Skocz do zawartości
robinhuud

O rzepaku inaczej

Rekomendowane odpowiedzi

Nie lubię pożytku rzepakowego, choć lubię miód. Nie lubię, bo miewałem problemy z rośnięciem go w słoikach. Do tej pory nie miałem większego doświadczenia z tym pożytkiem, bo chciałem i mogłem go uniknąć. Teraz sąsiad uszczęśliwił mnie 4 ha uprawą  30 merów od pasieki, a ja nie mam siły wywieźć pszczół. Odwirowałem rzepak, bo akacja na karku i strach przed krystalizacją w plastrach. Odmiana z tych "ą", "ę" restorów. Inaczej niż w zeszłym roku, być może dlatego, że była inna pogoda podczas kwitnienia. Wyszło ok 15 kg z ula. Poćwiczyłem intelektualnie podczas miodobrania takie pojęcia jak:
- miód dojrzały nieposzyty;
- miód niedojrzały poszyty;
-miód niedojrzały komórkowy, plastrowy, korpusowy i pasieczny;
Teraz użyję terminologii naszych braci grubszych - mieszaczy z PIM:
-miód niedojrzały standaryzowany dla refraktometru z pojedyńczej komórki plastra i korpusu;
-miód niedojrzały standaryzowany z odsklepionego plastra po wycieku grawitacyjnym;
- miód niedojrzały standaryzowany w miodarce z korpusu/półkorpusu;
-miód niedojrzały standaryzowany z ula;
- miód niedojrzały/dojrzały standaryzowany w odstojniku z pasieki.
- miód niedokładnie standaryzowany metodą zaniechania mieszania warstw w odstojniku;
- miód częściowo skrystalizowany w plastrze zatykający sito.
Posługiwałem się narzędziami:
- chińskim refraktometrem;
- osobistym wytrząsaczem manualnym nakropu z ramek;
- obserwacją "stożka" wypływu miodu z miodarki;
- wagą pasieczną, obserwacją rzepaku i zegarem/kalendarzem.
Jestem bardzo ciekaw jak sobie bardziej rzepakowo doświadczeni Koleżanki i Koledzy radzicie z tym problemem. Nad genetyką w pasiece nie panuję, matek i odkładów nie kupuję z powodów higienicznych (szczególnie refundowanych), opieram się na własnych pokrainkowych kundelkach. Pracuję wyłącznie na półramce wielkopolskiej. Nie stosuję osuszaczy z powodu ekonomicznego i z lenistwa.
Jak sobie radzicie, by rzepaku nie przybywało zimą w słoikach, a jednocześnie nie zostać z zamurowanymi plastrami? (oprócz konsumpcji szybszej niż fermentacja).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My tak to robimy: po 2-3 dniach od zbioru z beczki, hoboka, odstojnika zbieramy wierzchnią warstwę miodu na głębokość 2-3 cm. To warstwa z największą zawartością wody i z zanieczyszczeniami wystepującymi często w postaci tzw. pianki. (Przez te pierwsze 2-3 dni pojemników zbiorczych jeszcze nie zamykam, stoją one pod lekkim przykryciem w ciepłej pracowni, po to żeby miód sobie swobodnie "pooddychał" tzn. żeby uwolniły się pęcherzyki powietrza, wypłynęła na wierzch ta najbardziej płynna frakcja i ewentualne zanieczyszczenia).

Co zrobić z takim miodem? W zależności od ilości i fantazji: miodówkę, miód pitny, można wykorzystywać w kuchni do żeberek, albo dać pszczołom do przerobienia (podkarmić odkłady, rodzinki wychowujace matki itp.) Niezależnie od zebrania tej cienkiej warstwy miodu z pojemników zbiorczych zbieram jeszcze jeden albo dwa słoiki i obserwuję czy prawidłowo krystalizuje.

A przed wirowaniem jeśli miód nie poszyty, albo żeby szybciej dawał się odwirowywać a przede wszystkim szybciej można go było przecedzić przez sita, wstawiam korpusy do pomieszczenia, które pełni funkcję komory cieplnej i podgrzewam dmuchawami budowlanymi  do temp. 35 stopni.  Bardziej zaawansowany i usprzętowiony kolega ma do tego cały system z wentylatorami ustawianymi nad spiętrzonymi korpusami i z pochłaniaczami wilgoci, czujnikami itp. Ja używam zwykłego termometru i higrometru ze sklepu zoologicznego a do miodu refraktometru - może byc ten najtańszy zanurzeniowy.

Gdy akacja zaczyna zalewać nakropem jeszcze nie zebrane ramki z rzepakiem należy zrobić miodobranie wczesnym rankiem, żeby pszczoły nie zdążyły donieść świeżego nakropu. No i niestety wytrząsać nakrop w razie jego pojawienia się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki czargu za cenne uwagi. Wykręciłem i stoi w odstojniku. Za 3 dni zasłoikuję. Górna warstwa z pianką pójdzie na korumpowanie urzędników, dolna - na korumpowanie służby zdrowia i znajomych. Dla siebie - poczekam na wielokwiat środka lata, który najbardziej mi smakuje. Bardziej niż spadzie, wrzosy, gryki itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z obserwacji z kosmosu w kolorze zółtym wynika, że tego roku padnie polski rekord hektarów zasiewów niepotrzebnego nikomu rzepaku. W związku z tym należy się spodziewać rekordowego odpisu 15% dla pszczelarzy z FPRO. Niewiele z tego wynika, bo nie ma takiej sumy, której by PZP i Marek Barzyk nie rozpisali na potrzeby pszczelarstwa organizacyjnego zrzeszonego. Ponieważ magazyny są zawalone rzepakiem z Ukrainy, należy spodziewać się odbicia wahadła i w przyszłym roku rzepak będzie mało popularną uprawą niszową. Istnieje teoria spiskowa, że zeszłoroczny materiał siewny ma niewiele wspólnego z hybrydami ą i ę. Że duża część materiału siewnego to import z Ukrainy (gwałtowny wzrost zapotrzebowania). Czy zaprawiany neoniko? Popytajcie rolników czy wiedzą co siali, bo latoś rzepak za dobrze lał nektarem. Być może rolnicy szukając w tej bryndzy oszczędności zaekonomili też na opryskach? Uprawa roli to zbyt odpowiedzialne zadanie, by powierzać je rolnikom. Jużci oni ani nie żywią, ani nie bronią. Żyją jak niepełnosprawni - z dopłat i refundacji. Olej z tej okazji oczywiście podrożeje, a miód potanieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, robinhuud napisał:

Dzięki czargu za cenne uwagi. Wykręciłem i stoi w odstojniku. Za 3 dni zasłoikuję. 

No i opinia popsuta. Jak tak kolega zrobi to miód krystalizując odejdzie od ścianek słoika /wykwity/ i będzie to wyglądało nieapetycznie. Poza tym miód taki pomimo zawartości wody 20% potrafi w słoiku rosnąć. Moim zdaniem lepszym pomysłem jest pozwolenie na krystalizację miodu i następnie w komorze dekrystalizacyjnej w temperaturze 40 stopni Celsjusza potrzymać taki miód w otwartych pojemnikach  /w potrzebnej ilości / 3 dni oby wytracił troszkę zawartości wody. Myślę , że taka komora jest niezbędna nawet przy małych pasiekach. Do słoików nalewać miód taki który będzie prawie krystalizował , bo wtedy jest szansa , że nie oddzieli się od słoika i nie będzie wykwitów , ale najlepiej poddać taki miód kremowaniu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.05.2023 o 19:20, lech napisał:

 

Zbieranie wierzchniej warstwy miodu z największą zawartością wody z odstojnika ma być przyczyną "brzydkich wykwitów" podczas krystalizacji w słoiku - to bardzo dziwna opinia. Czy taka operacja wyklucza późniejsze kremowanie miodu? Oczywiście, że nie. Ja w każdym razie przed kremowaniem miodu zawsze zbieram jego wierzchnią warstwę. Jeśli dobrze pamiętam o powstawaniu wykwitów na ściankach słoika pisał jakiś czas temu Prof. Sławomir Bakier z Politechniki Białostockiej w swoich pracach na temat krystalizacji miodu. Jego artykuły łatwo znaleźć. Może przy okazji warto je przypomnieć, to coś w temacie rozświetlą (W tej chwili nie mam niestety zbyt dużo czasu żeby pogrzebać). Co do kremowania miodu to dobry, choć pracochłonny sposób na radzenie sobie z opornym rzepakowym miodem. 

Wracajac do wykwitów czy są one brzydkie?  Czy brzydka jest maleńka pianka na wierzchu miodu? To kwestia gustu i świadomości nabywcy. Moim zdaniem oba te elementy świadczą o tym, że miód nie był nadmiernie przetwarzany, jest naturalny, dziewiczy.

(...)

Kolega lech ma zdrowie i rozgrzewa przez 3 dni w 40 stopniach Celcjusza. No tak beczkę miodu trudno zdekrystalizować, ja nie mam takiej cierpliwości i dlatego przeszedłem na hoboki 33 litrowe. Takie kilkudniowe rozgrzewanie też nie uchroni przed "brzydkimi wykwitami" gdy już ten miód rozlać w szkło. To może lepiej wstawić  taki "brzydki" słoik, który był rozlany zanim miód skrystalizował na kilka godzin do komory dekrystalizacyjnej i "brzydkie wykwity" znikną? Zamiast 3 dni kilka godzin?

Przecież wszyscy doskonale o tym wiemy, że im mniej podgrzewania miodu (nawet w dobrych komorach dekrystalizacyjnych), tym dla jego jakości lepiej.

20% zawartości wody w miodzie rzepakowym? Skąd u Kolegi tak kiepskie parametry? Powinno być ok. 17%

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budująca dyskusja - dzięki!
Nigdy nie stosowałem dekrystalizatorów, bo wolę cięty nożem krupiec od uzyskanej na siłę patoki. Jestem jednak ciekaw, czy element grzejny refundowanego elektrycznego dekrystalizatora zanurzeniowego rozgrzewa się tylko do 40°C, czy więcej. Może mamy tu jednak podczas dekrystalizacji punktowe przegrzanie miodu, który jest miernym przewodnikiem ciepła, ale ma spore ciepło właściwe i dekrystalizując nadrabiamy dobrą minką? Ot taka hipokryzyjka jak przy nocnych opryskach pól.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są różne rodzaje dekrystalizatorów wsadzanie rozgrzanego metalowego elementu grzejnego do dziewiczego miodu?

Nie to nie jest dobra metoda. Komory dekrystalizacyjne tak, najefektywniejsza dekrystalizacja w komorach wodnych.

Lepiej dekrystalizować miód w małych pojemnikach niż w beczkach. Nie mam zaufania do komór na 1 lub kilka beczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...