Skocz do zawartości

xDariusz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Przynależność
    TAK
  • Zgoda
    Tak
  1. xDariusz

    Wygłodzone pszczoły

    tak, zdecydowanie za mocno je spryskałem kiedy były już za słabe żeby się osuszyć, jak pisałem wrzuciłem je do ula z pierwszą częścią tej rodziny oddzielając gazetą z dziurami, dziś je powiększyłem i część wygląda lepiej ale dużo jest takich całych czarnych. Choroba to nie jest tylko leżą te słabe, które zostały na poddaszu i nie umiały wylecieć bo była burzowa pogoda i właściciel pozamykał okna, te pszczoły zbierałem z podłogi drugiego dnia ledwie żywe, te, którym udało się wrócić na miejsce gniazda są ok. To jeszcze takie pytanie: podkarmiać taką rójkę osadzonej tylko na węzie bo suszu akurat nie mam lepiej jest syropem czy może ciastem?
  2. Witam wszystkich na forum. Proszę o wyrozumiałość oraz poradę w sprawie zebranej rójki: Rójkę zebrałem w dwóch częściach to znaczy pierwszego dnia zadzwonił do mnie człowiek że w starym domu za deskami zagnieździł mu się rój, okazało się, że trzeba było rwać gipskarton z poddasza ale udało się zebrać większość pszczół. Następnego dnia zadzwonił do mnie znów, że sporo pszczół siedzi teraz na zewnątrz przy wlocie do miejsca gdzie były pod dachem, w środku też było trochę pszczół ledwo żywych, zebrałem wszystko do osiatkowanej rojnicy i w domu popryskałem je wodą z cukrem bo były już ledwo żywe i zostawiłem w piwnicy na noc. Następnego dnia na powałkę z trzema otworami (bez pajączków) położyłem gazetę z małymi dziurkami w miejscach otworów i wsypałem pszczoły (do ula gdzie osadziłem pierwszą część tej rodziny). Minął dzień ale niestety pszczoły te dosypane na górę ledwie się ruszają i są całe czarne, jest ich z kilogram. Czy da się je jakoś uratować jeszcze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...