robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 23 Września 2017 Panie Bolku, witam serdecznie na forum, gratuluję odwagi, mam nadzieję i szczerze życzę, by w najbliższym czasie wpadł pan nieprzypadkowo na wątek "A tymczasem w Polance" na forum PZP. Bardzo pluralistycznie byłoby, gdyby załatwił mi Pan szpaltę z delikatną apicenzurą w którymś z wydań organu prasowego PP. Obiecuję skokowy przyrost czytelnictwa. Biorąc pod uwagę nieciekawą sytuację finansową PZP nie wezmę szpaltowego, a konstruktywna krytyka wszystkim wyjdzie na dobre. Co do delegacji statutowej dla Rady PZP w sprawie przekraczania czynności zarządu zwykłego, to zapis ten jest do odstrzelenia na zjeździe statutowym w pierwszej kolejności. Statut i uchwała zjazdu (jej intencja jest wyraźna) zarządu w praktyce nie obowiązują. Swego czasu, uwzględniając wnioski z "wpadki cukrowej" Sabata i Kowalaka zjazd podjął uchwałę i nikt jej jak wiem nie odwołał, że zarząd PZP może podejmować kredyty i zobowiązania do wysokości połowy składki rocznej. I co? Jajco! Kolejny cichutki kredycik sosnowiecki Sabata Wacha na hipotekę DP bez wiedzy i akceptacji Rady PZP. Co do audytu w DP, to jako jego współwłaściciel mam prawo i obowiązek wiedzieć dokładnie co tam się dzieje. Na hipotece i po sądach też. Gdybym mógł być w czymkolwiek panu i panu Bronkowi Tumie pomocny - służę z przyjemnością. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 23 Września 2017 Przypadkiem wpadłem na stronę ,, a tymczasem w P Z P i jako członek poczuwam się do obowiązku pewne wątpliwości , jakie przekazują sobie uczestnicy forum , rozwiać . Ja też serdecznie witam na forum pana Bolesława. Jeżeli w naszych informacjach jakie staramy się umieszczać na tym forum, są jakieś drobne nieścisłości, to głownie dlatego , że według tego co widać na zewnątrz, Zarządowi PZP zależy , aby pszczelarze jak najmniej wiedzieli o tym co się faktycznie dzieje. Gdyby w tym Związku była jawność działania, a działanie ukierunkowane na dobro swoich członków, organizacja ta mogła by być silna , zrzeszać większość pszczelarzy w kraju, a przeciętny członek potrafił by uzasadnić celowość podejmowanych tam decyzji , rozumieć je i wybronić ich słuszność. Ja członkiem tego związku byłem od 1961 roku, i od tego czasu nauczyłem się zdrowego spojrzenia na to jak powinna wyglądać jego działalność i jego cele. Od pewnego momentu coś w nim zaczęło się psuć, coraz więcej spraw zaczęło być tajne i coraz bardziej zaczęły się tworzyć różnice pomiędzy grupami tych , którzy byli bliżej ekipy rządzącej, a tymi którzy widzieli nieprawidłowości, a próby ich pokazania i życzenia wyjaśnień , zaczęły skutkować wyrzuceniami lub samodzielnie podejmowanymi decyzjami o wyjściu z tej organizacji wobec braku porozumienia. I w tej chwili fakt, czy był w Kamiannej ktoś z dawnego Zarządu czy nie, nie jest sprawą istotną. Brak widocznych oznak zmiany polityki i rozliczenia tych , którzy doprowadzili PZP do obecnej sytuacji, pozwala przypuszczać że jeśli nie ciałem , to duchem są oni tam nadal, pilnując aby nikt im nic nie zrobił za te zaszłości. Na Zjeździe w Połczynie , otrzymali absolutorium, i proszę uczciwie powiedzieć , ile im zrobicie, jeśli prowadzony audyt wskaże winnych tej sytuacji? Co do wystąpienia pana skarbnika w Bałtowie to wystarczyło by gdyby powiedział chociaż tyle, co kolega tu obecnie napisał. Niczego nie właściwego by nie zdradził, a jakże zyskał by na wiarygodności? Tak czy inaczej , raz jeszcze serdecznie witam na forum, a jeśli była by ze strony kolegi wola bezpośredniego spotkania, to powiem tak jak kolega Wiktor, - służę z przyjemnością. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 24 Września 2017 Chciałbym jeszcze raz wrócić do sprawy "majątku związku" jakim jest Dom Pszczelarza. Zawsze jest sprawa interpretacji bezdusznych zapisów statutowych (Panie Bolku, paragraf 25, a nie 26). Życie jest bogatsze niż się wydaje ludziom wymyślającym paragrafy i oprócz tych paragrafów jest jeszcze zwykła przyzwoitość. Dom Pszczelarza według mej wiedzy jest własnością wszystkich polskich pszczelarzy. Nie jest wyłącznym majątkiem związku PZP, majątkiem zarządu związku, ani też majątkiem Rady związku. To nie jest tak, że organizacje które opuściły PZP straciły moralne i formalne prawo do Domu Pszczelarza porzucając go. Gdyby tak było, to najprostszym sposobem sprywatyzowania go przez prezydenta PZP byłoby wywalenie po kolei wszystkich WZP/RZP, a i wtedy roszczenia własnościowe zgłosiłby Huzar, Łysoń, i cholera wie kto jeszcze, kto nie ma nic wspólnego z rolniczą branżą pszczelarską, należy dziwną decyzją i dziwacznym prawem do federacji rolniczych zrzeszeń branżowych, kto do budowy nie dołożył żadnej cegiełki, bo na razie skład federacji dla członków jest tajny. Według mej oceny w sprawach przekraczających zakres zwykłego zarządzania Domem minimum moralnym delegacji decyzyjnych powinna być uchwała zjazdu. Jak pszczelarze budowali ten Dom, Rada PZP nie istniała, a funkcjonował wtedy sąd honorowy na szczeblu PZP. W księdze wieczystej włascicielem DP jest ogólnie PZP, bo coś tam trzeba wpisać. Czy jest to jednoznaczne z Radą, że to ona niby może decydować o nim? Czy wywalenie mnie z WZP Poznań oznacza pozbawienie mnie tytułu pszczelarza, prawa do korzystania z KPWP, rozwiązania polisy ubezpieczeniowej i udziału we wspólnym majątku wszystkich polskich pszczelarzy? To chyba jakaś rukatyzacja prawa. Albo dzika prywatyzacja w warszawskim stylu kamienicznym HGW. Miejmy nadzieję, że nie poprzez wcześniejsze doprowadzenie go do ruiny hipotecznej, czy budowlanej. Tak w ogóle, to tym, co opracowali statut PZP nigdy nie przyszło do głowy, że zarząd PZP może się sprzeniewierzyć i będzie działał na niekorzyść wspólnego majątku wszystkich pszczelarzy. Ileż trzeba arogancji, by publicznie proponować go na sprzedaż i za tak uzyskane pieniądze zakyp biura dla PZP w Warszawie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
boloc 1 Zgłoś boloc 1 Napisano 24 Września 2017 Dziękuję za życzliwe przyjęcie na forum . Cieszę się , że jest wśród nas pszczelarzy bardzo wielu wieloletnich działaczy , którym leży na sercu przyszłość pszczelarstwa w Polsce oraz sytuacja w Związkach i Stowarzyszeniach , które muszą tę przyszłość budować . Myślę , że na tym forum mogę przekazać choć część swej wiedzy i przemyśleń . Na początku pragnę zapewnić , że nie ma opcji sprzedaży Domu Pszczelarza . Dom Pszczelarza pozostanie nadal własnością pszczelarzy , chociaż wiem , że tym testamentem księdza Ostacha to jest więcej legenda niż zapisane fakty . Ks . Ostach dokonał darowizny w dniu 14 listopada roku 1991 na rzecz PZP w/w nieruchomość , która w dniu darowizny obciążona była hipoteką w banku na 1 miliard 500 milionów ówczesnych złotych , a kupujący w imieniu PZP zobowiązali się tę hipotekę spłacić . Wniosek jest niestety prosty . Była to tylko częściowa darowizna a częściowa sprzedaż za spłatę zadłużenia hipoteki . Oczywiście piszę o tych faktach potwierdzonych w akcie notarialnym , nie dlatego by umniejszać zasługi ks. Ostacha , ale by oddzielić prawdę od legend , których wśród nas jest bardzo dużo , nie tylko w tematach związanych z pszczelarstwem . Chciałbym również na tym forum zachęcić wszystkich pszczelarzy do walki o swój interes a tym samym o przyszłość naszej ukochanej pszczoły miodnej poprzez działanie wspólne w dążeniu do większego wpływania na to co dzieje się w naszym otoczeniu a poprzez to działanie , wpływanie na to co dzieje się w władzach ustawodawczych i wykonawczych . Jest nas w wszystkich organizacjach i stowarzyszeniach tak wielki potencjał wraz z naszymi rodzinami , że możemy mieć wpływ na przyszłość i kierunki działania tych władz poprzez popieranie w wyborach na każdym szczeblu ludzi z naszego grona . Jeżeli kandydat w wyborach samorządowych napisze w swej ulotce , ze jest członkiem braci pszczelarskiej , to my jako jego koledzy i nasze rodziny jesteśmy w stanie zapewnić sobie reprezentację na każdym szczeblu , a wtedy będziemy mogli skuteczne walczyć o nasze interesy . Niezależnie od różnic w poglądach na kilka tematów między władzami naszych organizacji i stowarzyszeń myślę , że dążenie do maksymalnej reprezentacji naszych kandydatów w władzach powinno nas zjednoczyć i przynieść wymierne skutki . Wtedy łatwiej będzie walczyć o nasze wspólne interesy zawodowe i o przyszłość pszczoły miodnej . Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 24 Września 2017 Szanowny kolego. Z zainteresowaniem czytam to co pisze kolega powyżej. Chciał bym aby nie okazało się kolejny raz, ze to tylko coś w rodzaju podpuchy a w następstwie niewiele z tego wyniknie. Proszę mi wybaczyć podejrzliwość, ale już wielokrotnie miałem do czynienia z podobną sytuacją, a wkrótce okazało się , że i tak zostaje dana wiara tym , którzy doprowadzili do obecnego stanu rzeczy. Kilkakrotnie dochodziło nawet do tego, że przedstawiciele Zarządu byli u nas w biurze w Nowym Sączu, gdzie pokazywaliśmy im wiele dokumentów, pokazujących rzeczywiste fakty, pokazywane przez zainteresowanych tym działaczy w całkowicie innym świetle aniżeli fakty poparte dokumentami. Mógł bym tu wymienić kilka nazwisk ludzi , którzy obiecali pomóc w wyprostowaniu kłamliwych informacji na te tematy. Z niewiadomych przyczyn, niektórzy nie podjęli dalszych czynności jakie obiecywali widząc przedstawiane dokumenty, inni byli wkrótce eliminowani ze składu Zarządu PZP w różny podstępny sposób. Tym ludziom też została uczyniona krzywda i należy im się przywrócenie dobrego imienia. Nazwiska w swoim czasie. Dziś na początek chciałbym opublikować listę wpłat na budowę Domu Pszczelarza, która dość dokładnie pokazuje , skąd brały się środki na jego budowę. Oczywiście wykaz ten wymaga pewnych interpretacji, zwłaszcza jeśli chodzi o wpłaty duże z instytucji współpracujących z pszczelarstwem w różnych dziedzinach . Z przedstawicielami tych instytucji, rozmawiali z reguły działacze z WZP Nowy Sącz, i ich decyzje o przekazaniu konkretnych kwot na konto Komitetu Budowy, w wielu przypadkach zależały od obsady personalnej w Domu Pszczelarza co gwarantowało dobre i celowe wykorzystanie tych pieniędzy. Ma kolega rację że ta legendarna darowizna tego Domu przez ks. Ostacha to bajka , spreparowana dla potrzeb jego autorytetu w środowisku. Mam nadzieję ,że jeśli intencje kolegi , w dążeniu do poznania prawdy w tej sprawie są prawdziwe, jest to możliwe. Zacząć proponuję od opublikowania treści porozumienia, jakie zostało zawarte pomiędzy WZP w Nowym Sączu, a przedstawicielami PZP przejmującymi od nas dokumenty własnościowe tego Domu. Jako człowiek pełniący konkretną funkcję we władzach PZP, nie powinien mieć kolega problemów z dotarciem do tego dokumentu. W składzie tych, którzy wtedy stanowili delegację PZP żyje jeszcze kolega Eugeniusz Klimaniec, wówczas prezes WZP Suwałki. Ten dokument , powinien być podstawą do dalszego "prostowania ścieżek" w tej sprawie. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 24 Września 2017 Kolega Bolek jest nowym forumowiczem i zapewne nie wie, że na tym forum już niejako rozliczyliśmy legendę ks. Ostacha, poprzez analizę ksiąg wieczystych wielu nieruchomości w Kamiannej, poprzez analizę własności w czasie spadków po księdzu bez rodziny, zapisanego na niejaką Władysławę Rojek, który przejęła z kolei jej córka Urszula, sopran koloraturowy opery wiedeńskiej. Ksiądz Ostach sporządził co najmniej dwa testamenty. W jednym przykładowo uraczył remizą strażaków, w drugim tą samą remizą dziś włada Pani Urszula Rojek, którą spotkało szczęście dziedziczenia, jakby była najbliższą rodziną księdza. http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/472345,sadecczyzna-dlugi-ksiedza-ostacha-drecza-strazakow,id,t.html Na to wszystko są dokumenty sądowe, które jednoznacznie pokazują, jak ksiądz Ostach równolegle z DP budował swą prywatną własność w postaci Światowego Centrum Apiterapii metodą zakupu działek gruntowych w Kamiannej, pobieraniu na ich hipoteki kredytów bankowych, za które kupowane były kolejne działki i t d..Osobiście podziwiam księdza za rozróżnianie dwóch strumyków pieniążków: od pszczelarzy na DP i często wpłat gotówkowych na ŚCA w dewizach od wzruszonych do łez polonusów podczas krakowskiego Kongresu apiterapii. Również za skuteczne rozmowy z bankierami prowadzone w sutannie. Ksiądz Ostach był bardziej handlarzem nieruchomościami niż pszczelarzem. Proponuję dla udokumentowania prawdziwej historii polskiego pszczelarstwa nawiązać kontakt z architektem Panem Andrzejem Sotkowskim z Gdańska, http://www.zapa-architekci.pl/index.php/dorobek/sotkowski twórcą projektu ŚCA z lądowiskiem dla śmigłowców w stylu zapowiadającym przyszłe słynne dokonania toruńskie. http://www.zapa-architekci.pl/index.php/content/11-sotkowski/154-apiterapia-kamianna Coś mi się wydaje, że kolega Bolek wychodzi za bardzo przed orkiestrę i za to zapłaci wylaniem ze stanowiska, tak jak poleciał Romuald Dąbrowski, że nie wspomnę o swej skromnej osobie. Odpowiednia intryga jest już zapewne knuta. Bardzo chciałbym nie mieć racji. Na początek proponowałbym koledze Bolkowi oszacowanie prawdopodobieństwa zaistnienia zdarzenia polegającego na tym, że jednego sierpniowego dnia 1949 roku w centralnej Polsce rodzą się dwaj malcy o dość popularnym imieniu Bolek i dość rzadkim nazwisku Cięciel. Nie dysponuję wystarczającymi danymi socjologicznymi, ale określam prawdopodobieństwo takiego zdarzenia na poziomie prawdopodobieństwa trafienia szóstki w totka. Bez wyjaśnienia tego problemu będzie kolega niewiarygodnym dla obu stron dyskusji nad PZP z powodu możliwości szantażowania przez obie strony. Mam nadzieję, że bolonia to postać fikcyjna, wymyślona przez chciwego oficera chcącego przywłaszczyć wypłaty przeznaczone dla rzeczywiście istniejącego wydumanego agenta za jego niecne uczynki. http://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=1502745&q=&page=272&url=[grupaAktotworcyId=3|aktotworcaId=3974|podzespolId=9780|typ=3] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
boloc 1 Zgłoś boloc 1 Napisano 24 Września 2017 Myślę , że Pan panie Wiktorze ma jakiś problem z własnym niedowartościowaniem i stara się Pan błysnąć wiedzą w sprawach , które akurat w tym przypadku nie maja żadnego znaczenia . Wie Pan doskonale , że w tym czasie paszporty na wyjazdy do Europy poza obóz Socjalistyczny zdeponowane były w sejfach SB przy Komendach Powiatowych i każdy wyjazd wiązał się z złożeniem wniosku z opisem celu wyjazdu , a po powrocie obowiązkowo należało złożyć wraz z zwrotem paszportu sprawozdanie z kim odbyto spotkania i w jakim celu . Każdy , kto wyjeżdżał na zachód miał zakładaną teczkę , czy to dyrektor bądź pracownik wyjeżdżający na przeszkolenie jak w przypadku zakładu w którym pracowałem do Anglii bądź Niemiec Zachodnich a także księży i biskupów , którzy wyjeżdżali do Watykanu . . Moje sprawozdania były tak mało interesujące , że próby wymuszenia bardziej ciekawych i obszernych skończyły się fiaskiem i stąd zamknięcie teczki już po kilku miesiącach od założenia co wyczytał Pan zapewne z podanego inwentarza . Z tego też powodu na słynnej opublikowanej liście był tylko jeden facet o mym nazwisku , miał jednak na imię Jakub . Dziwię się że tak martwi Pana , ze ten dla większości znany fakt może być podstawą do szantażu i nie bardzo rozumiem czego ten szantaż mógłby dotyczyć . Dla podtrzymania razgawora jak mawiali nasi dawni przyjaciele powiem tylko , ze mam bardzo chlubne tradycje rodzinne i jeżeli już jest Pan dociekliwy , to proszę kliknąć na Stanisława Cięciela brata mego ojca Romana , Szefa Prokuratury wojskowej w Polsce przedwrześniowej , w stopniu Pułkownika w wrześniu 39 roku , zamordowanego w Katyniu i awansowanego pośmiertnie na stopień generała przez Lecha Kaczyńskiego . Proszę też kliknąć na mego ojca Romana urodzonego w Krościenku nad Dunajcem w 1911 r , żołnierza 3 Brygady Strzelców Karpackich w Armii Andersa odznaczonego specjalnym odznaczeniem wraz z wpisem na obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej namalowanym przez włoskiego malarza w uznaniu zasług przy zdobywaniu Bolonii przez tę jednostkę . Tak więc proszę się nie martwić o moją pozycję w Związku i powiem jeszcze , że bardziej martwiłby mnie szantaż kobiet z czasów mej bujnej młodości niż puste teczki bez żadnej treści . Pozdrawiam wszystkich na tym forum i Pana Panie Wiktorze też , życząc więcej optymizmu i sukcesów w pracy z kochanymi pszczółkami . Praca przy nich zawsze powoduje zmniejszenie stresu i powietrze ulowe sprzyja bardziej zdrowiu niż strzelane do bezbronnych jeleni . Myślę , że tym co napisałem przekonałem Pana , że ja nie należę do tej kategorii jaką wspomniałem w ostatnim zdaniu i nie boję się strzałów ślepymi nabojami . Pozdrawiam wszystkich . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 24 Września 2017 Cieszę się, że sprawa się wyjaśniła, bo mogłaby ciążyć balastem niedomówień. Ja nie mam problemów z niedowartościowaniem i nadwartościowaniem. Co do jeleni, to rozumiem, że należy Pan do ludzi, którzy w puszce szprotek widzą zbiorową mogiłę. Ja Panu nie wymawiam hipokryzji i ciągotek medycznych w stylu doktora Mengele, jak zbiorowo truje Pan bezbronną warrozę bronią chemiczną masowej zagłady i martwi się, że warroza się uodporniła na truciznę.. Czy tylko z tego powodu że Pan nie poluje na ssaki czuje się Pan lepszym niż ja? To tylko problemy zastępcze z przymrużeniem oka. Ja wolę na początku walnąć z grubej rury, żeby sprawy się powyjaśniały i otworzyła możliwość szczerego, konstruktywnego dialogu. Myślę, że teraz będzie nam się lepiej dyskutowało. Co do Bolonii, to niewielu wie, że zginęło tam około stu najodważniejszych wyrywnych Polaków, którzy zostali zbombardowani przez Amerykanów, bo za szybko zdobyli i zajęli nakazane pozycje. Stąd dla nas wniosek, by nie wyłazić przed orkiestrę. Może coś drgnie w betonie i zaczniemy coś nowego w dialogu PZP - Polanka? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 21 Października 2017 A tymczasem w PZP trwa niezbyt żywa, że nie powiem żadna dyskusja statutowa (w związku z planowanym na luty 2018 zjazdem statutowym). Analizując opublikowane dokumenty KZRKiOR mam wątpliwość, czy delegaci na ostatni zjazd PZP w Połczynie Zdroju (8-9 marca) zostali poinformowani przez mecenasa Wacława Rukata o sytuacji w instytucji mającej zgodnie z ustawą z 1982 roku prawo i obowiązek okresowej lustracji PZP (opinia prawna jaką otrzymałem w poznańskim sądzie rejestrowym). O skuteczności działania komisji rewizyjnej KZRKiOR i licznych wątpliwościach co do sensu działania organizacji w aktualnych warunkach ujawnionych na posiedzeniu zarządu KZRKiOR (5 kwietnia). Czy chronologia tych wydarzeń była przypadkowa? https://drive.google.com/file/d/0B8DRemIcctJldTJuUkRmZ1gwOFU/view Okazuje się, że pan mecenas senior, który rozgonił trzeźwą decyzją ostatni zjazd statutowy PZP, dorabiający sobie nie tylko w PZP, unika podpisywania ważnych dokumentów prawdopodobnie jako reguła. Liczę, że i tym razem pan mecenas rozgoni kolejny zjazd statutowy z powodu braku logicznych propozycji komisji statutowej odnośnie zmian w statucie PZP. Alternatywą mego myślenia jest podejrzenie, że tak naprawdę władzom PZP jest dobrze pod parasolem Jaruzelskiego i tak naprawdę to tylko symulują konieczność jakichś zmian. A być może i pan mecenas został zbocznikowany, bo nic nie wiadomo o toczących się sprawach sądowych związanych z finansami PZP i aktualnej personalnej obsłudze prawnej tej organizacji. Lektura tego i innych dokumentów zasmuciła mnie, albowiem uświadomiłem sobie, że w rolniczych organizacjach branżowych dzieje się źle i organizacje te nie są w stanie samooczyścić się i zreformować. Niedookreślone władze tych organizacji (pamiętacie gabinet cieni w PZP?) tak manipulują obowiązującym prawem, by jak najlepiej wykorzystać gwarancje bezkarności jakie otrzymały ustawą od gen. Jaruzelskiego. Zdaje się, że podobna sytuacja ma miejsce w PZP, gdzie od dawna nie ma czegoś takiego jak jawność życia organizacyjnego, stan majątku organizacji i jej skład jest tajny, a komisja rewizyjna nadal nie wypełnia swych obowiązków (moja subiektywna ocena po zderzeniu oczekiwań z dzisiejszą pozjazdową rzeczywistością - 100 spokojnych dni dla nowych władz już dawno minęło) Zachęcam członków PZP do uważnej lektury linkowanego dokumentu dostępnego na witrynie internetowej http://kolkarolnicze.pl/Informator-KR/Aktualnosci/wazne-informacje-biura-kzrkior-----bezprawne-dzialania-grupy-dzialaczy-kzrkior