robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 12 Marca Impreza "Biesiada u bartnika" w Stróżach została latoś dyskretnie wsparta sumą 336 tys 525 złociszy z Funduszu Promocji Roślin Oleistych. Dyskretnie, bo nigdzie nie widziałem tej informacji w ogłoszeniach. Wyczytałem dopiero w sprawozdaniu KOWR. Z tego samego źródła (FPRO) na reklamę wybranego spośród wielu, refundowanego zagranicznego środka przeciw warrozie ApiGuard (tymol) poszło 270 tysięcy 900 zł. Beneficjenta nie wskazano (Vet Animal?) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 12 Marca Rok 2019. Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski przemawia na starcie FPRO. Przez pięć lat materiał ten obejrzało 256 osób. Małe zainteresowanie i prawdopodobnie stąd słabe rozumienie celu powołania funduszu i reguł jego działania. Analiza ostatniego sprawozdania skłania mnie do wyrażenia opinii, że "nasz" przedstawiciel w tym funduszu, pan Marek Barzyk nie reprezentuje pszczelarzy. Nie ma on do tego mandatu społecznego. Został powołany przez ministra nie z nadania organizacji pszczelarzy, a jako przedstawiciel Stowarzyszenia Polska Ekologia. Jest to organizacja producentów żywności ekologicznej i w jej skład wchodzi kilka (naliczyłem cztery) przedsiębiorstwa pszczelarskie. Sądecki Bartnik, pasieka Pucer i jeszcze ktoś mniej znany. Polska Ekologia w swoim statucie nie ma niczego wspólnego z pszczelarstwem. To jakieś nieporozumienie, za które w moim przekonaniu odpowiada Tadeusz Dylon. Analizując wydatki z funduszu doszedłem do wniosku, że pan Barzyk sprzeniewierzył się intencjom ministra Ardanowskiego. Zapewne nie zrozumiał swej roli w działaniu tego funduszu. Mści się brak definicji pszczelarza i dlatego pieniądze na wsparcie pszczelarzy płyną ciurkiem w dziwnych kierunkach. W 2024 roku prawie 2,5 miliona, w tym roku będzie więcej. Proponuję przyjąć założenie, że pszczelarzem jest ten kto hodując pszczoły aktywnie zapyla środowisko. By fundusz nie rozdrabniał się na wspieraniu importerów miodu, czy producentów ziołomiodu, czy chińskim producentom sprzętu i importowanych leków weterynaryjnych. To są pieniądze dla polskich pszczelarzy (zapylanie!). Wszystkich, tych zrzeszonych i tych nie. Bo minister rolnictwa jest ministrem wszystkich pszczelarzy, a nie tylko tych kilku z Polskiej Ekologii. Nie wiem jak, ale wymiana przedstawiciela pszczelarzy w FPRO wydaje mi się niezbędna i pilna. W trosce o higienę w finansach podatnika. źródło wielu informacji z tego posta: https://www.pspo.com.pl/273,Komisja-Zarządzająca-Funduszem-Promocji-Roslin-Oleistych-rozpoczela-dziala,aktualnosci.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach