Skocz do zawartości
Karpacki

Przed Pielgrzymką do Częstochowy.

Rekomendowane odpowiedzi

W ubiegłym roku w podobnym okresie na tym forum ukazał się materiał pokazujący pewne zdarzenia, jakie miały miejsce podczas tej Pielgrzymki. Nie były one powodem do dumy i chwały.  Chciał bym więc w tym momencie pokazać treść moich przemyśleń i oczekiwań przed kolejną , która już wkrótce. Czas pokaże , czy okażą się one złudną nadzieją , czy podobnie jak w innych przypadkach, stanie się ona okazją do "pokazu siły" organizacji, i osiągnięcia korzyści medialnych przez organizatorów. Szczególnie tych, którzy stanową zgodnie z własnymi obietnicami, nowe otwarcie w PZP. Do nich w sposób szczególny, kieruję ten tekst.

 

 

 

Od pewnego czasu napływają do mnie informacje, o zbliżającym się terminie Pielgrzymki Pszczelarzy na Jasną Górę w dniu świętego Ambrożego, uznanym za patrona pszczelarzy. Od wielu już lat, obserwuję przebieg i program tych uroczystości. Nie umniejszając ich wartości duchowych, jakie skłaniają do brania udziału w tym wydarzeniu przeważającą ilość pszczelarzy - katolików, mam również inny rodzaj wewnętrznego niepokoju, czy wydarzenie to , nie jest wykorzystywane, do tworzenia pewnego rodzaju zasłony, uroczystej powagi, dla odwrócenia uwagi tej części środowiska pszczelarskiego, które niestety, ale ma w swojej pamięci , wiele nieprawidłowości, trwających już wiele lat, a które w żaden sposób nie są nazywane po imieniu, i pomimo wielu płomiennych wystąpień oratorskich, na tych właśnie uroczystościach, nie znajdują odbicia w postępowaniu w okresie pomiędzy tymi kolejnymi pielgrzymkami.

Te wątpliwości, które pojawiły się w momencie pierwszych przypadków wyrzucania z PZP kolejnych organizacji, z powodów, co do których, jest tak wiele zastrzeżeń natury moralnej, że wydają się być książkowym przykładem takich, które to powinny być naprawione, jeśli intencja ludzi organizujących to wydarzenie, była by uczciwa i prowadziła do zaniechania skrywania przed ogółem rzeczy nagannych moralnie, z defraudacją dużych środków finansowych włącznie.

Zamiast prawdziwych informacji, oraz unikania na przyszłość nieetycznego postępowania, mamy tylko informacje, ile to sztandarów pojawiło się na takiej pielgrzymce, lub jakiej rangi duchowni wzięli udział w tych uroczystościach. Niestety, nawet gdyby tych sztandarów było kilka razy więcej, a ilość i ranga purpuratów, także większa niż zwykle, nie zmieni to faktu, że tak długo, jak nie będą jasno i wyraźnie określone prawdziwe powody, leżące u podstaw tych wykluczeń, których świadkami byliśmy przez wiele już lat, i nie zostanie zgodnie z prawdą określony mechanizm okradania członków organizacji pod nazwą PZP, tak długo nie będzie uczciwych i opartych na zdrowych zasadach podstaw, do zjednoczenia środowiska pszczelarzy w Polsce, które obecnie, rozbite jak nigdy dotąd, nie jest w stanie być godnie reprezentowanym wobec każdego rodzaju władzy, i skutecznie domagać się , takiej ochrony prawnej , na jaką zasługuje.

Jeśli wydaje się komuś , że tylko dlatego ma być tym , którego głos będzie się liczył wobec innych, bo udało mu się , poprzez jakąś socjotechniczną manipulację , zgromadzić w jednym miejscu więcej sztandarów, czy wręczyć więcej odznaczeń , w z góry przewidzianym celu, to efektem tego, w dalszym ciągu pozostanie nieprawdziwy obraz środowiska, bez rzeczywistej podstawy wiedzy o prawdzie. Utrzymywanie w dalszym ciągu tego sztucznego obrazu, będzie tylko wskazaniem co tak naprawdę liczy się , a nie jak być powinno i czego się oczekuje.

Niedawno , przy okazji pewnych pytań zostało na tym forum, przytoczone kilka fragmentów dawnego już Prawa Bartnego, jakie obowiązywało kiedyś na naszych ziemiach, i które pokazywało, jakie poważanie i mir miała pozycja bartnika w społeczeństwie. Co dziś z tego zostało? Chyba już tylko świadomość , jak dalece znajduje się dziś pszczelarz, od dawnego bartnika, i jak wiele mu potrzeba , aby mógł się z nim identyfikować?

Ponieważ nie tak dawno przekonywano nas , także i na tym forum, że kierowania organizacją o nazwie PZP, podjęli się nowi ludzie, i że czeka nas nowe otwarcie i nowa polityka która ma wyeliminować te wszystkie negatywne zdarzenia, jakie od wielu już lat wiszą nad naszym środowiskiem, i wyjaśnienie których, mogło by się stać podstawą do prawdziwego scalenia tego środowiska.

Jako pierwszy krok w dobrym kierunku, proponuję ogłoszenie, "wszem i wobec" rzeczywistej prawdy, na podstawie którego, z istniejących dokumentów, PZP stał się właścicielem Domu Pszczelarza w Kamiannej? Prawda jest taka, że istnieją dwa niezależne dokumenty, stwierdzające powstanie prawa własności do tego Domu. Co ciekawe , podpisy na tych dokumentach strony przyjmującej , czyli PZP są prawie identyczne, a różnią się zdecydowanie treścią i datą ich powstania. Jest to bardzo ważne, gdyż w treści tych dokumentów, zawarte są informacje o stanie tego Domu w momencie przekazania, jak i różnice co do wcześniejszej jego własności.

Moim skromnym zdaniem, ogłoszenie prawdziwej i rzetelnej informacji w tej sprawie, może dać prawdziwe światło , co do dalszych zdarzeń, jakie były tego następstwem i pozwoliło by na precyzyjne określenie, roli działaczy z tego okresu funkcjonowania Związku, i ich odpowiedzialności wobec organizowanych kilkakrotnie akcji SOS, w celu "ratowania" tego Domu. Informacja taka , powinna stać się podstawą, do przywrócenia właściwej oceny ludzi, których wtedy bezpodstawnie określano, jako odpowiedzialnych za zadłużenie tego Domu, i w efekcie bezpodstawne akcje zbiórek na jego rzekome "oddłużanie".

Niedawne Święto Zmarłych, było okazją przypomnieć sobie, ilu to już z tych którzy wtedy zostali finansowo i moralnie poszkodowani, nie ma już wśród nas. Im też jesteśmy winni tą prawdę.

Proces "prostowania tych krętych ścieżek" nie będzie szybki , ale mógłby rozpocząć się właśnie przy okazji tego spotkania w Częstochowie, co mogło by go w jakiś sposób uwiarygodnić. I nie ważne, przy obecności jakiej liczby sztandarów by się to odbywało, tylko, aby odbyło się bez niedomówień , i w intencji, rzeczywistego pokazania prawdy. A wtedy i Pani Jasnogórska tej inicjatywie pobłogosławi.

Od wielu już lat, marzy mi się sytuacja, kiedy mógł bym w poczuciu braterskiej jedności, wziąć udział w takim spotkaniu i tej pielgrzymce. Niestety, ale posiadam też pewien bagaż wiedzy , który nie powstał z jakiegoś manipulowanego przekazu, i który można by posądzać o nieprawdziwość. Ponieważ tak się złożyło, że w określonym czasie, byłem obecny w określonym miejscu, mam oprócz tej wiedzy, również zasób dokumentów, które ją określają. I to, nie pozwala mi być tam w tym samym miejscu, i patrzeć bezkrytycznie, jak ludzie ukrywający prawdę przed członkami własnej Organizacji, co niewątpliwie robili w określonym celu, wykorzystują powagę tego Świętego Miejsca, aby zamknąć usta tym, którym należy się prawda o ich postępowaniu. I nic nigdy nie wytłumaczy takiej postawy. A zwłaszcza wtedy, kiedy stoi się przed ołtarzem Sanktuarium. W przypowieściach biblijnych przykładów piętnujących taką postawę jest wiele. Przygotowujący jakieś wystąpienia w tym miejscu, zwłaszcza takie, które często nawołują do "jedności", powinni o tym pomyśleć, i nie chować w sercu tego co nazywa się fałsz.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie Czesławie, chyba dobrze rozumiem Pana rozterki, wynikające z doświadczeń ostatnich lat,

ale w tym roku, po raz pierwszy od wielu lat jednak postanowiliśmy z rodziną pojechać do Częstochowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Jacku. Mój tekst opublikowany powyżej, nie jest apelem o nieuczestniczenie w tym spotkaniu, więc każdy podejmuje decyzję o udziale w nim według własnego sumienia i chęci. Ja też chętnie bym pojechał, ale tak jak już powiedziałem, z moim bagażem wiedzy, trudno mi spokojnie patrzeć na tą hipokryzję, jaką tam można doświadczyć. Przypomnę w tym miejscu , okoliczności wyproszenia z budynku sanktuarium pana Rysiewicza, oraz obsługi stoiska z literaturą nie tylko pszczelarską , ale także katolicką. księdza Eugeniusza Marciniaka. I zrobili to nie kościelni administratorzy sanktuarium, tylko ludzie z Zarządu PZP, z których , przynajmniej kilku, brało od wielu lat udział, w okłamywaniu i okradaniu pszczelarzy, swoich członków. A powody tego wyrzucenia, były te same , których od dawna dopominają się pszczelarze wobec siebie. Pokazywania rzeczywistej prawdy o sprawach Związku, rzetelnych rozliczeń finansowych i służebnej roli wobec ludzi z Organizacji.

W czasie moich pszczelarskich wędrówek po kraju, zdarza mi się nieraz, odwiedzić klasztor Jasnogórski, ale bywa to w innych terminach, nad czym też ubolewam.

Życzę więc koledze , owocnego  pobytu, i spokojnego spotkania w gronie pszczelarskiej braci, oraz szczęśliwego powrotu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Czuję się zobowiązany do umieszczenia jeszcze jednego opisu okoliczności , jakie zawarłem w najlepszej intencji w odpowiedzi skierowanej do kolegi "Czarga". Dotyczy ona podobno źle zinterpretowanej okoliczności wyproszenia pewnych ludzi z budynku sali Ojca Kordeckiego, podczas jednej z poprzednich pielgrzymek.  Wspominając o tym, opierałem się na informacjach, jakie się w tej sprawie ukazały w stosownym czasie. Skoro nikt tych informacji nie zdementował, ani nie podał innej wymowy tych zdarzeń, miałem prawo uważać je za prawdziwe. Skoro więc obecnie, zwraca się moją uwagę na błędną ich interpretację, to jest doskonała okazja, aby tu właśnie opisać, nie tylko rzeczywisty jej przebieg, ale także intencje jakie przyświecały temu zdarzeniu. Ja tego zrobić nie potrafię, nie byłem świadkiem tego zdarzenia. Dobrze by więc było, aby wyjaśnienie i prawdziwe powody, podjętej wtedy akcji opisał tu ktoś z tych ludzi, którzy podjęli decyzję i spowodowali to zdarzenie.

