Skocz do zawartości

Tomasz_J

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Przynależność
    TAK
  • Zgoda
    Tak

Ostatnie wizyty

239 wyświetleń profilu
  1. Ciąg dalszy: https://www.youtube.com/watch?v=PO8NdMczb18
  2. W oryginale jest: When bees' thorax, from where drugs can be readily absorbed, was treated with serotonin, the bees became hostile, and when a serotonin antagonist was similarly applied, they calmed down. Automatyczny tłumacz google, słowo thorax przetłumaczył jako klatkę piersiową. Aby było poprawnie, powinien przetłumaczyć jako tułów. Takie uroki używania translatora. Ateno, o podkarmianiu pszczół bananami dowiedziałem się tydzień temu i potraktowałem to jako fejk. Z ciekawości wrzuciłem w google: Do bees eat bananas? Zdziwiłem się, ponieważ pokazała się cała masa artykułów. W tym duża ilość artykułów, które wyglądają jak artykuły naukowe. Są też artykuły pszczelarzy zachwalające tę metodę. Według tego co napisali w tych artykułach wynika, że mobilizuje to pszczoły do zachowań higienicznych oraz, że jest więcej czerwiu w ulach. Ja oczywiście, bananami nie będę podkarmiał pszczół. Traktuję to jako ciekawostkę. Według mnie niezbyt mądrą, ale nie mnie to oceniać.
  3. Znalazłem w internecie wątek o podkarmianiu pszczół bananami. W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś kompletnie odleciał. Potraktowałem to jako kompletną bzdurę. Po przeczytaniu kilku wątków stwierdziłem, że ma to jakiś sens. W skórkach bananów i w samych bananach znajduje się octan izoamylu (octan izopentylu). Dokładnie ten sam związek zawierają alarmowe feromony pszczół. Pszczelarze zauważyli, że zapach bananów pobudza pszczoły do czyszczenia ula. W innym wątku przeczytałem, że banany pobudzają pszczoły do intensywnego rozwoju. “A lot of beekeepers, as a tip and trick to promote hygienic behavior and clean up inside the hive, […] put a banana peel in the top of the hive and seal the lid,” says Kwan. “The smell that the banana peel emits usually stimulates them to clean the hive a lot faster than it would without.” „Wielu pszczelarzy, jako wskazówka i sztuczka promująca zachowania higieniczne i sprzątanie wewnątrz ula, […] umieszcza skórkę od banana na górze ula i uszczelnia pokrywę” – mówi Kwan. „Zapach wydzielany przez skórkę banana zwykle pobudza je do czyszczenia ula o wiele szybciej niż bez niej”. Znalazłem też artykuł krytykujący podkarmianie pszczół bananami: But to my mind, the worse thing about bananas is their fiber and ash content. Ash is the indigestible part of food that accumulates in the honey bee gut. - Ale moim zdaniem najgorszą rzeczą w bananach jest zawartość błonnika i popiołu. Popiół jest niestrawną częścią pokarmu, która gromadzi się w jelitach pszczoły miodnej. I rada autora tego artykułu: Moim zdaniem powinieneś zachować banany na płatki śniadaniowe i trzymać wszystkie owoce z dala od ula. Zarówno ty, jak i twoje pszczoły będziecie dzięki temu zdrowsi. W innym artykule opisany jest mechanizm działania na pszczoły octanu izoamylu: (Tłumaczenie google, więc proszę o wyrozumiałość) Ale w jaki sposób octan izoamylu faktycznie wywołał agresję u pszczół? Odpowiedzi na to udzieliła grupa francuskich i australijskich naukowców, którym udało się rozwikłać zaangażowany mechanizm neuronowy. Pszczoły wystawiono na działanie strumienia powietrza zawierającego octan izoamylu, znieczulono, a następnie szybko zamrożono w ciekłym azocie, aby zapobiec dalszej aktywności biochemicznej. Następnie wycięto je i płyny mózgowe poddano chromatografii gazowej, a wyniki porównano z pszczołami, które nie zostały poddane działaniu octanu izoamylu. Leczone pszczoły miały wyższy poziom neuroprzekaźnika serotoniny w mózgu. Czy to może być związek, który skłania do agresywnego zachowania? Kiedy pszczołom klatkę piersiową, z której łatwo wchłaniają się leki, podano serotoninie, pszczoły stały się wrogo nastawione, a kiedy w podobny sposób zastosowano antagonistę serotoniny, uspokoiły się. Wynika z tego, że octan izoamylu nie jest bezpośrednim wyzwalaczem prowokującym wojowniczość, ale raczej stymuluje regulację w górę serotoniny, która z kolei sygnalizuje poszczególnym pszczołom atak i próbę odparcia zagrożenia.
  4. Załączam filmik Pana Tomasza Kasiaka. Prześmiewczy, ale bardzo mądry życiowo. Pan Tomasz wyśmiewa niektóre teorie internetowe na temat pszczelarstwa.
  5. Tomasz_J

    Warroza, nowy preparat

    Co sądzicie o tym, że pyłek słonecznika jest tak korzystny dla pszczół? Czy czasami nie jest tak, że wszyscy opierają się na jednej pracy naukowej? Jaką powierzchnię należy obsiać słonecznikiem, aby to miało wpływ na zdrowie pszczół? https://www.portalpszczelarski.pl/artykul/2155/pylek_slonecznika_moze_byc_leczniczy_dla_pszczol_i_trzmieli.html https://entomologytoday-org.translate.goog/2023/01/10/sunflowers-reduced-varroa-infestations-honey-bees/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc cytat: Naukowcy od dawna uważali, że roztocza Varroa są podobne do kleszczy – krwiopijców przenoszących choroby – i że większość szkód, jakie wyrządzają, pochodzi z chorób, które rozprzestrzeniają. Nawet bez rozprzestrzeniania chorób roztocza Varroa szkodzą pszczołom, ponieważ tak naprawdę nie jedzą wymiennej hemolimfy (odpowiednik krwi pszczoły); raczej zjadają jego tłuste ciało . Brzmi łagodnie, ponieważ nazwa jest myląca. Tłuste ciało pszczoły przypomina trochę ludzką wątrobę. Odgrywa rolę w układzie odpornościowym pszczół i ich zdolności do przetrwania zimy i detoksykacji pestycydów. Każda metoda zmniejszenia obciążenia Varroa byłaby ogromnym dobrodziejstwem dla pszczół miodnych i ich hodowców. Pyłek i nektar słonecznika (i niektórych innych członków rodziny astrowatych) są ubogie w białko i ogólnie uważane za słabe źródło pożywienia dla pszczół. Jednak z ogólnego punktu widzenia zdrowotnego pyłek i nektar słonecznika wyglądają na świetne pożywienie, ponieważ mogą pomóc w redukcji pasożytów. Dr Evan Palmer-Young, doktor habilitowany w Laboratorium Badawczym Pszczół Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych w Beltsville w stanie Maryland, jest głównym autorem nowego badania. Poprzednie eksperymenty na trzmielach wykazały, że pyłek słonecznika silnie zmniejsza infekcje przez określonego pasożyta, więc Palmer-Young mówi: „Chcieliśmy zobaczyć, czy pszczoły miodne mogą czerpać podobne, zmniejszające infekcje korzyści ze słonecznika”. Entomologia dzisiaj 2 tygodnie temu 4 komentarze
  6. Wosk przy tej metodzie wychodzi żółty. Przy moim wytopie czasami wychodzi tak żółty jak na filmie, ale przeważnie jest trochę ciemniejszy. Robiłem próby, ile wosku zostaje w zboinach. Ciekawiło mnie ile wosku zostaje w zboinach. Próbę wykonywałem w ten sposób, że susz wycięty z ramek upchnąłem szczelnie w kuble. Po pierwszym parowaniu otworzyłem kubeł i mieszałem w kuble. Wykonywałem powtórne parowanie. Po zakończonym drugim parowaniu podstawiłem nowe naczynie i wykonałem trzecie parowanie. Przy drugim parowaniu wosku uzyskuje się niewiele. Przy trzecim parowaniu tego wosku uzyskuje się znikomo mało. Przy normalnej pracy susz paruję dwukrotnie. Jest to optymalne. Staram się zbytnio nie ubijać suszu w kotle. Przy początkowych próbach robiłem tak, że susz ubiłem bardzo mocno, aby jak najwięcej suszu zmieściło się w kotle. To się nie sprawdziło. Teraz zgniatam susz, ale z wyczuciem, niezbyt mocno. Uzyskany w ten sposób wosk jednokrotnie gotuję i klaruję.
  7. Cześć, Opiszę swoje doświadczenia z wytopem wosku. Zaczynałem od Tomera. Dla mnie była to droga przez mękę. Jest to metoda niepraktyczna i bardzo pracochłonna. Szybko porzuciłem tę metodę. Następnie wytapiałem wosk w kotle na ognisku. Ponieważ używałem kotła ocynkowanego, otrzymany wosk był ciemny. Metoda też jest dosyć pracochłonna. Na You Tube obejrzałem film Pana Tomasza Kasiaka, który prowadzi kanał: Pasieka na Bradzie. Obejrzałem jego metodę wytapiania wosku: Topiarka parowa do wosku. Wdrożyłem jego metodę u siebie. Na Allegro kupiłem dokładnie taką samą parownicę do usuwania tapet, jaka jest pokazywana w filmie. Dokonałem drobnej modyfikacji. Na początku używałem takiej prostopadłościennej końcówki jak na filmie, ale po kilku użyciach odkleiła się. Wtedy para wodna uciekała górą. Metodę zmodyfikowałem w ten sposób, że wąż który dostarcza parę wodną umocowałem bezpośrednio w górnej pokrywie. U mnie pokrywa u góry jest całkowicie szczelna i podczas pracy wytwarza się w zbiorniku ciśnienie. Para wodna wydostaje się dołem wraz z wytopionym woskiem. Do wosku dostaje się bardzo mało zanieczyszczeń tak, że po jednokrotnym klarowaniu wosk jest gotowy do dalszego przerobu. Wosk wychodzi bardzo czysty. Bardzo chwalę sobie tę metodę. Jest mało pracochłonna, a efekty są bardzo dobre. Nakład pracy jest kilkukrotnie mniejszy w porównaniu do metod, które stosowałem wcześniej. Po załadowaniu pojemnika włączam wytwornicę pary. Urządzenie wyłącza się automatycznie po wyczerpaniu się wody w zbiorniku. U mnie metoda Pana Kasiaka sprawdziła się i polecam ją innym. Pozdrawiam,
  8. Czy możesz Kolego napisać dlaczego? Być może nieświadomie popełniam jakiś błąd. Odkażam denaturatem od bardzo wielu lat i nie zauważyłem negatywnych skutków. Oczywiście, robiłem na początku próby, czy styropian reaguje z denaturatem. Być może, gdybym moczył kilka godzin w denaturacie, to zaszła by jakaś reakcja chemiczna. Dla mnie jest taki plus, że denaturat rozpuszcza resztki propolisu.
  9. Tomasz_J

    Odchody na wylotakch

    Na podstawie swojego doświadczenia, nie posądzałbym braku matki. Zdarzały mi się w zimie bezmatki, ale pszczoły były w zimowym kłębie i bez problemu zimowały. Z tego co czytałem w Internecie, pszczoły źle trawią pokarm, który był przechowywany w zbyt dużej temperaturze. Ze względu na to, że dopiero jest połowa grudnia, to jest dziwne, że pszczołom przepełniły się jelita. Od ostatniego oblotu minęło około miesiąca. Obstawiam, że z tym pokarmem jest coś nie tak.
  10. Ja najpierw myję roztworem płynu do mycia naczyń - miętowym Ludwikiem. Przy myciu szoruję miękką szczotką. Spłukuję wodą. Po wysuszeniu odkażam denaturatem bez barwnika. Następnie myję ponownie roztworem miętowego Ludwika i dobrze spłukuję. Używam ciepłej wody i szczotką nie szoruję zbyt intensywnie.
  11. Tomasz_J

    Odchody na wylotakch

    Pierwsze pytanie, jakie mi się nasuwa, to jakim pokarmem pszczoły były zakarmione na zimę. O tej porze roku pszczoły nie powinny tak się zachowywać. Nosemoza mogłaby dać takie objawy wiosną, ale nie na początku grudnia. To nie są normalne objawy. Przyznam, że nigdy czegoś takiego nie widziałem w swojej pasiece, a trochę lat ją mam. Teraz już nic nie zrobisz. Możesz tylko czekać do wiosny.
  12. Zwykli pszczelarze po prostu głosują pieniędzmi przestając kupować czasopismo. Prenumerowałem Pszczelarstwo przez wiele lat. Od kilku lat przestałem prenumerować. W pewnym momencie stwierdziłem, że większość zawartości czasopisma to reklamy i mało ciekawe artykuły. Nie było w tym czasopiśmie niczego, co mnie mogło zainteresować. Czasami zdarzał się jakiś jeden ciekawy artykuł. Za dużo było tam informacji o pszczelarstwie w Bhutanie, a za mało o polskim pszczelarstwie. Muszę pochwalić artykuły Pana Jacka Jaronia. Te czytałem z ciekawością. Generalnie Pszczelarstwo zrobiło się dla mnie nudne.
  13. Tomasz_J

    Polski wosk i polska węza

    Radzę Ci dać sobie spokój. Wypróbuj uzyskiwanie wosku za pomocą parownicy, według metody którą zamieściłem wcześniej. Uzyskuję wosk bardzo czysty i żółty. Taką jakość wosku jak na zdjęciu u Tomka Kasiaka trudno uzyskać. Taki uzyskuję tylko z odsklepów. Ze starych ramek udaje mi się uzyskać bardzo czysty wosk, trochę tylko ciemniejszy od tego na zdjęciu. Ja kiedyś próbowałem oczyścić wosk dodając do wody, wodę utlenioną oraz próbowałem też roztworu octu, który jest rozcieńczonym kwasem octowym. Wosk zrobił się trochę jaśniejszy, ale efekt był mizerny i mnie nie zadowolił. Teoretycznie wosk ze związku metali można oczyścić za pomocą kwasów, ale oprócz octu niczego nie próbowałem.
  14. Tomasz_J

    Polski wosk i polska węza

    Ciemny wosk powstaje, gdy do przetopu suszu używa się naczyń ocynkowanych lub używa się obitych garnków.. Wosk po kontakcie z ocynkiem lub żelazem ciemnieje. Też miałem ten problem. Gdy używałem ocynkowanego kotła wosk wychodził ciemny. Obecnie wytapiam wosk parą wodną w plastikowych wiadrach, a następnie, na czysto, w emaliowanym garnku. Dobre rady Tomka Miodka dotyczące wosku: Ja do wytopu wosku używam identycznej metody jak Tomek Kasiak i identycznej parownicy. Naprawdę jest to bardzo proste, a wosk uzyskuję bardzo czysty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...