KrystynaS. 2 Zgłoś KrystynaS. 2 Napisano 28 Października 2020 Od momentu założenia pasieki ( ok. 15 lat ) łudzę się, że może uda mi się pozyskać miód lipowy. W najbliższej okolicy dużo drzew lipowych dość mocno wiekowych. Jak dotąd są to tylko złudzenia. Każdego roku kwitną obficie, roznosi się intensywny zapach lipowy ale miodu lipowego brak i pszczół na kwiatach również. W tym roku sąsiad zwrócił mi uwagę na pewne zjawisko. Pod lipą miał stolik przykryty szybą. Szyba była pokryta czym? – stwierdziliśmy, że to nektar z lipy. W czasie kwitnienia nie było opadów deszczu. Sąsiad przetarł palcem szybę i stwierdził, że to coś nie jest słodkie. Mój samochód stojący pod lipą również był upaćkany ale przyznaję, że nie zlizywałam karoserii. Może to jest przyczyną słabych zbiorów na pożytkach pszczelich. Co jest przyczyną, że nektar nie zawiera cukrów i tym samym pszczoły omijają pożytki, które są uważne za miododajne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 28 Października 2020 Wokół mojej pasieki rośnie mnóstwo lip. Kwitną co roku /nie wszystkie obficie/ ale miód lipowy mam mniej/więcej co drugi rok. Dlaczego nie ma pożytku? Nie wiem??? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 22 Czerwca 2021 U mnie wczoraj w ogrodzie zakwitła lipa szerokolistna, pszczoły pracowały na niej do wieczora. Ale lipa to u mnie bardziej cezura czasowa, aniżeli pożytek. W okolicy było trochę pięknych, dużych lip, ponad stuletnich, ale Szyszko Lex zadziałało w tym względzie wyjątkowo źle. Bardzo dużo jest tego roku mszyc, przycinałem dzisiaj leszczynę w żywopłocie i liście były mocno klejące. Może pojawi się spadź na lipie i nie będzie lipy z lipy. Tyle tylko, że przy tak wysokich temperaturach także spadź szybko zasycha, a lipa kwitnie zdecydowanie krócej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 23 Czerwca 2021 Jednak część tego pożytku aktualnego to była spadź, po burzy zaczęło się penetrowanie pustych korpusów, czy szukanie nieszczelności ula. Ale zapach lip przy wilgotnym powietrzu jest mocniejszy aniżeli zapach jaśminowców... Swoją drogą dzisiaj na Krakowskich Plantach nieopodal Bagateli obserwowałem pszczoły. Rachityczna śnieguliczka z różowymi kwiatami była mocno oblatywana, pod nią biała koniczyna także cieszyła się powodzeniem, a na pobliskim jaśminowcu wonnym tylko sporadycznie lądowała jakaś pszczoła. Mam wrażenie, że w tym roku biała koniczyna nektaruje bardziej, aniżeli w ubiegłych latach. U mnie dużo pszczół widzę na kwiatach koniczyny, zdecydowanie więcej aniżeli w poprzednich latach. Bardzo mocno oblatywana była też kolkwicja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 24 Czerwca 2021 Mój tata twierdzi że na kwaśnych glebach lipa w zasadzie nie niektaruje. Nie pamięta już skąd ta wiedza. Ale u nas podobnie od lat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość robert Zgłoś Gość robert Napisano 27 Czerwca 2021 W dniu 28.10.2020 o 16:26, KrystynaS. napisał: Od momentu założenia pasieki ( ok. 15 lat ) łudzę się, że może uda mi się pozyskać miód lipowy. W najbliższej okolicy dużo drzew lipowych dość mocno wiekowych. Jak dotąd są to tylko złudzenia. Każdego roku kwitną obficie, roznosi się intensywny zapach lipowy ale miodu lipowego brak i pszczół na kwiatach również. W tym roku sąsiad zwrócił mi uwagę na pewne zjawisko. Pod lipą miał stolik przykryty szybą. Szyba była pokryta czym? – stwierdziliśmy, że to nektar z lipy. W czasie kwitnienia nie było opadów deszczu. Sąsiad przetarł palcem szybę i stwierdził, że to coś nie jest słodkie. Mój samochód stojący pod lipą również był upaćkany ale przyznaję, że nie zlizywałam karoserii. Może to jest przyczyną słabych zbiorów na pożytkach pszczelich. Co jest przyczyną, że nektar nie zawiera cukrów i tym samym pszczoły omijają pożytki, które są uważne za miododajne. Tak jeszcze raz sobie czytam. Spadź może kapać ale nektar raczej wątpię. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 6 Lipca 2021 Lipa kwitła, kwitła, i przekwitła - bez przybytków na wadze, przy dobrej pogodzie i po obfitych opadach. Po przekwitnięciu okolicznych nielicznych lip pszczoły coś jednak znalazły i od trzech dni noszą od 6 rano do 20 wieczorem po około 2 kg dziennie. Nie wiem co to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 6 Lipca 2021 Jest spadź liściasta w wielu miejscach.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 6 Lipca 2021 A w ulach też jest? U nas jest szansa na spadź gradową. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cayose 19 Zgłoś cayose 19 Napisano 7 Lipca 2021 W Poznaniu drobnolistna jeszcze w pełni kwitnienia. Noszą ostro, miodu przybywa, wyraźny smak miodu lipowego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KrystynaS. 2 Zgłoś KrystynaS. 2 Napisano 9 Lipca 2021 Ostatnio dotarła do mnie informacja, że lipa w celu chyba ochrony przed chorobami wytwarza co jakiś czas trujący nektar. Podobno jest to zjawisko znane i opisane w literaturze pszczelarskiej już w okresie międzywojennym. Czy ktoś zaobserwował przypadki dość licznych martwych pszczół i innych owadów pod kwitnącymi lipami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 9 Lipca 2021 Pisano tu i w innych miejscach o trujących właściwościach nektaru lipy srebrzystej (Tilia tomentosa Moench). Nie widziałem takich informacji dotyczących innych gatunków. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 9 Lipca 2021 3 godziny temu, KrystynaS. napisał: Ostatnio dotarła do mnie informacja, że lipa w celu chyba ochrony przed chorobami wytwarza co jakiś czas trujący nektar. Podobno jest to zjawisko znane i opisane w literaturze pszczelarskiej już w okresie międzywojennym. Czy ktoś zaobserwował przypadki dość licznych martwych pszczół i innych owadów pod kwitnącymi lipami. Odmian lip by się trochę znalazło. W tym również lipa srebrzysta ( na Dolnym Śląsku nazywana: Lipa Węgierska). Poza poza południem Polski występuje sporadycznie. Faktycznie są lata w których jej nektar jest ewidentnie trujący. Ale, zdarzają się też takie, gdy jest przez pszczoły oblatywana i nie widać strat a przybytki nektaru i owszem. Karpacki już o tym temacie pisał. Naukowcy na razie tematu nie ogarnęli. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 9 Lipca 2021 Może w tym temacie wypowie się merytorycznie (bez polityki i dąsów) Atena, zna te tereny świetnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 10 Lipca 2021 Niestety na lipach się nie znam. W mojej okolicy rosną trzy gatunki /kwitną w trzech terminach/ ale rzadko są przyzwoite pożytki. W tym roku chyba będzie lepiej... O szczegółowe opisy cech poszczególnych gatunków/podgatunków/ odmian /chyba/ należałoby się zwrócić do Instytutu Dendrologii w Poznaniu /może znają odpowiedź lub wiedzą kto wie/. Co do "polityki i dąsów" to, niestety politycy decydują o naszym bycie. Kto zdecydował że nie mamy norm na wosk i węzę? Przecież nie uczciwi pszczelarze!!! Ktoś zdecydował że są wreszcie dopłaty do ula!!! Czy dąsami można nazwać TO ŻE SIĘ BRONIĘ??? CZY JA KIEDYKOLWIEK KOGOŚ ZAATAKOWAŁEM NA FORUM /za wyjątkiem polityków i urzędników??? Proponowałbym przeanalizować wpisy pod moim adresem!!! NIE, jak ktoś pluje nie powiem że deszcz pada! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 10 Lipca 2021 Kiedyś, gdy miałem więcej zdrowia, często chodziłem do nieodległego ogrodu botanicznego UAM w Poznaniu z zeszytem, długopisem i aparatem fotograficznym. Chodziłem po ogrodzie i nasłuchiwałem brzęczenia pszczół. Tak uczyłem się pożytków pszczelich. Tam też zrozumiałem, że nektarowanie, spadziowanie i pylenie roślin oprócz gatunku zależy od klimatu, gleby, nawożenia. Że to co jest dobre w Poznaniu niekoniecznie musi być takowym w Szczecinie. Że mało mamy w Polsce lip czystych rasowo, a bardzo dużo mieszańców. Wiele godzin spędziłem na rozmowach z najlepszym specem od lip jakiego spotkałem – ś.p. Eugeniuszem Buczyńskim z podpoznańskiej Wierzonki, który sprowadził z całego świata wszystkie sensowne w Polsce gatunki lip i prowadził na nich w swej szkółce bardzo ciekawe doświadczenia pszczelarskie. Ale chciałbym jeszcze wspomnieć o książce wielu autorów – monografii lipy, wydanej przez PAN – Instytut Dendrologii w Kórniku w 1991 roku (ISBN 83-85099-27-1). Jest w niej cały rozdział poświęcony lipom jako pożytkowi pszczelemu autorstwa Bolesława Jabłońskiego. Oto fragment poświęcony trującemu nektarowi: Przy sposobności należy wspomnieć (za Lipińskim 1982), że spośród lip obcego pochodzenia lipa srebrzysta (T. tomentosa) i długoogonkowa (T. tomentosa subsp. petiolaris) mają w naszych warunkach nektar szkodliwy dla owadów. W czasie ich kwitnienia spotyka się pod drzewami wiele pszczół miodnych, trzmieli, pszczół samotnic oraz much zatrutych, nie mogących fruwać lub martwych. Z tych względów gatunki te nie powinny być u nas sadzone. Interesujące, że ta sama lipa srebrzysta w warunkach cieplejszego klimatu Rumunii, gdzie wchodzi w skład lasów naturalnych, nie daje nektaru trującego (Demianowicz 1962a, 1962b). Polecam lekturę entuzjastom radosnego sadzenia przypadkowych lip w dowolnym miejscu i w dowolną ziemię tylko dlatego, że miód lipowy jest smaczny i pisał już o nim mistrz z Czarnolasu. Również tym, dla których widok lip nieznanego gatunku (a jest ich kilkanaście + mieszańce) jest imperatywem kategorycznym do wiezienia pszczół i kolejnego rozczarowania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 10 Lipca 2021 W nawiązaniu do tego co wyżej napisał kolega "robinhuud" , chciał bym podać ,że właśnie kiedyś jakiś entuzjasta lip, posadził w okolicy Muszyny , na trasie z Krynicy Zdroju do Piwnicznej około 100 hektarów lip w zawartym drzewostanie. Dziś jest to normalny las lipowy. Ja zamieszkuję na ziemi Sądeckiej już 37 lat, i jeszcze nigdy nie słyszałem , aby w którejś z wielu pasiek podwożonych w okolice tego lasu , nabrał ktoś miodu lipowego. Okazuje się, że każdy gatunek drzewa ma swoje wymagania , nie tylko glebowe ale i klimatyczne. I choć byśmy nie wiadomo jak chcieli, lipa nie będzie drzewem , które będzie właściwie się zachowywało w warunkach górskich. Ja też, w pewnym uwarunkowaniu, posadziłem na swojej ziemi w roku 1986 kilkanaście lip, różnych gatunków, przywiezionych z Zakładu Dendrologii z Kórnika. Dziś są to już wielkie drzewa. W tym roku , jedna już przekwita, a jeszcze jedna ma zawiązki kwiatów. Pozostałe mają tylko liście. W różne lata , rozkłada się to różnie. Raz kwitną jedne , inne lata inne. U nas , o ile wystąpi mszyca, nic nie przebije jodły. W tym roku kilka nawałnic z potężnym gradem, oddaliło szansę na spadź , na dość odległy termin. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 10 Lipca 2021 Wielce pouczający jest dwuwiersz z fraszki Na lipę... Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły Biorą miód, który po tym szlachci pańskie stoły... Wynika z niego jednoznacznie, że w XVI wieku rodzime gatunki lip dobrze nektarowały. Sądzę , że w tamtych okolicach /centralna Polska/ wiekowe lipy należą do genotypu który dobrze nektaruje. Być może pszczelarze z tamtych okolic mogliby rzucić więcej światła na ten problem. Prezes gdzieś tam mieszka??? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 10 Lipca 2021 Fajna analiza robinhuuda. Fragment: Teraz, robinhuud napisał: Interesujące, że ta sama lipa srebrzysta w warunkach cieplejszego klimatu Rumunii, gdzie wchodzi w skład lasów naturalnych, nie daje nektaru trującego (Demianowicz 1962a, 1962b). Koreluje to z moimi doświadczeniami w tym temacie. 20 godzin temu, tarczewski napisał: Faktycznie są lata w których jej nektar jest ewidentnie trujący. Ale, zdarzają się też takie, gdy jest przez pszczoły oblatywana i nie widać strat a przybytki nektaru i owszem. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 11 Lipca 2021 W dniu 6.07.2021 o 21:41, Karpacki napisał: A w ulach też jest? U nas jest szansa na spadź gradową. Pozdrawiam. Nie wiem, czy też, w ulach mam, ale na drzewach to już wypucowało, nawałnica i grad. Ewidentnie urwały się pożytki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 14 Lipca 2021 Na sąsiednich tematach już kilkadziesiąt wpisów na temat chamstwa... Dziadek mawiał że "dobrego knajpa nie zepsuje a złego kościół nie naprawi". Ciekawy jestem wniosków z dyskusji na portalu? Sporo o odpłatności w wysokości... 17 zł. Też problem wagi państwowej/samorządowej. Ja upierdliwie wrócę jednak do pożytków z lipy. Chętnie dowiem się jakie mają wnioski pszczelarze po sezonie czy był lipny czy lipowy??? Może zainteresuje kogoś oprócz mnie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 14 Lipca 2021 U mnie lipa w tym roku kwitła bardzo krótko, kolejne odmiany coraz krócej ze względu na upały więc nektaru niewielkie ilości - głównie odrobinę aromatu to przyniosło. Trochę pojawiło się spadzi, ale burze zmyły. Więcej spadzi widzę teraz na śliwach, aniżeli na lipach. Tylko ja mam pożytki z lipy rozproszone, koledzy, którzy mają gdzieś w pobliżu pasieki las lipowy mogliby się pokusić o jakowąś statystykę. Ogólnie mam wrażenie, że u mnie lipa to bardziej pewien symbol pożytkowy, aniżeli pożytek. Coś się w tym czasie kończy, taka cezura czasowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
baru 83 Zgłoś baru 83 Napisano 15 Lipca 2021 W dniu 14.07.2021 o 08:45, jjb napisał: Trochę pojawiło się spadzi, ale burze zmyły Pytanie tak na serio, do tych co dłużej żyją dawniej były burze i spadź trwała miesiąc, prawda ? Pytanie do naukowców dlaczego teraz po pierwszym deszczu zanika ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 33 Zgłoś jjb 33 Napisano 17 Lipca 2021 W dniu 15.07.2021 o 23:01, baru napisał: Pytanie tak na serio, do tych co dłużej żyją dawniej były burze i spadź trwała miesiąc, prawda ? Pytanie do naukowców dlaczego teraz po pierwszym deszczu zanika ? Wydaje mi się Baru, że spadź iglasta jest pod tym względem trwalsza. Liściasta, przy większych powierzchniach liści łatwiej się daje wypłukać, poza tym ma nieco inną kosystencję i lepkość. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 18 Lipca 2021 Domyślam się, że baru pije do apinaukowców, którzy słabo zbadali powiedzmy wpływ kwaśnych deszczów na spadź i jej producentów: „Niszczenie naturalnych miejsc bytowania zwierząt wodnych i lądowych”. https://noizer.pl/co-to-sa-i-jak-powstaja-kwasne-deszcze/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach