Skocz do zawartości
648 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

No! Sprawa wreszcie dogadana, cena ustalona, czekam jeszcze ze dwa dni na jedną przesyłkę i ruszamy! Jak dobrze pójdzie, wyniki badań porównawczych VitaeapisuÂŽ, Apiforte⢠i ApisPlusa⢠będą na początku przyszłego tygodnia.

Można?

Można! :D

20178035835980451834.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga - Akos Nagy, czyli biały rasizm Biobalance.

 

Do zakupionego na Węgrzech ApisPlusa dołączona została ulotka, na której ktoś (prawdopodobnie Akos Nogy) odręcznie dopisał numer telefonu do siebie - dystrybutora premiksu na Węgry.

 

85342775361984365139.jpg

 

Numer węgierski i polski. Zadzwoniłem pod podany polski numer, odezwał się po angielsku jegomość, który przedstawił się jako Akos Nogy. Gość ni w ząb po polsku i po rosyjsku. Poprosiłem syna, by się z nim rozmówił. Facet proponował, o ile jest to możliwe,  bezpośrednie spotkanie w Krakowie. Stwierdził, że szuka dystrybutora na Ukrainę i czy bym się tego podjął. Zaproponowałem mu zakup dwóch fiolek dla 10 rodzin dla testu i o ile test wypadnie dobrze, większy zakup (dla jaj , jako Zenon Laskowik).

Hello Akos

At the beginning I will buy 2 samples for the test and the test will be successful, I will order more. My beekeepers do not want to believe that it is possible to protect bees from agricultural spraying with neonikotynoids. Would you be able to provide me with some objective research or link to them on the web? I would be very grateful. I made payment to the account and I wait for delivery with a receipt. Shipping address:

 Zenon Laskowik

Secretary Urban organization of beekeepers

 

Facet łyknął. Przysłał mi mailem (IP 198.71.225.38) numer konta do wpłaty i materiały reklamowe, w tym "uniwersalne" badania DVM Arszułowicza. Z otrzymanych danych wynikało, że facet jest dyrektorem firmy Biobalance International Ltd., której nie udało mi się znaleźć w KRS, ustalić dla niej Regon itd. Widocznie to firma zagraniczna, lub wirtualna.

W korespondencji gość upierdliwie powołuje się na nieistniejącą witrynę www.apisplus.com, która zniknęła swego czasu, ale z domeny której przychodzi akosowa poczta. Witryna ta była oparta o wolną dziś domenę apisplus.com, którą każdy może wykupić za symbolicznego dolara od sprzedawcy internetu, firmy GoDaddy mającej siedzibę w Skottsdale, gdzieś na przedmieściach Phoenix, stan Arizona https://www.godaddy.com/?ci=85890&isc=GPPT02K500 . Zastanawiam się, czy tego złośliwie prezesowi Klatowi  i Akosowi nie zrobić, ale tak tylko pszczołom zaszkodzę :D âŚ

 

43420192555286735221.jpg

 

Przelałem facetowi na podane konto ca 150 złociszy i zamiast ApisPlusa otrzymałem maila z powiadomieniem, że gość zwraca mi kasę, bo nie może sprzedawać tego produktu w Polsce, bo tak jest zobligowany umową z producentem (pewnie z Dortechem - Leszek Urbaniak z Pobiedzisk, bo Biobalance odpowiada tylko za etykietowanie :D ).

 

Dear Zenon,
I have received the money thank you. Unfortunately, I already did the refund to you.
The reason being because we are not selling the product in Poland, since we have an agreement with our partner here. Therefore I would like to thank you for your kind interest, but we are bound by our agreement.
Have a lovely evening.
Yours sincerely:
Akos

 

78547138777683628930.jpg

 

 

Dziwne, Węgry - TAK, Polska - NIE!!!. To capi białym rasizmem w stosunku do polskich pszczelarzy i polskich pszczół. Dlaczego Biobalance tak dziwacznie postępuje? (KRS 0000668485, Regon 36678511500000) Czy na tym polega idea UE bez granic?

Przy analizie dokumentów zwrotnego przelewu niespodziewanie okazało się, że Akos Nagy mieszka w Gdyni, przy ulicy Starodworcowej 3c/Iim3.

 

24332176055519014024.jpg

 

Sprawdzimy (prośba do Polankowiczów z Trójmiasta o ewentualne zdjątka i wywiad z lokatorem na dyktafonie z komórki), czy ten dziwny numer domu to "przejęzyczenie" i czy adres Starodworcowa 3c/m 3  istnieje w realu. Inaczej, czy konto 84 1750 0012 0000 0000 3289 6917 w Raiffaisen Bank RAIFF Bankowość Detaliczna w Warszawie Al.Jerozolimskie 179 oparte jest o istniejący wiarygodny adres.

 

Guglowanie frazą: "akos nagy kraków" naprowadziło mnie na linki

 

https://pl.linkedin.com/in/akos-nagy-18248472

https://www.youtube.com/watch?v=_XB32xZmC_8

 

z których wynika, że Akos to tajemniczy gość obawiający się pokazać swoją twarz, ponieważ pszczoła użądliła go w oko. Gość prawdopodobnie około 35 lat, który szuka zajęcia, bo to czym zajmował się do tej pory nie bardzo mu wychodziło (gra internetowe "Heksadermia" nie do odszukania w necie, hotelarstwo i sprzedaż piwa, edukacja - tytuł mistrza gastronomii w 2004 roku). Aż tu znienacka opętała go idea ratowania pszczół przy pomocy polskiego premiksu.

Dlaczego Biobalance zatrudnia swego dystrybutora na Węgry w Polsce (raz w Krakowie, raz w Gdyni)? Dlaczego przesyłka z Węgier (zawierająca próbkę ApisPlusa z o dziwo nazwą producenta na opakowaniu i fakturę węgierską) zapakowana była w kopertę ze stemplem polskiej poczty? Czy przesyłki na Węgry idą z Polski, a nad Balatonem są tylko przepakowywane?

 

16341418096567037163.jpg

 

Po co węgierskiemu klientowi numer tlf dystrybutora w Polsce? Wygląda to na zwykłe niedoszkolenie dilera, lub arogancję producenta. Panie prezesie Klat, nie lepiej zareklamować oficjalnie światowy produkt na jakiejś światowej imprezie pszczelarskiej, powiedzmy Apimondii w Turcji? Chętnie propagowałbym ten perspektywiczny produkt białym PR-em na forum Polanki, ale nie pozwala na to regulamin forum. Dlaczego wprowadza Pan taki fajny produkt na apisalony tylnymi drzwiami? Obawia się pan czegoś? :D  Polscy pszczelarze są nieufni w stosunku do ludzi spoza branży i proponowałbym na witrynie Biobalance w ramach bratania z ludem wkleić kilka swych zdjęć z Akosem w kapelutku i z podkurzaczem. Dla mnie Akos Nagy to postać wirtualna, a z takimi ja nie handluję. Myślę, że w czasach globalnej wiochy węgierscy i nie tylko pszczelarze szukający w necie polskich opinii o polskim premiksie szybko ten wątek wyguglują i przetłumaczą sobie z automatu translatorem. Tym bardziej, że tylko Polanka się nad tym problemem pochyliła. Ot, taka pszczelarska "ustawka". A może czerstwy jak bochen razowego chleba europoseł Siekierski z PSL coś w zakresie apieurodyskryminacji pomoże? Bo jak zniknie rekin biznesu Biobalance i Akos, to zdaje się pozostaną na placu boju do bicia tylko płotki z Dortechu i VetAnimalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W celu lepszego wypozycjonowania w światowym necie problemu dla wyszukiwarek typu Google, dla wygody pszczelarzy z Węgier, Kanady, Rumunii, Ukrainy itd, bardzo proszę leona o zmianę nazwy wątku z "Vitaeapis new" na "Vitaeapis vs. ApisPlus".(otwórz dla edycji swój pierwszy post tego wątku)

Moderatora proszę o uzupełnienie tagów wątku o frazy "ApisPlus" i "Biobalance"- o ile to możliwe.

Z góry dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polski pszczelarzu, biały Murzynie, izolowany w UE i na świecie od informacji i tak utrzymywany przez cwaniaków w głupocie (durniami latwiej rządzić). Chcesz obejrzeć witrynę o polskim premiksie rodem z Biobalance nie dla Ciebie?

Wyszukaj sobie serwer proxy, który ukryje Twój numer IP przed autorem witryny nieosiągalnej dla przeciętnego Polaka pod tym linkiem: www.apisplus.com

Człowiek, który oprogramował witrynę zadziałał świadomie tak, by serwer odrzucał chcących obejrzeć ją, a mających IP wyglądający na taki od prostaka z Polski. Przykładowa lista takich serwerów za friko poniżej:

https://prx.centrump2p.com/kraj/pl/

Wybierz sobie przykładowo

http://proxiak.eu/

wpisz w okno wyszukiwarki to samo, ale nie to samo: www.apisplus.com

i zobaczysz cud!

Jeżeli jesteś zainteresowany informacją o premiksie made in Biobalance, zapisz sobie na dysku tą witrynę, lub zrób zrzuty ekranu, bo może zniknąć.

----------------------------

Dopisuję 22.X.2017 godz. 17.08: Widzę, ze ktoś grzebie przy serwerze i aktywnie blokuje dostęp z proxiaka.eu.  Podaję nowy link bez ujawniania nazwy serwera proxy:

https://www.ZenonLaskowik

------------------------------

Ps. Nie doceniłem Akosa. To dowód, że chłop włożył sporo pracy intelektualnej dla zacierania swoich śladów w necie. Zakładam na razie, że to zrobił on sam ze swej nieprzymuszonej woli i deklarowanej w necie (Linkedin) przyjaźni węgiersko-polskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie...

 

Jak wymienieni poniżej z imienia i nazwiska pszczelarze z Polski weszli w posiadanie fiolek ApisPlusa by go przetestować :D ? Czy ktoś zna kogoś z tej listy osobiście? A może te osoby nie istnieją, lub są im wkładane w usta słowa nigdy nie wypowiedziane? Tych bezcennych opinii prostak z Polski bez serwera proxy nie przeczyta.(przewiń w dół). Za resztę można zapłacić plastikiem.

 

http://sss.biobalance.pl

 

Jan Kiliński,

Robert Witosz,

Marek Konarski

Arkadiusz Dudek

Monika Kowalewska

Kazimierz Szamotulski

Lucjan Przydembski

Włodzimierz Spychalski

Edmund Kowalski

Paweł Przyborski

Milena Gajda

Edyta Buczek

Waldemar Braciak

Ignacy Kacper Mogilski

Piotr Zawadowicz

Agnieszka Stasiak

Krzysztof Mirosław Nowak

Eugeniusz Kulesza

Joanna Czaplińska

Agnieszka Pośpiecha

Zygmunt Kania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Było by zbytecznym twierdzenie że można znać większość pszczelarzy w Polsce, choćby z nazwiska. Jednak jeśli chce się uwiarygodnić dane dotyczące jakości oferowanego preparatu, to jednak należało by pomyśleć , aby znalazło się na takiej liście chociaż kilka nazwisk rozpoznawalnych, a jeśli nie , to przynajmniej podać trochę takich danych, aby można było takich ludzi zlokalizować i potwierdzić ich udział w doświadczeniu.

Same nazwiska , można doskonale podać , przeglądając książkę telefoniczną, bez pewności czy są oni pszczelarzami , czy nie. I podobnie jak już wielokrotnie zostaje zadawane pytanie, kiedy przedstawia się jakieś nowe rozwiązania. "A kto ze znanych ludzi w pszczelarstwie jest w stanie to potwierdzić?"

Samo wymienienie przypadkowych nazwisk , nie daje żadnej gwarancji, że to są w ogóle pszczelarze, a ważną sprawą w takim przypadku, jest jacy to są pszczelarze? Ile posiadają rodzin, jaki okres czasu już zajmują się pszczołami, jaki prowadzą styl gospodarki pasiecznej.Już podczas prezentowanych tu wcześniej filmików reklamowych z You Tube, widocznym była prosta reżyserka zainteresowanego , i to że większość z wypowiadających się, reklamowany preparat trzymała pierwszy raz w ręku. Wobec tego co już na ten temat zostało w tym wątku pokazane, można mieć przekonanie, że wprowadzanie tego specyfiku na rynek przez prezentowane firmy, ma niewiele wspólnego z uczciwością i przyjętymi zasadami postępowania.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

List do prezesa Biobalance Marka Klata

 

Szanowny panie prezesie. Surfując po globalnym apinecie stwierdziłem z przerażeniem, że ktoś kastruje pańską witrynę www.apisplus,com szkodząc w ten sposób pańskim interesom i gatunkowi apis mellifera globalnie.

Załączam dwa zrzuty ekranowe z zakładki "contact" z dzisiejszego dnia rano i wieczorem.

Ten sam ekran dziś rano (22 X 2017):

 

85779816825785975100.jpg

 

I wieczorem:

 

26636391951206853243.jpg

 

Dodatkowo jakiś cham blokuje Polakom dostęp do pańskiego serwera i aby być na bieżąco , muszę ukrywać swe polskie IP, z którego jestem dumny i korzystać z serwerów proxy (obszarowa blokada serwera - w powyższym linku obszedłem ją bokiem). To prawdopodobnie jakiś komuch, bo nie szanuje niedzieli.

Bardzo proszę o spowodowanie przywrócenia bezcennych danych kontaktowych, bo jeszcze kto pomyśli, że się czegoś pan boi. Albo jakiś nieokrzesany forumowicz wyciągnie głupkowty wniosek, że cała ta śmierdząca sprawa ma jakiś tajemniczy związek z Vitaeapisem i obowiązującym na terenie Polski patentem prof. Gagosia. Ja osobiście wątpię, by człowiek z pańską klasą i pozycją babrał się w takim błotku, ale wie pan jacy są ludzie. W ramach ewentualnej pomocy prawnej służę stosownymi zrzutami ekranu, a nawet mam zarchiwizowane dwie wersje pańskiej www.

Pozdrawiam i życzę apisukcesów - robinhuud

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem, ponieważ w pracy, w sieci korporacyjnej, korzystam z amerykańskiego lub holenderskiego IP. Rzeczywiście ta strona jest dostępna dla odbiorców nie-z-Polski. Strona z danymi kontaktowymi jest kompletna, albo ktoś ją przywrócił, albo robinhuud nie otrzymał całej strony "wieczorem" z powodu błędu sieci. Wszystko jedno - to dość nieładne zachowanie z tym blokowaniem Polankom dostępu do kawałka Internetu. Zupełnie nie wiadomo o co chodzi. I wydaje się, że kiedy nie wiadomo o co chodzi to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Około godz. 17.00 zakładka "contact" witryny apisplus.com widziana była przeze mnie z trzech serwerów proxy tak jak na załączonym zrzucie ekranowym - wykastrowana z danych kontaktowych. Według mnie strona pod względem technicznym działała prawidłowo. Dziś rano stwierdziłem, że wszystko wróciło w stare tory. Może włebmajster otrzymywał sprzeczne dyrektywy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z witryny apisplusa, zakładka "buy" - "Online shop" - "my account"

19,90âŹ/10 bee colony -  Free shipping worldwide

Dla Europy: - jeżeli przelew dojdzie do 11.00 - dostawa w ciągu 3 dni roboczych

send same day for orders till 11 a.m.cet

----------------------------------------------

Akos (co-owner Biobalance International Ltd :D) proponował mi nieodpowiedzialnie handel na boczku na nieco innych warunkach:

The price for the two pieces 16 EUR each = 32 EUR + postage ( 135.50 Zl + 16 Zl= 151.50 Zl ) I wycofał się z tego rakiem.

1⏠= 4,219 PLN

Będąc poza granicami RP mogę zakupić to samo przez internet za 2 x 19,9 ⏠= 167,92 zł. Z dostawą.

Problem w tym, że mogę tam kupić będąc Polakiem, natomiast obcokrajowiec zamawiający premiks na terenie Polski nie kupi towaru. Czyli problem polega nie na tym, że jest to towar niedostępny dla Polaków (bo ci ze szwagrem po pijanemu nie z takimi problemami sobie radzili), ale jest to towar niedostępny na terenie Polski dla wszystkich. To jakaś bzdura, której wytłumaczeniem może być zdaje się tylko obawa przed patentem krajowym prof. Gagosia z UMCS. Może ktoś znajdzie inne wytłumaczenie? Czy dla obejścia sposobem tego problemu musiało pojawić się Apiforte? A może to jeden cukiereczek zawijany przez pobiedziskie świstaki w trzy sreberka z inną ceną? Może wyjaśnią to badania na chromatografie.

Spróbujcie ze strony witryny apisplus złożyć zamówienie przez swój aktualny serwer i poprzez serwer proxy (niczego nie sugeruję!). Ciekawą musi być maszyna i jej algorytm do filtrowania i odrzucania zamówień z terenu RP. Ciekawe i ambitne doświadczenie, szczególnie w przypadku takich miejscowości jak np Wenecja pod Żninem :( .

Panie prezesie Klat, co pan kombinuje?

 To jest popelina z kaszaną i zdaje się jest to delikatnie mówiąc nieprofesjonalne, dyskryminujące i niezgodne z ideą UE.

------------------

Ciekawy problem dla polityków i fiskusa ze styku nauki i biznesu polskiego: - ile aktualnie podobnych towarów Made in Poland jest niedostępnych dla chcących ja nabyć w granicach RP? Czy można z tego wycisnąć jakąś kasę na kampanię wyborczą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W oczekiwaniu na wyniki badańâŚ

 

Jeżeli hipotetycznie Apiforte, ApisPlus i Vitaeapis to generyki (tak twierdził tchórz śmierdzący zawady51, który zdezerterował z forum) to rzeczywiście najtaniej jest używać Apiforte. Ale czy najmądrzej? Jeżeli Apiforte ma w swym składzie ksantohumol i zabezpieczy nam pszczoły przed neonikotynoidami, to otrzymamy ten efekt cichaczem, psim swędem, bez żadnych gwarancji, niejako nieświadomie i przy okazji. Szczególnie podany z syropem cukrowym, który na dodatek jako pasza dla ludzi nie spełnia wymogów paszy dla pszczół i producent nie bierze za efekt końcowy żadnej odpowiedzialności.

Jest jeszcze jeden aspekt  tego problemu. Mimo, że jestem patriotą, a może właśnie dlatego, muszę napisać, że głupie polskie państwo kształci za duże pieniądze marynarzy, by ci dawali zarobić obcym armatorom, wygania za granicę na emigrację ekonomiczną wykształconych za niemałe pieniądze lekarzy rezydentów, wygania do Francji hydraulików, do Niemiec budowlańców itp. Również głupie państwo polskie nie osłania tych paru zdolnych naukowców, którzy pozostali w kraju i mają coś do powiedzenia. Nie ma litości nawet dla tej garstki pszczelarzy - absolwentów jedynej w galaktyce alma żeż jego mater w Pszczelej Woli. Głupie polskie państwo nie widzi izolującego wiedzę pszczelarzy - obywateli RP  parasola informatycznego rozciągniętego przez cwaniaków nad Polską

Najmniej niestety mamy transferów polskich polityków.

 Chyba nigdzie ich nie chcą. A może mają założony też taki parasol i za granicą są niewidziani?

Czy zakładanie takiego parasola nie jest przestępstwem w zakresie prawa handlowego? Rozumiem cyber walkę z terrorystami, ale nie rozumiem stosowania jej taktyki w pszczelarstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Robinie za wykonywaną pracę śledczego. Tyle się mówi o wartości pszczół a tak niewiele się robi dla poprawy ich kondycji.

Cudowne preparaty pomogą pszczołom -może?! Ale na pewno nic tak nie pomoże jak dobra baza pożytkowa, bez chemii i innych zanieczyszczeń. Pszczoły są bioindykatorami w środowisku jeżeli one już potrzebują specjalnych preparatów do życia to człowiek też!!!!!!!!! I to jest przestrogą i to jest straszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Robinie za wykonywaną pracę śledczego. Tyle się mówi o wartości pszczół a tak niewiele się robi dla poprawy ich kondycji.

