robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 18 Kwietnia 2024 To bardzo ciekawe, że wierchuszka europejskiej apinauki drepce po piętach Polankowiczowi Czesławowi Jungowi. Dalej udawajcie, że go nie ma. Robi się coraz zabawniej. Niedługo okaże się wzorem Dzierżona, że Cz. Jung to Niemiec. Warto przyjrzeć się datom: 2006 i 2033 https://spp-polanka.org/artykuly/gospodarka-pasieczna/metoda-gospodarki-pasiecznej-bez-uzycia-chemicznych-srodkow-do-walki-z-warroza/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 28 Kwietnia 2024 Nareszcie przełom!!!. Wiadomość na skalę światową!!! W Polsce młodzi ludzie nie związani ani z pszczelarstwem, ani z weterynarią załatwili na cacy warrozę!!! Bez chemii, czystą fizyką! Dali po nosie naszym pechowym, skazanym na wieczne niepowodzenia pseudoapinaukowcom widywanym natrętnie na imprezach reklamowych Łysonia, Sądeckiego Bartnika i pszczelarskich refundowanych szkoleniach. Na razie skromniutko jak to działa, czekamy na patent więc nie informujemy, skromna publiczność, do tego mało profesjonalna i wymagająca. Padło pytanie o koszt. Odpowiedź została zakamuflowana w wywijasach intelektualnych, a jest prosta jak metr sznurka w kieszeni. A więc poniżej linkuję. Trochę ponad 3 mln 300 tysięcy z Funduszy Norweskich. To jakieś 60% więcej niż corocznie przeznacza na węzę dla wielkopolskich pszczelarzy nasz hojny Marszałek. Firma z Rzeszowa - niczego nie sugeruję!. Warrozę pokonano starym sposobem ruskich mnichów - temperaturą. Czysto fizycznie, bez chemii, limitów czasu stosowania i bez wpływu na produkty pszczele. Do stosowania bez ograniczeń. Do pełnego sukcesu brakuje naukiwego potwierdzenia skuteczności i bodaj samego urządzenia przez ostrożność nie pokazanego. Do tego trochę ble ble ble - jak pszczelarz ma w ubabranych propolisem rękawicach wprowadzać do laptopa dane na daszku sąsiedniego ula. Z dylematem: Wi-Fi, haj fi czy blutus? GPS, Galileo, czy Glonass? Przez starlinki, czy sieć komórkową? Prąd z akumulatora, czy fotowoltaiki? Moze sprawą zainteresuje się nowy prezydent - elekt PZP (nie słyszałem o zaprzysiężeniu na sztandar i statut). Do wyjaśnienia jest również w Rzeszowie sprawa funduszu rzepakowego FPRO, gdzie powinien być na koncie dobrze ponad milion zeta. https://aberit.eu/ Nr 21 na liście: https://www.parp.gov.pl/storage/grants/documents/102/Lista-projektw-rekomendowanych-do-wsparcia_technologie-przyjazne-srodowisku_20210226.pdf Aberit ul. Langiewicza 50 35-021 Rzeszów tel. 780 066 007. Nasi i naszych pszczół wybawcy. Moim zdaniem zasłużyli na statuetki Dzierżona: A ile i kogo kosztuje Varroaresistanz 2033? Ile pieniążków idzie na inne nieskoordynowane próby pokonania warrozy? Co na to Apimondia? A może to wszystko jest skrobaniem Brukselki? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jokaz 102 Zgłoś jokaz 102 Napisano 28 Kwietnia 2024 6 godzin temu, robinhuud napisał: Moze to wszystko jest skrobaniem Brukselki? Dobrze, że są próby szukania rozwiązania na walkę z warrozą. Niestety jestem sceptyczny co do tego wynalazku i nie chodzi mi o samo urządzenie czy sposób zniwelowania problemu u pszczół ale o sposób. Nie sądzę aby polski pszczelarz był zainteresowany takim wynalazkiem. Człowiek się rozleniwił. Wpisywanie komend czy bawienie się aplikacją nie jest dla starszego pokolenia pszczelarzy. Proszę zwrócić uwagę na średnią wieku pszczelarza. Osobiście szedł bym w np. szczepionkę przeciw warrozie aplikowaną jednorazowo. Nie więcej... Ps. Pamiętam jak p. Sabat kiedyś wspominał o rewolucji i szczepiące przeciw warrozie. Należało by mu jego słowa przypomnieć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 29 Kwietnia 2024 16 godzin temu, jokaz napisał: . Osobiście szedł bym w np. szczepionkę przeciw warrozie aplikowaną jednorazowo. Nie więcej... Ps. Pamiętam jak p. Sabat kiedyś wspominał o rewolucji i szczepiące przeciw warrozie. Należało by mu jego słowa przypomnieć. Tych prób jest tyle i jakoś skutku nie widać. Królują polskie trociny nasączone chińskim amitrazem. Tańsze bez refundacji za granicą niż z refundacją w kraju. Państwo i UE dumnie to refinansują. Tu trzy miliony, tu dwa, tu tylko jeden i tak w kółko panie Macieju skubańcy skubią Brukselkę. Nie tylko w Polsce, ale w bogatej i biednej zagranicy równolegle też. Nie ma kto tego skoordynowac. Dzisiaj nauka działa inaczej. Trzeba te miliony zebrać w jednym miejscu i ogłosić konkurs. Kto załatwi problem warrozy, ten skasuje 100, czy 200 milionów. Od razu znajdzie się zespół i weźmie za skuteczną robotę. Pokazał to covid. A tak mamy niezatapialnych działaczy przemycających kumafos i sprzedających go unikając fiskusa spod lady, bez uprawnień i paragonu, tylko swoim. Potem wyciąganie za uszy z kryminału znajomymi politykami i siłowe przerabianie gówna na sukces. Ciemny elektorat wierzy, szczególnie jak usłyszy z ambony. No teraz prezydent może sam siebie ułaskawić prerogatywą przed, a najlepiej zamiast skazania. Głupi generałowie biorą się z głupich pułkowników. Dlatego mamy bezradną Apimondię i krótką ławkę sensownych zapasowych prezydentów wybieranym milczkiem. Podobna sytuacja na froncie walki ze zgnilcem i nosemozą. Zaprosić kogoś zespołu Aberit na polankowe spotkanie? Czy może szkoda czasu. Niestety mam takie gorzkie przemyślenia obserwując jak wielkopolscy baronowie WZP/RZP pomagają Marszałkowi w opróżnianiu magazynów wiodących producentów węzy z ton dziwnego wosku niejasnego pochodzenia. Pewnie wcześniej wielkopolscy pszczelarze milczeli w cierpieniu, co jak wiadomo uszlachetnia. Czekam na nowy kolejny program rozpaczliwego ratowania Domu Pszczelarza poprzez wpłacanie pszczelarskiej kasy do Banku Pocztowego na podane konto (nie "na wnuczka", a "na Dom Pszczelarza") . Stosownym momentem startu mógłby być 1 maja - rocznica śmierci księdza Henryka Ostacha. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach