Już o tym pisałem onegdaj, ale miałem kiedyś taką sytuację, że zimowały mi dobrze rodziny ze starymi matkami, natomiast te z młodymi ginęły, albo trzeba było je łączyć. Teraz wiele osób robi tak, że starą rodzinę łączy z odkładem z młodą matką. Stawia na młodość, żywotność.
Nie wiem, jak była przyczyna, dotyczyło to zarówno kupionych matek, jak i własnych. Od tej pory staram się na własne potrzeby odhodować córki od tych żywotnych matek. Teraz jest to Dobra, 5 lat i pszczoły chcą ją wymienić, ale walczy dzielnie. Rodzina w tym roku słabsza, ale miodu dała tyle co inne. Tu zapewne zadecydował układ pogody. Mam jednak problem z tymi matkami, są niechętnie przyjmowane w innych rodzinach. Ligustica, która w ulikach bardzo dobrze przyjmuje matki, to mi nawet mateczniki z Dobrej wycięła...