Skocz do zawartości
robinhuud

Komu służy ARR / KOWR? - czego pszczelarz oczekuje od państwa

298 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość daro

 

Temat brzmi "Komu służy ARR / KOWR? - czego pszczelarz oczekuje od państwa"

To dlaczego Ty mnie pouczasz zamiast napisać w temacie ?

Czego oczekujesz ?

Bo ja napisałem .

 

Karpacki, dnia 23 Wrze 2017 - 10:16, napisał: snapback.png

Czasem służalczość lokalnych działaczy, aż do przesady była taka , jakby oni te środki wydzielali z własnych pensji jako jałmużnę, bo tacy są dobrzy dla pszczelarzy, i trzeba im za to w ukłonach dziękować. Co im więc szkodziło przyjmować te "z głębi serca" płynące podziękowania, jako dodatkowy "bonus" za normalnie wykonywaną pracę zarobkową.

Pozdrawiam.

To jest pokłosie wymordowania przez Niemców i Rosjan naszych elit podczas II w. ś.

Tu Twoje oczekiwania ?

Prezes napisał Biowet ,gdyby rząd ogłosił przetarg na leki mogli by startować wszyscy z całej UE. Kwas mrówkowy w żelu to nie Biowet.

Resztę sam sobie zarobię wisi mi pomoc wszelaka kalafiorem . Za słabe związki i organizacje aby zmienić cokolwiek w cenach miodu lub ochronie rynku . Słowo pszczelarzy jest głęboko w czarnej mambie rządów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będę z tobą polemizował. Wybiórczo wybierasz jakieś zdanie wyrwane z kontekstu.

Bez odbioru Daro.

 

Jak najmniej dla państwa i jak najmniej od państwa, to przedwojenna mądrość naszych przodków. W pszczelarstwie doskonale to funkcjonuje.

Jeśli są dotacje unijne to korzystamy z nich a nie obrażamy się jak stalin na plan Marshalla.

Jedyne rozsądne wyjście to dotacje do produktów nie dedykowanych dla pszczelarzy /cukier, słoiki/ oraz ominięcie pośrednika w dotacjach w postaci jakichkolwiek kół pszczelarskich, o tym pisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamili, pisałem, jest całe mnóstwo pasieki nie korzystających ze słoików i cukru.

 

A dla mnie to państwo powinno zadbać o jakość produktów pszczelich na rynku. Tyle.

Resztę zrobię sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast słoików mogą być inne opakowania, które nie są wykorzystywane tylko przez pszczelarzy by nie zawyżać ich cen. Tak wiem, że wygodni pszczelarze nie używają cukru.

Co masz na myśli pisząc "państwo powinno zadbać o jakość produktów pszczelich na rynku"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Tak wiem, że wygodni pszczelarze nie używają cukru.

Czyli Ci wygodni nic nie dostaną ? Podobnie jak Ci co leją do beczek ?

A fe przemysłowcy. Dopłaty do cukru do faktury VAT , paragona czy tak pogłowne ? Jak rozliczać się mają Ci co mają oprócz pszczół cukiernie ?

Oj a już myślałem że dyskusje nad poprawą sytuacji nie będą się sprowadzać do cen cukru.

Rosną następcy, oj rosną.

 

państwo powinno zadbać o jakość produktów pszczelich na rynku

Jak by co to należymy ( teoretycznie ) do wspólnego rynku - Komisja UE nie rząd czy państwo.

Jak ceny o jakość dbają - najlepszy miód z UA. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Nie będę dyskutował. Nie o tym wątek. Jak rozumiem to niczego nie oczekujesz czy tego aby Twoje oczekiwania zgłosili dobrze opłacani fachowcy ? Opłacasz jakichś ( składki na organizacje ) ? Jak rozumiem prezesa PZP ?

P.S. Co to oznacza dobrze opłacani , jakieś widełki płacowe ?

