Skocz do zawartości
Piotr_S

A tymczasem w PZP...

761 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo mocno interesuję się wszystkim co się w pszczelarstwie i wokół niego dzieje. Rzeczywiście nigdzie, nie spotkałem śladu takiej propozycji.

Zamiast jednak przywoływać do wypowiedzi byłego prezydenta, jeszcze by sobie pomyślał że jest do czegoś potrzebny, może to pan GLW pokazał by jakiś dokument , że tak było.  Nie wydaje mi się prawdopodobnym , aby nikt czegoś takiego nie zarejestrował, i nie zwrócił na to uwagi?

Pozdrawiam.

Pogmerałem w pamięci i podpowiem: było coś w tej sprawie zgłoszone ze strony LW tyle ze nie wiem czy GLW czy WLW. Wiem że natychmiast podniesiono sprawę: na jakich zasadach w oparciu o jakie prawo i tak dalej. Nie jestem pewien ale było pismo w tej sprawie ze strony PZP. Ale czy był i jaki dalszy ciąg tej sprawy to nie wiem. Trzeba zapytać na Świętokrzyskiej o szczegóły (tylko kogo).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Trzeba zapytać na Świętokrzyskiej o szczegóły (tylko kogo).

Szanowny kolego. Z całym szacunkiem , ale wszyscy wiemy ,że na Świętokrzyskiej wiele rzeczy było, i powinno być.  Ale co było , a co pozostało , to całkiem dwie różne od siebie sprawy. Dość powiedzieć że najwięcej to było pustego miejsca w szafach , gdzie kiedyś było pełno ważnych dokumentów. Zostały one skutecznie "utylizowane" tak, że nie zachowały się nawet najbardziej aktualne , np. na temat spłacanych jeszcze przez obecny Zarząd kredytów sosnowieckich.  Czy na prawdę liczy ktoś , że można by się coś pewnego dowiedzieć od ówczesnego prezydenta, który ma taką pamięć , że potrafił przed sądem zaprzeczyć ,że zna jednego z własnych członków Zarządu ???

Ale widocznie uznano ,że było to postępowanie godne , warte szacunku i w ramach tego uznania, pozwala mu się jeszcze obecnie wręczać medale Dzierżona i jego statuetki w niektórych regionalnych organizacjach PZP.  Ktoś powiedział "amnezja", inny zrozumiał: "amnestia".

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasze zuchy we Włocławku w listopadzie obradowali nad nowym statutem PZP, a tymczasem w Kamiannej przygotowanie do otwarcia sezonu na stoku za Domem Pszczelarza:

 

https://kamianna.lento.pl/obiekt-kamianna,8555529.html

 

https://www.szukam-nieruchomosci.com/oferty/230691-sprzedam-osrodek-narciarski-kamianna-ski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do powyższego postu czuję się w obowiązku poinformować , że istniejący w pobliżu Domu Pszczelarza wyciąg narciarski, jest prywatną własnością i nie ma z  PZP i Zjazdem we Włocławku nic wspólnego.  Jest faktem , że na przełomie lat 80 - tych i 90 - tych ubiegłego wieku, była propozycja jego ówczesnego właściciela, jakim były Sądeckie Zakłady Przetwórstwa Owocowo - Warzywnego , które go wybudowały, aby Dom Pszczelarza przejął ten wyciąg, za przysłowiową złotówkę, ale ówczesny Zarząd PZP i dyrekcja Domu , nie była zainteresowana przejęciem takiego prezentu. W trakcie budowy Domu Pszczelarza  SZPOW w Nowym Sączu , partycypował w kosztach budowy i miał podpisaną umowę na wykorzystanie pewnej ilości miejsc w tym Domu , na wypoczynek swoich pracowników jakich zatrudniał. Wybudował więc ten wyciąg, aby uatrakcyjnić tam pobyt , miedzy innymi właśnie swoim pracownikom. Później sprawy przybrały taki obrót, że firmy tego typu były likwidowane, i wtedy zaistniała możliwość przejęcia tego wyciągu na własność Domu Pszczelarza. Dziś był by to, jak widać ze złożonej oferty sprzedaży, pokaźny majątek, co jednak nie interesowało ówczesnych władz PZP.  Kiedy zimy były normalne , wyciąg w tym miejscu dawał niezłe dochody, i mógł by znacznie wpłynąć na obłożenie miejsc hotelowych w tym Domu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intencją mego postu było przypomnienie, że poprzednie władze PZP nic nie zrobiły w kierunku uatrakcyjnienia zarządzanego obiektu, poprawy obłozenia miejsc hotelowych itp. A były takie możliwości. Chroniczny brak prawdziwego gospodarza. Widać jakąś poprawę - być może światełko w tunelu. Przynajmniej czysta hipoteka trzech działek pod Domem Pszczelarza, a było z tym różnie, zazwyczaj smutno. Ostatecznie jestem współwłascicielem tego obiektu, więc interesuje się nim i jego otoczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i są zmiany. W dzisiejszym monitorze sądowym opublikowano zmiany w statucie PZP. Jakich, wszystkich zmian dokonano w statucie tego nikt chyba poza zarządem nie wie. Jest jedna ciekawostka:

W sprawach majątkowych przekraczających zwykły zarząd była wymagana zgoda Rady, wiadomo Radę wykreślono i przekazano jej kompetencje Walnemu Zjazdowi ale chyba nie całkiem. Zgodnie z tym co jest w KRS zarząd nie musi o nic pytać Walnego np zaciągając 2 miliony kredytu czy sprzedając Kamianną.

Z niecierpliwością oczekuję opublikowania pełnej wersji nowego statutu. Jakie smaczki jeszcze przegłosowali delegaci na walnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doprawdy trudno zrozumieć powody tajemniczości władz PZP. Czy to tak ciężko opublikować na witrynie nowy statut uchwalony we Włocławku z adnotacją, że czeka na zatwierdzenie? Czy ciężko opublikować (w ramach transparentności organizacyjnej) dane ewidencji geodezyjnej i sądowej nieruchomości majątku PZP? Jeżeli nie uważają tego za stosowne władze PZP, to robię to ja konsumując ich wiarygodność i ośmieszając je.

 

Jestem, podobnie jak Pan z woli śp ks. Dra Henryka Ostacha współwłaścicielem trzech działek gruntowych w Kamiannej:

 

- działek 78/1 i 78/3 o łącznej powierzchni 0,69 ha, na które jest założona księga wieczysta NS1S/00064526/2

- działki 77/1 o powierzchni 0,58 ha na której stoi Dom Pszczelarza i na którą to jest założona księga wieczysta NS1S/00064523/1

 

Prawo własności do tych nieruchomości my pszczelarze mamy symboliczne, ponieważ w KW jako właściciel widnieje w przypadku działki pod Domem Pszczelarza - Polski Związek Pszczelarski - własciciel na podstawie umowy darowizny 15232/91 z dnia 14.XI.1991 r.

W przypadku pozostałych dwóch działek 78/1 i 78/3 - również Polski Związek Pszczelarski na podstawie umowy darowizny 823/87 z 1.VII.1987 roku.

Z tego wynika, że decyzje co do nieruchomości należą do Zjazdu, a nie Zarządu PZP. Nie jestem jednak pewien tej interpretacji prawnej.

 

https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW?komunikaty=true&kontakt=true&okienkoSerwisowe=false

 

Na dzień dzisiejszy księgi wieczyste w dziale "hipoteka" są czyste - nie ma zadluzenia (aktualna treść KW). To plus dodatni aktualnego Zarządu. Być może też Komisji Rewizyjnej. Być może⌠Na linkowanej oficjalnej witrynie Ministerstwa Sprawiedliwości można zapoznać się z bogatą historią długów na hipotece Domu Pszczelarza i dwóch pozostałych działek (analizując pełną treść KW).

Życzę milej lektury zainteresowanym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

 

Na dzień dzisiejszy księgi wieczyste w dziale "hipoteka" są czyste - nie ma zadluzenia (aktualna treść KW). To plus dodatni aktualnego Zarządu. Być może też Komisji Rewizyjnej. Być może⌠Na linkowanej oficjalnej witrynie Ministerstwa Sprawiedliwości można zapoznać się z bogatą historią długów na hipotece Domu Pszczelarza i dwóch pozostałych działek (analizując pełną treść KW).

Życzę milej lektury zainteresowanym.

To oznacza tyle że delegaci dobrze wybrali na NZD . Czysta hipoteka to też lepsze motywacje do pracy dla zarządu i bardzo dobry start dla nowego zarządu(za rok).

Czasami warto zaufać wybranym ludziom i nie przeszkadzać im w pracy konstruktywną krytyką, bo odporność osobnicza poszczególnych osób jest różna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Beton

Jest dobrze, ale to nie znaczy, że nie może byc lepiej.

Mój post został wygenerowany kilkoma telefonami pszczelarzy, którzy nie rozumieją dlaczego nie mogą poznać nowego statutu PZP. Kilku wyraziło pogląd, że władze PZP mające w programie jednoczenie pszczelarstwa powinny przed zjazdem zwrócić się do organizacji, które podziękowały z prośbą o propozycje zmian statutowych przez nie pożądanych i prowadzących wg nich do pozytywnych zmian. Kilku uważa, że nic by się nie stało, gdyby PZP zaprosiło na zjazd statutowy obserwatorów z organizacji dysydenckich, nawet z prawem glosu. To nie moja wina, że wielu pszczelarzy nie mogąc znaleźć interesujących ich informacji w mediach pszczelarskich - szukają ich u mnie, a nie na przykład w komisji rewizyjnej. Smutno mi, że Kolega widzi w tym co piszę tylko chęć przeszkadzania komuś i testowania jego wrażliwości osobniczej. Ja raczej testuję szczerą gotowość do pozytywnych zmian. PZP zawsze był bliski memu skołatanemu sercu mimo szorstkiej przyjaźni ze strony niektórych działaczy, których rozliczyły kolejne zjazdy. W każdym razie przepraszam za to, że wielu ludzi mi ufa bardziej niż niektórym działaczom. Ale cóż - tak sobie pośpimy, jak sobie pościelimy. Jak to zrobić, żeby wladze nas pszczelarzy szanowały - oto jest pytanie ponadorganizacyjne!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Kolego Robinie,

Teraz trzeba myśleć o tym jak skonsolidować rozdrobnione organizacje. Jeżeli nie powrót do macierzy,to przynajmniej federacja na wzór UE. Jesteś mądry, wykształcony, wymyśl coś i zaproponuj władzom wiodącej organizacji.Może niemożliwe, stanie się możliwym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że władze wiodacej organizacji mogą spijać miód z ust robinowych z troszkę mniejszym entuzjazmem niz członkowie polanki.

 

Tak delikatnie rzecz określając.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Robinie,

Teraz trzeba myśleć o tym jak skonsolidować rozdrobnione organizacje. Jeżeli nie powrót do macierzy,to przynajmniej federacja na wzór UE. Jesteś mądry, wykształcony, wymyśl coś i zaproponuj władzom wiodącej organizacji.Może niemożliwe, stanie się możliwym?

  Coś mi się wydaje, że beton PZP się kruszy a ubytków gliną zalepić się nie da.   

  Jewrokołchoz pod nazwą PZP powoli odchodzi do historii ... i nic tego procesu nie zatrzyma.  Mickiewicz już o tym pisał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Robinie,

Teraz trzeba myśleć o tym jak skonsolidować rozdrobnione organizacje. Jeżeli nie powrót do macierzy,to przynajmniej federacja na wzór UE. Jesteś mądry, wykształcony, wymyśl coś i zaproponuj władzom wiodącej organizacji.Może niemożliwe, stanie się możliwym?

 

Kolego Betonie.

Nie ma powrotu rozdrobnionych organizacji do macierzy, bo tą zawsze była federacja baronatów pszczelarskich i szarej strefy biznesu importu miodu. Może tą federację jednym ruchem rozbić jedna zmiana ustawy Jaruzelskiego z 1982 roku będącej lepiszczem statutów nie tyko PZP, ale i WZP/RZP, a nawet KZRKiOR, który nad tym bałaganem podobno sprawuje nadzór. Możemy się któregoś dnia obudzić w Polsce w której statuty tych wszystkich organizacji są nieważne, a zjazd statutowy PZP nie miał sensu. Bo zapewne ten nowy statut w rejestracji dalej tkwi korzeniami w PRL, co gwarantuje baronom bezkarność immunitetową poprzez niemożność ich skontrolowania. Z zaciekawieniem i sympatią słuchałem ostatnio dysydentów karpackich, którzy forsują ustawę pszczelarską. Mogłaby ona być kanwą do ustanowienia nowej ogólnopolskiej organizacji pszczelarskiej na wzór mysliwych, czy wędkarzy. Myślę, że w ta robotę powinniśmy wciągnąć grono prawników. Są wzory zagraniczne takich ustaw i trzeba z nich skompilować coś sensownego. Na miejscu ministra Ardanowskiego poważnie zastanowiłbym się nad tą anachroniczną i chorą ustawą z 1982 roku. Taka ogólnopolska organizacja powinna mieć mniej struktur terenowych, powiedzmy około 20 - dystryktów pszczelarskich. Teraz mamy 60 baronatów. Przy niezmienionej składce spadły by koszty biur terenowych, wzrosła ilość etetów w biurze i wzrosła jakość obsługi pszczelarzy. Byłoby czym przyciągnąć i przekonać niezrzeszonych. Organizacja musi być sterowalna. Bez niej całe pszczelarstwo dryfuje i nikt nas nie będzie traktował poważnie.

Od czego zacząć?

Przenieść tą dyskusję na forum PZP.

Taka dyskusja powinna się przetoczyć przed zjazdem, bo jej brak stawia pod znakiem zapytania sens tego zjazdu. Ale cóz - lepiej późno niż wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Coś mi się wydaje, że beton PZP się kruszy a ubytków gliną zalepić się nie da.   

  Jewrokołchoz pod nazwą PZP powoli odchodzi do historii ... i nic tego procesu nie zatrzyma.  Mickiewicz już o tym pisał...

 

Staram się znaleźć sens w tym wpisie, ale ciężko mi idzie.

Nie rozumiem co Pan Atena ma na myśli pisząc, że gliną nie da się zalepić ubytków w betonie.

Co w tej metaforze jest gliną, co ubytkiem? Bo beton to chyba PZP?

Ale może i nie, bo już w następnym zdaniu okazuje się , że PZP to "Jewrokołchoz".

Przedrostek Jewro pochodzi od "Jewrej" (Żyd  po rosyjsku)? czy od "Euro"? 

I jeszcze na koniec okazuje się, że to wszystko już wcześniej opisywał Mickiewicz???

Gdzie opisywał? Może jakiś cytat z Mickiewicza uporządkuje te wszystkie mega-przenośnie.

 

Ateno swoimi "poetyckimi" wpisami nie przybliżasz forumowiczów do zrozumienia fenomenu PZP,

przeciwnie sprawę jeszcze bardziej gmatwasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęło już trochę czasu od włocławaskiego zjazdu statutowego. Nie był to tani zjazd i wydawałoby się, że coś wniesie. Niestety, nic się nie dzieje, a nad PZP dalej krąży widmo sabatowego Ślasina. W Poznaniu wróble ćwieierkają, ze natąpiło jakieś zacięcie rejestracyjne nowego statutu w KRS z powodu tego, ze sprawę statutu prowadził w PZP jakiś sowicie opłacony prawnik bez uprawnień do zawodu.

http://pzp.biz.pl/statut-polskiego-zwiazku-pszczelarskiego/

Póki co obowiązuje stary statut, ale nie wiadomo, czy Radę PZP traktować poważnie, czy z przymrużeniem oka. Na razie nie wygląda  na to, że dla PZP jest lepiej „gdy  rządzi jeden dureń, niż 10-ciu mędrców” (cytuję znanego delegata, robiącego w tym domu wariatów za marszałka Piłsudskiego). Po kuluarach krąży też widmo listu od znanego bywalca ministerialnych salonów, prezydenckiej piwniczki alkoholowej „Pod mleczarzami”, ulubieńca prezydenta – seniora. Ale o tym w którymś tam następnym poscie. Krąży również list otwarty „pszczelarzy rzeszowskich”. Wychwalają oni nie swojego prezydenta, a prezesa z Bielska Białej. Bielsko Biała zasłynęła onegdaj przytuleniem dezertera z WZP Kraków, ukaranego tamże przez sąd koleżeński za rozbijanie jedności pszczelarskiej. W tej organizacji na oczach wszystkich pozbawiono mandatu wcześniej wybranego demokratycznie delegata,  szanowanego sztygara. W jego miejsce wstawiono prawem kaduka nowego członka „Bartnika” – T. Sabarta na zaimprowizowanym walnym zjeżdzie, przemilczając taktycznie fakt ukarania tegoż kandydata na delegata na połczyński zjazd ciężką karą organizacyjną. . Bielsko również podłożyło Dylonowi prosiaka podczas ostatnich ODP, przed czym zresztą ostrzegałem prezydenta Dylona. W liście wyciągane są na zewnątrz wszystkie brudy rzeszowskie, prawdziwe, czy też nie. Mści się teraz lekceważenie przez władze PZP znaczenia przedwyborczej dyskusji statutowej na wielu poziomach, w tym w dysydenckich WZP/RZP olanych w tej sprawie przez zarząd PZP, co czyni niewiarygodnym jego troskę o jakiekolwiek zmiany w statucie im. Wojciecha Jaruzelskiego i szczerą chęć zjednoczenia polskiego pszczelarstwa. Taka dyskusja zamknęłaby dzioby wszystkim kłapaczom, którzy wykorzystują konieczność zmiany statutu do robienia zadymy i kampanii wyborczej przygotowującej grunt do powrotu na stolce „seniorów”. Można obserwując ten cały cyrk z boku odnieść wrażenie, że PZP nie wyprowadzi już z tego zakrętu.

652176cf990e9499f1606274254fd714.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po "telefonie od przyjaciela" dopisuję:

Dla ścisłości informacji - na witrynie PZP jest w trochę zaskakującym miejscu zamieszczona informacja o fakcie rejestracji statutu w KRS, którą szukając tekstu statutu przegapiłem. Dlaczego nie publikuje się nowego statutu – trudno zrozumieć. Tak jak trudno zrozumieć, dlaczego w tajemnicy przed członkami trzymano projekt (projekty) statutów przed zjazdem. Gdybym był członkiem tej organizacji, nie potrafiłbym tego inaczej zinterpretować jak lekceważenie pszczelarzy. Widocznie statut jest sprawą tylko delegatów i zwykłym pszczelarzom nic do niego. Wystarczy, że płacą skladki.

http://pzp.biz.pl/wp-content/uploads/2020/02/nowy-krs.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zabieranie głosu w tej sprawie prawdopodobnie nic tutaj nie zmieni.  Spodziewałem się że zabiorą tu głos "specjaliści"  od demokracji tacy jak np: kolega "adamski" , czy strażnik moralny  podpisujący się tutaj "Borowy".  Jest on specjalistą od wszystkiego oprócz pszczół,  nie powinien więc mieć problemów z wytłumaczeniem , że tak właśnie powinno być, pomimo, że niektórym taka sytuacja wydaje się  nie właściwa. Według mnie, za całą tą sytuację odpowiadają przede wszystkim delegaci biorący udział w kolejnych Zjazdach PZP oraz wybierane przez nich gremia związkowe z Komisją Rewizyjną na czele.  Albo też mają takie myślenie, że swoją "niemotę", tłumaczą swoim kolegom, w taki właśnie sposób, jak robią to "ci dobrzy" prezesi twierdzący że inaczej się nie da, bo  Unia i tym podobne dyrdymały.  Co bardziej świadomi , opuszczają tą "reprezentatywną" organizację, lub przenoszą się np do Polanki. Chociażby po to, aby nie tkwić w tych chorych układach , gdzie różne szemrane interesy, są znacznie wyżej stawiane, jak dobro pszczelarza.  Od lat już pokazujemy te sprawy, jednak trudno przywołać tym sposobem do zmiany postępowania tych "dobrych prezesów". Jednym co pozostaje w świadomości, to pokazania że nie jest się bezimiennym członkiem tego stada, pędzonego przez "dobrych prezesów" w wybranym przez nich  kierunku i przez siebie wybranym celu.  Pozdrawiam.

Ps:  A ci autorzy , podobno z Rzeszowa, to mają jakieś imiona i nazwiska ?  Dlaczego się ich wstydzą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Karpacki napisał:

Zabieranie głosu w tej sprawie prawdopodobnie nic tutaj nie zmieni.  ........Według mnie, za całą tą sytuację odpowiadają przede wszystkim delegaci biorący udział w kolejnych Zjazdach PZP oraz wybierane przez nich gremia związkowe z Komisją Rewizyjną na czele.  

Kolego Karpacki, zgadzam się w zupełności z Twoimi słowami i dlatego nie komentuję obecnej sytuacji w PZP.

Demokracja ma to do siebie, że często ma wiele głów ale nie ma rozumu.

Byłem niedawno na szkoleniu pszczelarskim gdzie wykładowca wszedł na temat zagrożeń jakie czekają na pszczoły. Zwrócił moją uwagę szczególnie jeden punkt węza. Węza jako wektor przenoszenia przetrwalników zgnilca. Im większa masówka w produkcji węzy tym mniejsza dbałość o dobrą sterylizację wosku. ( Byłem kiedyś na dniach otwartych w pewnej firmie i tam autoklawu raczej nie widziałem) Tym bardziej jest to niebezpieczne kiedy jest brak wosku na rynku i ci najwięksi producenci skupują co popadnie a dwa lata temu i rok temu nie chcieli wosku z Wielkopolski.

Zbiegło się to również w czasie z informacją która do mnie dotarła od jednego  z działaczy jakoby zarząd PZP wiedział coś o karach za wykrucie zgnilca w zakładzie produkującym węzę i sprzedającym na całą Polskę i nic w temacie nie zrobił, choćby krótka informacja.

Także Kolego Karpacki jeszcze raz przytoczę Twoje słowa "Zabieranie głosu w tej sprawie prawdopodobnie nic tutaj nie zmieni.  ."

