Skocz do zawartości
Karpacki

Polska literatura pszczelarska

438 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowny Kolego . Przykro mi ale nie mogę w tej chwili spełnić Kolegi prośby. Z tej prostej przyczyny  że nie mogę zawalić forum tą informacją. Mój zbiór literatury pszczelarskiej  Polskiej liczy obecnie około 600 tytułów książek, nie licząc czasopism i innych dziedzin pszczelarskiego kolekcjonerstwa. A na to składają się takie działy jak : kolekcje znaczków , widokówek , kart pocztowych , znaczków okolicznościowych, proporczyków , monet i banknotów , ceramiki , starego  sprzętu, medali okolicznościowych i nadawanych za jakieś zasługi,  i jeszcze wiele innych działów kolekcjonerstwa pszczelarskiego.  Pewną część tego zbioru , pokazuję w temacie dotyczącym kolekcjonerstwa pszczelarskiego w innym wątku tego forum, ale w szczegółach , jest to możliwe dopiero w czasie bezpośrednich odwiedzin w mojej pasiece przez zorganizowane grupy pszczelarzy, lub też przez indywidualnych  wędrowników, którzy trafiają do mnie , i z którymi chętnie się spotykam.  Ci z kolei swoje wrażenia pozostawiają w formie wpisów w Księdze Pamiątkowej, jaką prowadzę, i w której umieszczone są wpisy  pszczelarzy i ludzi odwiedzających moją pasiekę , z wszystkich kontynentów świata.  Z mojej strony jest to forma ciągłej działalności na rzecz rozpowszechniania pszczelarstwa w społeczeństwie , ale z zachowaniem jego wartości tradycji, które zawsze było wzorem  uczciwości, prawdy , i najlepszej postawy , która przez wieki , stawiała ludzi zajmujących się pszczelarstwem ,  w gronie ludzi darzonych szacunkiem i uznaniem..  Ten cel mi przyświeca.  Jeśli rzeczywiście jest Kolega zainteresowany tematem , zapraszam do współpracy. W dziedzinie literatury dysponuję około 50- cioma  tytułami , które p[osiadam w nadmiarze i które są do zagospodarowania. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natknąłem się dzisiaj na youtube chyba na zapis jakiejś transmisji pod tytułem "Lokalna Pszczoła Krajowa - Michał Smyk". Nie czepiam się tu ni autora ni samej treści - właściwie to przeciwnie - temat uważam za interesujący a autor posiłkuje się pracami Wawryna i Webera (Selekcja i wychów matek pszczelich) oraz Gromisza. Gdzieś jednak podczas swego wywodu prowadzący przytacza fragment:
"Na temat wartości pszczół istniały od dawna sprzeczne poglądy, jednak większość znanych pszczelarzy, jak: Lubieniecki, ks. Ciborowski, Brzósko, Demianowicz, zaleca hodowlę w oparciu o pszczołę krajową jako najlepiej przystosowaną do miejscowych warunków klimatycznych i florystycznych."
I komentuje jakoś tak: "Ktoś kojarzy te nazwiska? Ja nie bardzo ale może kiedyś to były znane nazwiska."
I to mi pokazało jakim jestem człowiekiem z Cro-Magnon, ponieważ "Praca w pasiece" i "Pszczoły czyli nauka o pszczelem życiu i naturze" Ciborowskiego, "Bartnictwo" Ciesielskiego, czy "Praktyczne pszczelnictwo" i "Gospodarka w ulach nadstawkowych" Brzóski należą do podstawowych książek z których czerpię wiedzę na temat pszczelarzenia. A mam pszczoły pięć lat, a nie np. pięćdziesiąt.
Przy okazji, może ktoś wie jak można zapoznać się z treścią książki "Ule Polskie" Stanisława Mendrali, której zawzięcie poszukuję już chyba od trzech lat po antykwariatach, olx-ach, allegro i innych miejscach bez większych sukcesów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Prukfa napisał:

.
Przy okazji, może ktoś wie jak można zapoznać się z treścią książki "Ule Polskie" Stanisława Mendrali, której zawzięcie poszukuję już chyba od trzech lat po antykwariatach, olx-ach, allegro i innych miejscach bez większych sukcesów.

Kolego. Tak się składa, że mam w swoim zbiorze tą pozycję, cenną nie tylko na zawartość treści pięknie zebraną przez autora, Stanisława Mendralę, ale także ze względu na wielką rzadkość z jaką można ją spotkać w oryginale. Z tą książką wiąże się prawdziwa historia która ma na to wpływ. Książka była drukowana w drukarni w Poznaniu. Kiedy cały nakład był już spakowany aby rozesłać go do księgarń, wybuchła wojna i podczas jednego z nalotów bomba trafiła w drukarnię, która została zniszczona, a z nią cały nakład tej książki. Okazało się jednak, że ktoś musiał wcześniej , wynieść  z drukarni jakąś paczkę tych książek, i dzięki temu pewna ilość , rozeszła się jednak po kraju. Na szczęście w 2002 roku, staraniem Sądeckiego Bartnika, został wydrukowany reprint tej książki, którą dzięki temu można się dziś posługiwać.  Mam wiele zapytań o fragmenty tej książki i właśnie obecnie przygotowuję scany dotyczące szczegółów budowy ula Lewickiego na prośbę jednego z kolegów, użytkownika naszego forum.  Jeśli była by taka potrzeba mogę te scany umieścić także w tym wątku forum. Pozdrawiam .

Mendrala (2).jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego. Chciałem załączyć te scany, lecz za każdym razem wyskakuje mi informacja że mogę załączyć tylko coś ponad 20 kb. co przekracza pojemność nawet jednego scanu.  A aby wysłać cały spis treści należało by umieścić trzy scany. Proponuję więc , aby przesłał mi kolega swój e-mail na PW. Prześlę koledze te scany , jako załącznik do wiadomości. Mój adres znajdzie Kolega na stronie http://www.berest.pl/. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę ... nad wyraz spolegliwa postawa osób Funkcyjnych w stosunku do troli internetowych , nie owocuje jednak zwyżką notowań Forum a wręcz - odstręcza tych, co mieliby i mają czym się podzielić. Wymachiwanie brzytwą naokoło jednych(nielicznych), może cieszyć innych ... wprawia jednak w konfuzję, co powoduje nieuchronny dystans tych drugich, do określonej społeczności.

Wypowiadam się tu bo ... o dziwo, chyba jednak jeszcze mam jakiś tam, sentyment do tego miejsca 😉

Pozdrawiam ... Leszek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciał bym dziś przedstawić pozycję książkową która dotarła do mnie  z jednym z ostatnich zakupów jakie poczyniłem. Okazało się , że wychodziła w tym czasie , a więc w roku 1953 taka seria broszurek dla rolników, traktująca o różnych rolniczych tematach.  Kolejny numer tej serii, a więc 9-ty był poświęcony pszczelarstwu.  Wykorzystano w tym celu broszurę Jadwigi Guderskiej , "Jak założyć i prowadzić pasiekę"  Pani Guderska , była córką słynnego pszczelarza i autora wielu książek , Stanisława Brzóski. Mogła więc do woli korzystać z dorobku swego słynnego ojca. Cechą charakterystyczną dla książek wydawanych w tym okresie , było zamieszczanie w nich treści "poprawnych politycznie".  A było w tym czasie  rolnictwo spółdzielcze , i pokazywanie ludzi, którzy w tym czasie działali zgodnie z tą linią, i wytycznymi głoszonymi przez samą "wierchuszkę"  KC PZPR , w tym wypadku , samego Bolesława Bieruta. Pozdrawiam.

por. rol.0002.jpg

por. rol.1 (2).jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś przedstawiam kolejne wydawnictwo wielotematyczne, które w swoich zasobach , zawiera również tematykę pszczelarską.  Jest to trylogia pod wspólnym tytułem "Zrób Sam" . Trylogia ta , ukazała się w 1986 roku oznakowana  w sposób  X , Y, Z.  Właśnie w części Y, przeznaczonej dla "pań .... i panów domu" na stronach od 142 do 152, został umieszczony rozdział dotyczący zakładania i prowadzenia niewielkiej pasieki.  Autorem tego rozdziału jest niestety , nie żyjący już dr inż. Józef Kalinowski związany przez większość  czasu swojej działalności jako pszczelarza  naukowca z WOPR Sielinko. Jest on autorem kilku książek pszczelarskich , które charakteryzują się nowatorskim spojrzeniem na sprawy pszczelarskie , wynikającym z własnej praktyki, prowadzonej  przez okres praktyki magisterskiej w pasiekach w Stanach Zjednoczonych, a po powrocie do kraju, jako kierownik działu pszczelarskiego RRZD Sielinko, wprowadzający wiele z podpatrzonych tam metod  , także do własnej praktyki w pasiece Zakładowej. Pasieka ta była wciąż odwiedzana przez grupy pszczelarzy , nie tylko z Wielkopolski, ale z wielu rejonów kraju, i można było tam zobaczyć wiele ciekawych rozwiązań technicznych , i połączonych z biologią pszczół, rozwiązań zastosowania ich w nowoczesnej gospodarce pasiecznej.  Szczególnie słynny był w tym czasie Zespół Pasiek Współpracujących  z zakładem w Sielinku, którego działalność polegała na cyklicznych spotkaniach, na których omawiano tematy sprawiające problemy w prowadzeniu pasieki większości pszczelarzy.  Aktywna działalność każdego członka tego Zespołu była wymuszona sposobem przebiegu tych spotkań. Na zadany temat , w systemie seminaryjnym , każdy musiał zabrać głos, i przedstawić własne zdanie na zadany temat. Uczestnik , który trzykrotnie wyłamał by się z zabrania głosu, był wydalany z grona Zespołu.  Najczęściej spotykało to takich, którzy udział w zespole, traktowali jako formę korzystania z doświadczenia innych, nie dających żadnego wkładu własnego w możliwość rozwiązania omawianego problemu.  Pomimo upływy wielu lat , do dziś uważam to za najlepszą formę spotkań , mającą na celu postęp w pszczelarstwie. Zespół ten przy Zakładzie w Sielinku, funkcjonował ponad 25 lat, i gromadził pszczelarzy z różnych części kraju. Funkcjonowanie jego , uważam powinno stać się tematem osobnego opracowania. Tam między innymi urodził się pomysł, i zostało zredagowane opracowanie omawiające sposób zastosowania cukru pudru przeciw warrozie.  Pozdrawiam.

scan zrób to 1.jpg

scan zrób to.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podałem na forum link z wartościowego wykładu prof. dr hab. Pawła Chorbińskiego, bez odzewu, na forum amnezji także.

https://www.youtube.com/watch?v=8wqFT6Nyu6I

Parę rzeczy od Uczonego:

 

Matkę zapładnia szesnaście trutni, ... to miliony kombinacji, a gdy np sprowadzane są matki egipki? Jaka więc szansa selekcji dla uzyskania pszczoły odpornej na warrozę?. Pytanie retoryczne. Pszczelarze ekolodzy, a jeden dzień rabunków to przywleczenie ca sto osobników warrozy do ula. Tymczasem pszczelarz ekolog, ma wolne pszczoły – uświadamia nie wolno robić przeglądów?.

Z ankiet wynika, iż co drugi pszczelarz nie potrafi stosować leki na warrozę, a połowa ankietowanych pszczelarzy w sezonie nie wymieniła ani jednego plastra. Niedobrze to wygląda.

Konsekwencja generalna, co zrobiła warroza, to jest skracanie długości życia pszczoły do 9 dni …

Piekielne styropiany, nie ma zimy, aby matki podczas nich nie czerwiły, można zabrać szuflady i czerwu nie będzie … ale to ponoć nie do przyjęcia – zmarzną?

W naszym kraju każdy terapię przeciw warrozie robi czym chce, kiedy chce i jak chce. Z każdej samicy pasożyta co 20 dni powstaje 1,5 córki (szt), po przekroczeniu bariery 2500 szt następuje zahamowanie produkcji czerwu, zahamowanie produkcji miodu – następują konkretne szkody.

Pszczoła urodzona po 20 września nie nadaje się do zimowli- to jest święta prawda. …

Kiedy pszczelarze stosują leki to mają i dużo czerwiu i sporo pasożyta. Dzisiaj największa trudność to dostęp chemii do pasożyta, żeby uległ zagładzie. Oprócz jednej substancji, żadna nie wchodzi pod zasklep, a tam chowają się pasożyty. Monitoring porażenia rodziny warrozą, nikt z zebranych  słuchaczy na wykładzie nie podniósł ręki, że go prowadzi?

Przy obecności czerwu, nawet 95 % warrozy przebywa pod zasklepami! Obserwacja pszczół podczas przeglądu nie daje obrazu inwazji w rodzinie pszczelej. W optymalnych warunkach liczebność pasożyta może się zwiększyć w ciągu roku nawet 800 razy.

W Europie kanonem jest dzisiaj monitoring osypu dziennego martwego pasożyta na dennicę – jest to standard.

Konieczny jest stały monitoring i bardzo staranna terapia często w połączeniu z zabiegami uzyskiwania bezczerwiowości rodzin na czas zabiegów.

 

Zatem takie tematy: konstrukcja ula, znaczenie reinwazji warrozy, transport warrozy przez robotnice i trutnie (cztery dni w promieniu 10 km), bezsens leczenia pszczół w obecności czerwu, (gdy na pszczołach jest tylko 5 % warrozy a reszta pod zasklepem), czy długość życia pszczół zawarozowanych wynosząca tylko 9 dni, to nie sny pszczelarek i pszczelarzy, a może miejsce pszczoły w polskiej nauce, czy w końcu dla niektórych czas się obudzić?

Powinno to dać do myślenia, o wartości literatury a i tematch poruszanych na forum. A może jest tak, iż nie ma tematów, bo nie ma problemów.

 

To tak z perspektywy tej nieszczęsnej literatury, rzeczywistość wychodzi mocno ponad literaturę, a z wykładu prof. dr hab. Pawła Chorbińskiego wynika, iż walka z warrozą to poważny problem.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cd

podejście do walki z warrozą, aby nie tracić rodzin pszczelich ...

1. Monitoring

Musi być prowadzony dla każdej rodziny w okresie czerwiec - lipiec, sierpień-wrzesień, listopad-grudzień i w zależności od liczby padłego na dennicę pasożyta - działanie. Są na to wytyczne. Każda rodzina musi być monitorowana, a to dlatego, iż w jednej może być opad pasożyta 1-2 osobniki na dobę, a w sąsiedniej np 100 szt. Wyrywkowy monitoring nie daje obrazu stanu porażenia pasieki przez varroa. Monitoring musi być prowadzony przed i po zabiegach, aby wg algorytmów policzyć nie tyle ile varroa padło podczas zabiegu, ale ile jej pozostało w ulu. Od tych wskazań można podjąć decyzje kiedy nie potrzeba robić nic, albo kiedy trzeba działać natychmiast, aby nie utracić rodzin.

Ustalanie granic tzw progu granicznego ilości warrozy w ilości 2500 szt, czy 3500 lub więcej, a tak robiono/dalej się robi, nic nie daje, bo miarodajna jest ilość warrozy opadłej na dzień, w zależności od siły rodziny i miesiąca kiedy to ma miejsce.

2. Konstrukcja ula

W przypadku konieczności natychmiastowego leczenia rodziny, aby to miało sens, trzeba szybko oddzielić pszczołę od czerwu i tam działać, a pszczołę z czerwem bez matki leczyć po wyjściu czerwu tj po 21 dniach. Do tego właściwe są ule wielokorpusowe, natomiast ule nadstawkowe i stosowanie izolatorów to niestety nie jest właściwe rozwiązanie.

3. Czym walczyć z warrozą?

Skuteczne są środki oparte tylko na kwasach, dopuszczone przez weterynarię. Tego trzeba się nauczyć. Z instrukcji dołączonej do niektórych środków i postępując wg jej zapisów sukcesu w tym względzie się nie osiągnie … można posłuchać co o tym sądzi Pan Profesor …

 

Słynne powiedzenie „Wer beobachtet weiß Bescheid!“ kto obserwuje wie/będzie wiedział, ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Horn napisał:

W przypadku konieczności natychmiastowego leczenia rodziny, aby to miało sens, trzeba szybko oddzielić pszczołę od czerwu i tam działać, a pszczołę z czerwem bez matki leczyć po wyjściu czerwu tj po 21 dniach.

 

Mógłby Kolega rozkodować tą myśl. Kilka razy zrobiłem logiczny rozkład powyższego tekstu i jakoś mi jego zrozumienie nie przychodzi. Poprosił bym również o odmienienie rzeczownika (?) czerw w dopełniaczu, bo może funkcjonujemy w innych światach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spełnienie prośby.

Pisownia czerw w dopełniaczu

źródło https://pl.m.wiktionary.org/wiki/czerw

Czerw w dopełniaczu ma odmianę: czerwia lub czerwiu, ale dla wojskowego  polonisty...

Dawniej słowo czerw było rzeczownikiem zbiorowym, podobnie jak np. tłum, które w dopełniaczu lp mają końcówkę -u. W pszczelarstwie słowo czerw nadal używane jest w tej tradycyjnej formie.[2] Zatem jak tłum w dopełniaczu ma tłumu, to czerw w dopełniaczu będzie czerwu.  Jest to forma poprawna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, robinhuud napisał:

Mógłby Kolega rozkodować tą myśl. Kilka razy zrobiłem logiczny rozkład powyższego tekstu i jakoś mi jego zrozumienie nie przychodzi. Poprosił bym również o odmienienie rzeczownika (?) czerw w dopełniaczu, bo może funkcjonujemy w innych światach.

Kolego "robinhuud" . Proszę nie silić się na zrozumienie tego co pisze niejaki "Horn" . On myśli po niemiecku. Robił to zresztą już w roku 2021na tym forum kilkanaście stron wątku powyżej.  Dziwi mnie tylko, że obecnie  zaczął omawiać pracę jakiegoś polskiego naukowca. Bo do tego czasu , jego idolami byli tylko Niemcy. On już tak ma. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Horn napisał:

Spełnienie prośby.

Pisownia czerw w dopełniaczu

źródło https://pl.m.wiktionary.org/wiki/czerw

Czerw w dopełniaczu ma odmianę: czerwia lub czerwiu, ale dla wojskowego  polonisty...

 

Czerwia lub czerwiu nie równa się CZERWU. Szósty miesiąc to czerwiec, a nie czerwc.

Fersztein?  A co z tym rozdzieleniem czerwiu i robotnic?

Proszę się nie powoływać na profesora, bo dla wielu pszczelarzy stracił on wiarygodność doradzając za kaskę kolejnym ministrom jakimi neonikotynoidami zabronionymi w cywilizowanej Europie truć pszczoły w Polsce poprzez buraki cukrowe i rzepak.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koloryt forum polanki – oczekuje się wyjaśnienia o czym mówi prof.dr hab. Paweł Chorbiński, jednocześnie kwestionuje się wiarygodność tegoż uczonego. Wypisuje się „prace jakiegoś polskiego naukowca“ ….

Prof.dr hab. Paweł Chorbiński nie jest jakimś tam polskim naukowcem, a naukowcem wybitnym. W Polsce mało jest tak wysoce merytorycznych wykładów jak ten przedmiotowy prof. dr hab. Pawła Chorbińskiego.

Rodziny pszczele giną zimą, nie od neonikotynoidów lecz od warrozy ... Walka z warrozą nie jest łatwa „z ankiet wynika, iż co drugi pszczelarz nie potrafi stosować leki na warrozę…“

Natomiast na forum Polanki inne tematy są ważne ...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś Kolego opiniodawcą naukowców. Ja również nie. Oni sami wymyślili sobie obiektywny system swej oceny środowiskowej i oficjalnie się nim posługują. Proponuję Ci uaktualnienie wiedzy o polskich i nie tylko naukowcach z tego źródła. Trzeba tylko wpisać nazwisko i imię, ewentualnie uczelnię.  Może system nie jest doskonały, ale pokazuje aktualny index H, liczbę liczących się prac i cytowania. Wpisz kilka nazwisk (Author search) to się zorientujesz. W Polsce dupy nie rozrywa. Możesz porównać Polaków, Niemców, a nawet folksdojczów z dorobkiem naukowym. Niektórzy profesorowie nie powinni być nawet magistrami, bo od lat leniuchują, lub zabrała im Bozia talent. I po co Ci to było?
https://www.scopus.com/authid/detail.uri?authorId=6602231381

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lista liczących się w świecie naukowców w zakresie pszczelarstwa którzy mają znaczące zasługi (nie ze względu na ilość opublikowanych prac)  https://de.wikipedia.org/wiki/Liste_von_Imkern_und_Bienenforschern

Niestety polskich uczonych tam nie ma ...

Dlaczego dalej ci sami panowie nieprzychylnie się odnoszą do naukowców Polskich. Trole i tyle - tak to trzeba nazwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Borowy napisał:

Pandemia, wojna, inflacja ... a tutaj bez  zmian 😄

pozdrawiam !!

Nie czytam forum polanki ze względu na tfurczość (specjalnie napisane w takiej formie o błędnym pisaniu) wiktorka i czesia, których wpisy na forum to przeważnie ataki na innych … szkoda czasu.

Wpis o wykładzie prof. Chorbińskiego dokonałem, dla uświadomienia iż „myślący po niemiecku“ w przeciwieństwie do ww, rozumie i docenia rolę polskich naukowców pomocnych pszczelarzom. To w kwestii  tzw Polskiej Literatury i to nie po to aby ją kolekcjonować jak znaczki pocztowe, czy etykiety od zapałek, i się tym chwalić, lecz umieć z niej korzystać. Wpis Kolegi Borowego dał mi do myślenia więc poszukałem o co chodzi z tymi zarzutami w stosunku do profesora. Ku zdziwieniu znalazłem na forum polanki temat dot. ... stosowania zapraw neonikotynoidowych do ochrony buraków cukrowych i między innymi wpis Kolegi Borowego „Więc co robi Robin ,? Otoż Robin obrzuca gównem jednego z członków tej komisji, nie wiedząc nawet jak on głosował. ... Masz ludzi za debili Robin. Gdzie i komu Chorbiński stanął na drodze, co ? Powinieneś dostać bana.“

Teraz wiem dlaczego Kolega Borowy zaszczycił forum wpisem a tutaj bez zmian

Pozdrawiam

Myślący po niemiecku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla pszczelarzy historia jest ważna, ale ważniejsza przyszłość. Może napisz coś o obecnej sytuacji z neonikotynoidami w zaprawach nasiennych. Ministrowie się tak zmieniają, że musimy się spieszyć z ich kochaniem. Każdy podziwia kogo chce. Nie jestem dumny z tego jak mnie reprezentował rekomendowany przez organizację pszczelarzy profesor i tyle. Nie przekonasz mnie do zmiany poglądu Eryczku, czy jak ci tam. Jestem również dumny z forum, które odwiedzają polskie i niemieckie środowiska opiniotwórcze myślących pszczelarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Horn napisał:

Lista liczących się w świecie naukowców w zakresie pszczelarstwa którzy mają znaczące zasługi (nie ze względu na ilość opublikowanych prac)  https://de.wikipedia.org/wiki/Liste_von_Imkern_und_Bienenforschern

Niestety polskich uczonych tam nie ma ...

Dlaczego dalej ci sami panowie nieprzychylnie się odnoszą do naukowców Polskich. Trole i tyle - tak to trzeba nazwać.

Myślący po niemiecku niejaki HORN już sprzedał Niemcom Dzierżona.  A może on nawet nie wie , że Dzierżon  był Polakiem.  "Dlaczego ci panowie nieprzychylnie odnoszą się do naukowców Polskich"  . Wcale się nie odnoszą. My nie tworzymy "listy liczących się w świecie naukowców" , jednak mamy prawo pokazać fakt, kiedy zachowanie się Polskiego naukowca uderza w dobrostan naszych pszczół.  Ale to mogą zrozumieć tylko ci , którzy pszczoły posiadają i którym zależy na ich stanie. I to by było na tyle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   Widzę że rozgorzała "akademicka" dyskusja  o jakiejś kontrowersyjnej wypowiedzi sprzed lat.  Na tematy, moim zdaniem NAPRAWDĘ gorące - jak makiem zasiał...

    A może nam tak dobrze że dobrze nam tak?  Jeżeli TAK  to przepraszam za wtręt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Atena napisał:

   Widzę że rozgorzała "akademicka" dyskusja  o jakiejś kontrowersyjnej wypowiedzi sprzed lat.  Na tematy, moim zdaniem NAPRAWDĘ gorące - jak makiem zasiał...

    A może nam tak dobrze że dobrze nam tak?  Jeżeli TAK  to przepraszam za wtręt...

Proszę i kamyczek do ogródka słynny Dr. Johannes Dzierzon.

Trzeba to napisać, jednych ubawi, innych uświadomi a jeszcze innych rozwścieczy, ale na to nie mam wpływu.

Urodzony pod Wrocławiem, Opolem, Kluczborkiem, Brzegiem przed drugą wojną światowa urodził się na terenie Niemiec i czy mu się to podobało czy nie, nie miał na to żadnego wpływu. Był obywatelem niemieckim z dokumentów wynikało iż jest Niemcem i tyle. Zatem obraźliwe traktowanie Ślązaków jako folksdojczów jest chybione, bo Niemiec żadnej listy nie potrzebował podpisywać. Gdy nie posiadasz dokumentów, jesteś nikim - por. słynny Znachor Tadeusza Dołęgi- Mostowicza …

Tyle wstępu.

Dr. Johannes Dzierzon nie był polskim pszczelarzem, uczonym, a jak wynika z dokumentów (metryka urodzenia i zgonu) nie nazywał się Jan Dzierżon, to Polacy zrobili z Dr. Johannesa Dzierzona, Jana Dzierżonia, żarliwego patriotę i obrońcę polskiego ludu na Śląsku, którym zresztą nie był i tyle. Urodził się i zmarł w Niemczech, jako obywatel niemiecki, a nie polski. Zresztą fałszowanie dokumentów po tzw wyzwoleniu było procederem nagminnym.Przykłady  Nazywał się Mross, zrobili z niego Mróz, Mali musiał być Mały, Kroll na Król ...

 

Prawdą jest, iż możemy wyczytać, że Johannes Dzierzon powiedział, iż jest Polakiem, ale można przeczytać, że powiedział także że jest Niemcem, co w polskich dokumentach jest dziwnie pomijane.

https://de.wikipedia.org/wiki/Johann_Dzierzon

Meine Nationalität betreffend bin ich allerdings, was mein Name andeutet, ein Pole von Geburt, da in Oberschlesien Polnisch gesprochen wird. Da ich aber mit 10 Jahren nach Breslau kam, und dort meine Studien durchmachte, so bin ich von Erziehung ein Deutscher. Doch die Wissenschaft kennt keine Grenzen, keine Nationalität. – Katowice 29/9 1872. – Joh. Dzierzon Dr.“

 

Das Zitat wurde in einem polnischen Buch von 1960 verkürzt wiedergegeben

Na Śląsku nikogo nie dziwi, iż można być Niemcem i Polakiem jednocześnie (dwa obywatelstwa) a w rzeczywistości być Ślązakiem …

Wartościowa analiza problemu tu 

https://www.silesia-schlesien.com/index.php/9-artykuly-beitraege/309-jacek-jaro-europejczyk-dzierzon

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki na uczonych są nie tylko w Polsce …

Tymczasem, że pszczoły giną wyłącznie za to jest odpowiedzialny ten co stoi za ulem, czyli pszczelarz. A czyni próby obarczenia tym faktem producentów środków ochrony roślin, producentów leków, czy naukowców. Wszystko może być lekiem, ale wszystko może być także trucizną. Nawet zdrowa źródlana woda wypita w nadmiarze uśmierca człowieka. Neonikotynoidy w zaprawach nasiennych to konieczność, aby w ogóle mogły istnieć zdrowe rośliny, kwiaty i pożywienie dawały pszczołom …

Parokrotnie groźniejsze są dla pszczół środki do oprysku, niż neonikotynoidy, oczywiście rzecz w tym, żeby środki były bezpieczne, to nie ulega dyskusji …

Byłem w szpitalu i sąsiad pochwalił się, że ma białaczkę – był traktorzystą w PGR i pryskał (ciągnik bez kabiny, bez ochrony osobistej). Sąsiad zrobił oprysk rzepaku w południe, przedawkował środek i rzepak już nie zakwitł (5 ha badyli do utylizacji…)

Ekolodzy przywołują „słynny cytat“, gdy pszczoły zginą, po czerech latach zginie ludzkość. To zdanie nie pochodzi od Einsteina, jest to nieprawda. Zboże, soja, kukurydza, ryż, w ogóle nie potrzebują pszczół … a są w stanie wyżywić ludzkość.

Waleczni ekolodzy, a i nieświadomi problemu pszczelarze robią dużo wrzasku w temacie chemii w rolnictwie – spróbuj im zwrócić uwagę aby zachowali zdrowy rozsądek, zaraz dostaniesz fangę, że bierzesz kaskę od producentów … decydentów.

Te nieszczęsne operowanie ile to milionów pszczół ginie (w sztukach). Tak, giną pszczoły! W prosty sposób można zbadać/ dowieść, iż wiosną, w każdej rodzinie umiera dziennie ca 2000 pszczół, niezależnie od tego czy są stosowane środki ochrony roślin, czy też nie. Tyleż samo rodzi się dziennie w rodzinie pszczół. Wg badań uczonych na zachodzie, pszczoła na wiosnę żyje przeciętnie tylko dwa do trzech tygodni, a najwięcej pszczół w rodzinie to tylko 35000 - 40000 szt. Rocznie z ula umiera ca 220 000 pszczół, przy pasiece liczącej 100 rodzin to rocznie 22 000 000 pszczół. Tego ekolodzy nie wiedzą? Natomiast rodziny pszczele giną zimą, niestety nie od środków ochrony roślin, bo nie odbywają lotów na zewnątrz, siedzą w ulu. Uśmierca je varroa.

Nieumiejętne stosowanie leków na warrozę prowadzi do zagłady rodziny.

Chwała tym uczonym, którzy starają się uświadomić pszczelarzy o wadze problemu.

Ocena naukowca? Każdą radę można zweryfikować w prosty sposób - na małej ilości rodzin zastosować i ocenić co jest warta – czy to po prostu działa.

Zachodnia lista uczonych- mądrzejsi od nas wykazują, które osoby z całego świata mają zasługi  dla pszczelarzy. Jest tam dr Gerhard Liebig !!! ostro atakowany tu na forum ...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Horn napisał:

 

Nieumiejętne stosowanie leków na warrozę prowadzi do zagłady rodziny.

Chwała tym uczonym, którzy starają się uświadomić pszczelarzy o wadze problemu.

Zachodnia lista uczonych- mądrzejsi od nas wykazują, które osoby z całego świata mają zasługi  dla pszczelarzy. Jest tam dr Gerhard Liebig !!! ostro atakowany tu na forum ...

 

Czy Horn ma pojęcie jak na tym forum "pieprzy"???

"Nieumiejętne stosowanie..........."  Dotyczy to wszystkich preparatów, także tych dla ludzi, nazywanych czasem lekami.  "Każdy lek niewłaściwie stosowany itd....."  

"Chwała tym uczonym ............"  Za co chwała ? Za to że ostrzegają przed szkodliwością preparatu , którzy sami wymyślili ???   A może za to , że przez 40 lat jak mamy w Polsce warrozę, nie potrafili opracować metody na niszczenie warrozy, w sposób nieszkodliwy dla pszczół, produktów pszczelich i pszczelarza który się nimi opiekuje.  Ja od ponad 20 lat nie stosuję żadnych trucizn w pasiece i mam pszczoły , zdrowe produkty i sam też nie aplikuję sobie amitrazy czy innego świństwa.  Ale chwała mi się nie należy, bo nie mam żadnych skrótów przed nazwiskiem.  Jedyną oznaką uznania jaką mam to że "myślący po niemiecku" Horn mówi o mnie Czesiu.  Nie spoufalaj się Hornie. Zamiast tracić czas na pisanie tutaj glorii na tematy niemieckich naukowców , dokształcaj tych niemieckich pszczelarzy , dla których są oni idolami.  Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...