Skocz do zawartości
Karpacki

W niektórych samorządach jest to możliwe.

218 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowny kolego Atena !

Warto by było okreslić tematy jakie chcemy omówić 5 sierpnia na zamku Grodziec aby nie rozmawiać o wszystkim bo nic nie załatwimy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacny Bartniku

   Spotkanie na Grodźcu ma być spotkaniem konsultacyjnym przed Konferencją Programową planowaną na przełom X/XI. Na spotkaniu tym ma być opracowany program, tematyka i kto ma być zaproszony / chodzi o przedstawicieli organizacji i instytucji spoza organizacji pszczelarskich/. 

   Krótko mówiąc w myśl powiedzenia; nic o nas bez nas.

   Z mojego rozpoznania, /choć nie pełnego/ jest duże zainteresowanie spotkaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i pogadaliśmy na zamczysku.

  Przewodniczący Komisji Rolnictwa kol. Pilawka podsumował dokonania za czas od poprzedniego spotkania. Uczestnicy przedstawili swoje oceny a następnie zaproponowano tematy na Konferencję która ma się odbyć w październiku we Wrocławiu.

  W spotkaniu nie wzięli udziału przedstawiciele  dwóch Zarządów zrzeszonych  w PZP.

  Może potraktowali, że poziom spotkania za niski a może zamek posadowiono zbyt wysoko /400 mnpm/

  Uczestnicy otrzymali druki zaproszeń na Spotkanie Młodych Pszczelarzy które jest planowane na 7.10. w trakcie 11-ego Święta Miodu i Wina. Każdy zarząd ma je rozprowadzi w swoim zakresie.

 Aby była jasność; w spotkaniu uczestniczył prezes jednego z kół RZP Jelenia Góra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zostałem poproszony przez Pana Prezesa Skorupę do reprezentowania SPP Polanka na tymże spotkaniu. Chciałem się z Wami podzielić swoimi nieobiektywnym spojrzeniem na całe spotkanie jakie się odbyło na zamczysku. 

Wydaje się że, największymi przegranymi tegoż spotkania są zarządy trzech największych organizacji pszczelarskich na dolnym śląsku :(  Mowa o Wrocławiu, Legnicy, Jeleniej Górze. To tylko pokazuje że, te trzy organizacje pszczelarskie nie są zainteresowane problemami pszczelarzy i ich rozwiązywaniem. Po raz kolejny pokazali że, tak naprawdę mają w d...e (pisząc kolokwialnie) to co dotyczy pszczelarstwa a przecież Pan Pilawka jest nam ogromnie przychylny (nam pszczelarzom) - efekt jest taki że i ja sam skorzystałem ze współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.

Cóż... Za mało mają w Zarządach członków i zastępców członków ;) np. http://www.dolnoslaskizwiazekpszczelarzy.com//page/14_Zarzad.html

Ludzi im brak :D

Tak jak wspomniał Atena, któremu dziękuję za sprawne przeprowadzenie spotkania, Pan Tomasz Pilawka omówił to co do tej pory zrobił. Wspomniał iż, są pieniądze do wykorzystania na tzw. wysokie technologie, badania naukowe.

Według mnie super pomysł zaproponował mianowicie: stworzenia bazy danych pszczelarzy na telefony komórkowe tzw. apkę. Ci co mają się czym pochwalić niech to robią. Zaprosił młodych pszczelarzy i nie tylko na Konferencję do Zamku Grodziec. 

W dyskusji brali czynny udział między innymi Pan Kłak RZP Oława, Pan Szymański GZP , Pan Czechowski SPP Polanka, z ramienia pszczelarzy niezrzeszonych Pan Zieniewicz i inni. W większości głosy były narzekające na całokształt pszczelarstwa ale i nie zabrakło dobrych pomysłów na przyszłość do zrealizowania :rolleyes: Jest światełko w tunelu. 

