Skocz do zawartości

pytla

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    431
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez pytla

  1. pytla

    Kawiarenka pytli

    Na tyle, że wywiało nawet Gości. Pewnie kawę piją przed TV i koją nerwy po emocjach jakie nam posłowie serwują. Sejm teraz gwarantuje lepszą rozrywkę niż niejeden lokal. Spuściłam z tonu i chyba zamknę budę .
  2. pytla

    Kawiarenka pytli

    A kto czyta w moich myślach? Kawiarnia poszła w odstawkę, bo mam trochę innych spraw na głowie i pewnie kilka najbliższych tygodni mi wypełnią. Z ciekawostek to zdarzyła się tu burza jeszcze większa niż w sejmie (tyle , że o poranku). Pociemniało , grzmiało groźniej jak w lipcu i wiatr niemałe szkody wyrządził w pasiekach, ale moje ule ocalały wszystkie i nie musiałam zbierać pszczół z trawy. Tylko jeden wymagał korekty, bo gleba rozmiękła na tyle, że stojak stracił stabilność i następny wiatr z pewnością by go z niego zsunął. Te anomalie pogodowe powinny nam uświadomić, że zimowla może nas wszystkich zaskoczyć. Rok 2016 pod każdym względem napawa niepokojem, ale jak zawsze wychodzę z założenia, że sami kreujemy przyszłość więc w odróżnieniu od wieszczących złowrogo przepowiadam tu i teraz, że "narodowo" to zawsze jesteśmy do przodu jak wszystko się sypie to może i teraz nie zawiedziemy na całej linii, a z nami i polskie pszczoły. Nie będę na całym spotkaniu/szkoleniu . Jeśli już to w piątek i może w sobotę do godzin popołudniowych, a więc jak ktoś ma do mnie pytania lub oczekuje wyjaśnień to proszę mnie przyszpilić od razu na wstępie. Zapowiada się nieźle, bo to chyba będzie najliczniejsze z dotychczasowych spotkań. Poza tym wbrew pozorom program ciekawy, a to za sprawą zupełnie innego "ustawienia" wykładów Jacka Wociechowskiego I Marka Podlewskiego. Spróbują w swoich sił w duecie, bo chciałabym aby wiadomości, które zechcą przekazać wynikały z dyskusji i porównań żywcem wyjętych z praktyki. Poza tym będzie trochę firm , które coraz bardziej powinny zabiegać o zainteresowanie pszczelarzy swoimi ofertami.
  3. pytla

    Jesienne spotkanie Polanki

    Dostałam potwierdzenie, że nasz "główny" wykładowca Jacek Wojciechowski jest już w Polsce i potwierdził udział w spotkaniu. Ponadto kolejny wykładowca był uprzejmy dosłać trochę więcej informacji w kwestii swojego wykładu. 1. Centrum Zdrowia Pszczół - kompetencje i zadania. 2. Jak skutecznie zwalczać warrozę za pomocą leku APIGUARD. 3. Naturalny koncentrat HiveAlive podnoszący odporność rodzin pszczelich. Oszczędnie patrząc na powyższe tematy będę potrzebował min. 2 godz. "zegarowe". Na Państwa spotkanie przyjedzie ze mną pszczelarz z wieloletnim stażem, który opowie o swoich doświadczeniach z Apiguardem i HiveAlive od strony typowo "pasiecznej". Także każdy na spotkaniu będzie mógł pytać o co zechce. Pozdrawiam, Marcin Raczyński
  4. pytla

    Jesienne spotkanie Polanki

    Zwolniło się z przyczyn losowych jedno miejsce w hotelu Pikul więc jeśli ktoś byłby zainteresowany noclegami to proszę dzwonić bezpośrednio do nich z rezerwacją. Przypominam o zamówieniu posiłków przez zainteresowanych, którzy nie korzystają z noclegów podczas szkolenia.
  5. pytla

    Kawiarenka pytli

    Zgadzam się tym bardziej, że można bazując na tym założeniu 90% spraw uprościć. Potrzebne są oczywiście pewne założenia, które musimy wskazać podobnie jak regulacje prawne, o których już wspomniałam. Jest jedno" ale"...ale o tym potem.
  6. pytla

    Jesienne spotkanie Polanki

    Zabrakło chyba tej informacji, że w przypadku potrzeby skorzystania z jakiegoś posiłku (cząstkowo) trzeba zgłosić zamówienie wcześniej do Hotelu Pikul lub naszych organizatorów. Co najmniej tydzień wcześniej bowiem musimy w tym terminie określić ich ilość . Chodzi o tych Gości, którzy nie zadeklarowali pełnego uczestnictwa z noclegami włącznie. Obiady/posiłki będą wydawane w zamian za "talon/numerek? czy jak go tam zwał ponieważ zawiódł system lojalności korzystających z nich wobec organizatora. Niestety musimy zweryfikować zapotrzebowanie w stosunku do wniesionych opłat , bo zbyt wielu uczestników zapomina o uregulowaniu należności.
  7. pytla

    Kawiarenka pytli

    Pozwolisz Czesiu, że Cię zaatakuje tutaj niczym uczestnicy debaty w Klubie Ronina Śpiewaka. Nie powinniśmy analizy o którą poprosiło ministerstwo zaczynać od analizowania niepowodzeń w kwestii nagromadzonej makulatury podczas dotychczasowych podchodów "do władzy". Szczegółową wykładnię przedstawiłeś w wątku na Forum. Uważam, że każda okazja, a ta szczególnie jest dobra do walki o lepsze jutro pszczelarzy w tym kraju. Możemy poprzestać na obowiązującym dotychczas schemacie: - za marny milion albo nawet kilka doczekamy się kolejnego naukowego opracowania, które z punktu widzenia praktyków wniesie do sprawy tyle samo co poprzednie . Mam prawo tak napisać, bo od wielu lat tkwimy w marazmie na który po prawdzie w połowie składa się nasza bierność i brak perspektyw - oddać temat w ręce przedstawicieli PZP, którzy nie raz nas wywiedli "na manowce" wykazując się czołobitnością i absolutnym zaufaniem do rozwiązań narzucanych odgórnie - można też zakasać rękawy, przysiąść fałdów i wziąć się do roboty w dobrej wierze, że warto! Osobiście jestem za ostatnim wariantem. Proszę tylko gorąco o sygnalizowanie spraw istotnych przez wszystkich, którym na sercu leżą nie tyle wyimaginowane korzyści, bo nikt tu wora z kasą nie rozwiążę (z próżnego i Salomon nie naleje) ,co działanie w kierunku legislacji aktów prawnych w zakresie dotyczącym pszczelarstwa, które będą stanowiły przepisy (brak ich nawet odnośnie lokalizacji pasiek) ułatwiające działalność i wyrównujących szansę na rynku poprzez uczciwą konkurencję. Należy też wnioskować do administracji państwowej w zakresie możliwości współpracy z samorządami w szerokim aspekcie spraw około pszczelarskich jak np. sadzenie krzewów i drzew miododajnych oraz tych o które z uporem bije się nasza Atena. Jak się to wszystko będzie miało do przelania na papier? Spokojnie.... Razem damy radę, jak to zasugerowała w expose premier.
  8. Brak jest informacji czy pismo zostało wysłane wg rozdzielnika do wszystkich organizacji pszczelarskich, czy tylko do wybranych (Zwykle są to 4) . Dla mnie to dość istotne, bo rzutuje na dalszy tok postępowania. Chcę wiedzieć coś na ten temat, bo aby przeprowadzona diagnoza i złożone propozycje miały swoją moc muszą być podparte sojuszem. Nie ulega wątpliwości, że mamy w tej materii spore doświadczenie które organizacje chętnie podejmą trud współpracy ale sprawa jest na tyle ważna, że powinniśmy zawalczyć o jedność. Jeśli jest tak jak myślę to powinniście na wstępie rozesłać i pismo i propozycje nawiązania współpracy w celu poparcia i przedstawienia opracowania jak również dalszych wspólnych inicjatyw dotyczących poprawy sytuacji oraz rozwoju pszczelarstwa polskiego w następującym zakresie...... mam dalej podpowiadać ??? Wygenerowanie wspólnego stanowiska w zakresie stworzenia podstaw do wykorzystania potencjału jakim dysponujemy ale także środków finansowych z budżetu państwa przeznaczonych na rozwój i funkcjonowanie pszczelarstwa (poza KPWP) w aspekcie roli i znaczenia pszczół jako zapylaczy jest podstawą sukcesu wszystkich pszczelarzy. Inaczej ich lwia część przejdzie wam jak dotychczas koło nosa. I nie chcę czytać co jest a co nie jest możliwe, bo jeśli jest/będzie lider (czytaj POLANKA) i chęć do pracy , a także do współpracy to przedsięwzięcie musi się udać. Potrzebny jest koordynator i na ten czas na pewno nie może to być PZP, bo według tej organizacji wszystko jest w najlepszym porządku i Pan minister dobrze zapewne pamięta bicie czołem przez ostanie lata (palcem nie trzeba wskazywać, cytować też nie) , bo wszystko jest na taśmach do odtworzenia: debaty, postulaty petycje , propozycje i negowanie ich w całej rozciągłości przez PZP.
  9. pytla

    Kawiarenka pytli

    Szanowny Kolego Nie kwestionuję w żadnym wypadku Twoich racji. Zachęcam tylko do aktywności wszędzie tam, gdzie się to możliwe i rzutuje na pszczelarską racje "bytu". Według prostego klucza" nadajesz się ", albo "jesteś z tego terenu, gdzie akurat coś się dzieje", bo to są argumenty nie do przebicia i co najważniejsze nic nie kosztują. Zresztą od początku na nich bazowaliśmy...tyle, że na mniejszą skalę. Tak się ukonstytuował Zarząd w Gąbinie tj.na zasadzie samooceny i przydatności w kontekście miejsca zamieszkania. Wyszło nie najgorzej i dalej się sprawdza tyle, że teraz trzeba to robić w makroskali , a nie trwać w letargu z postawą roszczeniową wobec Stowarzyszenia Panowie i Panie członkowie POLANKI. Mamy się nawzajem reprezentować i troszczyć o wspólne dobro, a nie bazować na przekonaniu, że kilka osób, które uhonorowaliśmy swoim wyborem do Zarządu podoła wszystkiemu. Ponadto doszłam do wniosku, że wydatkowanie energii w kierunku naszego rozwoju w miejsce krytyki (chociażby i zasad narzuconych odgórnie )wyjdzie nam na dobre, bo być może stać nas będzie na wyegzekwowanie zmian. Umiesz liczyć...licz na siebie. Program naprawczy niech wdrażają ci, których on dotyczy. Wystarczy, że dostarczyliśmy im argumentów na przestrzeni tych kilku lat. Do pisania trzeba ludzi zachęcać...niekoniecznie negacją. Póki co chyba udało się wytworzyć jaki taki klimat, bo sporo tu ludzi zagląda. Jeśli uznają że jest po co, to być może dadzą temu wyraz poprzez przedstawienie tematów, które ich nurtują i dla których szukają rozwiązania.
  10. pytla

    Kawiarenka pytli

    Tak się tu pchacie (szkoda tylko, że do czytania zamiast "kuć" żelazo póki....kawa gorąca), że przyjdzie mi felietony pisać. Nie wiem tylko jak się przebić ponad pryzmat tematów związanych z bratnią organizacją, której palące problemy poniekąd zdominowały nasze Forum. No ale próbować zawsze warto, chociażby dlatego, że "bliższa ciału koszula jak sukmana" i powinniśmy się według mojej oceny skupić przede wszystkim na tym co może wpłynąć korzystnie na dalszy rozwój wypadków z punktu widzenia perspektyw rozwojowych dla Stowarzyszenia. Dlatego proponowałabym zwiększenie aktywności wszędzie tam, gdzie można i trzeba wystąpić z zaakcentowaniem naszej pszczelarskiej jaźni, aby wywołać dobre wrażenie w możliwie najszerszych kręgach społecznych i następnie przystąpić do eskalacji działań. Siedzicie zbici w kłąb, a wiosną rozwiniecie skrzydła z myślą i tylko o własnych korzyściach. Jak widać wieloletnie obcowanie i obserwacja rodziny pszczelej ma niewielkie przełożenie na to, że interes wspólny jest ważniejszy od osobniczego, jeżeli chcemy przetrwać i to jeszcze w dobrej kondycji. Pozostawiam temat do przemyślenia, bo wspólne spotkanie blisko i może coś z tego wyniknie...jakieś konkretne działanie. Wczoraj w Warszawie odbyła się konferencja Sady i ogrody na Narodowym. Projekt ten jest realizowany z ramach III edycji Narodowe wyzwania w rolnictwie. ZAKRES TEMATYCZNY: Debata Przyszłość polskiego rolnictwa â co i komu będzie się opłacać produkować? â˘Sytuacja na polskim, europejskim i światowych rynkach rolnych â˘Polityka rolna UE na lata 2014-2020 â˘Zmiany strukturalne w polskich gospodarstwach, najważniejsze problemy i wyzwania â˘Opłacalność produkcji w poszczególnych sektorach â dziś i jutro â˘Czy to dobry moment na inwestycje w rozwój gospodarstw? â˘Program Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 â jakie pieniądze popłyną na rozwój rolnictwa â˘Sprzedaż ziemi rolnej obcokrajowcom â czy jest się czego bać? â˘Ubezpieczenie jako skuteczne narzędzie zarządzania ryzykiem gospodarstwa â˘Wyzwania światowego rolnictwa 10.30-11.10 Finansowanie rolnictwa â˘PROW 2014-2020 â jakie są ostateczne kwoty wsparcia poszczególnych działań, kto może skorzystać z nowego programu, kiedy ruszą nabory? 11.10-11.45 Przerwa na kawę 11.45-13.45 Debata Rynek owoców i warzyw â˘Krajobraz po embargu â podsumowanie sytuacji eksporterów owoców i warzyw w kontekście relacji gospodarczych z Rosji â˘Nowe rynki zbytu/eksport na dalekie rynki â jest o co walczyć â˘Polskie owoce i warzywa podbiją rynki unijne â zagrożenie protekcjonizmem â˘Kreowanie marki polskich owoców i warzyw szansą na rozwój eksportu â˘Nie tylko jabłka â znaczenie eksportu polskich truskawek, borówek, warzyw â˘Znaczenie współpracy sadowników i plantatorów oraz przemysłu dla rozwoju eksportu polskich surowców rolnych (owoców i warzyw) â˘Przyszłość i finansowanie rozwoju sektora grup producentów owoców i warzyw w kontekście PROW 2014-20 13.45-14.15 Przerwa obiadowa 14.15-15.45 Agrotechnika Wpływ i rodzaj stosowanej ochrony roślin na bezpieczeństwo żywnościowe â˘ADOB â nawozy schelatowane dla ogrodnictwa â˘Integrowana ochrona roślin i ograniczanie pozostałości środków ochrony roślin priorytetem w produkcji ogrodniczej â˘Ekologiczne uprawy przyszłością w sadownictwie i warzywnictwie â˘Nielegalne, podrobione środki ochrony roślin zagrożeniem dla upraw i środowiska. Skutki działania nielegalnych produktów â˘Racjonalne nawożenie w sadach jabłoni gwarantem wysokiego owocowania â˘Jaki jest wpływ nawożenia na warzywa w zależności od rodzaju podłoża, na którym są uprawiane? â˘Znaczenie owadów zapylających w produkcji ogrodniczej Cieszę się, że nie zabrakło tam naszego przedstawiciela. Myślę, że relacji się doczekamy. Rozglądajcie się wokół siebie i nie zasypiajcie gruszek w popiele, a raczej nie przesypiajcie takich okazji. Przez minione lata bardzo się staraliśmy o aktywne uczestnictwo wszędzie tam, gdzie w grę wchodziły interesy pszczelarzy. Nie wolno zaprzepaścić takich okazji i wszyscy musicie się angażować, bo inaczej nas zmarginalizują inni.
  11. pytla

    Kawiarenka pytli

    Wracając do polityki to po głosowaniu nad wotum zaufania do rządu poczułam się nieswojo. 1:0 dla Pana Co nie oznacza, że nie czekam na owoce...mimo wszystko.
  12. pytla

    Kawiarenka pytli

    To kwestia interpretacji, jak zawsze zresztą. Mnie się kojarzy ...i to na bank. Na moje i nie tylko oko......pomaluśku , powoluśku przebrała się miarka
  13. Mógłbyś temat rozwinąć, bo jak zwykle nie kumam o co Ci biega....
  14. Uczestnicy projektu podjęli próbę skonstruowania systemu ultradźwiękowego, który zapobiegałby krystalizacji miodu, nie wpływając na jego wartość odżywczą. Z definicji miodu wynika samej w sobie, że jest produktem naturalnym. Co to oznacza nietrudno pojąć, jak też fakt, że każda "obróbka" tej cechy go pozbawia, niezależnie od tego jak ją zwał. Pewnie ważne jest przede wszystkim to, żeby naturalny proces krystalizacji któremu miód podlega nie zaciemniał kwestii jakości w porównaniu do importowanego surogatu, który obróbce (przynajmniej termicznej) musi być poddany, bo inaczej zwyczajnie sfermentuje z powodu niemożności odparowania nadmiaru wodzy w procesie przerobu nektaru w ulu w warunkach jego pozyskania. Pasteryzacja w przypadku takiego stężenia cukrów jaki posiada naturalny miód w kontekście ochrony przed potencjalnym zakażeniem drobnoustrojami w odniesieniu do ewentualnego zagrożenia zakrawa na jakąś paranoję albo jest głęboko przemyślaną decyzją na pewno nie dla dobra konsumentów. Do tego jeszcze filtracja i akcje firm farmaceutycznych oraz importerów przebiją najśmielsze rokowania. Ciemnemu ludowi...daj Boże zdrowie aby nie dał się zwariować mimo wszystko.
  15. pytla

    Kawiarenka pytli

    Od tego seksu tyle czasu minęło, że kawa dawno już wystygła, ale plotki zawsze "na czasie". Natyrałeś się w kwestii obnażenia problemów w PZP, jak nikt inny . Słyszałam, że nieźle Ci idzie przed Zjazdem, ale za to Twojemu szefowi nerwy puszczają . Jak zwykle mam skojarzenia niekoniecznie w temacie, ale chyba "do rzeczy" https://www.youtube.com/watch?v=IrQcbpaRWnQ
  16. Zastanawiam się czy to nie jest nadużycie, bo nie da się wytłumaczyć nawet kompletną indolencją tak różnoraki stek bzdur, który niewątpliwie ma przełożenie na potencjalnego konsumenta. Nawet napisałam komentarz nie na tyle agresywny, żeby go zakwestionować. Niestety się nie ukazał. Nie wiedzieć czemu. Może zamiast szaty drzeć warto oficjalnie z ramienia organizacji zareagować ?
  17. pytla

    Kawiarenka pytli

    Tak odpowiedziałam w związku z propozycją Marszu 2 Uważam podobnie jak Prezes Stowarzyszenia, że najpierw dialog potem ewentualne protesty. Witam. Myślę, że nie powinniśmy zaczynać od protestów tylko od dialogu i upartego dążenia do wyegzekwowania od rządu traktowania pszczelarstwa jako integralnej części rolnictwa na równych prawach i z uwzględnieniem wpływu pszczół na ochronę bioróżnorodności, jak również ich roli jako zapylaczy. Musimy domagać się realnej wyceny korzyści płynących z utrzymywania rodzin pszczelich dla budżetu i całego społeczeństwa, a w grę wchodzi kilka miliardów złotych (z czego nieliczni tylko zdają sobie sprawę.) Niebagatelne znaczenie ma też odciążenie służby zdrowia i tzw. socjalnej od zajmowania się całą rzeszą starszych ludzi związanych z pszczelarstwem, którzy poprzez aktywny, bliski naturze styl życia sami stanowią o jego jakości. Realizacjia tez postawionych w Dezyderacie i Postulatach Marszowych w większości zaspakaja nasze oczekiwania i jest gwarancją dalszego rozwoju polskiego pszczelarstwa. W tej materii powinniśmy się porozumieć ponad organizacjami i nawzajem wspierać uruchamiając mechanizm wzajemnego kontaktu jak również wystąpić z propozycjami konkretnych rozwiązań problemów ograniczających nasze szanse jako producentów wobec importerów, a także marginalizowania tej dziedziny gospodarki i traktowanie jej "po macoszemu" przez kolejne ekipy rządzące. Wysokość środków, które zostały wydatkowane powinna być przedstawiona ogółowi w szczegółach w kontekście ich podziału i wykorzystania . Szkoda, że idea Federacji nie zdała egzaminu ale sojusz zawsze jest możliwy. Sytuacja raczej sprzyja uaktywnieniu się naszego środowiska, bo przez miniony okres pszczelarze wbrew ugodowej postawie kierownictwa PZP wobec ekipy rządzącej mocno akcentowali swoje problemy. Elżbieta Kowalczyk Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich POLANKA.
  18. pytla

    Warroza 2015... i jesień w ogóle

    Warroza...jesień i w ogóle to szkoda, że ci którzy jakoś sobie radzą bez tej całej twardej chemii w pasiekach wolą siedzieć cicho, żeby nie narazić się wszechobecnemu systemowi, który dyktuje warunki w sposób jednoznaczny to znaczy ZABIĆ WROGA!!! Jak pokazuje samo życie nijak się ma to do efektów, a przynajmniej ....niewspółmiernie do nakładów i zdrowia nie tylko konsumentów ale i samych pszczelarzy. Ba, nawet spore środki przeznaczono na chwilę obecną na badania idące w zupełnie innym kierunku niż powszechne w praktyce trendy i determinacja samych pszczelarzy w eskalacji swoich poczynań i postępującej chemizacji także w środowisku ula. Na samym początku, a właściwie od samego początku działalności mieliśmy spore ambicje odwrócenia tych relacji pszczelarz kontra natura . Może pora "przywołać demony" i pokazać jak to się robi inaczej ku wielkiej uldze naszych podopiecznych.
  19. pytla

    Kawiarenka pytli

    No akurat Atena to napisała ale niefortunnie w obrębie mojego postu i tylko tak mogę ten wpis przywołać aby się do niego ustosunkować. Jestem za rzeczową rozmową i twardą walką o nasze wspólne interesy z NOWYM, jak to Pan lapidarnie ujął. Jestem tym bardziej, że "stare", (nie mówię tu o administracji, z którą pszczelarze współpracować powinni się nauczyć niezależnie od tego kto trzyma ster w państwie) nie bardzo nas wspierało, a raczej wcale. Trudno przewidzieć jak będzie na chwilę obecną ale rokowania według mnie są daleko bardziej obiecujące. Wielu posłów z opozycji dawniejszej mocno nas wspierało w boju. Minister Środowiska (o lasce wówczas i z niemałym trudem) ale kroczył na czele Marszu w Obronie Pszczół . Obecny Minister Rolnictwa ( w tamtym czasie Przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa) poważnie potraktował tych, którzy się odważyli złożyć postulaty marszowe na jego ręce i nadał dalszy bieg sprawie w odróżnieniu ministra "od frajerów", który do dzisiaj się do nich nie ustosunkował, choć sam ustanowił termin trzymiesięczny na odpowiedź. Mniejsza o "uwalony" przez Komorowskiego Dezyderat , że o innych równie ważnych sprawach nie wspomnę , które nawet przeforsowane szybko zostały zaprzepaszczone za przyczynkiem niestety posłów z ówczesnej koalicji. Ale mam też optymistyczny akcent w odniesieniu do wpisu Kolegi Madeja cyt. 0.62 kg /słownie: zerosześdziesiąt dwa kilograma/ miodu na osobę rocznie spożywa statystyczny Polak. Trafienie w takim przypadku Polaka kumafosem - z jego katastroficznymi -w/opisanymi przez Robina skutkami - to jak możliwośc trafienia przez tegoż Robina za ucho dzika - ale po 0,62 litra czystej na głowę wypite na ambonie. Wszystkich przerażonych "spożywaniem" w miodzie kumafosu zapraszam do Krakowa ( i nie tylko) w czasie smogu. Gwarantuję wam, że za jedną dobę połkniecie płucami i gębusią całą tablicę Mendelejewa trucizn, rano wstaniecie i pójdziecie do pracy. Trzeba zdecydowanie zwiększyć świadomość społeczeństwa w tym względzie, że codzienna porcja miodu (dobrego miodu bez pyretroidów/chemii tak promowanej przez niektórych) znakomicie odtruwa. Ma to szczególne znaczenie w przypadku dzieci i stanowi panaceum na wiele zagrożeń. Dowodów w literaturze naukowej/medycznej nie brakuje choć nie są eksponowane, bo jak na razie raczej zmierzamy w kierunku depopulacji, a nie w kierunku wykorzystania wiedzy i możliwości jakie stworzyła nam natura dla dobra ludzkości.
  20. pytla

    Czyja jest Polanka ?

    Andrzej jesteś niekwestionowanym Ojcem Chrzestnym POLANKI . W związku z powyższym dla mnie Twoja opinia jest bardzo ważna ale jesteś też bardzo daleko w kwestii zaangażowania się w wewnętrzne sprawy POLANKI na chwilę obecną, co być może skutkuje powielaniem jakichś opinii potocznych mających niewiele z prawdą. Prezes czy ja nie narzekamy tylko ostro krytykujemy KPWP i tak było od zawsze, bo nie służy w naszym pojęciu dobrze ani pszczołom ani pszczelarzom. Nie oznacza to jednak, że ci ostatni nie mogą za pośrednictwem Stowarzyszenia z niego korzystać skoro taka jest ich wola i skoro ustanowiono odgórnie, że tylko PODMIOTY/ORGANIZACJE mogą ich reprezentować. Staramy się robić to w naszym pojęciu jak najlepiej i bez ograniczeń, które proponujesz, bo o ile dobrze pamiętam Statut to podjęliśmy się reprezentowania interesów pszczelarzy , a nie tylko swoich członków. Problemy to może mieć z interpretacją własnych przepisów ARR w sądzie, bo my i uczestnicy poza przestrzeganiem ich niewiele mamy do gadania pomimo tzw. konsultacji społecznych poprzedzających kolejną wersję KPWP. Jest rzeczą oczywistą, że w miarę wzrostu członków ilość pracy związana z obsługą Projektów rośnie i to lawinowo ale to oni powinni zgłaszać swoje niezadowolenie w przypadku jakichś uchybień z naszej strony. Myślę, że jedyną winą ze strony POLANKI jest absolutna otwartość na potrzeby pszczelarzy i spolegliwość, bo ja na przykład ostatnią fa za zakup pszczół dopisałam tuż przed "godziną zero" co łatwo można sprawdzić i kolega (nie znam go i nawet nie wiem czy jest członkiem POLANKI) refundacje za 6 matek zakupionych u p. Marii Gembali dostał, a jakże. Może Cię nie było na spotkaniu (dawno temu), a może nie pamiętasz jak w oparciu o głosowanie podjęliśmy decyzje, że przy zakupie sprzętu, pszczół pierwszeństwo mają członkowie Stowarzyszenia. Co do pozostałych Projektów (leki , szkolenia) nie było takiej potrzeby póki co. Chciałabym też zaakcentować, że każda życzliwość okazana pszczelarzom niezrzeszonym skutkowała samymi pozytywami i z reguły kończyła się samoistną deklaracją przynależności. Nie rozumiem zatem skąd pęd ku hermetyczności? W przypadku zakupu matek to podejście ma niekoniecznie dobre przełożenie na interesy samych pszczelarzy, bo członków hodowców mamy tylko dwóch. W przypadku zakupu odkładów i tak ich rekomendujemy i decydujemy o wyborze , a w większości pochodzą z naszego grona. I według mnie jest to duży błąd. Zresztą problem z odkładami będzie się nasilał, bo po prostu brak chętnych do ich produkcji (czekam na oferty, o które chętnie uzupełnimy umowę). Jest duży popyt na wolnym rynku bez uwarunkowań cenowych i ilościowych narzuconych przez Agencję. Prestiżu Stowarzyszenia nie powinniśmy budować na " udanym przerobie pieniędzy w ramach KPWP " tylko w odniesieniu do działań, które powinny tworzyć lepsze warunki rozwoju dla polskiego pszczelarstwa. Korzystając z okazji proponowałabym poddać dyskusji przeznaczenie części składki lub jej kilkuzłotowe powiększenie z przeznaczeniem "na obsługę prawną", że się tak po laicku wyrażę, bo wydaje mi się, że taka możliwość byłaby nam wszystkim na rękę w chwili kiedy piętrzą się wątpliwości wielu z nas ma problemy.
  21. pytla

    Pożegnanie

    Wiesiu Dębski nie żyje. Był wśród nas od początku jako jeden z założycieli Stowarzyszenia. Był także twórcą Forum Polanka , jego administratorem i moderatorem ...do samego końca. Nie jestem w stanie wyrazić smutku i żalu, który mnie ogarnął choć od kilku dni byliśmy świadomi, że czas jego odejścia na niebieskie łąki zbliża się nieuchronnie. Do końca był z nami myślami i troską aby wszystko było dalej jak należy, jak zadecydowaliśmy odważnie na początku wspólnej drogi. Mam nadzieję, że dotrzymamy słowa my starzy druhowie jak i Ci wszyscy, którzy dołączyli po drodze aby nasze działanie szło w parze z prawdziwą troską o pszczoły, z miłością i życzliwością wobec wszystkich którzy tak jak i my mają na uwadze lepszą przyszłość polskiego pszczelarstwa i nasze na tej ziemi starania aby wesprzeć naturę i troskę o nią dla dobra przyszłych pokoleń. Cześć jego pamięci. Żegnaj Przyjacielu.
  22. pytla

    Sprzedaż bezpośrednia

    Mirage dobrze byłoby aby ten kolega tego do mnie...nie mówił, bo ja znam trochę gospodarkę pasieczną i znam się też "na żartach", a on chyba lepiej na biznesie, ale mniejsza o szczegóły. Ciągle jesteś taki śmiertelnie poważny i zasadniczy? Trochę "zaszalałam" aby pokazać jakie płynie z Rozporządzenia przesłanie i jak można wpaść w pułapkę. Z VAT (em) sprawa jest prosta, bo z chwilą przekroczenia ustanowionej granicy płacisz myto i jeszcze pewnie załapujesz się na kasę fiskalną. Pozdrawiam.
  23. pytla

    Sprzedaż bezpośrednia

    Krzysiek ma rację w kontekście opodatkowania, a my luz, bo produkcja z ula może być bardzo zróżnicowana i dopóki nie ma przyjętych limitów, które określałyby sprzedaż bezpośrednią, (jak tam masz w rozporządzeniu np. dot. jaj czy tuszek) to istnieje margines bezpieczeństwa. Na przykład ostatnio kolega chwalił się wydajnością 240 kg od swojej rekordzistki . Przypomniała mi się przy okazji nieszczęsna dyskusja w kwestii limitów z Jackiem członkiem Zarządu Polanki i jej konsekwencje. Nie wiem czy już dostrzegł o co w tym wszystkim chodzi czy nadal uważa mnie za popleczniczkę takich jak wyżej przepisów, które zmierzają tylko w jednym kierunku co wówczas sugerowałam.
  24. Skuteczność Apifosu w kwestii zwalczania warrozy nie podlega dyskusji, podobne jak łatwość jego aplikowania w stosunku chociażby do wszechobecnej w pasiekach amitrazy. Problem leży w tym, że mamienie nas zarówno przez Firmę BIOWET (i cyniczne windowanie ceny na amitrazę w imię zdobycia środków na badania MRL dla Apifosu celem wprowadzenia na rynek) , jak i działalność p. Sabata wspierająca ten punkt widzenia lub lansująca kumafos, jako panaceum na obecną sytuację ma się nijak do jej przeskoczenia. Najpierw musimy zdać sobie sprawę z tego , że miód i inne produkty z ula są już naprawdę jednymi z nielicznych produktów naturalnych, od którego (niezależnie od wytycznych/przepisów dotyczących tzw.. bezpieczeństwa żywności) ludzie mają prawo oczekiwać, że służą ich zdrowiu, a nie wpędzają w chorobę lub do grobu. Nie jestem lekarzem ale może warto poczytać o białaczce, o wadliwym genie u dzieci i skutkach jaki mogą mieć miejsce po zetknięciu z fosfor organikami. Dlatego należy spodziewać się nieprzejednanego stanowiska w tej sprawie zarówno UE jak i naszych decydentów. Ponieważ jednak świat "gra" pieniędzmi i dla nich ...wszystko jest możliwe. Niemniej jednak nie jest nawet prawdopodobne (według mnie oczywiście ), aby jakąkolwiek potyczkę pomiędzy koncernami typu BAYER wygrał BIOWET nawet jeśli kolejne lata będą nas doić na amitrazie skolko ugodno za przyzwoleniem Związku Pszczelarzy. I nie piszę jak i Kolega aby polemizować lub kogokolwiek szarpać tylko daję wyraz swojej opinii w tej materii.
  25. pytla

    Kawiarenka pytli

    Do tego się odniosę, bo pszczoły są apolityczne i trzymajmy się razem w kwestiach ich dotyczących niezależnie od opcji politycznej , z którą się utożsamiamy czy światopoglądowej, bo powinny nas łączyć cele wyższe niż partykularne interesy określonych grup. One są strażniczkami życia na ziemi, a my ich opiekunowie powinniśmy być świadomi roli jaką odgrywamy nie tylko dla zaspokojenia potrzeb naszego bytu ale także w odniesieniu do środowiska, gospodarki i społeczeństwa. To, że nas marginalizują nie oznacza, że mamy się poddać i poprzestać na biernym trwaniu w marazmie. Zaś co do uchodźców to myślę, że większość wypowiadających się (łącznie ze mną) nieprecyzyjnie daje wyraz swojej postawie. Zatraciliśmy zdolność odróżniania nienawiści od zła. Tą pierwszą świadomie kształtuje system mając na uwadze cel do którego zmierza. Złu zaś należy się przeciwstawić i na pewno nie kosztem ludzi, których użyto aby mu służyli. Zakładam, że wszyscy jesteśmy dobrzy tylko mamy inną koncepcję jak się przeciwstawić i odeprzeć to co zostało zaprogramowane na nasze i imigrantów nieszczęście. Wygląda na to, że wszystko pierdyknie i sprawiedliwości stanie się zadość. Chyba nie o to chodzi ani przeciwnikom ani zwolennikom , a niestety ku temu zmierzamy. Sytuacja wzajemnego zwalczanie się poprzez negacje racji każdej ze stron tylko przyspiesza katastrofę, a "zło" zaciera ręce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...