Cudowne preparaty pomogą pszczołom -może?! Ale na pewno nic tak nie pomoże jak dobra baza pożytkowa, bez chemii i innych zanieczyszczeń. Pszczoły są bioindykatorami w środowisku jeżeli one już potrzebują specjalnych preparatów do życia to człowiek też!!!!!!!!! I to jest przestrogą i to jest straszne.

 

           A jak myślisz?. Dlaczego się tym zająłem? Czy oprócz słodkopierdzącego gadania o wigorze rodziny pszczelej (Apiforte) sprawa ta nie ma drugiego dna?

Są na globusie już dziś, i to coraz gęściej miejsca, gdzie od horyzontu do horyzontu rozciąga się intensywna plantacja roślin modyfikowanych genetycznie w kierunku odporności na glifosat. Ziemia zlana jest obficie tym paskudztwem, tak że nic z chwastów nie urośnie. Mimo pięknej zieleni - pustynia dla owadów, a zatem dla ich konsumentów w łańcuchu pokarmowym: gadów, płazów, ptaków, wielu ssaków. W dodatku jak ktoś raz zacznie z tym zabawę, nie może przestać. Jest w pułace, dlatego że musi już dalej siać (czy sadzić) rośliny gmo, (bo inne przez wiele lat nie urosną) a na te monopol ma poprawiacz Pana Boga. Tak chciwy człowiek "rozprawił się" z chwastami. Przynajmniej tak mu się wydaje. Pozostał problem robactwa. Gdyby udało się wyhodować pszczołę odporną na neoniko, byłaby to kalka. Może i to nastąpi, ale na razie mamy półśrodek. Ksantohumol, który daje nadzieję na przedłużenie nędznej wegetacji w takim krajobrazie tylko karmionej nim pszczole. Ponieważ na olbrzymich plantacjach nie ma owadów - powstał rynek zapylania usługowego. Na tym rynku produkcja miodu i innych produktów pszczelich nie ma znaczenia. Ważne jest tylko zapylanie, przy bardzo pożądanej w tym samym czasie intensywnej wojnie chemicznej przeciwko pozostałemu robactwu atakującymi rośliny mające przynieść zysk. Zysk ponad wszystko. A zysk, to jak największy dochód i jak najmniejsza ilość ludzi do jego podziału. I tutaj zapewne mamy rodowód gorączki ksantohumolu, zdaje się odbierającej niektórym rozum. W Polsce jak na razie takich koszmarnych miejsc jest mało. Ale w USA, Indiach, Chinach - jest tego coraz więcej. Sygnalizują to, czasem przejaskrawiając dla wyrazistszego przekazu, "ekoterroryści" z Greenpeace. Czy ksantohumol jest tu panaceum? Tego do końca nie wiemy, bo z badań DVM Arszułowicza nie wynika jednoznacznie, jak to działa na czerw, trutnie i mamuśkę. Odporność zyskują tylko osobniki, które podjadły sobie nieco wcześniej i odpowiednią ilość tego ksantohumolu. Odporność ta dotyczy tylko nakarmionego osobnika, nie jest w żaden sposób dziedziczna i trwa do końca jego krótkiego życia (pszczoła - powiedzmy miesiąc). Czy poszczególne fazy rozwoju osobników apis mellifera przechodzą trucie ich neoniko podobnie jak dżentelmen mający dostęp do penicyliny przechodzi syfilis? Tego nie wiemy. Może ksantohumol okaże się dobrym sposobem na żuczka ulowego? Nawet nie wiemy jak to działa na warrozę (chemicznie, nie dotyczy wzmożonego iskania się pszczół). Jest to coś, co w moim pojęci przekracza definicję premiksu i może źle się stało, że rozlewa się to po świecie w sposób niekontrolowany. I że zajmuje się tym historyk, utrzymując to w tajemnicy przed Polakami. Osobiście brzydzę się czymś takim. Ksantohumol daje nadzieję na przeżycie pszczoły we wrogim dla niej środowisku intensywnej uprawy roli. Ale też problem ten pokazuje bezens wieszania po lasach barci i skubania na tym motywie naiwnej Brukselki z kasy podatników. Dla mnie najgorsze jest to, że ktoś próbuje odciąć mnie od wiedzy na ten temat. Ekocenzura obszarowa? Ktoś powinien za to dostać po łapach. W każdym razie już najwyższy czas, by prawnicy wzięli się do roboty i zaproponowali politykom i społeczeństwu jakieś sensowne prawo na tym podwórku, a nie zajmowali się handlem ksantohumolem na Alibabie. Jak na razie dobrze się czują w tej mętnej wodzie, łowiąc cichuteńko za granicą swoje rybki.

