Skocz do zawartości
robinhuud

Manipulowanie mandatami w PZP

227 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Kolega Bartnik ma absolutną rację. Mało kto ma takie "zasługi" dla Sabata jak para, Kozak i Kowalak. Zwłaszcza Kowalak, jako wieloletni skarbnik , musiał brać czynny udział w tych machinacjach finansowych,związanych z kolejnymi SOSami, i brakiem rozliczeń z nich. On także jako skarbnik musi posiadać wiedzę kiedy, i na czyje polecenie, został ruszony Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa, i bez jego podpisu , nie było by możliwe uruchomienie środków z tego konta. Tam powinno się znajdować kwota w przedziale 5 - 7 mln złotych. Jest to suma odpisu cukrowego za te wszystkie lata, kiedy decyzją Ministerstwa, PZP było upoważnione do dystrybucji cukru dla pszczelarzy, w czasach kiedy był on reglamentowany. Odpis był pobierany od wszystkich pszczelarzy, także niezrzeszonych, którzy pobierali cukier za pośrednictwem Związku na zaświadczenia wydawane przez Urzędy Gmin. Dlatego nie mamy szczegółowych danych, ile tego było, ale jako podstawę wyliczeń trzeba brać ogólną pulę cukru, przekazaną do dyspozycji PZP.

Dziwnym jest , że sprawy tej na bieżąco nie kontrolowało Ministerstwo, które swoją decyzją pozwoliło na te dochody.

Reasumując , przejście pana Kowalaka z funkcji skarbnika do Komisji Rewizyjnej, miało głównie za zadanie , pilnować , aby te przekręty finansowe, jak najdłużej nie ujrzały światła dziennego. Odpowiedzialność Komisji Rewizyjnej , jest nie mniejsza, jak samego Sabata , gdyż bez jej przyzwolenia, nigdy nie doszło by do takiego stanu jaki jest obecnie.

To własnie na linii Zarząd - Komisja Rewizyjna najbardziej cuchnie, i tu aż prosi się o najdokładniejszą kontrolę.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że wystarczałaby solidna analiza historii operacji i bilans na koncie PZP w Banku Pocztowym 83 1320 1104 2991 2595 2000 0001 i w innych bankach widniejących w e-hipotece DP. Zachodzi podejrzenie, że część operacji odbywała się gotówkowo, ale tu wystarczy prześledzić kolejne "bezpłatne" wyjazdy zagraniczne działaczy PZP.

Problem w tym, że nikt z uprawnionych tego nie chce zrobić, a już szczególnie Janina Kozak. Co do Romana Kowalaka, to dodatkowo niejasna jest personalizowana z nim sprawa pożyczki z Konina w wysokości coś około 200 tys na kolejne "ratowanie" DP. Czy te pieniądze wróciły do Konina? W zamian za brak wścibstwa w nieswoje sprawy R. Kowalak nie wchodzi w szczegóły wyłudzenia nagrody jubileuszowej w Kielcach przez niejaką Janinę K.. Co do Kielc, to tam zdaje się jeszcze dziś trwa boksowanie w sądzie w sprawie budynku biura i "sprywatyzowanych" lawet. Kielexit i migracja do Zagnańska (to taka pszczelarska Lampedusa, gdzie działacze uciekają przed "prześladowaniami" by zachować mandaty) nie wzięły się z niczego. Pamiętam, że Tadeusz Sabat strasznie jechał po poprzedniku L. Sęczyku za kasę w okresie, gdy chciał wydrzeć mu władzę. Teraz wspomniany exprezes PZP jako członek komisji statutowej ma problemy z wymyśleniem kilku sensownych poprawek do ewidentnie głupiego statutu. Do tego stopnia, że z jego powodu Wacław Rukat musiał odwołać nadzwyczajny zjazd, a aktualny skarbnik Z. Wach aż się wycofał z tej komisji.

To wszystko zakrawa na kpiny z pszczelarzy, którzy w jakimś stopniu na nie zasługują. Z powodu grzechu zaniechania kontroli i nadmiernego zaufania do osoby pozornie religijnej.

Sądzę, że sporo dałaby też analiza listy wyróżnionych statuetką. Dlatego nie ma takiej listy i statuetka nie może pełnić swej funkcji wychowawczej. Zbyt często zasługi dla pszczelarstwa mylone są z zasługami dla T. Sabata, a zasługi dla Ojczyzny z zasługami dla niektórych członkow organu z zarządu PZP. Ale nasi pszczelarze nie są pamiętliwi. Wybrali już sobie tajnych, anonimowych  delegatów (TAD) na najbliższy zjazd , którzy znów bez bilansu kasjera zaklepią absolutorium i wybiorą tą samą GTW. Bo jak nie Tad Sabat - "doświadczony" legislator, to kto będzie lepiej udawał, że zależy mu na sensownym statucie i ustawie pszczelarskiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też dzis zauważyłem tego cichutko puszczonego bąka.

Pełna arogancja władzy. Cóz warte są zapisane słowa Tadeusza Sabata o rezygnacji z posady i o Nadzwyczajnym Zjeździe w listopadzie br? Zarząd działając kolegialnie ma wszystko gdzieś.

http://zwiazek-pszczelarski.pl/uchwaly-zarzadu-pzp-12-wrzesnia-2016-r/

Zapowiadany na marzec 2017 rok zjazd zostanie przeciągnięty o dobre pół roku, jak ten w Boguchwale. Powodem będzie brak kasy na nikomu niepotrzebne zjazdy pogłębiony Krakexitem.

Wygląda na to, że jak Tadeusz Sabat nie wyrazi zgody, Rada i jej prezydium się nie zbiorą, więc nie podejmą ważnej uchwały. Wacław Rukat i jego interpretacja prawa górą! Pan Wacław obchodzi urodziny 8 lutego i na Zjeździe PZP będzie dziarskim 80-ciolatkiem. Podróz do Kamiannej może być dla niego uciążliwa.

Mamy 21 wiek, może ustawka Rady PZP na fejsbuku?

Wydaje się, że do listopada Dom Pszczelarza będzie jeszcze własnością Zarządu PZP, Bo własnością polskich pszczelarzy już nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cechą rozpoznawczą dyktatur i satrapii jest znikanie niewygodnych ludzi. Satrapa starannie filtruje swą świtę, zbierając jednocześnie na każdego haki. W PZP nie sięgając w odległą przeszłość, w ostatnim czasie zniknęli:

1.Romuald Dąbrowski jako Przewodniczący Rady PZP i Dyrektor Domu Pszczelarza.

2.Piotr Krawczyk jako wiceprezydent PZP

3.Przemysław Szeliga, jako biorący udział w posiedzeniach członek zarządu.

4.Pani Halina Franków jako sekretarz Rady PZP.

5.Jacek Sokołowski - jako dyrektor Domu Pszczelarza

Ludzie mający zwykle mandaty wyborcze znikają na witrynie PZP z dnia na dzień, bez podania przyczyn, paru słów pożegnania, czy kwiatka i podziękowania za pracę. Pszczelarze wyklęci na pszczelarskiej Łączce? A może to ofiary satrapich "haków"?

Jednocześnie dyktator powołując i odwołując ich dekretami nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swą niejawną politykę kadrową i jej skutki.

Pan Szeliga w rozmowie tlf stwierdził, że nadal jest członkiem Zarządu - do czasu podjęcia stosownej w jego sprawie uchwały przez Radę PZP. Teraz może blokować swoje zakończenie pracy w PZP wspierając atrapę prezydenta w dziele nie wyrażania zgody na zwołanie posiedzenia całej Rady, a szczególnie jej nieodpowiedzialnego Prezydium. W sumie z głupiego statutu nie wynika, czy uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu musi podjąć cała Rada, czy wystarczy uchwała Prezydium (patrz skład Zarządu PZP po ostatnich poprawkach). Dlatego w linkowanym posiedzeniu Zarządu wzięła udział pewniaczka Janina Kozak, a nie zaproszono niewygodnego Mieczysława Skolimowskiego.

Komunikat na stronie PZP raczyło podpisać nieokreślone "Biuro PZP". Czy Pani Halina nie bierze, wyręczając wybitnych działaczy, zbyt wielkiego ciężaru na swe barki? Pani Halino, proszę sprawdzać dokładnie mandaty wyborcze delegatów na Zjazd i członków Rady PZP. Proszę żądać z WZP/RZP numeru i daty uchwały zjazdu, który ich wybrał. Ja Pani pomogę, będę to wyrywkowo sprawdzał za Janinę Kozak, żeby na salę obrad zjazdowych nie wdarła się i nie wzięła udziału w głosowaniu jakaś osoba bez mandatu. Jak kiedyś Pani Teresa Chwała - kasjerka PZP jak dobrze pamiętam.W

tym systemie jedno tylko jest pewne, że atrapa satrapy pobierze kolejne pensje po swej ogłoszonej publicznie w organie, żółtej jak ukraiński kutas rezygnacji z bycia członkiem organu dla jaj .

A może by tak zrobić w necie wirtualną pszczelarską Łączkę pszczelarzy wyklętych PZP?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. W nawiązaniu do ostatniego posta kolegi Robina i najbardziej aktualnego z aktualnych wpisów na stronie PZP, trzeba powiedzieć ze w tej organizacji, członków którzy chcieli by, aby było w niej przestrzegane prawo i przede wszystkim Statut, ma się w głęboko ..... gdzieś. Oto człowiek, który, miejmy nadzieję , w pełni władz umysłowych, po dobrowolnym złożeniu rezygnacji z funkcji, prowadzi posiedzenie, i kieruje stadkiem tych , którzy tak samo jak on mają za nic przepisy prawa i konsekwencje podejmowanych decyzji.

Dochodzi drugi tydzień od zakończenia Ogólno- nie wiadomo jakich? Dni Pszczelarza, i do tej pory nie zdążyli nawet napisać że się odbyły, a uchwałę z bezprawnego posiedzenia, potrafili jednak w ciągu jednego dnia umieścić. Nie wiadomo nam jak przyjmą to ci członkowie PZP, którzy tęsknią do normalności we własnym Związku, ale według mnie, takie postępowanie jest jak wystawienie w ich kierunku pewnej tylnej części ciała, połączone z odgłosem przypominającym do złudzenia coś co normalnie nazywa się pierdnięciem. Dobrze się stało, że zostali wymienieni wszyscy obecni na tej farsie, gdyż tworzą tym samym listę , nie taką jaką proponuje kolega Robin, gdyby utworzyć listę wyklętych, była by ona dłuższa niż znana Wildsteina, ale tych którzy wszelkie zasady prawa i Statutu, mają za wartość papieru toaletowego. Zanosi się na to, że na rzeczywiste zmiany w PZP przyjdzie niektórym jeszcze dość długo poczekać. Na początek  manipulacje z terminem Zjazdu. Chyba tylko na zasadzie co się odwlecze,.... to jeszcze kilka bezprawnie pobranych pensji się przyda. Bo przecież żadnego kredytu i tak do tej pory nie zdążą spłacić. Ten czas jest im na coś potrzebny. Może w tym okresie, przedawnią się któreś przekręty??? Nie wiem. Ale powinni wiedzieć o tym członkowie tej organizacji i skoro sobie na ten myk pozwolą, to ich sprawa

W ostatnich dniach, odbywało się wiele różnych imprez pszczelarskich, na których nie było potrzeby zwoływać takiej ilości obcokrajowców jak do Lidzbarka, i na nich pszczelarze z prawdziwą troską dyskutowali, co dalej z polskim pszczelarstwem?? Słyszałem nawet opinię, że ta ilość zagranicznych gości była w tym celu, aby nikt nie zadał 

"głupiego" pytania, "dlaczego w PZP jest tak jak jest, a nie tak jak powinno być???"

Już wielokrotnie w podobny sposób, "zamyka się " usta tym, którzy mają chęć zadania niewygodnych pytań, ale wstrzymują się bo np.jakiś biskup jest w otoczeniu, albo postawi się relikwie, tym razem dołożono jeszcze zagranicznych gości, i tak się to smyka. Oczywiście że, nie w Lidzbarku, bo już od lat nie biorę udziału w imprezach reżyserowanych przez PZP, ale tam gdzie bywam , pszczelarze pytają mnie: i co Pan radzi??

Otóż , po ciekawej dyskusji i pełnej troski o właściwy kierunek działania organizacji pszczelarskiej w Polsce, doszliśmy do wniosku, że zanim tam skończą się pomysły na sterowanie pszczelarzami, tak aby szli tam gdzie Sabat chce i robili to co on sobie wymyśli, należy doprowadzić do takiej sytuacji, aby ta organizacja przestała być "przewodnią siłą narodu" tak jak pamiętamy to z minionego okresu politycznego. Należy więc ilościowo wzmacniać taką organizację , która jak dotąd działa dla dobra pszczelarzy i pszczelarstwa. Należy też powiadomić wszystkie Urzędy Państwa, z którymi pszczelarstwo ma jakikolwiek związek , o aktualnej sytuacji prawnej w PZP, i utratą legitymacji tej organizacji do reprezentowania pszczelarstwa wobec tych Urzędów. To na górze, a dla członków którzy szybko chcieli by zmienić poczucie bycia w skompromitowanym przez "swojego szefa" związku, należy stawiać na skrzyżowaniach rozstajnych dróg, drogowskazy jakie już zaczęły się pojawiać w naszym rejonie zamieszkania, które wyraźnie wskazują , gdzie należy iść.

48456176910672917090.jpg

Podobnie jak w wątku o Dniach Pszczelarza , także i tu chcę poinformować , że wszelkie negatywne skojarzenia, jakie mogą się pojawić, nie były zamierzone, a wynikają tylko z aktualnej sytuacji, jaka trwa w PZP. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że słowo Sabata jest nic nie warte to było wiadomo od dawna ale że inni się pod tym podpisują. Dyrektor Technikum pedagog który powinien być autorytetem dla młodzieży za nic ma prawo, statut i swoje słowo, inni z zarządu podobnie.

Brakuje dwóch w tym gronie, dwóch najmłodszych. Może zrozumieli dokąd ta łajba z tym sternikiem dryfuje. Do tej pory przechodziły w PZP większe numery to i to przejdzie a w nagrodę Sabata wybiorą na kolejną kadencję tak jak Kowalaka za przewalenie miliona złotych wybrali do komisji rewizyjnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinhuud pisze o hakach na nie obecnych zbieranych przez Sabata.

Ale jak bardzo muszą być umoczeni ci którzy przy nim trwają, że swoje imię szargają chroniąc mu tyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy pobieżnym oglądzie wygląda na to, że wtedy jeszcze pan prezydent pękł i złożył na piśmie rezygnację bez uzgodnienia z członkami organu. Jednak reszta tak się wystraszyła, że przekonała celebrytę w alarmowym tempie do rezygnacji z rezygnacji. Mecenas Wacław Rukat, dziarski 79-latek obsługujący prawnie zarząd PZP był tego świadkiem i jestem ciekaw jego interpretacji prawnej tej kabaretowej rezygnacji z rezygnacji. Ta zaś odbyła się na tyle szybko, że inny świadek (mniej wiarygodny) - nadworny dziennikarz zarządu PZP, red. Kasperowicz takiej pierdoły nie zauważył i do czasu zamknięcia numeru do druku nie był w stanie wycofać z "Pszczelarza polskiego" dezinformacji źródłowej o rezygnacji i w to miejsce wrzucić materiału o rezygnacji z rezygnacji. Te fakty świadczą o stronniczości i beztalenciu redaktora, który powinien wylecieć z roboty na bruk po przeprosinach prezydenta i czytelników. Albo o tym, że głównemu celebrycie zawodzi zwieracz i dopuszcza do możliwości podjęcia hipotezy, że ktoś tu coś antydatuje, co zdaje się jest karane. W tym świetle nie zazdroszczę położenia dziarskiemu seniorowi rolniczej palestry. Dla mnie jego interpretacja prawa byłaby wiarygodna, gdyby w kierownictwie KZRKiOR był porządek (Pan Wacław jest zastępcą prezesa Serafina)

Niestety, trwa tam cały czas sezon wykopków buraków cukrowych, który jakby promieniuje na PZP.

 

http://kolkarolnicze.pl/Informator-KR/Aktualnosci/odbylo-sie-posiedzenie-zarzadu-kzrkior-warszawa-19072016r

 

http://rolniczeabc.pl/262385,Komornik-na-kontach-czlonkow-prezydium-KZRKiOR.html#axzz4KIZT3EyX

 

Szkoda, że mecenas Rukat nie pożyczył przed imprezą od swego szefa jego słynnej ukrytej kamery. Byłoby dziś w PZP wszystko jasne, jak w sprawie Elewarru.

 

Panie Wacławie kochany - proszę o pańską interpretację prawną tych bzdur pochodzących z "niezależnej" warszawskiej kancelarii adwokackiej. Proszę nie zapominać o zdrowiu, bo już chyba czas na odpoczynek.

--------------------------------------------------------------

Zdaje się, że sedno sprawy tkwi w tym, czego ta reszta członków organu tak się boi. Albo rezygnacja dla jaj była po to, by reszcie pokazać przed Zjazdem swą niezatapialność i niezastąpioność, a im miejsce w szyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nieco poprawiło się w PZP w zakresie jawności życia wewnątrzorganizacyjnego. Cieszy mnie fakt terminowego pojawiania się we śnie protokołów z posiedzeń zarządu mej organizacji, ale smuci ich brak na oficjalnej witrynie. Bezpośrednia ocena sytuacji wyrażona przez GTW na piśmie rzuca światło pozwalające lepiej zrozumieć życie Świętokrzyskiej za zamkniętymi drzwiami. Wklejam niepodpisany, a więc nic nie znaczący protokół z ostatniej nasiadówki GTW, jaki mi się przyśnił ostatniej nocy, bez obszernego komentarza, pozostawiając interpretacje czytelnikom forum. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na takie kwestie:

 

  1. Po katastrofalnym dla narodowego pszczelarstwa posiedzeniu Rady PZP odbyło się posiedzenie Zarządu, gdzie nastąpiło odwołanie odwołania. Red. Kasperowicz i fotograf Jobda wynieśli z sali obrad żółty papier abdykacyjny i po jakimś dłuższym czasie potrzebnym do zamknięcia numeru do druku samowolnie i w tajemnicy go opublikowali w Pszczelarzu Polskim wprowadzając w błąd masy pszczelarskie w terenie oraz podważając wiarygodność interpretacji wydarzeń przez pana mecenasa z KZRKiOR, który jest utrzymywany min. ze składki płaconej przez PZP. Fotograf Jobda złośliwie nie uwiecznił cyfrowo momentu rezygnacji z rezygnacji. Dzięki Bogu mamy bezstronnego mecenasa, który w odróżnieniu od kol. Szymańskiego z Rady PZP wygłasza swe expertyzy "za friko", unikając sformułowania ich na piśmie. Czy 80-cio letni mecenas Rukat używa aparatu słuchowego i czy aby nie rozładowała mu się po tak długim czasie bateryjka, więc czy wyraźnie słyszał ustną rezygnację z rezygnacji?. Bo przecież dowód werbalny nie ma przewagi nad dowodem pisanym i podpisanym. Martwi mnie fakt, że gdy ktoś wyłoży 1500 złociszy i poprosi pana Serafina o lustrację PZP. Pan mecenas będzie wtedy lustrował sam siebie (interpretacja prawna ustawy o kółkach i gospodyniach wiejskich z 1982 r jaką samowolnie uzyskałem na piśmie w poznańskim sądzie rejestrowym). Tak jak mgr R. Kowalak bezstronnie i obiektywnie kontroluje finanse PZP jako były skarbnik. Po pogróżkach zarządu boję się jednak brnąć dalej w tym temacie i narażać celebrycie, co do którego mam jednak zastrzeżenia w zakresie umocowania prawnego używanego tytułu. Zaczynam się go bać, bo jest nieprzewidywalny. Dziwi mnie brak wniosku zarządu o wywalenie na zbity pysk nieodpowiedzialnych pismaków z PP

  2. Pan Szeliga dostał termin do końca listopada na wyprowadzenie ze struktur pokrakexitowego WZP Kraków swego Krakowskiego Stowarzyszenia Pszczelarzy jako wódz 200 indian. To jego koło ratunkowe by być dumnym członkiem organu PZP. Ciekawe, czy Zarząd/Rada/celebryta (niepotrzebne skreślić) zrobią wyjątek i przyjmą przyszeligowskich separatystów robiąc wyjątek statutowy (jest ich około 160-ciu, a powinno być min 200-tu). Malo czasu na Walne Zebrania i głosowania. Myślę, że Pan Szeliga powinien jednak zachować szlachetny tytuł "członek organu PZP" przenosząc się do koła pszczelarzy w Bielsku Białej, lub w Andrychowie. Tam ma pewny mandat na Zjazd. Ja bym tam na jego miejscu nie przejmował się (na wzór Janiny zagnańskiej) tymi niepewnymi 160 - ma szablami swych kolegów.

  3. Dziwaczna jest troska celebryty o groźbę skrócenia kadencji poprzez zjazd w listopadzie 2016. Ostatni zjazd boguchwalski w marcu 2013 był "przeterminowany" o ponad 4 miesiące i nikt się tym jawnym naruszeniem prawa nie przejmował. Nawet nadworny mecenas. Wcześniejszy zjazd w Ślesinie odbył się w listopadzie 2008 i dla mnie był to termin rozsądny - martwy sezon pasieczny. Nielogicznym jest upieranie się przy organizowaniu takiej imprezy po rozpoczęciu sezonu pasiecznego. Chyba, że chodzi o to, by na zjeździe pojawili się tylko starannie przefiltrowani delegaci. Delegaci jak na razie tajni, z włączoną opcją ochrony danych osobowych, znani tylko GTW.

  4. Martwię się, czy nowy dyrektor zdąży przygotować Dom Pszczelarza na listopadowe posiedzenie Rady PZP. To krótki czas na przygotowanie występu kabaretowego i posprzątanie po poprzednim dyrektorze.


11742654541936639670.jpg

27663994047765867883.jpg

45875488931454825329.jpg

57300312833070701615.jpg

49984228516672732897.jpg

30110839959579551735.jpg

 

 

Za zgodność z koszmarnym snem bez treści erotycznych:

 

- robinhuud -

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ulubiony celebryta, podający się w swym organie prasowym do dymisji dla jaj, rozesłał po Polsce ciekawy materiał mający cechy kryptoreklamy ziłomiodu. Dla producentow ziołomiodów chcących mieć szansę rozesłać seryjnie sprostowania podaję tendencyjny "mailing":

DW: Związek- Zrzeszenie Pszczelarzy Gorczańskich
<zpg.chabowka@gmail.com>, k_osielski@interia.pl, Podloski Związek
Pszczelarski <wojciechtryzna@gmail.com>, Związek-Białystok
<pzpbialystok@gmail.com>, Związek-Bielsko-Biała
<bzpbartnik@gmail.com>, Związek - Bydgoszcz
<pkzp.bydgoszcz@interia.pl>, paul@lanwik.pl, Związek-Chodzież
<rzp@wp.pl>, Związek-Ciechanów 1 <zppm@op.pl>, Związek-Częstochowa
<rzpcz@interia.pl>, Andrzej Adamczyk <textil@o2.pl>, "Związek-Dębno
Lub." <nzpdebno@wp.pl>, Związek-Elbląg <rzp.elblag@gmail.com>,
Związek-Gdańsk <wzpgdansk@wp.pl>, Związek-Gorzów <wzp.gorzow@tlen.pl>,
Związek-Gorzów-prezes <g.marian.jan54@gmail.com>, Związek-Jarosław
<rzpjaroslaw@onet.eu>, Związek-Jelenia Góra2 <joktan@o2.pl>,
Związek-Kalisz <pszczelarze_kalisz@op.pl>, Związek-Kamianna - prezes
<aurita@poczta.fm>, Związek-Kielce <szpkielce@vp.pl>, Związek-Konin
<guciokonneostradatp@wp.pl>, Związek-Koszalin
<rzp.koszalin@interia.pl>, zpzl@op.pl, w.kudla@onet.eu, Związek-Leszno
<rzpleszno@o2.pl>, biuro@wzplublin.pl, Związek-Lublin SPL
<m.woloszyn@autograf.pl>, Związek-Lublin SPL prezes
<jankiewiczzbig@onet.eu>, robinhuud <wiktor@prefixsc.pl>,

Związek-Łomża <rzp.lomza@op.pl>, Związek-Łomża - prezes <wgrzymala@poczta.onet.pl>,

Związek-Łódź <biuro@wzp-lodz.nazwa.pl>, Związek-Olsztyn <wzp.olsztyn@o2.pl>,
Zwiazek-Oława <rzp.olawa@op.pl>, Związek-Ostrołęka-prezes
<zszymanski26@wp.pl>, stanislawbol@wp.pl, Związek-Płock
<rzp.plock@wp.pl>, Związek-Płock-Prezes Kluska <rkluska@interia.pl>,
Związek-Poznań <wzppoznan@o2.pl>, Związek-Radom <lseczyk@wp.pl>,
Związek-Rybnik <riembiene@wp.pl>, Związek-Rybnik2
<slzwpszcz@poczta.onet.pl>, rspruda@interia.pl,
Związek-Rychliki-prezes <kiejdo_xl@wp.pl>, Związek-Rzeszów
<poczta@wzp.rzeszow.pl>, Związek-Sandomierz <ozp.sandomierz@onet.pl>,
rzpsiedlce@wp.pl, Związek-Siedlce <wanda44@o2.pl>, rzpsieradz@wp.pl,
Związek-Szczecinie <pszczoly.szczecin@gmail.com>,
wojciechowskiryszard53@o2.pl, Związek-Tarnów <pgzp.tarnow@gmail.com>,
lbodzioch@interia.pl, "Związek-Tomaszów Lub." <miody@rzp.pl>,
Związek-Toruń <rkp-torun@tlen.pl>, Związek-Warszawa MZP
<a.s.kruk@wp.pl>, Związek-Warszawa MZP-Prezes <rosinski.j@o2.pl>,
dudzik.wanda@op.pl, kowalskikobylka@gmail.com,
Związek-Włocławek-prezes <eliot66@o2.pl>, Związek-Wrocław
<pszczelarze@op.pl>, Związek-ZielonaGóra <sekretariat@lzp.zgora.pl>

 

W piśmie swym celebryta próbuje po amatorsku zastąpić organy państwowe przeznaczone do profesjonalnego nadzoru nad handlem i zamiast zgłosić problem gdzie trzeba - rozgrywa prywatną piłkę, dodatkowo wciągając do wrześniowego rykowiska innych jeleni. Celebryta (wzorem swego handlu AbvarC - bez recepty, fakturki i na hasło) nie dołączył do dokumentacj paragonu, co może sugerować naiwność i interesowność w wysłuchiwaniu pokrzywdzonych klientów na Świętokrzyskiej. Celebryta ma tendencję do nadinterpretacji swej władzy prezydenta mieszaniny wszystkich pszczół z krajów unii i spoza niej. Jak pokazuje historia AbvarC , stara się przemytem zastąpić nieudolność służby weterynaryjnej i farmakologicznej, a także powtórzyć wyczyn jako zapasowy biedawymiar sprawiedliwości poprzez nakłonienie pszczelarza do samobójstwa. Także ostatnio poprzez straszenie panów mieszaczy i hipermarketerów badaniami typu nuclear magnetic rezonans (NMR). Celebryta jest przy tym niewiarygodny biorąc jego życiorysowe powiązanie zawodowe z krakowską firmą Apipol - kolebką ziołomiodów, oraz rewanżyzmem po - jak niesie plotka - zarobieniu swego czasu w palnik, lub (i) w pośladek od byłych kolegów - ziołomiodowców.
Tekst okólnika

[02027102224023693359.jpg
01701229400075216294.jpg
34431644249605297808.jpg
64842670954183782653.jpg

Tutaj rozpropagowane zdjęcie przykładowe trefnego towaru. Ja tam widzę od czoła napis ostrzegawczy: "ziołomiód" wywalony grubszą czcionką niż od tylca słynna "mieszanina miodów". Słoik niestety bez logo PZP i jego certyfikatów. Pewnie też kolega nie produkuje tego towaru na bazie służbowych syropków z Oriona Kłobuck, przez co unika finansowania pana celebryty.

 

12182154416022515896.jpg

 

Tutaj gorący link do ponoć judaszowego wywiadu z ośmielającym się mieć inne zdanie niż celebryta kolegą Szymańskim z organu nadrzędnego nad zarządem w okresie międzyzjazdowym - Rady PZP.

 

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,16308581,_To__co_jest_opisane_jako_miod__nie_zawsze_zasluguje.html

 

Na koniec zaapeluję do kolegi zawodowca zajmującego się podobnym procederem na dużo większą skalę:

 

Kolego Kasztelewicz.  (jeżeli mogę się tak spouchwalić ze względu na wiek)

Proszę wytłumaczyć się panu jajcarskiemu celebrycie, koledze z Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie ze swych niecnych postępków (cyt: "jakie ohydztwo znajduje się w pańskich słoikach?"), lub pokazać mu jego miejsce w szyku poprzez propozycję honorową. Pan doskonale wie, o co mi chodzi. To po likwidacji sądu honorowego PZP i mogącą być wziętą pod uwagę tylko bronią pneumatyczną lub paintbolową - może być dla celebryty niewykonalne i niezrozumiałe. Proszę się nie lękać tego NMR, bo celebryta jeszcze nie ma skompletowanej w garażu aparatury badawczej.

Już najwyższy czas.

http://sklep.bartnik.pl/39-ziolomiody

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po lekturze wewnątrzorganizacyjnej propagandy celebryty Sabata ws dysydenta kol. Szymańskiego i jego ziołomiodów zacząłem się zastanawiać, czy pszczelarz - rolnik (bez ziemi też), członek rolniczego zrzeszenia branżowego PZP, stowarzyszenia Polanka, lub niezrzeszony, prowadzący sprzedaż bezpośrednia miodów i ziołomiodów, musi spełniać (jak twierdzi celebryta) wszystkie wymogi dotyczące oznakowania miodów produkowanych masowo przez nierolników, globalnych handlarzy - importerów na półki hipermarketów. To tak, jakby się upierać, że na każdym ziemniaku kupionym u rolnika musi być wygrawerowany termin spożycia.

Wygląda na to, że celebryta nie ma pojęcia o zagadnieniu, nie wie co publikuje na swej oficjalnej witrynie PZP, lub zamieszcza tam nieprzeczytane, lub niezrozumiane teksty.

http://zwiazek-pszczelarski.pl/wszystko-o-sprzedazy-bezposredniej/

Albo wie doskonale, ale swą wiedzę cynicznie wykorzystuje w polityce kadrowej do zastraszania ludzi mających czelność przeciwstawiania się dyktatorowi, lub nieświadomych sprawy staruszków.-pszczelarzy. Jeżeli kolega Zbigniew Szymański sprzedał te słoiki z ziołomiodem (pewnie jako zakup kontrolowany Sabatowi przebranemu za babę) na lokalnym kiermaszu - Sabat i Rukat mogą mu nagwizdać!.

Albowiem sami łamią propagowane przez siebie prawo, wyłażąc przed ministerialną orkiestrę i przynosząc ministrowi rolnictwa wstyd..

Nie dajmy się ogłupić.

18639135641125629006.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję rady kogoś doświadczonego.

Szukałem najlepszej powałki do produkcji ziołomiodów (to takie ohydztwo miodopodobne - wg Tadeusza Sabata, celebryty, byłego pracownika firmy Apipol)

Najlepszą powałkę znalazłem w ofercie renomowanej firmy Babik-Sabat. Na 9 słoików. Inne firmy oferuja skromnie tylko na 1-5 słoików/pajączków)

http://www.firmababik.pl/wielkopolski.htm

Czy poprawnie rozumuję?

Może ktoś znalazł lepszą ofertę.

Babik-Sabat to firma z tradycjami, ściśle współpracuje z pszczelarzem o nicku "Corpo", Zieniewiczem (patrz numet tlf) i największym producentem ziołomiodów - Sądeckim Bartnikiem.

http://www.firmababik.pl/wspolpraca.htm

Sądzę, że oferowana refundowana powałka to profesjonalny sprzęt do intensywnej produkcji właśnie ziołomiodu.

Tu pieniążek nie śmierdzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na oficjalnej witrynie PZP (niedawno odświeżonej) zawarta jest dezinformacja, że nie powiem - bezczelne kłamstwo.

 

98589050492036940936.jpg

 

Internautom sugeruje się, że Kolega Bazyli Chomiak ma legitymację wiceprezydenta uzyskaną demokratycznie w wyborach podczas zjazdu. Otóż Pan Chomiak został namaszczony na stanowisko wicka niedawno, dekretem być może pana jeszcze wtedy prezydenta. Dekretem tegoż, (lub już szeryfa) został zdegradowany za coś z wicka na zwykłego członka organu Kolega Piotr Krawczyk. Sam prezydent oficjalnie zrezygnował ze swego stanowiska na piśmie, ogłosił to w oficjalnym organie prasowym PZP, po czym wywinął woltę już o ile wiem, bez odwołania tego kroku w prasie. W związku z tym nie wiadomo jak dziś nazywać tego celebrytę. Sądzę, że odpowiednim jest tytuł szeryfa PZP, przy czym należy uznać, że szeryf ponownie objął władzę przez 17-letnie zasiedzenie stolca. Szeryf PZP milczy na temat powodów degradacji podobno demokratycznie wybranego na zjeździe wicka Krawczyka, podobnie jak ukrywa zasługi wyniesionego na wicestolec byłego zwykłego członka organu - Bazylego Chomiaka. Szeryf zauzurpował sobie prawem kaduka prawo manipulowania kadrą kierowniczą nie zawarte w statucie PZP. Szeryf może jutro zdegradować skarbnika i samemu objąć władzę nad kluczykiem do sejfu, by tajna spec znaczenia wiedza o finansach PZP nie przeniknęła do mnie. To samo może spotkać Janinę Kozak, gdy ta zacznie fikać. Ale spokojnie, jej to nie grozi. To doświadczona gospodyni wiejska, która przetrzymała pod Serafinem w kierownictwie KZRKiOR aferę Elewarru. Również uporczywie podawany jest za członka organu Kolega Przemysław Szeliga. Jego pułk rozbili pod Mławą, a on dalej walczy krwawo. Dostał od szeryfa czas do końca listopada na wyprowadzenie z WZP Kraków 130 szabel ze swego Zrzeszenia Pszczelarzy Krakowskich. Nie mając 200 szabel, nie ma on szansy na zgodne ze statutem przyjęcie ZPK na członka PZP i uzyskanie tytułu barona WZP/RZP. Chyba, że szeryf po raz kolejny nagnie statut, albo Pan Przemysław już tylko dla mandatu zjazdowego wcieli swe ZPK do innego WZP/RZP. Dał mu przykład szeryf w Bielsku Białej jak zwyciężać mamy. Musi on jednak zwołać nadzwyczajne walne statutowe i zmienić paragraf 3 statutu ZPK mówiący o przynależności ZPK z definicji do WZP Kraków. A to nie jest pewne i terminy gonią.

 

http://www.zrzeszeniepszczelarzykrakowskich.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=93:statut-zrzeszenia-pszczelarzy-krakowskich&catid=4:artykuy-pszczelarskie&Itemid=7

 

Na dzień dzisiejszy, po krakexicie Kolega Przemysław jest i nie jest w PZP i WZP Kraków jednocześnie. Jest, ale jakoby go nie było.  .Jak ś.p. Orszulka Kochanowska, dziewka której  ..... mać giezłeczkoć dała z lichej tkani, a ojciec ziemi garsteczkę.

 

Pan szeryf raczy sobie kpić ze mnie swymi anonimowo zarządzanymi massmediami: dezinformacyjnym organem prasowym i kuriozalną witryną internetową. Szeryf PZP jak widać bez kłopotu radzi sobie z reprezentowaniem całego polskiego pszczelarstwa poza granicami RP, w mieszaninie kajów członkowskich UE i spoza niej. Szczególnie w bratniej Ukrainie, gdzie kupujemy naturalizowane tam miody chińskie bez cła, w zamian za co Ukraińcy nie życzą sobie naszej wieprzowiny.

Szorstka jest przyjaźń szeryfa, a los podwładnych niepewny.

Kol. Krawczyk poleciał zapewnie za niemanie krawata z logo PZP.

No cóż, jak to w rolnictwie. Raz na wozie, raz w nawozie.

 

02427505352387764401.jpg

(zdjęcie o dużych walorach wychowawczych ze strony Technikum Pszczelarskiego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z linkowanej poniżej witryny wynika, że profesjonalista pszczelowolak z maturą + solidne studia w Poznaniu - mgr Kasztelewicz uznał, że najlepszymi do produkcji ziołomiodów są ule produkowane w firmie: naturszczyk Babik+ zięć pszczelowolak bez matury Sabat. Wchodzę w ciemno, że to te pokazane wcześniej ule z powałkami na 9 słoikow zalc-zajeru do produkcji tego "ohydztwa".

 

http://www.serwis2.bartnik.pl/pages/main_documents.php?t=8

 

Wiem z wiarygodnego źródła, że szeryf swego apipolowskiego czasu produkował ziołomiody do momentu, gdy zarobił od prezia w palnik. Może ktoś kolekcjonuje etykiety z pszczelarskich słoików, albo gdzieś w piwnicy jeszcze stoi słoik z taką etykietą?. To byłby dziś hit kolekcjonerski z powodu dokumentowania hipokryzji  szeryfa.

Fakt niezbity: - na dzień dzisiejszy w Radzie Dialogu Społecznego Rolnictwa pszczelarzy reprezentują dwaj panowie o skrajnie przeciwstawnych poglądach w fundamentalnej sprawie. Czy to nas wszystkich nie ośmiesza w oczach ministra Jurgiela i nie tylko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku uwadze członkom Rady PZP i delegatom na zjazd.

 

Na witrynie PZP w zakładce o wyróżnieniach znalazłem taki paragraf, który można różnie interpretować i co szeryf natychmiast robi, narzucając innym (jak przystało szeryfowi) swoje prawa:

 

§ 4
1.      Roczne limity nadanych odznak indywidualnych i zbiorowych nie mogą przekraczać dla:
1)     Statuetki pomnika ks. dr Jana Dzierżona - 5 sztuk dla wszystkich organizacji członkowskich Związku,

 

A może trzeba to rozumieć jako: 5 sztuk dla każdej z organizacji członkowskich i tu fotka z jednej przykładowej imprezy w lokalnej prasie - bez komentarza.

 

DSCF4433_cr.jpg

 

Czy to oznacza, że szeryf może co roku wręczyć statuetkę 5-ciu pracownikom Huzara, 5-ciu Oriona itd?

A może chodzi o to, by nie pauperyzować odznaczenia i rocznie wręczać go tylko nie więcej niż pięciu osobom o wybitnych zasługach dla pszczelarstwa (takich jak powiedzmy dzierżonistka od wielu lat Janina Kozak :D :D )?

Jeżeli natomiast ma to być do 5 sztuk wewnątrz każdej skonfederowanej organizacji - to nie wiemy ile tych statuetek może być przyznanych, ponieważ skład federacji PZP jest tajny. Wyróżniony statuetką musi wpłacić do PZP gotówką jakąś kasę w mętnej wysokości, bo przeca numeru konta odznaczeń nie podają.

 

§ 5
1. Warunkiem pozytywnego rozpatrzenia wniosku o nadanie odznaki jest brak zaległości w opłacaniu składki członkowskiej na rzecz Związku oraz wniesienie opłaty za nadanie odznaki. Zasady, w tym wysokość, opłatności określa Zarząd Związku.

 

 Przy braku dostępu do tajnej listy wyróżnionych rodzi się podejrzenie  kolejnej afery finansowej w Zarządzie PZP. Wątpię, by wyróżnieni z łżami wzruszenia w oczach prosili kasjera PZP o fakturę, czy paragon po "zakupie" statuetki. Bo że skarbnik dostaje absolutorium na zjeździe bez rozliczenia tej kasy to żałosny fakt.

Myślę, że pora przerwać szeryfowi tą zabawę w Pana Boga, wyróżnianie i karanie, tą wyjątkowo żałosną socjotechnikę manipulowania ludźmi. Dla mnie jest to ośmieszanie tych nielicznych, którzy rzeczywiście na takie wyróżnienie zasłużyli. Wiem, że nie mogę marzyć o takim wyróżnieniu, ale gdybym jakimś cudem je otrzymał - nie przyjąłbym go na proponowanych zasadach. Tak samo jak nie mogę poważnie traktować sztandaru PZP, na który szeryf - elekt nie składał przysięgi na wierność ulubionej ustawie podpisanej przez Jaruzelskiego.

p.s. - nie chcę medali, bo mam już ich sporo. Na wzór św. Ambrożego przymierzam się do tytułu Doktora PZP. Niestety, muszę jeszcze pocierpieć za ideę.

Qvo vadis szeryfie?

Kupujesz statuetkami elektorat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie igrzyska kadrowe w zarządzie PZP natchnęły mnie myślą, by sprawdzić na dzień 1 października, czy kaprysy kadrowe szeryfa PZP mają jakieś przełożenie na stan dokumentacji w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Oczywiście bałagan w tytułach działaczy. Przy okazji za dużo jak na mój gust gwiazdeczek w rubrykach sprawozdań finansowychâŚ

Myślę, że odpowiada za to Janina Kozak, pszczelarka i gospodyni wiejska z Zagnańska, która jako wiceprzewodnicząca Komisji Rewizyjnej swego macierzystego Swiętokrzyskiego Związku Pszczelarzy w Kielcach potrafiła dopilnować porządku po Kielexicie.

 Można? Można!

 Nawet można tam ustalić aktualny skład SZP, co w przypadku PZP jest ściśle tajne i o czym można tylko przypuszczać pośrednio na podstawie podanego wcześniej w tym wątku "mailingu".  Pewnie szeryfowi chodzi o to, by nikt nie ustalił ilu pszczelarzy wpłaca co roku 8 złociszy od duszy i 0,40 złocisza od ula i ile to daje szeryfowi do dyspozycji. 30 tysięcy pszczelarzy i milon uli PZP wg tadziolenia w Sejmie, to 240 + 400 = 640 tysiaków co roku.

SZP występuje w KRS dualnie: jako przedsiębiorstwo i jako stowarzyszenie branżowe. HmmmâŚ

Z przyjemnością stwierdziłem na podstawie peselu, że w dniu urodzin Pani Janiny, ja obchodzę imieniny (25 luty). Wyślę życzenia do Zagnańska na adres z KRS: 26-051 Samsonów 48.

 Och ta Janina i jej ruda czuprynaâŚ

 Okazuje się, że nadajemy na zbliżonej częstotliwościâŚ

Przepraszam forumowiczów za to, że nie potrafię inaczej w tym interfejsie udostępnić plików z KRS jak poprzez ściągnięcie ich na Wasze dyski. To nieduże pliki.

RP_121632_26_20161001212942.pdf

RP_60549_8_20161001222218.pdf

RS_60549_8_20161001222243.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze raz przypomnę tym, którzy w tej organizacji /PZP/ odpowiadają za umieszczanie prawidłowych liczb właśnie w te rubryki o których pisze kolega Robin, że w matematyce wszystko jest do sprawdzenia, i nie da się bez końca manipulować liczbami gdyż w pewnym momencie dochodzi się do absurdu, który każe podać w wątpliwość ich przygotowanie merytoryczne do pełnionej funkcji. W niektórych przypadkach możemy mieć do czynienia ze zwykłym fałszowaniem danych, i dlatego utrzymywanie w tajemnicy istotnych wiadomości przed swoimi członkami ma na celu , aby właściwe dane , niezbyt pochlebne, nie były ujawniane. Od czasu kiedy PZP chwalił się zrzeszaniem 30 000 członków, w ostatnich latach , z tej organizacji wystąpiło lub zostało wyrzucone , cały szereg regionalnych związków , których liczebność to około 14 tysięcy pszczelarzy.

A tam nadal cały czas mówi się o 30 000 członków. Dziwna ta matematyka w PZP.

Od pewnego czasu zauważyłem dziwne zachowanie mojego pieska, kanapowca, który chcąc czy nie, jest często świadkiem, kiedy z różnych powodów otwieram stronę PZP, aby porównać zawarte tam dane z rzeczywistością

23290185088502027236.jpg

I ten wierny i nieszkodliwy towarzysz o którym wiele nie słychać że w ogóle jest, z chwilą otwarcia strony PZP nagle staje się bestią co jest niezmiernie zastanawiające.

Coś w tym musi być, gdyż podobno zwierzęta mają jakąś intuicję, której nie raz nam brakuje, kiedy bezkrytycznie wierzymy w to co ktoś z przekonaniem i odpowiednią gestykulacją , próbuje nam wmówić. W każdym razie gdyby w domu pojawił się jakiś intruz , czy niewygodny gość, wystarczy otworzyć stronę PZP i reakcja pieska na to co ona prezentuje, załatwi resztę.

53965630497196373420.jpg

Być może że mamy tu do czynienia z jakimś niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności, ale kilkakrotnie wykonane obserwacje , każą zastanowić się nad faktem, że coś musi być na rzeczy.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już wcześniej pisałem, pokrakexitowy, praktycznie zinpiczmentowany członek organu PZP Przemysław Szeliga dostał prawem kaduka od szeryfa czas do końca listopada na wyprowadzenie z WZP Kraków 130 szabel ze swego Zrzeszenia Pszczelarzy Krakowskich. Nie mając 200 szabel, nie ma on szansy na zgodne ze statutem przyjęcie ZPK na członka PZP i uzyskanie tytułu barona WZP/RZP. Chyba, że szeryf po raz kolejny nagnie statut, albo Pan Przemysław już tylko dla mandatu zjazdowego wcieli swe ZPK do innego WZP/RZP. Dał mu przykład szeryf w Bielsku Białej jak zwyciężać mamy. Ale powtórzenie manewru szeryfa z przeniesieniem całego ZPK do Bielska Białej się nie uda. Ludzie z "Bartnika" zaczną  pytać prezesa Walewskiego, ile tych nadzwyczajnych zjazdów można organizować i ile razy wybierać delegatów? Czy to aby nie ubliża Koledze Adamusowi prawnie wybranemu na zapasowego delegata na normalnym zjeździe? Przecież takie zjazdy kosztują...

Przemysław Szeliga musi (w odróżnieniu od macierzystej Prezeski szeryfa - Jadwigi Sabat z/d Babik z Andrychowa) z powodu nieszczęsnego paragrafu 3 statutu ZPK wcześniej zwołać nadzwyczajne walne statutowe i zmienić ten paragraf  mówiący o przynależności ZPK z definicji do WZP Kraków.

Już wiadomo, że Kolega Szeliga nie wyrobi się w terminie określonym przez szeryfa. Walne Nadzwyczajne zapowiadane jest na grudzień.

 

http://zrzeszeniepszczelarzykrakowskich.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=133:padziernikowe-zebranie-ju-za-nami&catid=10:wydarzenia&Itemid=33

 

Na zebraniu musi się zjawić (w pierwszym terminie) minimum 44 członków ZPK i zagłosować "za", by podjąć ważną uchwałę o wystąpieniu z WZP Kraków. To przed świętami może być trudne. (paragraf 45 ich statutu)

 

http://zrzeszeniepszczelarzykrakowskich.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=93:statut-zrzeszenia-pszczelarzy-krakowskich&catid=4:artykuy-pszczelarskie&Itemid=7

 

Z tego wynika, że Pan Szeliga miesiąc dłużej będzie musiał na wariackich papierach brać udział w posiedzeniach dziwacznego zarządu PZP i podejmować uchwały o wątpliwej ważności prawnej. Że nie wspomnę o dietach za wyjazdy, ale to pikuś przy szeryfowej pensji.

Będę z uwagą przyglądał się szeligowskim separatystom podwawelskim. Ciekawe na ile są zdesperowani dla uratowania mandatu na zjazd PZP swego wodza?. Należy pamiętać o tym, że szeligowscy głosujący za wystąpieniem z WZP Kraków niejako dają votum separatum ich aktualnemu krakowskiemu sądowi koleżeńskiemu, który ukarał prawomocnie szeryfa za rozbijanie jedności pszczelarskiej. Mam nadzieję, że pszczelarze z ZPK bardziej zagłosują głowami, niż nogami.

Ja tam na miejscu szeryfa zawiózłbym utartym zwyczajem szybciorem do Krakowa ze dwie statuetki i parę medali. Dobrze byłoby też zagadać to walne zebranie tak, żeby pszczelarze nie mieli czasu na pomyślenie, oraz żeby przynajmniej części z nich rozładowały się baterie w aparatach słuchowych i podnosili rękę wzrokowo - tak jak prezes.

Może uda się Koledze Szelidze na wariackich papierach dociągnąć tak do marcowego Zjazdu PZP?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Jeśli pan Szeliga, będzie uparcie dążył, do odłączenia części krakowskich pszczelarzy, od zdrowego nurtu jaki wykazał Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Krakowie , decydując się na opuszczenie PZP, uwiarygodni tylko, przekazane mi kilka dni temu informacje, że tak naprawdę, to tylko jemu zależy na tym aby tych ludzi podzielić, bo jedyną korzyścią jaka z tego ma wyniknąć, jest, aby on nie utracił tytułu "członek zarządu PZP" . Skrzętnie ukrywa on przed swoimi członkami, że dzięki wyjściu z PZP można dużo zyskać. Nie mówiąc już o moralnym kacu, jaki mogą mieć ludzie którym przewodzi ktoś tak umoczony w ciemne interesy, nieprzestrzegający nie tylko statutu własnej organizacji, ale także prawa jakie w tym kraju obowiązuje. Myślę, że na Zjeździe, który podejmował decyzję o wyjściu z PZP, nie raz musiano określać jaka to konkretna suma pieniędzy zostanie w kasie, kiedy nie będzie potrzeby odsyłać jej do kasy PZP, gdzie wsiąkają bezpowrotnie każde kwoty, bez względu na ich wielkość. Mówił o tym zresztą pan Bukowski w wystąpieniu jakie znajduje się na stronie internetowej Krakowskiego Związku.

Jeśli chodzi o obsługę programów , które niektórzy nazywają pomocowymi, nic się nie zmieni, chyba jedynie to, że szybciej będą wiedzieli na czym stoją , bo ubędzie im pośrednik, jakim dotąd było PZP.

Dwaj panowie z tego Związku, który chce wyprowadzić pan Szeliga z dobrze funkcjonującej organizacji krakowskiej, byli u mnie w sprawie zamówienia sprzętu pszczelarskiego, ale większa część rozmowy, dotyczyła właśnie tematu, czyim kosztem i za jakie służenie byłemu już prezydentowi PZP, ma się odbyć to wyjście z tego co wyszło, aby wejść na powrót  tam skąd się wyszło.

Mówiąc szczerze, było mi żal tych ludzi, bo sprawiali wrażenie uczciwych i zatroskanych rzeczywistymi problemami z jakimi boryka się pszczelarz na co dzień, a w miejsce tego, chodzi prezes po domach i agituje aby zadowolić tylko własną , chorobliwą ambicję, bycia za wszelką cenę "członkiem zarządu PZP" , tej gromadki ludzi składających się z jednych, którzy nabyli funkcje bez podstawy prawnej, i reszty, która nie reagując, bierze na siebie współudział w tej parodii demokracji.

Nie wiadomo, czy uda się temu panu Szelidze osiągnąć cel jaki sobie założył? Jeśli nawet zgromadzi grupę, którą zaakceptuje były prezydent PZP, to warto by sprawdzić, ile tam będzie w tej liczbie członków , podstawionych "na słupa" braci, córek, kuzynów, i innych znajomych, a ilu rzeczywistych pszczelarzy którzy wstępują do Związku licząc na jakąś pomoc w rozwiązywaniu własnych problemów, a w tym przypadku wykorzystywanych do , jak to trafnie określa kolega Robin, bycia "członkiem organu", przez pana prezesa?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki, proszę nie przypisywać mi autorstwa określenia "członek organu", bo jak Kolega w tym momencie myśli o tym samym co ja, to jest świntuchem. To wierny cytat ze statutu PZP, określenie występujące tam nagminnie, mam prawo sądzić, że autorstwa mecenasa Wacława Rukata.

Przykładowo:

§ 15
4.       Członkowie organów pełnią osobiście swoją funkcję w tych organach.

W statucie jest opisane szczegółowo, jak można wprowadzić członka do organu i jak go wyjąć z organu. Nikt tego jednak tak nie robi, a najważniejszy członek ostatnio zrezygnował publicznie z organu, po czym cichcem wznowił swą funkcję tak jakby od tyłu. Organ nawet przez jakiś czas się nie zorientował co wyczynia członek.

Ten dziwny statut również Janinę Kozak traktuje jako członka w organie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przypisaniem koledze tego określenia "członek organu" w czymkolwiek uchybiłem to przepraszam. Widocznie czytając niektóre fragmenty statutu PZP, nie spodziewałem się, że jego autorzy, mogą mieć tak dalekowzroczne i prorocze wizje, tak celnie określając to, co będą z tym statutem wyprawiać ci , którzy powinni go przestrzegać.

Co do tego, co miałem na myśli pisząc o tych organach, to gdybym próbował przekonywać, że miałem na myśli organy w Oliwie , to byłbym kłamcą.

A jeśli już mam wybierać, to wolę być "świntuchem" aniżeli kłamcą. Zwłaszcza, że kłamców ci u nas dostatek i niczym by się człowiek nie wyróżnił.

Co do tej analizy treści statutu, jaką kolega przeprowadził, odnośnie tego wchodzenia i wychodzenia z organów, to zacząłem się zastanawiać , czy odbywa się to z jakimś zabezpieczeniem, czy tak spontanicznie? Bo gdyby z tego się coś urodziło, to myślę że ten członek zarządu, któremu tak bardzo brak członków, do liczby 200, chętnie przyjął by do swojej organizacji efekty tego wchodzenia i wychodzenia z organów.

Pozdtrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki, trzymając się wiernie tego infantylnego słownictwa statutowego należy stwierdzić, że witryna PZP i statut podpowiadają, że delegaci, w Boguchwale, na zjeździe, demokratycznie postawili nad organem Janinę Kozak, po czym  włonili jej do organu czterech członków na raz. W tym doświadczonego członka z innego organu - skarbnika. Liberalny statut PZP nie zabrania przenoszenia członka z organu do organu. Szczególnie takiego przy kasie. A więc dopuszczalne prawnie są ostatnie wydarzenia mniejszej wagi, gdzie szeryf miesza członkami w jednym organie. Jeżeli tak, to przewodnicząca KR też może sobie analogicznie pomieszać członkami, by było jej lepiej. Witryna po tym ostatnim mieszaniu  została na szczęście uaktualniona.

Można? Można!

http://zwiazek-pszczelarski.pl/wladze/

Azali ten archaiczny język skądinąd nie ośmiesza innych członków? Zaiste, należy statut zmienić gdzieniegdzie, choćby tylko z tego powodu. Mecenas Rukat chyba nie podoła temu. Bo Panowie Sobczak, Sęczyk, Kwaśniewski i Wach nie przejęli się jako komisja statutowa zaleceniami Zjazdu. Poszli z premedytacją na łatwiznę, umożliwiając mecenasowi taktyczne zerwanie zjazdu, a szeryfowi trwanie przy ukochanym prawie Jaruzelskiego. Nie to co szeryf, zobligowany inną uchwałą tegoż zjazdu, przemycający bohatersko dla ratowania polskich pszczół / budżetu domowego (niepotrzebne skreślić) niedozwolone leki weterynaryjne. Pszczelarze, nie wybierajcie na Boga na delegatów na Zjazd jełopów, nakłaniających głupimi uchwałami szeryfa do przestępstw! 80-cioletni Mecenas , jak pokazuje dialektyka rozwoju PZP  - temu nie zapobiegnie!

-------------------------------------------------------------

Ciekawe jak szeryf wytłumaczy różnicę między przemyconymi 1100 opakowaniami ABvarC, opylonymi poza fiskusem po 110 zł (do czego się publicznie przyznał), a jak dobrze pamiętam - trzydziestomaparoma ankietami z testowania po cichu tego świństwa na konsumentach w pasiekach towarowych.(o czym tadziolił w liście do władz)?. Chciałem swego czasu na podstawie niewypełnionego formularza tej ankiety ocenić wartość naukową testu. Niestety, szeryf pusty formularz ankiety utajnił :(

Ciekawe, dlaczego służbom państwowym i unijnym nie udało się ustalić, kto wydał szeryfowi receptę na zakup w Bułgarii 1100-u opakowań leku? Czyżby była sfałszowana?. A noże zapadła decyzja, że szkoda czasu na takie pierdoły, że mała szkodliwość społeczna itd? Może przemytnik po wstąpieniu do Rady Dialogu Społecznego w Rolnictwie nawróci się i skruszeje na Jasnej Górze?, Tak jak Babinicz, że na koniec nie będę godnym, wzorem Oleńki, całować jego ran?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbliższe posiedzenie Rady Polskiego Związku Pszczelarskiego planowane jest w dniach 9-10 listopada 2016 roku w "Domu Pszczelarza" w Kamiannej.

Z regulaminu pracy Rady PZP:

§ 3  

Organizacja Pracy Rady

  1. Zawiadomienie o terminie i miejscu posiedzenia,  projekt porządku obrad oraz  projekty uchwał powinny być wysłane członkom Rady, przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej oraz członkom Zarządu PZP pocztą elektroniczną albo zwykłą pocztą na 14 dni przed datą posiedzenia.

Teraz powinna w WZP i RZP wrzeć praca nad podaniem do Warszawy uczciwych list przedstawicieli do Rady, by biuro PZP w porę i na właściwe adresy porozsyłało potrzebne materiały.

 

To będzie ważne posiedzenie Rady. Radzę członkom organizacji - delegatom na zjazdy WZP/RZP przetrzepać notatki i odświeżyć wiedzę, kogo żeście wybrali do tej Rady. Praktyka pokazuje, że jeżdżą tam przypadkowi ludzie bez mandatu wyborczego. WZP/RZP starannie unikaja podawania swych przedstawicieli do Rady na swych witrynach i tylko nieliczne związki zamieszczają uczciwie taką informację.

Mam wrażenie, że w wielu organizacjach nie głosowano w trybie przewidzianym statutem i regulaminem pracy Rady PZP w tej sprawie, a przedstawicieli wyznaczył zarząd w zaciszu gabinetów już po zjeździe. Również Pani Halinie (pozdrawiam) z Biura PZP radzę dokładnie wyjaśnić ten problem z kierownictwem biur terenowych przed wypisaniem formularzy mandatów. Chodzi o to, że jeżeli w Kamiannej głos odda kilku członków z wyłudzonym mandatem, szeryfowi łatwo będzie zrukatyzować takie uchwały.

W ostatnim Pszczelarzu Polskim jest informacja która mnie ucieszyła, że w Radzie z ramienia Dolnośląskiego ZP  zasiada Kolega Marian Krzyżostaniak. Kolega odważnie i uczciwie przedstawił na łamach PP swe poglądy na sytuację w PZP i za to duże brawa. To wyjątek i zaistniał chyba przez niedopatrzenie red. Kasperowicza, którego szeryf za to rozliczy.

Niestety, nie można liczyć na to, że obrady Rady zostaną udostępnione członkom PZP w necie, tak jak polankowe zjazdy. W sumie to może i Rada by tego chciała, ale szeryf nie pozwoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj wysłałem do Piotra Krawczyka z zarządu PZP następującego maila:

 

Kolego Piotrze Krawczyk

Z radością przyjmuję inicjatywę ożywienia trupa witryny internetowej PZP. Obejrzałem wersję roboczą i wstępnie powiem - powiało współczesnością.

 


 

Chciałbym zauważyć, że z mego punktu widzenia zaufanie do władz PZP jest na zerowym poziomie i każdy projekt witryny musi w mej głowie przejść swego rodzaju test wiarygodności. Takim testem dla administrowanej przez Kolegę witryny jest kilka spraw elementarnych, których brak na oficjalnej witrynie PZP odbieram jako kpinę Tadeusza Sabata, całego zarządu PZP i Komisji Rewizyjnej z osoby przeciętnego polskiego pszczelarza i jego inteligencji. Będę pańską witrynę bacznie obserwował i wstępnie deklaruje daleko idącą pomoc. Ale muszą zostać spełnione wstępnie warunki bezwzględnie konieczne i tymczasowo taktycznie wystarczające, z powodu których wstydzę się przynależności do PZP pod wodzą Tadeusza Sabata i Janiny Kozak. Wypunktuję je krótko, zwięźle i na temat:

1. oficjalny skład federacji PZP z uwzględnieniem firm handlujących miodem;

2. aktualna lista delegatów na zjazd PZP i przedstawicieli do Rady PZP z podaniem bezpośredniego kontaktu z nimi;

3. dogłebne wyjaśnienie sprawy rezygnacji T. Sabata kolejno ze stanowiska prezydenta Apislavii i PZP i roli odegranej w tej sprawie przez Wacława Rukata;

4. roztajnienie finansów PZP i źródeł finansowania niektórych przedsięwzięć organizacyjnych, wyjazdów zagranicznych itp;

5. szeroko rozumiana sytuacja Domu Pszczelarza, w tym podstawy prawne podejmowanych decyzji finansowych i kadrowych z pominięciem stosownej uchwały zjazdu i sprawa odpowiedzialności personalnej za jego - jak wszystko na to wskazuje - dziką prywatyzację;

6. roztajnienie pracy Komisji Rewizyjnej i dogłebne wyjaśnienie i rozliczenie powodów jej dotychczasowej bezczynności.

7. dopuszczenie na łamach âPszczelarza Polskiego" i w witrynie internetowej (forum PZP) do głosu wewnętrznej konstruktywnej opozycji organizacyjnej.

8. Opublikowanie zbiorczej listy osób wyróznionych statuetką ks. Dzierżona i odebranie tej zabawki nadużywanej dla osiągania różnych korzyści przez Tadeusza Sabata.

9. Wyjaśnienie i upublicznienie prawdziwych przyczyn Krakexitu koła andrychowskiego, kary sądu koleżeńskiego WZP Kraków nałożonej T. Sabatowi i legalności uzyskania mandatu zjazdowego w Bielsku Białej przez Tadeusza Sabata.

10. rozpoczęcie poważnej dyskusji statutowej.

 

Byłem do tej pory w stosunku do Kolegi zgryźliwy, ale to może ulec szybkiej zmianie.

Z najlepszymi życzeniami powodzenia w odnowie PZP

Będący po choćby częsciowym spełnieniu w/w warunków do pańskiej dyspozycji:

polankowy robinhuud

+ aktualne dane teleadresowe do prywatnej wiadomości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...