Skocz do zawartości
Piotr_S

A tymczasem w PZP...

761 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Atena napisał:

Szeryf PZP p. Tadeusz Dylon  podał do publicznej wiadomości, że na Podkarpaciu "nie przetrwało zimy 30% rodzin pszczelich". Czy ma ktoś jakieś komentarze do tej Hiobowej informacji?

Oczywiście że komentarze by się znalazły, ale w pierwszej kolejności pan Atena powinien wytłumaczyć dlaczego nazwał tą informację "Hiobową" ?  Proszę wybrać się kolego na ten teren, wtedy mogę po obwozić pana Atenę po pasiekach które przestały istnieć , liczące nieraz po kilkadziesiąt rodzin. Gdyby nie RODO, mógł bym tu umieścić wykaz co najmniej kilkudziesięciu takich. Ja nazwał bym tą informację bardzo zbliżoną do prawdziwej , i nie widzę żadnego powodu , a by mieszać do tej sytuacji niejakiego Hioba. A może lepiej niech pan Atena , spyta wprost "szeryfa PZP" p Tadeusza Dylona. Namiary mogę przesłać na priw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pytam, bo wydawałoby się że to dużo czyli wg mnie jest ŹLE.  Kwestia doboru przymiotnika to już chyba sprawa trzeciorzędna...  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega Marbert pisał tutaj o panoszącym się w Bieszczadach zgnilcu. W wielu pasiekach były straty już w sierpniu.
Na filmie wspomniano o pestycydach, a ja widziałem u siebie co się dzieje, gdy w pyłku są pozostałości herbicydów.
Ostatnio przeglądam programy o nawożeniu, uprawie warzyw, to już jest fabryka chemiczna. Sterylne pola brokułów, kalafiorów, cebuli.
Cebula, która ma korzonki na kilka centymetrów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Atena napisał:

Ja pytam, bo wydawałoby się że to dużo czyli wg mnie jest ŹLE.

Prawdopodobnie jest znacznie gorzej. Rozmawiałem z kilkoma kolegami. Rodziny przeżyły, ale ich siła pozostawia wiele do życzenia. Na rzepak to trzeba łączyć po trzy do kupy.

Nie wiem czy takie "odkłady jednoramkowe" można uznawać za przezimowaną rodzinę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Atena napisał:

Ja pytam, bo wydawałoby się że to dużo czyli wg mnie jest ŹLE.  Kwestia doboru przymiotnika to już chyba sprawa trzeciorzędna...  

Pan Atena chce uchodzić na tym forum za bardzo doświadczonego pszczelarza. Ale zadaje najwięcej pytań ze wszystkich zalogowanych. I jak zwykle bagatelizuje swoje nietrafne wypowiedzi. "Kwestia doboru przymiotnika" pokazuje  poziom znajomości tematu przez piszącego.  Określenia dobierane przez pana Atenę , godne są początkującego i słabo w temacie zorientowanego użytkownika. Pokazuje to zresztą jego dyskusja , nie tylko w tym temacie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że kolega Karpacki nie  zwraca uwagi na  temat danego posta / przykład ww.  post kol. Ateny/  tylko na jego sposób redagowania.  Odbieram to jako złośliwe działanie nie wiem czemu  służące.  Panie Karpacki "Hiobowa wieść" to zła wiadomość !!!! Jak można zrozumieć wiadomość  o upadku tak wielu rodzin  - entuzjazm ?
I dlaczego Pan Atena ma się Panu tłumaczyć ?

https://pl.wiktionary.org/wiki/hiobowa_wieść

Cytuję kolegę Karpackiego  : "Ja nazwał bym tą informację bardzo zbliżoną do prawdziwej , i nie widzę żadnego powodu , a by mieszać do tej sytuacji niejakiego Hioba".   A ja nazwał bym to .....  strach powiedzieć bo zostanę skrytykowany.

PS

Oczekuję dwustronicowej wypowiedzi krytykującą  mnie i innych którzy  mają czelność zwrócić Panu uwagę za  bezzasadną krytykę i wypowiedzi :) Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Borden napisał:

PS

Oczekuję dwustronicowej wypowiedzi krytykującą  mnie i innych którzy  mają czelność zwrócić Panu uwagę za  bezzasadną krytykę i wypowiedzi :) Pozdrawiam.

Z przykrością muszę kolegę Bordena rozczarować.  Wiem , że broni kolega Ateny "za wszelką cenę" bo jesteście z jednego terenu i dobrze się znacie.  Skoro więc macie tyle czasu, aby zabierać głos w każdej sprawie, to proszę policzyć ile postów , przynajmniej w ostatnim miesiącu napisał pan Atena a ile Karpacki?  I to w jakich tematach ?  Aby koledze ułatwić pracę to pozwoliłem sobie policzyć że w samym temacie "ziołomiodów" napisał on 32 posty.  Czyżby był takim znawcą tematu ?   Skoro dotarł on gdzieś do wypowiedzi pana Dylona, to czemu nie dotarł do któregoś z pszczelarzy, którzy mogli by mu te informacje potwierdzić. Nie, on woli popisywać się znajomością starożytności { Hiob ).  Jeśli wydaje się koledze , że ja "muszę" na tym forum pisać, to się kolega bardzo myli.  Atena zapełni tu każdą potrzebę. A najwięcej ma do powiedzenia o tym co się dzieje na Escobar. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem skąd tak zmasowany atak na Atenę? Co ja komu zawiniłem?

Ale ad rem; o Bordenie wiem tylko tyle że jest z Dolnego Śląska... nic więcej. Wiem, że moją piętą Achillesowa  jest skuteczność. Pominę parę inicjatyw na zamku... Ostatnio podjąłem się problemu glifosatu, /w uprawie gryki/ sprawa trafiła do sejmu, ministra, będzie ciąg dalszy działań w tym temacie... Była krytyka o to pod moim adresem? Była!!!  Sygnalizowałem że podejmuje duże przedsięwzięcie - efektem przygotowane spotkanie organizowane przez Izbę Rolniczą wraz z posłem RP. Niestety, koronawirus  nie TAKIE przedsięwzięcia przełożył w czasie. Aby było weselej to mam to do tego przedsięwzięcia przyznaje się Dolnośl. ZP. Nie wiem co pan poseł na to? Nie pytałem... Ostatnio zasygnalizowałem że spróbuję znaleźć ludzi którzy podejmą się "rozpracować" temat ziołomiodów.  Mam chętnych, wiarygodnych i sprawdzonych... w bojach. Jestem dobrej myśli, nie tylko ja. Mamy z czargiem dość zbieżny pogląd na temat. Zasygnalizowałem, że w sprawach  związanych ze środowiskiem podjąłem, jak się wydaje, interesujące  kontakty na "wysokim szczeblu".  Są zainteresowani do merytorycznej współpracy. 

Pozostaje jeszcze sprawa wiarygodności tego co napisałem. Otóż w/w tematy/sprawy/problemy z którymi chcę wyjść "na zewnątrz" staram się przedyskutować w gronie wiarygodnych/rozsądnych pszczelarzy. Za każdym razem jest wśród nich jokaz,  z którym jestem w stałym kontakcie, z którym współpracuję, konsultuję...

Wysyłanie mnie na San Escobar, Elizjum czy do innego raju /może piekła -kto to wie?/ uważam za przedwczesne... Nie liczę i nie oczekuje  na żadne odpowiedzi ani komentarze. Niech wielkopostny czas i krążący wokół nas koronawirus sprawi że niektórzy znajdą czas na refleksję...            

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość wesołe pszczółki

Mnie uczono szacunku dla starszych. A i Pismo Swięte mówi :'nie oceniajcie a nie będziecie oceniani". Szanuje Pana Ateny działalność dla pszczelarstwa. I doceniam że się chce. Są 'akapity' , które są mi obce. Ale to chyba normalne? Z wyrazami Szacunku i Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś bardziej doświadczony na fb mógłby mi wyjaśnić jaka jest różnica między poniższymi linkami i dlaczego PZP tak postępuje?

https://www.facebook.com/Polski-Zwi%C4%85zek-Pszczelarski-364082317527079/?epa=SEARCH_BOX

https://www.facebook.com/groups/559798044789391/

Czy podpisany na na dole regulaminu Tadeusz Dylon to nowy właściciel prywatnego forum Ambrozja? Czy to prezydent PZP?

http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=68&t=23186

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.04.2020 o 16:43, robinhuud napisał:

Czy ktoś bardziej doświadczony na fb mógłby mi wyjaśnić jaka jest różnica między poniższymi linkami i dlaczego PZP tak postępuje?

https://www.facebook.com/Polski-Zwi%C4%85zek-Pszczelarski-364082317527079/?epa=SEARCH_BOX

https://www.facebook.com/groups/559798044789391/

Czy podpisany na na dole regulaminu Tadeusz Dylon to nowy właściciel prywatnego forum Ambrozja? Czy to prezydent PZP?

http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=68&t=23186

 

Dokładnie kupił go w drodze licytacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Mówiłem licytować ?

Ciekawy jest punkt regulaminu -

10. Zakazuje się promowania, obrażania jakichkolwiek organizacji pszczelarskich.
??

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest prywatne forum i nic wam do niego. Nie odzwierciedla ono żadnych oficjalnych stanowisk PZP ani prezydenta. Choć to dziwne, że prezydent prywatnie chce mieć forum, a służbowo nie. Napisałem na oficjalnym profilu fb-kowym PZP prosbę o opinię Pana Marka Barzyka w sprawie aktualnego rozliczenia Funduszu Promocji Roślin Oleistych. Zostałem tam olany, więc olewam Ambrozję. Nie mam czasu na pierdoły.

https://www.facebook.com/search/top/?q=polski związek pszczelarski&epa=SEARCH_BOX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro
W dniu 1.04.2020 o 16:43, robinhuud napisał:

Czy podpisany na na dole regulaminu Tadeusz Dylon to nowy właściciel prywatnego forum Ambrozja? Czy to prezydent PZP?

No to to się nazywa olewanie . ... Ciekawe

Cytat

. Choć to dziwne, że prezydent prywatnie chce mieć forum, a służbowo nie.

Bo nie ma tam komisji rewizyjnej . Ambrozja to nie pierdoły . To źródło większości informacji , jeśli nie jedyne , dla młodych . Można Zośki nie lubić ale nie sposób nie spojrzeć jak się schyla nad potokiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, robinhuud napisał:

To jest prywatne forum i nic wam do niego. 

Kolego "robinhuud" . Nie wiem czy ma kolega pełną rację w swojej wypowiedzi? Miarą wiarygodności człowieka jest to, czy w każdej sytuacji , prezentuje podobny punkt widzenia. Jeśli jest to prywatne forum pana Tadeusza Dylona , Prezydenta PZP, to ze względu na pełnienie, tej właśnie funkcji, jego punkt widzenia nie powinien odbiegać od tego jaki prezentuje na co dzień.  Uzasadnienie wyrzucenia wspomnianego filmu na którym profesor Gagoś prezentuje pierwszy egzemplarz woskomatu, zawiera konkretne słowa, mówiące o rzekomym rozbijaniu jedności organizacji Pszczelarskich. Jak wiec powinniśmy oceniać jego zgodę na publikowanie w Pszczelarzu Polskim  artykułu autorstwa kolegi, który rozpoczyna się słowami : "Cieszę się, że jako były członek PZP, a teraz SPP Polanka, uzyskałem możliwość napisania paru słów na łamach Pszczelarza Polskiego ......."  PPnr. 1/2019r str 15. Co do mnie też wiedział on doskonale , że jestem członkiem Polanki, i nie przeszkadzało mu to , aby przyjechać do mnie do domu w celu poproszenia mnie o napisanie kilku artykułów do tego czasopisma.  PP numery od 2 - 7 z 2019r. Był u mnie nie sam , lecz w towarzystwie jednego z Wiceprezydentów. Efektem tego, w pięciu kolejnych numerach Pszczelarza Polskiego, drukowane były moje artykuły, i nie przeszkadzało to nikomu z PZP, ani, jak myślę, nie były one elementem "rozbijania jedności związku". Co wiec takiego się stało, co nagle, tak bardzo zmieniło perspektywę postrzegania Polanki , przez Prezydenta PZP?  Nie wykluczał bym tu "nadgorliwości " moderatora Ambrozji, i na początek , zakładał bym, że pan Tadeusz Dylon, właściciel forum Ambrozja, mógł nie być poinformowany o okoliczności wyrzucenia tego filmu  z forum. Piszę tak , bo mam wiedzę o tym, że obecny moderator forum Ambrozja, kiedy jeszcze był, przestrzegającym statut Polanki członkiem, wielokrotnie interweniował w jej Zarządzie, aby usunąć z forum Polanki niektóre wpisy "Karpackiego" i "robinhuuda".  Gdyby miał sam takie prawo, na pewno by z niego skorzystał. Na Ambrozji takie prawo otrzymał, i skrzętnie z niego skorzystał. Myślę więc, że powinniśmy otrzymać wprost od właściciela forum Ambrozja, pana Tadeusza Dylona informację, że to co zrobił moderator z filmem umieszczonym tam przez naszego kolegę Jokaza , stało się na jego osobiste polecenie, a nie było przejawem nadgorliwości działającego tam moderatora. Mogło by to wyjaśnić zaistniałą sytuację, i skutki takiej decyzji.  Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego. Ja podchodzę do tego w ten sposób, że Ambrozja jest i była własnością prywatną i właściciel poprzez administratora, czy moderatora robi co mu się podoba na swoją odpowiedzialność. Nawet wtedy, gdy właścicielem jest osoba publiczna. Jest inną sprawą dlaczego osoba ta chce mieć forum prywatne, a nie chce forum organizacyjnego. Chętnie pokazałbym aktywność na forum organizacyjnym, prywatne mnie nie interesuje. Dlatego proponuję nie przeceniać tego co się dzieje na Ambrozji. Wspominany mój artykuł ukazał się w organie prasowym organizacji i wtedy ten fakt musi być traktowany jako że nastąpił za zgodą władz tej organizacji. Tu nie łudzę się – niejednogłosną. Odebrałem tamten fakt jako wyraz chęci doprowadzenia do dialogu między zwaśnionymi organizacjami przez obie strony i uznałem to za bardzo pozytywne zjawisko. Pisząc drugi artykuł pojechałem po bandzie testując granice kompromisu z drugiej strony i wypadłem za tą bandę. Nie mam o to do nikogo żalu, co najwyżej do siebie. Jestem mądrzejszy o znajomośc tej granicy i dotyczy to ufam w równym stopniu strony przeciwnej. Przyszłość pokazała (derogacja neoniko) że miałem chyba sporo racji. Efekt jest taki, że rozbite pszczelarstwo jest traktowane tak jak jest przez polityków. Na styku władzy i pszczelarzy dalej iskrzy. I będzie iskrzyć do momentu aż wypracujemy poważną własną reprezentację naszego środowiska mogącą być partnerem dla władzy. Najlepiej widać ten problem na przykładzie Funduszu Promocji Roślin Oleistych i „naszego” w nim reprezentanta.  Wracając do spornego filmu z wykładem uważam że prof. Gagoś stał się ze szkodą dla wszystkich pszczelarzy ofiarą zatargu pomiędzy zwaśnionymi organizacjami pszczelarskimi. Teoretycznie mimo róznicy poglądów powinniśmy dąć w jedną trąbę pszczelarską w sprawie owoców pracy Profesora i robić wszystko, by znalazły one należne miejsce na Apimondii. Niestety, na wzór nieboszczki Rady Naukowej PZP rozgrywamy profesorem lokalne interesiki i tracimy na tym wszyscy. Ciekawe kto zjednoczy polskie pszczelarstwo i czy taki już się urodził. Może nim zostać minister Ardanowski, który znajdzie trochę publicznego grosza i zafunduje baronatom refundację kosztów dzierżawy siedzib i opłat biurowych. Wtedy jako płatnik zacznie żądać. Tak zrobił z KZRKiOR, jego gospodyniami wiejskimi i z myśliwymi. Może z pszczelarzami też tak trzeba postąpić? Już zresztą tak się dzieje poprzez KOWR. Zamiast się klócić o duperele powinnismy jednak rozpocząć jakiś dialog między organizacjami. PZP, Ślązacy, Krakusy, Kurpsie, toruńskie pierniki no i oczywiście zawodowi i Polanka. Ustawa Jaruzelskiego z 1982 roku już trzeszczy i może okazać się, że jednego dnia padną statuty KZRKiOR, PZP i baronatów zbudowane upierdliwie na bazie tej archaicznej ustawy. Może powinniśmy zainicjować europejskie prawo pszczelarskie, europejskie standardy i statuty. Przy okazji europejskie normy na miód, wosk i ule. Według mnie czas wyjaśnić kto jest pszczelarzem zawodowym i powinien należeć do związku zawodowego pszczelarzy. Kto jest amatorem i co z tego wynika. Który pszczelarz jest rolnikiem i czy może zakupić ziemię rolniczą pod pasieczysko i który może mieszać miody na skalę międzykontynentalną.  Czyją własnością są zapylacze w chowie i te na wolności. Kto je może zabijać chemią i na jakich zasadach. Nie może być tak, że są zwierzęta nie mające właściciela mimo istnienia ministerstwa środowiska i my nie wiemy kto jest rolnikiem i kto jest pszczelarzem. Problemów jest wiele i szkoda czasu na kłótnie o niszową na dziś, prywatną Ambrozję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, robinhuud napisał:

Według mnie czas wyjaśnić kto jest pszczelarzem zawodowym i powinien należeć do związku zawodowego pszczelarzy. Kto jest amatorem i co z tego wynika. Który pszczelarz jest rolnikiem i czy może zakupić ziemię rolniczą pod pasieczysko i który może mieszać miody na skalę międzykontynentalną.  Czyją własnością są zapylacze w chowie i te na wolności. Kto je może zabijać chemią i na jakich zasadach. Nie może być tak, że są zwierzęta nie mające właściciela mimo istnienia ministerstwa środowiska i my nie wiemy kto jest rolnikiem i kto jest pszczelarzem. Problemów jest wiele i szkoda czasu na kłótnie o niszową na dziś, prywatną Ambrozję.

Święte słowa w ŚWIĘTY DZIEŃ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umieszczam w tym wątku kilka głupich pytań ogólnych, które mi się nasuwają w obecnym areszcie domowym , a które dotyczą pszczelarstwa nie tylko polankowego:

- czy PZP przetrwa kryzys koronawirusa, kto zorganizuje korespondencyjne załatwianie spraw w biurach WZP/RZP starszym pszczelarzom stanowiącym większość i będącym w grupie najbardziej narażonych, jak ograniczyć do minimum wizyty w biurach? Czy niewydolny PZP/WZP będzie pszczelarzowi potrzebny do czegoś? Cóz zrobimy jak PZP padnie i kto przejmie jego sztandar? Czy w baronatach poradzą sobie ze składkami do końca kwietnia i czy prześlą kasę na Świętokrzyską? Kto i jak ewentualnie zagospodaruje pszczelarzy po PZP krążących po polskim pastwisku pszczelim jak dzieci we mgle?

- czy krzyk o pochylenie się nad lokalnym patriotyzmem, gospodarką i polskimi produktami spowoduje jakieś ruchy legislacyjne w kierunku zakazu mieszania miodów z róznych krajów? Czy mieszanie takich miodów nie leży w sprzeczności z zasadami bioasekuracji? Czy politycy ulitują się nad polskim pszczelarzem, czy jak zwykle naskładają mu po raz kolejny obietnic wyborczych bez pokrycia?

- Ile jest % w aktualnie zalegających półki marketowe mieszaninach miodów komponentu z Wuhan i czy był on przed kupażowaniem sterylizowany? Czy można zarazić się miodem i produktami pszczelimi mającymi kontakt z chorymi pszczelarzami, czy mieszaczami?

- czy zbieranie skladek i wpłat refundacyjnych KOWR w kołach pszczelarzy nie posiadających osobowości prawnej jest legalne? Czy cała obsługa – bodaj 7% należy się WZP/RZP?

- czy majowe wybory „pocztowe” nie zakłócą refundowanego handlu matkami? Czy jest aktem patriotyzmu zawracać poczcie w tym ważnym dla Suwerena czasie gitary pszczołami?

- czy można wykorzystać do handlu matkami i odkładami paczkomaty i ewentualnie kto powinien to zorganizować?

- czy należy spodziewać się pandemicznego, statystycznego, pozornego wyleczenia się pasiek ze zgnilca amerykańskiego, czy raczej zaniku kontroli nad nim? Czy wiedza o niewiedzy nie jest tu lepsza niż niewiedza o wiedzy?

- czy ktoś dokona przed wydatkowaniem kolejnych pieniędzy na wsparcie pszczelarstwa publicznej analizy skuteczności dotychczasowego działnia tak KOWR jak i innych podmiotów? Na ile wieloletnie inwestowanie w matki i odkłady poprawiło genetykę polskiej pszczoły i jej odporność na warrozę i inne dolegliwości? A może handlujemu warrozą i nosemozą? Na ile poprawa warunków fitosanitarnych pszczół w Wielkopolsce uzyskana dzięki marszałkowskim 4 milionom wpłynęła na ograniczenie zgnilców, nosemoz i innych chorób w stosunku do niefinansowanych krain osciennych? Co robią ze swoim woskiem wielkopolscy pszczelarze? Z czego mogą być dumni wielkopolscy baronowie organizujący to wsparcie i czego mogą nauczyć innych? Jak ocenia skuteczność swych działań propszczelarskich FOŚiGW? Przecież są to nasze wspólne pieniążki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trwa podejrzana pszczelarska cisza, oby nie cisza przed burzą.

Docierają do mnie głosy, że koronawirus zbiera pszczelarskie żniwo w PZP. Nie odbywają się zebrania w kołach, nie wpływają składki, a więc nie ma wpłat na rzecz rolniczych zrzeszeń branzowych WZP/RZP. Nie jest więc zasilana kasa zrzeszenia rolniczych zrzeszeń - PZP. Organizacja cienko przędzie i nawet podobno odbyło się dziś w tej sprawie posiedzenie zarządu. Piszę podobno, bo oczywiście na witrynie PZP brak informacji. Problemem jest również poziom wykorzystania kasy na dopłaty. Podstawą do planowania jest stan rodzin na 30 września, który musi być udokumentowany. Jak bez zebrań zebrać od pszczelarzy deklaracje? WZP/RZP są traktowane przez KOWR jako firmy, działacze podpisują dokumenty i imiennie odpowiadają za rzetelność podawanych danych o swych członkach. Ale skąd mają znać aktualne dane, skoro pszczelarze się nie spotykają?  Nikt nie podejmuje tematu wyjścia z „podlimitu czasu” i przedłużenia terminu składania w KOWR wniosków powiedzmy do końca sierpnia. Z tego powodu najprawdopodobniej nie zostaną wykorzystane w tym roku pieniądze na dopłaty. W końcu zatroskany minister zapyta pszczelarzy: to ja się staram, załatwiam dodatkowe pieniądze w kraju i w unii, a wy co? Gardzicie pomocą?

Czy organizacje pszczelarzy w takich warunkach mają co zaoferować pszczelarzom za składkę? Czy nie grozi nam, ze coraz więcej ludzi zacznie zadawać pytanie: po co mi ta organizacja, co ja mam z powodu przynależności i oplacanej składki?

Polanka jako organizacja „internetowa” jest bardziej przystosowana do istniejącej sytuacji pandemii, ale czy nie zagraża jej niekontrolowany rozrost przekraczający możliwości obsługi członków - beneficjentów? Jaki jest górny próg ilości członków tej organizacji możliwy do sensownego obsłużenia refundacji i jaki zapowiada się latoś poziom wykorzystania planowanych funduszy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W regionalnych organizacjach pszczelarskich zakończono realizację projektów KPWP. Pewnie z różnym efektem wykorzystania przyznanych środków. 

W tym czasie Zarząd PZP skutecznie starał się wprowadzać zamieszanie w terminach realizacji projektów. Niby o coś wnioskuje do KOWR I MinRol ale tematów nie dopina tylko wprowadzają zamieszanie. 

Nie odpowiedzialność w działaniu przeogromna. 