Cieszy mnie fakt że, w październiku we Wrocławiu odbędzie się konferencja pszczelarska, gdzie głównym sponsorem będzie U. Marszałkowski. Wnioski z konferencji popłyną dalej do ministerstwa. Mam nadzieję że, ci co byli na tym spotkaniu włączą się w działanie i w ten szczytny cel.

Jakie tematy poruszaliśmy?

Przede wszystkim:

1. Wędrówki pszczół na pożytki pszczele. Unormowanie prawne.

2. Utworzenie stanowiska przy lekarzu wojewódzkim , lekarza weterynarii ds. pszczelarstwa.

3. Dokładnej bazy danych pszczelarzy dolnośląskich.

4. Choroby pszczół - zgnilec amerykański

 

Uczestnikom spotkania zostało wykonane pamiątkowe zdjęcie. Jak tylko otrzymam to umieszczę je na naszym Polankowym forum.

 

Na zakończenie dodam tylko że, jest wola, jest chęć, jest moc do działania ze strony Przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Obszarów Wiejskich,

więc grzechem będzie nie wykorzystanie tego!

To tyle w telegraficznym skrócie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro że trzej prezesi związków pszczelarskich przysłowiowo olali tak ważne spotkanie na zamku Grodzieć. Zawsze uważałem że w jedności jest siła pszczelarzy. Nikt nie będzie na siłę nikogo prosił ale pszczelarze ze związków których nie było reprezentantów na spotkaniu powinni zadać prezesom i zarządowi swojej organizacji regionalnej dlaczego ? Mamy wspaniałych ludzi którzy chcą pszczelarzom pomóc myślę o Panach Tomaszu Pilawce i Leszku Telatyńskim. Na pewno pod koniec roku spotkamy się na konferencji pszczelarskiej i tak trzymać. Główne tematy na konferencję zostały nakreslone  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grodziec to dla panów prezesów dziura. Panowie prezesi wolą spotykać się w Lesznie u skarbnika, gdzie tak jak przed zjazdem połczyńskim zrobiono konkretne ustalenia na 6 tysięcy/m-c. To miało sens, bo było jak onegdaj obiad na poligonie drawskim. W sumie to może i dobrze, że ich na Zamku Grodziec nie było, bo kelner - gen. Wilecki przejechał się na tym obiadku prezydenckim. Podpowiem panom prezesom, że droga z Dolnego Śląska do Koszalina wiedzie przez siedzibę kolejnego skarbnika - Chodzież. Wrzesień to dobra pora, bo pan skarbnik na łamach PP mówił coś o dymisji w związku z kasiorą za remont DP. Za rok Dni Pszczelarza w Przemkowie, więc wszystko będzie można rozegrać u siebie bez dodatkowych kosztow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kol Robinie a Ty jak zwykle wszystko sprowadzasz do PZP. A mnie się wydaje, że aktywność samorządowców wynika ze zbliżających się wyborów samorządowych. "Nikt Ci nie da tyle ile ja ci mogę obiecać" czy jakoś tak to leciało. Zawsze rok przed wyborami jest czasem aktywności i niekiedy udaje się coś dla danej grupy zainteresowanych wyborców załatwić. Życzę powodzenia zaangażowanym z Zamku Grodziec i oby to nie były tylko obietnice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kol Robinie a Ty jak zwykle wszystko sprowadzasz do PZP. 

Szanowni koledzy. To sprowadzanie wszystkiego do PZP, ma swoje uzasadnienie. Ktoś kto ocenia sytuację tylko po imprezach które są przez tą organizację realizowane, może tak myśleć. Jednak kiedy posłucha się "rad" takich ludzi jak np. urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa, nie wyłączając samego ministra, to wielokrotnie sugerują oni, dogadajcie się, znajdźcie wspólną płaszczyznę tak abyście mieli jedno zdanie w ważnych sprawach dotyczących pszczelarstwa.

Gdzie więc , jak nie na takich regionalnych spotkaniach, miało by dojść do wypracowania takiego wspólnego stanowiska ? Na pewno nie dojdzie do tego na imprezach, gdzie rzeczową dyskusję, zastępuje się ilością prezentowanych sztandarów, statuetek i przemówień. A właśnie tam , gdzie to być powinno, przedstawicieli PZP, po prostu nie ma.

I takie zdarzenia, jak to które zostało tu przedstawione, powinny być sygnalizowane właśnie do tych instytucji, które sugerują to "dogadanie się". Należy sporządzać notatki, i najlepiej ścieżką administracji rządowej, biorącej udział w takich spotkaniach, lub będących organizatorem takich spotkań, powiadamiać ludzi odpowiedzialnych za pszczelarstwo w Ministerstwie o tej sytuacji.

Oczywiście że nie powinno się tego robić na najniższym szczeblu współpracy z samorządem, takim jak np. Koło Pszczelarzy - Starostwo, ale spotkanie takie jak opisane na Dolnym Śląsku, skąd wywodzi się obecny Prezydent PZP, daje mocny sygnał, że do takiego dogadania się z innymi organizacjami, jest im bardzo daleko, i to właśnie członkom PZP. Mam nadzieję , że kilka takich sygnałów, z różnych stron kraju, mogą dać do myślenia ministerialnym urzędnikom, kto w rzeczywistości ponosi odpowiedzialność za ten stan w środowisku pszczelarskim.

Dlatego oprócz sygnalizowania tego na forum, powinny iść także odpowiednie informacje do tych wszystkich instytucji, które mają pszczelarstwo w kręgu swoich zadań.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi p. Adamskiemu.

  Od pierwszych kontaktów w sprawach pszczelarskich z kol. Pilawką minęło półtora roku, uczestniczący w spotkaniach doceniają efekty tych kontaktów. / Próby nawiązania podobnych kontaktów z poprzedniczką dały raczej mierny efekt/. Zapewniam, że ja na żaden urząd kandydować nie mam zamiaru a z moimi pięcioma ulami żadna organizacja nie jest mi potrzebna.

  Co do kol. Pilawki? Młody, doktor prawa, wieloletnie doświadczenie samorządowe więc dlaczego nie miałby myśleć o karierze?  Z mojej obserwacji to nie za obiecanki a za konkretne działanie.

  Kolejnym krokiem ma być Konferencja Programowa której "podbudowę" omawialiśmy. A więc program na przyszłość a nie doraźne szukanie głosów. 

  Pomimo absencji /części organizacji/ PZP  inne organizacje stanowią już dostateczną siłę by na Konferencji wypracować program dla województwa jak i propozycje o szerszym zakresie. 

  Pracujemy... czy ktoś powiedział, że będzie łatwo?   Jeżeli nie my to kto??? 

  Spróbujemy włączyć w to młodych. Są przesłanki że będą bardziej pragmatycznie patrzeć w przyszłość. Części starych niereformowalnych zostawiamy okładanie się świecami na "świętach pszczelarskich". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kasa płynie, płynie...

Dlaczego Pan Minister wybrał zachodniopomorskie?.(nie mogę otworzyć materiału ze względu na słaby net) Mam w tym województwie pasiekę i nie miałem żadnych strat. Gdzie indziej straty były według mej wiedzy większe. Czy tą kasiorę załatwił samorząd? Ile jej będzie i czy nie za dużo? Czy ma sens płacenie pszczelarzom za szody bez wyjaśnienia ich przyczyn? To może być studnia bez dna. Może powodem epidemii są refundowane matki i odkłady i pandemia sama się napędza? A może rolnicy za dużo dostają kasy na chemię i leją bez umiaru? A może chodzi o wypranie tych pieniążków pszczelarzami? To podobno więcej niż KPWP. Informacji o jakichś szkodach na witrynach lokalnych organizacji pszczelarskich brak, wręcz odwrotnie.

http://www.tvp.pl/informacje-rolnicze/aktualnosci/rekompensaty-za-straty/33478672

