Skocz do zawartości
Piotr_S

A tymczasem w PZP...

761 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Panie Bolku, witam serdecznie na forum, gratuluję odwagi, mam nadzieję i szczerze życzę, by w najbliższym czasie wpadł pan nieprzypadkowo  na wątek "A tymczasem w Polance" na forum PZP. Bardzo pluralistycznie byłoby, gdyby załatwił mi Pan szpaltę z delikatną apicenzurą w którymś z wydań organu prasowego PP. Obiecuję skokowy przyrost czytelnictwa. Biorąc pod uwagę nieciekawą sytuację finansową PZP nie wezmę szpaltowego, a konstruktywna krytyka wszystkim wyjdzie na dobre. Co do delegacji statutowej dla Rady PZP w sprawie przekraczania czynności zarządu zwykłego, to zapis ten jest do odstrzelenia na zjeździe statutowym w pierwszej kolejności. Statut i uchwała zjazdu (jej intencja jest wyraźna) zarządu w praktyce nie obowiązują. Swego czasu, uwzględniając wnioski z "wpadki cukrowej" Sabata i Kowalaka zjazd podjął uchwałę i nikt jej jak wiem nie odwołał, że zarząd PZP może podejmować kredyty i zobowiązania do wysokości połowy składki rocznej. I co? Jajco! Kolejny cichutki kredycik sosnowiecki Sabata Wacha na hipotekę DP bez wiedzy i akceptacji Rady PZP. Co do audytu w DP, to jako jego współwłaściciel mam prawo i obowiązek wiedzieć dokładnie co tam się dzieje. Na hipotece i po sądach też. Gdybym mógł być w czymkolwiek panu i panu Bronkowi Tumie pomocny - służę z przyjemnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

    Przypadkiem   wpadłem  na   stronę   ,,   a   tymczasem   w  P Z P   i   jako   członek   poczuwam   się  do   obowiązku   pewne   wątpliwości   ,  jakie   przekazują  sobie    uczestnicy    forum ,  rozwiać .    

Ja też serdecznie witam na forum pana Bolesława. Jeżeli w naszych informacjach jakie staramy się umieszczać na tym forum, są jakieś drobne nieścisłości, to głownie dlatego , że według tego co widać na zewnątrz, Zarządowi PZP zależy , aby pszczelarze jak najmniej wiedzieli o tym co się faktycznie dzieje.  Gdyby w tym Związku była jawność działania, a działanie ukierunkowane na dobro swoich członków, organizacja ta mogła by być silna , zrzeszać większość pszczelarzy w kraju, a przeciętny członek potrafił by uzasadnić celowość podejmowanych tam decyzji , rozumieć je i wybronić ich słuszność. Ja członkiem tego związku byłem od 1961 roku, i od tego czasu nauczyłem się zdrowego spojrzenia na to jak powinna wyglądać jego działalność i jego cele. Od pewnego momentu coś w nim zaczęło się psuć, coraz więcej spraw zaczęło być tajne i coraz bardziej zaczęły się tworzyć różnice pomiędzy grupami tych , którzy byli bliżej ekipy rządzącej, a tymi którzy widzieli nieprawidłowości, a próby ich pokazania i życzenia wyjaśnień , zaczęły skutkować wyrzuceniami lub samodzielnie podejmowanymi decyzjami o wyjściu z tej organizacji wobec braku porozumienia. I w tej chwili fakt, czy był w Kamiannej  ktoś z dawnego Zarządu czy nie, nie jest sprawą istotną. Brak widocznych oznak zmiany polityki i rozliczenia tych , którzy doprowadzili PZP do obecnej sytuacji, pozwala przypuszczać że jeśli nie ciałem , to duchem są oni tam nadal, pilnując aby nikt im nic nie zrobił za te zaszłości.

Na Zjeździe w Połczynie , otrzymali absolutorium, i proszę uczciwie powiedzieć , ile im zrobicie, jeśli prowadzony audyt wskaże winnych tej sytuacji?

Co do wystąpienia pana skarbnika w Bałtowie to wystarczyło by gdyby powiedział chociaż tyle, co kolega tu obecnie napisał. Niczego nie właściwego by nie zdradził, a jakże zyskał by na wiarygodności?

Tak czy inaczej , raz jeszcze serdecznie witam na forum, a jeśli była by ze strony kolegi wola bezpośredniego spotkania, to powiem tak jak kolega Wiktor, - służę z przyjemnością.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze raz wrócić do sprawy "majątku związku" jakim jest Dom Pszczelarza. Zawsze jest sprawa interpretacji bezdusznych zapisów statutowych (Panie Bolku, paragraf 25, a nie 26). Życie jest bogatsze niż się wydaje ludziom wymyślającym paragrafy i oprócz tych paragrafów jest jeszcze zwykła przyzwoitość. Dom Pszczelarza według mej wiedzy jest własnością wszystkich polskich pszczelarzy. Nie jest wyłącznym majątkiem związku PZP, majątkiem zarządu związku, ani też majątkiem Rady związku. To nie jest tak, że organizacje które opuściły PZP straciły moralne i formalne prawo do Domu Pszczelarza porzucając go. Gdyby tak było, to najprostszym sposobem sprywatyzowania go przez prezydenta PZP byłoby wywalenie po kolei wszystkich WZP/RZP, a i wtedy roszczenia własnościowe zgłosiłby Huzar, Łysoń, i cholera wie kto jeszcze, kto nie ma nic wspólnego z rolniczą branżą pszczelarską, należy dziwną decyzją i dziwacznym prawem do federacji rolniczych zrzeszeń branżowych, kto do budowy nie dołożył żadnej cegiełki, bo na razie skład federacji dla członków jest tajny. Według mej oceny w sprawach przekraczających zakres zwykłego zarządzania Domem minimum moralnym delegacji decyzyjnych powinna być uchwała zjazdu. Jak pszczelarze budowali ten Dom, Rada PZP nie istniała, a funkcjonował wtedy sąd honorowy na szczeblu PZP. W księdze wieczystej włascicielem DP jest ogólnie PZP, bo coś tam trzeba wpisać. Czy jest to jednoznaczne z Radą, że to ona niby może decydować o nim? Czy wywalenie mnie z WZP Poznań oznacza pozbawienie mnie tytułu pszczelarza, prawa do korzystania z KPWP, rozwiązania polisy ubezpieczeniowej i udziału we wspólnym majątku wszystkich polskich pszczelarzy? To chyba jakaś rukatyzacja prawa. Albo dzika prywatyzacja w warszawskim stylu kamienicznym HGW. Miejmy nadzieję, że nie poprzez wcześniejsze doprowadzenie go do ruiny hipotecznej, czy budowlanej. Tak w ogóle, to tym, co opracowali statut PZP nigdy nie przyszło do głowy, że zarząd PZP może się sprzeniewierzyć i będzie działał na niekorzyść wspólnego majątku wszystkich pszczelarzy. Ileż trzeba arogancji, by publicznie proponować go na sprzedaż i za tak uzyskane pieniądze zakyp biura dla PZP w Warszawie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję   za   życzliwe   przyjęcie   na   forum .   Cieszę   się   ,  że   jest  wśród    nas  pszczelarzy   bardzo  wielu   wieloletnich  działaczy  ,  którym  leży  na  sercu   przyszłość   pszczelarstwa   w  Polsce   oraz   sytuacja   w    Związkach   i  Stowarzyszeniach  ,  które   muszą   tę   przyszłość   budować   .

  Myślę   ,  że   na  tym  forum   mogę   przekazać   choć   część   swej  wiedzy  i  przemyśleń .

  Na   początku   pragnę   zapewnić   ,  że   nie   ma   opcji    sprzedaży   Domu  Pszczelarza   .   Dom   Pszczelarza    pozostanie   nadal  własnością  pszczelarzy   ,  chociaż   wiem  , że   tym  testamentem   księdza   Ostacha   to   jest  więcej  legenda  niż   zapisane   fakty .  Ks .  Ostach  dokonał   darowizny   w   dniu   14  listopada   roku   1991   na  rzecz  PZP  w/w   nieruchomość   ,  która   w  dniu   darowizny   obciążona   była   hipoteką  w  banku   na  1  miliard   500  milionów   ówczesnych   złotych  ,   a  kupujący  w  imieniu  PZP   zobowiązali  się   tę   hipotekę   spłacić .  Wniosek   jest   niestety   prosty  .   Była   to   tylko   częściowa   darowizna   a   częściowa   sprzedaż   za   spłatę   zadłużenia    hipoteki . 

  Oczywiście   piszę   o  tych   faktach   potwierdzonych   w   akcie  notarialnym  , nie  dlatego  by   umniejszać   zasługi  ks.  Ostacha   ,  ale   by   oddzielić   prawdę   od   legend ,  których   wśród   nas   jest   bardzo  dużo   ,  nie  tylko   w  tematach  związanych   z   pszczelarstwem  .

    Chciałbym   również   na  tym  forum   zachęcić   wszystkich   pszczelarzy   do   walki   o   swój   interes   a  tym  samym   o  przyszłość   naszej   ukochanej    pszczoły  miodnej   poprzez   działanie   wspólne   w   dążeniu   do    większego    wpływania   na   to   co   dzieje  się   w  naszym  otoczeniu   a   poprzez   to  działanie   ,  wpływanie   na   to   co  dzieje  się   w     władzach   ustawodawczych   i  wykonawczych .   Jest  nas   w   wszystkich   organizacjach   i    stowarzyszeniach   tak   wielki   potencjał   wraz   z   naszymi  rodzinami   ,  że   możemy   mieć   wpływ   na  przyszłość   i   kierunki  działania   tych  władz   poprzez   popieranie   w  wyborach   na  każdym  szczeblu   ludzi  z  naszego   grona   .   Jeżeli   kandydat  w  wyborach  samorządowych   napisze   w   swej   ulotce  , ze  jest  członkiem   braci  pszczelarskiej   ,  to   my  jako   jego  koledzy   i  nasze  rodziny    jesteśmy  w  stanie   zapewnić  sobie   reprezentację   na  każdym  szczeblu   ,  a  wtedy   będziemy  mogli   skuteczne   walczyć   o   nasze  interesy   .  Niezależnie   od   różnic   w   poglądach   na   kilka  tematów    między  władzami   naszych  organizacji   i  stowarzyszeń   myślę   ,  że   dążenie    do   maksymalnej   reprezentacji    naszych   kandydatów   w  władzach   powinno   nas   zjednoczyć   i   przynieść   wymierne  skutki  .   Wtedy   łatwiej  będzie   walczyć  o  nasze  wspólne   interesy   zawodowe   i   o   przyszłość   pszczoły  miodnej  . Pozdrawiam   i  życzę   miłej  niedzieli   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Z zainteresowaniem czytam to co pisze kolega powyżej.  Chciał bym aby nie okazało się kolejny raz, ze to tylko coś w rodzaju podpuchy a w następstwie niewiele z tego wyniknie. Proszę mi wybaczyć podejrzliwość, ale już wielokrotnie miałem do czynienia z podobną sytuacją, a wkrótce okazało się , że i tak zostaje dana wiara tym , którzy doprowadzili do obecnego stanu rzeczy. Kilkakrotnie dochodziło nawet do tego, że przedstawiciele Zarządu byli u nas w biurze w Nowym Sączu, gdzie pokazywaliśmy im wiele dokumentów, pokazujących rzeczywiste fakty, pokazywane przez zainteresowanych tym działaczy w całkowicie innym świetle aniżeli fakty poparte dokumentami.

Mógł bym tu wymienić kilka nazwisk ludzi , którzy obiecali pomóc w wyprostowaniu kłamliwych informacji na te tematy. Z niewiadomych przyczyn, niektórzy nie podjęli dalszych czynności jakie obiecywali widząc przedstawiane dokumenty, inni byli wkrótce eliminowani ze składu Zarządu PZP w różny podstępny sposób. Tym ludziom też została uczyniona krzywda i należy im się przywrócenie dobrego imienia. Nazwiska w swoim czasie.

Dziś na początek chciałbym opublikować listę wpłat na budowę Domu Pszczelarza, która dość dokładnie pokazuje , skąd brały się środki na jego budowę. Oczywiście wykaz ten wymaga pewnych interpretacji, zwłaszcza jeśli chodzi o wpłaty duże z instytucji współpracujących z pszczelarstwem w różnych dziedzinach  . Z przedstawicielami tych instytucji, rozmawiali z reguły działacze z WZP Nowy Sącz, i ich decyzje o przekazaniu konkretnych kwot na konto Komitetu Budowy, w wielu przypadkach zależały od obsady personalnej w Domu Pszczelarza co gwarantowało dobre i celowe wykorzystanie tych pieniędzy.

91749209310421968719.jpg

45047576426191077916.jpg

 

Ma kolega rację że ta legendarna darowizna tego Domu przez ks. Ostacha to bajka , spreparowana dla potrzeb jego autorytetu w środowisku. Mam nadzieję ,że jeśli  intencje kolegi , w dążeniu do poznania prawdy w tej sprawie są prawdziwe, jest to możliwe.

Zacząć proponuję od opublikowania treści  porozumienia, jakie zostało zawarte pomiędzy WZP w Nowym Sączu, a przedstawicielami PZP przejmującymi od nas dokumenty własnościowe tego Domu. Jako człowiek pełniący konkretną funkcję we władzach PZP, nie powinien mieć kolega problemów z dotarciem do tego dokumentu. W składzie tych, którzy wtedy stanowili delegację PZP żyje jeszcze kolega Eugeniusz Klimaniec, wówczas prezes WZP Suwałki. Ten dokument , powinien być podstawą do dalszego "prostowania ścieżek" w tej sprawie.

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega Bolek jest nowym forumowiczem i zapewne nie wie, że na tym forum już niejako rozliczyliśmy legendę ks. Ostacha, poprzez analizę ksiąg wieczystych wielu nieruchomości w Kamiannej, poprzez analizę własności w czasie spadków po księdzu bez rodziny, zapisanego na niejaką Władysławę Rojek, który przejęła z kolei jej córka Urszula, sopran koloraturowy opery wiedeńskiej. Ksiądz Ostach sporządził co najmniej dwa testamenty. W jednym przykładowo uraczył remizą strażaków, w drugim tą samą remizą dziś włada Pani Urszula Rojek, którą spotkało szczęście dziedziczenia, jakby była najbliższą rodziną księdza.

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/472345,sadecczyzna-dlugi-ksiedza-ostacha-drecza-strazakow,id,t.html

Na to wszystko są dokumenty sądowe, które jednoznacznie pokazują, jak ksiądz Ostach równolegle z DP budował swą prywatną własność w postaci Światowego Centrum Apiterapii metodą zakupu działek gruntowych w Kamiannej, pobieraniu na ich hipoteki kredytów bankowych, za które kupowane były kolejne działki i t d..Osobiście podziwiam księdza za rozróżnianie dwóch strumyków pieniążków: od pszczelarzy na DP i często wpłat gotówkowych na ŚCA w dewizach od wzruszonych do łez polonusów podczas krakowskiego Kongresu apiterapii. Również za skuteczne rozmowy z bankierami prowadzone w sutannie. Ksiądz Ostach był bardziej handlarzem nieruchomościami niż pszczelarzem. Proponuję dla udokumentowania prawdziwej historii polskiego pszczelarstwa nawiązać kontakt z architektem Panem Andrzejem Sotkowskim z Gdańska,

http://www.zapa-architekci.pl/index.php/dorobek/sotkowski

twórcą projektu ŚCA z lądowiskiem dla śmigłowców w stylu zapowiadającym przyszłe słynne dokonania toruńskie.

http://www.zapa-architekci.pl/index.php/content/11-sotkowski/154-apiterapia-kamianna

 

Coś mi się wydaje, że kolega Bolek wychodzi za bardzo przed orkiestrę i za to zapłaci wylaniem ze stanowiska, tak jak poleciał Romuald Dąbrowski, że nie wspomnę o swej skromnej osobie. Odpowiednia intryga jest już zapewne knuta. Bardzo chciałbym nie mieć racji.

Na początek proponowałbym koledze Bolkowi oszacowanie prawdopodobieństwa zaistnienia zdarzenia polegającego na tym, że jednego sierpniowego dnia 1949 roku w centralnej Polsce rodzą się dwaj malcy o dość popularnym imieniu Bolek i dość rzadkim nazwisku Cięciel. Nie dysponuję wystarczającymi danymi socjologicznymi, ale określam prawdopodobieństwo takiego zdarzenia na poziomie prawdopodobieństwa trafienia szóstki w totka. Bez wyjaśnienia tego problemu będzie kolega niewiarygodnym dla obu stron dyskusji nad PZP z powodu możliwości szantażowania przez obie strony. Mam nadzieję, że bolonia to postać fikcyjna, wymyślona przez chciwego oficera chcącego przywłaszczyć wypłaty przeznaczone dla rzeczywiście istniejącego wydumanego agenta za jego niecne uczynki.

http://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=1502745&q=&page=272&url=[grupaAktotworcyId=3|aktotworcaId=3974|podzespolId=9780|typ=3]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę   ,  że   Pan   panie   Wiktorze   ma   jakiś  problem   z   własnym   niedowartościowaniem   i   stara   się   Pan   błysnąć   wiedzą   w   sprawach  ,  które   akurat  w  tym  przypadku  nie  maja   żadnego  znaczenia   .  Wie  Pan   doskonale  ,  że  w  tym  czasie   paszporty   na  wyjazdy  do   Europy   poza   obóz  Socjalistyczny  zdeponowane  były   w   sejfach   SB  przy  Komendach  Powiatowych   i   każdy  wyjazd   wiązał  się   z   złożeniem   wniosku   z   opisem  celu  wyjazdu   ,   a  po  powrocie   obowiązkowo   należało   złożyć   wraz  z  zwrotem  paszportu   sprawozdanie   z   kim    odbyto  spotkania   i  w  jakim  celu   .  Każdy  ,  kto   wyjeżdżał   na  zachód   miał   zakładaną  teczkę   ,  czy  to   dyrektor   bądź   pracownik   wyjeżdżający  na   przeszkolenie   jak   w  przypadku   zakładu  w  którym   pracowałem    do  Anglii    bądź   Niemiec   Zachodnich  a   także   księży  i  biskupów ,  którzy   wyjeżdżali  do  Watykanu  .    . Moje   sprawozdania   były   tak   mało   interesujące   ,  że   próby   wymuszenia   bardziej   ciekawych  i  obszernych   skończyły  się   fiaskiem    i  stąd   zamknięcie   teczki   już   po  kilku  miesiącach  od   założenia   co   wyczytał  Pan  zapewne   z   podanego  inwentarza   .

