Skocz do zawartości
robinhuud

Pszczelarz pszczelarzowi bratem Kainem

Rekomendowane odpowiedzi

24 sierpnia – św Bartłomieja patrona pszczelarzy, myśliwych itd. Na św. Bartłomieja otwiera się siew i knieja. Ludzie różnie świętują. Podlasie, okolice Łukowa. Niektórzy w wigilię, w nocy z latarką, z baniakiem oleju napędowego przedzierają się kukurydzą, przecinają płot ogrodzenia 40 pniowej pasieki i podnosząc daszek każdego zadbanego dadanta wlewają na każdą poduszkę dużą dawkę paliwa i zamykają ul. Przy 19 ulu baniak po ciemku prawdopodobnie się przewrócił i w części paliwo się rozlało. A może chodziło o zmylenie psa tropiącego?. Policja wyjaśnia, może się jej poszczęści. Gorzej jak szkodnikiem jest policjant – pszczelarz, lub ktoś , do kogo policja wiejska jest życzliwie nastawiona. Wtedy bezsiła.  Dzięki pośpiechowi i rozlaniu część uli ocalała. Na zdjęciach widok pobojowiska rano. Na niedobitkach rabunek. Czarna rozpacz. Przeanalizowałem zdjęcia satelitarne gospodarstwa ze stacjonarną pasieką. Okolica niezbyt zasobna jako pastwisko, ale gospodarz co roku przeznaczał duży areał tylko dla pszczół, tak że uzyskiwał niezłe wyniki. Sposób i profesjonalizm szkodzenia, oraz bezczelność robienia szkody w częściowo objętej monitoringiem pasiece tuż pod domem sugeruje jednoznacznie, że złoczyńcą jest „pszczelarz”, czyli ktoś spośród nas, być może zrzeszony w jakiejś organizacji. Najprawdopodobniej ktoś z bliskiej okolicy znający dobrze cel ataku, a być może i zakres częściowego monitoringu.

Coraz więcej w Polsce takich aktów wandalizmu i zabijania pszczół w ramach wyjaśniania sobie sąsiedzkich nieporozumień, lub zwykłego chamstwa i arogancji. W ruch coraz częściej idzie pianka montażowa, zapałki, ule są zimą przewracane, wrzucane w całości do wody, pszczoły trute celowo środkami ochrony roślin itp. Bezwzględna walka o pastwisko pszczele, lub rozgrywanie w ten sposób wzajemnych żali, które nie dotyczą biednych pszczół. Jednocześnie nie słyszałem, by w którejś organizacji sąd koleżeński zareagował na takie wydarzenie. Policja (podobnie jak prokuratura) jest niemrawa, bo ma ważniejsze problemy. Inne „zielone” organizacje normalnie czujnie reagujące na krzywdę innych zwierząt tym razem nie reagują na znęcanie się nad tysiącami pszczół. Pszczoła jest zwierzęciem gospodarczym, ale jako bezkręgowiec nie podlega pod ustawę o ochronie zwierząt. Ustawodawca prawdopodobnie boi się ją wciągnąć jako bezkręgowy wyjątek na listę zwierząt chronionych, bo stworzy precedens, że trucie owadów przez rolników jest przestępstwem (np. walka ze słodyszkiem, czy stonką) Nikt nie chce ubezpieczyć uli na taką okoliczność, bo za duże ryzyko. Pozostaje droga cywilna, na której biedny pszczelarz bez wsparcia prawników natychmiast zabłądzi jak dziecko we mgle. Organizacje pszczelarskie nie robią nic w kierunku prawnego wsparcia pszczelarzy, bo brak na to kasy, koncepcji i  wstyd osłaniać pszczelarzy przed pszczelarzami. Jeżeli już w organizacji jest prawnik, to zazwyczaj osłania tyłki zarządowi. Martwe, nie egzekwowane przepisy o wędrówkach z pszczołami, o ruchach pszczół w strefach zapowietrzonych zgnilcem (pasieki wracają na zimowlę pod miasto w teren zapowietrzony). Tam gdzie państwo nie działa – powstają samosądy z nieformalnym wymiarem sprawiedliwości. Bardzo sprzyja temu covid. Czy pszczelarstwo przeżyje tą pandemię? Organizacje pszczelarskie zamarły, pszczelarze zadają sobie pytania: po co mi PZP, mam przecież KOWR? Dlaczego mam płacić składki na coś, co mi nic nie daje? Może z polskim pszczelarstwem jest tak, jak w pierwszym prawie rolnika: jak nie zgnoisz, to nic dobrego nie wyrośnie. Może covid rozwiąże to co mamy i zaczniemy organizować się pszczelarsko od nowa? Pozostaje pytanie, czy będą jeszcze wtedy pszczoły?

Na razie policja szuka, dajmy jej szansę. Za wskazanie sprawców - nagroda - 10 tys PLN.

Mały fotodokument z kolejnego w tym roku pobojowiska:

pp1.jpg

pp2.jpg

pp3.jpg

pp4.jpg

pp5.jpg

pp6.jpg

pp7.jpg

pp8.jpg

pp9.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to z piedestału można  spadać w przepaść.  Nie tak dawno jeszcze ktoś się upominał o szczególny  szacunek dla etosu profesji pszczelarza!!!  Chichot historii... Jak to nowoczesne technologie "pomagają" w zwalczaniu konkurencji. Arsenał środków olbrzymi... pomysłowość barbarzyńców godna podziwu!  

Każde takie działanie winno rodzić jakiś odruch obronny... Na "nowoczesne" metody destrukcji trzeba szukać nowoczesnych metod obrony. Nie można mówić o jednym sposobie np. fotopułapki ale również szukać dróg prawnych, prób porozumienia/współdziałania w środowisku/wsi we wspólnym interesie. Czas ku temu wyjątkowo niesprzyjający, bo tak się stało że nie tylko pożytek jest kością niezgody ale nawet tęcza na niebie, uznanie, że ktoś jest "lepszym" patriotą bo nie miał ojca w PZPR-ze.  Ot, czasy nastali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasy w sensie "człowiek człowiekowi" faktycznie nie nastrajają optymistycznie - który to już raz w tym roku? Tym razem dotknęło to pszczelarza spoza naszego Stowarzyszenia, poprzednio naszego członka. Tam policja zadziałała szybko i sprawnie ale czy o to chodzi? Oczywiście życzę koledze znalezienia i ukarania sprawcy.

W latach 90-tych ks. MIeczysław Maliński wygłosił w Krakowie chyba najkrótsze kazanie świata. Powiedział mianowicie "chamiejemy" i odszedł od mikrofonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Piotr_S napisał:

W latach 90-tych ks. MIeczysław Maliński wygłosił w Krakowie chyba najkrótsze kazanie świata. Powiedział mianowicie "chamiejemy" i odszedł od mikrofonu.

To znaczy, że jednak był trochę samokrytyczny wobec siebie, choć słowo "chamiejemy" to duży eufemizm.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam sprostować, że w tym przypadku główne podejrzenia nie są skierowane na pszczelarzy. Natomiast warto przypomnieć, że poszkodowany pszczelarz na gwałt potrzebuje uli dadanta do przezimowania ocalałych pszczół. Jeżeli macie puste ule nie potrzebne do wiosny i możliwość podwiezienia w okolice Łukowa, to warto dać znać. Myślę też, że nasze, ogromnie liczne stowarzyszenie, stać na wysupłanie paru odkładów...? W końcu mamy tu nie byle jakich pszczelarzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Ja nie rozumiem .Opalenie uli drewnianych i po problemie .Po  oleju nie zostanie śladu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I gwoli wyjaśnienia, to umieszczona tutaj została ta cała historia nie po to, żeby mędrkować ani szukać dziury w całym, tylko żeby człowiekowi poszkodowanemu pomóc. Jeżeli ktoś nie ma ochoty, to nie musi. Jeżeli ma ochotę na bezcenne rady, niech się zapozna szczegółowo z sytuacją. A są pszczelarze, którzy pomagają bezinteresownie, tylko niestety nie u nas. Nie bardzo wiem dlaczego, skoro jesteśmy wiodącą organizacją pszczelarską. Może ona jest już całkiem zwiędnięta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro
24 minuty temu, Pszczółka Agata napisał:

gwoli wyjaśnienia, to umieszczona tutaj została ta cała historia nie po to, żeby mędrkować ani szukać dziury w całym, tylko żeby człowiekowi poszkodowanemu pomóc. Jeżeli ktoś nie ma ochoty, to nie musi. Jeżeli ma ochotę na bezcenne rady, niech się zapozna szczegółowo z sytuacją.

To nie mędrkowanie tylko rada . Koleżanka z mazowasza wie wszystko co się dzieje . Kontakt do  człowieka .Ni na fb ni nigdzie nie opisano dokładnie .

Cytat

Dzięki pośpiechowi i rozlaniu część uli ocalała.

Dodam że jak mirage wytruli całą pasiekę to z pomocą nie pospieszła Polanka a Polbart .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż p. Agato... Apel w przestrzeń o pomoc, z uwagą "...aby nie mędrkować..." A może trochę "pomędrkować"  w kontekście; CO ROBIĆ w sytuacji kiedy barbarzyństwo wśród społeczeństwa nie ma tendencji gasnącej.  Może są dobre przykłady jakichś działań które można na TYM portalu pokazać do upowszechnienia...   

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, daro napisał:

Nie ma

Błąd forum. Poprawiłem linka. Dla wszelkiej pewności cytuję treść:

Cytat
W dniu 21.08.2020 od godziny 22.30 do 22.08.2020 do godziny 00.30 w miejscowości Kolonia Bystrzycka nieznany sprawca zniszczył pasiekę Zalewając ropa. Dla osoby która pomoże w złapaniu sprawcy nagroda 10000 zł
Proszę o udostępnianie
Dziękujemy Pszczelarzom z Stowarzyszenia Polanka za podarowanie dwóch rodzin pszczelich.

Dodam, że teraz to już są 4 rodziny podarowane przez pszczelarzy z Polanki.

52 minuty temu, Atena napisał:

Może są dobre przykłady jakichś działań które można na TYM portalu pokazać do upowszechnienia

To, co powyżej, to właśnie przykład takich działań. Nie ma lepszej formy pomocy niż solidarne wsparcie. Właśnie takie, jakim wykazał się Polbart w cytowanym z pewnym błędem (mirage prawdopodobnie nie stracił w ten sposób pasieki a przynajmniej nic o tym nie wiem) zdarzeniu. Kiedy pomaga, kto może, jest to zawsze forma optymalna o ile pasieka nie była ubezpieczona od takich zdarzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Stracił pasiekę podczas oprysku lasów . Członek Polanki , kolega nie ?

Czy go kijem czy go pałką jednako boli .

Prośba jak rozumiem o ule a nie pszczoły . O pożyczkę nie darowiznę, bodaj .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ule są koledze poszkodowanemu bardzo potrzebne do przezimowania. Pszczoły to wyższy poziom. Polbart wtedy z matkami i chyba pszczołami, no i z fizyczną pomocą pojechał do kolegi. Ja jedynie z ramienia Polanki negocjowałem z nadleśnictwem kwotę odszkodowania dla pszczelarza (byłem zresztą w samochodzie na wyjeździe służbowym i to była jedyna forma, jaką mogłem służyć) ale on prawdopodobnie nie podjął tego tematu i chyba nie wystąpił o odszkodowanie. Tak sądzę, bo choć pytałem, nie dostałem odpowiedzi. Owszem, bardzo mi przykro, że nie pomogłem więcej i po powrocie sam nie pociągnąłem tematu uznając, że skoro kolega więcej nie dzwoni to znaczy, że dał sobie radę.

Naprawdę nie wiem, czy ma sens dzielenie tutaj włosa na czworo. Kto może i ma potrzebę, niech pomoże w dowolny sposób. Bez nacisku. Jeśli pomoże, niech o tym napisze by inni mieli na przyszłość przykłady o tym, jak można wesprzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pan Jerzy jest pszczelarzem, który sam buduje swoje ule. Niewielkim szczęściem w całym nieszczęściu jest fakt, że niedawno pozyskał sporo drewna z legalnie wyciętego drzewa :) Dlatego już zakasuje rękawy i planuje budowę nowych uli. Tak jak napisano wcześniej, ule potrzebne są mu jedynie do zimowli. Dlatego lepsza była by pożyczka takiego ula, który komuś zalega na pasiece, niż kupowanie nowych, bo po prostu zostaną na wiosnę zwrócone. Ule to jedno, potrzebne są również matki. Ale tutaj sytuacja jest dynamiczna i wymaga konsultacji telefonicznej. Co do kontaktu, jeżeli ktoś ma chęć pomóc, namiar posiadam ja, Ela i z pewnością zarząd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...