I co dalej , bo to jest oburzające , ten weteryniarz to pewnie za komuny studia odbywał. Tak postępować to jest skandal. My pszczelarze musimy coś z tym zrobić. Podpiszmy jaką petycję, albo jaką konferencję zwołajmy z udziałem poszkodowanych , albo jaki marsz na Warszawkę, albo skargę na takich nieudaczników. Za co oni biąrą pieniądze, a przecież nam się należ odszkodowanie za tego zgnilca , słyszałem że kolega kolegi dostał nawet 1000zł za ul. I jeszcze jedna sprawa : należy ustalić i napiętnować (ale jak?) takiego producenta zgnilca , i nie pisać że to zgnilec amerykanski bo to moze popsuć nasze dobre stosunki z USA. Ma ktoś jaką propozycję, jak tą sprawę załatwić? Bo do tej pory to tylko czytam same biedolenie. Pan Karpacki napisał że ktoś z wysokiego szczebla czyta to forum i coś zadziała , a ja myślę że tak nie jest. Kto by tu zaglądał ? I w jakim celu? Żeby sobie problem na głowę wsadzić? Pan Czarg by coś zadziałał, bo to chłop ,,że hej" , ale ma swoje problemy i jest blokowany na tym forum.Może do niego by się zwrócić na priva? Widzę na tym forum tylko znanych pszczelarzy, i rady bez efektu, a ule gniją .U mnie jak był zgnilec to śmierdziało jakby jaka krowa była padnięta i nie zakopana. Weteryniarz też nie przyjechał.
Myślę że jakieś konstruktywne wypowiedzi przeczytam.