Ciekawe, co na to fiskus?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po jaką cholerę w orkiestrze dyrygent? Wszyscy mają słuch absolutny, wszyscy świetnie czytają nuty... Tylko, w sprawach  pszczelarskich, każdy muzyk ma inną partyturę. Spraw które dzielą tych którzy winni "dąć w jedną trąbę" dzieli zbyt wiele aby z wysiłku poszczególnych muzyków można było usłyszeć czyste dźwięki... Inicjatywa, oby skuteczna, spotkania przy jednym stole, /niekoniecznie okrągłym, niektórym źle się kojarzy/ jest tą która może wskazać kierunki działania.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie suplementy poprawiające odporność dla pszczół to tylko zafałszowanie jeszcze bardziej tego co nas otacza. Jeżeli pszczoła przeżyje skażenie nektaru i pyłku i przyniesie go do ula to jaka będzie wartość tego miodu - tylko słodzik z pozostałościami glifosatu, neniko czy innego świństwa. Ok zapylacze, ale jak pszczoła będzie odporna na tę chemię to kto nas poinformuje o skażeniu upraw. To droga do samounicestwienia ludzkości z dzikim poczuciem, że ratujemy pszczoły przed szkodliwymi działaniem śor. Nie tędy droga braci pszczelarska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację - a damski - wybiórcze podejście do tematu niczego nie załatwia. Z tego co gdzieś czytałem w Japonii było kiedyś milion pni pszczół, teraz jest ok. 50 000      i co... a no żyją. Mają jedna z najdłuższych w świecie średnich żywota swoich obywateli.  Jakieś wnioski?   Ja nie mam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Wszelkie suplementy poprawiające odporność dla pszczół to tylko zafałszowanie jeszcze bardziej tego co nas otacza. Jeżeli pszczoła przeżyje skażenie nektaru i pyłku i przyniesie go do ula to jaka będzie wartość tego miodu - tylko słodzik z pozostałościami glifosatu, neniko czy innego świństwa. Ok zapylacze, ale jak pszczoła będzie odporna na tę chemię to kto nas poinformuje o skażeniu upraw. To droga do samounicestwienia ludzkości z dzikim poczuciem, że ratujemy pszczoły przed szkodliwymi działaniem śor. Nie tędy droga braci pszczelarska.

Te słowa powinny być mottem każdego pszczelarza i wszystkich organizacji pszczelarskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie suplementy poprawiające odporność dla pszczół to tylko zafałszowanie jeszcze bardziej tego co nas otacza. Jeżeli pszczoła przeżyje skażenie nektaru i pyłku i przyniesie go do ula to jaka będzie wartość tego miodu - tylko słodzik z pozostałościami glifosatu, neniko czy innego świństwa. Ok zapylacze, ale jak pszczoła będzie odporna na tę chemię to kto nas poinformuje o skażeniu upraw. To droga do samounicestwienia ludzkości z dzikim poczuciem, że ratujemy pszczoły przed szkodliwymi działaniem śor. Nie tędy droga braci pszczelarska.

 

Kolega jest jak widzę pszczelarzem utopijnym. Stosowanie śor nie ma rozsądnej alternatywy i środki te będą stosowane, czy pszczelarze chcą, czy nie. Owady są o wiele bardziej wrażliwe na chemię niż ludzie, a po ich wytruciu ludzkość pożyje znacznie dłużej niż 4 lata. Celem hodowli pszczół nie jest tylko produkcja miodu który już dziś Chińczycy potrafią wyprodukować bez pszczół. Pszczoły są zagrożone chemią rolniczą przez krótki czas (karencja) i ma sens zabezpieczanie ich przed tą chemią. W ścisłej współpracy z chemicznym rolnikiem, a może powinien on te zabezpieczenie ze swych dopłat rolniczych pszczelarzowi wręcz opłacać?. Aby był świadom swoich wyczynów z opryskiwaczem i aby nie było tak, że chemizacja środowiska nikogo nic nie kosztuje, a rolnik może truć na "swym" gruncie totalnie i bez ograniczeń pod pretekstem ochrony roślin przed min. pszczołami. W miejscowościach uzdrowiskowych płaci się za powietrze, by było za co dbać o jego czystość. Smog i smród gdzie indziej  jest bezpłatny i każdy może się go nałykać do woli.  Miód i pyłek już dziś mają swój chemiczny balast, jak całe środowisko. Postawa: "wracajmy do gospodarki z XIX wieku, zaniechajmy chemii rolniczej" jest nierealistyczna. Płakanie nad losem tylko samej pszczoły miodnej w aspekcie bioindykacji czystości środowiska jest swego rodzaju ekohipokryzją i naiwnym entorasizmem. Ja widzę sens stosowania ksantohumolu, ponieważ jest to naturalny ekstrakt roślinny, a nie cięzka chemia (podobnie jak maryha konopnicka) i ludziom w żaden sposób nie szkodzi, wręcz pomaga. Ale każdy wynalazek ma blaski i cienie. Znajdą się zapewne tacy, którzy wykorzystają ten środek przeciw swoim sąsiadom będących z ich subiektywnego punktu widzenia powodem przepszczelenia terenu.  Zamiast zapałek i pianki montażowej. Na szczęście w Polsce jeszcze nie mamy opisywanych wcześniej glifosatowych (gmo) pustyń dla owadów, ale wielohektarowe uprawy kukurydzy niewiele się od nich różnią. Dzisiaj usłyszałem, że UE wycofuje się pomaleńku ze stosowania glifosatu i to jest coś :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gospodarka jak i przyroda nie znosi pustki. Zapowiedź wycofania glifosatu może kogoś ucieszyć ale... coś było przed glifosatem. Chwasty w sadach, a tam jest głównie stosowany zwalczane były pielikiem, chwastoxem, simazinem... Od ok 40 lat coraz większe zastosowanie mają środki na bazie glifosatu. Nie mamy pustyń glifosatowych bo nie mamy upraw GMO.  Sad jest dziś pustynią dla pszczół, uprawa pszenicy czy buraka to też pustynia choć spowodowana innymi środkami. 

  Po stosowaniu simazinu czasem przez kilka lat /na glebach lekkich/ NIC /oprócz kukurydzy/ nie rosło. 

 Druga strona medalu; w tym sadzie gdzie dziś jest pszczelarska pustynia stosuje się rocznie 15 - 30 oprysków. Bez TAKIEJ OCHRONY nie będzie odpowiedniej jakości jabłek czy gruszek. Nikt nie opryskuje aby wydać pieniądze, taka jest technologia produkcji owoców na całym świecie.

  Pytanie; czy TAM miałyby latać pszczoły?  Sądzę, że większość by nie wracała nawet po nocnym zabiegu.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.e-sadownictwo.pl/wiadomosci/innowacje/3281-chinska-oferta-pylek-jabloni-gruszy-brzoskwini

Albo importujemy z Chin pyłek i pędzelki, albo chronimy (w przyszłości nieodległej) nasze zapylacze. Może nie wszystkie, ale chociaż pszczoły. Umożliwia to ksantohumol. Ale tylko ten zawarty w nieprodukowanym już Vitaeapisie, albo niedostępnym w Polsce HGW dlaczego ApisPlusie. Apiforte zgodnie z wolą podmiotu odpowiedzialnego za etykietowanie, czyli Biobalance, nie ma tej cechy. Może badanie wyjaśni czy nie ma i dlaczego? Coraz bardziej jestem pewien, że ta sprawa ma drugie dno.

Pytanie teoretyczne:

 Czort z miodem, skupmy się tylko na zapylaniu. Ciekawe, ile Chińczycy gotowi są dziś zapłacić specjaliście - teoretycznemu absolwentowi Pszczelej Woli za usługę tradycyjnego zapylenia swych sadów pszczołą odporną na neoniko?. To samo pytanie do farmera amerykańskiego (migdały, pomarańcze). Ten problem nie dotyczy Rady Naukowej PZP, ani dyrekcji Technikum zajętej zabawą w swoim gronie w rozpuszczenie majątku szkoły. Oni (w PZP) o ksantohumolu nic nie wiedzą, bo gdyby wiedzieli, to zgłosiliby go jako członek Apimondii do medalu w Istambule. Ale skąd mają wiedzieć, jak jakiś cham rozciągnął parasol nad Polską i utrzymuje ich w głupocie. A na Apimondii byli ponoć dwaj panowie z władz PZP służbowo i nic z tego jak na razie nie wynika.

I tak sprawa się zapętla: Polak biedny, bo głupi i głupi, bo biedny.

Coś mi się wydaje przez łzy, że w przyszłości ksantohumol będzie sprowadzał Łysoń z ChRL. A Chińczycy będą nas szkolić z pszczelarstwa, tak jak teraz robią to Baszkirowie odnośnie dziania barci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś otrzymałem z laboratorium częściowe wyniki badania Vitaeapisu, Apiforte, Apisplusa, oraz wzorca: bardzo czystego chemicznie ksantohumolu do analiz, pochodzącego z firmy:

 

http://www.sigmaaldrich.com/catalog/search?interface=All&term=xanthohumol&N=0&focus=product&lang=pl&region=PL&cm_re=Did%20You%20Mean-_-xanthohumol-_-xantohumol

 

Publikuję wyrywkowe dane źródłowe, szczegóły wymagają dopracowania i do analizy wyników zapraszam wszystkich chętnych. Niestety, przed świętami nie dało rady wykonać badania premiksów i wzorca na wysokosprawnym spektroskopie cieczowym HPLC, ale badanie spektrofotometrem UV/VIS to już jakiś postęp.  Z badania (potwierdzającego wcześniejsze wnioski wynikające z podobnego nieoficjalnego badania wcześniejszego, z którego wykres już wkleiłem na forum) wynika, że we wszystkich opakowaniach z premiksami jest praktycznie ta sama substancja czynna - ksantohumol. (maksimum absorbcji na długości fali 370 nm.)

Zbiorcze zestawienie wyników:

 

11981877842708990992.jpg

 

 

Arkusze kalkulacyjne (nie chcę dziś zawalać forum szczegółami, kiedy, kto czym i dlaczego badał) - oczywiście zgodnie z obietnicą do dyspozycji forumowiczów, zalinkuję jutro):

Dane z badania spektroskopowego rozstrzygną ile jest i czego w tych premiksach dodatkowo, a nawet to, czy ksantohumol w premiksach i wzorzec pochodzą z jednego źródła (technologia produkcji). Być może dowiemy się, gdzie Biobalance zaopatruje się w substancję czynną premiksów. Ale na te trzeba jeszcze trochę poczekać.  

