Skocz do zawartości
KasiaW.

Sprzedaż bezpośrednia

333 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

  1. Otóż limit kwotowy 75 tysięcy dotyczy jedynie produktów przetworzonych w warunkach domowych, np. miód z pyłkiem czy pierzgą w jednym słoiku. Gdyby nie nasza propozycja, nie mielibyśmy szansy sprzedawać produktów przetworzonych w warunkach domowych, byłoby to zarezerwowane wyłącznie dla rolników.
  2. Miód jest produktem nieprzetworzonym, który możemy sprzedawać bez żadnych limitów (oczywiście tylko z własnej pasieki) na podstawie innej ustawy i rozporządzenia Ministra RiRW

Wszystko to wynika wprost z pisma, które 2 posty wyżej jest udostępnione. Jeśli ta propozycja zostanie przyjęta, dostaniemy DODATKOWĄ możliwość sprzedaży produktów przetworzonych na łączną kwotę 75 tysięcy rocznie. To nie jest 10 razy mniej ale o 75 tysięcy więcej.

 

..się kiedyś co poniektórzy burzyli na limity... A tymczasem nie ma limitu (na produkty przetworzone) = są podatki:

http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/922542,opodatkowanie-rolnikow-2016-ryczalt-od-przychodow-ze-sprzedazy-zywnosci-przetworzonej-w-swoim-gospodarstwie.html

Pozdr.

k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Miała rację, niestety. Sprzedaż w Internecie nie jest sprzedażą bezpośrednią i nie może korzystać z jej preferencji. Jest to już działalność handlowa i nie jest ważne, czy sprzedajesz tylko produkty wytworzone przez Ciebie.

Jak to się ma do art.2 ust 1 i 2 Ustawy o Podatku Dochodowym?

W w/w Ustawie nie określono gdzie można a gdzie nie można sprzedawać(albo nie widzę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"...się kiedyś co poniektórzy burzyli na limity... A tymczasem nie ma limitu (na produkty przetworzone) = są podatki:"

 

Chciałbym zapytać:

jaki związek ma brak limitów na produkty pszczele oferowane w ramach sprzedaży bezp.  z 2% podatkiem na produkty pszczele przetworzone?

Czy istnieje zależność limit - podatek, na zasadzie albo limit, albo podatek? Określa to jakaś reguła, może jakieś prawo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krajowa Rada Izb Rolniczych

 

W odpowiedzi na pismo Kancelarii Sejmu, samorząd rolniczy przedstawił uwagi do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sprzedaży żywności przez rolników i zmianie niektórych innych ustaw.

 

Uwagi do projektu ustawy o sprzedaży żywności przez rolników

 

W odpowiedzi na pismo Kancelarii Sejmu, w dniu 9 lutego 2016 r. samorząd rolniczy przedstawił uwagi  do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sprzedaży żywności przez rolników i zmianie niektórych innych ustaw.

Po zapoznaniu się z treścią projektu, samorząd rolniczy stwierdził, że zawiera on bardzo korzystne rozwiązania dotyczące liberalizacji wymogów sanitarnych przy wytwarzaniu produktów żywnościowych w gospodarstwach rolników. Daje możliwość szerokiego obrotu wytworzonymi w gospodarstwie produktami oraz określa limit przychodów uzyskiwanych z tego tytułu, a zwolnionych z opodatkowania, w wysokości 75 tys. zł rocznie.

Zarząd KRIR zwrócił uwagę na aktualne przepisy dotyczące uboju, np. tuczników. Należałoby stworzyć takie zapisy, które pozwolą w warunkach gospodarstwa legalnie wykonywać czynności z tym związane, bez konieczności inwestowania w specjalistyczny sprzęt do uboju. Z treści projektu ustawy można wywnioskować, że rolnik będzie miał prawo do sprzedaży przetworzonych produktów pochodzenia zwierzęcego. Obecnie, czynności związane z ubojem, można legalnie wykonać jedynie w zakładach dysponującym odpowiednim sprzętem. W wyniku tego Ustawodawca powinien doprecyzować zapisy w projekcie ustawy w tym względzie, co pozwoli uniknąć nieporozumień i stworzy jasną sytuację dla rolników mającym zamiar sprzedaży żywności przetwarzanej w gospodarstwie.

Ponadto zauważnono, że z projektu ustawy należy usunąć pojęcie "sprzedaż bezpośrednia", ponieważ w rozporządzeniu nr (WE) 852/2004 Parlamentu Europejskiego w sprawie higieny środków spożywczych istnieje zamknięty katalog produktów wprowadzanych do obrotu przez rolników w ramach "sprzedaży bezpośredniej" i nie mieszczą się tam przetwory mleczne, mięso zwierząt gospodarskich i jego przetwory. Należy użyć pojęć: produkcji powiązanej, sprzedaż żywności, dostawy produktów żywnościowych.

Podkreslono także, że brak jest propozycji zapisów ust. 2b w art. 9 projektu ustawy, o czym stanowi preambuła art. 9 pkt. 1.

 

źródło:

http://www.krir.pl/2014-01-03-03-24-03/pozostale/4102-uwagi-do-projektu-ustawy-o-sprzedazy-zywnosci-przez-rolnikow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy w związku z wprowadzoną sprzedażą bezpośrednią, możemy sprzedawać miody z różnymi dodatkami np owocami czy czekoladą? Czy to dotyczy również np maści propolisowych itp.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie. Obecnie obowiązująca ustawa i rozporządzenie dają prawo sprzedaży włącznie miodu, pyłku, propolisu. Osobno, nie zmieszane. Ta kolejna ustawa, która być może pozwoli sprzedawać produkty przetworzone, jeszcze jest na etapie wczesnego projektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Sejmie znajdują się obecnie dwa projekty ustaw dotyczące sprzedaży żywności przez rolników.
 Ustawy te mogą mieć wpływ na sprzedaż miodu przez pszczelarzy. Jeden z tych projektów może ograniczyć bezpośrednią sprzedaż miodu
Drugi projekt wyłącza nas z możliwości przetwarzania miodu na przykład poprzez dodanie pyłku kwiatowego czy orzechów.
Teksty projektu do pobrania na niczego sobie nieoficjalnej, andergrandowej  witrynie PZP, nie mającej imprimatur i nihil obstat szeryfa,
 który ma teraz ważniejsze sprawy na głowie - swój stolec. Witrynie prowadzonej przez desperata z rozpaczy wynikającej ze
 zrozumienia nicości oficjalnej witryny PZP pod dyshonorowym patronatem atrapy satrapy, kompromitującego nas na całą Apimondię:

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/prawo-projekty-ustaw-o-sprzedazy-zywnosci-przez-rolnikow

 

Chciałbym zwrócić uwagę, że projekty ustaw dotyczą rolników, a większość pszczelarzy nie mieści się nijak w żadnej z wielu definicji rolnika, dlatego pszczelarze nie występują w programie "rolnik szuka żony".

Kolego z PZP - brawo za czujność! Polecam wszystkim tą  obserwowaną od pewnego czasu stronę, bo dobrze się zapowiada i zwiastuje być może nowe. Coś być musi za zakrętem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszyscy pszczelarze handlują miodem. W sprzedaży miodu, dostrzegam wiele zagrożeń dla legalnej sprzedaży bezpośredniej.

My, jesteśmy na widelcu- lista: urzędu skarbowego, sanepidu, weterynarii i innych. W każdej chwili mogą w/w nas skontrolować i nałożyć ewentualne sankcje.

Praktycznie na każdym targu 90%  sprzedających miód, nie ma do tego uprawnień. Oszustów nie mało. Tym bardziej, że nie dawno się dowiedziałem, że sam PZP, handluje miodem zagranicznym jako Polskim. A co tam etyka, moralność- tylko kasa.

Czyżby ostatni Mohikanie? Naiwni i nie roztropni?

 Ponosimy niemałe! koszty związane z wymogami do sprzedaży bezpośredniej a ochrony żadnej, wprost przeciwnie. Czy warto się wysilać i zakładać pracownię i zgłaszać sprzedaż bezpośrednią?

...............................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widać prawo może być wybiórczo stosowane, z jednej strony belka której nikt nie chce dostrzec z drugiej słomka która może być podstawą do oskarżenia./ Vide kradzież dwóch cukierków i wyrok skazujący w sądzie najjaśniejszej Rzeczpospolitej./  

  Jedni pszczelarze bronią się przed kosztami zalegalizowania, inni wykorzystują to że prawo jest tylko na papierze i ... no właśnie nasuwa się pytanie; jak powinno być tak aby było  NORMALNIE  czyli jak mówi stare przysłowie o owcy i wilku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Ateno, któren to często dziwisz się oficjalnym pszczelarskim statystykom, że nie wiemy ilu nas jest i ile mamy pszczół.

Na witrynie GIW można znaleźć oficjalną listę osób upoważnionych do prowadzenia sprzedaży bezpośredniej. Lista, sądząc po dacie zakodowanej w nazwie pliku arkusza, jest dość często aktualizowana (przykładowo na dzień dzisiejszy - ostatnio 23.11.2016)

 

http://old.wetgiw.gov.pl/index.php?action=art&a_id=2189

 

Trzeba otworzyć plik arkusza kalkulacyjnego:  Sprzedaz-bezposrednia-16 11 23.xlsx

W dolnym pasku wybrać arkusz: Nieprzetworzone produkty pszczele.

Przy pomocy lornetki (górny prawy róg) można szybko przeszukać arkusz pod wzgl. personaliów.

To wstydliwa lektura. Przykładowo z komisji rewizyjnej PZP nikt nie ma zarejestrowanej takiej sprzedaży, w Polance też cienko.

 Wielu więc nie powinno handlować miodem. Niestety, ze smutkiem muszę ogłosić, iż udała mi się niedawno prowokacja i zakupiłem dwa słoiki miodu bezpośrednio od członka komisji rewizyjnej mej biednej organizacji, którego nie ma na w/w liście.

Słoik bez logo PZP, nakrętka i etykietka też nieorganizacyjne, brak banderoli i certyfikatu PZP, nie podany termin przydatności do spożycia ani waga netto zawartości słoika. Wewnątrz miód jak na gryczany za jasny, ale co tam. Nie będę badał, na razie starczy wstydu. Jest przynajmniej uczciwie podane nazwisko, imię i adres pszczelarza, oraz miałem okazje stwierdzić, że sprzedający miód ma pasiekę, co wcale nie jest takie oczywiste.

Dla mnie ci ludzie nie mają moralnego prawa do jakiejkolwiek kontroli, bo nawet nie starają się być OK wobec Temidy. Chyba, że powiatowi lekarze wet. się obijają i nie podają do Warszawy aktualnych danych, ale to oni powinni tego pilnować, a nie ja.

Co do mej osoby, też nie mam zarejestrowanej takiej działalności, ale ja miodem nie handluję. Czasami używam słoika miodu do korumpowania służby zdrowia poprzez wręczenie lekarzowi,  pielęgniarce, lub salowej korzyści majątkowej w postaci słoika miodu "no name" -  bez etykiety. Zdaję sobie sprawę, że naruszam prawo i wprowadzam tak swój miód do konsumpcji przez osoby trzecie, bo powinienem go zjeść swoją rodziną.  Również na imieniny do znajomych zabieram zamiast kwiatka - słoik. Zawsze bez etykiety, więc jak mnie ktoś sprawdzi, to mogę powiedzieć, że to miód z Ukrainy który kupiłem w Kamiannej i przepakowałem. Tam sprzedają miód nie badany, w dziwnym trybie, bo to ani sprzedaż detaliczna przez przedsiębiorstwo, ani nie bezpośrednia przez rolnika. Na etykiecie brak namiarów na producenta, uprzywilejowanego rolnika indywidualnego, który w należnym tylko jemu, uproszczonym trybie sprzedaży bezpośredniej ponosi całkowitą odpowiedzialność za skutki konsumpcji przez klientów sprzedanego im w niewielkiej ilości miodu (ewent. mały zasięg i mała szkodliwość społeczna czynu). Miód sprzedawany w Kamiannej przez PZP jako przedsiębiorstwo powinien być standaryzowany i badany w laboratorium, co nie jest czynione. Nie wiemy więc co to za miód, skąd pochodzi, czy zawiera antybiotyki i pozostałości leków weterynaryjnych, chociażby kumafosu. Nie wiemy również skąd, kiedy i jak trafił do Kamiannej. Za to ja wiem, kto za to odpowiada, bo zawsze tylko tyle władzy, ile odpowiedzialności.