Tak, zajmowali się lobbingiem pszczelarskim.(ze zrozumieniem , mając na uwadze nasze różnice dodaj razy dwa). To na dziś co najmniej etat średniej krajowej plus sekretarka. Jest o czym rozmawiać , przemieszczać się itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście traktuję to jako oszczerstwo wobec SPP Polanka, którego żadne władze i nigdy nie chwaliły ani nie wspierały obecnego systemu "wsparcia". Postąpiłbym podobnie wobec kolegi gdybym wyraził radość z tego, że przestał już bić swoją żonę.

 

Wypraszam sobie na przyszłość pojawiający się od czasu do czasu tekst kolegi o otrzeźwieniu Polanki czy jej zarządu.

 

Kolego Prezesie czekałem na modyfikację Twojego niegrzecznego wobec mnie i mojej żony wpisu.

Jak dotąd nadaremnie. W związku z czym zmuszony jestem się do niego odnieść.

 

Uczestnictwo Polanki w "programach pomocowych" pt. KPWP jest faktem a nie oszczerstwem.

Jeśli się w "czymś" ochotniczo uczestniczy to tym samym się to "coś" wspiera, no chyba, że prowadzi się sabotaż.

Ale przecież Polanka nigdy nie sabotowała KPWP, próbowała tylko zapisy KPWP modyfikować, jak pokazała praktyka bez większego skutku, bo nie da się naprawić nienaprawialnego.

 

Pisząc o "otrzeźwieniu" chciałem wyrazić swoje zadowolenie z tego, że wreszcie Zarząd Polanki zrozumiał, że tkwienie w KPWP 

to marnowanie publicznego grosza i niepotrzebne trwonienie sił organizacji. Jak widać moje zadowolenie było przedwczesne.

Chyba, że Twoje słowa są dowodem, na to że proces zdrowienia trwa, ale jeszcze się nie skończył i aktualnie jest w fazie pt. "wyparcie". 

 

Co do głównego tematu mam taką uwagę:

 

Nie o dotacje, czy o dopłaty bić się powinniśmy, a o zapłatę za utrzymywanie pszczół w środowisku.

Jest to sprawa dotycząca wszystkich obywateli Polski, a jej załatwienie leży w gestii 2 ministerstw: rolnictwa i ochrony środowiska.

 

Jak ta zapłata ma być realizowana to osobny i szerszy temat, jego podjęcie wymaga powszechnej zgody na poddanie pszczelarstwa kontroli państwa.

 

Jeśli będziemy domagali się od państwa płacenia za utrzymywanie zapylaczy trzeba najpierw umieć wystawić rachunek i zgodzić się na jego sprawdzenie, a to musi się wiązać z poddaniem się pewnym rygorom i ograniczeniom w naszej pszczelarskiej działalności.

 

Czy wszyscy są na to gotowi? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby COŚ ocenić trzeba mieć KONKRETNĄ propozycję. Aby być GOTOWYM to się trzeba nad propozycją zastanowić a najlepiej przedyskutować w szerszym gronie zainteresowanych. Znam takie bojowe hasło; NA KOŃ... tylko dokąd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarg, dopóki w Polsce jest nadpodaż rodzin pszczelich nikt nie zapłaci za zapylanie.

Skąd kolega wziął takie dane, pozwalające mówić  o "nadpodaży' rodzin pszczelich w Polsce??? Czy kolega ma świadomość że tego typu wypowiedź, stawia bezzasadnymi wszelkie apele o pomoc dla pszczelarstwa??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Z mojego "bojowego rozpoznania" wynika, że na Dolnym Śląsku w ok 1/3 - 1/4 wsi nie ma pasiek. Skoro nie ma, to w tych okolicach napszczelenie jest niedostateczne. Oczywiście są okolice gdzie jest przepszczelenie ale... skoro posiadacze pszczół godzą się na "plony"  4-6 kG na rodzinę to  ich sprawa.

  Zapewne jest to również temat do dyskusji w środowiskach pszczelarskich. Jest to temat wybiegający poza zainteresowania samych pszczelarzy.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Tak, zajmowali się lobbingiem pszczelarskim.(ze zrozumieniem , mając na uwadze nasze różnice dodaj razy dwa). To na dziś co najmniej etat średniej krajowej plus sekretarka. Jest o czym rozmawiać , przemieszczać się itd.

To ile Ty - Marbet gotów jesteś zapłacić ( rocznie ) i jak mają się z tego lobbingu rozliczać.

 

Czarg, dopóki w Polsce jest nadpodaż rodzin pszczelich nikt nie zapłaci za zapylanie.

Nikt i tak nie zapłacić za zapylanie . Na to trzeba siły argumentów i argumentu siły, tego brak .

Jak się mamy ograniczać jak policzyć się nie jesteśmy w stanie . Liczby wzięte z kosmosu co do liczby rodzin brak jakiejś wspólnej polityki .

W moich wsiach pszczoły w odwrocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Proste do 2 do  5 zł od ula.

 

Publiczne ( urzędowe z nr wet.) forum pszczelarzy z głosowaniem nad propozycjami plus 10% od związków dla starszych pszczelarzy bez możliwości głosowania bezpośrednio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki, tradycje pszczelarskie w Polsce są ogromna jak i ilość pszczelarzy. Bedą białe plamy na mapie, ale to wyjątki głównie miejsca gdzie nie dojedziesz osobowym autem. Nie ma czegoś takiego jak bojowe rozpoznanie. Za dużo pokrzyw za stodołami by zauważyć wszystkie pasieki. W razie problemów z zapylaniem, spokojnie mogę w czterech okolicznych miejscowościach postawić po 20 uli. Być może taka sytuacja zaistnieje za 20 lat gdy obecni pszczelarze w średnim wieku odejdą do krainy płynącej mlekiem i miodem. Póki co borykamy się z pszepszczeleniem. Problemem nie jest brak pszczół czy pszczelarzy w Polsce, lecz nierównomierne rozlokowanie. Są miejsca gdzie okoliczni sąsiedzi nie chcą pasiek np hodowcy bydła. Ogólnie jest tendencja do wygodnego życia. Ludzie nie chcą w swojej okolicy pszczół. Kiedyś przy prawie każdym domu stał ul pszczoła czasem żądliła i ludzie żyli, dziś kto jeździ i szuka miejsca na nowa pasiekę słyszy NIE.

Apele o pomoc dla pszczelarstwa rozumiem jako nagłośnienie tematu nie trucia pszczół i niedopuszczenia do sytuacji jaka jest np w USA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki, tradycje pszczelarskie w Polsce są ogromna. Póki co borykamy się z pszepszczeleniem. Problemem nie jest brak pszczół czy pszczelarzy w Polsce, lecz nierównomierne rozlokowanie.

Szanowny kolego. "Mnie się wydaje", Takimi słowami często zaczynał swoje wypowiedzi, świętej Pamięci Kazimierz Górski, trener polskich piłkarzy. Piłka jest nieprzewidywalna, więc on mógł sobie na to pozwolić, my natomiast,zwłaszcza występując do władz o jakąś ukierunkowaną pomoc, nie możemy nie posiadać konkretnych argumentów. Idąc tokiem rozumowania kolegi, to każdy kogo byśmy się spytali, będzie mówił, że koło niego jest przepszczelenie. A nie ma go tam , gdzie jest trudno dojechać czy przewiezienie tam pszczół, podnosiło by koszty prowadzenia pasieki. Nie są to jednak argumenty uzasadniające wołanie o pomoc.

Jeśli rzeczywiście tak kolega uważa, to jak z tej perspektywy wyglądają te wszystkie autorytety naukowe, które zajmują się identyfikacją strat w pogłowiu, wymyślają naukowe nazwy dla tego zjawiska i doktoryzują się, rozpracowując ten temat? Czyżby chciał im kolega powiedzieć , że te wszystkie ich działania, są sztucznie wywołane, dla ich osobistych celów? A ta ogólnokrajowa akcja zgłaszania strat po ostatniej zimie, a straty w wyniku klęsk żywiołowych, a te działania i płacze nad brakiem kolejnych środków do walki z warrozą? Chociażby opisywana i na tym forum, akcja "byłego" z PZP nad sprowadzaniem Kumafosu z Argentyny? To wszystko uważa kolega za bzdury bo i tak,"Póki co borykamy się z przepszczeleniem" ?   Jeśli tak, to niech chociaż kolega nie pisze w liczbie mnogiej, bo wtedy wypadało by podać, ilu was tam jest, co tak myślicie? Gdy by tak rzeczywiście było, to więcej jak połowa zawartości tego i innych forum pszczelarskich, należało by wykasować jako nieprawdę. Pisząc więc publicznie, nie należy się powoływać, na nie istniejące dane, czy na własne odczucia. Należy widzieć sytuację szerzej, dużo szerzej, jak perspektywa z dachu własnej stodoły. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Publiczne ( urzędowe z nr wet.) forum pszczelarzy z głosowaniem nad propozycjami plus 10% od związków dla starszych pszczelarzy bez możliwości głosowania bezpośrednio.

A jak kto nie mam numeru ?

2 - 5 pln x 80 = 400 czyli świętopietrze inaczej dziesięcina. Co dziesiąty grosz dla Jadzi.

Co za tę sumę otrzymam oprócz satysfakcji ?

 

niedopuszczenia do sytuacji jaka jest np w USA.

Takiej sytuacji nigdy nie będzie bo nie ma Florydy i nie można w marcu, kwietniu sprowadzić pakietów na rzepak . :D

Nie będzie pasiek  z 10000 rodzin . :D

 

Należy widzieć sytuację szerzej, dużo szerzej, jak perspektywa z dachu własnej stodoły.

Z perspektywy zastodola stwierdzam że w/g danych ( średnia wieku) zawód pszczelarza,  podobnie jak garncarz , chyli się ku upadkowi. Od  początku pszczelarzenia czuje takie parcie na miód że chyba i dojdę do tych tysięcy chyba że kręgosłup nie wytrzyma. Bracia Ukraińcy nam pomogą.

A tak poważnie 40 lat temu w każdej wsi były pszczoły. Rolnicy z sympatią odnoszą się do pszczół. Miejsca gorzej bo głód ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego, nie używam zwrotu "mnie się wydaje". Mi się nic nie wydaje, piszę to co widzę. Nie piszę nic o naukowcach, stratach zimowych itp. Piszę o pszepszczeleniu które jest faktem. Co do strat pogłowia ostatniej zimy, zacytuję mojego sąsiada tez pszczelarza "jak kto dba, tak ma".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

A jak kolega uzasadnia upadki rzędu 80 % u pszczelarzy z 40 letnim stażem ?

Fleje jedne , nie ?

To co się nie raz widzi jest tylko ułudą

iluzje-zludzenia-optyczne-1132x509.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego, nie używam zwrotu "mnie się wydaje". Mi się nic nie wydaje, piszę to co widzę.

Dobra. Odpuszczam temat. Jednak nie znalazłem, oprócz stwierdzenia kolegi, żadnego argumentu, który przekonał by mnie o nadmiarze pszczół w Polsce.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie o dotacje, czy o dopłaty bić się powinniśmy, a o zapłatę za utrzymywanie pszczół w środowisku.

Jest to sprawa dotycząca wszystkich obywateli Polski, a jej załatwienie leży w gestii 2 ministerstw: rolnictwa i ochrony środowiska.

 

Niech kolega publicznie takich rzeczy nie wygaduje, bo się obudzą miłośnicy pszczoły murarki którzy w naiwnej nieświadomości rozprzestrzeniają swoje małe zapylacze gdzie popadnie i jakoś nie uderzają w patriotyczny ton oraz nie żądają żadnego wsparcia. A do tego, o zgrozo, z tej murarki to w ogóle żadnego pożytku nie mają - bo miodu nie przyniesie, pyłkiem nie sypnie i nawet dla zdrowotności nie użądli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielu, szczególnie sadowników, żyje w niebiańskim przeświadczeniu iż pszczelarze "im łaski nie robią" bo mają swoje pszczoły.  Chyba w myśl starego porzekadła; że "nie ważne co je czyje ale ważne co je moje". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karpacki pełna zgoda. Nie ma co się na siłę przekonywać i odbiegać od tematu. Dodam tylko, że ja nie mam na myśli nadmiaru pszczół w środowisku. Tego nigdy za wiele. Problem braku pszczół może występować w "pipidówach" oddalonych o kilkanaście km od gmin i 30km od powiatu. Stamtąd ludzie wyjeżdżają to i statystycznie brak osób zajmujących się pszczelarstwem. Cała reszta Polski w obrębie kilkunastu km od miast powiatowych jest pszeprzeczelona.

