Skocz do zawartości

Piotr_S

Moderator
  • Liczba zawartości

    1 558
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Piotr_S

  1. W tym poście jest trochę merytorycznej zawartości. Na tę merytoryczną treść odpowiem później. Sporo jest krytyki wynikającej chyba z niewiedzy na temat zakresu projektu, co widać też po innych wątkach w Twoich dzisiejszych wpisach. Zakres ten sprawia, że na pewno nie będziemy omawiać artykułów z DOZ z całym szacunkiem dla ich zawartości. Oczywiście nie uważam, że Pan dr Rokicki skąd ten pomysł? Mam w jakiś spektakularny sposób przekonywać, że cieszę się z zacytowania tutaj jego artykułu? - bardzo w tym kontekście na miejscu. Podobnie nie widzę powodu tłumaczenia się z Nie wiem, może omówimy. Nie jest to praca "najnowsza" do czego zobowiązaliśmy się w projekcie, ale może okaże się najaktualniejsza w swoim zakresie... Dlaczego mam tłumaczyć się z tego, że jej nie omówiliśmy po 13 odcinkach cyklu? Nie omówiliśmy jej podobnie jak tysięcy innych opublikowanych badań - bez żadnej intencji. Na koniec jeszcze jedna niekoniecznie merytoryczna rzecz: Skąd to przekonanie? Jeżeli w jakimś zbliżonym kontekście czegoś nie lubię, to jedynie połączenia rzeczownika "Polak" z przymiotnikiem "prawdziwy". Kiedy używałeś często tej frazy, bywało, że protestowałem, ponieważ Polak nie jest ani o odrobinę mniej polski od "prawdziwego" Polaka. Ale jeśli takie jest Twoje przekonanie, że nie lubię, śmiało, możesz używać słowa "rodzimy". Co prawda "rodzimy" może dla mnie znaczyć np. świętokrzyski i wolę "polski" jeśli odnosi się do szerszego kręgu, ale zapamiętam.
  2. Jest jeszcze jeden temat, na który możemy patrzeć nieco inaczej niż naukowcy. Oto on, w kolejnym odcinku cyklu:
  3. Stowarzyszenie sfinansowało ten wyjazd we własnym zakresie. To było ważne wydarzenie i mały krok w kierunku regulacji oznaczenia miodów, która dopiero po latach dobiega do mety.
  4. Ależ wynika. Członkiem EBA z Polski jest PZP. Któż inny mógłby ją w Polsce reprezentować?
  5. Piotr_S

    Definicja pszczelarza

    Każda taka definicja ma swoje niedostatki. To nie jest kwestia tytułu honorowego, więc Pana spod Piły nie można go pozbawić. Być może dałoby się go pozbawić tytułu pszczelarza roku, bo ten już jest honorowy, choć ta sytuacja chyba gorzej nawet o kapitule świadczy niż o nim.
  6. Piotr_S