Mam nadzieję, ze specjaliści to wyjaśnią, bo jak nie, to w Kamiannej może pojawić się jako pierwszy w Polsce pewien żuczek, lub inne przywleczone świństwo.

Dlaczego mamy takie dziwaczne prawo?

 Jaki prezydent, takie prawo. Facet nie ma czasu na pierdoły, myśli jak tu zaciągnąć kolejny kredyt dla ratowania pszczelarzy i ich Domu i zasnuć ten fakt pielgrzymką i kadzidlanym dymem.

A może to ja jestem za ostry i czegoś tu nie rozumiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo prawem, życie życiem. Miód jest żywnością i musi podlegać kontroli a przynajmniej warunki jego pozyskiwania. Inspekcja weterynaryjna nie chce robić krzywdy pszczelarzowi dlatego traktują nas lajtowo. Jeszcze nikt się miodem, MIODEM!!!! takim prawdziwym nie zatruł. Jednak może być problem z pozostałościami bo pszczoła to nie krowa, że je to co jej gospodarz poda. W środowisku jest wiele różnych substancji których pszczoły mogą nie przefiltrować.

Ponadto każdy sobie zdaje sprawę (głównie z decydentów đ) że największa korzyść z pszczół, jednak trudno wyliczalną, ma środowisko przez zapylanie. Także tych szat na sobie i innych nie rozrywajcie. Sprzedaż bezpośrednią mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuje to jednak miód jest produktem który przynosi, /dla większości polskich pszczelarzy/ główny przychód. Robin i Karpacki dostatecznie dobitnie przedstawiają że jakieś prawo winno obowiązywać!!!  Moim zdaniem WSZYSTKICH sprzedających. Z mojego rozeznania często jest tak że ci co mają zgłoszoną sprzedaż są kontrolowani a sprzedający duże ilości miodu, oświadczając że nie sprzedają ... ???  Lepszej komedii Mrożek z Szekspirem by nie wymyślili.

  Ogłoszone, a nie zapisane iż " sąd sądem ..." z czasów słusznie minionych czas ucywilizować we własnym interesie, czyli interesie postępujących uczciwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarczewski napisał:

 

"Prawie wszyscy pszczelarze handlują miodem. W sprzedaży miodu, dostrzegam wiele zagrożeń dla legalnej sprzedaży bezpośredniej.

My, jesteśmy na widelcu- lista: urzędu skarbowego, sanepidu, weterynarii i innych. W każdej chwili mogą w/w nas skontrolować i nałożyć ewentualne sankcje.

Praktycznie na każdym targu 90%  sprzedających miód, nie ma do tego uprawnień. (...)

Czyżby ostatni Mohikanie? Naiwni i nie roztropni?

 Ponosimy niemałe! koszty związane z wymogami do sprzedaży bezpośredniej a ochrony żadnej, wprost przeciwnie. Czy warto się wysilać i zakładać pracownię i zgłaszać sprzedaż bezpośrednią?"

 

Potwierdzam to spostrzeżenie w moim powiecie na tzw. bazarkach, ale także nawet i w sklepikach nieoznakowanego miodu pełne półki.  Niestety okazuje się, że posiadanie WNI nie jest dostateczną gwarancją, że oferowany miód pochodzi od polskiego pszczelarza. Namnożyło się nam nieuczciwych handlarzy podszywających się pod pszczelarzy. Znany jest mi przypadek, zakupienia "pro forma" 40 pni, uzyskania od PLW Weterynaryjnego Numeru Identyfikacyjnego  i  prowadzenia już "legalnie" sprzedaży miodu w ilościach znacznie przekraczających możliwości pasieki. 

Problem nasilił się od momentu gdy eurokołchoźniana neobolszewia postanowiła naszym kosztem udzielić wsparcia demokracji na Ukrainie dając zgodę na  bezcłowy import do UE (głównie do, nas do Polski) tzw. "ukraińskiego" miodu i in. produktów rolno-spożywczych.

 

Robinhuud napisał:

 

"Na witrynie GIW można znaleźć oficjalną listę osób upoważnionych do prowadzenia sprzedaży bezpośredniej. Lista, sądząc po dacie zakodowanej w nazwie pliku arkusza, jest dość często aktualizowana (przykładowo na dzień dzisiejszy - ostatnio 23.11.2016)

 

http://old.wetgiw.go...n=art&a_id=2189

 

Trzeba otworzyć plik arkusza kalkulacyjnego:  Sprzedaz-bezposrednia-16 11 23.xlsx

W dolnym pasku wybrać arkusz: Nieprzetworzone produkty pszczele.

Przy pomocy lornetki (górny prawy róg) można szybko przeszukać arkusz pod wzgl. personaliów.

To wstydliwa lektura. Przykładowo z komisji rewizyjnej PZP nikt nie ma zarejestrowanej takiej sprzedaży, w Polance też cienko."

 

Sprawdziłem spośród osób wymienionych na stronie

http://spp-polanka.org/stowarzyszenie/wladze-stowarzyszenia-pszczelarzy-polskich-polanka/

wg. wykazu GIW z Zarządu SPP jedynie P. Krystyna Stokłosa posiada WNI,

z Komisji Rewizyjnej tylko Pan Antoni Dąbrowski,

a spośród członków Sądu Koleżeńskiego Kol. Władek Mitura.

(Pani Ela Kowalczyk nie ujęta we władzach, WNI ma, na szczęście).

 

W kontekście propagowania rejestracji sprzedaży bezpośredniej  przez SPP "Polanka" postawa Kolegów z Zarządu wydaje mi się dziwnie niespójna.

http://free4web.pl/3/2,92259,225699,8222560,2,Thread.html#8224864

Przecież Stowarzyszenie wydało własnym sumptem broszurkę - poradnik 

autorstwa braci Arszułowiczów : "Jak zgodnie z prawem sprzedawać miód z własnej pasieki...",

czym do dziś szczyci się na swojej stronie głównej! 

Wygląda mi to jak "drogowskaz, który nie podąża drogą przez siebie wskazywaną".

 

Nie wierzę, że moi byli Koledzy z Zarządu nie wprowadzają do obrotu miodu ze swoich pasiek.

Szkoda, że problematykę sprzedaży bezpośredniej przerobili tylko teoretycznie.

Może tym należy tłumaczyć ich kiepską aktywność w realu - w Ministerstwie Rolnictwa i w Parlamencie?

A tutaj jeszcze stawiane są deklaracje w sprawie podjęcia prac nad ustawą pszczelarską ... 

Z czym do ludu?

 

Wydaje mi się, że Ci pszczelarze, którzy nie uczestniczą w sposób legalny w obrocie miodem nie powinni uczestniczyć w KPWP,  ponieważ  celem tego programu jest wspieranie rynku produktów pszczelich, legalnego rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że to co czarg nazywa WNI nie jest tożsamym z posiadaniem uprawnienia do sprzedaży bezpośredniej. WNI jest warunkiem koniecznym, lecz nie wystarczającym do bezpośredniej sprzedaży nieprzetworzonych produktów pszczelich. Dlatego w linkowanym rejestrze podmiotów przy poszczególnych pozycjach nie ma ich WNI. Z tej listy wynika, że jeżeli jest nas w Polsce 40 tys pszczelarzy, to tylko około 6200 ma legalnie wzmiankowane uprawnienie, a WNI znacznie więcej. Nie wszystkim pszczelarzom na tym zależy i ci co o uprawnienie się nie starają, w niczym nie są gorsi. Byle by tylko nie handlowali miodem i nie psuli rynku tym z uprawnieniem. Nasza władza stara się ucywilizować sprawy wprowadzania na rynek produktów żywnościowych. Z pszczelarzami ma podobny problem jak z grzybiarzami, lub z opodatkowaniem prostytutek, prawników i lekarzy. Tamci nie mają jednak w odróżnieniu od nas swoich prezydentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robin napisał:

Mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że to co czarg nazywa WNI nie jest tożsamym z posiadaniem uprawnienia do sprzedaży bezpośredniej. WNI jest warunkiem koniecznym, lecz nie wystarczającym do bezpośredniej sprzedaży nieprzetworzonych produktów pszczelich. Dlatego w linkowanym rejestrze podmiotów przy poszczególnych pozycjach nie ma ich WNI.

 

 

Musisz sobie Robinie przetrzeć szkła albo lepiej ustawić ostrość w tej lornetce z arkusza Excel GIW.

Wpisz w wyszukiwarkę arkusza Excel np. 04015606 i zobacz co Ci się wyświetli.

Ten 8-cyfrowy numer w drugiej kolumnie od lewej to właśnie WNI w arkuszu oznaczony jako

"Wet. Nr Identyfikacyjny" taki nr jest nadawany przez PLW w decyzji o "dopuszczeniu produkcji nieprzetworzonych produktów pszczelich do sprzedaży bezpośredniej"

 

 

"Z tej listy wynika, że jeżeli jest nas w Polsce 40 tys pszczelarzy, to tylko około 6200 ma legalnie wzmiankowane uprawnienie, a WNI znacznie więcej."

 

Tak właśnie jest ok. 40 tys. pszczelarzy istnieje w rejestrach PLW sporządzanych dla potrzeb epizootycznych

na podstawie zgłoszenia o utrzymywaniu pszczół, a 6200 ma uprawnienia do sprzedaży bezpośredniej to dwa różne rejestry. Tyle WNI ile pozwoleń na sprzedaż bezpośrednią. Myślałem, że to jest dla Ciebie jasne.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnim wpisie p. czarga mam nieodparte wrażenie  że krytykując władze Polanki ma jakiś cel! Jaki?  Trudno o jednoznaczny wniosek - o co idzie... Mobilizację do działania?  Przeforsować swoje poglądy i wnioski? /Jakie?/  A może podkopać autorytet władz organizacji? / Po co?/ 

  A może by tak, mając własne doświadczenie, spróbować założyć NOWĄ  ORGANIZACJĘ?  Można by wtedy wykazać się pełną gamą możliwości które daje przywództwo?  Praktycznie ograniczone tylko zapisami statutu które przyjmie organizacja. Czasy nastały ku temu sprzyjające, PZP się sypie, nowa władza "na górze", a i "luzaków" nie brakuje którzy przytulili by się gdzieś by wspólnie ciągnąć ten pszczelarski pawilon a nie mają przekonania do działających dziś organizacji  z różnych powodów. /od ideologicznych, po przez materialne po  polityczne/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnim wpisie p. czarga mam nieodparte wrażenie  że krytykując władze Polanki ma jakiś cel! Jaki?  Trudno o jednoznaczny wniosek - o co idzie... Mobilizację do działania?  Przeforsować swoje poglądy i wnioski? /Jakie?/  A może podkopać autorytet władz organizacji? / Po co?/ 

 

 W moim ostatnim wpisie nic o Polance nie pisałem.

W przedostatnim i owszem.

A co do "podkopywania autorytetu władz organizacji" nikt w tym samego Zarządu nie jest w stanie prześcignąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarg napisał:

Musisz sobie Robinie przetrzeć szkła albo lepiej ustawić ostrość w tej lornetce z arkusza Excel GIW.

Wpisz w wyszukiwarkę arkusza Excel np. 04015606 i zobacz co Ci się wyświetli.

Ten 8-cyfrowy numer w drugiej kolumnie od lewej to właśnie WNI w arkuszu oznaczony jako

"Wet. Nr Identyfikacyjny" taki nr jest nadawany przez PLW w decyzji o "dopuszczeniu produkcji nieprzetworzonych produktów pszczelich do sprzedaży bezpośredniej"

 

OK., stary jestem i ślepy. 

04 - województwo

01 - powiat

Reszta to zdaje się nr pasieki w zeszycie PLW, czy jakoś tak. Ja taki numer mam, bo otrzymałem go gdy zgłosiłem pasiekę u PLW, ale nie mam uprawnień do sprzedaży bezpośredniej. Zaświadczenie z tym numerem okazuję przy korzystaniu z refundacji i na szkoleniach pszczelarskich. Mógłbym go wpisać na nalepce z miodem, ale to nie zmienia faktu, że nie mam uprawnień do handlu. Twoje ostatnie cytowane zdanie jest nieprawdziwe, gdyż ten numer uzyskuje się znacznie wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoje ostatnie cytowane zdanie jest nieprawdziwe, gdyż ten numer uzyskuje się znacznie wcześniej.

 

Czarg ma rację. Nie każdy zgłoszony do PLW ma numer, niektórzy dostają tylko dokument, że zostali wpisani do rejestru - bez numeru. A ten numer nawet jeśli skojarzony z numerem pszczelarza w rejestrze PLW dostaje się przy rejestracji sprzedaży bezpośredniej.

 

Reszty nie skomentuję. Akurat czarg sporo korzysta dzięki temu, że prawo w tym zakresie ma taki a nie inny kształt. Gdyby nie desant Ukraińskiego miodu, nie mógłby sobie wymarzyć lepszej pozycji handlowej. A że jest przekonany, że to się robi samo... a niech tam. Zrobił swego czasu kawał dobrej roboty, którą mu władze w kilka miesięcy skasowały i przywróciły sprawy śor do poprzedniego stanu. Z jakiegoś powodu uważa, że to jedyna metoda wpływu. Trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie w różnych miejscach w Polsce jest to inaczej przez PLW interpretowane. W Poznaniu w moim kole prawie wszyscy pszczelarze mają numer weterynaryjny w formacie takim jak na stronie GIW:

3021***** (w miejscu gwiazdek cyfry). Tylko niektórzy z nich maja po dodatkowych manewrach zarejestrowaną sprzedaż bezpośrednią, do której jest oczywiście w rekordzie pasieki przyczepiony ten numer. Ci którzy nie mają jeszcze numeru, to nowi, rozpoczynający przygodę z pszczołami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie wlasnie nr. mielismy z chwila rejstracji do zeszlego roku teraz mamy ostatnie cyfry z nr . PLW zmienil nr. ponieważ te nr. nie byly nr weterynaryjnymi tylko nr nadawane  przy rejstracji sprzedaży bezposredniej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Numer weterynaryjny pasieki  to nie to samo co  - Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny.

Nie mam pierwszego , ale za to mam drugi . Brak pierwszego daje się mi we znaki co roku przy wypełnianiu dokumentów o refundację leków .

A dzięki drugiemu.... mam więcej wydatków i spokojną głowę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak pierwszego daje się mi we znaki co roku przy wypełnianiu dokumentów o refundację leków .

 

Wystarczy, że każdorazowo zadeklarujesz, że jesteś wpisany do rejestru PLW, nie powinno być z tym żadnych problemów. ARR i tak sprawdzi sobie ten fakt i od samego początku, kiedy lekarze nie nadawali numeru, nie mieliśmy problemów z Agencją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że każdorazowo zadeklarujesz, że jesteś wpisany do rejestru PLW, nie powinno być z tym żadnych problemów. ARR i tak sprawdzi sobie ten fakt i od samego początku, kiedy lekarze nie nadawali numeru, nie mieliśmy problemów z Agencją.

I tak robię , ale każdego roku ze związku przychodzi monit (czytany na zebraniach )że to już ostatni raz ,bez numerka  ;):huh: :huh: .

Śmieszne ale upierdliwe .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...