Skocz do zawartości
Karpacki

Polska literatura pszczelarska

438 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 15.08.2021 o 07:01, Horn napisał:

Należysz do Polanki. Tłumacz jest Wam znany i to od bardzo dawna, współpracujecie z nim, publikujecie jego tłumaczenia. Łatwe pszczelarstwo to nie pierwszy przetłumaczony podręcznik. Tłumaczowi należy się uznanie za Profesjonalizm. Pracę wykonał bardzo dobrze. Wyrazy uznania. Tłumaczenie zagadnień technicznych i naukowych jest trudne, to nie jest tłumaczenie literatury. Zagadnienia techniczne nie są literaturą!.
Błędy no i co? zdarzyły się. A komu się one nie zdarzają. Tragedia z tego tytułu? Już Ci co nie wiedzieli, teraz o nich wiedzą ! Powinni uznać, iż są pomijalne, bo tak rzeczywiście jest. Szpak nie wali w ul, a ramek z czerwem się nie magazynuje, bo to jest nielogiczne. A co zakładamy iż Młody adept jest niegramotny? Pozbawiony logicznego myślenia? Tyle razy walicie ulubiony slogan, czytaj ze zrozumieniem, uważnie przeczytaj. Czy to nie jest zwracanie drugiemu uwagi, że niekumaty? (durnowaty)

Dlaczego piszesz "Wam"? Jakoś ja jako członek Polanki nie znam tej osoby więc piszesz tak jak akurat pasuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
11 minut temu, ArkadiuszC napisał:

Dlaczego piszesz "Wam"? Jakoś ja jako członek Polanki nie znam tej osoby więc piszesz tak jak akurat pasuje. 

To znaczy ze Kolega mało oczytany w Polskiej Literaturze Pszczelarskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, robert napisał:

To znaczy ze Kolega mało oczytany w Polskiej Literaturze Pszczelarskiej.

Skąd taki wniosek czymś poparty czy takie wycieczki personalne jak w przypadku Horna któremu nie spodobał się mój awatar bo nie było się do czego doczepić. Czy znam tłumacza książki Liebiga czyjak mu tam? Chyba że to kolega? Kolega zapewne uchodzi za znawcę ?

Na szczęście mam dostęp do większości literatury jaka wyszła w Polsce.

ps. cytując klasyka dlaczego kolega wszystkich ma za idiotów? W szczególności tych którzy sądzą że Liebig to nie wszystko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
3 godziny temu, ArkadiuszC napisał:

Skąd taki wniosek czymś poparty czy takie wycieczki personalne jak w przypadku Horna któremu nie spodobał się mój awatar bo nie było się do czego doczepić. Czy znam tłumacza książki Liebiga czyjak mu tam? Chyba że to kolega? Kolega zapewne uchodzi za znawcę ?

Na szczęście mam dostęp do większości literatury jaka wyszła w Polsce.

ps. cytując klasyka dlaczego kolega wszystkich ma za idiotów? W szczególności tych którzy sądzą że Liebig to nie wszystko?

Daro.... jak byś czytał Polską Literaturę Pszczelarską to wiedział byś , że jest Pani , która tłumaczy pewne rzeczy. I jest znana na tym forum i w Stowarzyszeniu.

A tak się ośmieszasz jak zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, robert napisał:

Daro.... jak byś czytał Polską Literaturę Pszczelarską to wiedział byś , że jest Pani , która tłumaczy pewne rzeczy. I jest znana na tym forum i w Stowarzyszeniu.

A tak się ośmieszasz jak zwykle.

To do mnie czy koło mnie? Ew spadł łańcuch w komputerze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
4 minuty temu, ArkadiuszC napisał:

To do mnie czy koło mnie? Ew spadł łańcuch w komputerze?

A czym Talib od Taliba się różni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie tak zachwalasz książkę dr Lebiega i się na niej wzorujesz ale z tego co czytam, to albo jesteś słabym pszczelarzem, albo nie potrafisz jej praktycznie wykorzystać. Raz piszesz o kwasie mrówkowym, jak on Ci się sprawdza, a w innym wątku  napisałeś, iż "w tym sezonie zauważyłem pszczoły z porażeniem skrzydełek co jednoznacznie oznacza konsekwencje warrozy ...". To pokazuje, że coś ten kwas Cię zawodzi i dr. Lebieg. Może należy wrócić do polskiej literatury, bo naprawdę jest ona bardzo bogata. Wiedz, że mieliśmy i mamy na przestrzeni ostatnich 200 lat szczęście do wybitnych naukowców i propagatorów pszczelarstwa. To oni spowodowali że nie mamy czego się wstydzić. Ty nawet nie wiesz, że masz coś w sobie z prof. Bornusa, te 3.5 cm ramki a tak na poważnie, to prof. Bornus odegrał bardzo ważną rolę w rozwoju pszczelarstwa. Jeśli masz czas to zapoznaj się np. z jego opracowaniem z 1964 r. "Jednolity system hodowli zarodowej pszczół" i uwzględnij kiedy to pisał . Zapoznaj się z wspomnieniami prof. Pieniążka co pisał o Bornusie. Pamiętaj, że nie ul ( i nie naśmiewaj się) nosi mód tylko zdrowe pszczoły (bez porażenia skrzydełek). Krytykujesz Karpackiego za jego artykuł, ale pamiętaj, że się jeszcze taki nie urodził co by każdemu dogodził. Szanuj go bo on już się zapisał w historii pszczelarstwa, chociażby z tego względu, że wspólnie z Eugeniuszem Buczyńskim opracował i w 1984 r. wydał drukiem "Biografię polskiego piśmiennictwa pszczelarskiego" a  z tego co piszesz, to naprawdę powinieneś się z nią dokładnie zapoznać. Również zwróć uwagę jak wiele obecnie jest wznowień literatury pszczelarskiej z ubiegłych kilkudziesięciu lat bez uzupełnień i poprawek, co pokazuje, że ktoś to kupuje i czyta.    A tak na zakończenie to pasuje do Ciebie powiedzenie "krowa, która głośno ryczy mało mleka daje". O wielu więcej  dowiesz się z broszury E. Majewskiego z 1901 r. "Pszczoła w pojęciach i praktykach ludu naszego". Wiedz również, że w oryginale Stach Żądło to  pszczelarz i publicysta z przełomu XiX i XX wieku. Życzę Ci sukcesów w pszczelarstwie i troszkę więcej pokory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu trwa dyskusja o polskiej literaturze pszczelarskiej, jaka ona cenna, a na innym forum ich  guru forumowy pisze, iż  w ogóle żadnej książki pszczelarskiej nie czytał. Straty zimowe ma  3-5%, zapewne zmałpował ode mnie. I wcale  to go nie zadowala.  To wcale  to nie zadawała jest bardzo mocne. Pokazuje - Nadęty w swojej pysze do kwadratu.
Pszczelarz powinien mieć pokorę. Pszczelarstwa nie można się nauczyć z forum.
Robert dr Liebig coś pisze o dadancie. Z tego co czytałem wpisy Roberta na różnych forach, to kabaretowo można ująć, Robert nie gniewaj się, przez fora masz zrąbaną psychikę, szczególnie przez uczestnictwo w forum wolne pszczoły. Utraciłeś pszczoły, dajesz  do wyrobu węzę 4,9 mm co jest po prostu głupotą, bo to nie działa.

Na forach promowane są praktyki zagrażające zdrowiu i życiu pszczelarza i jednocześnie są chamskie odzywki.
Zalogował się nowy uczestnik, wypowiada się z klasą,  być może to mój znajomy. Ale wydawać to się każdemu może.
Ta dyskusja jest dla mnie  pouczająca, pokazuje że należy przestać zajmowaniem się dr Liebigiem, bo wywołuje to niezdrowe emocje. Chyba to uczynię. Tyle.
Pozdrowienia dla Stacha Żądło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Horn napisał:

Tu trwa dyskusja o polskiej literaturze pszczelarskiej, jaka ona cenna, a na innym forum ich  guru forumowy pisze, iż  w ogóle żadnej książki pszczelarskiej nie czytał. Straty zimowe ma  3-5%, zapewne zmałpował ode mnie. I wcale  to go nie zadowala.  To wcale  to nie zadawała jest bardzo mocne. Pokazuje - Nadęty w swojej pysze do kwadratu.
Pszczelarz powinien mieć pokorę. Pszczelarstwa nie można się nauczyć z forum.
Robert dr Liebig coś pisze o dadancie. Z tego co czytałem wpisy Roberta na różnych forach, to kabaretowo można ująć, Robert nie gniewaj się, przez fora masz zrąbaną psychikę, szczególnie przez uczestnictwo w forum wolne pszczoły. Utraciłeś pszczoły, dajesz  do wyrobu węzę 4,9 mm co jest po prostu głupotą, bo to nie działa.

Na forach promowane są praktyki zagrażające zdrowiu i życiu pszczelarza i jednocześnie są chamskie odzywki.
Zalogował się nowy uczestnik, wypowiada się z klasą,  być może to mój znajomy. Ale wydawać to się każdemu może.
Ta dyskusja jest dla mnie  pouczająca, pokazuje że należy przestać zajmowaniem się dr Liebigiem, bo wywołuje to niezdrowe emocje. Chyba to uczynię. Tyle.
Pozdrowienia dla Stacha Żądło.

Ich guru czyli czyj? Mój Twój czy brata? Konkrety poproszę. Pszczelarz oprócz pokory powinien mieć jeszcze kulturę i wiedzę a tą można zdobyć przez praktykę i wybiórcze czytanie książek. Polecam porównać 3 wydanie Chorbińskiego o zwalczaniu warrozy i Liebiga. Użytkownika zawsze można sprawdzić nawet jak nie uzupełnił profilu, w sieci nie jest się anonimowym. A czym się kolega w wolnych chwilach bedzie zajmował to już nie nasza brocha, byle by pisał na temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert

Panie i Panowie.

Chciałem jedynie uświadomić że istnieją w literaturach krajów ościennych schematy postępowania. Takim jednym z wielu jest praca dr G. Liebiga. Do Kolegi Horna podałem link z ulami dadanta.  W samym systemie dadanta takich na dziś systemów jest opisanych co najmniej  kilka. Są one opracowane przez praktyków , często w oparciu o Uniwersytety i Uczelnie owych krajów.

Te schematy, bez analizy prac naukowych , przeciętny pszczelarz wprowadzając uzyskuje dobre wyniki. Bo po to są te uczelnie w krajach ościennych.

W naszej praktyce tego jest brak. Prócz dr Pawła Chorbińskiego. Ale to zalecenia ogólne , nie odnoszące się do konkretnego systemu ula czy gospodarki. Czy lokalizacji w kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
3 godziny temu, Horn napisał:

Tu trwa dyskusja o polskiej literaturze pszczelarskiej, jaka ona cenna, a na innym forum ich  guru forumowy pisze, iż  w ogóle żadnej książki pszczelarskiej nie czytał. Straty zimowe ma  3-5%, zapewne zmałpował ode mnie. I wcale  to go nie zadowala.  To wcale  to nie zadawała jest bardzo mocne. Pokazuje - Nadęty w swojej pysze do kwadratu.
Pszczelarz powinien mieć pokorę. Pszczelarstwa nie można się nauczyć z forum.
Robert dr Liebig coś pisze o dadancie. Z tego co czytałem wpisy Roberta na różnych forach, to kabaretowo można ująć, Robert nie gniewaj się, przez fora masz zrąbaną psychikę, szczególnie przez uczestnictwo w forum wolne pszczoły. Utraciłeś pszczoły, dajesz  do wyrobu węzę 4,9 mm co jest po prostu głupotą, bo to nie działa.

Na forach promowane są praktyki zagrażające zdrowiu i życiu pszczelarza i jednocześnie są chamskie odzywki.
Zalogował się nowy uczestnik, wypowiada się z klasą,  być może to mój znajomy. Ale wydawać to się każdemu może.
Ta dyskusja jest dla mnie  pouczająca, pokazuje że należy przestać zajmowaniem się dr Liebigiem, bo wywołuje to niezdrowe emocje. Chyba to uczynię. Tyle.
Pozdrowienia dla Stacha Żądło.

Proszę zadzwonić do miód podkarpacki i zapytać ile procent wytwarzają węzy 4.9. A jeszcze dopytać w ilościach kg na pasiekę.

Czemu Kolega obraża?

Czy ja kogoś na tym forum przekonuję do stosowania węzy 4.9? Gdzie to jest napisane? 

Szacunku Kolego Horn, wymagam dla Kolegi też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, robert napisał:

Proszę zadzwonić do miód podkarpacki i zapytać ile procent wytwarzają węzy 4.9. A jeszcze dopytać w ilościach kg na pasiekę.

Czemu Kolega obraża?

Czy ja kogoś na tym forum przekonuję do stosowania węzy 4.9? Gdzie to jest napisane? 

Szacunku Kolego Horn, wymagam dla Kolegi też.

Panie Robert napisałeś

Ja pierdo............. człowieku w jakich oparach absurdu żyjesz. I co bredzisz? Potrzebowałem 50 kg wosku aby miód podkarpacki zrobił mi węzę na komórce 4.9. Tylko z mojego wosku.


Z tego zapisu wiadomo, iż stosujesz małą komórkę.
W sieci jest dostęp do wyników badań, z których wynika, że nie ma różnicy w rozwoju rodzin komórka 5,5/4.9mm. Bardzo znamienne, iż z badań wynika, że żadna z badanych rodzin nie wykazywała odporności ani tolerancji na warrozę, którą można przypisać zastosowaniu małej komórki 4,9mm
Żeby było smutno czy wesoło, to w Europie i USA ci z małą komórką potracili swoje pokaźne pasieki właśnie dzięki małej komórce.
A jak dajesz wiarę że, 4,9 mm  działa i każesz mi w tej sprawie dzwonić do miodu podkarpackiego? Przez to czujesz się obrażony ?
Przepraszam i Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
27 minut temu, Horn napisał:

Panie Robert napisałeś

 


Z tego zapisu wiadomo, iż stosujesz małą komórkę.
W sieci jest dostęp do wyników badań, z których wynika, że nie ma różnicy w rozwoju rodzin komórka 5,5/4.9mm. Bardzo znamienne, iż z badań wynika, że żadna z badanych rodzin nie wykazywała odporności ani tolerancji na warrozę, którą można przypisać zastosowaniu małej komórki 4,9mm
Żeby było smutno czy wesoło, to w Europie i USA ci z małą komórką potracili swoje pokaźne pasieki właśnie dzięki małej komórce.
A jak dajesz wiarę że, 4,9 mm  działa i każesz mi w tej sprawie dzwonić do miodu podkarpackiego? Przez to czujesz się obrażony ?
Przepraszam i Pozdrawiam

Szanowny Kolego.

Praca Polskiego naukowca dr Olszewskiego przeczy temu co Kolega pisze.... Ale pozostańmy na poziomie że jednych Polskich naukowców wyśmiewam a innych chwalę. 

Moja miłość do komórki 4.9  to moja osobista może być, ułomność. Nikogo nie namawiam. Wyciągane przez Kolegę wnioski dotyczące związku z tym Polbartem i wolnych pszczół są równie żenujące jak Kolegi Karpackiego , wyszukiwanie jakiś powiązań ,co ktoś napisał. To takie prostackie sposoby byłej służby bezpieczeństwa. Ja to rozumiem. Lata sowieckiej indoktrynacji.

W ostatnim sezonie potraciło na południu Polski wielu pszczelarzy znaczne ilości rodzin pszczelich. W większości na standardowej , komórce pszczelej. Czy to to ma jakiś związek ? Nie wiem.

 

Pozdrawiam Kolegę i również przepraszam jak czymś uraziłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie, uważam, iż nie należy poprawiać natury i wielkością komórki pszczelej nie nadrobisz innych problemów. Duże pasieki nie bawią się w różne wielkości komórek. Wracając do literatury to należy z niej czepiać jak najwięcej ale wybiórczo tak jak pisze ArkadiuszC. Dawna literatura charakteryzowała się tym, iż jej autorzy pisali o wszystkim. Pierwsza pozycja ściśle o chorobach pszczół ukazała się dopiero w 1918 r. a jej autorem był wielce zasłużony na niwie pszczelarskiej p. Leciejewski. Trudno być dobrym pszczelarzem korzystając tylko z literatury, ważne jest kogo taki adept spotka na swojej drodze w sensie praktycznym. Istotne jest też to, iż można być bardzo dobrym pszczelarzem mając 20 rodzin a już 120 może tego kogoś przerosnąć a nie jest to ilość tak wielka dla dobrego praktyka. Jak w każdej profesji są też lepsi i gorsi pszczelarze i oby tych drugich było jak najmniej. W dzisiejszych czasach każdy z nas ma określone problemy a jak ich nie ma to dopiero będzie je miał . Istotą jest jak one są duże i czy zamiatamy je pod dywan czy z nimi walczymy (przykładowo dajemy lekarstwa na warrozę ale czy wcześniej sprawdzamy stopień jej porażenia, czy sprawdzamy jak skuteczne są te lekarstwa czy tylko zadawalamy się, żeśmy je dali, czy badamy pszczoły pod kątem porażenia wirusami... itd.) O powodzeniu pszczelarstwa w dzisiejszych czasach decydują drobne niuanse. Ale patrząc historycznie to nasi poprzednicy 100 i więcej lat temu narzekali na te same problemy co my dzisiaj, czyli kurczenie się pożytków, choroby, jaki typ ula wybrać( a było ich znacznie więcej niż dzisiaj, odsyłam do Ule polskie Mednrali z 1939r.) najważniejszy jest jednak postęp. W 1937 r. w PINGW w Puławach powstał Dział pszczelarski a pierwszym pracownikiem naukowym był prof. Demianowicz. W celu zorientowania się w stanie i warunkach pszczelarstwa w Polsce zwrócono się do światłych pszczelarzy z obszerną ankietą ( akurat ją mam) W V dziale ":sposoby gospodarki" zawarto pytanie: Czy w okolicy W. Pana stosuje się jeszcze zabijanie(siarkowanie)pszczół po głównym pożytku w celu odebrania im miodu? Tak. Nie. Pytanie to pada 85 lat temu. Tak, że cieszmy się z osiągnięć jakie mamy dzięki naszym poprzednikom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Stach Żądło napisał:

 Czy w okolicy W. Pana stosuje się jeszcze zabijanie(siarkowanie)pszczół po głównym pożytku w celu odebrania im miodu? Tak. Nie. Pytanie to pada 85 lat temu. Tak, że cieszmy się z osiągnięć jakie mamy dzięki naszym poprzednikom.

Metoda współcześnie stosowana przez bardzo nowoczesne  pszczelarstwo amerykańskie na Alasce. Droga zimowla, taniej wiosną kupić pakiety w Teksasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, robinhuud napisał:

Metoda współcześnie stosowana przez bardzo nowoczesne  pszczelarstwo amerykańskie na Alasce. Droga zimowla, taniej wiosną kupić pakiety w Teksasie.

Niestety Kolego nawet w nowoczesnym pszczelarstwie amerykańskim metoda już nieaktualna.  Rzeczywiście jeszcze do niedawna tak tam gospodarowano. Aktualnie  pszczół już i w Stanach zaczęło brakować , i starali się oni sprowadzać je z Australii i Nowej Zelandii.  Jednak cena kilograma pszczół  poszła 300% w górę i obecnie już opłaca się je przewozić na powrót do Kalifornii na zimowanie i wiosną przewozić na północ.   Tym razem ekonomia zadziałała w dobrym kierunku. Pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historycznie patrząc to pionierem w propagowaniu uli amerykańskich u nas był L. Weber. Już w 1919 r. w Krakowie wydał pierwszą broszurkę o nich a rok później Dis czyli I. Schaitter z Rzeszowa kolejną.  Nie sposób  wspomnieć, iż bardzo przychylny im był również J. Lorenz redaktor krakowskiego Pszczelarza (1918-1920). Ale największą role w wyrugowaniu siarkowania pszczół odegrał, szczególnie w szeroko rozumianej Małopolsce T. Ciesielski i jego Bartnik Postępowy propagujący na przełomie wieków ( od 1875 r.) Ul Towarzystwa (Ciesielskiego, Słowiański). Wprowadzenie ula ramowego i miodarki powodowało wycofywanie kłód bądź je przerabianie co ocaliło wiele rodzin pszczelich od zagłady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stachu Żądło, podobnie jak Horn jest nowy. Jest bardzo doświadczonym pszczelarzem, ale nie umie się zachować na forum. Jakieś witam, dobry wieczór, mam tyle a tyle pszczół, pszczelarzę od miesiąca…  – młodzież patrzy. Ktoś kto ma kilka postów jest dla mnie na tym forum podejrzany z definicji. Spowodowało to kilku mądrali zmieniający w ten sposób forumową tożsamość. Będę obserwował, czy Horn nie dyskutuje ze Stachem jako sobą i życzę obu dyskutantom powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Stach Żądło napisał:

Robercie tak zachwalasz książkę dr Lebiega i się na niej wzorujesz ale z tego co czytam, to albo jesteś słabym pszczelarzem, albo nie potrafisz jej praktycznie wykorzystać. Raz piszesz o kwasie mrówkowym, jak on Ci się sprawdza, a w innym wątku  napisałeś, iż "w tym sezonie zauważyłem pszczoły z porażeniem skrzydełek co jednoznacznie oznacza konsekwencje warrozy ...". To pokazuje, że coś ten kwas Cię zawodzi i dr. Lebieg.

Nie wiem, czy to przekonanie, że warroza jest jedynym wektorem dla wirusów DWV (bo tylko wtedy można stwierdzić, że porażenie skrzydełek  jednoznacznie oznacza konsekwencje warrozy) jest zgodne z rzeczywistością.  Powszechnie jest ten sąd powtarzany, ale wydaje mi się, że to po prostu jedna z dróg propagowania się wirusa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinhuud- nie jestem Hornem  lecz anonimowym pszczelarzem lubiącym historię (szczególnie pszczelarstwa) jakich wielu, którzy od lat zaglądają na to forum nie udzielając się w nim aktywnie . Do rejestracji i dokonania wpisów swoimi wypowiedziami  i brakiem konsekwencji w nich  "sprowokował" mnie Robert. Z formułowiczów fizycznie znam tylko dwie osoby. Ciebie ponieważ przypadkiem byłem na konferencji w Kielcach, gdzie byłeś jednym z moderatorów oraz Karpackiego, którego cenie za dokonania w propagowaniu pszczelarstwa ( w tym jego historii) i proszę nie doszukuj się jakiegoś "drugiego dna" bo mimo wszystko, wszystkich łącza nas pszczoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 22.08.2021 o 17:24, robert napisał:

Daro.... jak byś czytał Polską Literaturę Pszczelarską to wiedział byś , że jest Pani , która tłumaczy pewne rzeczy. I jest znana na tym forum i w Stowarzyszeniu.

A tak się ośmieszasz jak zwykle.

A  więc ten w gumofilcach to Daro. Dużo na to wskazywało. Wiesz wróciłem do jego awatara i przeczytałem, iż jednym z jego zainteresowań są debile na forum. Tymczasem  na forum są Koledzy a nie debile, zatem wizyta gościa w poradni zdrowia psychicznego jest konieczna.
W takim stanie rzeczy czasem poczytam od czasu do czasu co tu wyrabiają, bez  logowania się.
Ps
Dobra rada, absolutnie nie wchodź w dyskusję z nowym, bo zrobi z Ciebie "wiatrak"

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość robert
20 godzin temu, jjb napisał:

Nie wiem, czy to przekonanie, że warroza jest jedynym wektorem dla wirusów DWV (bo tylko wtedy można stwierdzić, że porażenie skrzydełek  jednoznacznie oznacza konsekwencje warrozy) jest zgodne z rzeczywistością.  Powszechnie jest ten sąd powtarzany, ale wydaje mi się, że to po prostu jedna z dróg propagowania się wirusa.

Z kontekstu wynika że na forum prawdy pisać się nie powinno. Jestem amatorem, cały czas to powtarzam. Pszczoły trzymam dla przyjemności i tradycji rodzinnych a nie jedynie z chęci zysku. Z literaturą pszczelarską staram się być obeznany, jak to amator. Ale to forum jest i też dla amatorów.  Błędy które opisuję winny być przykładem i ewentualną uzasadnioną krytyką Szanownych Kolegów.

W mym terenie karmienie zimowe jeszcze się nie zaczęło bo spadź jakaś się pojawiła . W związku z czym leczenie również kwasami nie ma prawa mieć miejsca.. Są oczywiście odkłady do uzupełnienie strat. Ale bez kontekstu lokalizacji i specyfiki mojej i mych Kolegów w okolicy gospodarki jak to krytykować czy opisać?

Miejsce mojej lokalizacji jest podane. Jak koledzy nie rozumieją specyfiki to po co obrażać? A jak rozumieją to może coś mądrego podpowiedzą? Kolega Karpacki owszem, ma swój system na podobny teren. OK jasny i prosty. Ale na dziś on mi nie pasuje. (za mało czasu dla pszczół).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Horn napisał:

A  więc ten w gumofilcach to Daro. Dużo na to wskazywało. Wiesz wróciłem do jego awatara i przeczytałem, iż jednym z jego zainteresowań są debile na forum. Tymczasem  na forum są Koledzy a nie debile, zatem wizyta gościa w poradni zdrowia psychicznego jest konieczna.
W takim stanie rzeczy czasem poczytam od czasu do czasu co tu wyrabiają, bez  logowania się.
Ps
Dobra rada, absolutnie nie wchodź w dyskusję z nowym, bo zrobi z Ciebie "wiatrak"

 

Co masz kolego Horn do awatara i gumofilców? Brakło komuś argumentów to zaczął się czepiać awatara. Na siłę chcesz udowodnić że jestem kimś o nicku Daro? Wybacz ale nie jestem, mało tego nie znam człowieka. Bardzo przykro że rozczarowałem. Ja przynajmniej miałem profil wypełniony, ale widząc brak jakiejkolwiek reakcji administracji forum na debilne wpisy pousuwałem niektóre rzeczy. Mój profil moja sprawa-a co do reszty trzymam za słowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się was czyta i ta konspiracja 😉 Ja tam nie widzę żadnego podobieństwa pomiędzy Hornem, a Stachem Żądło w niczym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie  o jakiej spadzi Ty mówisz, spójrz na prognozy pogody. Z tego co piszesz to bezzwłocznie powinieneś zacząć leczyć pszczoły ( bo w przyszłym roku może się okazać, ze nie będzie miał kto Ci tej spadzi nosić, czego Ci nie życzę). Jednak nikt Ci "na tacy" nie poda gotowego rozwiązania (gdyby nawet ktoś chciał), ponieważ nie znamy kondycji twoich pszczół i struktury czerwiu jaka w nich jest, nie wiemy jak pszczoły są zaopatrzone w pokarm białkowy ( tereny spadziowe!). Tych czynników jest wiele więcej. Zwróć też uwagę, że każdy rok jest inny ( rozkład pogody, pożytków i ich braku ...itd) i nasze leczenie musi być elastyczne i do występujących warunków dopasowane. Nie wiem jak  w innych częściach kraju ale na podkarpaciu w tym roku bardzo wczesną wiosną (drugie w kolejności kilkudniowe  ocieplenie) dało się "złapać pszczoły, gdzie praktycznie nie było czerwiu krytego. Kto "nie zaspał" i wykorzystał ten moment niepowinien obecnie mieć problemów z warrozą. Tytułem dłuższego zakończenia chciałbym wam zacytować co w rozdziale "Nieprzyjaciele pszczół" pisze prof. Leciejewski w Pszczelarzu praktycznym z 1921 r. "Największym nieprzyjacielem pszczół jest sam p s z c z e l a r z, który nie znając natury pszczół i nie pouczywszy się od doświadczonego pszczelarza lub z książek, prowadzi źle swe pszczoły, przez co ginie wiele pni. Skarży się, że mu się pszczoły nie wiodą ale nie chce przyznać, że sam swoim nieuctwem niszczy pszczoły. Staraj się więc pouczyć z książek i pism pszczelarskich i przez uczonych i doświadczonych pszczelarzy, a wtenczas będziesz dobrze prowadził pasiekę i pszczoły będą ci się wiodły." Myśl sprzed 100 lat lecz w dalszym ciągu aktualna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...