  Z  tego  też  powodu  na   słynnej   opublikowanej   liście   był   tylko    jeden   facet  o   mym   nazwisku   ,  miał   jednak  na  imię   Jakub  .

Dziwię   się   że   tak   martwi  Pana   , ze   ten   dla   większości   znany   fakt   może  być   podstawą   do  szantażu   i  nie  bardzo   rozumiem    czego   ten  szantaż   mógłby   dotyczyć  .

Dla   podtrzymania   razgawora    jak  mawiali  nasi   dawni  przyjaciele   powiem   tylko   ,  ze  mam   bardzo   chlubne   tradycje  rodzinne   i  jeżeli    już   jest  Pan  dociekliwy   ,   to   proszę   kliknąć   na   Stanisława   Cięciela   brata   mego   ojca   Romana   ,   Szefa   Prokuratury  wojskowej   w   Polsce   przedwrześniowej   ,   w  stopniu   Pułkownika   w   wrześniu   39  roku   ,  zamordowanego  w   Katyniu   i   awansowanego   pośmiertnie   na  stopień   generała   przez   Lecha   Kaczyńskiego   .  Proszę   też   kliknąć   na   mego  ojca   Romana   urodzonego  w  Krościenku   nad   Dunajcem   w   1911  r   ,  żołnierza   3   Brygady   Strzelców  Karpackich    w  Armii  Andersa   odznaczonego   specjalnym   odznaczeniem  wraz   z   wpisem   na   obrazie   Matki  Boskiej   Częstochowskiej   namalowanym   przez   włoskiego  malarza   w   uznaniu  zasług   przy   zdobywaniu  Bolonii   przez   tę   jednostkę   .   Tak  więc   proszę   się  nie  martwić   o   moją   pozycję   w   Związku   i   powiem   jeszcze   ,  że   bardziej   martwiłby   mnie   szantaż   kobiet   z  czasów   mej   bujnej  młodości   niż   puste   teczki    bez   żadnej  treści  .  Pozdrawiam   wszystkich   na  tym  forum   i  Pana   Panie   Wiktorze   też   ,   życząc   więcej   optymizmu   i  sukcesów   w   pracy  z   kochanymi   pszczółkami   .   Praca   przy  nich  zawsze   powoduje   zmniejszenie   stresu   i   powietrze  ulowe    sprzyja   bardziej   zdrowiu    niż   strzelane    do   bezbronnych   jeleni   .   Myślę   ,  że   tym  co  napisałem   przekonałem   Pana   ,  że   ja  nie   należę   do  tej   kategorii   jaką   wspomniałem   w  ostatnim  zdaniu   i   nie   boję  się   strzałów   ślepymi    nabojami   .

Pozdrawiam   wszystkich  

   .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że sprawa się wyjaśniła, bo mogłaby ciążyć balastem niedomówień. Ja nie mam problemów z niedowartościowaniem i nadwartościowaniem. Co do jeleni, to rozumiem, że należy Pan do ludzi, którzy w puszce szprotek widzą zbiorową mogiłę. Ja Panu nie wymawiam  hipokryzji i ciągotek medycznych w stylu doktora Mengele, jak zbiorowo truje Pan bezbronną warrozę bronią chemiczną masowej zagłady i martwi się, że warroza się uodporniła na truciznę.. Czy tylko z tego powodu że Pan nie poluje na ssaki czuje się Pan lepszym niż ja? To tylko problemy zastępcze z przymrużeniem oka. Ja wolę na początku walnąć z grubej rury, żeby sprawy się powyjaśniały i otworzyła możliwość szczerego, konstruktywnego dialogu. Myślę, że teraz będzie nam się lepiej dyskutowało. Co do Bolonii, to niewielu wie, że zginęło tam około stu najodważniejszych wyrywnych Polaków, którzy zostali zbombardowani przez Amerykanów, bo za szybko zdobyli i zajęli nakazane pozycje. Stąd dla nas wniosek, by nie wyłazić przed orkiestrę. Może coś drgnie w betonie i zaczniemy coś nowego w dialogu PZP - Polanka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tymczasem w PZP trwa niezbyt żywa, że nie powiem żadna dyskusja statutowa (w związku z planowanym na luty 2018 zjazdem statutowym). Analizując opublikowane dokumenty KZRKiOR mam wątpliwość, czy delegaci na ostatni zjazd PZP w Połczynie Zdroju (8-9 marca) zostali poinformowani przez mecenasa Wacława Rukata o sytuacji w instytucji mającej zgodnie z ustawą z 1982 roku prawo i obowiązek okresowej lustracji PZP (opinia prawna jaką otrzymałem w poznańskim sądzie rejestrowym). O skuteczności działania komisji rewizyjnej KZRKiOR i licznych wątpliwościach co do sensu działania organizacji w aktualnych warunkach ujawnionych na posiedzeniu zarządu KZRKiOR (5 kwietnia). Czy chronologia tych wydarzeń była przypadkowa?

https://drive.google.com/file/d/0B8DRemIcctJldTJuUkRmZ1gwOFU/view

 

Okazuje się, że pan mecenas senior, który rozgonił trzeźwą decyzją ostatni zjazd statutowy PZP, dorabiający sobie nie tylko w PZP, unika podpisywania ważnych dokumentów prawdopodobnie jako reguła. Liczę, że i tym razem pan mecenas rozgoni kolejny zjazd statutowy z powodu braku logicznych propozycji komisji statutowej odnośnie zmian w statucie PZP. Alternatywą mego myślenia jest podejrzenie, że tak naprawdę władzom PZP jest dobrze pod parasolem Jaruzelskiego i tak naprawdę to tylko symulują konieczność jakichś zmian. A być może i pan mecenas został zbocznikowany, bo nic nie wiadomo o toczących się sprawach sądowych związanych z finansami PZP i aktualnej personalnej obsłudze prawnej tej organizacji.