Ciekawostka, minister rozdaje, a Pani wiceminister Lech mówiła niedawno, że cała kasa poszła na ASF i ptasią grypkę i dla pszczelarzy  nie będzie. To pewnie jakieś inne ministerstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Ze swojej strony chcę wskazać działalność  samorządu Gminy Rudna woj. dolnośląskie  - jaką gmina wspiera  pszczelarstwo.  W tej gminie pszczelarze zorganizowali się na tyle,  że  wspólnie z gminą robią naprawdę wiele dla pszczół i pszczelarstwa. Po raz czwarty w ramach realizacji zadania publicznego organizują  Gminne Święto Miodu w Chobieni. Może  mało kto o tym słyszał ale to impreza lokalna na która zapraszani są wszyscy chętni. W czasie tego święta organizowane są konferencje szkoleniowe dla pszczelarzy. Przykładem może być : w roku ubiegłym  wykłady prowadził dr Benedikt Polaczek z Berlina,  w roku bieżącym  wykłady z apiterapii ma wygłosić dr hab. n. med. Jerzy Stojko Kierownik Katedry i Zakładu Toksykologii i Bioanalizy Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach. To cenna wiedza fundowana przez samorząd.  Ponadto aby zwiększyć  higienę w pasiekach  gmina  w ramach zadania publicznego finansuje częściowo   zakup węży pszczelej, ramki pszczele oraz rośliny miododajne.  To tylko przykłady zaangażowania gminy które są znacznie większe, a nie chcę się tu rozpisywać.  

Można ? Wszystko można tylko brak czasami chęci i zrozumienia potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam dokonania gminy Rudna i ... zadziwia mnie jedno - zapraszałem osobiście w trakcie zebrania w ub. roku do uczestnictwa /władze które uczestniczyły w spotkaniu/ do przyjazdu na Grodziec.  Wyszło, jak wyszło - nikt nie przyjechał!  

Sukcesy pszczelarzy Gminy Rudna można by rozpropagować a być może powielić na całe województwo dla Waszej chwały i sławy co niniejszym wpisem Pan czyni. 

 Chyba szkoda, bo dystansowanie się od spotkań z przedstawicielem Sejmiku, przy niewątpliwych osiągnięciach, jest co najmniej niezrozumiałe(?).

 Nie da się pszczół "schować pod korcem", nie da się odizolować pszczelarstwa w jednej /jednej z najbogatszych gmin w Polsce/  gminie od problemów całego pszczelarstwa w Najjaśniejszej. 

  Może ten inauguracyjny wpis Bordena to wyłom/przełom w ... no właśnie w czym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://szczecin.tvp.pl/33464879/20-mln-zl-na-odszkodowania-dla-pszczelarzy

 

Jeszcze raz zapytam.

Prawda to, czy facet konfabuluje. Jeżeli o 1,5 mln wzrosła w Polsce ilość uli, to znaczy że KPWP należy już wyhamowywać i kasę przeznaczyć na jakiś ważniejszy cel (przykładowo na kampanię wyborczą), a prezydent Kudła to maładziec i zasłużył sobie lokalnym przepszczelaniem na pensję te 6 tys/m-c. Bo w przyszłym roku dochód z ulowego PZP wzrośnie o 600 tys (40 groszy od ula dla PZP) i będzie można zapłacić za remont DP, pokryć zaległe opłaty i podnieść prezydencki skromny apanaż. No bo jeżeli w zachodniopomorskim padła połowa pszczół, to gdzieś musiała wzrosnąć liczba uli o te straty i o te 1,5 mlna rodzin. Miodku coraz więcej na rynku i ceny lecą w dół, wzrasta eksport. To klasyczne objawy nadprodukcji. Miodu jest za dużo i może się zepsuć, bo w marketach widać jakieś firanki fluków w patoczystym miodzie rzepakowym i nie tylko.

Ale dlaczego 20 mln dla zachodniopomorskiego? Czy tą kasiorkę będzie rozdzialać ARiMR, ubezpieczalnie, czy samorządy? A może Kolega Kustosz z WZP Szczecin, który przy takich stratach powinien dostać dymę? Może to ukryta kasa na organizację Dni Pszczelarza w Koszałkowie? Z tego co mi wiadomo, w ramach KPWP poszło 18 mln dla całego kraju, a tu 20 mln dla jednego województwa? Może to w ramach inkubatora zastrzyk finansowy dla jakiejś nowej firmy pszczelarskiej importującej miody? Może warto z tej sumy odpalić ze dwa miliony pszczelarzom w Rudnej? Widać, że jak się bardzo chce, to można. Może warto o to ministra Jurgiela zapytać poprzez któregoś z dwóch DPK* z RDS*?

Jako pszczelarz mam wiele obowiązków, w tym zapylanie ojczystego środowiska. Mam tylko jeden przywilej - być dobrze kierowanym. Za to płacę i będę to egzekwował. Od samorządów też. A może najzwyczajniej Przemysław Plecan plecie i powinien odszczekać w Agrobiznesie na cała Polskę.

____________

*

DPK - Dyżurny Pszczelarz Kraju (aktualnie Koledzy Sabat i Kasztelewicz)

RDS - Rada Dialogu Społecznego przy ministrze Jyrgielu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Borden napisał:
 
  Ponadto aby zwiększyć  higienę w pasiekach  gmina  w ramach zadania publicznego finansuje częściowo   zakup węży pszczelej, ramki pszczele oraz rośliny miododajne. 

 

 

Czy może kolega coś więcej napisać na ten temat? Zależy mi na konkretach. Chciałbym i ja pomóc pszczelarzom w naszym Stowarzyszeniu. Co niektórzy potracili całe pasieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Borden napisał:
 
  Ponadto aby zwiększyć  higienę w pasiekach  gmina  w ramach zadania publicznego finansuje częściowo   zakup węży pszczelej, ramki pszczele oraz rośliny miododajne. 

 

 

Czy może kolega coś więcej napisać na ten temat? Zależy mi na konkretach. Chciałbym i ja pomóc pszczelarzom w naszym Stowarzyszeniu. Co niektórzy potracili całe pasieki.

 

Wiem, że ofertę zadania publicznego i  całością  programu zajmuje się Prezes Koła Pszczelarzy w Rudnej - p. Zbigniew Smoła.

On udzielić może szczegółów  działalności.

 

http://www.lubin.pl/miod-pszczoly-i-klauni-zabrzeczalo-w-chobieni/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rejestrach GIW na dzień dzisiejszy w Przemkowie uprawnienie do sprzedaży bezpośredniej nieprzetworzonych produktów pszczelich  mają pszczelarze:

02165628

Bronisław Hołowko

59-170 Przemków; ul.Topolowa 18

 

02165618

Mariusz Kaczmarczyk

59-170 Przemków; ul. Mickiewicza 10

 

02165617

Dariusz Kozioł

59-170 Przemków; ul. Mickiewicza 10

 

02165616

Waldemar Kozioł

59-170 Przemków; ul. Mickiewicza 10

 

02165608

Pasieka Jan Kurylas

Przemków

59-170 Przemków; ul. Wielkie Piece 13

 

02165601

Pasieka Młynowo Roman i Elżbieta Śmieszek

59-170 Przemków; ul. Stawowa 4

 

Z Ostaszowa w oficjalnym rejestrze nie ma nikogo

W całej Polsce na dzień dzisiejszy - 6649 podmiotów.

 

https://pasze.wetgiw.gov.pl/spi/demosb/index.php

 

Wydaje mi się, że osoba kupująca od wymienionego pszczelarza produkt lokalny - miód wrzosowy, która podpisała się na linkowanym dokumencie, chyba jednak pozostaje z wymienionym wykonawcą, który złożył propozycję cenową jako jedyny w jakimś dziwnym stosunku prawnym lub faktycznym, który może budzić uzasadnione wątpliwości co do bezstronności o ile mamy tu do czynienia z nieuprawnionym trybem sprzedaży bezpośredniej. Ja tam na miejscu podpisanej osoby nie umieszczałbym tego typu dokumentów ostentacyjnie w sieci ze względu na urząd skarbowy i rozumiem nieczytelność podpisu. Sugerowałbym dużą ostrożność jeżeli chodzi o jakość kupowanego miodu, bo ja w podobnych okolicznościach ze zbliżonego źródła naciąłem się na miód ukraiński i nikt z władzy pszczelarskiej mi nie pomógł. Tenże pszczelarz biernie przyglądał się, jak wywalano mnie z organizacji "za działanie na jej szkodę". Chyba, że temu komuś podpisanemu chodzi o skompromitowanie pszczelarza mającego świecić przykładem, a być może łamiącego prawo :D .

A miało coś być za zakrętem...

Ja tylko w kwestii bałaganu w rejestrach GIW. Mam sprzedaż bezpośrednią od 5 lat i do dzisiaj niema  mnie w rejestrze GIW mimo moich próśb.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego.

To, że w państwowych rejestrach panuje bałagan wiadomo nie od dziś, ale zawsze jest nadzieja, że nowa miotła posprząta. W GIW nie jest tak jak w minrolu, gdzie ministrowie zmieniają się jak rękawiczki, a Pan Parszewski i dwaj DPK stoją ponadczasowo na stanowiskach i dzięki temu w pszczelarstwie panuje tak upragniony przez władzę spokój (smile). W GIW naczelnicy zmieniają się jeszcze częściej, ale i częściej zmieniają się inni specjaliści niższej rangi (tu zmiany następują wg klucza partyjnego) - stąd zrozumiały bałagan.

Jeżeli chodzi o tego anonimowego działacza SLGD "Wrzosowa Kraina", który około 21.X.2016 kupował u wybranego przez siebie pszczelarza produkt lokalny - miód wrzosowy, to fakt, że w rejestrach GIW panuje bałagan jeszcze bardziej obnaża jego lekkomyślność. Przecież mając wątpliwości mógł nie łamiąc prawa dokonać zakupu u pszczelarzy zarejestrowanych, mających uprawnienie do sprzedaży bezpośredniej. Fakt, że przedmiotowy pszczelarz jako jedyny złożył propozycję cenową nie oznacza, że zwrócono się z zapytaniem ofertowym do wszystkich zarejestrowanych pszczelarzy. Wręcz przeciwnie. Ale też nie ma chyba takiego obowiązku, bo zakup miodu nie podlega prawu o zamówieniach publicznych. Tą problematykę reguluje statut stowarzyszenia i działacza rozliczy jego komisja rewizyjna. Nie grozi to natomiast pszczelarzowi w jego rolniczej organizacji branżowej, gdzie działanie organów kontrolnych jest delikatnie ujmując dyskusyjne (członek komisji rewizyjnej organizujący Ogólnopolskie Dni Pszczelarza również sprzedaje miód bezpośrednio nie mając do tego uprawnień). Cała ta sytuacja musi u każdego myślącego wywoływać wątpliwości co do bezstronności i niepozostawania w jakimś dziwnym stosunku prawnym lub faktycznym działacza z przedmiotowym sprzedawcą. Wątpliwości te mógłby wyjaśnić działacz dokonujący dziwnego zakupu i dla mnie jest zrozumiałym, dlaczego woli pozostać on anonimowym. Stąd ten dokument w necie stanowiący jakąś tam osłonę biurokratyczną jego zadka. Ze względu na wyjątkowość osoby sprzedającej sprawa rzeczywiście może być niezręczną. Bycie na świeczniku nobilituje, ale celebrytę często w tyłek dźga ten kolec, na który nabija się świeczkę. Należą nam się w końcu jakieś szlachetne wzorce osobowe godne naśladowania, szczególnie ze strony osoby mającej dziś w swej dyspozycji "bezcenne" statuetki.

http://wrzosowakraina.pl/Files/Doc/bip/2016/protokoly/oswiadczenie_miod.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po paru dniach pora na dalsze refleksje. Otóż rozmawiałem z kilkoma pszczelarzami  /należącymi do PZP Legnica i Jelenia Góra/ na temat spotkania. Oceny były dość zbieżne, najczęściej nie nadają się do dosłownego przytoczenia... 

  Osobiście nie poznałem motywów jakimi kierowały się te trzy Zarządy aby NIE UCZESTNICZYĆ w spotkaniu. /zmowa czy indywidualna decyzja?/ Cóż gdyby owe motywy były znane można by z nimi polemizować... Wydaje mi się że przegranymi w sprawie są pszczelarze podlegli tamtym zarządom, zawód spotkał również przedstawiciela Sejmiku który dokłada starań by prostować ścieżki dla pszczelarzy na Dolnym Śląsku a został zlekceważony.  Czy tak ma wyglądać troska o rozwój pszczelarstwa? 

  Niewątpliwie zyskali na autorytecie ci co uczestniczyli, czyli ludzie autentycznie zaangażowani w tematykę pszczelarską reprezentujący wszystkie organizacje będące poza PZP. /i oczywiście renegat z Oławy/.

  Co dalej? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie stoją konfitury?
Na witrynie WZP Szczecin można przeczytać informację, że wiosną zbierano tam dane o upadkach rodzin pszczelich i prezes Olgierd Kustosz podejmie próby uzyskania w minrolu jakichś pieniążków na odszkodowania. Brak informacji o zebranych w kołach danych i o wielkości strat u szczecińskich pszczelarzy PZP i ich przyczynach. To samo na witrynie RZP Koszalin. W mediach ukazuje się informacja o potężnej kwocie 20 mln zł (cały KPWP to tylko 18 mln rozproszone po Polsce) uzyskanej od ministra Jurgiela tylko dla woj. zachodniopomorskiego mimo wzrostu pogłowia pszczół w kraju o 1,5 mln rodzin, a na witrynie WZP cisza. Jeżeli zarząd WZP Szczecin nie zdementuje publicznie tych wiadomości, może zostać posądzonym o przerobienie uzyskanej sumy na własne potrzeby w zaciszu biura WZP w Szczecinie, no może w zmowie i współdziałaniu w warunkach recydywy z Koszalinem.. Czy Polankowicze z woj. zachodniopomorskiego mieli upadki i czy zostanie wypłacona im kasiora? Kiedy i jaka? Do mnie jako niezrzeszonego nikt się z jurgielową kasą nie dobijał (pasiekę mam w tym województwie). A może pszczelarze to tylko przykrywka i kasiora idzie na jakiś inny, "godniejszy" cel? To dobry problem do wyjaśnienia przed Dniami Pszczelarza w zachodniopomorskim Koszałkowie.
http://www.pszczoly.szczecin.pl
http://www.rzpkoszalin.pl/aktualnosci
"Na terenie działalności RZP Koszalin istnieje 15 Kół, w których zrzeszonych jest 605 pszczelarzy posiadających około 20215 rodzin pszczelich".
Zakładając, że dla Koszałkowa przypadnie z w/w sumy 6 mln, to na pszczelarza przypadałoby około dziesięciu tysiączków złotych odszkodowania, lub inaczej licząc - około 300 zł/ul. Myślę, że członek komisji rewizyjnej PZP z Połczyna Zdroju Bronisław Tuma wyjaśni ten problem na miejscu.

Sądzę, że jeżeli jest to kaczka dziennikarska, to brak oficjalnego dementi spowoduje, że wszyscy pszczelarze zaczną być odbierani jako ludzie żerujący na społeczeństwie.

Może jakaś akcja rzecznika prasowego Polanki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pszczelarstwo to nie tylko działalność gospodarcza. To również element tradycji i tożsamości, nad którymi pieczę sprawują samorządy - powiedział, cytowany w komunikacie, prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego Waldemar Kudła.

 

Z linkowanego poniżej materiału można by sądzić, że prezydent Waldemar Kudła zrezygnował z przywództwa nad pszczołami na rzecz samorządów.

 

http://www.farmer.pl/fakty/polska/ponad-70-samorzadow-zobowiazalo-sie-zalozyc-1325-pszczelich-stolowek,72678.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prezydent W. Kudła gdyby czół dobrze sprawy pszczelarstwa to na terenie województwa dolnośląskiego z którego się wywodzi aktywnie uczestniczył by w życiu pszczelarskim. przykład: spotkanie na zamku Grodziec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiało optymizmem...

Na stronach Polanki zaproszenie na uczestnictwo w Święcie Miodu organizowane przez PZP. Nie wiem czy Borden nie "wyszedł przed orkiestrę" ale dla integracji środowiska ważne jest by szukać wspólnych dróg nie oglądając się szyldy organizacyjne. 

Tak trzymać, skoro TO w interesie środowiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ateno, to nie pierwsze takie przecież. Święta miodu mają różne "wymiary". Jednym z nich jest promocja świadomości roli pszczół w lokalnych społecznościach. Często jest to połączone z bardziej lub mniej naukową konferencją zwiększającą poziom wiedzy samych pszczelarzy. Trudno, by nie było to celem statutowym jakiejkolwiek organizacji pszczelarskiej. To gra do jednej bramki i te zaproszenia zawsze są tu chętnie publikowane. Taki jest przynajmniej nasz punkt widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiało optymizmem...

Na stronach Polanki zaproszenie na uczestnictwo w Święcie Miodu organizowane przez PZP. 

Kolego Atena . Ja nie widzę w tym nic niewłaściwego. Nie całe PZP , to ludzie zachowujący się nagannie, tak jak nie cała Polanka to szarlatani, którzy potwierdzenie swoich wiadomości , kupili za "kilka stówek" od amerykańskiej fundacji. Osobiście mam w PZP wielu przyjaciół, których też bolą niektóre rzeczy , a jednak nie mają możliwości , lub 

nie umieją odpowiednio na nie zareagować. Z mojego oglądu, to im niższy szczebel organizacji, tym porozumienie bardziej możliwe. Bo jak widać im ktoś bardziej chce rozgrywać własne interesy, tym wyżej w hierarchii związkowej chce się usadzić. 

Są tez tacy, i to na Dolnym Śląsku, którzy pomimo nie utrzymania funkcji , którą dotychczas pełnili, nadal szukają sposobów, jak być najbliżej miejsca , gdzie można coś skorzystać, lub też dopilnować , aby niektóre rzeczy nie wyszły na jaw. Widząc te niektóre sprawy , szczerze współczuję tym działaczom z tego regionu, którzy chcieli by naprawdę zrobić coś dobrego i starają się to robić. Niestety , ci którzy "kopią " wasze inicjatywy, są bardzo blisko was.

Wracając na moment do zaproszenia Koła Rudna, mogę tylko powiedzieć, że z Kołem tym mam bardzo dobre wspomnienia. Co prawda dość odległa to już historia, ale znaliśmy się i przyjaźnili z dawnym prezesem tego Koła panem Witoldem Kletowskim, który był zawiadowcą stacji kolejowej Rudna Gwizdanów. W moich archiwach zachował się do tej pory króciutki filmik z okazji gdy byłem go tam odwiedzić na przełomie lat 70 - 80 tych ubiegłego stulecia. Dziś nie był by to żaden rarytas, kiedy nawet dzieci w telefonach mają opcję nagrywania ruchu. Wtedy kamerę posiadał mało kto i kosztowała ogromne pieniądze,  Moment ten nagrał syn pana Kletowskiego, zamieszkujący obecnie we Wrocławiu z którym jeszcze niedawno miałem kontakt. 

W środowisku pszczelarzy są tysiące zwykłych , uczciwych i zaangażowanych działaczy, którzy jednak nie zawsze są w stanie zareagować na złe pociągnięcia , jakie mają miejsce na wyższych szczeblach "władzy"

Jednak ta "władza" nie ma skrupułów aby ich dorobkiem się chełpić, i przywłaszczać sobie z tego zasługi.

Serdecznie pozdrawiam pszczelarzy z Koła Rudna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...