Skocz do zawartości
Gość Warroza

Radio Warroza Pszczele Wieści

169 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Warroza

Wydawnictwo Pasieka udostępniło mój wywiad z dr Dariuszem Teperem w całości dla nieprenumeratorów. Zapraszam do lektury.
Z wywiadu dowiesz się:
- dlaczego pszczoły samotne mogą być efektywniejszymi zapylaczami niż pszczoła miodna;
- jak mogą się sprawdzić w chowie;
- co Pan doktor sądzi o hobbystycznym i edukacyjnym utrzymywaniu domków dla owadów bez pozbywania się z nich pasożytów.

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/244-pasieka-1-2023/3669-54-powinnismy-bardziej-dbac-o-to-zeby-stworzyc-warunki-do-utrzymywania-sie-populacji-pszczol-dziko-zyjacych-wywiad-z-dr-dariuszem-teperem-jakub-jaronski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Obecnie pszczoła miodna nie jest elementem bioróżnorodności w Polsce, a próby zasiedlania barci w lasach skończyły się fiaskiem". Jest prośba, mógłby Pan co więcej na ten temat? Istnieją jakieś oficjalne raporty w tej sprawie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
7 minut temu, robinhuud napisał:

"Obecnie pszczoła miodna nie jest elementem bioróżnorodności w Polsce, a próby zasiedlania barci w lasach skończyły się fiaskiem". Jest prośba, mógłby Pan co więcej na ten temat? Istnieją jakieś oficjalne raporty w tej sprawie?

Pytasz mnie czy mojego rozmówcę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciebie. Ucieszyłby mnie temat sluchowiska o próbie powrotu do barci leśnych . Ile kosztowała i co nam dała. Może w lasach państwowych coś opublikowali, bo to było w dużej mierze finansowane z funduszy norweskich i z funduszu leśnego. Nie powinno zatem być przemilczane. Kaska publiczna.

b1alp.jpg

barc2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
6 godzin temu, robinhuud napisał:

"Obecnie pszczoła miodna nie jest elementem bioróżnorodności w Polsce, a próby zasiedlania barci w lasach skończyły się fiaskiem". Jest prośba, mógłby Pan co więcej na ten temat? Istnieją jakieś oficjalne raporty w tej sprawie?

Nie znam niestety rzetelnych całościowych raportów w tej sprawie, a tym bardzie analizy. Tylko cząstkowe oficjalne lub anegdotyczne.
Co do neobratnictwa lub bartnictwa (bo ja odróżniam te dwa zjawiska) to jest planowany taki odcinek ponownie (bo jeden już był jako pierwszy). Niestety możliwości nie pozwalają na szybką realizację wszystkich pomysłów. Nie jest wykluczone, że przyjrzę się kiedyś problemowi samodzielnie. Dziękuję za propozycje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu mieli centralny program ze środków unijnych "Pszczoły wracają do lasu" polegający między innymi na badaniu warunków gospodarki pasiecznej na terenie lasu w której udział brali leśnicy pszczelarze. A tutaj badacze pszczół dziko żyjących Tofilski i Oleksa:

https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/publikacje/e-book-od-lasow-panstwowych/ochrona-owadow-zapylajacych-w-ekosystemach-lesnych/ochrona-owadow-zapylajacych-w-ekosystemach-lesnych.pdf

Co do neobartnictwa i projektów sztucznych dziupli to są to zdaje się lokalne programy:

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Dzikie-pszczoly-wracaja-do-trojmiejskich-lasow-n137696.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

O ile wiem nie ma i nigdy nie było nie tylko jednego koordynatora działalności projektu neobartniczego w Polsce, a także w obrębie samych LP., poszczególne jednostki terenowe realizowały bądź realizują inicjatywy dość niezależne.  Nie tylko LP działa w tym zakresie, a także różne fundacje a nawet prywatne inicjatywy. Podejście do tych barci, kłód oraz samych pszczół jest czasem bardzo różne.

To wydawnictwo powyżej nie analizuje zebranych danych całościowo. Po za tym, aby analiza miała sens (przynajmniej naukowy) to dane muszą być zbierane w sposób wiarygodny, systematyczny i uporządkowany oraz w jakiś sposób kompatybilny, tak aby dało się je merytorycznie porównać.

Też dopowiem, że z punktu widzenia naukowego, ale także idei ochrony potocznie rozumianego środowiska szukających naukowego uzasadnienia swoich celów to, że jakiś eksperyment kończy się np. śmiercią rodzin pszczelich, czy jakoś inaczej, tak że nie umacnia on wcześniej postawionej hipotezy (nie potwierdza jej, a może nawet obala) może być równie wartościowy co wynik, który mógłby być interpretowany jako pozytywny i potwierdzający wcześniejszej przypuszczenia. W zasadzie wyniki badań negatywny w nauce, jeżeli teza jest odpowiednio postawiona (tak, ze możliwe dużo wyklucza w sensie uzasadnień zjawisk przyrodniczych) jest bardziej wartościowy niż pozytywny. W nauce eksperymentalnej i empirycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Słusznie prawisz - Warroza...  Nasuwa się jednak pytanie czy trzeba ...empirycznie i eksperymentalnie... udowadniać że ... jeżeli jest lód to jest ślisko...

  Moim zdaniem w tym pseudoeksperymencie nie chodziło o to żeby udowodnić... że to nie ma sensu ale o co innego.  W tle nie widzę pszczół ale... brukselkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Temat na dłuższą dyskusję. Co do zasady nie należy mylić z angielskiego "proof" z "evidence". Z naukach empirycznych w odróżnieniu od matematyki czy fizyki teoretycznej się nic nie udowadnia sensu stricto a szuka poświadczeń w celu umocnienia jakieś (choćby najbardziej dziwnej) hipotezy. Wszystko jest mniej lub bardziej prawdopodobne. Nic nie jest przyjęte za 100% pewnik, co oczywiście nie znaczy, że z równą powagą należy traktować każdą myśl. To, że coś jest dziwne lub mało prawdopodobnie nie znaczy, że jest nie ma sensu tego badać. Przeciwnie jak napisałem: teza, która dużo wyklucza jest wartościowa naukowo. A co do sensu do dyskusja z dziedziny socjologii i filozofii nauki, co może się ocierać także o różne problemy etyczne (których rozstrzyganie jest poza sferą nauki jako takiej). Pytanie co jest celem nauki? Od razu napisze, że osobiście mam na ten temat chyba mniejszościowy pogląd, aczkolwiek moim zdaniem opary o realne przesłanki w tym z historii odkryć naukowych i ich zastosowania.

Tematy administracyjno-finansowo-polityczne są na szarym końcu moich zainteresowań wokół dziennikarsko-pszczelniczych więc sprytnie nie ustosunkuje się. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pszczelarstwo, jest to całokształt  zagadnień powiązanych również administracyjno-finansowo-politycznych...

 Koronnym przykładem onych związków jest sprawa WAXO!  Nie będę rozwijał tematu jako że aż nadto precyzyjnie, wielokrotnie, nakreślał go na tym portalu kol. robin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
 "Od pachnicy do rodzimej pszczoły miodnej AMM, czyli jak wytropiłem melliferę."

Publikacja dość starego, ale aktualnego wywiadu z dr. hab Andrzejem Oleksą na temat jego odkryć związanych z podgatunkiem Apis mellifera mellifera i jego występowaniem w Polsce.
 
"Pszczoła miodna jest to zarówno zwierzę gospodarskie, jak i zwierzę wolno żyjące."
"
Często spotykałem pszczelarzy, którzy twierdzili, że chociaż zasadniczo utrzymują pszczołę krainkę, to mają kilka bardziej agresywnych rodzin, które podejrzewają, że jest to pszczoła środkowoeuropejska. Zwykle okazywało się jednak, że w gruncie rzeczy w pasiece była tylko pszczoła AMM. Po prostu zmienność zachowania wynikała stąd, że pszczoły pochodziły z różnych rodzin, nie zaś z ich przynależności do określonego podgatunku."
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Hej. Chcielibyście dołączyć do badań w formie nauki społecznościowej (zwanej także obywatelską) aby monitorować rodziny pszczele, które w naturalny sposób radzą sobie z inwazją roztocza Varroa destructor? Mam dla Was artykuł opublikowany na stronie Miesięcznik "Pszczelarstwo" oraz w wersji papierowej oczywiście. Tam znajdziecie opis i link do projektu Honey Bee Watch.
https://miesiecznik-pszczelarstwo.pl/artykuly/przeglad-badan-naukowych-styczen-2023

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza
Często w dyskusjach na temat cechy dręczoodporności u pszczół miodnych można spotkać dwa przeciwne stanowiska:
 
  • 1. Pszczoły dręczoodporne naturalnie istnieją i posiadamy na temat temat wystarczającą wiedzę jak od teraz wprowadzać je wszędzie do pasiek, ale.... zła wola różnych ludzi i organizacji na to nie pozwala.
  • 2. Pszczoły dręczoodporne nie istnieją i dziś nie da się wymyślić nic innego niż do tej pory, aby radzić sobie z problem warrozy, a różne pomysły o takich pszczołach to tylko czcze gadanie nawiedzonych.
  • Uwaga!: żadna z tych tez według naukowców europejskich zajmujących się tym problemem nie jest prawdziwa. 🙂
     
Mam dla Was skrót porządnego artykułu naukowego przeglądowego w wolnym dostępie po Polsku. Tzw. przeglądówka to tekst naukowy, w którym jego autorzy opisują aktualny stan wiedzy naukowej na jakiś temat. W tym wypadku chodzi o cechę dręczoodporności w Europie wśród pszczół miodnych i możliwości w przyszłości większego nasycenia tą cechą pszczół w pasiekach w Europie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Mam dla Was sprawozdanie w wolnym dostępnie z międzynarodowej konferencji pszczelniczej EurBeST 2021 dotyczącej wdrażania metod selekcji pszczół odpornych na dręcza pszczelego w UE.
https://www.warroza.pl/2023/01/sprawozdanie-eurbest.html

W projekcie tym utrzymywano specjalnie wyselekcjonowane linie pszczół bez leczenia w pasiekach hodowlanych uczestników w ramach eksperymentu. Pasieki z Polski również brały udział w tym programie. Często w dyskusjach pojawia się kwestia, że pszczoły takie byłyby agresywne i mało miodne. Czy pozostawienia pszczół w pasiekach bez leczenia aby liczyć się tylko z przeżywalnością będzie według naukowców dobrą drogą, aby osiągnąć ten dalekosiężny cel? Czy ściąganie matek zza granicy będzie ku temu korzystne? Zweryfikujmy swoje mniemanie o to co ustalili naukowcy w międzynarodowym składzie w największym kilkuletnim programie eksperymentalnym w UE poświęconym tylko temu zagadnieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i jako lajkonik odpowiadam. Właśnie zakończyłem ze wzgl. na starość łażenie po lasach. Robiłem to namiętnie i uporczywie od lat 70 ubiegłego wieku - era przedwarrozowa. Środkowa Polska, Bory Tucholskie, Pomorze Zachodnie. Nigdzie w lesie po roku 2000 nie znalazłem pszczół "dzikich", a już szczególnie nieleczonych, czy podejrzanych o odporność na warrozę. Lasy cięte ostro przez ALP,  w profilaktyce przeciwdziuplowej padają wszystkie drzewa "rębne" przed możliwością powstania w nich dziupli, Potencjalni twórcy dziupli tępieni są z samolotów. Głodne dzięcioły kują dziuple w ulach i ocieplonych budynkach. Wszędzie pogrodzone młodniki. Nie ma lasów - są plantacje celulozowe. Nie przekonuje mnie to gadanie o dziuplach przydrożnych, bo gospodarze dróg również tną przeciwdziuplowo, by nic nie spadło na łeb kierowcom. Resztę regulują okresowe wichury. Ceny węgla powodują masowe kradzieże drewna wszelakiego i szalone na nie zapotrzebowanie. Drewno opałowe to nie dłużyca, a właśnie to, gdzie mogłaby powstać dziupla dla pszczół. Spotkałem pszczoły w ptasich budkach i jakichś budowlach typu ambona, czy paśnik, ale były to wg mnie pszczoły uciekonierki z pasiek. Nie wierzę w dziko żyjącą w Polsce pszczołę, do tego odporną na warrozę. Przedstawione fakty, że ktoś tam, gdzieś tam - bez daty i nazwiska, sa dla mnie tylko nieśmiałymi hipotezami na poziomie chciejstwa. Rozumowanie kończy się tradycyjnie - apelem o kaskę dla naukowców. Ja im nie żałuję, ale wyniki koledzy - wyniki. Jako boczny obserwator zastanawiałem się kiedyś siedząc wieczorem nad stawem, dlaczego uciekinier z czeskich ferm futerkowych - amerykański piżmak rozmnożył się początkowo w Polsce niesamowicie, kolonizując nawet śródpolne oczka. Potem stopniowo zaczął zanikać i nie wiemy dlaczego. Dziś ciężko go spotkać. Jest takie prawo (nie pamiętam czyje) które to opisuje, jak zachowuje się sprowadzona na nowy teren egzotyczna populacja. Wiem że nie pasuje do tego sytuacja królika w Australii, ale ludzie wymusili tam analogiczny skutek środowiskowy myksomatozą. Czy ktoś bada, czy w Azji żyje jakiś maleńki dręcz obgryzający warrozę, lub jakiś inny jego pasożyt lub komensal? Może tędy droga? Nie wierzę w to, że chciwi na miód pszczelarze uznający tylko Bf wyhodują sobie wśród swobodnie latających trutni cokolwiek metodami hodowli (selekcja dzieci + dobór rodziców). Przez zachłanność na zyski i brak dyscypliny organizacyjnej.  Jeszcze trochę i za tą dziką inseminację pszczół weźmie się Kościół. Złośliwi mówią, że warroza jest niezmiernie wdzięczna właśnie naukowcom za możliwość sforsowania Uralu. Podobnie jak afrykańska - za sforsowanie Atlantyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

" Przedstawione fakty, że ktoś tam, gdzieś tam - bez daty i nazwiska, sa dla mnie tylko nieśmiałymi hipotezami na poziomie chciejstwa. Rozumowanie kończy się tradycyjnie - apelem o kaskę dla naukowców. Ja im nie żałuję, ale wyniki koledzy - wyniki."

Mhm. Naukowcy konferencji przedstawili wyniki. Autorzy wiadomo jacy brali udział w badaniach. Wszystko jest opublikowane w wolnym dostępnie na stronie COLOSS oraz videoprezentacje każdego naukowca, za tę działkę co w programie odpowiadał od strony naukowej na stronie EurBeST. Całe sprawozdanie tekstowe z badań ma kilkadziesiąt stron, sumarycznie videoprezentacje mają kilkanaście godzin (mnie przeczytanie kilka razy, przeanalizowanie i zrozumienie tego łącznie z przysłuchiwaniem się aktywnym konferencji na żywo zajęło sumarycznie pewnie jakiś tydzień, może dwa - czyli nic nie robiłem przez ok. tydzień jak tylko analizowałem pełne sprawozdanie z projektu po angielsku i  z konferencji, aby móc napisać to sprawozdanie oraz nagrać podkast w Pszczelich Wieściach). Nazwiska uczestników od strony naukowej i organizacyjnej w większości pokrywają się z autorami tej przeglądówki naukowej, która była stworzona przy okazji EuBeST: https://www.warroza.pl/2023/01/artykul-przegladowy-o-pszczolach-odpornych.html

No cóż ja sprawozdaje wyniki i wnioski naukowców jako dziennikarz amator popularyzujący naukę. Wiara czy niewiara w jakieś wyniki to inny temat. Dwa pytanie możesz sobie zadać. 1. Czy oczekujesz domknięcia poznawczego od nauki empirycznej? 2. Czy masz skłonność do oczekiwań na wyniki, które potwierdzają własną wiarę i własny światopogląd (złe pytanie bo każdy ma taką skłonność o czym mówi nam tzw. efekt potwierdzenia). Lepsze pytanie: czy od naukowców oczekujesz jakichkolwiek wyników, czy wyników, które potwierdzają Twoje oczekiwania zgodne z Twoimi poglądami? To są pytania do własnej autorefleksji. Nie oczekuję ustosunkowania się do nich. Ja po prostu robię robotę dziennikarską popularyzującą naukę. Jeżeli mi nie wierzysz musisz sięgać do źródeł, które podaję. Jeżeli nie wierzysz naukowcom..... to ja też.... dlatego sprawdzam wyniki w uznanych recenzowanych w systemie peer-review międzynarodowych czasopismach. Wierzę za to w metodologię naukową (a nie naukowców i ich tytuły i nie argument z autorytetu), która przekazuje wiedzę szczegółową i mniemanie ogólne o naturze (czyli tym co materialne) w możliwie najmniej obciążony skrzywieniami poznawczymi oraz ma skłonność długofalową do samooczyszczania się z błędów i nieprawidłowości, aczkolwiek nie jest doskonała w tym zakresie, ale jest jaka jest. Nie widzę lepszych kontr-alternatyw, żeby poznawać w miarę obiektywnie świat. Aczkolwiek cały nie da się poznać. Mnie dysonans poznawczy ekscytuje, a niedomknięcie poznawcze nie przeszkadza. Stanowisko typu "nie wiem" jest bardzo wartościowe i pożyteczne w mym mniemaniu. Nauka nie jest dla mnie wysiłkiem narodowym, a międzynarodowym tak dla pewności podaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Kolejny uwolniony skrót artykułu naukowego.

Pszczoły miodne zaburzają strukturę i funkcjonalność połączeń rośliny – zapylacze

Pszczoła miodna jest głównym gatunkiem zapylającym rośliny uprawne, ale jej pszczelarska koncentracja na obszarach dzikich może mieć wpływ negatywny na różnorodność zapylaczy.

https://www.warroza.pl/2023/01/pszczoly-miodne-zaburzaja-sieci-rosliny-zapylacze.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Odporność społeczna pszczół miodnych: mleczko pszczele jako nośnik w translokacji cząstek bakteryjnych patogenów między współmieszkańcami.

Czy słyszałaś / słyszałeś o pierwszej szczepionce dla pszczół miodnych na zgnilca amerykańskiego? Powstała ona dzięki naturalnej odporności społecznej odporności owadów za pomocą fizjologicznego mechanizmu międzypokoleniowego przekazywania informacji o patogenach (TGIP), którego analogiczne odpowiedniki występują także u kręgowców. Oto skrót badania naukowego w którym odkryto ten mechanizm u pszczół miodnych.

https://www.warroza.pl/2023/01/odpornosc-spoleczna-pszczol-miodnych.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaniem naukowców może to sugerować, że robotnice mogą wspomagać matkę pszczelą w budowaniu odporności nowego pokolenia przez kontakt larw z patogenem. Naukowcy zwracają uwagę, że matka pszczela – w przeciwieństwie do pszczół samotnych – rzadko kontaktuje się bezpośrednio ze środowiskiem zewnętrznym, co znacznie ogranicza ryzyko kontaktu z patogenami.  
Trochę to brzmi jak hipoteza, że kapo w obozie koncentracyjnym rzadko kontaktuje się bezpośrednio ze środowiskiem zewnętrznym, co mniej naraża go na zarażenia... Jestem w zakresie medycyny owadów zupełnym lajkonikiem. Słysząc zdanie, że zgnilec jest chorobą czerwiu - odruchowo przyjmuję logicznie, że larwa, poczwarka, imago to zupełne inne organizmy mające swoje odrębne medycyny. Ot taka uroda owadów. Może tak jest, że tu  taktyka przetrwania gatunku poszła w kierunku szybkiego "przepoczwarzania się" , a szczególnie w zespołach żyjących w tlumie ula, czy termitiery, gdzie zachowanie higieny jest trudne..
 Pozostaje wiara, że otrzymanie szczepionki sugerowanej stosowalności i metody działania jest w ogóle możliwe. Osobiście nie wierzę w cudownych Pasteurów XXI wieku pracujących w wielu krajach odrębnie. Wydaje mi się, że bardziej skuteczna byłaby zrzutka wszystkich krajów - członków Apimondii na sowitą nagrodę dla zespołu, który rozprawi się z warrozą, zgnilcami, nosemami.  Tat tak, wiem że mówię o trzech zupełnie różnych jednostkach chorobowych jeżeli chodzi o ich patogeny.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Nie zrozumiałem. Co do taktyki gatunku. Taktyka w ujęciu niemilitarnym to "sposób postępowania mający doprowadzić do osiągnięcia celu»". Gatunki jako zbiór organizmów nie kierują się czymś takim. To jest biologiczny oksymoron. Pisałem już, że ewentualnemu przetrwaniu gatunku nie towarzyszy namysł szachisty (czyli także dowódcy wojskowego na poziomie taktycznym). To czy gatunek zginie zależy od przypadku. Czas trwania gatunku nie świadczy o jakimś sukcesie.

"Każda forma życia istnieje tak długo, jak jest zdolna utrzymywać homeostazę, a każda populacja tak długo, jak jest zdolna do rozrodu. I to bez względu na to, jak intensywnie rozprasza energię i jak jest niestabilna. Wbrew powszechnym wyobrażeniom ewolucja to nie żaden wyścig w którym są wręczane medale za zdobycie określonej ilości ,,punktów" czy za bicie rekordów. Oczywiście organizmy mogą stawiać sobie nawzajem wyzwania, czy rzucać kłody pod nogi, ale jest to efekt ich wzajemnych oddolnych oddziaływań, a tym samym ich subiektywnych preferencji, motywacji czy ocen. Jedynym uniwersalnym czynnikiem wynikającym bezpośrednio z praw fizyki decydującym o istnieniu jest posiadanie budżetu energetycznego wystarczającego na finansowanie metabolizmu i replikacji. Tak długo jak to wymaganie jest spełnione organizmy będą ŻYĆ bez względu jakimi ,,wygrywami" czy ,,przegrywami" są z naszej perspektywy. (Kacper)"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Co czują owady?

Warto przypomnieć ten odcinek podkastu Radio Warroza z badaczem etologiem i neurobiologiem od owadów, który również bada pszczoły miodne.

Rozmawiamy o badaniach na owadach i co dzięki nim wiemy na temat ich swoistego odczuwania i zachowania. Poruszamy temat etyki badań nad owadami, różnic pomiędzy owadami a kręgowcami w budowie i działaniu układu nerwowego. Zastanawiamy się nad tym czy owady mają świadomość, samoświadomość oraz czy odczuwają ból i przyjemność.

https://www.warroza.pl/2020/06/co-czuja-owady.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Warroza

Afrykanizacja – nowe zagrożenie dla pszczelarstwa w Europie Środkowo-Wschodniej.

Badania genomów mitochondrialnych pszczół miodnych i ich typów w Polsce i na Węgrzech ujawniły postępującą afrykanizację, która może być groźna. Potrzebna jest kontrola nad handlem tymi pszczołami - twierdzą naukowcy z Polski i Węgier, gdzie przeprowadzono badania.

https://www.warroza.pl/2023/01/afrykanizacja-zagrozeniem-dla-pszczelarstwa.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...