Lektura tego i innych dokumentów zasmuciła mnie, albowiem uświadomiłem sobie, że w rolniczych organizacjach branżowych dzieje się źle i organizacje te nie są w stanie samooczyścić się i zreformować. Niedookreślone władze tych organizacji (pamiętacie gabinet cieni w PZP?) tak manipulują obowiązującym prawem, by jak najlepiej wykorzystać gwarancje bezkarności jakie otrzymały ustawą od gen. Jaruzelskiego. Zdaje się, że podobna sytuacja ma miejsce w PZP, gdzie od dawna nie ma czegoś takiego jak jawność życia organizacyjnego, stan majątku organizacji i jej skład  jest tajny, a komisja rewizyjna nadal nie wypełnia swych obowiązków (moja subiektywna ocena po zderzeniu oczekiwań z dzisiejszą pozjazdową rzeczywistością - 100 spokojnych dni dla nowych władz już dawno minęło)

Zachęcam członków PZP do uważnej lektury linkowanego dokumentu dostępnego na witrynie internetowej http://kolkarolnicze.pl/Informator-KR/Aktualnosci/wazne-informacje-biura-kzrkior-----bezprawne-dzialania-grupy-dzialaczy-kzrkior

pod kątem analizy potencjalnych zagrożeń dla ich organizacji.

Z moich telefonicznych ustaleń wynika, że PZP już nie należy do KZRKiOR, nie opłaciło składki i po angielsku wyszła z władz tej organizacji Janina Kozak, poprzedniczka Bolesława Cięciela, której nawet nikt nie podziękował na łamach PP za ciężką pracę, co czynię niniejszym przypominając jej piękną, ukrzyżowaną sylwetkę (kiedyś się w niej podkochiwałem). Teraz już nikt nie reprezentuje pszczelarzy w centrali.

 

89777730946948570116.jpg

 

Jak widzę nie ma próżni, na jej miejsce pojawił się w KZRKiOR pan Jan Kozak :) .

Czy w zaistniałej sytuacji można mówić o prawie do reprezentowania przez PZP całego polskiego pszczelarstwa? Czy nie jest to smutny temat na planowany zlot przedstawicieli organizacji pszczelarskich? Obawiam się, czy władze pszczelarskie nie porzucą pszczelarzy, tak jak zdaje się porzuciły ich Dom Pszczelarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZP Bolesław Cięciel gdyby chciał to nie na forum Polanki a w organie PZP Pszczelarzy Polskim publikował by aktualne prace Komisji Rewizyjnej. Widocznie kierowca z tylnego siedzenia nie pozwala nawet przewodniczącego organu kontrolnego PZP przekonał że milczenie jest złotem. Sądzę że delegaci na Zjazd w Połczynie czują się zawiedzeni dotychczasową działalnoscią Pana Przewodniczącego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Analizując materiały dotyczące sytuacji w Organizacji Związkowej , będącej zwierzchnią dla PZP, kilkakrotnie wracałem na stronę pierwszą, aby upewnić się, że sytuacja, nie dotyczy samego PZP, tylko Organizacji Władysława Serafina. Zarzuty wysuwane przez, jakimś cudem zebrane gremium, w zastanawiający sposób pasują do sytuacji PZP sprzed Połczyna..

Różnica , jedna z niewielu, polega tylko na tym że pan Serafin siedzi, a były prezydent PZP nie . Poza tym podobnie jak tam , grupka ludzi próbuje "coś z tym fantem zrobić", ale jak widać nie bardzo wie, jak się do tego zabrać. Bez wątpienia, podobnie jak w tamtej organizacji, Serafinowej, tak i w PZP, stworzyło się grono klakierów, którym ta sytuacja pasuje, i z której bez wątpienia osiągali także profity. I "rozprawienie się" z tą grupą będzie o wiele trudniejsze jak ocena rzetelności prowadzonej gospodarki finansowej przez wiele lat wstecz.

W dniu 10 października Zarząd i Komisja Rewizyjna , zapoznały się z wynikami przeprowadzonego audytu dotyczącego, "kontroli prawidłowości prowadzonej ewidencji księgowej". Chciało by się rzec, "o naiwni". Czyż byście uważali, że jakieś uchybienia w zakresie prawa księgowego, wytłumaczą powstanie ogromnego zadłużenia Domu Pszczelarza i PZP ?

Czy wytłumaczą przekraczanie uprawnień, do pobierania wysokich kredytów , wykorzystywania ich nie wiadomo w jakim celu, i nie rozliczania się z tego ?

O przebiegu spotkania 10 października w Warszawie, mamy tylko krótką ocenę. "Obrady były burzliwe i bardzo długie". Niestety, ale nie mamy informacji, co było powodem ich burzliwości?

Nie wiemy, kto z zebranych wyrażał oburzenie, i czym je uzasadniał? Myślę, że gdyby w obradach opisywanych w sprawozdaniu przytoczonym przez kolegę Robina , dotyczących sytuacji w Związku Serafina, brał udział on sam , lub jego ludzie, też było by burzliwie i długo.

Na tym etapie zmian, jakie miały nastąpić po ostatnim Zjeździe PZP w Połczynie, niestety , ale nie należy oczekiwać zmiany na lepsze. Wiemy jak wiele wydatków z kasy związku, było i będzie wypłacanych ludziom sądzącym się z PZP z różnych powodów. I oczywistym jest, że nie znajdziemy w żadnym sprawozdaniu finansowym tej organizacji wpisu, że taką to kwotę , wypłacono jako odszkodowanie dla np. byłego Dyrektora Domu Pszczelarza za coś, co Sąd uznał za należne mu. Należy więc takie roszczenie wypłacić z dochodów będących poza ewidencją księgową, lub zapisać je tak aby nie było wiadomo co to jest. I prawidłowość księgowa takiego wpisu, jest badana przez kontrolera, a nie powód , skąd się wzięła ta sytuacja i wynikiem jakich błędnych decyzji związek jest zobowiązany do takiej zapłaty. Można mieć pewność, że zapłacono jakieś wstydliwe zobowiązanie, księgowej nakazano aby jakoś to w sprawozdaniu schować, a kontrolujący zbada, czy zostało to zapisane zgodnie z zasadami klasyfikacji księgowej. Bo rzeczywiście , kto jest w stanie spamiętać, ile razy w danym roku różni przedstawiciele PZP byli na Ukrainie, czy w innych kierunkach biznesowych? Co najwyżej jeśli by się okazało, że ktoś pojechał tam nieuprawniony, to kwota kosztów jego wyjazdu, zostanie przeniesiona z rubryki "rozliczenia kosztów wyjazdów", do rubryki "inne koszty".

Pogłoski o wystąpieniu PZP ze struktur Związku Serafina, wcale nie likwidują kontaktów finansowych, jakie niewątpliwie miały miejsce, oczywiście poza oficjalnym obiegiem księgowym, i o tych sprawach być może , dowiemy się więcej , w trakcie trwającego postępowania jakie prowadzone jest w sprawie prezesa Serafina. I wtedy niestety, ale władze PZP, będą musiały się wytłumaczyć, jak i na co zużyto pieniądze , jakie prawdopodobnie Związek Serafina pożyczył PZP.

Chyba, że zostanie to uznane jako prywatna pożyczka dla prezydenta.

Wracając jeszcze na moment do sprawozdania z próby naprawy sytuacji w Związku Serafinowym, to wg mojej oceny, cytowana tam wypowiedź, jakiegoś Jana Kozaka, to prawdopodobnie błąd pisowni, że tam powinno być Janina. Przemawia za tym trafność spostrzeżeń, które pani Janina doskonale zna z własnego doświadczenia, jako przewodnicząca Komisji Rewizyjnej PZP.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podchodząc do zagadnienia typowo teoretycznie, PZP występując ze struktur federacji KZRKiOR, zgodnie z ustawą z 1982 roku pozbył się jedynego organu nadzoru, mogącego kontrolować PZP chorym mechanizmem płatnych "lustracji". Ten chory mechanizm ustawowy powodował, że podległa struktura podczas potencjalnej kontroli traktowana była jako żródło zarobku dla lustratorów. Podmiot kontrolowany (a w zasadzie osoba zamawiająca lustrację widzianą jako usługa zarobkowa) dawał zarobić potencjalnym lustratorom nieformalnie dorabiającym sobie na co dzień do pensji w potencjalnym organie kontrolowanym (mec. Wacław Rukat). Mimo, że lustrację może zamówić osoba prywatna, to nawet po uiszczeniu opłaty za lustrację nie jest ona właścicielem wniosków lustracyjnych. (taką interpretację prawa otrzymałem swego czasu na piśmie od poznańskiego sądu rejestrowego i w rozmowie tlf z będącym wtedy na wolności Władysławem Serafinem) Te wnioski są do wyłącznej dyspozycji KZRKiOR i PZP. Zresztą wydaje mi się, że w historii PRL i RP nigdy nie doszło do lustracji PZP przez lustratorów z KZRKiOR. Może i dobrze, bo dzisiaj w pełni widać bezsens takiego rozwiązania prawnego i konieczność zmiany ustawy o rolniczych organizacjach branżowych i statutu PZP. Sam fakt, że PZP podobno nie musi należeć do KZRKiOR jest tego wymownym przykładem. Tak rodzi się poczucie bezkarności i lewitowania ponad prawem działaczy rolniczych i pszczelarskich. Zgodnie z prawem kontrolować PZP mogą organy państwowe, ale mogą wejść z kontrolą pod jednym warunkiem. Gdy poprosi o to komisja rewizyjna. Ciekawe, czy pana Bolesława Cięciela i jego ekipę stać na taki numer, czy nadal PZP taplać się będzie we własnym błotku, sterowana przez oberstangreta z tylnego fotela? Ten tylny fotel to mimo wszystko lepsze rozwiązanie, niż sterowanie organizacją z pierdla przy pomocy podrzuconego tlf komórkowego. Z tego wszystkiego zaczyna tworzyć się scenariusz na dobry film. Nie wiem tylko, czy na dreszczowiec, czy komedię obyczajową. Wszystkie role tragibłaznów są w tej burlesce silnie obsadzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy ! Rada Związku miała odbyć się 26 października wczoraj Prezydent W. Kudła poinformował że Zarząd PZP przesuną termin posiedzenia Rady na koniec listopada, ma być to posiedzenie dwu dniowe. Na razie nic konkretnego nie jest wiadomo a warto by było aby przedstawiciele związków w Radzie zapoznali się wczesnie z porządkiem obrad aby mogli tematy jakie będą przedmiotem obrad przedyskutować w swoich zwiazkach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jednak można było wyjść z potężnego eurokołchozu, pozostając w swoim kołchozie....  Po prostu nie było takiej  woli  prietsiedatieli  kołchoza... Wygląda na to że to nie prawo a interes powodował, że było, jak było....  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy !wczoraj Prezydent W. Kudła poinformował że Zarząd PZP przesuną termin posiedzenia Rady na koniec listopada

A tworząc Radę mówiono, że jest ona najwyższym gremium Związku w okresie między zjazdowym.  A więc wyższym ponad Zarząd. A tymczasem, to Zarząd dyktuje Radzie co i kiedy jej wolno. I co na to Rada ?  Co takiego ma się wydarzyć , co usprawiedliwiało by taką decyzję? Chyba to że będzie już zima i wielu po prostu nie przyjedzie na posiedzenie. A wyniki audytu już są, i być może czas ten potrzebny jest na ich interpretację,  W następnej kolejności będzie przesunięty termin Zjazdu Statutowego itd.  Rzeczywiście - Nowe Otwarcie.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę nic dowiedzieć się od swojego Prezesa ale wychodzi na to, że on sam niewiele wie. Czyżby dawała o sobie znać szkoła Sabata. Najlepsza informacja to dezinformacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W  związku    z  faktem   wywołania   mnie   do  tablicy   ,   dziękuję   za   zachętę   do  publikacji   aktualnych   i   już   wykonanych   prac  Komisji  Rewizyjnej  PZP  .   Uprzejmie   informuję   ,  że   w   listopadowym   wydaniu   miesięcznika   Pszczelarz  Polski   ukaże  się   wywiad   jaki   przeprowadził   z  moją  skromną  osobą    redaktor   Andrzej  Kasperowicz  .  Wywiad   ten   choć  nie   w  całości   ,  lecz  w  częściowo  okrojonej  formie   przedstawi   kierunki  działania   Komisji   Rewizyjnej   .   Pewne  treści   zostały   okrojone   ,  ale   jak  to  mówi  przysłowie   ,,   pierwsze  koty  za   płoty   "    postaramy  się   docierać  z  szerszą  informacją   do   członków   PZP  i   pszczelarzy   ,  którym  na  sercu  leży   przyszłość   naszego  związku   i   pszczelarstwa    w  Polsce  .

  Nie   ukazały  się   nasze   przemyślenia   dotyczące   przygotowań  do   Zjazdu  Statutowego   ,  ale  może  wynika   to  z  faktu   ,  że  działa   powołana   przez  Zarząd   i  Radę   PZP   Komisja   Statutowa   i   w  chwili  obecnej   nie  należy   publicznie   włazić  w  jej   działkę   .   Myślę   ,  że   nasze   sugestie   jako   Komisji  Rewizyjnej   przedstawimy   w   oficjalnej   uchwale   i  w   stanowisku   ,  które   mam  nadzieję   przedstawimy   w   czasie   Zjazdu     delegatom.

pozdrawiam   zaglądających  na   forum

 

   B.C

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewne treści zostały pokrojone...

 

Pan mówi o cenzurze?

 

W biały dzień, na forum, w wolnym kraju w xxi wieku?

 

Czy ja śnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego BC, chciałbym panu nieśmiało podpowiedzieć, że rozliczyć pana z roboty może i musi tylko Zjazd, i że nie podlega pan ani prezydentowi, ani Przewodniczącemu Rady PZP, ani tym bardziej redaktorowi Kasperowiczowi (massmedia - nieformalna 4 władza pszczelarska). Wymienione organy mają nie tyle rządzić, co służyć pszczelarzom. Mimo tego chcę tu powiedzieć, że cenię pana za to dzisiejsze wystąpienie na forum, bo innych nie stać na nic więcej, jak udawanie, że nie mają komputerów i dostępu do netu. To kiedy otwarcie nowej witryny PZP autorstwa pana Bartłomieja z Łodzi, być może z forum PZP, o którym ostatnio rozmawialiśmy? Nie wiem, czy Kolega ma statuetkę Dzierżona, ale brały mnie mdłości, kiedy Zjazd zaczynał się wręczeniem takich statuetek członkom Komisji Rewizyjnej (kolejne zjazdy: J. Kozak, J.Czuwara - Tomaszów Lub.), a potem się okazywało, że to ja, (a nie KR) wykryłem fakt kantowania na "polskim" miodzie z Kamiannej. Miodu rozlewanego pod bokiem kolegi Czuwary. Itd, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam   ,  ale   muszę   pewne   rzeczy   wyjaśnić  .   Pszczelarz   polski   nie  jest    miesięcznikiem   redagowanym   przez  Komisję   Rewizyjną   ani    jej   oficjalnym   pismem    więc  zespół   prowadzący  ma  pełne   prawo   do    własnego   redagowania    tekstów  .   I  nie  chodzi  tu   o   ingerowanie   w     zapisane  w  Statucie   prawa  i  obowiązki   ani   rozliczanie   z   roboty  .   Nie  jest   wykluczone   ,  że   w   kolejnych   miesiącach   postaramy   się   jako  Komisja  Rewizyjna   zarezerwować   sobie   w   miesięczniku   własny   kawałek   czystego   papieru   i  wtedy   będziemy   mieli  prawo  zamieszczać   własne   teksty   z  dopiskiem   ,  że   są   to  teksty   własne  Komisji   i  redakcja   za   treści  w  nich  zawarte   nie   odpowiada  .

  Taki   to  powinien   być  porządek   i   my   jako   powołani   do   kontrolowania   tego  porządku   nie   możemy   go   naruszać   .  Myślę  więc   ,  że   jeżeli   kolega   Borowy  pisze  o   cenzurze   to  jest   jakieś  nieporozumienie   ,  a  może   ja   niepotrzebnie   napisałem   o   przykrojeniu  treści   i   to   wywołało    takie   reakcje   .

 Życzę   odwiedzającym   tę   stronę    więcej   optymizmu   w   temacie   zawartym   w   tytule   tej  strony    forum.

 

B.C.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W  związku    z  faktem   wywołania   mnie   do  tablicy   ,   dziękuję   za   zachętę   do  publikacji   aktualnych 

  Nie   ukazały  się   nasze   przemyślenia   dotyczące   przygotowań  do   Zjazdu  Statutowego   ,  ale  może  wynika   to  z  faktu   ,  że  działa   powołana   przez  Zarząd   i  Radę   PZP   Komisja   Statutowa   i   w  chwili  obecnej   nie  należy   publicznie   włazić  w  jej   działkę   . 

Szanowni koledzy. Cieszy mnie fakt, że kolega "boloc" przyjmuje , jak się to on sam wyraził, "przywołanie do tablicy" Jak dotąd jest to jednak jedna, z niewielu rzeczy z której możemy być zadowoleni.  A szkoda, bo jest jak widać jakaś szansa na powolne " prostowanie ścieżek", jednak należy w tym wykazać większą determinację i skuteczność, inaczej wszystko rozciągnie się tak w czasie, że większość zapomni , o co toczy się batalia. Przytoczyłem tu fragment wypowiedzi kolegi z poprzedniego posta, co do której mam ogromne zastrzeżenia.  Moim zdaniem powołana Komisja Statutowa, powinna być, najbardziej zainteresowana, aby poznać wnioski jak największej liczby członków, zanim zredaguje swoje planowane zmiany. I nie jest to żadna "ich działka", tylko temat, który został im powierzony do opracowania. Statut organizacji, to jest działka wszystkich członków związku, na której powinni pracować, a Komisja, powinna tylko zebrać najważniejsze sprawy, jakie ten statut powinien zawierać, i podać je w postaci projektu zapisów, zgodnym z przepisami wyższego rzędu, do przyjęcia przez Zjazd. A Komisja Rewizyjna, jako najwyższy organ tego Związku, powinna między innymi, czuwać nad tym, aby konsultacje w tych sprawach , były jak najszersze i wynikały z szeroko pojętej demokracji.

Propozycje zmian statutowych, nie mogą być tylko wnioskami tych kilku osób tworzących Komisję. Nazwiska tych osób powinny być znane, gdyż często bywa tak, że chce się przepchnąć jakieś zapisy, korzystne dla jakiejś grupy w danej organizacji, ale które nie koniecznie muszą być korzystne dla większości. Dlatego nie można ryzykować, że tekst proponowanych zmian, zostanie poznany dopiero , kiedy już należy go przyjąć , jako obowiązujący. Proponowane zmiany w statucie , powinny być właśnie przedmiotem szerokiej dyskusji i wstępnej akceptacji, właśnie dlatego, aby był czas, na eliminację zapisów niewłaściwych. Dlatego zachęcam członków Komisji Rewizyjnej, aby odpowiedzialnie korzystali z własnej funkcji, która mówi wyraźnie, nie ma żadnych działek w tej organizacji, na którą Komisja Rewizyjna nie miała by prawa wstępu. To właśnie taka postawa , że komuś należy pozwalać na to co mu pasuje lub nie, doprowadza w efekcie do tego, że znajdujemy zapisy z gruntu złe, a naprawa ich zajmuje kolejne lata i znów powierzana jest kolejnej grupce osób , które jak zwykle, zechcą popatrzeć na zadanie, przez pryzmat własnych interesów.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Zjeździe się nie dyskutuje. Tam się takie wcześniej omówione w ramach dyskusji przedzjazdowej sprawy głosuje. Ponieważ jest to zjazd nadzwyczajny, to zgodnie z obowiązującym statutem, nie obraduje się nad innymi sprawami jak te, dla których został zwołany ten zjazd.

Przepraszam, ale czyją własnością jest dziś PP, co oznacza określenie "organ prasowy PZP" i "zespół prowadzący" oraz komu one podlegają? Czy to prywatne przedsięwzięcie red. Kasperowicza? A może pana prezydenta? Te same pytania dotyczą obu witryn internetowych PZP, a podobno w drodze trzecia... To muszę wiedzieć, by uznać przewodnią rolę PZP w życiu polskiego narodu pszczelarskiego. Kim dziś jest Tadeusz Sabat, kogo reprezentuje i dlaczego właśnie on należy do Rady Dialogu Społecznego przy Ministrze RiRW?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZP ! Na Zjeździe w Połczynie padło wiele deklaracji ze strony Zarządu, Prezydenta, Komisji Rewizyjnej o nowym otwarciu po Zjeździe. Od Zjazdu minęło już dobrych kilka miesięcy i cos nie widać tego nowego otwarcia. Informacji o sprawach bieżących nie można znalesc na stronie internetowej, w Pszczelarzu Polskim. Robinhuud zadaje pytanie Czyją własnoscią jest Pszczelarz Polski ? Ze stopki redakcyjnej można wyczytać że PP jest organem PZP a czy jest ? Przeglądając ostatni numer PP to w większości relacje z imprez pszczelarskich. Mnie nie interesuje kto na danej imprezie otrzymał jakie odznaczenie kto przewodniczył Mszy Świętej. Nieraz odnoszę wrażenie że redaktor Kasperowicz nie mając materiałów do numeru zapycha numer relacjami z lokalnych imprez bo wystarczy kilka zdjęć i dwie strony są zapełnione. W dniach 29 -30 listopada w Warszawie ma się odbyć posiedzenie najwyższego organu związku Rada Związku delegaci do Rady otrzymali tylko proponowany porządek obrad bez żadnych dodatkowych materiałów. Rada Związku to nie spotkanie towarzyskie pogadali i rozeszli się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego bartniku

Odnoszę wrażenie, że władza PZP nie rozumie, że mamy tu na forum małej Polanki więcej czytelników, niż wynosi nakład zdegradowanego czasopisma pszczelarskiego "Pszczelarz Polski", zresztą nakładu śmiesznego w stosunku do ilości zrzeszanych pszczelarzy. Nakładu, który został  zdegradowany działaniem włądzy PZP, a właściwie jego zaniechaniem. A może to zaniechanie nie jest przypadkowe? Mam czasem wrażenie, że PP został porzucony przez zarząd (podobnie jak DP Kamianna) i "przytulony" przez redaktora Kasperowicza. Prywatyzacja poprzez dewastację? Coś takiego jak polityka informacyjna władz PZP nie istnieje, brak jakiejkolwiek koncepcji i propozycji rozwiązania tego problemu. Jedynie Piotr Krawczyk coś tu próbuje robić, bez zrozumienia zresztą. To już jest tragedia i bardzo źle wróży organizacji. W PZP trwa pełzająca schizma, która może gwałtownie przyspieszyć, zaskakując naiwnych działaczy. Bo jaki jest sens, by pszczelarz opłacał ten bałagan w wysokości 8 zł od siebie i 40 groszy od każdego swojego ula. Wystarczy, że karmi i odziewa równolegle również WZP/RZP - obficiej zresztą. Nie jestem zwolennikiem schizmy, czego dowodem jest moja rozpaczliwa chęć powrotu na łono WZP Poznań po wywaleniu mnie stamtąd. Uważam jedność pszczelarską za dobro ponadorganizacyjne. Tylko jedność pozwoli na godną reprezentację środowiska wobec władzy ustawodawczej i wykonawczej RP oraz szacunek dla pszczelarstwa tej władzy i społeczeństwa. Tego problemu nie rowiążą msze, odpusty i sztandary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka zdań o Pszczelarzu Polskim. Czytając stopkę redakcyjną można się dowiedzieć że jest to organ PZP a więc za jakosc materiałów opowiada Rada Programowa Zarząd PZP że miesięcznik redaguje zespół /2 osoby panowie Kasperowicz i Jobda/ że miesięcznik jest wydawany w nakładzie 5000 egz. / ciekawe jest ile z nakładu wraca do redakcji, ile miesięcznie dokładane jest z naszych pieniędzy za wydawanie miesięcznika/, że miesięcznik można zaprenumerować od dowolnego miesiąca I tu się rodzi pytanie Dlaczego na 40 tys. członków PZP nawet 5000 egz. nie można sprzedać ?    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...