No i jeszcze rodzynek na torcie Kamianna, kolejny rok na minusie tym razem 250 tyś straty za 2019, taki ponoć wynik finansowy udało się uzyskać Zarządowi PZP. Kto bogatemu zabroni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to prawda, to zupełnie uniewiarygadnia to komisję rewizyjną, która po przygodach ostatnich lat wiedziała co i jak dokładnie obserwować w Kamiannej. Jeżeli tego nie robiła, to nie robiła świadomie i popełniła grzech świadomego zaniechania. Dla mnie w tej sytuacji odpowiada ona za zaistniała sytuację dokładnie tak jak zarząd (z którym zgodnie ze statutem działa kolegialnie). Co ciekawe, jeżeli nie można ufać komisji rewizyjnej, to po co rozwiązano Radę PZP? Żeby rozmyć odpowiedzialność, zrujnować go i sprzedać za grosze komuś objętemu tajemnicą handlową? Co ma do zaoferowania pszczelarzom niewiarygodna organizacja pszczelarska, nie potrafiąca uszanować swego majątku - dorobku przodków? Czy warto płacić składki? To może teraz stać się dużym problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wolnych chwilach studiuje historię polskiego pszczelarstwa i zapewniam Was, że jest ona momentami pasjonująca. Również życiorysy kolejnych prezydentów PZP (mam kolekcję ich portretów). Jest na witrynie PZP zakładka „historia”, ale jest ona martwa. Abyś mógł pszczelarzu zrozumieć dlaczego myślami prę w kierunku ustawy pszczelarskiej – przeczytaj zapytanie św. p. posła Jana Szyszki i odpowiedź ministra rolnictwa – Marka Sawickiego sprzed kilku lat, które odnalazłem grzebiąc w archiwum Sejmu (działo się to tuż przed Marszem w Obronie Pszczół). Bez tego dialogu sejmowego nie można zrozumieć problemu bezkarności działaczy rolniczych zrzeszeń branżowych, działających w oparciu o ustawę z 8 października 1982 roku (Elewarr, Skok Wołomin itp). Nie można również zrozumieć roli komisji rewizyjnych PZP, WZP i RZP oraz dążenia prezesów do ich zbocznikowania i ubezwłasnowolnienia. Również motywów rozwiązania Rady PZP i ogólnie wielkiego bałaganu w KZRKiOR, działającym statutowo również na bazie tej ustawy. Minister jako urzędnik powinien posłowi podpowiedzieć sposób skutecznego skontrolowania PZP, ale tego nie zrobił. Według moich informacji jest możliwość wejścia organów kontrolnych państwa do takiej niezależnej organizacji po zwróceniu się o to komisji rewizyjnej. W tamtym czasie istniała również możliwośc odpłatnego zlustrowania PZP/WZP/RZP przez odpowiednie organa nadrzędnych struktur KZRKiOR i być może istnieje do dziś. Dlaczegóż ktokolwiek miałby kontrolować kolegę ministra z PSL? Żyj i daj żyć innym. Czy od tamtego czasu coś się zmieniło? Cóż może dzisiejsza komisja rewizyjna? Może panu prezesowi naskoczyć - węzykiem Jasiu. Tak rodzi się arogancja władzy.

zapytanie i odpowiedź:

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacja.xsp?documentId=11C0083D22485CCAC1257A4C0034C7BE&view=2

Czy bez skontrolowania PZP miała sens kontrola pszczelarstwa przez NIK i czy wiarygodne i sensowne są wszystkie jej wnioski pokontrolne sprzed trzech lat?

https://www.nik.gov.pl/plik/id,14411,vp,16870.pdf

Może komisji rewizyjnej PZP trzeba jakoś pomóc, by organizacja ta zaczęła wreszcie spełniać swe funkcje reprezentowania nas pszczelarzy przed władzą, do czego zresztą rwie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś "Wielki Dzień Pszczół" taka nasza polska świecka tradycja. Jakoś nie zauważyłem z tej okazji aktywności "wiodącej" organizacji pszczelarskiej z jej prezydentem na czele jak i tych dwóch innych "ogólnopolskich", które też chcą brylować na tle Pszczelarzy i działać w interesie pszczół. 

Co się dzieje? 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...