Skocz do zawartości

Kamil

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    238
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kamil

  1. Kamil

    KPWP 2016/17

    Pieniądze za matki i leki wpłynęły w zeszłym tygodniu. Kiedy zostaną przelane dofinansowania za zakupiony sprzęt?
  2. Kamil

    KPWP 2017 / 2018

    Jak się oblicza dofinansowanie do matek pszczelich. Zakupiłem 10 szt za 200 zł, otrzymałem zwrot 140 zł. Wychodzi że równo 70 %, ale hodowca nie pobrał za kuriera stąd moje pytanie.
  3. W czym nie mam racji? Też jestem za tym by powrócić do tematu.
  4. Daro, widzę że doczytałeś o wiosennych problemach z przymrozkami, bo wcześniej gubiłeś się pisząc o mrozach w grudniu które mają się nijak do miododajności. Pierwszy raz pochwalę Atenę :-) za powyższy post. Przyroda nie znosi próżni, a miodu by nie było.
  5. Z uporem maniaka wciskasz na forum swoje teorie. Dla twojej informacji, byłem na Węgrzech. Skoro od 4 lat przymarza u ciebie akacja to mieszkasz na polskim biegunie zimna. Podlaskie Suwalszczyzna jedna temperatura. Reszta Polski ma znośniejszy klimat. Nigdzie nie widziałeś planów nasadzeń Akacji ? https://www.ibles.pl/documents/10180/84989/notatnik-1-96-2014.pdf
  6. Napiszę ostatni raz. Poza biegunem zimna gdzie mieszkasz, nie różnimy się od Węgier, u nas też akacja rośnie i nektaruje. Znajomy wzdłuż Wisły między Płockiem a Wawą ma kilkometrowe lasy akacji. Chwali sobie ten pożytek. Jakby ten miód nie wyglądał jest poszukiwany przez klienta. Możemy oczekiwać od naszego państwa by obsadzało tereny miododajnymi drzewami w tym akacją.
  7. Daro cóż to za pytanie czy żem był na Węgrzech. Węgry to nie odległa Australia, by z góry zakładać że ktoś nie był. Ja od Podlasia zaledwie 300km na zachód i akacja u mnie każdego roku ostatnio kwitnie. Większość miododajnych drzew jest kapryśna leszczyna która pyli jak pszczoły w ulach, lipa... Odnośnie warrozy i amitrazy. Dziadostwo uodporniło się częściowo. Tzn amitraza ją paraliżuje spada na dno i część odżywa. Wyjścia są 2 : higieniczne dennice lub po dymieniu kartka papieru z rozsmarowanym olejem.
  8. Raf dopłaty do roślin miododajnych ale takich które dla gospodarki dają plon typu rzepak, gryka. Dziś rolnik woli posiać jęczmień bo mniej pracy niż przy rzepaku, nie wysieje gryki bo marna cena i nie ma gdzie tego sprzedać. Odnośnie Akacji. Głupi argument polskich leśników z tą inwazyjnością. Mało to drzew jest trudnych do usunięcia? Spróbuj bez koparki usunąć wierzbę czy klona. Daro poczytaj o Akacji o jej przyroście i dlaczego Węgrzy po I wojnie zasadzili tymi drzewami swój kraj.
  9. Piotr_S "ile lat w Polance trzeba czekać, aż będzie można wziąć udział w refundowanych zakupach". Nawiasem mówiąc nic nie trzeba czekać. Dlatego jesteśmy w POLANCE a nie w lokalnej klice lokalnych cwaniaczków. Dlatego ja zanim do Was trafiłem radziłem sobie sam. Ok można zwrot kosztów dać także dla korzystających z paszy ale to wpłynie negatywnie na cenę. Obstaję przy dotacji cukru i słoików. Wielka pomoc dla każdego pszczelarza i zero manipulacji cenami. Co do ilości słoików to jest szczegół. Ważne by mieć wynegocjowaną kwotę do podziału i dzielimy ją na ilość rodzin. Tu nie chodzi o przydzielanie. Pszczelarz kupuje przedstawia dowód zakupu i otrzymuje określony zwrot poniesionych kosztów. Otrzymane pieniądze inwestuje w to co uważa za słuszne, np ja wolałbym uciułać ziarnko do ziarnka i kupić hektar nieużytków pod nową pasiekę. Karpacki. Słusznie prawisz z miododajny roślinami. Znam mnóstwo pszczelarzy, u których sezon kończy się w maju bo nie ma np lip. Dobry pożytek z lip to kilka razy tyle co dotacje. Ostatnio z teściem rozmawialiśmy o nowym skrawku lasu. Od słowa do słowa i zdziwiliśmy się że nadleśnictwa nie sadzą lip, o akacjach już nie wspomnę. Poczytajcie o Węgrzech. Tam większość drzew to akacja. Twarde, opałowo lepsze niż grab! drzewo do tego szybko rośnie i co dla nas najważniejsze mega miododajne. Ale leśnicy twierdzą że to drzewo nie nasze inwazyjne. Tu jest pole do popisu dla naszych organizacji. Pożytek z akacji i lipy, które byłyby nasadzane to o niebo większe korzyści dla rozwoju pszczół i naszej kieszeni niż jakiekolwiek dotacje. Marbert, nie ile kosztuje kg cukru tylko ile tego cukru trzeba. Ja co roku wydaję ok 2 tys na cukier przy skromnych 35 pniach. "Nie ośmieszaj się" to nie są waciki. Pokarm zimowy + dokarmianie odkładów i dokarmianie pasieki po lipie to główne koszta utrzymania pszczół.
  10. Do pasieki liczącej 35 uli doszedłem sam. Ule, rodziny sprzęt plus pracownia. Praca na 2 etaty fuchy. Można i bez dopłat. Przynajmniej człowiek doceni i uszanuje ciężko zarobione. Ale skoro są dopłaty to dlaczego mam jak jeleń cały czas przepłacać za leki, sprzęt itp. Obecnie jest dotacja 50 zł liczona za każdy ul, plus leki i matki co daje łącznie około 70+ zł na rodzinę Wszelkie obliczenia typu 20 zł/ul są przejaskrawione. Dotacje są obecnie dla 10+ uli a przedtem trzeba było mieć jeszcze większą ilość. Dotacje dostaje rolnik, a nie działkowicz. Co do zmian, to lobby producentów łatwo nie odpuści, ale coś będą próbowali na swoją rękę zmieniać bo rynek się nasycił /ile można kupować miodarek, suszarek czy przyczepek/. Stąd ostatnie obniżenie ilości rodzin uprawniających do dotacji, by objęć tych którzy do tej pory nie brali udziału w zakupach na dotacje.
  11. Jeśli liczby i wyliczenia podane przez kolegę są prawdziwe, wynika z nich że obecnie statystycznie jedynie 20% pszczelarzy wykorzystuje środki dotacyjne.
  12. Domyśliłem się że nie karmisz cukrem. Nie uwzględniam paszy bo to produkt pszczelarski i dofinansowanie podniesie jego cenę jak obecnie sprzętu. Z tego co piszesz przeciętny pszczelarz wykorzystuje w 1/5 wsparcie. Pamiętaj, że przy uproszczeniu dofinansowania zmniejszamy koszta obsługi.
  13. Są pszczelarze co pszczół nie leczą, nawet jest ich dużo. Nie zmienia to faktu, że każdy musi karmić pszczołę na zimę i do czegoś rozlewać miód. 90 zł to nie utopia, ale fakty. Dziś mamy około 70-90 zł do ula w postaci refundacji sprzętu, leków i matek.
  14. Szwecja nie miała 123 lat zaborów, 50 lat komuny i 30 lat PRLbis. "Jeśli udowodni się.." Nie do udowodnienia. Dopłata do ula. Ok ale malejąco, tak jak rolnik bodajże do 50 Ha ma pełne dopłaty później kwota maleje. Podobnie można zastosować do uli. Wyeliminuje się tworzenie dla dopłat nierentownych ilości uli. Obecnie na sprzęt leki i matki mamy ok 90 zł do ula . Taka kwota nie zachęci do tworzenia uli dla dopłat bo rocznie koszt utrzymania ula to w granicach 100 zł. Kwota 300 zdecydowanie byłaby za duża. Czy ktoś widzi jakieś wady zwrotu części kosztów za cukier i słoiki w wysokości przytoczonych 90 zł na ul rocznie? Ja widzę same zalety. Są to produkty które każdy z nas co roku kupuje. Ileż można kupować uli, miodarek, lawet na dopłaty. Już teraz pszczelarze są przesyceni i na siłę kupują coś co nie do końca jest im potrzebne, ilu z nas rezygnuje z zakupu sprzętu i i dotacje przepadają. Cukier i słoiki produkowane są dla całego przemysłu i odbiorów indywidualnych więc jakiekolwiek wsparcie nie wpłynie na ich cenę, tak jak to ma miejsce w przypadku produktów pszczelarskich.
  15. Pan Wiesio ma X słoików miodu. W ewidencji wpisze max przy jakim nie ma podatku. Wyłudzi w dziecinny sposób dotacje. Świetny pomysł.
  16. Jak sobie to wyobrażasz w detalu? Chcesz wspierać hurtowników? Bo tylko tu można byłoby to rozliczyć.
  17. Jedna z pomocy naszego państwa dla pszczelarzy to zdecydowanie surowsze kary dla złodziei i wandali na naszych pasiekach.
  18. Skoro uważasz, że przy sprzyjającej pogodzie w danym roku 15 słoików z ula to pewność siebie, to ja nie będę z tym polemizował.
  19. Co tu ustalać definicje. Wszędzie gdzie w normalnym pogodowo roku średnia z ula jest poniżej 15 słoików 0,9 z ula to przepszczelenie.
  20. Odpowiem na swoim przykładzie. Posadziłem las lipowy 0,5 ha. Wokoło obsadzam akacje, katalpie itp., wysiewam facelię. Nie chcę by wokół mnie pojawiły się hieny jak wokół ogrodnika Wojciecha Morawskiego.
  21. Węza i pasza jest tylko dla pszczelarzy stąd pewny wzrost cen tych produktów. Dlatego produkty wykorzystywane w pszczelarstwie, które jednocześnie nie są tylko dla pszczelarzy gwarantuje uczciwość cen produktów pszczelich.
  22. Wracając do programu dopłat. Cukier i słoiki są potrzebne każdemu pszczelarzowi. To po pierwsze. Po drugie cukier i słoiki są wykorzystywane przez całe społeczeństwo a nie tylko przez pszczelarzy, dlatego zwrot części poniesionych kosztów na te 2 produkty nie wpłynie na podniesienie cen przez producentów. Dla pszczelarza nie ma różnicy czy dostanie X zł na zakup ula / lawety / odkładu / matki itp czy też na cukier/słoiki. Kasa pozostaje w kieszeni pszczelarza, a nie producenta.
  23. Kamil

    Spotkanie JESIEŃ 2017

    Tak Daro, Autobusów jest mnóstwo.
  24. Kamil

    KPWP 2017 / 2018

    Jokaz wprowadzasz ludzi w błąd https://pasieka24.pl/index.php/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/146-pasieka-5-2016/1581-wsparcie-rynku-produktow-pszczelich-na-lata-2016-2019 "Sprzęt pszczelarski Na ul, według warunków, składa się dennica, korpusy, daszek i opcjonalnie powałka. Dopuszczono zakup tych elementów oddzielnie. Nie ma także ograniczeń co do ilości uli na danego pszczelarza, jak to było wcześniej."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...