Z którymi to się coraz bardziej zgadzam.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego "adamski". Gdybym chociaż coś wiedział na temat , kto był tym wykładowcą, mógł bym bez pudła określić dlaczego chciał by on skierować zagrożenie , w kierunku wosku i zgnilca.  Że sprawa ogromnej ilości samoistnie powstających ognisk zgnilca się ujawni, można było przepowiadać już dość dawno, jako efekt odkładających się ciągle pozostałości po chemicznej walce z warrozą w ulach.  Trwa to już ponad 30 lat, i jak pokazuje wystąpienie szefa firmy produkującej Apiwarol, na omawianej już na tym forum , senackiej komisji rolnictwa, on tego wcale nie dostrzega. A to te pozostałości działają trująco w ulu , także na przeżywalność czerwiu, rozwijającego się w plastrach z wosku , w którym te pozostałości odkładają się już od ponad 30 lat. Oczywistym jest też że odporność na to, poszczególnych larw bywa różna, i część z nich zamiera. Jeśli zamrą jakieś larwy jeszcze przed ich zasklepieniem, pszczoły je wyrzucą, a matka składa tam następne jaja. Kiedy natomiast zamrze kilka larw już po ich zasklepieniu , mamy gotową pożywkę dla rozwoju bakterii zgnilcowych, które są w każdym ulu , i wcale nie trzeba ich wprowadzać tam z węzą czy w inny sposób. W podobny sposób działają neonikotynoidy przedostające się do ula wraz z pyłkiem rzepaku. Dlatego też następuje zahamowanie rozwoju rodzin po tym pożytku, i następujący w dalszej kolejności zgnilec, o ile pszczelarz nie wycofa tego pyłku z ula. Oczywiście , że tej drogi powstawania zgnilca , nie przedstawi wam ktoś, kto podpisał pozytywną opinię o przywróceniu neonikotynoidów w Polsce.  Tak czy inaczej , zawsze łatwiej jest odpowiedzialność za coś takiego zwalić na pszczelarza, któremu można wmówić, że coś zaniedbał i powinien ponieść tego konsekwencje.   Moim skromnym zdaniem autorytet takich wykładowców , powinien być budowany głównie na poziomie i funkcjonowaniu pasieki własnej lub uczelni czy instytucji jaką on reprezentuje. A z tym to bywa różnie, najczęściej niezbyt ciekawie.  Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj t.j. 22 lutego z okazji 3-ciej miesiącznicy zjazdu statutowego PZP zajrzałem na ich witrynę w poszukiwaniu tekstu nowego statutu. W normalnej organizacji, gdy już się zdarzy jakis babol w podobnym stylu, ktoś go szybko prostuje, a nawet przeprzasza. Nie w PZP. Można odnieść wrażenie, ze organizacja ta cynicznie oszukuje nowych członków przyjmując ich w swe szeregi bez znajomości aktualnego statutu. Bez szansy na tą znajomość. Higiena organizacyjna to również rozliczenie się delegatów na zjazd przed swym elektoratem. W Poznaniu swego czasu zarząd WZP podjął decyzję, że nie będzie odwiedzał kół pszczelarzy, bo nie mają na to kasy. To dla mnie jakieś kpiny z demokracji. Nie wiem, czy w tych warunkach PZP ma prawo uważać się za wiodącą organizację pszczelarską i reprezentować nas przed władzami. Co to za organizacja, gdzie większość członków nie zna aktualnego statutu i nie chce go poznać?. Po co wywalono kasę na zjazd? By kilkudziesięciu panów delegatów się zabawiło w kurorcie za składki pszczelarzy? Może zaapelować do ministra Ardanowskiego, by zaprzestał uważać za partnera do rozmów o problemach pszczelarskich panów działaczy zatajających przed organizacją i przed nim uchwalony przed kwartałem statut?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym wrócić na chwilę do zjazdu statutowego PZP w Ciechocinku, który obradował 3 miesiące temu. Zapoznałem się wówczas z listem otwartym jednego ze stronników T. Sabata do delegatów tego zjazdu. Najpierw ten list mnie rozbawił swą naiwnością, ale teraz postanowiłem do niego wrócić. Autor listu, znany pszczelarz ekologiczny, wyciąga w nim na wierzch różne brudy, które PZP powinien wyprać we własnej pralce. Faktem jest, że PZP nie chce mieć swojej pralki i dlatego gościnnie korzysta wbrew swej woli z polankowej. Niektóre z tych brudów są niewiele znaczące, ale niektóre mogą być groźne. Chciałbym autorowi zwrócić uwagę na to, że w bezpośrednio tyczącej mnie sprawie darmowej węzy dla pszczelarzy z Wielkopolski po prostu nie ma wiedzy. Obciąża sprawą Bogu Ducha winnych Tomasza Łysonia i Waldemara Badeńskiego. Tomasz Łysoń latoś przegrał przetarg na przedmiotową węzę i w żaden sposób nie jest podmiotem w tej sprawie. Podobnie jego teść. Większość konfitury trafiła się Januszowi Kasztelewiczowi, a dokładnie toruńskiej Pasiece. Ale widocznie odwaga apelanta kończy na wjeździe do Stróży. Obciążanie odpowiedzialnością za podobno kiepską jakość tej węzy Marszałka woj. Wielkopolskiego, czy WFOŚIGW w Poznaniu, to szkodliwa dla pszczelarzy paranoja. Autor nie ma wiedzy, że za jakość dostarczonej pszczelarzom darmowej węzy całkowitą odpowiedzialność ponosi zespół pięciu baronatów wielkopolskich WZP/RZP pod kierownictwem byłego skarbnika tej organizacji z Chodzieży. Wszyscy oni są praktycznie właśnie delegatami na zjazd, do których autor w imieniu pszczelarstwa polskiego bezsensownie apeluje. Nie mam zamiaru bronić Tadeusza Dylona, ani aktualnego zarządu, ale nie można przyglądać się biernie, gdy ktos wypisuje bzdurki chcąć ukręcić cudzym kosztem swoje lody. Sprawa statutu, to nie kwestia ostatniego czasu i T. Dylona. Ta sprawa wlecze się od lat i została zawalona już dawno, podobnie jak sprawa ustawy pszczelarskiej. T. Sabat był posłem na Sejm i nic dla pszczelarzy z tego nie wynikało, oprócz poklepywania się po plecach z kolegami z PSL i dwukrotnego ukrzyżowania największego polityka wśród pszczelarzy (ani kawalera, ani oficera). Zmieszczę list w całości, by pokazać polski folklor pszczelarski i zilustrować przyczyny, dla których politycy na nasz widok się uśmiechają. Czy sprawa tajnego statutu PZP ma swoje drugie dno? Apelant troskający się o ten statut powinien przed zjazdem wiedzieć, że taki zjazd obraduje zgodnie ze statutem tylko nad sprawami, dla których go powołano. Reszta to puszczanie bąków i wychodzenie z szacownego pomieszczenia. Dla mnie zjazd nie osiągnął celu, dla którego został zwołany. Po bohatersku we Włocławku odwołał Radę PZP, którą dwanaście lat temu mężnie powołał w Ślesinie dla rozmywania odpowiedzialności T. Sabata i komisji rewizyjnej. Rozmycie okazuje się skuteczne do dziś.  