Wpis ten spowodowało otrzymanie wiadomości, nie poprzez to forum.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego Karpacki ! to co napisałeś powyżej w pełni się z Tobą zgadzam. Na pewno trzeba wyjaśnić wszystko co było w przeszłości ale nie mniej ważne jest co się dzieje teraz po Zjeździe. Na pewno nie są realizowane deklaracje o nowym otwarciu że po Zjeździe będzie diametralnie inaczej. Miałem okazję rozmawiania z niektórymi członkami Zarządu PZP i Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZP. Moje odczucia są takie z tych rozmów " nic nie możemy zrobić trudno jest rozbić stary układ" Uważam że na Zjeździe został wybrany dobry Zarząd z mądrych wykształconych pszczelarzy i tylko działać dla dobra pszczelarzy i pszczelarstwa. Rodzi się pytanie: Za co prezydent W. Kudła co miesiąc bierze 6 tys. złotych. Kto brał udział w rozmowach z KOWR na temat programu Wsparcie Rynku Produktów Pszczelich że są obecnie gorsze niż były w poprzednich latach 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Na pewno trzeba wyjaśnić wszystko co było w przeszłości ale nie mniej ważne jest co się dzieje teraz po Zjeździe. Na pewno nie są realizowane deklaracje o nowym otwarciu że po Zjeździe będzie diametralnie inaczej. Miałem okazję rozmawiania z niektórymi członkami Zarządu PZP i Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZP. Moje odczucia są takie z tych rozmów " nic nie możemy zrobić trudno jest rozbić stary układ" Uważam że na Zjeździe został wybrany dobry Zarząd z mądrych wykształconych pszczelarzy i tylko działać dla dobra pszczelarzy i pszczelarstwa. Rodzi się pytanie: Za co prezydent W. Kudła co miesiąc bierze 6 tys. złotych.

Szanowny kolego "bartniku". Potwierdza kolega moje wątpliwości, o których piszę z mojej perspektywy. Ma kolega więcej okazji do rozmowy z nowymi członkami Zarządu, a jak widzę też niewiele więcej ma informacji. Właśnie to, co dzieje się teraz po Zjeździe, nie rokuje dobrze w wyjaśnieniu tego co było w przeszłości. A bez tego nie może być normalnej przyszłości. Czyżby więc nastąpił jakiś pat, którego nie można rozwiązać, bo nie idzie "rozbić starego układu"?? Nawet gdyby tak było, to ci którzy wiedzą o tym, a milczą i nic nie robią, stają się kontynuacją tego układu. Jaka inna okazja , jak nie Pielgrzymka na Jasną Górę, może być lepsza na rozpoczęcie procesu naprawy i odkłamania przeszłości.?? Ja uważam , że jeśli nie zacznie się przy TEJ okazji, to nie zacznie się chyba w ogóle. A ta pensja pana Kudły, to wzięła się z jego osobistej decyzji, czy w jakimś gronie upoważnionych do tego ludzi została zatwierdzona ??  Czy większość bezwzględna Zarządu nie jest w stanie wymusić zmiany takiej decyzji??? Czyżby oni nie wiedzieli, jaka jest sytuacja finansowa w PZP ??? Dlaczego więc, udzielono absolutorium poprzedniemu Zarządowi, i dodatkowo obdarowano jeszcze naręczem kwiatów ??? A gdzie wtedy znajdowali się , i co robili, pozostali delegaci na Zjazd ?? Prawdopodobnie stali i bili brawo. A inni zerkali niecierpliwie na zegarki, czy zdążą na najbliższy środek transportu do domu. Za tą nieudolność, brak odwagi i niechęć działania, będą chcieli się teraz pokazać, w otoczeniu wielu sztandarów i wysłuchać apelów o jedność środowiska, no i oczywiście terminowego płacenia składek, gdyż potrzebne są pieniążki, na kolejne przegrywane procesy sądowe z byłymi dyrektorami Domu Pszczelarza, zatrudnianymi jednoosobową decyzją tego , którego układ, blokuje proces normalizacji w działaniach PZP.  Tak mniej więcej wygląda obecna sytuacja , którą przerwać mogą nowi członkowie Zarządu, jednak do tego trzeba rzetelnej refleksji nad własną odpowiedzialnością, przyjętą w momencie zgody na przyjęcie odpowiedzialnej funkcji, ale także wymaga posiadania odwagi, dla podjęcia tego zadania.  I tego im ze szczerego serca wypada życzyć.  Z nadzieją , która , jak mówi przysłowie, umiera ostatnia, ale także może umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego Karpacki ! to co napisałeś powyżej w pełni się z Tobą zgadzam. Na pewno trzeba wyjaśnić wszystko co było w przeszłości ale nie mniej ważne jest co się dzieje teraz po Zjeździe. Na pewno nie są realizowane deklaracje o nowym otwarciu że po Zjeździe będzie diametralnie inaczej. Miałem okazję rozmawiania z niektórymi członkami Zarządu PZP i Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZP. Moje odczucia są takie z tych rozmów " nic nie możemy zrobić trudno jest rozbić stary układ" Uważam że na Zjeździe został wybrany dobry Zarząd z mądrych wykształconych pszczelarzy i tylko działać dla dobra pszczelarzy i pszczelarstwa. Rodzi się pytanie: Za co prezydent W. Kudła co miesiąc bierze 6 tys. złotych. Kto brał udział w rozmowach z KOWR na temat programu Wsparcie Rynku Produktów Pszczelich że są obecnie gorsze niż były w poprzednich latach

Czemu mają wyjaśniać to ludzie którzy mieli pójść nową drogą pszczelarską bez patrzenia w przeszłość. Bez obciążeń i zaszłości. Ktoś posadził hamulcowego Kudłe i całą mądrość tych ludzi szlak trafił. Kłótnie i destrukcja w samym zarządzie PZP niczego dobrego nie wróży.

Kompromitacja w Ministerstwie na spotkaniu z zarządami Organizacji pszczelarskich pokazała Ministrowi, że nie ma z kim rozmawiać o sprawach pszczelarskich. Bida z nędzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu mają wyjaśniać to ludzie którzy mieli pójść nową drogą pszczelarską bez patrzenia w przeszłość. Bez obciążeń i zaszłości. Ktoś posadził hamulcowego Kudłe i całą mądrość tych ludzi szlak trafił. Kłótnie i destrukcja w samym zarządzie PZP niczego dobrego nie wróży..

Ma kolega rację . Tu nie trzeba nic wyjaśniać.Istniejące dokumenty, wyjaśniają fakty.  Fakty przemawiają same za siebie. Wystarczyło by się oficjalnie, odciąć od tego, co było w przeszłości, i określić moralną odpowiedzialność za tą przeszłość. Od tego czasu postępować zgodnie z oczekiwaniem większości środowiska pszczelarzy. Czy to aż tak trudne ??? Czy nowego garnituru Zarządu PZP na to nie stać ???

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi Adamskiemu.Waldemara Kudłę nikt nie sadzał na Prezydenta PZP taki był wybór delegatów na Zjeździe w Połczynie.Prezydent jest reprezentantem związku na zewnątrz jak reprezentuje to widać po kilku miesiącach urzędowania. Jestem zawiedziony postawą Piotra Krawczyka na Zjeździe który postawił swoje ambicje wyżej niż dobro związku. Zapowiada się ciekawie najbliższe posiedzenie Rady Związku, wiele zależeć będzie jak przebiegną obrady i jakie decyzje zostaną podjęte 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi Adamskiemu.Waldemara Kudłę nikt nie sadzał na Prezydenta PZP taki był wybór delegatów na Zjeździe w Połczynie.

Kolego "bartniku" . Proszę nie pisać że pana "Kudłę nikt nie sadzał" , skoro dalej podaje kolega że "taki był wybór delegatów na Zjeździe w Połczynie". Ci delegaci to nie "nikt" . To ludzie posiadający nazwiska i imiona. To ludzie , którzy jak należy sądzić posiadali upoważnienia do podejmowania takiej decyzji od swoich członków organizacji z której się wywodzą. I to do nich należała decyzja, na kogo oddadzą swój głos. Z mojej perspektywy , wygląda to tak, że zamiast wspólnych kontaktów i dzielenia się poziomem wiedzy, przed terminem Zjazdu, wydawało wam się , że każdy ma odpowiedni poziom wiedzy, i zachowa się zgodnie z oczekiwaniami. Tak niestety nie jest, i potrzebne są wspólne kontakty, aby nie trzeba było liczyć ,że jakoś to będzie. Ludzie z układu, który należy rozbić , robili co mogli aby mieć wynik wyborów pewny dla własnych interesów. Oni wiedzieli, kogo z kim należy skłócić, kogo na kogo napuścić , kogo przed kim oszkalować. U podstaw takiego działania, z reguły leżą od lat powtarzane kłamstwa , i powtarzane slogany, w które w końcu, niektórzy zaczynają wierzyć. Dziś chichoczą się , jak udało im się zmanipulować całe towarzystwo. A układ trwa, i cieszy się z każdego czasu , jaki zostaje im dany, na schowanie swoich bezecnych "osiągnięć".  Wszyscy ci, którzy naprawdę chcą pozytywnych zmian w PZP, powinni poczynić próbę porozumienia się, przyjęcia wspólnego planu działania, i realizowania go. Nie należy czekać na kolejne terminy, które mogą lub nie, przynieść oczekiwane zmiany. Należy domagać się , od ludzi wybranych w Połczynie, realizacji swoich zapowiedzi wyborczych. Ewentualnego eliminowania tych , którzy nie będą postępować tak jak zapowiadali , i iść do przodu.  Nie ma innej drogi.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma kolega rację . Tu nie trzeba nic wyjaśniać.Istniejące dokumenty, wyjaśniają fakty. Fakty przemawiają same za siebie. Wystarczyło by się oficjalnie, odciąć od tego, co było w przeszłości, i określić moralną odpowiedzialność za tą przeszłość. Od tego czasu postępować zgodnie z oczekiwaniem większości środowiska pszczelarzy. Czy to aż tak trudne ??? Czy nowego garnituru Zarządu PZP na to nie stać ???

Pozdrawiam.

Nowy zarząd miał duży mandat zaufania, miał!. Mógł w kilka miesięcy zrobić uczciwy bilans otwarcia, audyt finansowy i zakończyć temat epoki Sabata. Przedstawić plan działania dla zarządu, tyle aż tyle i tylko tyle. A co jest: dezinformacja, kopiowanie działań albo jeszcze gorzej, poprzedniego zarzadu, preliminarz finansowy kopia sabatowego zero incjatyw pszczelarskich, kolejne związki szykują się do wyjścia z PZP, kłótnie wewnętrzne w zarządzie o których się już mówi głośno w całej Polsce.

Kolego bartniku nadzieja umiera ostatnia, Kudłe wsadził na stołek Sabat i Chomiak z premedytacją niszcząc przez rok Krawczyka. Przecież on jadąc na zjazd już był przegrany bo wypowiedział wojnę staremu układowi i jako jedyny chciał zmian. Błędem jego było to, że przyjął funkcje Przewodniczącego Rady. Po co, chyba żeby zarząd miał na kogo zrzucić swoją nieudolność. Ale dobrze, że mimo wszystko mu się chce bo dzięki temu ( strona Krawczyka) można jeszcze coś się dowiedzieć ze świata pszczelarskiego bo z PP to tylko imprezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co placzecie ?

Stara komunistyczna  przypowiesc, /Za Millerem/  " wygrywaja moje aniolki."

Zobaczcie na waznej  debacie w Sejmie ten Pan czyta  ksiazke - wniosek  - On zna przypowiesc Millera. On ma juz wygrane .

Wiec o czym tu dyskutowac?

 

W niosek-Dac pograc mlodziezy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Panie Adamski ma Pan rację że promotorami wyboru na prezydenta W. Kudłę byli członkowie Zarządu PZP poprzedniej kadencji T. Sabat, B. Chomiak, Z. Wach gdyż chcieli mieć swojego człowieka na stanowisku Prezydenta. Zorganizowanie spotkania z delegatami na Zjazd przez tych panów miało to własnie na celu. Ale nie bez winy jest P. Krawczyk który postawił swoje ambicje osobiste ponad dobro związku. Pamiętam gorącą dyskusję w Burzeninie grupy działaczy pszczelarskich którzy starali Panu Krawczykowi uswiadomić że przez dwie kadencje razem z T. Sabatem kierowali związkiem że o tych sprawach delegaci na Zjazd pamiętają, żeby odpuścił sobie kandydowanie na Prezydenta, ale Pan Krawczyk twierdził że ma duże poparcie wśród delegatów. To co zrobił Pan P.Krawczyk po nie legalnym odwołaniu go z funkcji wiceprezydenta przez ostatni rok to chwała mu za to, ale to było za mało aby zostać wybranym Prezydentem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Panie Adamski ma Pan rację że promotorami wyboru na prezydenta W. Kudłę byli członkowie Zarządu PZP poprzedniej kadencji T. Sabat, B. Chomiak, Z. Wach gdyż chcieli mieć swojego człowieka na stanowisku Prezydenta. To co zrobił Pan P.Krawczyk po nie legalnym odwołaniu go z funkcji wiceprezydenta przez ostatni rok to chwała mu za to, ale to było za mało aby zostać wybranym Prezydentem

Szanowny kolego. Pierwsze zdanie w kolegi tekście, jest co najmniej dziwne. Twierdzi kolega , jak się okazało trafnie, że Sabat , Chomiak i Wach sprawili że Pan Kudła został wybrany na prezydenta PZP.  Czyli że wszystko to co oni wyprawiali wcześniej, przez wiele lat, nie miało żadnego znaczenia dla delegatów, oni nadal wierzyli, że ta trójca to "guru", których zaleceń trzeba bezwzględnie słuchać?  Po co więc i dla kogo były te wszystkie głosy, także z kręgów PZP, którym udostępniliśmy łamy naszego forum, aby mogli się swoim stanowiskiem podzielić z kolegami, skoro własna organizacja takiej możliwości im nie dała?

Nie wchodząc w szczegóły kto tam chciał, a kto nie chciał kandydować, napisał kolega o osobie pana Krawczyka, "ale to było za mało aby zostać wybrany Prezydentem"  To proszę podać tu, jeśli kolega zechce, jakie to zasługi i dorobek organizacyjny, posiadał w tym momencie pan Kudła, że przebił kandydaturę pana Krawczyka ???  Chętnie bym się o tym dowiedział, ponieważ nigdzie nie mogę się doszukać jakiejkolwiek na ten temat informacji. Za czasów tzw. Komuny, kiedy komuś przydzielało się z klucza partyjnego jakieś ważne stanowisko, wysyłano go na pewien czas na studia do Moskwy, i po powrocie, miał już potrzebne tytuły i przygotowanie do pełnienia takiej funkcji.  W tym wypadku, jak się wydaje, wystarczyło przeszkolenie przez grupę "wykładowców" z grupy "TSBCh" i po tym już nadawał się on do bycia Prezydentem PZP. O ile rzeczywiście decydującym w tym przypadku była okoliczność, że był desygnowany przez te trzy , wymienione już tu wcześniej osoby, to chyba rzeczywiście nadchodzi czas umierania nadziei na pozytywne zmiany w funkcjonowaniu PZP.  Chyba , że ci którzy powinni, spróbują się zjednoczyć w celu wspólnego działania. Spotkanie w Częstochowie może być do tego dobrą okazją. I tego należy im życzyć.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Panie Adamski ma Pan rację że promotorami wyboru na prezydenta W. Kudłę byli członkowie Zarządu PZP poprzedniej kadencji T. Sabat, B. Chomiak, Z. Wach gdyż chcieli mieć swojego człowieka na stanowisku Prezydenta. Zorganizowanie spotkania z delegatami na Zjazd przez tych panów miało to własnie na celu. Ale nie bez winy jest P. Krawczyk który postawił swoje ambicje osobiste ponad dobro związku. Pamiętam gorącą dyskusję w Burzeninie grupy działaczy pszczelarskich którzy starali Panu Krawczykowi uswiadomić że przez dwie kadencje razem z T. Sabatem kierowali związkiem że o tych sprawach delegaci na Zjazd pamiętają, żeby odpuścił sobie kandydowanie na Prezydenta, ale Pan Krawczyk twierdził że ma duże poparcie wśród delegatów. To co zrobił Pan P.Krawczyk po nie legalnym odwołaniu go z funkcji wiceprezydenta przez ostatni rok to chwała mu za to, ale to było za mało aby zostać wybranym Prezydentem

Wybór między Dylon czy Kudła. Z tego co wiem żaden z nich nie miał pomysłu na przyszłość PZP a napewno go nie przedstawił. Gdyby na zjeździe dopuszczono do merytorycznej dyskusji o programie dla pszczelarstwa to można by było dokonać bardziej przemyślanego wyboru a tak ktoś zagrał na emocjach delegatów i dzisiaj mamy to co mamy. Jak można jeszcze dzisiaj mówić, że ma się za złe to, że czlowiek miał pomysł na PZP przedstawił go i chciał go zrealizować. Kolego Bartniku czy tak trudno zrozumieć tamtą sytuację. A dzisiaj płacz, opuszczanie towarzystwa i pretensje do kogo. Za dużo nierefolmowalnych ludzi jeszcze jest wśród delegatów.

Nie wiem czy dzisiaj jeszcze PZP jest do uratowania ale napewno ci którzy są u steru prowadzą tą starą łajbę na dno.

Z tego co mi wiadomo od nowego roku już be ze mnie w tej organizacji, kolejny związek poza PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio ktoś zakłada że na Jasnej Górze coś się wydarzy, coś co zmieni wizerunek obecnej sytuacji?  Zresztą, dlaczego  pszczelarstwo miałoby "odstawać" od tego co się dzieje w kraju?  Jakaś (......?) ogłosiła w czasie obrad Komisji sejmowej iż jest Matką Boską???  Cud czy świętokradztwo?  Słów brakuje..., Pielgrzymka na kolanach jak na  górę Grabarkę  może by nakłoniła do refleksji, ale samochodem/autokarem pod samo sanktuarium... O tempora, o mores...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Wybór między Dylon czy Kudła. Z tego co wiem żaden z nich nie miał pomysłu na przyszłość PZP a napewno go nie przedstawił. Gdyby na zjeździe dopuszczono do merytorycznej dyskusji o programie dla pszczelarstwa to można by było dokonać bardziej przemyślanego wyboru a tak ktoś zagrał na emocjach delegatów i dzisiaj mamy to co mamy. Jak można jeszcze dzisiaj mówić, że ma się za złe to, że czlowiek miał pomysł na PZP przedstawił go i chciał go zrealizować. Kolego Bartniku czy tak trudno zrozumieć tamtą sytuację. A dzisiaj płacz, opuszczanie towarzystwa i pretensje do kogo. Za dużo nierefolmowalnych ludzi jeszcze jest wśród delegatów.

Nie wiem czy dzisiaj jeszcze PZP jest do uratowania ale napewno ci którzy są u steru prowadzą tą starą łajbę na dno.

Z tego co mi wiadomo od nowego roku już be ze mnie w tej organizacji, kolejny związek poza PZP.

Jak i ja jednoosobowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...