 

Cóż możemy oczekiwać od naszego państwa? Lekarze weterynarii mają spis pasiek w swojej okolicy. Mają też wgląd gdzie są tereny do zasiedlenie pszczołami. Dialog między lek. wet. gminą, a lokalnymi stowarzyszeniami i związkami pszczelarskimi pozwoli wypełnić wolną przestrzeń. Ja chętnie postawię pasieki w nowych miejscach.

 

Nektariada dobrze zauważasz, że prawdziwi hobbyści nie mają żadnych roszczeń.

 

Atena sadownicy myślą tak, bo nie mają problemu z brakiem zapylaczy. Ale idzie na lepsze. W tym roku ja i moi znajomi mieli wiele propozycji wywiezienia pszczół na grykę. Dociera do niektórych że bez pszczoły ich zbiory będą mniejsze. Edukacja, edukacja, edukacja.

 

Daro frustracie. Przyczyniłeś się do rozwalenia jednego forum, na drugim pasiekapszczelarska.pl robisz to samo.

Pięknie podsumował twoją działalność piotrpodhale : "Aj waj,aj waj tyle ludzi na obrażałeś na forach i takie wspaniałe oblicze pokazałeś." To samo robisz tu. Gdybyś miał kolegów, a widzę że ich nie masz, poszedłbyś na piwo wyżalił się, odstresował z trudów dnia powszedniego. A tak siedzisz na forach i wylewasz swoje żale próbując na siłę wykazać swoją wyższość. Kompleksy lecz własnymi sukcesami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Co oczekujemy od Państwa jako pszczelarze.

 

Konkretnie. A nie pisanie bzdur dwadzieścia lat w stu piętnastu tematach.

 

Temat : lobbing w pszczelarstwie.

Proszę pisać rzeczowo , po przemyśleniach.

 

Inaczej nasze gadanie służy rozładowaniu napięcia w ognisku domowym, niczemu więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atena majacy rozne  doswiadczenia  zapewne potwierdzi, ze to tylko pszczelarzom zalezy na pszczolach.

Sadownicy  i rolnicy  w d... maja  Nas, poniewaz sadza odmiany nie wymagajace zapylania przez pszczoly.My jestesmy potrzebni do pozytywnego glosowania za jedyną sluszną partiaą jaką jest...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wywołałeś mnie - an pięćsetny- do tablicy. Idę, choć niechętnie... ale cóż, jak mógłbym odmówić. 

  Zadanie przede mną trudne, bo i pytanie niedokładnie sprecyzowane... Odpowiem jak mi podpowiada intuicja. Można powiedzieć że większość uważa że tych "drugich" można nie mieć w poważaniu. Dlaczego? Najkrócej  jak można - bo organizacje rolnicze są słabe, skłócone, nie mają przywódców z odpowiednim autorytetem z którymi władza MUSIAŁABY się liczyć. Słabych można omamić słowami, olać w działaniu. Nikt tak nie postąpi z górnikami choć to bankruci od lat, na strzelnice powiatowe przeznaczonych jest 2,5 miliarda!!! Kto tam będzie strzelał?  Myśliwi??? Czyli elyta...

  Co, moim zdaniem trzeba robić?  A no ... " robić swoje... jak śpiewał śp.Wojciech M. Co to znaczy? A no, na miarę możliwości konsolidować środowisko pszczelarskie. Są przykłady dobrej współpracy i ciekawych inicjatyw z pszczelarzami w gminach, powiatach, miastach... Niestety im wyżej tym trudniej, na samej górze to już  "tuman" jak mówią prawosławni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...