1.jpg

2.jpg

3.jpg

4.jpg

5.jpg

 

 

 

Edytowane przez robinhuud
literówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się wyjaśniać, dlaczego PZP nie publikuje nowego statutu. Najkrócej ujmując zjazd „przygotowali” przypadkowi, niekompetentni ludzie narażając pszczelarzy na duży koszt obsługi i kateringu zjazdu (w większości ponoszony przez WZP/RZP). Delegaci nie mieli szansy skutecznie zagłosować, bo nie wiedzieli nad czym obradują i co głosują. Doradzała im prawnie farbowana papuga - przebieraniec

Nie tylko komisja rewizyjna ma wątpliwości, ale o tym później. Formalnie obowiązuje prawdopodobnie nadal stary statut z Radą PZP, ale wątpię, by w tej kałabani komuś zechce się pracować. Może minister Ardanowski rozgoni ten cyrk na Świętokrzyskiej, bo innego wyjścia dla pszczelarstwa nie widzę. Wygląda na to, że niektórzy delegaci jechali na zjazd z zamysłem takiego patowego jego zakończenia. To najwyraźniej działacze starej wypróbowanej zmiany wyjadaczy, którzy przyjęli zasadę: czym gorzej, tym lepiej.

 

pp1a.jpg

pp2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wyjaśnienia:

Statut uchwalony na NWZD w dniu 21-11-2019 r. został „zatwierdzony” postanowieniem Starszego Referendarza Sądowego  Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w dniu 20-01-2020 r. i opublikowany w Monitorze Sądowym MSiG nr 22/2020 pod poz. 49801 w dniu 3-02-2020 r.

 

Na w/w postanowienie o zatwierdzeniu i wpisaniu statutu do rejestru przez St. Referendarza Sądowego Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy wpłynęły dwie skargi złożone przez delegatów.

Jedna opublikowana powyżej i druga złożona przez p. Rafała Ciszewicza.

