asnek
Użytkownik-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Przynależność
NIE
-
Zgoda
Nie
-
Nie takie było pytanie, chodziło o: "oczekuję że znawcy tematu przekonają mnie, /jak sądzę że nie tylko mnie/ że mam kupować matki."
-
- 647 odpowiedzi
-
matki od "C"Hodowców to bardzo wdzięczny temat jest :-) Większość gołopiórców zaczyna pszczelarzenie od zakupu tych miodolejnych matek :-) 30/50/ a nawet 80 litrów z rodziny, da się napisać ;-)
-
barciak mniejszy w linii, w zasklepie się zdarza, wcześniej komórki są odciągane ku górze, jednak też raczej zasklepiane. Szukajmy dalej, nic na tacy
-
Tylko kolego Robinie, tak pozmieniałeś swoje posty, że rzeczywiście została tu tylko moja "napastliwość" ;-)
-
kolego Robinhuud, w tym temacie całkowicie się z Tobą zgadzam i dlatego chciałem zakończyć głupie personalne kopanie. Ale ogólnie cały czas odnosiliśmy się do tej niby chamerykańskiej metody, która nie jest ani nowa, ani innowacyjna. W sumie dawno wyleczyłem się z podawania innym wszystkiego na tacy, jednak w przypadku walki z najbardziej śmiertelną dla pszczół chorobą, jaką jest warroza, chętnie pomogę, oczywiście w miarę mojej skromnej wiedzy. pozdrawiam asnek
-
Zbyt napastliwie podchodzisz do moich postów i spostrzeżeń, trochę sobie zaprzeczasz i snujesz domysły, nie mówiąc o insynuacjach, wielu rzeczy które sugerujesz wcale nie mówiłem. Wiesz może kiedy warroza wiosną rozpoczyna prokreację i złazi z tergitów pod zasklep? - nadal sprawdzam. :-) Może zbyt późne kilkakrotne odymianie apiwarolem wiosną też nie ma sensu? - nie ma sensu ? jest szkodliwe, głupie i pokazuje niekompetencję pseudo pszczelarza. Czesi na przedwiośniu pędzlują pierwszy czerw trucizną. To też nie ma sensu, bo warroza siedzi wtedy w tergitach? - Widzę, że nie wiesz nawet, po co pędzlują ten czerw i dlaczego tylko 10dm ;-) a dodatkowo dlaczego dymią pszczoły ? dym już nie działa pod zasklepem. Nie zaczynam już dyskusji nad czasem jaki waroza spędza na pszczole po wygryzieniu się z komórki i tym kilkukrotnym wiosennym dymieniem apiwarolem ;-) . chyba będę kończył tę dyskusję.
-
Logicznie rzecz ujmując musiałeś szczać pod ule :-) jeśli ta waroza tak się na ten czerw rzuciła. Bo niby jak się miała rzucić, jak ją późnojesiennym kwasem zlikwidowałeś? Zdecyduj się w końcu, "się rzuciła czy nie ?" ;-)
-
"Pszczoły musiały wrócić do kłębu i nie były w stanie ogrzać całego czerwiu. Warroza po przezimowaniu rzuciła się pod pierwszy zasklepiony czerw i razem z nim padła" i tu bym się nad tym mocno zastanowił??? Kiedyś było dużo pisane o wycinaniu właśnie pierwszego czerwiu, zainfekowanego warozą. Niestety okazało się, że pierwszy wiosenny czerw po okresie bezczerwiowym (zimowym) wcale nie zawierał dużej ilości pasożyta. Nadal znajdował się on pod tergitami pszczół.
-
Może przeczytałem po łebkach, ale to tylko dla amerykańskich pszczelarzy, nasi z 100 rodzinami włożą matki to izolatorów, osiągając taki sam efekt. Wtedy jedna dawka kwasu szczawiowego (skuteczność mlekowego uważam za mocno przesadzoną a mrówkowego nie musiałem używać) tak jak mówisz załatwia problem warozy.
-
"Co o tym sądzicie? Czyżby rozprawienie się z warrozą było takie proste? Bezrobocie w Biowecie? Tyle grantów NCN i doktoratów poszło się jemać nadaremno i bez sensu? A może to kolejny pic na wodę? Ja od kilku lat stosuję podobną taktykę. Jesienią zmuszam matki do zaprzestania czerwienia poprzez usunięcie poduchy i jak już nie ma czerwiu na pewno - stosuję jednorazowo kwas szczawiowy wg zaleceń prof. Hartwig. Poducha wraca na swoje miejsce na przedwiośniu. Och te cholerne matki B72(POL)= B5(KK) rho B50(AH)(Old Buckfast/Anatolica x Old Buckfast/Anatolica) czerwiące całą zimę, przemycane przez różnych pseudohodowców z cieplejszych krajów, rozmnażane przez cwaniaków masowo dla kasy z refundacji... I to ocieplenie klimatu w styropianowych ulach... I ci mądrzy politycy to finansujący z naszych pieniędzy ... I ci prezydęci apimądzcy ... I ci chciwi pszczelarze to wszystko napędzający ... " Myślę, że żartujesz, allee. Co to za sensacje? W naszym klimacie, wszyscy (prawie) Pszczelarze robią tak od dawna. Osiatkowana dennica a nie jakieś poduchy, wymuszają okres bezczerwiowy, jednak to już za późno, w zależności od nasilenia warrozy, zimowa pszczoła jest pogryziona lub zjedzona. taki zabieg ma sens jako dobijanie warozy po leczeniu np. w okresie bezczerwiowym (izolator matki) po lipie. Albo ściemniasz z tym jednym zabiegiem w listopadzie, grudniu albo masz tak "czysty" teren i od lat wyelimonowaną warozę na 99% poziomie, albo nie wiesz ile tej warozy tam jest i jakoś tam idzie. Ale stawiam na doleczanie ambrozolem czy innymi specyfikami.
-
Dzisiaj podtruli mi pszczółki, przed wlotkami dywanik, ;_(( Część wyniosły, reszta po całej pasiece dogorywa, a ile w polu ??. Pierddddni sadownicy.
-
jedni na pszczołach inni na pszczelarzach ;-) I wszystko ok. ale jaka jedność ?
-
Jaka jedność ? Liczy się teraz tylko kasa, a jest jak, jest bo reszta liczy, że coś z tego uszczknie ;-) w ten czy inny sposób.
-
meteor zareagował na odpowiedź w temacie: Co się dzieje w pasiece ?