiana pokoleniowa, która zazwyczaj ma miejsce w mej okolicy nawet później - około 10 maja. Teraz matki w stodole intensywnie czerwią i pszczół zacznie szybko przybywać. Szkoda, że jeszcze nie mam wagi by pokazać ten problem ilościowo - będzie gotowa do obserwacji w necie w połowie maja.

Aktualne i archiwalne pomiary i wykresy dla moich uli dostępne są w necie po zalogowaniu, w zakładce "pomiary" i wybraniu czujnika i ula:

https://konsola.ulmonitor.pl

login: polanka@ulmonitor.pl

hasło: robinhuud

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag ze sztambucha wiejskiego obserwatora:

Po przełożeniu termometru z kraty w środek gniazda nr 7 natychmiast zaczął on pokazywać stabilnie przez całą dobę nieco ponad 35°C. Okazuje się więc, że pszczoły od góry dobrze izolują utratę ciepła  czerwiu, co potwierdza hipotezę ich zbiorowej umiejętności obszarowego izolowania ciepła.  W nocy nieznacznie spada temperatura na kracie, co wynika prawdopodobnie z lepszego zwarcia na czerwiu pszczół izolatorek, które wróciły z pola. Przy dobrej pogodzie część pszczół między 9.00, a 10.00 wylatuje w pole i pszczoły kończą pracę około 17.00-18.00 (początek maja - zależy od pogody). Ile - będę umiał to zmierzyć po zamontowaniu wagi. Zmniejszenie się wtedy ilości pszczół w ulu nie ma wpływu na temperaturę w środku czerwiu, natomiast wzrasta temperatura na kracie odgrodowej. Świadczy to prawdopodobnie o konwekcyjnym wypływie części ciepła z gniazda. Co ciekawe, temperatura w nadstawce powinna zmaleć, ponieważ pszczoły przynoszą zimny nakrop i pyłek oraz odparowanie go pochłania przecież duże ilości ciepła. Mimo to rośnie. Jak to jest możliwe?

Powstają pytania na razie bez odpowiedzi:

  1. Jak pojedyńcza pszczoła wytwarza ciepło? Czy potrafi regulować w jakimś zakresie ilość wytwarzanego ciepła w czasie? W jakim wieku jest do tego zdolna?
  2. Czy ciepło wytwarzają tylko robotnice? Czy biorą w tym również udział trutnie i matka?
  3. Czy proces dojrzewania czerwiu jest egzotermiczny, endotermiczny, czy może bez wymiany ciepła z otoczeniem? Jak to wygląda na poszczególnych etapach rozwoju od jajka do imago?
  4. Skąd pszczoły wiedzą ile ich może wylecieć w pole, by nie wychłodzić z zachłanności na pożytek rosnącej szybko ilości czerwiu? Czy pszczoły pozostające w ulu włączają swoje "dopalacze"?
  5. Kosztem czego w organizmie pszczoła wytwarza ciepło i jakie tu są ograniczenia? Szczególnie u pszczół, które przezimowały.

Bez termowizora nie razbieriosz...

W miarę zwiększania się elipsy czerwiu na środkowej ramce gniazdowej maleje różnica temperatur w  gnieździe i na kracie. Rośnie również temperatura na pajączku powałki. Z tych pomiarów widać, jak kluczową rolę odgrywa wiosną moment wymiany pszczół. Bo przecież pszczoły zimującej ubywa, a ilość młodej wzrasta na początku powoli. Z tego wszystkiego wynika również, że izolacyjność ścianek ula ma znaczenie być może tylko na przedwiośniu i wiosną, do momenty wymiany pszczół. Później znaczenie izolacyjności ula wydaje się być mocno przeceniane. Ul powinien chronić pszczoły głównie przed "przeciągami". Wydaje się, że niedoceniana jest w związku z tym sprawa usytuowania ula w stosunku do kierunku najczęściej wiejących i najzimniejszych wiatrów (opływ aerodynamiczny bryły ula wywołujący ruchy powietrza wewnątrz niego. Nikt nie konstruuje uli pod tym względem oprócz pszczół kitujących fuszerkę konstruktorów). Zobaczymy jak będzie wyglądać sprawa, gdy  temperatura pod dachem stodoły zbliży się któregoś słonecznego dnia do 35°C, co wydaje się być realnym.

Mając dane o temperaturze i przyjmując w przybliżeniu wielkość elipsy czerwiu oraz grubość osłony termicznej z organizmów robotnic, można by się pokusić o szacunkowe obliczenie przewodności cieplnej takiej konstrukcji z organizmów żywych pszczół. Czy ktoś tą konstrukcję zbadał i opisał? Czy pszczoły powielają tą konstrukcję podczas rójki, czy może jest ona wtedy jakoś modyfikowana w zależności od temperatury wewnątrz uwiązanego roju? Gdybym umiał zmierzyć maleńką prędkość przepływu powietrza przez pajączek w powałce - mógłbym pokusić się o bilans cieplny całego ula, szczególnie styropianowego (jako kalorymetru). Wtedy można by wyliczyć sprawność procesu przetwarzania przez pszczoły cukru z pokarmu na ciepło. Również zmierzyć i ocenić w ten sposób rzeczywistą szkodliwość zimowego ingerowania w zimującą rodzinę.

Mądrale na czele z Kaviorem - pomożecie to wyjaśnić amatorowi nie mającemu pojęcia o pszczołach ? :(

Czy czasem wiedza o niewiedzy nie jest lepsza niż niewiedza o wiedzy? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1-ruchem mięśni ?? 

2-tylko robotnice ,truteń na zasadzie "śmierdzę ,grzeję " więc jestem .

oczywiście w pewnym sensie grzeje czerw bo gdy rano robotnice wylatuja z ula trutnie zostaja ,wylatuja tylko wtedy gdy jest na tyle ciepło żeby im jajka nie zmarzły wtedy czerw jest prawie bezpieczny .

3-jak dla mnie zależny od temo. a na ile ma wpływ na jej wzrost  ???

4-a skąd wie kiedy może wylecieć w pole w ogóle ? Można zauważyć w słabszych  rodzinach w czasie przeglądu "szum " czyli dopalacze

5kosztem cukru ,miodu,reszta się poddaję ;)

 

Z tego wszystkiego wynika również, że izolacyjność ścianek ula ma znaczenie być może tylko na przedwiośniu i wiosną, do momenty wymiany pszczół. Później znaczenie izolacyjności ula wydaje się być mocno przeceniane.

Ważne jest dla ochrony przed przegrzaniem .Ktoś mądry powiedział że pszczołom jest o wiele łatwiej podnieść temp. niż obniżyć .

Tak się wkrochmaliłem między wódkę a zakąskę :mellow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki baru za próbę wyjaśnienia mi pewnych spraw pszczelich, ale niewiele ona wnosi. Przeczytałem kilka podręczników dla pszczelarzy i to o czym piszesz oczywiście znam. Według mnie sposób wytwarzania ciepła przez pszczołę jest tak samo niezbyt jasno podawany jak sposób wytwarzania ciepła przez zwierzęta stałocieplne, w tym homo sapiens.  W nas najwięcej ciepła metabolicznego powstaje podobno w wątrobie i w mózgu (o żołądku jakoś naukowcy nie wspominają) . Pewnie dlatego człowiek nie jest w stanie przeżyć bez tych organów, a pół litra w kiszkach nie rozgrzewa. Ale nie można porównywać pszczoły do człowieka, bo pojedyncza pszczoła krzepnie w niskiej, ale dodatniej temperaturze, natomiast cała rodzina wytrzymuje temperatury zdecydowanie ujemne. Jest to możliwe tylko dzięki temu, że pszczoły w swej zbiorowości potrafią ciepło zatrzymać w konstrukcji przestrzennej powstałej z ich ciał. Bilans cieplny takiej konstrukcji nie jest więc  prostą sumą bilansów pojedynczych pszczół. Mnie wytwarzanie ciepła w mięśniach pszczoły nie bardzo przekonuje, bo to naiwna antropizacja owada. Idąc takim tokiem myślenia powinniśmy zastanawiać się, czy pszczoły dostają przed dreszczami (pomocniczy kaloryferek u człowieka) gęsiej skórki. Poza tym pszczoły po zimowli powinny przypominać mięśniowo Pudziana. Mnie interesowałby bilans cieplny rodziny pszczelej i pojedynczej pszczoły (fazy rozwoju czerwiu)  mniej więcej na takim poziomie jak dla człowieka.

http://nop.ciop.pl/m6-8/m6-8_1.htm

 W przypadku owada zacofanego ewolucyjnie taki bilans powinien być zdecydowanie prostszy, bo pszczoła podobnie jak pies przykładowo chyba się nie poci. Jajo pszczele niewątpliwie wymaga inkubacji, ale już następne fazy rozwoju mają jakiś tam metabolizm i ileś tam ciepła wytwarzają. Pewnie jest to  jednak ilość tak niewielka, że nie wystarczałaby bez pomocy dorosłych pszczół do zachowania stałej temperatury gniazda. Ale to tylko mój domysł. Może ktoś to kiedyś zmierzy. Czy np. przechładzany czerw wydziela jakiś feromon, który od pewnego momentu porannego rozlotu nie pozwala pszczołom go opuścić? (owady to podobno przede wszystkim smrodki). Inaczej mówiąc, czy termoregulacja ula oparta jest na feromonach, a więc czy można ją zaburzyć zapachami? Termoregulację armii Napoleona i Hitlera zaburzyło przykładowo zbyt świeże powietrze o zapachu onuc. :D (wg czarga). Jeżeli tak jest, to można przyjąć za do przyjęcia hipotezę, że przyczyną CCD może być zaburzenie pszczołom zmysłu węchu jakąś chemią rolniczą lub inną. Smrodu przykładowo neonikotynoidów przecież nikt pod takim kątem nie bada, a kasa jak wiadomo koncernom i rolnikom nie śmierdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładna pogoda, silna rodzina, pełnia pożytku i nastrój roboczy. Na gnieździe korpus i dwa półkorpusy miodni. Odparowywany świeży nakrop. Powałka z jednym centralnym pajączkiem, osiatkowana dennica, duży wylotek. Pszczoły zaskakują mnie tym, jak potrafią dokładnie trzymać w ryzach wilgotność nad kratą i pod powałką w dzień i w nocy. Mimo typowej dobowej zmiany temperatury w ulu temperatura jest praktycznie stała i wszędzie wynosi ponad 30°C. Chyba nie da rady na podstawie pomiaru wilgotności w górnej półnadstawce określić, czy miód jest w niej już zasklepiony (a jest). Należy sądzić, że aktywne wentylowanie ula obejmuje równomiernie całe jego wnętrze, a jedynie centrum gniazda należy traktować jako inkubator chroniony przez pszczoły przed utratą wydzielanego tam ciepła.

Pytanie: gdzie pszczoła ma zamontowany jak widać precyzyjny higrometr?

41100779297737747459.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tymczasem w Poznaniu 24 maja około godz. 11.00 koledze wyroiłe się rodzina. Rój pierwak. Kolega gospodarujr na półkorpusach w widerce - stojaku. Gniazdo akurat tutaj na trzech półkorpusach, pod kratą pojedynczy termometr i higromertr. Dennica osiatkowana, wyjęta szuflada i maksymalny wylotek. Opisuję tak szczegółowo warunki, bo to może być ważne do interpretacji pomiarów. Pomiary ogólnodostępne na witrynie https://konsola.ulmonitor.pl

login: pasiekapoznan@ulmonitor.pl

hasło: ulmonitor

ul 01 G3 korpus (podwójny czujnik 20001A3B)

Tu zapis temperatury i wilgotności pod kratą odgrodową podczas samej rójki.

 

26887007138474446246.jpg

 

Widać charakterystyczny jednorazowy wzrost temperatury i spadek wilgotności z jej wahaniami, związany prawdopodobnie z opuszczeniem ula przez dużą ilość pszczół i dopływ świeżego, suchego powietrza z zewnątrz.

Powstają pytania: czy można przewidzieć z wyprzedzeniem czasowym i jakim rójkę na podstawie tylko analizy temperatury i wilgotności? Gdzie umieścić optymalnie dla tego celu czujniki? Czy jest możliwe zalgorytmizowanie tego dla automatyzacji procesu przy pomocy oprogramowania?

W lotnictwie takie coś nazywano za mojej młodości expresanalizą. (Komputer pokładowy analizuje zapisywane w locie parametry dla prognozowania i sygnalizowania zbliżających się usterek w czasie rzeczywistym, bez czekania na lądowanie lub katastrofę samolotu).

A więc czy możliwa jest taka expresanaliza w pasiece? Czy łatwiejsza byłaby z dodatkowym dostępem do danych z wagi ula, czy stężenia dwutlenku węgla?

Jak wygląda zapis temperatury i wilgotności w tym ulu podczas tygodnia poprzedzającego rójkę? Czy będzie podobny przy wyjściu wtóraka, trzeciaka itd.?

Aby odpowiedzieć na te pytania, potrzebna jest piesza analiza większej ilości zapisów różnych rójek w różnych i różnie opomiarowanych ulach. Ale co możemy stwierdzić w tym przypadku?

Na trzy doby przed rójką widać coś, co przypomina przymiarkę do niej. Około południa charakterystyczna zmiana wilgotności poniżej 50%. Wcześniej, w silnej rodzinie będącej w nastroju roboczym, temperatura i wilgotność utrzymywane są bardzo stabilnie, co pokazałem na przykładzie swojego ula. Przed rójką temperatura pod kratą powoli spada do około 30°C. Zapewne ma to jakiś związek z zaprzestaniem czerwienia przez matkę. Pszczoły szykujące się bezpośrednio do rójki podnoszą tuż przed wyrojeniem temperaturę pod kratą do 35°C. Naradzają się tak nad rosnącymi matecznikami? :D. W dniu rójki macierzak jak widać jest wentylowany intensywnie do wieczora. Czyżby usuwanie mamusinych perfum?

 

81450728800438288935.jpg

 

Hmmm. Wydaje się, że możliwe jest dwudobowe wyprzedzenie z "automatyczną", programową prognozą rójki przy wykorzystaniu jednego, podwójnego czujnika (jak w tym przypadku). Trzeba będzie przeanalizować więcej zapisów rójek, by cokolwiek uogólnić i opracować metodykę prognozowania rójek z wykorzystaniem ulmonitora i różnych, różnie rozmieszczonych  czujników.

 

Trochę z innej beczki.

 

Niedługo otrzymam do testowania dwie wagi. Chcę zarejestrować przy ich pomocy tempo zbioru miodu z facelii wysianej tuż przy pasiece na początku maja (1 ha). W zawodach wezmą udział dwie rodziny o zbliżonej sile. Jedna vitaeapisowana (ul nr 7), druga nie (ul nr 6). Pierwszą dawkę Vitaeapisu pszczoły otrzymały na początku maja, drugą otrzymają dziś (27 maj). Bieżące pomiary wag będą widoczne w necie dla wszystkich zainteresowanych. Mam świadomość, że takie badanie nie ma zbyt wielkiej wartości naukowej (bez wyliczenia median, istotności i korelacji), ale jest lepsze niż nic, czy subiektywne wrażenia pszczelarza i informacje ustne. Nie mam poza tym takich naukowych ambicji. Ot obserwacje wiejskiego pszczelarza, który samowolnie korzysta z netu w pasiece bez refundacji i zgody władz pszczelarskich :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadka

W ulu nr 6 przez ostatni czas temperatura w nadstawce była wyższa niż w gnieździe. Myślałem, że przestawiłem czujniki w czasie pomiarowania ula. Podczas miodobrania prawda okazała się prozaiczna i zgodna z pomiarem, a przy okazji wyszedł kolejny pomysł wykorzystania ulmonitora (algorytm ekspresanalizy).  Stary amator samouk uczy się na błędach, a nie w alma żeż jego mater Pszczelej Woli ;) . Mamusia zaczęła z jakiegoś powodu czerwić nad kratą, a ja niestety nie pomyliłem się.

W tej chwili jestem po miodobraniu i manewrze przeciwrójkowym połączonym z odnowieniem pieluch w gniazdach i kolejnym, drugim vitaepisowaniem. Trzy ramki z czerwiem nad kratę, w ich miejsce węza. Jak przy tych upałach sprawdzić za tydzień przełożone i oznakowane pinezką ramki na obecność mateczników? Spróbuję w nocy przy czerwonym świetle led.

Upał, szczególnie pod dachem pasieki w stodole. Pootwierałem wszystkie dodatkowe wylotki i oczywiście wyjąłem szuflady z dennic. Przez jakiś czas trudno będzie się doszukać logiki we wskazaniach temperatury i wilgotności, bo pszczoły robią porządki po miodobraniu.

Wynik miodobrania sympatyczny, średnio po korpusie wlkp z miodkiem. Pożytek w pełni, bo pszczół nie interesują ramki do osuszania zawieszone przy ulach. W sobotę przyjadą dwie wagi.

Zaczyna się susza i nie wiem, czy facelia nie wyschnie przed kwitnieniem.

Kontrola wyciętego spod ramek czerwiu trutowego i szuflad przed ich wyjęciem (były wsunięte do połowy) nie wykazała warrozy. Wynik podejrzanie dobry, nic w kierunku jej zwalczania nie robię i obserwuję dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ule nr 6 i 7 od wczoraj wieczór na wagach cyfrowych. Ze względów opóźnień programistycznych waga na razie pokazuje ciężar ustawiony na niej wyrażony w umownej jednostce 1°C = 1 kG. Tak więc 56,5°C odczytujemy jako 56,5 kG plus minus 50G

Facelia zakwitnie za kilka dni. Prośba do św. Ambrożego o podlanie, bo susza. Do tego czasu będę dokonywał ostatecznych regulacji (poziomowanie wagi, konfiguracja uli itp.) by podczas kwitnienia facelii jak najmniej grzebać przy tych ulach. Na dziś planuję sprawdzenie, czy pszczoły nie założyły mateczników ratunkowych na ramkach przeniesionych nad kratę odgrodową i przy okazji kolejne podanie vitaeapisu w postaci oprysku. A więc stosowne do tego zmiany wagi. Dziś dzień nielotny (mgła) a więc nie można rano zważyć np. ile pszczół opuśzcza ul dla dostarczenia rodzinie papu. Może po południu pogoda się poprawi.

Chciałem wkleić kilka zdjęć, ale są jakieś problemy techniczne w serwisie hostingowym iv.pl z którego korzystam. Poczekam do wyjaśnienia sprawy.

Wagi zapisują pomiar co 10 minut (próbkowanie) i można ten parametr ustawić. Historia pomiarów widoczna na wykresie, albo do pobrania w postaci pliku akceptowanego przez arkusz kalkulacyjny.

Pomiary można odczytać na klika sposobów (drogą radiową, przez internet - jak tu, zbliżeniowo smartfonem - NFC, na ekranie zwykłego TV cyfrowego).

Wagi "widoczne" w ulmonitorze jako dajniki AM00999D i AM00999E.

-----------------------------------------------------------------------

W bólach porodowych rodzi się dajnik stężenia dwutlenku węgla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiła się straszna susza. Facelia zaczyna schnąć, więc jeżeli św. Ambroży nie pomoże - nici z vitaeapisowych zawodów między ulami na wadze. Wagi jak na razie stoją (w zakrasie dobowego przybytku). Co pszczoły przyniosą, zużywają na własne potrzeby. Za dnia waga uli spada o około 200 - 250 gram, by wieczorem wrócić do początkowej wielkości. Tyle pszczół pracuje w polu (+ przyniesiony nektar, pyłek, woda do klimatyzacji itd.). Zaskakująco mało. Pewnie dlatego, że nie ma powodów do tańca na plastrze. Lipa kwitnie, ale nie interesuje pszczół. Jeżeli facelia wyschnie, czas kończyć sezon i karmić na zimę. Na nawłoć, wrzosy i spadź na mym pastwisku pszczelim nie liczę. Zrobiłem niedawno manewr przeciwrójkowy przestawiając po trzy ramki z najbardziej zaawansowanym czerwiem nad kratę odgrodową. Termometry pozostały w środku gniazd (między węzą) i pokazują mniej niż na kracie odgrodowej, w nadstawce, a nawet na pajączku. To świadczy, że z powodu braku pożytku pszczoły nie odbudowują węzy i matka nie czerwi w środku gniazda. Życie wre tylko na peryferiach gniazda.

Mając zapisaną wagę ula co 10 minut przez całą dobę, pokusiłem się o uproszczony dobowy bilans. Waga rośnie o:

  • wziątek nektaru

  • wziątek pyłku

  • wziątek propolisu

  • przyniesiona woda

Waga maleje o:

  • odparowaną wodę (z nakropu, metaboliczną (w tym czerwiu) i "pszczelej klimy"

  • ciężar robotnic w polu

  • ciężar trutni w zalotach i wygnanych z rodziny banitów

  • rójka

  • pszczoły padłe w polu.

Jedno równanie z dziewięcioma niewiadomymi. Beznadzieja, ale są momenty, że niektóre niewiadome są z dużym prawdopodobieństwem równe zero, więc można wtedy oszacować pozostałe wielkości.

Teraz w sezonie po mało brutalnym przeglądzie temperatura i wilgotność w ulu wracają do poprzednich wartości po około godzinie. Zasadnicza różnica w stosunku do zimniejszych okresów.

 

--------------------------------------------------------------------

Z niejasnych dla mnie do końca powodów utraciłem składowaną w zewnętrznym hostingu grafikę. Ponieważ większość mam na dysku, postaram sie straty uzupełnić, ale nie teraz, po powrocie z wakacji. Gdyby ktoś potrzebował jakiś konkretny dokument , czy zdjęcie wcześniej, służę na priv..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku uwadze miejskich dachowców i nie tylko

 

Upał w cyfrach w pasiece pod betonową dachówką tuż przy stawie:

8-9 czerwca 2018, zachmurzenie zero, pełna operacja słońca od wschodu do zachodu.

