Skocz do zawartości

Piotr Pankracy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Przynależność
    TAK
  • Zgoda
    Nie

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. P. Tomku. Jeśli wosk wychodzi taki jak na filmie to jest to faktycznie bardzo ładny wosk. W zboinach nie zastaje trochę wosku? Czy jest to ilość pomijalna?
  2. Ps. Nie. Nie zmuszam nikogo aby podawał konkretne wyliczenia. Niemniej jeśli twierdzi się, że wytop kosztuje więcej niż warty jest uzyskany wosk to warto wiedzieć o ile. Czasem warto sobie policzyć pewne rzeczy. Ciekawe rzeczy potrafią wyjść.
  3. Drogi Kolego. Ja ta technikę stosuje od lat. Mam okrągłego tomera i nigdy problemów nie miałem. Można zarzucić tu niższą ekonomikę (trzeba rozgotować plastry). Nie jest ona istotnie gorsza, niemniej jest. W zamian dostaje czystszy wosk. Jest on jaśniejszy. Na dnie jest dużo mniejszy osad. Jest tylko cieniutka warstweka. Prawie wcale. Przy topieniu na sucho osad liczyło się na centymetry. Także wszystko się jakoś bilansuje. Łatwiej też utrzymać ogólną czystość stanowiska pracy. Dlaczego swą wcześniejszą wypowiedź sformuowałem tak a nie inaczej? Z prostej przyczyny. Szanowny Kolega okazał się być wyjątkowo stanowczy odnośnie bezpieczeństwa. Chciałem uniknać zarzutów, że narażam kogoś na zagrożenia podczas pracy. Jak widać dostało mi się z innej strony 😀 Robię jak robię. I nigdy nie miałem tu problemów. Nie mniej nikogo do niczego nie namawiam. Każdy sam musi przemyśleć co chce robić i jakimi metodami. Dla każdego co innego może być lepsze.
  4. A jakby np rozgotować plastry i poczekać aż całkiem ostygną. Potem usunąć wodę przy użyciu sita lub gazy bawełnianej. I dopiero rozpocząć proces wytapiania? Wody będzie mało. A nawet jeśli wytworzy się jakieś ciśnienie to woda będzie miała ujście - tą samą drogą co wosk. Przynajmniej w tych małych okrągłych tomerach. Mówił Pan o pęknieciu odlewu czy też wybuchu. Myślę, że problemy możemy narobić sobie na skutek zbyt dużej różnicy temperatur. Np. gdy wlejemy zimną wodę na rozgrzane urządzenie. Lub na odwrót. W tym co opisywałem wcześniej mamy zimne urządzenie i zimne rozgotowane plastry. Różnica temperatur nie występuje. Potraktujmy to jako teoretyczne rozważania. Nie chcę wywoływać burzy na forum.
  5. I proszę tego nie odbierać jako atak na siebie. Nie jest
  6. Nie twierdzę że tomer jest dobry. Jest czaso- i pracochłonny. I zgadzam, że nie nadaje się do większych pasiek. Jedyne co twierdzę to to, że wartość zużytego prądu NIE przewyższa wartość wytopionego wosku. Pańskie twierdzenie, że tak jest (że jednak przewyzsza) to generalizowanie i mija się że stanem faktycznym. A porównywałem moc katalogową. Czy 400 a 450W to duża różnica?
  7. 2x450W? To prawie tyle samo co w tej mniejszej okrągłej (oryginalnie 2x400W). Nie powinno robic aż takich problemów (patrzę ze swojej perspektywy, a sam mam stary dom i slabą instalację). A ile wosku udawało się wytopić przez te 4 godziny? 30min nagrzewania to dużo. Może spiralka była już uszkodzona? Jak pisałem u mnie w tomerze potrzeba 2kwh na 1kg wosku. Raczej niedużo.
  8. Post do kasacji
  9. Jakiej mocy były grzałki? Mam tomera, ale rego mniejszego, okrągłego. Duża była różnica w efektywności wytopu po przejściu na nową metodę? (ilość wytopionego wosku)
  10. Szukałem po internecie takich garnków. I szczerze poza kociołkami na ognisko ciężko znaleźć garnek do klarowania w kształcie stożka. Chociaż ze zwykłego gara też wosk wychodzi zwykle też bez problemów. Natomiast chcialbym wrocić do Pańskiego artykułu. Jest on wartościowy i pouczający. Ale z jedną rzeczą zgodzić się nie mogę. Chodzi o twierdzenie, że przy wytopie wosku w topiarkach elektrycznych koszt prądu przewyższa wartość uzyskanego wosku. Czy dysponuje Pan tu jakimiś konkretnymi wyliczeniami? Osobiście używam tomera. Przy 20 rodzinach takie urządzenie jest wystarczające. Do uzyskania 1 kg wosku potrzeba tu 2kwh prądu. Przy dzisiejszych cenach energii elektrycznej to około 2zł. Dużo? Chyba nie. Inna rzecz, że trzeba się przy tym ostać. Może tu tkwi problem?
  11. Czy mógł by Pan dać namiary na wspomniany garnek? Jak dziś ocenia Pan koszty uzyskania 1kg wosku opisaną w artykule metodą?
  12. Gdzie wosk był przerabiany? I czy jest to węza tylko z twojego wosku, czy może został on wymieszany np. w autoklawie z woskiem od innych pszczelarzy?
  13. Do poniedziałku trwały konsultacje dot. dopłat które mają wejść jeśli się nie mylę za 2 lata. Firmularz wciąż jest tam udostępniony. Można było zgłosić swoje propozycje. Ja zgłosiłem dofinansowanie do badań wosku pod kontem zafałszowań. Niestety obawiam się że pojedynczy głos nic ty nie znaczy. Po prostu przepiszą to co było i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...