pod kątem analizy potencjalnych zagrożeń dla ich organizacji. Z moich telefonicznych ustaleń wynika, że PZP już nie należy do KZRKiOR, nie opłaciło składki i po angielsku wyszła z władz tej organizacji Janina Kozak, poprzedniczka Bolesława Cięciela, której nawet nikt nie podziękował na łamach PP za ciężką pracę, co czynię niniejszym przypominając jej piękną, ukrzyżowaną sylwetkę (kiedyś się w niej podkochiwałem). Teraz już nikt nie reprezentuje pszczelarzy w centrali. Jak widzę nie ma próżni, na jej miejsce pojawił się w KZRKiOR pan Jan Kozak . Czy w zaistniałej sytuacji można mówić o prawie do reprezentowania przez PZP całego polskiego pszczelarstwa? Czy nie jest to smutny temat na planowany zlot przedstawicieli organizacji pszczelarskich? Obawiam się, czy władze pszczelarskie nie porzucą pszczelarzy, tak jak zdaje się porzuciły ich Dom Pszczelarza. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bartnik 11 Zgłoś bartnik 11 Napisano 22 Października 2017 Witam ! Przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZP Bolesław Cięciel gdyby chciał to nie na forum Polanki a w organie PZP Pszczelarzy Polskim publikował by aktualne prace Komisji Rewizyjnej. Widocznie kierowca z tylnego siedzenia nie pozwala nawet przewodniczącego organu kontrolnego PZP przekonał że milczenie jest złotem. Sądzę że delegaci na Zjazd w Połczynie czują się zawiedzeni dotychczasową działalnoscią Pana Przewodniczącego Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 22 Października 2017 Szanowni koledzy. Analizując materiały dotyczące sytuacji w Organizacji Związkowej , będącej zwierzchnią dla PZP, kilkakrotnie wracałem na stronę pierwszą, aby upewnić się, że sytuacja, nie dotyczy samego PZP, tylko Organizacji Władysława Serafina. Zarzuty wysuwane przez, jakimś cudem zebrane gremium, w zastanawiający sposób pasują do sytuacji PZP sprzed Połczyna.. Różnica , jedna z niewielu, polega tylko na tym że pan Serafin siedzi, a były prezydent PZP nie . Poza tym podobnie jak tam , grupka ludzi próbuje "coś z tym fantem zrobić", ale jak widać nie bardzo wie, jak się do tego zabrać. Bez wątpienia, podobnie jak w tamtej organizacji, Serafinowej, tak i w PZP, stworzyło się grono klakierów, którym ta sytuacja pasuje, i z której bez wątpienia osiągali także profity. I "rozprawienie się" z tą grupą będzie o wiele trudniejsze jak ocena rzetelności prowadzonej gospodarki finansowej przez wiele lat wstecz. W dniu 10 października Zarząd i Komisja Rewizyjna , zapoznały się z wynikami przeprowadzonego audytu dotyczącego, "kontroli prawidłowości prowadzonej ewidencji księgowej". Chciało by się rzec, "o naiwni". Czyż byście uważali, że jakieś uchybienia w zakresie prawa księgowego, wytłumaczą powstanie ogromnego zadłużenia Domu Pszczelarza i PZP ? Czy wytłumaczą przekraczanie uprawnień, do pobierania wysokich kredytów , wykorzystywania ich nie wiadomo w jakim celu, i nie rozliczania się z tego ? O przebiegu spotkania 10 października w Warszawie, mamy tylko krótką ocenę. "Obrady były burzliwe i bardzo długie". Niestety, ale nie mamy informacji, co było powodem ich burzliwości? Nie wiemy, kto z zebranych wyrażał oburzenie, i czym je uzasadniał? Myślę, że gdyby w obradach opisywanych w sprawozdaniu przytoczonym przez kolegę Robina , dotyczących sytuacji w Związku Serafina, brał udział on sam , lub jego ludzie, też było by burzliwie i długo. Na tym etapie zmian, jakie miały nastąpić po ostatnim Zjeździe PZP w Połczynie, niestety , ale nie należy oczekiwać zmiany na lepsze. Wiemy jak wiele wydatków z kasy związku, było i będzie wypłacanych ludziom sądzącym się z PZP z różnych powodów. I oczywistym jest, że nie znajdziemy w żadnym sprawozdaniu finansowym tej organizacji wpisu, że taką to kwotę , wypłacono jako odszkodowanie dla np. byłego Dyrektora Domu Pszczelarza za coś, co Sąd uznał za należne mu. Należy więc takie roszczenie wypłacić z dochodów będących poza ewidencją księgową, lub zapisać je tak aby nie było wiadomo co to jest. I prawidłowość księgowa takiego wpisu, jest badana przez kontrolera, a nie powód , skąd się wzięła ta sytuacja i wynikiem jakich błędnych decyzji związek jest zobowiązany do takiej zapłaty. Można mieć pewność, że zapłacono jakieś wstydliwe zobowiązanie, księgowej nakazano aby jakoś to w sprawozdaniu schować, a kontrolujący zbada, czy zostało to zapisane zgodnie z zasadami klasyfikacji księgowej. Bo rzeczywiście , kto jest w stanie spamiętać, ile razy w danym roku różni przedstawiciele PZP byli na Ukrainie, czy w innych kierunkach biznesowych? Co najwyżej jeśli by się okazało, że ktoś pojechał tam nieuprawniony, to kwota kosztów jego wyjazdu, zostanie przeniesiona z rubryki "rozliczenia kosztów wyjazdów", do rubryki "inne koszty". Pogłoski o wystąpieniu PZP ze struktur Związku Serafina, wcale nie likwidują kontaktów finansowych, jakie niewątpliwie miały miejsce, oczywiście poza oficjalnym obiegiem księgowym, i o tych sprawach być może , dowiemy się więcej , w trakcie trwającego postępowania jakie prowadzone jest w sprawie prezesa Serafina. I wtedy niestety, ale władze PZP, będą musiały się wytłumaczyć, jak i na co zużyto pieniądze , jakie prawdopodobnie Związek Serafina pożyczył PZP. Chyba, że zostanie to uznane jako prywatna pożyczka dla prezydenta. Wracając jeszcze na moment do sprawozdania z próby naprawy sytuacji w Związku Serafinowym, to wg mojej oceny, cytowana tam wypowiedź, jakiegoś Jana Kozaka, to prawdopodobnie błąd pisowni, że tam powinno być Janina. Przemawia za tym trafność spostrzeżeń, które pani Janina doskonale zna z własnego doświadczenia, jako przewodnicząca Komisji Rewizyjnej PZP. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 23 Października 2017 Podchodząc do zagadnienia typowo teoretycznie, PZP występując ze struktur federacji KZRKiOR, zgodnie z ustawą z 1982 roku pozbył się jedynego organu nadzoru, mogącego kontrolować PZP chorym mechanizmem płatnych "lustracji". Ten chory mechanizm ustawowy powodował, że podległa struktura podczas potencjalnej kontroli traktowana była jako żródło zarobku dla lustratorów. Podmiot kontrolowany (a w zasadzie osoba zamawiająca lustrację widzianą jako usługa zarobkowa) dawał zarobić potencjalnym lustratorom nieformalnie dorabiającym sobie na co dzień do pensji w potencjalnym organie kontrolowanym (mec. Wacław Rukat). Mimo, że lustrację może zamówić osoba prywatna, to nawet po uiszczeniu opłaty za lustrację nie jest ona właścicielem wniosków lustracyjnych. (taką interpretację prawa otrzymałem swego czasu na piśmie od poznańskiego sądu rejestrowego i w rozmowie tlf z będącym wtedy na wolności Władysławem Serafinem) Te wnioski są do wyłącznej dyspozycji KZRKiOR i PZP. Zresztą wydaje mi się, że w historii PRL i RP nigdy nie doszło do lustracji PZP przez lustratorów z KZRKiOR. Może i dobrze, bo dzisiaj w pełni widać bezsens takiego rozwiązania prawnego i konieczność zmiany ustawy o rolniczych organizacjach branżowych i statutu PZP. Sam fakt, że PZP podobno nie musi należeć do KZRKiOR jest tego wymownym przykładem. Tak rodzi się poczucie bezkarności i lewitowania ponad prawem działaczy rolniczych i pszczelarskich. Zgodnie z prawem kontrolować PZP mogą organy państwowe, ale mogą wejść z kontrolą pod jednym warunkiem. Gdy poprosi o to komisja rewizyjna. Ciekawe, czy pana Bolesława Cięciela i jego ekipę stać na taki numer, czy nadal PZP taplać się będzie we własnym błotku, sterowana przez oberstangreta z tylnego fotela? Ten tylny fotel to mimo wszystko lepsze rozwiązanie, niż sterowanie organizacją z pierdla przy pomocy podrzuconego tlf komórkowego. Z tego wszystkiego zaczyna tworzyć się scenariusz na dobry film. Nie wiem tylko, czy na dreszczowiec, czy komedię obyczajową. Wszystkie role tragibłaznów są w tej burlesce silnie obsadzone. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bartnik 11 Zgłoś bartnik 11 Napisano 25 Października 2017 Szanowni Koledzy ! Rada Związku miała odbyć się 26 października wczoraj Prezydent W. Kudła poinformował że Zarząd PZP przesuną termin posiedzenia Rady na koniec listopada, ma być to posiedzenie dwu dniowe. Na razie nic konkretnego nie jest wiadomo a warto by było aby przedstawiciele związków w Radzie zapoznali się wczesnie z porządkiem obrad aby mogli tematy jakie będą przedmiotem obrad przedyskutować w swoich zwiazkach Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 25 Października 2017 A jednak można było wyjść z potężnego eurokołchozu, pozostając w swoim kołchozie.... Po prostu nie było takiej woli prietsiedatieli kołchoza... Wygląda na to że to nie prawo a interes powodował, że było, jak było.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 25 Października 2017 Szanowni Koledzy !wczoraj Prezydent W. Kudła poinformował że Zarząd PZP przesuną termin posiedzenia Rady na koniec listopada A tworząc Radę mówiono, że jest ona najwyższym gremium Związku w okresie między zjazdowym. A więc wyższym ponad Zarząd. A tymczasem, to Zarząd dyktuje Radzie co i kiedy jej wolno. I co na to Rada ? Co takiego ma się wydarzyć , co usprawiedliwiało by taką decyzję? Chyba to że będzie już zima i wielu po prostu nie przyjedzie na posiedzenie. A wyniki audytu już są, i być może czas ten potrzebny jest na ich interpretację, W następnej kolejności będzie przesunięty termin Zjazdu Statutowego itd. Rzeczywiście - Nowe Otwarcie. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adamski 37 Zgłoś adamski 37 Napisano 25 Października 2017 Nie mogę nic dowiedzieć się od swojego Prezesa ale wychodzi na to, że on sam niewiele wie. Czyżby dawała o sobie znać szkoła Sabata. Najlepsza informacja to dezinformacja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
boloc 1 Zgłoś boloc 1 Napisano 25 Października 2017 W związku z faktem wywołania mnie do tablicy , dziękuję za zachętę do publikacji aktualnych i już wykonanych prac Komisji Rewizyjnej PZP . Uprzejmie informuję , że w listopadowym wydaniu miesięcznika Pszczelarz Polski ukaże się wywiad jaki przeprowadził z moją skromną osobą redaktor Andrzej Kasperowicz . Wywiad ten choć nie w całości , lecz w częściowo okrojonej formie przedstawi kierunki działania Komisji Rewizyjnej . Pewne treści zostały okrojone , ale jak to mówi przysłowie ,, pierwsze koty za płoty " postaramy się docierać z szerszą informacją do członków PZP i pszczelarzy , którym na sercu leży przyszłość naszego związku i pszczelarstwa w Polsce . Nie ukazały się nasze przemyślenia dotyczące przygotowań do Zjazdu Statutowego , ale może wynika to z faktu , że działa powołana przez Zarząd i Radę PZP Komisja Statutowa i w chwili obecnej nie należy publicznie włazić w jej działkę . Myślę , że nasze sugestie jako Komisji Rewizyjnej przedstawimy w oficjalnej uchwale i w stanowisku , które mam nadzieję przedstawimy w czasie Zjazdu delegatom. pozdrawiam zaglądających na forum B.C Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Borowy 129 Zgłoś Borowy 129 Napisano 25 Października 2017 Pewne treści zostały pokrojone... Pan mówi o cenzurze? W biały dzień, na forum, w wolnym kraju w xxi wieku? Czy ja śnie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 25 Października 2017 Kolego BC, chciałbym panu nieśmiało podpowiedzieć, że rozliczyć pana z roboty może i musi tylko Zjazd, i że nie podlega pan ani prezydentowi, ani Przewodniczącemu Rady PZP, ani tym bardziej redaktorowi Kasperowiczowi (massmedia - nieformalna 4 władza pszczelarska). Wymienione organy mają nie tyle rządzić, co służyć pszczelarzom. Mimo tego chcę tu powiedzieć, że cenię pana za to dzisiejsze wystąpienie na forum, bo innych nie stać na nic więcej, jak udawanie, że nie mają komputerów i dostępu do netu. To kiedy otwarcie nowej witryny PZP autorstwa pana Bartłomieja z Łodzi, być może z forum PZP, o którym ostatnio rozmawialiśmy? Nie wiem, czy Kolega ma statuetkę Dzierżona, ale brały mnie mdłości, kiedy Zjazd zaczynał się wręczeniem takich statuetek członkom Komisji Rewizyjnej (kolejne zjazdy: J. Kozak, J.Czuwara - Tomaszów Lub.), a potem się okazywało, że to ja, (a nie KR) wykryłem fakt kantowania na "polskim" miodzie z Kamiannej. Miodu rozlewanego pod bokiem kolegi Czuwary. Itd, itp. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
boloc 1 Zgłoś boloc 1 Napisano 25 Października 2017 Przepraszam , ale muszę pewne rzeczy wyjaśnić . Pszczelarz polski nie jest miesięcznikiem redagowanym przez Komisję Rewizyjną ani jej oficjalnym pismem więc zespół prowadzący ma pełne prawo do własnego redagowania tekstów . I nie chodzi tu o ingerowanie w zapisane w Statucie prawa i obowiązki ani rozliczanie z roboty . Nie jest wykluczone , że w kolejnych miesiącach postaramy się jako Komisja Rewizyjna zarezerwować sobie w miesięczniku własny kawałek czystego papieru i wtedy będziemy mieli prawo zamieszczać własne teksty z dopiskiem , że są to teksty własne Komisji i redakcja za treści w nich zawarte nie odpowiada . Taki to powinien być porządek i my jako powołani do kontrolowania tego porządku nie możemy go naruszać . Myślę więc , że jeżeli kolega Borowy pisze o cenzurze to jest jakieś nieporozumienie , a może ja niepotrzebnie napisałem o przykrojeniu treści i to wywołało takie reakcje . Życzę odwiedzającym tę stronę więcej optymizmu w temacie zawartym w tytule tej strony forum. B.C. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 26 Października 2017 W związku z faktem wywołania mnie do tablicy , dziękuję za zachętę do publikacji aktualnych Nie ukazały się nasze przemyślenia dotyczące przygotowań do Zjazdu Statutowego , ale może wynika to z faktu , że działa powołana przez Zarząd i Radę PZP Komisja Statutowa i w chwili obecnej nie należy publicznie włazić w jej działkę . Szanowni koledzy. Cieszy mnie fakt, że kolega "boloc" przyjmuje , jak się to on sam wyraził, "przywołanie do tablicy" Jak dotąd jest to jednak jedna, z niewielu rzeczy z której możemy być zadowoleni. A szkoda, bo jest jak widać jakaś szansa na powolne " prostowanie ścieżek", jednak należy w tym wykazać większą determinację i skuteczność, inaczej wszystko rozciągnie się tak w czasie, że większość zapomni , o co toczy się batalia. Przytoczyłem tu fragment wypowiedzi kolegi z poprzedniego posta, co do której mam ogromne zastrzeżenia. Moim zdaniem powołana Komisja Statutowa, powinna być, najbardziej zainteresowana, aby poznać wnioski jak największej liczby członków, zanim zredaguje swoje planowane zmiany. I nie jest to żadna "ich działka", tylko temat, który został im powierzony do opracowania. Statut organizacji, to jest działka wszystkich członków związku, na której powinni pracować, a Komisja, powinna tylko zebrać najważniejsze sprawy, jakie ten statut powinien zawierać, i podać je w postaci projektu zapisów, zgodnym z przepisami wyższego rzędu, do przyjęcia przez Zjazd. A Komisja Rewizyjna, jako najwyższy organ tego Związku, powinna między innymi, czuwać nad tym, aby konsultacje w tych sprawach , były jak najszersze i wynikały z szeroko pojętej demokracji. Propozycje zmian statutowych, nie mogą być tylko wnioskami tych kilku osób tworzących Komisję. Nazwiska tych osób powinny być znane, gdyż często bywa tak, że chce się przepchnąć jakieś zapisy, korzystne dla jakiejś grupy w danej organizacji, ale które nie koniecznie muszą być korzystne dla większości. Dlatego nie można ryzykować, że tekst proponowanych zmian, zostanie poznany dopiero , kiedy już należy go przyjąć , jako obowiązujący. Proponowane zmiany w statucie , powinny być właśnie przedmiotem szerokiej dyskusji i wstępnej akceptacji, właśnie dlatego, aby był czas, na eliminację zapisów niewłaściwych. Dlatego zachęcam członków Komisji Rewizyjnej, aby odpowiedzialnie korzystali z własnej funkcji, która mówi wyraźnie, nie ma żadnych działek w tej organizacji, na którą Komisja Rewizyjna nie miała by prawa wstępu. To właśnie taka postawa , że komuś należy pozwalać na to co mu pasuje lub nie, doprowadza w efekcie do tego, że znajdujemy zapisy z gruntu złe, a naprawa ich zajmuje kolejne lata i znów powierzana jest kolejnej grupce osób , które jak zwykle, zechcą popatrzeć na zadanie, przez pryzmat własnych interesów. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 26 Października 2017 Na Zjeździe się nie dyskutuje. Tam się takie wcześniej omówione w ramach dyskusji przedzjazdowej sprawy głosuje. Ponieważ jest to zjazd nadzwyczajny, to zgodnie z obowiązującym statutem, nie obraduje się nad innymi sprawami jak te, dla których został zwołany ten zjazd. Przepraszam, ale czyją własnością jest dziś PP, co oznacza określenie "organ prasowy PZP" i "zespół prowadzący" oraz komu one podlegają? Czy to prywatne przedsięwzięcie red. Kasperowicza? A może pana prezydenta? Te same pytania dotyczą obu witryn internetowych PZP, a podobno w drodze trzecia... To muszę wiedzieć, by uznać przewodnią rolę PZP w życiu polskiego narodu pszczelarskiego. Kim dziś jest Tadeusz Sabat, kogo reprezentuje i dlaczego właśnie on należy do Rady Dialogu Społecznego przy Ministrze RiRW? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bartnik 11 Zgłoś bartnik 11 Napisano 28 Października 2017 Szanowny Panie Przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZP ! Na Zjeździe w Połczynie padło wiele deklaracji ze strony Zarządu, Prezydenta, Komisji Rewizyjnej o nowym otwarciu po Zjeździe. Od Zjazdu minęło już dobrych kilka miesięcy i cos nie widać tego nowego otwarcia. Informacji o sprawach bieżących nie można znalesc na stronie internetowej, w Pszczelarzu Polskim. Robinhuud zadaje pytanie Czyją własnoscią jest Pszczelarz Polski ? Ze stopki redakcyjnej można wyczytać że PP jest organem PZP a czy jest ? Przeglądając ostatni numer PP to w większości relacje z imprez pszczelarskich. Mnie nie interesuje kto na danej imprezie otrzymał jakie odznaczenie kto przewodniczył Mszy Świętej. Nieraz odnoszę wrażenie że redaktor Kasperowicz nie mając materiałów do numeru zapycha numer relacjami z lokalnych imprez bo wystarczy kilka zdjęć i dwie strony są zapełnione. W dniach 29 -30 listopada w Warszawie ma się odbyć posiedzenie najwyższego organu związku Rada Związku delegaci do Rady otrzymali tylko proponowany porządek obrad bez żadnych dodatkowych materiałów. Rada Związku to nie spotkanie towarzyskie pogadali i rozeszli się Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 28 Października 2017 Kolego bartniku Odnoszę wrażenie, że władza PZP nie rozumie, że mamy tu na forum małej Polanki więcej czytelników, niż wynosi nakład zdegradowanego czasopisma pszczelarskiego "Pszczelarz Polski", zresztą nakładu śmiesznego w stosunku do ilości zrzeszanych pszczelarzy. Nakładu, który został zdegradowany działaniem włądzy PZP, a właściwie jego zaniechaniem. A może to zaniechanie nie jest przypadkowe? Mam czasem wrażenie, że PP został porzucony przez zarząd (podobnie jak DP Kamianna) i "przytulony" przez redaktora Kasperowicza. Prywatyzacja poprzez dewastację? Coś takiego jak polityka informacyjna władz PZP nie istnieje, brak jakiejkolwiek koncepcji i propozycji rozwiązania tego problemu. Jedynie Piotr Krawczyk coś tu próbuje robić, bez zrozumienia zresztą. To już jest tragedia i bardzo źle wróży organizacji. W PZP trwa pełzająca schizma, która może gwałtownie przyspieszyć, zaskakując naiwnych działaczy. Bo jaki jest sens, by pszczelarz opłacał ten bałagan w wysokości 8 zł od siebie i 40 groszy od każdego swojego ula. Wystarczy, że karmi i odziewa równolegle również WZP/RZP - obficiej zresztą. Nie jestem zwolennikiem schizmy, czego dowodem jest moja rozpaczliwa chęć powrotu na łono WZP Poznań po wywaleniu mnie stamtąd. Uważam jedność pszczelarską za dobro ponadorganizacyjne. Tylko jedność pozwoli na godną reprezentację środowiska wobec władzy ustawodawczej i wykonawczej RP oraz szacunek dla pszczelarstwa tej władzy i społeczeństwa. Tego problemu nie rowiążą msze, odpusty i sztandary. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bartnik 11 Zgłoś bartnik 11 Napisano 29 Października 2017 Kilka zdań o Pszczelarzu Polskim. Czytając stopkę redakcyjną można się dowiedzieć że jest to organ PZP a więc za jakosc materiałów opowiada Rada Programowa Zarząd PZP że miesięcznik redaguje zespół /2 osoby panowie Kasperowicz i Jobda/ że miesięcznik jest wydawany w nakładzie 5000 egz. / ciekawe jest ile z nakładu wraca do redakcji, ile miesięcznie dokładane jest z naszych pieniędzy za wydawanie miesięcznika/, że miesięcznik można zaprenumerować od dowolnego miesiąca I tu się rodzi pytanie Dlaczego na 40 tys. członków PZP nawet 5000 egz. nie można sprzedać ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach