robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 19 Stycznia 2016 Idąc trochę przekornie tropem przemury chciałbym dać satysfakcję piszącym o pszczelarstwie i pomóc adeptom. Chodzi o podręcznik dostosowany do polskich realiów, a nie kolorowy przedruk zagraniczny. Początkujący nie może zaczynać od pszczelarstwa wyczynowego (kg/ul) i nie powinien z niewiedzy szkodzić pszczołom. Powinien od początku produkować miód najwyższej jakości i nie być utrapieniem dla okolicznych pasiek tak z powodu reinwazji warrozy, jak i pojemności pastwiska pszczelego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 19 Stycznia 2016 A może by taki napisać... Nie takie rzeczy da się na forum zrobić. Powołać redakcję, zrobić plan pracy nad rozdziałami, wspólnie napisać wstęp o tym, że jest to rzecz, która całkowitemu laikowi pozwoli zająć się pszczelarstwem z pożytkiem dla siebie i środowiska (z pomocą jakiegoś praktyka oczywiście) i kiedy już opanuje podstawy, będzie mógł sięgać dalej lub jedynie cieszyć się obcowaniem z pszczołami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 19 Stycznia 2016 A może by taki napisać... Nie takie rzeczy da się na forum zrobić. Powołać redakcję, zrobić plan pracy nad rozdziałami, wspólnie napisać wstęp o tym, że jest to rzecz, która całkowitemu laikowi pozwoli zająć się pszczelarstwem z pożytkiem dla siebie i środowiska (z pomocą jakiegoś praktyka oczywiście) i kiedy już opanuje podstawy, będzie mógł sięgać dalej lub jedynie cieszyć się obcowaniem z pszczołami. Pomysł godny rozważenia. Na rynku wydawniczym brak takiego podręcznika DLA POCZĄTKUJĄCYCH. Sądzę, że należałoby rozesłać wici do fachowców by zachęcić do podjęcia się tego dzieła. Może któryś z ODR-ów wsparłby tą inicjatywę. Mają na to pieniądze i własne wydawnictwa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 19 Stycznia 2016 Hmmm..I do każdego rozdziału podręcznika film w necie i na krążku (oprócz rysunków i fotek w tekscie). Bardzo ładnie robią to Rosjanie w jutubowej serii "naczinajuszcziemu pcziełowodu". Ale za dużo gadają i filmy są tylko dla rosyjskojęzycznych. Mi się podobają takie filmy bez dźwięku lub z minimalnym komentowaniem i bez gadającej gęby reżysera - czysty żywy sens na wizji. To by dało nową jakość. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 19 Stycznia 2016 Dla mnie pomysł b. dobry, ale też wyjątkowo trudny do zrealizowania. Mamy wielu naukowców w tej dziedzinie. Na rynku, wydaje się nie mamy, takiego produktu. Pomysł z ODR- też niezły i nagrania, też fajny. Myślę, trzeba by stworzyć całą logistyczną bazę osób, zajmujących się poszczególnymi tematami i forum dyskusyjne do tematu. Przedsięwzięcie gigantyczne, ale jak by wyszło Panie Prezesie, to czapki z głów. ..............................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 19 Stycznia 2016 Myślę, że podręcznik dla absolutnych laików powinien być pisany przez praktyków - wyłącznie. Konieczne minimum, które umożliwi rozsądny wybór typu ula, podstawowe informacje o funkcjonowaniu rodziny pszczelej w ciągu całego roku i czynności, które koniecznie trzeba wykonywać w określonym czasie. Np. początkujący nie musi czyścić dennic na dzień przed oblotem - brak tej czynności, w czasie trudnym do przewidzenia dla laika, rodzina mu wybaczy jeśli zdrowa. Jeśli nie, laik i tak jej nie uratuje. A i wśród znanych mi półzawodowców nie wszyscy to robią. Można zresztą projekt rozpisać na 2 części i w drugiej (większej) powielić wszystkie rozdziały traktując je bardziej wnikliwie. Albo właśnie z kompletnego podręcznika wydzielić to absolutne minimum dla laika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 19 Stycznia 2016 Ja w sprawie formalnej. To na forum ma się dziać ? Jak tak w miejscu wydzielonym, jak ma to być publikowane w formie książkowej w dziale nie powszechnie dostępnym. Wznowiono kasiążkę p.Ostrowskiej ale to nie jest dla początkujących. Swoją drogą dennice już mi dzięcioły czyszczą ch.. ra jasna. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 20 Stycznia 2016 Ja w sprawie formalnej. To na forum ma się dziać ? Jak tak w miejscu wydzielonym, jak ma to być publikowane w formie książkowej w dziale nie powszechnie dostępnym. Wznowiono kasiążkę p.Ostrowskiej ale to nie jest dla początkujących. Swoją drogą dennice już mi dzięcioły czyszczą ch.. ra jasna. Uważam, że ZAINTERESOWANI winni zgłosić się do Zarządu przedkładając koncepcję takiej książki. Też uważam, że jest to sprawa dla praktyków z dużym doświadczeniem i odpowiednim ...talentem. Reszta to sprawa do dalszych ustaleń.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 20 Stycznia 2016 doświadczeniem i odpowiednim ...talentem. Aluzju poniał. Koncepcji to jest morze ,tylko robić nie ma komu ( Ferdynad Kiepski). Nie uważam że wiedza musi iść w parze z umiejętnościa przekazywania, odpowiedniego i zrozumiałego. Po to jest redakcja książki tzn . ktoś , ludzie którzy wiedzę praktyków, teortyków tłumaczą na polski. Co do dużej praktyki to Ci co ją mają zapomnieli o tym co było dla nich trudne na początku ich drogi lub wychowani byli w ulu i nigdy nie mieli problemów bo w tym temacie wzrastali. Książka chyba ma niebyć podręcznikiem akademickim a wademekum dla tych co chcieli by zacząć przygodę z pszczołami, zaczeli i .......... brak im praktycznej wiedzy i podstaw. Ot choćby wybór ula i wcale nie jest dla mnie argument bo na paletę wchodzi 4 . Fakt ,teraz załatwiłem EURO i 4 dadanty mi nie weszło.Ale po co to hobbiście ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 20 Stycznia 2016 Przyszłemu hobbiście jest potrzebne wiedzieć jaki typ ula uważa za najwygodniejszy dla niego sąsiad - pszczelarz. Żeby z jednej strony nie namawiał go na pół-dadanta bo sam w takich gospodaruje od 10 lat, z drugiej - żeby jednak w razie czego mógł pomóc. W tym konkretnym przypadku jak widzisz - woda na twój młyn bo co poradzi jak nie Dadanta? A w innym przypadku będzie inaczej i gitara. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 20 Stycznia 2016 A może bez mielenia na próżno ? Po co książka jak piszesz to - Przyszłemu hobbiście jest potrzebne wiedzieć jaki typ ula uważa za najwygodniejszy dla niego sąsiad - pszczelarz. Pójdzie się spyta . Jak u mnie sąsiedzi w warszawiakach ? Myslisz że liczyłem na ich pomoc ? Trzeba liczyć na siebie , pomoc mozna dostać bez względu na rodzaj ula w jakim pomagajacy trzyma pszczoły. Ja bardziej myślałem o opisie zalet i wad uli , dadant też ma wady, moja Żona też, ale ją mimo to kocham . Ważne żeby wiążać się wiedział z czym to się je. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 20 Stycznia 2016 Początkujący powinien zacząc od wizyty u PLW, analizy napszczelenia i pastwiska pszczelego, znajomości sąsiednich pasiek i ich właścicieli. . Gdy tak nie zacznie - najlepszym typem ula będzie dla niego jak wynika z praktyki ul wandalo i ognioodporny. Dobre byłoby wysondowanie oceny sąsiadów nt szkodliwości owadów żądlących i poglądy miejscowej władzy terenowej na walkę chemiczną z komarami. Elementarne zasady higieny obowiązujące w pasiece i przy handlu żywymi pszczołami. Minimalne wyposażenie w sprzęt pasieczny - od początku dobrej jakości. Namiary na organizacje pszczelarskie, telefony i linki, adresy.Na początek 2-3 rodziny dla nauki, a więc typ ula nie tak ważny pod względem produkcyjnym, a pod względem odporności na błędy pszczelarza, niekoniecznie przystosowany do wędrówki i wyczynu. Te ule (wypożyczone?) po opanowaniu podstaw można by (przekazać) sprzedać następnemu. Ale już dalej wybór typu ula w zależności od planowanego rozmachu działań całkiem pszczelarzowi uświadomiony - to pod koniec podręcznika. Można by tu dołożyć TBH dla hobbystów, bo jest dobrze udokumentowany w necie i dla wielu będzie oznaczać cel końcowy nauki..itd itp. Z rasami pszczół bym nie cudował, bo w Polsce nawet doświadczony pszczelarz nie wie co sprzedaje i kupuje. Łagodna krainka i koniec.Kilka praktycznych uwag co robić z rójką, bo początkujący będzie się dopiero uczył oceny nastroju i zapobiegania tej rójce..Każdy opis czynności przy pszczołach uzasadniony głęboko ich zwyczajami i biologią. To bym widział na starcie Wiele tekstów takiego podręcznika istnieje chociażby na witrynie Polanki, wymagałyby tylko odkurzenia, wytrzepania i lepszego dostosowania dla potrzeb początkującego. Poprawienia szorstkiego języka praktyków przez literatów i stylistów. Uzupełnienia o multimedia, bo podstawą nauczania jest wzorowy pokaz z minimalnymi niezbędnymi objaśnieniami. Ale belfrów i zboków ci na Polance dostatek (ja ci pokażę!, ja cię nauczę! ja ci się do d... dobiorę). 1 Leziwo dodał reakcję Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 20 Stycznia 2016 Ja jeszcze, jako element konieczny dorzucę słownik pszczelarski. Zapoznanie się z nazwami, z którymi będzie się obcowało (nawet, jeśli nie będzie się np. odstępników używało), ułatwia szukanie potrzebnych informacji. Jeśli dowie się co to TBH a nie będzie wiedział co to snoza, mętlik w głowie gotowy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 21 Stycznia 2016 Sprawa języka pszczelarskiego to temat na oddzielny wątek. Myśliwi mają wspaniale opracowany przez Stanisława Hoppego "Polski język łowiecki" (łatwo wyguglować). Miałem kolegę o nazwisku Zysek. Ani ja ani on nie wiedzieliśmy skąd się wzięło takie nazwisko. Dopiero z w/w ksiązki dowiedzieliśmy się, że zysek to młody orzeł przedni (zys). Wiele bardzo starych słów pszczelarskich (bartniczych) pozostało właśnie w formie nazwisk i nazw geograficznych, których już nie rozumiemy. Znajomość języka łowieckiego jest elementem egzaminu na myśliwego. Może ktoś to kiedyś w pszczelarstwie pozbiera do kupy. Jak ktoś nie wie co to przegra, to przegra.W podręczniku powinny też znaleźć się takie pojęcia z nowoczesnego rolnictwa jak wspierane finansowo przez UE tworzenie pustyni owadzich na znacznych obszarach rolniczych (np. potężne łany kukurydzy bezchwastowej, czy sady) i inne konsekwencje "postępu" chemicznego w rolnictwie. Aby adept był świadom zagrożeń i realnie planował. O tym i o GMO w przedwojennych podręcznikach się nie poczyta. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 109 Zgłoś Atena 109 Napisano 21 Stycznia 2016 Dyskusja o podręczniku powoli się nakręca. I bardzo dobrze... Co prawda na razie dominuje CO powinno w nim być ale nie ma wieści KTO podjąłby się to zebrać w jedną, spójną, zrozumiałą dla laika całość. Do odważnych świat należy. KTOŚ ma szansę zaistnieć nie tylko na Polankowym portalu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 15 Czerwca 2016 Życie nie lubi próżni: https://issuu.com/tudas-alapitvany/docs/podr_cznik_dla_pszczelarzy Niestety podręcznik nadal "papierowy" choć w wersji cyfrowej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach