Skocz do zawartości
Pszczółka Agata

Konferencja, szkolenie, wykład

69 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Warroza

"Tak mi wytłumaczyli polscy urzędnicy, w tym szczególnie weterynarze"
Czyli można by to zredukować mniej więcej to takiego opisu rzeczywistości: istnieje to co jest nazwane i sklasyfikowane w prawie, nie istnieje to co nie zostało ujęcie w prawie państwowym. Rozumiem, że niektórzy urzędnicy mogą mieć skłonność do takiego sformalizowanego postrzegania świata, ale chyba zgodzi się Kolega, że to nieco karkołomny punkt widzenia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Warroza napisał:

 to nieco karkołomny punkt widzenia. ;)

Może i karkołomny, ale obowiązujący przeciętnego polskiego pszczelarza. Strategia przetrwania gatunku apis mellifera ma wkalkulowane wypracowanie genetycznej odporności na warrozę. Z pszczelarzami jest inaczej. Nie muszą być mądrzy. Ma być ich dużo i w wielu organizacjach. Odporności na urzędnika nie ma w genach i nie będzie. Przepszczelenie z przepszczelarzeniem i niema zgoda na programową przebudowę krajobrazu rolnego w owadzią pustynię. Pszczelarze w Polsce jako zawód ginący mają szansę przetrwać tylko w mieszaninach pszczelarzy z krajów UE i spoza niej kontrolowanych przez mieszaczy.😏 Dlatego wszyscy wstańmy i zaśpiewajmy 100 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

"Strategia przetrwania gatunku apis mellifera ma wkalkulowane wypracowanie genetycznej odporności na warrozę. "

Żaden gatunek nie ma nic wkalkulowanie genetycznie jaką strategię przyjmie dana populacja i jak zmienią się warianty genetyczne w populacji drogą selekcji. To nie jest szachista, który przewiduje swoje ruchy w jakimś stopniu z wyprzedzeniem i jest gotowy na ruch przeciwnika niczym na ruch ze strony środowiska. Poza tym gatunek to jest tylko szczególna nieostra forma populacji i to jest pewną systematyczną umową nauki ludzkiej, że nadajemy temu wartość podstawowej jednostki systematycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w kwestii stosowania cukru pudru nie mamy wątpliwości, a przynajmniej ja ich nie mam, że jest to metoda korzystniejsza dla pszczół, niż moczenie ich w alkoholu, jeśli założymy, że organizm pszczeli woli być żywy niż martwy.  Niemniej jednak nie sprawdzono empirycznie, tj. nie przeprowadzono żadnych badań naukowych, w kierunku określenia negatywnych skutków wytrząsania pszczół z cukru pudru. Możliwe, że pszczoły po tym zabiegu mają lepsze perspektywy, przynajmniej te, które pozbyły się warrozy i zliżą z siebie cukier. Ale możliwe też, że taka kuracja przyspieszy ich zgon (np. na skutek obrażeń wewnętrznych lub zewnętrznych), który z innych przyczyn nastąpiłby później. Nie wiadomo. Ja bym wolała nie włazić na ich miejscu do tego pudełka, tak na wszelki wypadek. Same nie wejdą i skakać nie będą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
W dniu 24.01.2023 o 20:24, Pszczółka Agata napisał:

Wydaje mi się, że w kwestii stosowania cukru pudru nie mamy wątpliwości, a przynajmniej ja ich nie mam, że jest to metoda korzystniejsza dla pszczół, niż moczenie ich w alkoholu, jeśli założymy, że organizm pszczeli woli być żywy niż martwy.

Zacznę od tego, że Twoje założenie jest uproszczeniem może ułatwiającym dyskusję, a nie ułatwiającym zrozumienia przyrody, gdzie to nie jest takie proste. Istnieją organizmy popełniające samobójstwo czy dążące do tego, aby coś je zabiło / czy nie podejmujące wystarczającego przeciwdziałania / nie reagujące na bodziec który doprowadza je do śmierci. Decyduje o tym wiele czynników m.in. dobór krewniaczy, dopasowanie łączne i cała masa innych interakcji ekologiczno-ewolucyjnych w tym genetycznych związanych z alegoriami bezwględnego księgowego czy samolubnego genu, społecznych zachowań, kastowych, konkurencji pomiędzy dzieckiem a rodzicem o zasoby, autodestrukcji.  Sęk w tym, że w tym aspekcie chodziło o kontekst dobrostanu i w dodatku było to podane w kontekście empirycznym, czyli przy założeniu jakiś empirycznych kryteriów, które co tu dużo mówić w jakimś zakresie są filozoficzne. A tym bardziej związane z danym systemem etycznym, czyli jakby filozofią większego kalibru ciężkości, że się tak wyrazę. Jeżeli mówimy o kryteriach empirycznych to zakładam, że skoro nie ma z nimi dyskusji na konferencji z naukowej w nazwie to powinni być one naukowo twardo udowodnione i powinny być podane źródła w prezentacji w prelekcji. Przepraszam, ale jestem wymagający. :) Stąd pytanie.

Mnie chodziło o to, na jakiej podstawie tak się twierdzi wobec podanych na tacy (z czego się cieszę) empirycznych kryteriów, które raczej dotyczyły stanu zdrowia przefiltrowanego przez rolnicze podejście do tzw. "dobra rodziny pszczelej" - zabiegi agrotechniczne dotyczące ula. A tu nagle mamy zaowalowany pod kątem zabiegów ekonomicznych (czyli przedmiotowego traktowania) oraz dbania o choroby rodziny pszczelej system etyczny, który ma dotyczyć jednostek. Skoro tak to można również zacząć dyskusję nad zabijaniem matek pszczelich, pszczołami w eksperymentach, dogorywających trutniach leżących na plastrze w topiarce słonecznej, usypianiu pszczół, inseminacji, przetrzymywaniu w klateczkach (które może według z Uniwersytetu Przyrodniczego z Lublina profesorki A. Stracheckiej stymulować powstawanie guzków nowotworowych w ciele matek pszczelich), izolowaniu. Bardzo często przyjmuje się w kontekście różnie zdefiniowanego dobrostanu, że jakiś rodzaj śmierci jest korzystniejszy pod względem dobrostanu bazując na empirycznych i psychicznych kryteriach niż dalsze życie. Najbardziej sugestywny przykład to cała dyskusja o eutanazji, w tym eutanazji zwierząt. Zastanawiam się czy w tym wypadku nie doszło do nadużycia tego sformułowania w kontekście empirycznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Warroza napisał:

Zacznę od tego, że Twoje założenie jest ...
 

Oj Kolego, zdaje się, że trochę za bardzo kombinujesz. Z tego co tu nieudolnie (nieudolnie bo mało komunikatywnie) ,próbujesz nam przedstawić wynika, że dręczą Cię jakieś straszne problemy poznawcze, albo jakiś ciężki kaliber dręcza poznawczo-etyczno-empirycznego.🧐 Im bardziej próbujesz przedstawić nam swoje stanowisko, tym bardziej wydaje się ono być pokręcone i mimo potoku słów, skojarzeń i metafor dalej nie do końca rozumiem o co Ci na konferencji chodziło. Może zechcesz objaśnić na przykład o jaki sęk chodzi Ci w tym zdaniu:

"Sęk w tym, że w tym aspekcie chodziło o kontekst dobrostanu i w dodatku było to podane w kontekście empirycznym, czyli przy założeniu jakiś empirycznych kryteriów, które co tu dużo mówić w jakimś zakresie są filozoficzne"

Nie rozumiem po co próbujesz niepotrzebnie gmatwać sprawy dodając im jakieś kolejne konteksty, słabo związane z samym tematem dyskusji, (tak jak kiepsko związany był twój cytat z L. Boltzmanna z tytułem konferencji), bo na przykład czemu ma służyć dłuższy passus o organizmach popełniających samobójstwo, w dyskusji na temat rzekomej szkodliwości metody cukrowej w badaniu stopnia porażeniem warrozą?

Dręczy Cię problem, czy ta metoda jest dla pszczół bezpieczna? Myślę, że większości z nas nie dręczy. Masz dowody na szkodliwość tej metody? Znasz badania naukowe, które ją dyskredytują? To proszę je przedstaw, ale już bez niepotrzebnej psedo -erudycji, tak mało strawnie nam tutaj serwowanej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Z powodu argumentów ad personam, ad hominemTu quoque podziękuję za dalszą dyskusję z Kolegą. Najwidoczniej pod pozorem miłych słówek zachęcających mnie do podzielenia się problemem i dzieleniem włosa na czworo, Kolega wcale nie jest zainteresowany rzeczową dyskusją, a ośmieszaniem. Proszę bawić się w erystykę samemu. Plonk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Warroza napisał:

Z powodu argumentów  podziękuję za dalszą dyskusję z Kolegą. 

Od umieszczenia wpisu w tym wątku , odczekałem kilkadziesiąt godzin mając nadzieję że kolega "Warroza" chociaż w części się do niego ustosunkuje . Niestety nie doczekałem się. Widocznie siedzi on na stronach  amerykańskich , szukając w nich tego co dla niego jest miarodajne .  Co do jego dyskusji z kolegą "Czargiem" to przyznaję że jestem w niej właśnie po stronie "Czarga". Dyskutowanie z "Warrozą " na temat dobrostanu pszczół w wersji prezentowanej przez niego, jest niepotrzebne i nic nie wnoszące na forum,  które jest zorganizowane głównie dla pszczelarzy praktyków, a nie jest forum  ściśle naukowym, gdzie można dyskutować czy "dzielić włos na czworo" czy jeszcze bardziej a następnie w tych podzielonych częściach wiercić jeszcze otworki.  Potwierdza to moje wyrażenie z poprzedniego wpisu, że co do nazwy konferencji która była przedmiotem oceny , bardziej pasowała by nazwa "praktyka nauce".  Nadal nie wiem , jak miała  by wyglądać walka z warrozą która z tych szczątkowych opisów z forum polega na jakimś potrząsaniu pojemnikiem z cukrem i wsypanymi tam jakimś sposobem pszczołami, ponownie wsypywanymi na powrót do ula,  abym mógł porównać ją, z metodą opracowaną w ODR Sielinko i opisaną  szczegółowo w pracy dr. inż. Józefa Kalinowskiego.?  Często prezentując ją przy okazji różnych wykładów , niektórzy zwracali uwagę że jest ona zbyt pracochłonna. Wielokrotnie podczas pobytu u mnie w pasiece grup pszczelarzy , praktycznie prezentowałem stosowanie tej metody , i wielu pszczelarzy przyznawało, że wydawało im się że jest ona pracochłonna, chociaż jeszcze jej nie stosowali, a dopiero kiedy zobaczyli jak to w rzeczywistości wygląda , całkowicie zmieniali zdanie na ten temat.  Odnoszę wrażenie, że metoda ta jest zbyt prosta , aby ktoś taki jak kolega "Warroza" mógł na nią zwrócić uwagę. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
21 godzin temu, Karpacki napisał:

Od umieszczenia wpisu w tym wątku , odczekałem kilkadziesiąt godzin mając nadzieję że kolega "Warroza" chociaż w części się do niego ustosunkuje . Niestety nie doczekałem się. Widocznie siedzi on na stronach  amerykańskich , szukając w nich tego co dla niego jest miarodajne .

Przeczytałem co Kolega napisał, ale uznałem, że to jest nie w temacie. Wyjaśniam jeszcze raz pomimo, że wszystko jest wyżej. Nie chciałem odnosić się do skuteczności metody leczenia warrozy cukrem pudrem (to nie było tematem prelekcji z przykładem z pudrem) a o to co czy są jakieś badania naukowe w których badano los pszczół zwróconych do ula bo ich wytrząsaniu w słoiku w pudrze w teście na oszacowanie populacji pasożyta w kontekście definicji dobrostanu podanych na konferencji na prelekcjach naukowców. Dodano także, że tu nie ma żadnego pola do dyskusji co jest lepsze dla pszczół (przez to ja rozumiem , że skoro takie zdanie pojawia się na prelekcji naukowca to jest to twardo udowodnione). Przykład z testem pojawić się miał w moim pytaniu tylko dlatego, że ten konkretny przykład się pojawił na tych samych prelekcjach, jako działanie zgodne z dobrostanem pszczół jako jednostek (tych konkretnych pszczół wytrząsanych w pudrze zamiast płukanych w alkoholu).

Co do przytoczonej starszej pracy (choć jest nie w temacie) to czy mogę prosić o źródło do publikacji naukowej (przez co rozumiem publikacje w czasopiśmie recenzowanym zgodnie z zasadami peer-review, gdyż czasopismo Pasieka nie jest czasopismem naukowym). Miałem pytać naukowców na konferencji o empiryczne dowody w duchu zasad piramidy procesu dowodzenia w naukach empirycznych naukowców, którzy reprezentują te nauki.

Cytat

"Dyskutowanie z "Warrozą " na temat dobrostanu pszczół w wersji prezentowanej przez niego, jest niepotrzebne i nic nie wnoszące na forum,  które jest zorganizowane głównie dla pszczelarzy praktyków, a nie jest forum  ściśle naukowym, gdzie można dyskutować czy "dzielić włos na czworo" czy jeszcze bardziej a następnie w tych podzielonych częściach wiercić jeszcze otworki."

Możliwe. Niemniej proszę zwrócić uwagę, że zostałem o to poproszony, aby temat rozwinąć dzieląc włos na czworo. Wręcz drugi raz nalegano, abym podzielił się swoimi rozważaniami. Więc grzecznie zachęcony prośbą dałem złapać się na wędkę. Mam nauczkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Warroza napisał:



Co do przytoczonej starszej pracy (choć jest nie w temacie) to czy mogę prosić o źródło do publikacji naukowej (przez co rozumiem publikacje w czasopiśmie recenzowanym zgodnie z zasadami , gdyż czasopismo Pasieka nie jest czasopismem naukowym). Miałem pytać o empiryczne dowody w duchu zasad piramidy procesu dowodzenia w naukach empirycznych naukowców, którzy reprezentują te nauki.

"Dzięki przychylnym i otwartym redakcjom miesięcznika "Pszczelarstwo" i dwumiesięcznika "Pasieka" mam przyjemność pisać do tego pierwszego od roku do stałej rubryki "Przegląd  badań naukowych", której jestem pomysłodawcą, oraz do tego drugiego od pół roku "Przegląd prasy światowej". Cóż..... fajna ta przygoda z pszczołami i nie tylko. "

To jest cytat z  działu "przedstawmy siebie i swoje pasieki"  dotyczący użytkownika o nicku "Warroza" .  Widzę jakieś rozdwojenie jaźni .  Jak piszę "ja " to czasopismo jest warte zainteresowania , a jak nie piszą naukowcy "w duchu zasad piramidy procesu dowodzenia w naukach empirycznych naukowców, którzy reprezentują te nauki" to już nie.  W swoim przedstawieniu się na tym forum , pisze kolega że ma niewielką pasiekę. Proszę więc nam napisać, czy prowadzi ją kolega ściśle według zaleceń jakie znajduje w ściśle naukowych wydawnictwach ? Być może autorów amerykańskich.   Jeśli tak, to chyba trzeba by koledze pogratulować  efektów ekonomicznych z tej pasieki.?  Komu więc i na co potrzebna jest tematyka podejmowana na konferencjach  typu  "nauka - praktyce" ?  Chyba tylko tym, którzy na nich głoszą swoje teorie nie wiadomo komu potrzebne ?.  A robią to trzeba przyznać za niezłe pieniądze.  Kiedy natomiast zechcą sprawdzić swoje wydumane teorie,  wtedy bez praktyki zostają goli i bezradni.  Jeśli już uparł się kolega przy temacie "dobrostanu pszczół",  proszę spróbować zgłębić temat , "jak ma się dobrostan  pszczół w świetle stosowania od blisko pięćdziesięciu lat rakotwórczej substancji do zwalczania warrozy"  Mam tu na myśli nie tylko sam dobrostan pszczół, ale także stan produktów pszczelich, jakie w tym czasie  są od nich pozyskiwane.  Są one widziane jako żywność z najwyższej półki, a bardzo często jako leki. Jakoś nie widać tendencji , aby naukowcy starali się ten temat zgłębić.  Widoczne jest , że raczej  zależy im na tym , aby publikować swoje prace w języku angielskim i znaleźć się w tzw. "wykazie  Filadelfijskim" .  Proszę więc nie dziwić się, że na forum praktyków pszczelarzy , nie znajdzie kolega podatnego gruntu dla prezentowania efektów jakichś biegłych " w naukach empirycznych naukowców" .  Miałem zamiar przesłać koledze pracę dr. inż. Józefa Kalinowskiego, ale skoro jest kolega jednym z autorów piszących w Pasiece to powinien ją kolega znać. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Warroza napisał:

 Przykład z testem pojawić się miał w moim pytaniu tylko dlatego, że ten konkretny przykład się pojawił na tych samych prelekcjach, jako działanie zgodne z dobrostanem pszczół jako jednostek (tych konkretnych pszczół wytrząsanych w pudrze zamiast płukanych w alkoholu).

Co do przytoczonej starszej pracy (choć jest nie w temacie) to czy mogę prosić o źródło do publikacji naukowej (przez co rozumiem publikacje w czasopiśmie recenzowanym zgodnie z zasadami peer-review, gdyż czasopismo Pasieka nie jest czasopismem naukowym). Miałem pytać o empiryczne dowody w duchu zasad piramidy procesu dowodzenia w naukach empirycznych naukowców, którzy reprezentują te nauki.

 

Dobrostan zwierząt łączony jest z ONZ-owskimi "Szczytami Ziemi", Ja jako polski ciemny rolnik spotkałem się z tym pojęciem po raz pierwszy, gdy przysłał mi wydrukowaną ksiązeczkę pan min. Marek Sawicki. Nie było to dla mnie pojęcie zdefiniowane, jakiś wyrażony w języku angielskim koncert życzeń. Dzisiaj już rozumiem bardziej dojrzale te pojęcia, czasem nawet wydaje mi się, że bardziej od ich twórców.
Zrównoważony rozwój rolnictwa, według definicji ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa
FAO z 1987 roku, ,,polega na takim wykorzystaniu i konserwacji zasobów naturalnych
i takim zorientowaniu technologii i instytucji, aby uzyskać zaspokojenie ludzkich potrzeb
i przyszłych pokoleń”.
Istotnym czynnikiem zrównoważonego rozwoju jest dobrostan zwierząt definiowany
przez Światową Organizację Zdrowia jako stan, w którym zwierzę radzi sobie z warunka-
mi w jakich żyje: ,,zwierzę jest w dobrym stanie, jeśli (jak wskazują dowody naukowe)
jest zdrowe, nie cierpi niewygody, jest dobrze odżywione, bezpieczne, jest w stanie wyra-
zić wrodzone zachowania, nie odczuwa bólu, strachu ani niepokoju. Dobrostan zwierząt
wymaga zapobiegania chorobom i leczeniu weterynaryjnemu, odpowiedniego schronienia,
zarządzania, żywienia, humanitarnego obchodzenia się i humanitarnego uboju/zabicia.
Dobrostan zwierząt odnosi się do stanu i traktowania zwierząt, które obejmuje również
inne określenia takie, jak: opieka, hodowla zwierząt oraz humanitarne leczenie”.
Pojęcie dobrostanu zwierząt stanowi od kilkudziesięciu lat przedmiot sporów w dok-
trynie nauk biologicznych i weterynarii, ale także etyki oraz prawa. Termin ten wiąże się
z takimi jakościami biologicznymi, jak stres, tolerancja, adaptacja, kondycja i homeostaza,
co wskazuje, że pojęcie „dobrostan” dotyczy organizmu jako całości i ogarnia wszystkie
jego funkcje, od reakcji psychicznych (emocje, odczucia) do zjawisk zachodzących na po-
ziomie komórkowym.

http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-16507282-6af7-4bf9-8d77-0be9a9acaced
Może ustalmy na początku o czym myślimy używając określenia "dobrostan pszczół". Czy można wrzucić do jednego wora dobrostanu robotnicy, czerwia, czy matki. Bo dobrostan trutnia podczas pobierania mu spermy jest czymś oczywistym w odróżnieniu od matki potraktowanej po mechanicznym gwałcie CO2. A może minimalną komórką zasługującą na dobrostan jest dla bezkręgowych pszczół dopiero rodzina pszczela?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
Cytat

"Może ustalmy na początku o czym myślimy używając określenia "dobrostan pszczół"

O to właśnie chodziło aby dzielić włos na czworo i rozebrać filozoficzne wszystkie różne definicje dobrostanu, własne poglądy, formalne przepisy, zasady czy intuicje etyczne zderzając je z faktami naukowymi. Znaleźć sprzeczności. Choćby dla przyjemności dyskutowania i wartości ze zderzenia się różnych w jakiś sposób uzasadnionych opinii. To jednak stoi w opozycji do potrzeby ograniczania się nabywania wiedzy potrzebnej (i najlepiej jeszcze pewnej) do pragmatycznych umiejętności pszczelarskich (w pełni rozumiem to) co zostało mi skutecznie przypomniane. Zatem może w innym czasie i innym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
Cytat

 "W swoim przedstawieniu się na tym forum , pisze kolega że ma niewielką pasiekę. Proszę więc nam napisać, czy prowadzi ją kolega ściśle według zaleceń jakie znajduje w ściśle naukowych wydawnictwach ? Być może autorów amerykańskich.   Jeśli tak, to chyba trzeba by koledze pogratulować  efektów ekonomicznych z tej pasieki.?"

Utrzymuję głównie pszczoły z powodu bezpośredniego doświadczania kontaktu z owadami społecznymi oraz fauną i florę obecną w ulu, czyli całym ekosystemem ulowym. Mam pasiekę głównie dla przyjemności. Wyniki ekonomiczne mam bardzo słabe. Ale teraz kontakt to doświadczanie przydaje mi się to również do popularyzowania wiedzy, nauki i prasy związanej z biologią pszczół, pszczelnictwa czy weterynarii od pszczół, ale także rozmowami z ciekawymi miłośnikami owadów i pszczelarzami. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak inni, którzy odwiedzają ten portal, postrzegają dyskusję wiedzioną powyżej - ja, przyznaję, że w zawiłościach tematu już dawno się zagubiłem. Nie jestem aby ją zakończyć jeżeli wnosi twórcze treści...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Atena napisał:

 Nie jestem aby ją zakończyć jeżeli wnosi twórcze treści...

 A wnosi ???  Proszę wymienić chociaż kilka z nich . Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

Polankowicze z Sudeckiego Klubu Pszczelarza Polanka pragną zaprosić wszystkich "tym którym się chce" 😉 do udziału w konferencji w Wałbrzychu.

Dla przypomnienia, pszczelarze Polanki z Sudeckiego Klubu to grupa aktywna. Członkom Polanki z tej grupy już dziękuję za zaangażowanie się w pracę społeczną na rzecz konferencji. Postaramy się dobrze Was ugościć. Będzie nam miło Was gościć. Po więcej szczegółów zapraszamy na naszą stronę www.walbrzych.cba.pl oraz pod numer telefonu podany w zakładce II Konferencja.

Ps. Pragnę podziękować zarządowi SPP Polanka za patronat medialny nad tą konferencją

 

 

image_6483441(1).thumb.JPG.a46eed9824ab24e7e97f32d229961ed1.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wielką satysfakcją pragnę poinformować, że nasza II Sudecka Konferencja Pszczelarska zakończyła się sukcesem. Jest też okazja do podziękowania naszemu Panu prezesowi Marcinowi za zaangażowanie się i pomoc. Patronat medialny tej inicjatywy miała też SPP Polanka. Jednocześnie informuję, że konferencja odbyła się dzięki samym członkom Polanki. Można by rzec: Polankowicze - Polankowiczom.  

Nikt nie wyszedł głodny i spragniny. 

Furorę zrobił chleb pieczony na miodzie, zupy grochowa i fasolową oraz nasze Polankowe piwo: Sudeciak Polankowy z najmniejszego legalnego browaru w Polsce. Nie zabrakło olbrzymiej ilości czasopism, broszur, książek wydawanych przez Polski Związek Działkowców. 

Wpisowe za konferencję (słoik miodu) zostały w całości przekazane na wałbrzyskie hospicjum. 

W najbliższym czasie na stronie klubu ukaże się odpowiednia fotorelacja i opis.

W imieniu organizatorów Polakowiczów składamy wszystkim zaangażowanym serdeczne podziękowania, członkom Polanki, wolontariuszom i tym co choć najmniejszym  stopniu przyczynili się do takiego sukcesu. Dziękujemy. 

 

 

IMG_20230324_104013.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstawiam link

wykład prof. dr hab. Paweł Chorbiński | Zwalczanie warrozy i innych chorób pszczół

https://www.youtube.com/watch?v=8wqFT6Nyu6I

Uważam, iż warto posłuchać co profesor podaje w temacie warrozy. Jest to bardzo dobry wykład – dużo tez i wniosków jest zbieżnych z literaturą publikowaną na zachodzie.

Zwraca uwagę na błędy popełniane przez pszczelarzy ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.03.2023 o 09:35, jokaz napisał:

W najbliższym czasie na stronie klubu ukaże się odpowiednia fotorelacja i opis.

Wiem, że nie jest ładnie siebie cytować ale zgodnie z obietnicą zapraszam do foto relacji i podsumowanie II konferencji na stronie Sudeckiego Klubu Pszczelarza Polanka. 

Ps. Podziękowania dla firmy Akina Bonsai. Na pierwszym planie widać specjalnie warzone piwo z okazji konferencji o nazwie "Sudeciak Polankowy". 

IMG-20230331-WA0005.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...