Obie skargi zostały odrzucone postanowieniem Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy na posiedzeniu niejawnym w dniu 19-02-2020 r.

 

Z uwagi na jawność rejestru (art. 8. Ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym) załączam oba postanowienia Sądu o odrzuceniu skarg na wpis nowego statutu.

Z tego co mi wiadomo w dniu wczorajszym Zarząd wystąpił do KRS o wydanie uwierzytelnionego przez Sąd statutu.

 

Co do tej „farbowanej papugi - przebierańca” i naszej niekompetencji to pozwolę sobie zauważyć, co następuje:

Prezydent PZP udzielił pełnomocnictwa do reprezentowania PZP w pracach nad statutem, obsłudze zjazdu oraz rejestracji statutu w KRS wyłącznie Aleksandrze Brodnickiej wpisanej na listę radców prawnych pod nr TR-697.

Zgodnie z treścią zlecenia i pełnomocnictwa zostałam upoważniona do wyznaczenia wg własnego uznania zespołu pracowników kancelarii do prac nad statutem jak i obsługi zjazdu. Należy zaznaczyć, że żadna z wyżej wymienionych czynności nie jest zastrzeżona dla radców prawnych. Również zlecenie nie obligowało mnie do utworzenia zespołu wyłącznie z radców prawnych.

Mimo powyższego w pracach nad statutem i obsługą zjazdu uczestniczyła Aleksandra Brodnicka wpisana na listę radców prawnych pod nr TR-697, p. Edyta Cedrowska wpisana na listę radców prawnych pod nr TR-1206 oraz p. Karolina Gajewska wpisana na listę radców prawnych pod nr TR-1192.

Do pracy w zespole udało się nam namówić p. Ryszarda Brodnickiego, dyrektora zarządzającego kancelarii Law Office Brodniccy Ltd. w Londynie, którego  doświadczenie i ogromna wiedza, w tego typu projektach, jest nieoceniona (skutkiem czego żaden zapis statutu nie został zakwestionowany i statut został zatwierdzony przez KRS w 4 tygodnie licząc od wpływu wniosku do sądu).

Pan Ryszard Brodnicki wykonuje swoją pracę poza granicami Polski, i nie ma potrzeby  wpisu na listę radców prawnych (czy jakąkolwiek inną) i nie wykonywał na rzecz PZP czynności ustawowo zastrzeżonych dla radców prawnych.

 

Nasza kancelaria nie świadczy stałej pomocy prawnej na rzecz PZP.  Zadaniem kancelarii nie było napisanie statutu związku, a jedynie wskazanie możliwych rozwiązań i ujęcie ich w akceptowalnej prawnie formie. Wszelkie statutowe rozwiązania systemowe, organizacyjne i ideologiczne są autorstwa komisji statutowej, organizacji członkowskich i samych delegatów. Co do obsługi zjazdu nasza praca miała polegać wyłącznie na zgromadzeniu dokumentacji niezbędnej do rejestracji nowego statutu oraz incydentalnej pomocy doraźnej. 

Swoją pracę wykonaliśmy dobrze, statut został uchwalony, zatwierdzony przez KRS  i wpisany do rejestru.

 

Natomiast czy przyjęte w statucie rozwiązania spełniają oczekiwania poszczególnych organizacji członkowskich, organów związku czy delegatów …. to nie nasza, a Państwa sprawa. Tak samo jak działania zmierzające do uchylenia wpisu statutu na podstawie zarzutu, że zjazd był nieważny bo nie było pisemnego uzasadnienia do uchwały o zwołanie zjazdu (mimo obecności ponad 80% delegatów). 

 

Z poważaniem

A.Brodnicka

 

 

 

postanowienia SR.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Pani dziękuję za szczegółowe wyjasnienie i wyprowadzenie z tumanu oparów i mgły jednocześnie zapewniając, że potrafię to docenić. Zrozumiałem, że nowy statut jest prawomocny i że to, iż nie jest opublikowany na witrynie PZP (dziś o aktualnej godzinie) trzy miesiące po uchwaleniu i nie był opublikowany jako projekt – to zasługa władz PZP. Dzięki temu dyskusja statutowa zamiast odbyć się przed zjazdem – ma szansę zaistnieć aktualnie. Dobre i to, jak musztarda po obiedzie. Zgodnie ze starym statutem PZP widzimy ścisła współpracę organów tej organizacji we Włocławku w zakresie utrzymywania sympatyków i członków PZP w statutowej głupocie:

§ 14

2.       Organy Związku działają kolegialnie i są odpowiedzialne za realizację celów i zadań Związku zgodnie ze swoimi kompetencjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...