robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 30 Kwietnia 2024 Kto bywał w szczególnie majowym lesie w nocy wie, że część roślin pachnie tylko w nocy. W lesie, bo na polach nie. Tam już nie ma chwastów rosnących poza "chemiczną zgodą" rolników. Czy pachnie, czy nie pachnie? My ludzie jesteśmy ułomni wśród zwierząt, w tym ssaków jeżeli chodzi o receptor węchu, szczególnie przy owadach. Świat owadów to świat niedostępnych dla nas śladowych zapachów feromonów. Tu samiec potrafi odnaleźć samiczkę po zapachu na kilometrową odległość. Jaki mamy stan wiedzy i jaką świadomość nocnego życia roślin i zapylaczy nocnych? Taką jaką długo mieliśmy o podwodnym życiu dźwiękowym wielorybów. Dopiero sztuczne przesunięcie dźwięków w pasmo słyszane przez ludzkie ucho otworzyło nam oczy. Przyroda nie jest rozrzutna i nie stać jej na kaprys bezcelowego wydawania zapachów ani w dzień, ani w nocy. Dla mnie niestety głupie jest apelowanie do rolników o wykonywanie oprysków nocą. Pszczoły przebywają w ulach, ale nocnymi opryskami trujemy bardzo skutecznie zapylacze nocne. Żywią się nimi zwierzęta owadożerne wiodące niekoniecznie nocny tryb życia: nietoperze, jeże, wiele płazów i gadów, ptaków. Trucizna wprowadzona raz do środowiska krąży w nim. Dlatego zabroniono trucia drapieżników poprzez wykładanie zatrutych jaj itp. Kiedy zdamy sobie sprawę z obłudy że jeżeli trujemy nocą, to nie trujemy? Co, czy i kogo trujemy? Kto jest na szczycie piramidy konsumpcyjnej? Nasze dzieci, bo nam już nic nie pomoże. Rolnicy mówią: musimy truć by wyżywić ludzkość. Nie wiem jak to rozwiązać, ale z pewnością nie poprzez wyjeżdżanie opryskiwaczem nocą. Ciekawe kiedy zauważymy gwałtowne zmniejszanie się bioróżnorodności flory i fauny nocnej? Czy zauważymy? A może już widzimy na szybach i reflektorach samochodowych po nocnej jeździe, ale się do tego nie przyznajemy?. 50 lat temu nie ruszałem w drogę bez detergentu do usuwania z szyb samochodu tłuszczu po rozbitych owadach. Dzisiaj tylko rozjeżdżone na asfalcie jeże, ropuchy itp. Szukają one na rozgrzanym w dzień asfalcie podtrutych nocnych owadów. Tych ostatnich szukają lisy, których jest rozjechanych wiele więcej niż przykładowo kiedyś zajęcy (gdy te występowały w Polsce masowo w epoce rzepaków erukowych) Zwierzyna niestety je opryskany rzepak. Wiem, że nie ma odwrotu od trucia, czy asfaltu, ale chociaż mówmy prawdę apelując do rolników o nocne trucie środowiska truciznami nie wybierającymi ofiar. Konwencje zabraniają używania broni chemicznej podczas wojny. Nie dotyczy to rolników podczas pokoju. Wylewając trucizny na polach nie martwimy się również o organizmy podziemne. Te bardziej i mniej złożone, ale decydujące o tym co rośnie i będzie rosło w przyszłości na trutych polach. Czy wrócimy po śmierci do obiegu przyrody, czy zaczniemy odkładać się po cmentarzach jak kiedyś węgiel kamienny? A może pogódźmy się z używaniem na wojnie broni chemicznej nocą? Dla dobra środowiska i wyżywienia rosnącej ludzkości. Co jest groźniejsze: przepszczelenie, czy przeludnienie? Owady można truć, bo są niczyje. Zajęcy już nie, bo te podlegają pod prawo łowieckie. Tam zwierzyna łowna ma swego właściciela - państwo. Trucie zajęcy (nawet na własnym polu rolnika) jest ścigane z urzędu jako zamach na ustawową własność państwa. Trucie owadów jest bezkarne, a nawet refinansowane przez państwo i UE. Wspierane jak powyżej przez wszechogłupiające media. https://agronews.com.pl/artykul/rzepak-kwitnie-jak-dbac-o-pszczoly/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR3RT-lZpagPAG_1p_LCLgHX18EbUfrPlBevRxZ7ihprzcEuJOp7ex4Hq9k_aem_AbTADZriMdT_KFaT2YBox2MF_AXy2qV9LpRLMOt2IfvXr2ihVux3LJx8qIClLX5uT2txzvDQt25767EbXv3tb5G5 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lech 79 Zgłoś lech 79 Napisano 30 Kwietnia 2024 Wiele osób w szczególności rolników nie rozumie jakie szkody robi stosując poza wszelkim umiarem środki ochrony roślin. Tak krytykowany " Zielony Ład" może w znacznym stopniu to ograniczyć , ale jest przez środowiska rolnicze krytykowany. Jak na innym Forum Pszczelarskim negatywnie oceniłem wielokrotne w ciągu roku stosowanie na jednym polu ŚOR-in to wpisy moje zostały usunięte. Obserwując okolice mojego domu stwierdzam , że np. wróbli jest coraz mniej. 2 Bocian i Atena dodali reakcje Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarg 183 Zgłoś czarg 183 Napisano 5 Maja 2024 W dniu 30.04.2024 o 06:45, lech napisał: W dniu 30.04.2024 o 06:45, lech napisał: "Wiele osób w szczególności rolników nie rozumie jakie szkody robi stosując poza wszelkim umiarem środki ochrony roślin. Tak krytykowany " Zielony Ład" może w znacznym stopniu to ograniczyć , ale jest przez środowiska rolnicze krytykowany. . Szczerze wątpię w to, że tzw. "Zielony Ład" w znacznym stopniu zmieni postrzeganie stosowania chemii wsród polskich rolników. Zapisy "Zielonego Ładu" są mało logiczne i niesprawiedliwe - uderzają w najmniej szkodzących środowisku. Nie na tym powinna polegać polityka ograniczania stosowania pestycydów w UE. Takie kraje jak Niemcy, Francja i Hiszpania odpowiadają za zużycie 65% pastycydów stosowanych we wszystkich krajach UE i to od nich powinna rozpocząć się akcja ograniczania używania chemii. Jak wskzuje Prof. Marek Mrówczyński z IOR- PIB w Poznaniu: "Średnie zużycie substancji czynnych na hektar, w całej Unii wynosi 3,5 kg (dane z 2017 r.). Największe jest w Niderlandach 8 kg/ha, następnie w Irlandii i Belgii (po 6,8 kg/ha), we Włoszech 6,5 kg/ha, w Portugalii 6 kg/ha, w Słowenii 5 kg/ha, w Niemczech 4,5 kg/ha, a we Francji i Hiszpanii po 4 kg/ha. Średnia dla Polski wynosi 2,5 kg/ha, co plasuje nas na 13 miejscu, obok Węgier. Za nami znajdują się Chorwacja (2 kg/ha), Czechy (2 kg/ha), Litwa, Słowacja, Łotwa, Dania i Bułgaria (po 1,5 kg/ha)". https://www.agropolska.pl/uprawa/ochrona-roslin/zuzycie-srodkow-ochrony-roslin-w-unii-europejskiej-w-ktorym-kraju-najwieksze,359.html Do kwestii stosowania śor powinniśmy podchodzić całościowo i w ramach Unii zacząć od nakłonienia najwiekszych trucicieli - Niemców, Francuzów, Hiszpanów, Holendrów, Belgów, Włochów, Portugalczyków do ograniczenia stosowania chemii do poziomu średniej europejskiej tj. do 3,5 kg substancji czynnej na hektar, a dopiero w nastepnym kroku stawiać dalsze cele, przed rolnikami z krajów mniej "zchemizowanych" ,a i tu należałoby rozpocząć od najwiekszych trucicieli tj. od sadowników i od "warzywników". Myślę, że polscy rolnicy zachęceni dobrym przykładem kolegów z bardziej rozwiniętej Europy Zachodniej dopiero wtedy wykażą wieksze zrozumienie problemu, który tak boli Kolegów: Lecha, Atenę i Bociana. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 5 Maja 2024 Nie skomentuję ostatniego zdania które napisał czarg - bo nie rozumiem o co Mu chodzi... Nie wiem co na to dictum Lech i Bocian... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarg 183 Zgłoś czarg 183 Napisano 5 Maja 2024 Godzinę temu, Atena napisał: Nie skomentuję ostatniego zdania które napisał czarg - bo nie rozumiem o co Mu chodzi... Już wyjaśniam. Polubiłeś wpis Lecha, któremu nie podobała się postawa polskich rolników krytykujących założenia "Zielonego Ładu" , tym samym dając znak, że popierasz ten niesprawiedliwy program. a ja wskazałem jak nleży go zmodyfikować by był bardziej strawny dla polskiego rolnika i by w pełni odzwierciedlał założenia osławionej unijnej solidarności. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 5 Maja 2024 Nawiążę do wpisu Lecha ... ...wróbli jest coraz mniej. W ciągu ostatnich lat, w mojej okolicy ubyło wróbli, zniknęły sroki, przybyło kosów, kwiczołów, turkawek i gołębi. Jaki z tego(?) wniosek - dla mnie żaden... Czargowi - uważam że o sprawach rolnictwa /w tym kontekście również pszczelarstwa/ winni dyskutować odpowiedni przygotowani fachowcy z różnych dziedzin aby móc osiągać kompromisy mając na uwadze całokształt naszego bytu na tym padole. To że politycy do tego się nie nadają potwierdza Zielony Ład , sztandarowy "produkt" komisarza Wojciechowskiego, którym chwalił się urbi et orbi miszcz Kaczyński. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik 7 Zgłoś Nik 7 Napisano 9 Maja 2024 Na Białorusi kołchozom nie wolno było wcześniej opryskiwać pól rzepaku przed szkodnikami w okresie kwitnienia, a jedynie przed i po kwitnieniu. Ale od dwóch lat opryskują w szczytowym okresie kwitnienia. Czy w Polsce też tak robią? Czy zdarzają się przypadki zatrucia pszczół? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach