Skocz do zawartości
robinhuud

Dialog społeczny w pszczelarstwie

138 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Demokracja polega na wolności poglądów. Przyglądając się pszczelarstwu i jego otoczeniu doszedłem do takich wniosków:

- politykom wydaje się, że stanowią prawo i mogą ustanowić dowolne jakie wymyślą i jakie zalobbuje im bogary elektorat mający według nich prawo do korumpowania (dyskretnego i tylko rządzącej opcji politycznej);

- rolnikom wydaje się, że mają święta prawo do własności swej Ojcowizny i mogą z nią robić co chcą;

- pszczelarzom się wydaje, że wszelki pyłek i nektar w zasięgu lotu ich pszczół jest ich własnością i prawo to nabywają oni w chwili postawienia swych uli na swojej i nieswojej ziemi (jak kiedyś np. konkwistadorzy)

Obserwując rolników odnoszę wrażenie, że pewna część rolników rozumie swoje prawo własności swych hektarów jako prawo do swobodnego dysponowania czasoprzestrzenią  wewnątrz bryły przestrzennej opartej na dziś środku geoidy WGS-84 (wczoraj geoidy Krassowskiego - środek Ziemi) i bokach ostrosłupa opartych na granicach geodezyjnych swych działek. Wydaje im się, że mają prawo do swobodnego dysponowania krajobrazem i dziką zwierzyną oraz ptactwem, owadami, czy "chwastami". Do tego stopnia, że myślą o haraczu od udostępnionych kopalin pod ich terenem i o podatku od latania samolotami i satelitami nad ich polem. W związku z obrotem Ziemi mętną jest w takich warunkach sprawa własności (przemiennej i tylko nielicznych Ziemian) poszczególnych ciał kosmicznych. Wydaje się rolnikom, że mogą na swej własności niszczyć krajobraz i zabijać zabronioną w cywilizacji konwencjami bronią chemiczną wszystko co uznają za godne zabicia. Nawet bez ponoszenia konsekwencji, gdy nie ich wiatr zniesie chwilowo ich zatrute opryskiwaczem powietrze na teren sąsiada. Nam nic do tego.

Rolnicy na dziś nie mają oprócz trucia chemicznego pomysłu na to, by pszczoły pszczelarza nie okradały ich z ich pyłku i nektaru. Nie potrafią zbudować przeciw pszczołom, nawet lobbując polityków, czegoś równie głupiego jak siatka przeciw ASF wzdłuż wschodniej granicy.

Pszczelarze zaś na podobieństwo szlachetnie szurniętych grinpisowcow owładnięci są misją zapylenia nie swojego środowiska wbrew świętemu prawu własności. Ich nieograniczona szlachetność jest naruszana faktem, że na tym chcą zarabiać i nie płacić podatków, dodatkowo zgarniając sowite dotacje do swej działalności oferowane im przez elektorat i polityków (podobnie zresztą jak rolnicy).

Często wracam myślami do zdania rozpoczynającego ustawę łowiecką, że wszelka zwierzyna na wolności stanowi własność państwa. Tak jakoś powinna zaczynać się ustawa pszczelarska i zdanie to powinno dotyczyć całego środowiska. Czy nie czas ograniczyć świętego ojcowskiego prawa do ziemi do samej roli? Czy nie wystarczy prawo mieszania gliny z gównem (i to tylko legalnym) na głębokość 30 cm i zasmradzania powietrza na wysokość nosa najwyższego Polaka? Środowisko z jego elementami jest dziś bezpańskie mimo mania swego ministra niektórzy mogą z nim robić co chcą, grając społeczeństwu na nosie. Płoną w Polsce wysypiska i składowiska importowanych śmieci, również wylewana jest po polach śmieciowa chemia rolnicza, bo ktoś miał kaprys coś odwiesić i stworzyć sterowaną furtkę dla śmieciarzy i trucicieli. Tak robi się pieniądze na dysponowaniu nie swoim środowiskiem sprzedając po cichu bilety przy tej furtce. Biorą w tym udział rolnicy i oddane im koncerny chemiczne oraz lobbowani przez obydwie te grupy naukowcy i politycy. Pod pretekstem zbawienia ludzkości przed głodem i zapchania jej brzuchów tanią marketową paszą dla ludzi.

Czy to nie zorganizowana i napędzana głupotą grupa przestępcza? Nawet biorąc pod uwagę będącą w ich dyspozycji broń chemiczną - o charakterze zbrojnym? Chciałoby się zapytać: rolnicy, czego wy dziś bronicie i kogo żywicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według rolników

Pan Minister K. ARDANOWSKI już w styczniu utracił zdolnośc prowadzenia dialogu społecznego.

https://kolkarolnicze.pl/Informator-KR/Aktualnosci/spotkanie-agrouniakzrkior-serafin-i-kolodziejczyk-rozmowa-liderow-o-rolnictwie-i-o-wspolpracy

Pan Jacek Parszewski nie :D .

Nie znam reakcji pszczelarzy - członków Rady Dialogu Społecznego w rolnictwie powołanych przez MRiRW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dialog społeczny w pszczelarstwie? Tak, to KLUCZOWA sprawa w drodze do poprawy sytuacji w polskim pszczelarstwie!  Powiem dobitniej; to jedyna droga!  W sytuacji kiedy dialog z Ministerstwem to... no nie wiem co... jakby rozmowa ludzi posługujący się różnymi językami. 

  Skoro tak, to należy szukać form porozumienia poziomego, między organizacjami pszczelarskimi, organizacji pszczelarskich z innymi organizacjami branżowymi, organizacjami samorządowymi itd... Zamykanie się w swoich "piaskownicach" jest podstawowym błędem wielu organizacji pszczelarskich. Wydaje mi się że w walce z tego typu postrzeganiem w działalności pszczelarskiej, na Dolnym Śląsku mamy pewne sukcesy. Oczywiście, że wciąż są zaprzańcy którzy hołdują zasadzie " że nie ważne czyje co je, ważne to je co je moje"  ale chyba tego racjonalnego myślenia jest coraz więcej niezależnie kto do jakiej organizacji należy a "moderatorem" bywają organizacje branżowe i samorządowe... 

  I jeszcze jedna sprawa uchwalono jakieś nowe przepisy odnośnie obrotu ziemią. Dobrze by było aby ktoś "bieglejszy w piśmie" przyjrzał się im pod kątem ich przydatności dla pszczelarzy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

"I jeszcze jedna sprawa uchwalono jakieś nowe przepisy odnośnie obrotu ziemią. Dobrze by było aby ktoś "bieglejszy w piśmie" przyjrzał się im pod kątem ich przydatności dla pszczelarzy..."


 


Biedni politycy odpowiedniej partii jak apanaży było mało to aby kupić zmniejszyli do 0.30 ha dla obywatela, jak się już trochę odkuli to zwiększyli do 0.99 ha. Stać ich na więcej. Od cała filozofia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dialog taki...jak i z rolnikami. Niezależnie od tego jaka opcja jest u władzy. Piszę z goryczą, bo obudzimy się po fakcie i co najwyżej zaczną nas legitymować i określać mianem chuliganów jak desperacja weźmie górę nad wynikami nieustającego dialogu.

Przywykliście do gadania, stękania, stagnacji i akceptacji istniejącego stanu rzeczy na tyle, że nikt nawet nie widzi prawdziwych zagrożeń. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są przesłanki aby sądzić że na Dolnym Śląsku dialog społeczny z władzami i instytucjami samorządowymi będzie kontynuowany... choć, przyznaję, nastąpiło pewne spowolnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Należało by się zastanowić, czy w Kraju tak różnorodnym pszczelarsko. Władza centralna ma mieć coś do powiedzenia czy może, wojewódzka.

Strach się bać takich pomysłów jak  np. zakazu chowu pszczół buckfast w wiadomym województwie.

 

Głupota na szczeblu centralnym jest szkodliwa. A debilizm na wojewódzkim może być zabójczy.

 

Wszystkie decyzje winny być akceptowalne przez PAN. Wszelkie decyzje bez akceptacji PAN winny być nielegalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należało by się zastanowić, czy w Kraju tak różnorodnym pszczelarsko. Władza centralna ma mieć coś do powiedzenia czy może, wojewódzka.

Strach się bać takich pomysłów jak  np. zakazu chowu pszczół buckfast w wiadomym województwie.

 

Głupota na szczeblu centralnym jest szkodliwa. A debilizm na wojewódzkim może być zabójczy.

 

Wszystkie decyzje winny być akceptowalne przez PAN. Wszelkie decyzje bez akceptacji PAN winny być nielegalne.

  A ilu panów z PAN-u odróżnia pszczołę od osy?  Błędy w województwie to tylko w województwie, ale jak władza centralna coś zarządzi... to nie ma zmiłuj się...  Na to co się dzieje w powiecie czy województwie mogą mieć wpływ MIEJSCOWI pszczelarze i regionalni działacze. Rząd, (często nie-rząd)  to góra lodowa której istnienie jest zależne od klimatu. Często można ją ominąć... trzeba być dobrym sternikiem...

 Edytowane 23.03.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Może, niech nic nie zarządza.Ta centralna władza. Zepsuć,  zepsute jest łatwo.Naprawić cokolwiek trza mieć jaja. Nie widzę takiego co ma jaja.

 

Podobno, dzieci z inwitro duszy nie mają. Myślę że ten idiota co to ogłosił nawet mózgu nie ma.

 

W Polskiej Akademii Nauk jednak sami idioci myślę nie są. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Na zbity pysk wywalić. Co te głupoty one wymyślają. :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...