Skocz do zawartości
robinhuud

Komu służy ARR / KOWR? - czego pszczelarz oczekuje od państwa

298 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Mógłby Pan rozjaśnić kwestie tych pieniędzy, ile i gdzie to państwo nam tak dobrze robi ?

I ile to jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie czemu dopłaty mają służyć?

To ma być opłata za zapytanie, czy może wsparcie branży?

Bo to dwie różne rzeczy są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bzdura wierutna. 2/3 obecnej ceny to 200 z groszami chętnie kupię z 70 po takiej cenie - zrób.

Zarobisz  . Co by nie gadać nasi producenci są dobrzy.

To wszystko mrzonki.

 

Z moich pobieranych w młodości nauk o ekonomice produkcji pamiętam, że produkcja dzieli się na prototypową, jednostkową, mało-, srednio-, wielkoseryjną i masową. Teoria mówi, że gdyby wprowadzić jeden typ ula, można by skoncentrować dzisiejsze manufakturki chałupnicze w jeden porządny zakład produkujący ule z odpadów papieru i plastiku, wielkoseryjnie, z wykorzystaniem robotów przemysłowych. Wtedy realna stanie się idea ula jednorazówki w cenie powiedzmy 30 zł. Któregoś dnia przypłynie do nas kontenerowiec z Chin i Chińczycy nas tego nauczą. Mój nauczyciel tłumaczył mi (HCP Poznań - lata 60-te), że miarą kultury technicznej społeczeństwa jest średnica wiertła do metalu, które jeszcze opłaca się ostrzyć. Przy wysokiej kulturze technicznej grubsze tępe wiertło wrzuca się do skrzyni ze złomem stali szybkotnącej (dyscyplina segregacji odpadów cechująca najlepszych), bo ostrzenie takiego wiertła przez wykwalifikowanego ślusarza narzędziowego jest droższe niż wyprodukowanie nowego na automacie. Nie piszę tego, by ciebie negować, Babika, czy Nektariadę, ale by zasygnalizować rezerwy jakie może wykorzystać świadoma ich krajowa organizacja nierozdrobnionych pszczelarzy.

 

tytuł wątku może zdaje się edytować tylko jego założyciel z poziomu pierwszego posta.

Moderator i administrator.

-------------------------------

sprawdź na wątku, który sam założyłeś zanim zasugerujesz mi publicznie nieposiadane uprawnienia, do których zresztą nie dążę, bo nie są mi do niczego potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kluczowe pytanie zadał Borowy; czemu mają służyć dopłaty???

Tu oczekiwałbym odpowiedzi na to pytanie. Niech się wypowiedzą praktycy, uczeni w piśmie w sprawach pszczół i ekonomiki rolnej a także ci co widzą wszystko przez pryzmat zrównoważonego środowiska. TRZEBA SZUKAĆ ZŁOTEGO ŚRODKA!!! Ów  "złoty środek" można wypracować jedynie w merytorycznej dyskusji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

sprawdź na wątku, który sam założyłeś zanim zasugerujesz mi publicznie nieposiadane uprawnienia, do których zresztą nie dążę, bo nie są mi do niczego potrzebne.

Niczego nie zarzucam a stwierdzam że nie tylko ten co zakłada może edytować . Jak nie potrafi prosi te dwie osoby i one też mają uprawnienia.

 

że miarą kultury technicznej społeczeństwa jest średnica wiertła do metalu, które jeszcze opłaca się ostrzyć.

To nie miara kultury a zarobków ostrzącego i jakości maszyn ostrzących.

Na cenę ula wpływają ceny różnych rzeczy i koszt rzeczy potrzebnych do produkcji to ok 200 pln. ul dadanta. Reszta to zysk , podatki płace.

Jak kto nie wierzy to za 160 kupię materiały na ul loko moje podwórko. Bo koszt amortyzacji form , energia.

I ekonomia socjalistyczna ta z lat 60 ma się do ekonomi jak koniak do koniaku.

Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań.

P.S. Z poliuretanu , styropianu .

 

czemu mają służyć dopłaty???

Dopłaty obecne mają służyć rozwojowi rynku miodu. Czemu służą to inna para kaloszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wsparcie ma dotyczyć rynku miodu to najrozsadniej będzie dopłacać do sprzedaży.

Pomysł nie jest idealny, ale wydaje mi się że generuje potencjalnie mniej patologii niż inne formy pomocy, np do ula.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprzez ewidencję sprzedaży.

Można ustalić wyższa stawka dla detalu.

No tylko tu jeszcze potrzebna dobra, zdrowa kontrola jakości.

Tylko to rozwiązanie promujące dużych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na pewno jakiś margines oszustów będzie.

Teraz tez jest, zobacz ile jest apivarolu po refundacyjnej na rynku.

Ale nie sądzę że będzie wielu takich panów Wiesiow którzy dla kilkuset złotych zaryzykuje problemy ze skarbówka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na oszustów jest bardzo dobry sposób, wypraktykowany w Szwecji.

Wystarczy złożyć oświadczenie. Jeżeli udowodni się, że oszukał, zataił, skłamał, wówczas zabiera mu się wszelkie przywileje raz na zawsze! Nie wiem czy jest kara grzywny ale...

To dobry sposób, wypraktykowany. Wyrywkowe kontrole. Nie znasz dnia ani godziny i po sprawie.

Jestem za godziwą dopłatą do rodziny pszczelej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szwecja nie miała 123 lat zaborów, 50 lat komuny i 30 lat PRLbis.

"Jeśli udowodni się.." Nie do udowodnienia.

 

Dopłata do ula. Ok ale malejąco, tak jak rolnik bodajże do 50 Ha ma pełne dopłaty później kwota maleje. Podobnie można zastosować do uli. Wyeliminuje się tworzenie dla dopłat nierentownych ilości uli. Obecnie na sprzęt leki i matki mamy ok 90 zł do ula . Taka kwota nie zachęci do tworzenia uli dla dopłat bo rocznie koszt utrzymania ula to w granicach 100 zł. Kwota 300 zdecydowanie byłaby za duża.

 

Czy ktoś widzi jakieś wady zwrotu części kosztów za cukier i słoiki w wysokości przytoczonych 90 zł na ul rocznie?

Ja widzę same zalety. Są to produkty które każdy z nas co roku kupuje. Ileż można kupować uli, miodarek, lawet na dopłaty. Już teraz pszczelarze są przesyceni i na siłę kupują coś co nie do końca jest im potrzebne, ilu z nas rezygnuje z zakupu sprzętu i i dotacje przepadają. Cukier i słoiki produkowane są dla całego przemysłu i odbiorów indywidualnych więc jakiekolwiek wsparcie nie wpłynie na ich cenę, tak jak to ma miejsce w przypadku produktów pszczelarskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopłaty obecne mają służyć rozwojowi rynku miodu. Czemu służą to inna para kaloszy.

W uzupełnieniu myśli daro o parze kaloszy:

 

http://monitor-magazine.com/2016/09/17/chiny-stawiaja-na-miod/#sthash.iVQ4JQwJ.dpbs

 

http://www.newsweek.pl/biznes/polski-chinski-miod,72737,1,1.html

 

Według oficjalnych danych ambasady RP export do Chin polskiego żużla i popiołu wzrósł, a spadł eksport polskiego miodu.

 

http://www.pekin.msz.gov.pl/pl/wspolpraca_dwustronna/wspolpracagospodarcza/wymianahandlowa/?printMode=true

 

Inną interesującą możliwością jest eksport miodu. Choć Polska sama importuje miód z Chin, jest on sztucznie pozyskiwany, w przeciwieństwie do miodu pochodzącego z polskich pasiek. Stąd eko-miody z Polski mogą okazać się w Chinach hitem, szczególnie jeśli wypromujemy je jako wyjątkowo korzystne dla zdrowia. Przekona to do ich zakupu chińską klasę średnią, która niezależnie od swojego statusu społecznego często wierzy w dobrodziejstwa naturalnej medycyny ludowej.

"Być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej" oznacza wywozić z Polski własny miód i zawalać rynek chińskim. Albo przyjmować na klatę polskiego pszczelarza cały bezcłowy kontyngent ukraińskiego ;)  miodu dla całej Europy.

 

http://warsawbeijingforum.innpoland.pl/126283,eko-biznes-przyszlos-c-polskiego-biznesu-w-chinach

 

 

Najlepiej byłoby te wszystkie dopłaty KPWP (na wsparcie rynku miodu) dać jednemu specjaliście od handlu, powiedzmy łódzkiemu Corpo. Może udałoby mu się wykosić resztę, zmonopolizować rynek i wynegocjować z Chińczykami niższą cenę (nie udał się to Polskiej Izbie Miodu). Wtedy polski konsument mógłby taniej najeść się miodkiem (patrz film na końcu poniższego linku)

 

https://bialyrasizm.pl/mieszanka-miodow-pochodzacych-z-panstw-czlonkowskich-unii-europejskiej-i-spoza-ue/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są pszczelarze którzy nie kupują słoików i cukru.

Nawet jest ich dość dużo.

Przy doplatach do ula 90 zł to utopia, bo sama zmiana systemu nie zwiększy środków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są pszczelarze co pszczół nie leczą, nawet jest ich dużo. Nie zmienia to faktu, że każdy musi karmić pszczołę na zimę i do czegoś rozlewać miód.

90 zł to nie utopia, ale fakty. Dziś mamy około 70-90 zł do ula w postaci refundacji sprzętu, leków i matek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie karmię cukrem, a w słoiki leje część miodu.

Wielu moich kolegów tak robi.

1.4 mln pni razy 90 zł daje 126 mln złotych.

Pięciokrotnie więcej niż mamy do dyspozycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domyśliłem się że nie karmisz cukrem. Nie uwzględniam paszy bo to produkt pszczelarski i dofinansowanie podniesie jego cenę jak obecnie sprzętu.

Z tego co piszesz przeciętny pszczelarz wykorzystuje w 1/5 wsparcie. Pamiętaj, że przy uproszczeniu dofinansowania zmniejszamy koszta obsługi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli liczby i wyliczenia podane przez kolegę są prawdziwe, wynika z nich że obecnie statystycznie jedynie 20% pszczelarzy wykorzystuje środki dotacyjne.

 

1.4 mln pni razy 90 zł daje 126 mln złotych.
Pięciokrotnie więcej niż mamy do dyspozycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Pokłócta się w domu z połowicą. Lub z inna niewiastą.

 

Gdyby cuda się zdarzały to bym uwierzył. Nic nie ma prawa się zmienić. Po lobby dotacyjne jest już rozpasane.

 

Proponuję zero dotacji.Zero dotacji. Zero dotacji. A w/w pieniądze na wykształcenie lek.wet w każdym powiecie, prywatnego a nie urzędasa. Niech posiada choć z 10 rodzin pszczelich. Prowadzi praktykę z pięć lat.

 

A dla pszczelarza jakieś drobne za zapylanie do 20 zł na ul max. Niech kupi apiwarol lub kwas mrówkowy. To spokojnie wystarczy.

 

Reszta należy do pracy rąk i głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć świadomość że każda zmiana systemu bez zwiekszenia srodkow pogorszy sytuację pszczelarzy zrzeszonych. Trzeba o tum pamietac żeby potem nie płakać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Ja nie karmię cukrem, a w słoiki leje część miodu.

Reszta cukier ?

 

GUS podawał iż rodzin pszczelich jest 900 000....

A skąd wie skoro podaje dane od lekarzy wet. Które nigdy nie aktualizowane.

Jak nie to skąd ? Podaj źródełko.

 

Trzeba mieć świadomość że każda zmiana systemu bez zwiekszenia srodkow pogorszy sytuację pszczelarzy zrzeszonych. Trzeba o tum pamietac żeby potem nie płakać.

No i jak ktoś mówił trzeba robić wszystko aby nic się nie zmieniło.

 

Może udałoby mu się wykosić resztę, zmonopolizować rynek i wynegocjować z Chińczykami niższą cenę

Żebyś wiedział jakie rzeczy można zrobić z Chińskim miodem aby był Polski. :D:P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...