asnek
-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez asnek
-
-
w zeszłym na jesieni dostałem od prof Gagosia preparat viataeapis na 50 rodzin preparat otrzymałem na jesieni do zakarmiania zimowego .Podawalemw syropie peparat według intrukcji od profesora bedac w kontakcie z Leonem który mi polecił zastosowanie w swojej pasiece.pszczoły na zimę zakarmiałem cukrem .
moje obserwacje zaczeły się juz od lutego rodzin sprawdzeniu osypu pszczół na dennicy kondycji pszczół po zimie .
pasieka zimowałą w kilku miejscach .Osyp na denicach był bardzo mały ku mojemu zaskoczeniu porównując poprzednie sezony
rodziny zimowałęm w wiekszosci na dwóch korpusach wielkopolskich cześć pasieki była na nawłoci .
Rodziny na wiosne bardzo dobrze wystartowały dobrze sie rozwijały w kwietniu dodawałem wenze chetnie odbudowywały
dzięki preparatowi od profesora pszczoły na mojej pasiece sa zdrowe w dobrej kondycji matki dobrze czerwią odbudowały mi juz duzo ramek jest siła i moc pszczoły ma obecnie na rzepaku i innych pożytkach . Od dwóch miesiecy kontroluje rodziny leczone vitaeapisem jestem zadowalony efektów . Na wiosne zakupiłem preparat i podałem rodzinom w syropie .
Polecam witaeapis szczególnie teraz jak dużo oprysków i chemi w rolnictwie
Nigdy nie używałem tego vitea coś tam, i jestem normalnie zły bo bym chciał :-(, ale ...
zimowy osyp mam mały
rodziny mi dobrze startują i rozwijają, węzę też dobrze budują
pszczoły mam zdrowe, kondycja i czerwienie ok
kurka...... boję się tego vitea bo mi miodem ścieżkę do pasieki zaleją.
-
matki od "C"Hodowców to bardzo wdzięczny temat jest :-)
Większość gołopiórców zaczyna pszczelarzenie od zakupu tych miodolejnych matek :-) 30/50/ a nawet 80 litrów z rodziny, da się napisać ;-)
-
Jak reszta w porządku to może barciak mniejszy .Jeżeli komórki sąsiadują z sobą w linii to raczej on .
Waroza to odsklepione poczwarki,pszczoły w późniejszym stadium rozwoju .
barciak mniejszy w linii, w zasklepie się zdarza, wcześniej komórki są odciągane ku górze, jednak też raczej zasklepiane.
Szukajmy dalej, nic na tacy
-
Tylko kolego Robinie, tak pozmieniałeś swoje posty, że rzeczywiście została tu tylko moja "napastliwość" ;-)
-
kolego Robinhuud, w tym temacie całkowicie się z Tobą zgadzam i dlatego chciałem zakończyć głupie personalne kopanie.
Ale ogólnie cały czas odnosiliśmy się do tej niby chamerykańskiej metody, która nie jest ani nowa, ani innowacyjna.
W sumie dawno wyleczyłem się z podawania innym wszystkiego na tacy, jednak w przypadku walki z najbardziej śmiertelną dla pszczół chorobą, jaką jest warroza, chętnie pomogę, oczywiście w miarę mojej skromnej wiedzy.
pozdrawiam
asnek
-
Masz rację. Chyba jej tam po wczesnozimowym zabiegu kwasem po prostu nie było. Ale stary i ślepy jestem, mogłem coś przegapić na dennicy z szufladą i pulapką po zimie. Bo padliny, którą pszczoły wywaliły przed ul na zawartość trupów samic warrozy nie sprawdzałem. Błąd metodyczny.
Może zbyt późne kilkakrotne odymianie apiwarolem wiosną też nie ma sensu?
Czesi na przedwiośniu pędzlują pierwszy czerw trucizną. To też nie ma sensu, bo warroza siedzi wtedy w tergitach?
Zbyt napastliwie podchodzisz do moich postów i spostrzeżeń, trochę sobie zaprzeczasz i snujesz domysły,
nie mówiąc o insynuacjach, wielu rzeczy które sugerujesz wcale nie mówiłem.
Wiesz może kiedy warroza wiosną rozpoczyna prokreację i złazi z tergitów pod zasklep? - nadal sprawdzam. :-)
Może zbyt późne kilkakrotne odymianie apiwarolem wiosną też nie ma sensu? - nie ma sensu ? jest szkodliwe, głupie i pokazuje niekompetencję pseudo pszczelarza.
Czesi na przedwiośniu pędzlują pierwszy czerw trucizną. To też nie ma sensu, bo warroza siedzi wtedy w tergitach? - Widzę, że nie wiesz nawet, po co pędzlują ten czerw i dlaczego tylko 10dm ;-)
a dodatkowo dlaczego dymią pszczoły ? dym już nie działa pod zasklepem.
Nie zaczynam już dyskusji nad czasem jaki waroza spędza na pszczole po wygryzieniu się z komórki i tym kilkukrotnym wiosennym dymieniem apiwarolem ;-) .
chyba będę kończył tę dyskusję.
-
Moim zdaniem w zeszłym roku natura sama dała mi w prezencie podobny zabieg. Pierwszej wiosny matki się mocno rozczerwiły i po tym wróciła zima. Pszczoły musiały wrócić do kłębu i nie były w stanie ogrzać całego czerwiu. Warroza po przezimowaniu rzuciła się pod pierwszy zasklepiony czerw i razem z nim padła.
Logicznie rzecz ujmując musiałeś szczać pod ule :-) jeśli ta waroza tak się na ten czerw rzuciła.
Bo niby jak się miała rzucić, jak ją późnojesiennym kwasem zlikwidowałeś?
Zdecyduj się w końcu, "się rzuciła czy nie ?" ;-)
-
"Pszczoły musiały wrócić do kłębu i nie były w stanie ogrzać całego czerwiu. Warroza po przezimowaniu rzuciła się pod pierwszy zasklepiony czerw i razem z nim padła"
i tu bym się nad tym mocno zastanowił???
Kiedyś było dużo pisane o wycinaniu właśnie pierwszego czerwiu, zainfekowanego warozą. Niestety okazało się, że pierwszy wiosenny czerw po okresie bezczerwiowym (zimowym) wcale nie zawierał dużej ilości pasożyta. Nadal znajdował się on pod tergitami pszczół.
-
W promieniu kilku km brak uli. Wszystkie dennice osiatkowane z kontrolą osypu i pułapką dla strąconej warrozy. Poduchy zdejmuję dodatkowo. Ale nie o tym chciałem dyskutować. Co sądzisz o tym wynalazku z USA.
Może przeczytałem po łebkach, ale to tylko dla amerykańskich pszczelarzy, nasi z 100 rodzinami włożą matki to izolatorów, osiągając taki sam efekt.
Wtedy jedna dawka kwasu szczawiowego (skuteczność mlekowego uważam za mocno przesadzoną a mrówkowego nie musiałem używać) tak jak mówisz załatwia problem warozy.
-
"Co o tym sądzicie? Czyżby rozprawienie się z warrozą było takie proste?
Bezrobocie w Biowecie?
Tyle grantów NCN i doktoratów poszło się jemać nadaremno i bez sensu?
A może to kolejny pic na wodę?
Ja od kilku lat stosuję podobną taktykę. Jesienią zmuszam matki do zaprzestania czerwienia poprzez usunięcie poduchy i jak już nie ma czerwiu na pewno - stosuję jednorazowo kwas szczawiowy wg zaleceń prof. Hartwig. Poducha wraca na swoje miejsce na przedwiośniu.
Och te cholerne matki
B72(POL)= B5(KK) rho B50(AH)(Old Buckfast/Anatolica x Old Buckfast/Anatolica)
czerwiące całą zimę, przemycane przez różnych pseudohodowców z cieplejszych krajów, rozmnażane przez cwaniaków masowo dla kasy z refundacji...
I to ocieplenie klimatu w styropianowych ulach...
I ci mądrzy politycy to finansujący z naszych pieniędzy ...
I ci prezydęci apimądzcy ...
I ci chciwi pszczelarze to wszystko napędzający ... "
Myślę, że żartujesz, allee.
Co to za sensacje?
W naszym klimacie, wszyscy (prawie) Pszczelarze robią tak od dawna.
Osiatkowana dennica a nie jakieś poduchy, wymuszają okres bezczerwiowy, jednak to już za późno, w zależności od nasilenia warrozy, zimowa pszczoła jest pogryziona lub zjedzona.
taki zabieg ma sens jako dobijanie warozy po leczeniu np. w okresie bezczerwiowym (izolator matki) po lipie.
Albo ściemniasz z tym jednym zabiegiem w listopadzie, grudniu
albo masz tak "czysty" teren i od lat wyelimonowaną warozę na 99% poziomie,
albo nie wiesz ile tej warozy tam jest i jakoś tam idzie.
Ale stawiam na doleczanie ambrozolem czy innymi specyfikami.
-
Dzisiaj podtruli mi pszczółki, przed wlotkami dywanik, ;_((
Część wyniosły, reszta po całej pasiece dogorywa, a ile w polu ??.
Pierddddni sadownicy.
-
W kierunku patrzenia . Wszyscy pszczelarze zarabiają w ten czy inny sposób .
jedni na pszczołach inni na pszczelarzach ;-)
I wszystko ok. ale jaka jedność ?
-
Jaka jedność ?
Liczy się teraz tylko kasa, a jest jak, jest bo reszta liczy, że coś z tego uszczknie ;-) w ten czy inny sposób.
-
Pszczelarz, który pracuje w sklepie powiedział mi, że ktoś tam miał 14 kg przybytku w ciągu tygodnia. - Jesli to prawda, to raczej z rabunkiem jakiegoś pustostanu.
Są tacy, którzy już wirowali... - Ludzie potrafią wziąć miód nawet ze sztachet ;-) Nie mówiąc o wirowaniu starych ramek z cukrem, odymianych w jesieni amitrazą.
Kiedyś pszczelarze w sądzie nie musieli składać przysięgi.
-
Matki kaukaskie po prostu ograniczone w czerwieniu, bo wszystkie wolne komórki założone nektarem lub pyłkiem.
Mam ochotę na kilka kaukazów, jak sie sprawują w F1+
-
Strasznie dziwna wiosna, w ciągu kilku dni wszystko wybuchło, dzisiaj przed burzą totalny nalot na ule.
Pszczoły wracały w pośpiechu, blokując wylotki, ciężkie, ociężałe ledwie trafiając na lądowisko.
Super warunki na rozwój rodzin i duuuużo nakropu, uwaga na zmniejszone gniazda !
-
To nie ten przypadek :-) hahha
Kupowałem im matki z panstwowego instytutu po 25 zł.
A ambrozja to inna bajka ;-)
-
Wszędzie biało jak na Giewoncie :-)
Dzisiaj zerknąłem do uli i mnóstwo nakropu na ramkach, trzeba kontrolować bo mocno zalewaja.
-
Ten rok jest dziwny dla matek,
jednemu sąsiadowi z pięciu rodzin - dwie bez matek
drugiemu z dwóch rodzin została jedna, druga też bez matki.
matki deficytowy towar tej wiosny ;-)
Matki
w Forum
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Nie takie było pytanie, chodziło o:
"oczekuję że znawcy tematu przekonają mnie, /jak sądzę że nie tylko mnie/ że mam kupować matki."