Skocz do zawartości
adam111

grzanie gniazd przez trutnie

Rekomendowane odpowiedzi

Adamie111 -  bardzo mi się podoba Twoje pytanie, bo obnaża moją niewiedzę. Dla mnie wiedza o niewiedzy jest lepsza niż niewiedza o wiedzy. Ja bym to pytanie sformułował nieco inaczej i zapytał o ogólny bilans cieplny ula:

  1. Które "procesy" w ulu są endo- , a które egzotermiczne?.

a/ -czy pszczoła robotnica w każdym wieku (od jajeczka poprzez kolejne fazy czerwiu, aż do "czarnej łysej") potrafi wytwarzać ciepło?

b/ - czy truteń w każdym wieku - j/w

c/ - czy mamusia w każdym wieku - j/w

  1.  czy są w ulu jakieś źródła ciepła dodatkowego (kiszenie pyłku, kłaki motylicy, zapropolisowana padlina ).
  2. czy i kiedy chore pszczoły mają "gorączkę"?
  3. czy ktoś z luminarzy to badał? (np w podczerwieni).

Tak sformułowane pytanie jest godne pochylenia się nad nim członka organu i osieroconej Rady Naukowej PZP. Może też być tematem granta NCN.

Może po wyjaśnieniach tematu zrozumiem w pełni, dlaczego pszczoły tworzą czasem "brody" pod wylotkiem, wentyluja na wylotku, znoszą wodę i inne problemy bioklimatyzacji ula.

Coś mi się wydaje, że taka wiedza nie była potrzebna do skonstruowania np. styropianowego refundowanego ula w UE. Pojedyńczy imago apis mellifera jest zmiennocieplny, ale cała rodzina ma cechy organizmu stałocieplnego. Może więc niepotrzebnie pytasz o szczegóły i tym niechcący podważasz autorytety?

Czy Ty tak naprawdę wychodząc przed orkiestrę chcesz się czegoś dowiedzieć, czy kogoś ośmieszyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czy Ty tak naprawdę wychodząc przed orkiestrę chcesz się czegoś dowiedzieć, czy kogoś ośmieszyć?

Czemuś taki podejrzliwy ? . Sam bym się dowiedział o ile wydajność energetyczna trutnia jest większa od pszczoły .

O ile znalazł by sie ktoś z taką wiedzą .Powiem że zaniechałem eliminacji trutni z gniazda ,po pogłoskach o ich "funkcji grzewczej"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemuś taki podejrzliwy ?

 

Bo jak czujnie przeczytałem (jeszcze przed otwarciem) tytuł wątku: "Grzanie gnizad prze trutnie" to pomyślałem, że to taka myląca, złośliwa, wykoślawiona ortograficznie na kształt i podobieństwo aluzja do pracy organów władzy mej kochanej organizacji pszczelarskiej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intencje byly powazne a wyszlo bardzo smiesznie...

sam zrywam boki gdy czytam ten tytul:)

swoja droga... mam teraz pszczoly na 11 ramkach gniazdowych war. zw. czy juz czas dodawac nowe ramki lub nadstawke?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm dwa tygodnie temu bylem w pasiece i  jeszcze mialy z 2 puste ramki-biorac pod uwage ze te 2 tygodnie byly zimne to zakladam ze sie nie mialy czasu az tak rozwinac aby wejsc w nastroj rojowy.

no nic zobacze w ten weekend. dostawie ramek lub dam nadstawke. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To można zaobserwować w ulikach weselnych, kiedyś nieudolnie strzepnąłem trochę za wiele trutni do ulika weselnego. Kiedy się zorientowałem pomyślałem - żeby tylko matka zaczęła czerwić bo i tak nie ma sensu tego utrzymywać. Tymczasem to była bardzo stabilna rodzinka, trutnie ewidentnie brały udział w utrzymaniu temperatury. Od tej pory staram się dać rodzince plaster pszczół na wygryzieniu z kilkoma-kilkunastoma  komórkami z trutniami. Mam wrażenie, że to stabilniejszy układ.

W normalnej, dużej rodzinie to takie zachowania są niezauważalne, co nie znaczy, że ich nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz nie wynika, czy grzeje czerw trutowy, czy imago trutnia. A może to i to, lub ani to i to?
 Może robotnice wypraszają trutnie z ula w sierpniu dlatego, że jest w nim za ciepło i same muszą tworzyć brody poza ulem?
A może jest przeciwnie - od sierpnia trutnie zatracają cechę kaloryfera i przestają być robotnicom potrzebne?
 Grupki wygnanych trutni dość szybko padają przed ulem, ale to może z głodu (braku paliwa)?.
A może warroza dlatego pcha sie do zasklepiającego się czerwiu trutowego, bo zaczyna on wydzielać ciepło?
Jeżeli tak, to pewnie czerw robotnic też wydziela ciepło, ale mniej.
Sądząc po cieplarkach, czerw kryty mamusiny potrzebuje jednak ciepełka z zewnątrz.
W każdym razie propozycja naukowców wycinania czerwiu trutowego wydaje się być mało odpowiedzialną
ze względów energetycznych i światopoglądowych (zbiorowa aborcja).
Jak jest naprawdę - trzeba zaistalować w ulu termowizje i zbadać. Wydaje mi się to pilniejsze niż asymetria skrzydełek.
Bo jeżeli asymetria skrzydełek jest sprawą dziedziczną, to badając pszczoły w ulu można stwierdzić z iloma trutniami złajdaczyła się mamusia.
Dzieci tej sztucznie unasienionej spermą jednego trutnia chyba powinny mieć identyczne żyłki. Jeżeli tak nie jest, to wracamy na początek postu.A może wreszcie te asymetrie to ślady po ząbkach warrozy?
Jedno co jest na dziś pewne to to, że ciepło potrafią wydzielać zimowe robotnice. Zakładano pszczołom w ulach na przedwiośniu ogrzewanie elektryczne. Bez specjalnych sukcesów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinhuud napisał:

