tak, zdecydowanie za mocno je spryskałem kiedy były już za słabe żeby się osuszyć, jak pisałem wrzuciłem je do ula z pierwszą częścią tej rodziny oddzielając gazetą z dziurami, dziś je powiększyłem i część wygląda lepiej ale dużo jest takich całych czarnych.
Choroba to nie jest tylko leżą te słabe, które zostały na poddaszu i nie umiały wylecieć bo była burzowa pogoda i właściciel pozamykał okna, te pszczoły zbierałem z podłogi drugiego dnia ledwie żywe, te, którym udało się wrócić na miejsce gniazda są ok.
To jeszcze takie pytanie: podkarmiać taką rójkę osadzonej tylko na węzie bo suszu akurat nie mam lepiej jest syropem czy może ciastem?