Temperatura powietrza przy wlotkach uli (dajnik temperatury leży na stole w pasiece):

 

12317120582646066377.jpg

 

min. - 16,3°C - godz. 6.00

max. - 32,8°C - godz. 16.00

min. 19,5°C - godz. 5.00 (9.VI)

W czasie maximum (16.00) temperatury w ulu nr 7:

gniazdo (węza) - 34°C

krata odgrodowa: 35,6°C

nadstawka - 36,5°C

pajączek powałki: 37,1°C

- daszki i poduchy zdjęte, max wylotki, odsłonięte osiatkowane dennice

Ciekawe, jak to wygląda na toczku na miejskim dachu w ulach z czarnym daszkiem z papy z dyskusyjną wentylacją? Może jakaś wiązka siana na daszek?

W tym czasie waga ula lekko spada (pszczoły wylegają na zewnątrz) . Chyba wiadomości nt odparowywania przez pszczoły przyniesionej do ula wody w celach klimatyzacji są przesadzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby sprawdzić prawdopodobieństwo opowieści, że w czasie upału pszczoły potrafią odparowywać w ulu wodę specjalnie w celu klimatyzacji przyniesioną doń, postanowiłem wczoraj podnieść maksymalnie w granicach przyzwoitości temperaturę w pasiece. Podjąłem tą decyzję w związku z faktem, że wagi stoją (zerowy pożytek - znika jedna niewiadoma w równaniu bilansu wagi ula), a więc chyba można pominąć ciepło zabierane z ula przez odparowanie dużej ilości nakropu. W celu podniesienia temperatury ograniczyłem wentylację w pasiece poprzez zamknięcie okien i drzwi. Oczywiście pod ciągłą kontrolą ulmonitorem.

Wynik:

o godz. 15.48 temperatura w pasiece wzrosła do 34,3°C

W tym samym czasie w najlepiej opomiarowanym ulu nr 7:

gniazdo: 34,3°C (pszczoły wyległy przed wylotek, co pewnie nieznacznie zmniejszyło wagę ula)

krata odgrodowa: 35,7°C, wilgotność 44%

nadstawka: 36,1°C

pajączek: 37,1°C, wilgotność 44%

Więcej podnosić temperatury nie miałem sumienia.

Wniosek:

Jeżeli mit o pszczelej klimatyzacji wodnej ula jest prawdziwy, to dotyczy tylko odparowywania wziątku podczas trwania istotnego pożytku. Jeżeli nie ma pożytku, nie widać symptomów takiej klimatyzacji.

Tu można obejrzeć przebieg doświadczenia:

https://konsola.ulmonitor.pl

 

login: polanka@ulmonitor.pl

 

hasło: robinhuud

 

------------------------------

Ciągle łapię się na błędach logicznych polegających na przykład na tym, że zdejmując poduszkę z ula na wadze odkładam ją na bok, a nie w taki sposób, by nadal była ważona. Proszę wybaczyć takie błędy amatorowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dylemat:
13 czerwca, susza, kwitnie lipa tuż przy ulu, ale nie pachnie lipą i nie interesuje pszczół. Facelia schnie. Nawłoć jeszcze jakoś wygląda, ale jak będzie tak sucho, to tylko da pyłek. Zresztą nie mam jej na pastwisku w ilości stanowiącej pożytek towarowy. Wada uli zaczęła spadać po 200 g/dobę. Niewiele pszczół wylatuje z ula po wziątek, waga ula rano spada o 200 - 300 g.. Nie ma powodów do tańca na plastrze. Dobrze. że ostatnio nie wydoiłem ich extremalnie i w ulach jest jeszcze sporo miodu. Niestety nie potrafię wyliczyć, ile na dobę wagowo idzie miodu na potrzeby rodziny i ile przynoszą wszystkiego (nakrop, pyłek, propolis) pszczoły do ula. Jedno równanie z dwoma niewiadomymi.
Pszczoły zjadają mój miód!!! :D .Zabierają się do kwitnienia odporne na suszę trojeść amerykańska i rożniak. Pada z braku wody niecierpek Roylego.
Kończyć sezon i karmić pszczoły, czy poczekać jeszcze kilka dni na deszcz? To musi być znaczący deszcz, bo byle jaki niczego nie zmieni.
Dziwny rok. Formalnie przecież jeszcze nie ma lata, to dopiero przyjdzie za tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przyrodzie chyba coś drgnęło. Ul nr 7 po raz pierwszy od pewnego czasu zwiększył w ciągu doby wagę o 100g (północ - północ). Ostatnio rano waga ula spadała rano średnio o 200g - pszczoły ruszające w pole. Dziś w godzinach 6.30-7.30 ten ul stał się lżejszy o 0,5 kg. Pszczoły aktywne są głównie rano. Nadal susza. Przegorzany dość odporne na suszę z braku wody pochyliły zabierające się do kwitnienia główki. Czyżby gdzieś zaczęło nektarować coś odpornego na suszę? Może bardzo nieliczne w okolicy lipy drobnolistne? A może coś w lesie? Jest tam sporo bagienek i podmokłych łąk. Dziś zapowiadają deszcz.

Propaganda sukcesu?.

Czyżby pszczoły wreszcie zrozumiały słuszne intencje polityczne władzy? :)

Dziś mam dla pszczół słowo na niedzielę - kolejne planowe vitaepisowanie pasieki. (nie dotyczy ula nr 6)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza w miarę obiektywna obserwacja w zaplanowanych pszczelich zawodach na facelii, która niestety wyschła.

Bardzo słaby pożytek nie wiem z jakich kwiatów (prawdopodobnie coś z leśnych podmokłych łąk). Głęboka susza, wczoraj bardzo nieznaczny przelotny opad deszczu. Poniżej 0,5 l/m² i po nim nocna rosa.

Waga uli nr 6 (bez vitaeapisu) i nr 7 (standardowa dawka w maju i w czerwcu) o północy 18 i 19 czerwca (każdy może sprawdzić zapis wag, temperatur i wilgotności w tych ulach).

Ul 6: odpowiednio 53,4kg i 53,6 kg - przyrost 0,2 kg.

Ul 7 : 43,3 i 43,7 kg - przyrost 0,4 kg.

Dokładność wag: plus minus 50g.

Różnica w ciężarze "brutto" między ulami wynika z tego, że w ulu 6 są drewniane nadstawki i drewniana dennica (własnej produkcji), a w ulu 7 poliuretanowe, nabyte bez refundacji :D (Nektariada) + plastikowa dennica od Łysonia. W obu dennicach maksymalne wylotki i wyjęte szuflady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poranny rozlot do roboty

Ile pszczół z silnej rodziny pracuje w polu, a ile zajmuje się praca w ulu?

Rano trutnie nie latają, młoda pszczoła oblatuje się później, co można pominąć w analizie wagi porannego ula. Pszczoła wylatująca po wziątek jest lekka, a wracająca - ciężka, co ma niewątpliwie wpływ na poranny zapis ciężaru ula. Ile trwa średni wylot robotnicy z ula - nie wiem, ale pewnie silnie zależy od odległości do pastwiska i intensywności pożytku.

Nad ranem sprawdzałem - wszystkie pszczoły wlazły do ula (wieczorem część pszczół wylegała na murze stodoły nie ważona)

Dziś pogoda od rana lotna, brak rosy.

Wagi ula nr 7:

godz. 00.00 - 43,7 kg

godz. 02.48 - 43,6 kg

godz. 06.08 - 43,5 kg (prawdopodobnie odparowany nakrop 0,2 kg) - początek masowego wylotu do pracy. Jeżeli wczoraj pszczoły przyniosły 0,4 kg pożytku, a odparowały w nocy 0,2 kg wody, daje to pojęcie o zawartości cukru w nektarze i intensywności pracy pszczół przy jego odparowywaniu.

Godz. 08.28 - 42,9 kg

Z tego można oszacować, że zbiorem w polu zajmuje się około 0,6 kg pszczół minus przyniesiony w tym czasie nakrop i woda.

Tylko, czy aż? Wydawało mi się wcześniej, że więcej.

Bardzo ciekawe, jak by wyglądało to przy naprawdę dużym pożytku i dla różnych ras apis mellifera (w tym kundli Bf i ich bękarcic :) ).

 

32248142135483977263.jpg

p.s. -  dopisuję - dziś okolo 13.00 do ula nr 7 dołożyłem półnadstawkę wlkp z suszem o wadze około 4 kg. Teraz pojemność obu uli na wagach (6 i 7 ) jest jednakowa i wynosi 3 korpusy wlkp. (sumując półnadstawki).

Rodnia w obu przypadkach na 1 korpusie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas na unowocześnienie gumowego wężyka do podsłuchiwania pszczół. Pora wzbogacić obserwację cyfrową uli o pszczele dżwięki. Dżwięk już dawno został ucyfrowiony, czego  nie można powiedzieć o zapachach.

Na początek wyguglowałem w temacie:

https://www.pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasieki/48-pasieka-12007/674-nowe-spojrzenie-na-niektore-elementy-mowy-pszczo.html

http://www.pasiekabajorek.pl/filmy-o-tematyce-pszczelarskiej/

https://www.youtube.com/watch?v=RBF2pGeyvXY

https://www.youtube.com/watch?v=1q8Mo6SWquI&feature=related

Pszczoła nie ma strun głosowych, ani uszu. Jeżeli wydaje jakieś dźwięki celowo, to nie w naszym ludzkim rozumieniu. Prawdopodobnie źródłem dźwięku są drgające skrzydełka. Niektórzy twierdzą, że matka może machać skrzydłami jeszcze w mateczniku. Prawdopodobnie znane nam dźwięki (titanie, kwakanie) pszczoły odbierają jako drgania podłoża lub powietrza. Teoretycznie receptorem mogą być nóżki, lub czułki. Nie znamy pszczelich sygnałów akustycznych w paśmie infra i ultradźwięków, a nie można wykluczyć że takie istnieją (jak u waleni). Owadzia komunikacja to przede wszystkim zapachy feromonów, ale nie można nie docenić dźwięków, co widać wyraźnie w przypadku pasikonika, czy cykad.

Chciałbym na początek  przeanalizować akustycznie dźwięki wydawane przez młode matki pszczele i spróbować wytworzyć czujnik, który by sygnalizował ich pojawienie się w ulu. Ale również umożliwiłby włączenie ciągłej rejestracji dżwięku w szerszym paśmie po pojawieniu sie tych pierwszych.

Po co to?

Następny krok to wyprodukowanie czegoś w rodzaju wibratora telefonicznego (głośniczka) wydającego mateczne dźwięki (np. z odtwarzacza mp3). Swego rodzaju wabik. Mógłby on teoretycznie posłużyć do różnych celów:

  • wyłapywanie matek do oznakowania opalitkiem
  • do wymiany matek
  • do być może przechwytywania rójek (synergia z wabikiem feromonowym)
  • sterowania w jakimś stopniu nastrojem w ulu.
  • Być może poszczególnym chorobom pszczół towarzyszą charakterystyczne dźwięki lub ich brak (bo zapachy na pewno), czyli diagnoza zdrowia pszczół.
  • określenie rasy pszczół.

Mamy okres rójek, każdy nosi dziś telefon z dyktafonem. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie nagrania telefoniczne dżwięków wydawanych przez matki i inne pszczoły. Tak może powstać polankowa dżwiękoteka pszczelich przebojów :) .Może coś dostanę od hodowców matek (pozdrawiam Polbarta, byłbym wdzięczny nie za podarunkowe matki, a za oznaczone, wiarygodne nagrania ich głosów :D )

Zapraszam do współpracy pszczelarzy bardziej niż ja uzdolnionych muzycznie (słyszę w tańcu tylko bęben i to nie zawsze :D ).

W oczekiwaniu na digitalizację zapachów i sensowne granty NCN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Wspólnota Europejska depcze lokalnej Polance po piętach za konkretną kasę? :D

Czym zajmują się globalni działacze Apimondii i Apislavii?

Pewnie tym samym co apidziałacze PZP.

Zbieraniem składek i bohaterskim trwaniem w oczekiwaniu na oficerski order od niepewnego ministra rolnictwa.

https://cordis.europa.eu/news/rcn/129546_pl.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pogoda nielotna z chwilowymi przebłyskami słońca, wiatrem i przelotnymi opadami deszczu. Pszczoły większość dnia przesiedziały w ulach - godz. 6.48 - waga ula nr 7 - 48,8 kg. Około 15.18 minimum na wadze - 47,5 kg. Dziś o 6.00 waga - 48,5 kg.

Nie wchodząc w szczegóły dochodzenia i uproszczenia równania bilansu wagi ula przyjmuję do swych kalkulacji w przyszłości:

  • w oknach pogodowych pszczoły przyniosły 200 g nektaru i w nocy odparowały 100g:

  • w ciągu doby latem silna rodzina zużyła na własne potrzeby 300 g miodu:

  • w piku (godz. 15.08) ul opuściło 1,1 kg pszczół (robotnice + intensywny trening przy wylotku młodych pszczół + trutnie)

  • dokładność szacunku Âą 50g.

  • obliczenie warto powtórzyć po dobie kompletnie nielotnej pogody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku tego sezonu obiecywałem sobie zawody między pszczołami z ula nr 6 (bez vitaeapisu), a ulem nr 7 (standardowe, systematyczne dawki) na nektarującym łanie 1 ha facelii przylegającym bezpośrednio do pasieki. Św. Ambroży nie poszczęścił - facelia wyschła na pieprz przed zakwitnięciem.

Przedłużająca i pogłębiająca się się susza. Drzewa owocowe pozrzucały mnóstwo zawiązków owoców. Dobrze, że w pobliżu mam las z podmokłymi łączkami i bagienkami.

Od dłuższego czasu ciężar uli na wadze w nocy oscyluje plus minus 200gram - każdy to może sprawdzić po zalogowaniu się do konsoli (patrz wpis 21 tego wątku).

Od dwóch dni coś drgnęło w przesuszonej przyrodzie. W dniach 7 i 8 lipca przybytek wagi w "sportowych" ulach wyniósł odpowiednio:

Ul nr 7 - 0,2 i 0,1 kg

Ul nr 6 - 0,3 i 0,5 kg.

Rano waga uli zmniejszyła się odpowiednio: 0,3 i 0,4 kg. Są to jakieś indeksy obrazujące nie wprost ilość pszczół pracujących w polu.

Czyżby vitaeapis zaniżał zbiór miodu? Jest to pierwsza obserwacja wymagająca kilkakrotnego potwierdzenia dla uzyskania odpowiedniej wiarygodności.

Na pierwszy rzut okiem widać w pasiece różnicę między ulami nr 6 i 7.Rodzina nr 7 jest znacznie liczniejsza, pszczoły nie mieszczą się w ulu i wylegają nawet nad ranem. A więc o wiele więcej miodu pszczoły zużywają na własne potrzeby (czerw). Można powiedzieć, że przy kiepskim pożytku w ulu nr 6 produkuję w niewielkiej ilości miód, w ulu nr 7 - mięso. Jest to oczywiście obserwacja na gorąco z ostatnich dwóch dni i wymaga to dalszego badania.

Przy słabym pożytku wielu pszczelarzy ładuje mamusię do izolatora by opanowała się w prokreacji i chyba ja jestem teraz w takiej sytuacji.

Vitaeapis to przeciwieństwo w skutkach izolatora. Czy zatem ma sens stosowanie naraz jednego i drugiego? Być może ma, szczególnie w sytuacji zagrożenia pszczół totalnymi (nieselektywnymi) truciznami dla owadów, dla jaj nazywanych przez naiwnych trucicieli środowiska środkami ochrony roślin. (odpowiednio Cyklon B - środek ochrony aryjczyków?). Co ciekawe, bez stosownej reakcji ministerstwa ochrony środowiska, bo truci są również konsumenci owadów.

W nędznej nadziei, że na Pomorzu Zachodnim spadnie wreszcie jakiś deszczyk i cokolwiek zacznie nektarować (spadziować) - niczego nie zmieniam. Jutro ul nr 7 (jak i cała reszta - bez ula 6) dostanie standardową dawkę vitaeapisu. Pszczoły opryskam pod wieczór, bo zauważyłem poprzednio, że po oprysku porannym pszczoły strasznie się zaktywizowały i intensywnie na podwórku poszukiwały nie wskazanego im tańcem na plastrze źródła pożytku. Podejrzanych o chęć kradzieży im atrakcyjnego vitaeapisu - profilaktycznie żądlą.

Mam zmagazynowany cukier i jestem na krawędzi decyzji o zakończeniu sezonu. Jeżeli waga uli zacznie spadać, zrobię to. Oczywiście proces zakarmiania będzie rejestrowany tak jak dotąd.

Wniosek końcowy - jak jest susza to dobry Boże - nawet vitaeapis nie pomoże.

--------------------------------------------------------------

p.s - myślałem o zwróceniu się do komisji szacującej straty suszowe w rolnictwie, ale jak pomyślałem, że wyciągam rękę po pieniążki tak potrzebne na kampanię wyborczą - zrezygnowałem :D . Pocierpię w milczeniu, bo to uszlachetnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zimno od połowy maja, cały czas deszcze i sporadycznie burze juz nawet nie liczę, ale od kwietnia to 40 dni to były deszczowe.trutnie wyrzucane były końcem maja z uli nawet przy zapasie 7ramek z miodem.Może w sierpniu przyjdzie lato i ciepłe parne noce kto wie:(   http://www.tvp.pl/informacje-rolnicze/aktualnosci/praca-wre-jakw-ulu/38023379

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zrobiłem demonstracyjnie duże pranie i wywiesiłem by wyschło. Poskutkowało, spadł deszcz. Rano w deszczomierzu (taczce) było 5 cm wody, czyli spadło 50 l/m². Sprawdziłem szpadlem, zmoczyło glebę na mały sztych.

Zobaczymy jaki to będzie miało wpływ na nektarowanie roślin po uporczywej suszy (pierwszy deszcz od początku kwietnia). Pewnie tylko trawa się odbuduje i płytko korzeniące się chwasty.

Waga pasieczna rejestruje ciężar ula co 10 minut. Komu chciałoby się przez tydzień robić to "pieszo" z długopisem w ręku?

W ulmonitorze można przeskalować wykresy wycinając z nich myszką potrzebne prostokątne pole (z lewoklikiem).

Tak powstały dwa ciekawe wykresy wagi ula nr 6 i nr 7 w ciągu tygodnia kiepskiego pożytku.

Dobrze jest analizując je pamiętać, że pszczoły zużywają na własne potrzeby w granicach 300 g miodu, pyłku i wody na dobę, oraz to co pisałem o sile rodzin zamieszkujących ule nr 6 i 7 w poprzednim poscie. Widać porę wylotu do roboty, tempo zbierania łupu, porę i tempo odparowywania nakropu itd. Te piki w górę wagi, gdy pszczoły są w polu, to momenty masowego powrotu ich do ula z jakichś im tylko znanych powodów (np koniec treningu młodych pszczół).

 

10352052417742040363.png

03688674268469363429.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasi górą! :D

https://pasieka24.pl/index.php/co-w-trawie-piszczy/1843-ulmonitor

------------------------------------------

p.s. - w najbliższych dniach wskazania parametrów w moich ulach bedą niestabilne i trudne do interpretacji. Zakończyłem sezon i futruję na zimę. Niebawem opiszę swoje błędy w tym sezonie, by nie powielać frycowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1 sierpnia 2018 wieczorem nagrałem dyktafonem taki dżwięk dochodzący z ula, który nazywam roboczo "gruchaniem". Około 1.25 nagrania słychać samoistne wzburzenie się rodziny wewnątrz ula z nieznanego mi powodu. Czy ktoś z doświadczonych pszczelarzy potrafi to zdiagnozować? Rodzina normalna, nie patologiczna.

Byłbym wdzięczny adminowi za obróbkę i lepsze wklejenie pogłośnionego nagrania na forum. W dźwiękach cyfrowych nie jestem specjalistą.

----------------------------------------

p.s. - przy próbie załaczenia pliku dźwiękowego typu *.amr zostałem poinformowany przez system, że nie mam do tego uprawnień. Przesyłam plik do admina z prośbą o poprawienie tego posta, ewentualną konwersję do formatu *.mp3.(jeśli coś to zmieni) Trzeba jakoś rozwiązać ergonomicznie problem polankowej apidźwiękoteki w przyszłości :) .

Z góry dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa sposoby futrowania cukrem na zimę po ostatnim miodobraniu. Ul nr 6 - częściej, małymi porcjami. Ul nr 7 - podkarmiaczka powałkowa na 2,5 l syropu. W obu przypadkach widać, że pierwsze porcje zostały po prostu łapczywie zjedzone. (dalej trwa susza, rośliny kwitnące nie nektarują) Dopiero dalsze porcje syropu idą w zapas zimowy. Waga uli pomału rośnie, dzięki zapisowi historii jest bardzo ułatwiona ocena zapasu odłożonego na zimę. Od widocznego przyrostu wagi należy odjąć widocznie ubywające, wypracowujące się przy przerobie cukru pszczoły. Z powodu braku pożytku z kwiatów ule bardzo atakowane przez osy, a pszczoły wyraźnie, bardziej niż w inne lata rozdrażnione.Dobrze, że pszczoły znoszą pyłek, bo to oznacza, że trwa prokreacja pokolenia zimującego.Z wykresów można z grubsza oszacować tempo i porę odparowywania podanego syropu. Wyraźnie również zapisał się moment ostatniego dojenia pszczół i zdjęcia nadstawek..

 

38465778393224771951.jpg

59404716791752930297.jpg
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...