W każdym razie już dziś publicznie zaryzykuję postawienie tezy, że prezes Biobalance Marek Klat okłamał w swym oświadczeniu forumowiczów Polanki, pisząc, że Apiforte nie ma nic wspólnego z Vitaeapisem, że inna substancja czynna, inny skład analityczny i przeznaczenie, oraz dalsze baju baju.

(dla przypomnienia: oświadczenie -  #40  tego wątku)

Na razie (do otrzymania wyników z badania HPLC) pozostanę przy stanowczym i chyba zbyt delikatnym stwierdzeniu, że pan prezes w swym oświadczeniu bardzo, ale to bardzo oszczędnie gospodaruje prawdą. Chyba, że pan prezes nie wie co sprzedaje i został przez swych specjalistów wpuszczony w maliny, lub na pole minowe. Ale to oznaczałoby, że klienci Biobalance nie wiedzą co leją do uli. Do szczegółów wrócimy.

 

A więc podaję oficjalnie - według mego stanu wiedzy mamy problem jednego cukierka pakowanego przez świstaki w trzy sreberka i sprzedawanego HGW dlaczego w trzech cenach, przy czym jeden z nich jest dostępny tylko poza Polską. Ten wynik w nieciekawym świetle ustawia VetAnimal i VMD A. Arszułowicza. Ten ostatni najprawdopodobniej nie wiedział, że bada to samo, a trochę go znając, nie sądzę, by kierowała nim banalna chęć trzykrotnego kasowania zleceniodawców za jedną robotę. O co więc tu chodzi?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ksylitol i stewia w pasiece - hit Biobalance

 

W ulotce dołączonej do zakupionego w VetAnimalu Apiforte można spotkać unikalną technologię karmienia pszczół tymi substancjami. Czy ktoś tego próbował? Nie wiem, czy substancje te, słodkie dla człowieka, są również słodkie dla pszczoły. Inaczej mówiąc, czy mogą być atraktantem wtranżalania przez pszczołę ksantohumolu?. Czy słodziki są zdrowe dla czerwiu? Nie znalazłem w necie opracowań tego tematu. Coś sobie jak przez mgłę przypominam, że jedna z tych substancji, a może i obie, to alkohol, prawdopodobnie nie do rozłożenia enzymami pszczelimi na fruktozę i glukozę. Prawdopodobnie ktoś się zorientował, że wydrukowano babola i dopisał ołówkiem, że jednak podawać z cukrem.

 

85087977549594103867.jpg

Jakie mogły być motywy takiego postępowania?

Czy  nie świadczy to o rozpaczliwej chęci i potrzebie wykazania na siłę, że premiks Apiforte jednak czymś się różni od ApisPlusa (tego nikt nie miał mieć okazji sprawdzić, bo niedostępny w Polsce) oraz pierwotnego Vitaeapisu? Czy dlatego też Apiforte stracił na zamówienie cechę zabezpieczenia pszczoły przed neoniko, zachowując wybiórczo akurat swe cechy poprawiania wigoru rodziny pszczelej? Wszystko to sprawia wrażenie jakiejś amatorszczyzny, jedno zaprzecza drugiemu, a pan Raczyński chyba uważa mnie za osobę niemyślącą przy robocie, wykonującą ślepo jego(?) sugestie. Na takie zaufanie u mnie jednak trzeba sobie wcześniej zapracować. Przysyłanie mi ulotki premiksu z odręczną, amatorską erratą ołówkiem, to jakieś nieporozumienie. A może niepotrzebnie czepiam się Vetanimalu, bo za etykietowanie i jego merytorykę odpowiada Biobalance? Ale czy ulotka to etykieta? Co zaś do etykiety - dlaczego na wyprodukowanej z folii bez nadruku saszetce z przodu i z tyłu zastała naklejona nalepka, którą można zdjąć i nakleić coś innego? Dlaczego w saszetce oprócz płynu znajduje się powietrze? Żeby wyglądało bogaciej? To takie nieprofi, podobnie jak słabe zabezpieczenie przed rozcieńczaniem, lub wręcz podmianą ApisPlusa w fiolceâŚDlaczego na "kanadyjskiej" wersji ApisPlusa brak nazwy producenta, a dystrybucja jest anonimowa? Czy wynika to z troski producenta o zbicie kosztów produkcji i niską cenę dla pszczelarza? Być może, ale trudno w to uwierzyć.

Ta dziwaczna sytuacja ma chyba jednak jakiś związek z obowiązującym na terenie RP patentem prof. Gagosia. Mnie nie interesują szczegóły licencyjne, patentowe itd. uzgodnione między podobno dżentelmenami, ale nie będę wlewał do ula czegoś, do czego nie mam 100% pewności. To moje niepodważalne prawo klienta, który z założenia ma zawsze rację i nie mam zamiaru z niego rezygnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...