 

Dzieci tej sztucznie unasienionej spermą jednego trutnia chyba powinny mieć identyczne żyłki.

Szanowny kolego.  Spermą jednego trutnia nie unasiennia się matki. Nie starczyło by jej na wiele czasu. Aby sztucznie unasiennić jako tako matkę należy zebrać spermą  

od siedmiu - ośmiu trutni. Wynika to między innymi z pojemności zbiorniczka nasiennego, a ilości spermy jaką można pobrać od jednego trutnia. Nawet jeśli teoretycznie te trutnie będą braćmi, to i tak nie ma pewności ,że ich cechy genetyczne są identyczne.  Zależy to od tego co wcześniej było krzyżowane , i jaki zestaw cech nosi matka od której  te trutnie pochodzą.

 

 

 Zakładano pszczołom w ulach na przedwiośniu ogrzewanie elektryczne. Bez specjalnych sukcesów.

W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę że samo ogrzewanie, w niektórych przypadkach może powodować większe straty w rodzinach, jeśli pogoda będzie kapryśna , a pszczoły wcześniej przystąpią do wychowu dużej ilości czerwiu. Decydując się na pomoc pszczołom w dogrzewaniu ula, obowiązkowo należy jednocześnie dać im dostęp do wody w ulu, jak i dostęp do potrzebnej ilości pyłku. też oczywiście w ulu. Jednak dodawanie go w cieście, czy wymieszany z miodem, nie spełni pokładanych nadziei, gdyż będą musiały spożyć go te pszczoły które go pobiorą z worka lub podkarmiaczki. Tak podanego pyłku, pszczoły nie mogą wykorzystać do wychowu większej ilości czerwiu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki, ja na ginekologii pszczelej nie znam się zupełnie, podobnie jak słabo na termodynamice rodni.
 Jestem wszystkim wdzięczny za uświadomienie mi ogromu niewiedzy. za który to nie obwiniam siebie nadmiernie.
Bardzo lubię ciekawe pytania, szczególnie te bez odpowiedzi. Dlatego spodobało mi się pytanie Adama111.
Sporo poczytałem o pszczołach, ale to nie znaczy, że wystarczająco wiele i z wystarczającym zrozumieniem.
Wiem, że dostępną w handlu refundowaną mamusię pan inseminator zapładnia mieszaniną sperm wielu trutni sierot (bo nie mają ojców) wywodzących się rodowodem z krajów Unii i spoza niej i nikt juz od czasów działalności księdza Dzierżona nad tym nie panuje. Widocznie tak jest zawsze, jak księża zajmuja sie rozrodem.
 Ale to nie znaczy, że dla celów naukowych nie można poprzestać na jednym trutniu badając po tym "rozrzut parametrów" jego potomstwa. Wiem też, że niektórzy "hodowcy" matek skupują trutnie spermiaki niekoniecznie z trutowiska, i jest na tym tle skutecznie skubana Brukselka bez spodziewanej poprawy pogłowia pszczół krajowych.

Dlaczego matka inseminowana przypadkową spermą ze sprawdzonym czerwieniem ma mieć większy sens i cenę niż matka unasieniona tradycyjnie z pszczelim orgazmem?.
Tak jakoś się składa, że lepiej niż na pszczołach znam się na pszczelarzach i ich zorganizowaniu.
Wracając do termodynamiki, to gdzieś oglądałem film, gdzie robotnice okłębiały japońskiego szerszenia i zabijały go temperaturą.
Robotnice, nie trutnie. Temperaturą, nie jadem. Taki był przynajmniej komentarz. Nauka zachowała wyniosłe milczenie, więc może to i prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zwróciłem uwagę na trutnie, raz jeszcze - malutki odkład do unasienienia matki pszczelej - sprawdzałem, czy mogę odbezpieczyć klateczkę.

Na jednej ramce, w rogu, z dala od pokarmu było trochę komórek trutowych. Na nich gęsto siedziały ... trutnie. Czyżby braterstwo plemników?

Poza tym tych trutni do tego odkładu naleciało sporo, a ogólnie to Eriki za wiele tych trutni nie wychowują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...