    Definicja pszczelarza

    To ta definicja jest prosta. Pszczelarz to ktoś, kto zarejestrował pasiekę / pasieki z określoną liczbą rodzin pszczelich i dodatkowo może się wykazać dilerką w sposób dowolny byle zgodny z prawem. Tutaj Sprzedaż Bezpośrednia, Rolniczy Handel Detaliczny ani wykazanie się dowolnymi rachunkami za sprzedany miód nie są ani preferowane ani sekowane. Są więc 2 warunki, które muszą być spełnione wspólnie. Kwestię 50 zł na rodzinę, odbieram jednoznacznie pozytywnie choć bez związku z celami projektu określonymi przez ministerstwo. Trochę tak jak 500+, przepraszam, 800+ - totalna porażka patrząc przez pryzmat celów projektu i duży sukces patrząc przez pryzmat osiągniętych zmian społecznych. W pszczelarstwie osiągnięto coś innego, co przybliża nas do świadomego kierowania całym środowiskiem z Państwowego punktu widzenia. Policzono pszczoły i nieco je zmapowano, pasieki mają swoje adresy. Moim marzeniem jest pójście teraz o krok dalej. Naniesienie tych danych na geoportal napszczelenia. Odpalasz mapę i widzisz tereny przepszczelone oraz niedopszczelone. Jeśli jesteś pszczelarzem zarejestrowanym a nie posiadaczem "na własne potrzeby", możesz na tej mapie zgłosić chęć przewozu pasieki (określonej przez siebie liczby rodzin) na inne, dowolne miejsce. Jeśli miejsce docelowe nie będzie w konflikcie z terenami zapowietrzonymi, możesz to zrobić. Zresztą te tereny będą już na mapie oznaczone. Powiatowy LW jeden i drugi, jest już powiadomiony. Oczywiście każdy sam, jak teraz, załatwia sobie lokalizację itp. - żaden nadzorca z urzędu nie reguluje tego. Teren przepszczelony nie odbiera możliwości przewozu, ale czy jest sens? Na spadź i na wrzos owszem, przy innych pożytkach kto rozsądny zawiezie? Bez pomysłu na 50 zł by się to nie mogło udać - nie ma absolutnie niczego, co sprawiłoby, by pszczelarze zechcieli się sami policzyć. Co do innych programów - przy dopłacie bezpośredniej można z nich spokojnie zrezygnować, lub niektóre utrzymać. Właśnie dla wszystkich a nie tylko dla zarejestrowanych. Np. te leki, szkolenia, co tam jeszcze Państwo wymyśli, że może... Inwestycyjne można by spokojnie włączyć w PROW i mając nr EP pszczelarze mogliby korzystać z nich jak rolnicy. Import to jednak inna kwestia i nie mieszałbym do niej definicji pszczelarza. To, czy PIM i inne organizacje i stowarzyszenia to pszczelarze czy nie, nie powinno mieć związku z państwowym obowiązkiem ochrony konsumentów i wolnej konkurencji na terenie Państwa. Albo miód nie jest miodem i nie ma prawa wjazdu, albo działają jakieś kontyngenty lub też inne umowy międzynarodowe ale wtedy obowiązuje jednak obowiązek stosowania WŁAŚCIWYCH oznaczeń na poziomie produktu końcowego. Oba te warunki muszą być spełnione łącznie, by miód miał prawo wjechać z zewnątrz. Jak się ostatnio dowiedziałem, rozporządzenie krajowe o oznakowanych miodów dotyczy wyłącznie miodów rozlewanych w Polsce. Rozlane poza krajem (w UE) mogą sobie wjeżdżać na dotychczasowych warunkach. Oby unijne rozporządzenie pojawiło się jak najszybciej i by nie było sensu wyprowadzać rozlewni do Czech lub Słowacji.
  7. Piotr_S

    Definicja pszczelarza

    Nie neguję potrzeby precyzowania tego typu sformułowań, ale wyłącznie do jakichś celów związanych z naukami społecznymi (budowanie grup reprezentatywnych statystycznie), biznesowymi (określanie grup docelowych) czy z zamkniętymi grupami społecznymi (jak np. SEP, myśliwi) itp. W kwestiach prawnych, a nawet towarzyskich, próby określania cech w jakikolwiek sposób warunkujących przynależność są dla mnie podejrzane podobnie jak próba wydzielenia frakcji prawdziwych (!) Polaków z populacji. Widzę tylko jedną możliwość określenia grupy prawdziwych pszczelarzy o czym niżej. Używam pewnej analogii, ze pszczelarstwo potrzebuje prawa pszczelarskiego na podobnej zasadzie jak prawo łowieckie, ale nie oczekuję od przyszłej ustawy ścisłych definicji, które oddzieliłyby jednych posiadaczy pasiek od innych lub zabroniłyby posiadania pasieki jakiejś grupie spoza definicji. Jeśli już warunkować możliwość stania się pszczelarzem, to co najwyżej od jakiegoś rodzaju egzaminu z podstawowej wiedzy pszczelarskiej i fizycznej możliwości posiadania pasieki: odległości, zgody sąsiadów przy braku odległości itp. Docelowo: masz zarejestrowaną pasiekę = jesteś pszczelarzem. Trochę jak z wędkarstwem. Po egzaminie i uzyskaniu karty wędkarskiej potrzebne jest jeszcze zezwolenie na połów i zakup wędek by zostać wędkarzem. Acha i zakładam jeszcze depenalizację posiadania pszczół bez formalnych egzaminów. Ot, posiadanie małych dawek na własny użytek. Oczywiście bez możliwości dilowania swoich produktów i korzystania z ochrony Państwa. Przy pozycjonowaniu w systemie prawnym istotne jest konsekwentne przyporządkowanie określonych wyżej pszczelarzy jako posiadaczy zarejestrowanych pasiek albo do rolników (związanie z ARiMR i PROW) albo do struktur środowiskowych (i tutaj byłoby potrzebne wydzielenie pszczelarzy zawodowych, którzy zostają wtedy w sektorze rolnictwa).
  8. Piotr_S

    Definicja pszczelarza

    No to wypadam poza definicję, ponieważ swoje produkty sprzedaję na warunkach RHD. Niełatwo jest być pszczelarzem 😉
  9. Co do dręcza, sam jak widać zaakceptowałem szybko, choć chociaż raczej w ślad za Maciejem Winiarskim, a ponieważ nazwę wymyślił Prof. Woyke, więc raczej za starszym pokoleniem. Z resztą zgadzam się w 100% też z tym samym zastrzeżeniem, że każdy ma prawo do własnej oceny. Rzeczywiście na tym to ma polegać by cierpliwie to wszystko razem ucierać ale i tez wyciągać wnioski. Rezultaty powinny być per saldo pozytywne. Lepsze będą wtedy, kiedy informacja zwrotna będzie pełna i nie zakłócona. Pozwolę sobie wrócić do tematu pasków najpóźniej za 2 tygodnie, po kolejnym odcinku, bo może się okazać, że moglibyśmy mieć jakąś sprawczość w kwestii tych pasków a właśnie w kolejnym odcinku, również przy badaniu, które też jakieś kontrowersje wzbudzi, pojawia się pewna idea. Dlatego zapytałem o te dawki w stosowanych przez Was paskach i serwetkach.
  10. sponges to nie są serwetki ani ręczniki, a na wskazanej stronie autor pisze "This year (2023) I’m testing 18 different methods of application", więc dlaczego któraś z nich jest referencyjna i nie jest to ta, którą opublikowało "Bee Culture" w sierpniu 2018? Może być, że dane z 2023 są lepsze. Że gąbki (sponges) są lepsze niż ręczniki, a przecież na tej stronie jest jeszcze coś o podkładkach czy też poduszkach (pads) zawierających 67 g. Czy w 2024 roku pojawi się 100 g? W kwestii skuteczności i doświadczeń oczywiście można rozważać wszystkie te aplikacje, stężenia i zawartości. W kwestii podważania kompetencji naukowców sprawdzających w 2017 roku dane podawane przez Randy Oliviera jeszcze w roku 2018... niby też można, ale to trochę nie ma sensu zwłaszcza, że tych wartości opublikowanych w 2018 roku RO nie zakwestionował. Gdzie jest napisane, że wtedy się mylił, lub że zmieniły się warunki - choćby kwestia wilgotności podnoszona w tym wątku?... Jeśli piszecie, że paski są skuteczne, podajcie przynajmniej zawartość OA w pasku i ilość pasków na rodzinę, bo bez tego...
  11. Jedynie w kwestii dokładności, ze strony Randy Oliviera: Practical application: with this particular application method (3 half towels containing 18 g OA & 19.5 mL gly in total), a single treatment resulted in good efficacy; a repeated treatment in even more consistent efficacy.
  12. Ach, to o to chodzi. Bo oczywiście nie można kupić pasków z kwasem szczawiowym u żadnego lekarza weterynarii... z jakiegoś powodu. A jedyny producent w Polsce wycofał je niestety jakiś czas temu... z jakiegoś powodu. A ja głupi myślałem, że może się uda jakąś konstruktywną dyskusję nakręcić bo w końcu okazuje się, że funkcjonujemy w podobnym systemie prawnym u nas, jak RO wobec prawa weterynaryjnego w USA. A tu o to chodzi. No trudno.
  13. Piotr_S

    Varroxsan

    Sprostowanie. Niczego takiego żaden z nas nie powiedział, a ja osobiście na filmie powiedziałem, że przy innej aplikacji niż ta z badania może działać właśnie z powodu potwierdzonej skuteczności kwasu szczawiowego.
  14. Nigdy nie da się przeczytać wszystkiego. Osobiście cieszę się zarówno z tego, że znaleźliśmy i przedstawiliśmy to badanie, jak i z tego, że są głosy, które merytorycznie podważają jego wartość. Nie na darmo w filmie mówiłem, że inne aplikacje mogą być skuteczne. Niemniej każde zastosowanie każdej substancji na każdym organizmie tym lepiej jest potwierdzone im rzetelniej zostanie zbadane, z otwartą bazą danych i możliwością replikacji. Na stronie RL znalazłem przepis na zastosowanie dokładnie ten sam, którego użyto w omawianym badaniu. Pozwala mi to przyjąć, że jednak badanie było rzetelne.
  15. Nowy odcinek, jak co drugi tydzień. Bawcie się dobrze w wolnej chwili:
  16. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    I w dodatku kłamiesz. Jakoś cię to wywyższa w byciu Polakiem lub chrześcijaninem? Co się zdarzy po rozpatrzeniu odwołania nie wiadomo, ale na ten moment jest to jeszcze kłamstwo. Podobnie jak z przyczyną skazania - nie jest polityczna, a popełnione czyny są karalne zgodnie z przepisami obowiązującymi nas wszystkich.
  17. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    100% zgody. Świat głupieje i się polaryzuje. Mamy sporo spraw do załatwienia razem jako rodziny, społeczności, narody. Każdą z tych jednostek można podzielić, by łatwiej nią zarządzać z zewnątrz. Ale scalenie każdej z nich też jest możliwe.
  18. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    Żeby było coś o autorytetach i czerwcu '76, to chylę czoła przed Panem Kelusem a nie chylę przed nie mniej w sprawę zaangażowanym p. Mecierewiczem, pomimo uznania dla jego czynów wtedy. Nie wszystkie autorytety starzeją się tak samo. Bez znaczenia dla tematu... i też już kończę, nie planując do tego tematu powracać. A polityk w więzieniu nie jest więźniem politycznym podobnie jak hydraulik w więzieniu nie jest więźniem hydraulicznym.
  19. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    A to już jest nieco A to już nieco obraźliwe jest. Jak ci nie pasuje stanowisko kogoś, kto Ci nie pasuje, znajdź sobie stanowisko p. Krystyny Pawłowicz w tej samej sprawie. O sprawie tu piszę a nie o autorytetach.
  20. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    Dzięki, ale tam się pojawiły przeprosiny. Tu póki co też mówimy o własnych punktach widzenia i akcentach, i jeszcze się nie obrażamy.
  21. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    Nie mam zamiaru wchodzić w kompetencje sądów. Nawet się nie chcę dowiadywać kim był, wiem, że ciążą na nim jakieś zarzuty, o których sam pisze i sam przyznaje że nie jest święty. Wiem natomiast, że obydwa składy sędziowskie wiedzą o tym więcej niż ja, i że nie wszystkie wątki z listu są zmyślone. A numer z dziećmi naprawdę poniżej godności urzędnika państwowego i nijak nie potrafię takiego urzędnika przyrównać do ofiar czerwca '76. A przecież wiem jeszcze o innych działaniach i postawach Panów. Nie na tyle by oceniać, czy powinni siedzieć w więzieniu. Wystarczająco, by protestować przeciwko porównaniu. W każdym razie nie, nie są bohaterami.
  22. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    A ja z kolei nie mam zamiaru wpływać na czyjekolwiek poglądy. Staram się, by moje własne nie były jednostronne. Tamten czerwiec skończył się represjami, z którymi dobrze mi znane miasto boryka się do dziś i tekst Pana Kelusa o szosie E7 w przedstawionej interpretacji mówi o tym w bardzo przejmujący sposób. Sam Pan Kelus ma prawo protestować teraz według własnych poglądów i według własnej oceny rzeczywistości. Nie wiem czy to on uważa, że to ta sama historia, co wtedy. Ja tak nie uważam i bardzo się z taką oceną nie zgadzam. List Piotra Ryby Do Andrzeja Dudy | PDF (scribd.com) A numer z dziećmi wysłanymi do Pekinu owszem, kojarzy mi się ze ścieżkami zdrowia z ballady Pana Kelusa. To chyba nawet okrutniejsze od bicia.
  23. Piotr_S

    Kawiarenka pytli

    To nie jest ta sama historia i tych dwóch różnych historii absolutnie nie można porównywać. Pamięci o tamtych z czerwca nie wolno w ten sposób rozpuścić.
  24. Piotr_S

    Radio Warroza Pszczele Wieści

    I wszyscy trzej mówicie o tym samym choć nieco innymi słowami. Wiele już lat minęło odkąd pewne nadleśnictwo zastosowało oprysk Mospilanem, który ma (a na pewno miał) na etykiecie wskazówkę, że jest nieszkodliwy dla pszczół. Problem w tym, że zastosowano dawkę charakterystyczną nie dla rzepaku opryskiwanego po zmroku, a dla drzewostanu sosnowego (ok. 3x większe stężenie) i oprysk zrobiono w środku dnia. Pszczoły nie miały szans. Cała pasieka. Czy oprysk rzepaku wieczorem to dobre działanie? Czy należy chronić drzewostan opryskami? Na te pytania odpowiedzi będą zależały od stanowiska, zainteresowań albo lepiej - interesów itp. Jednak największy błąd wynika właśnie z tego, że ktoś w tym wypadku nie zauważył, że Mospilan tylko wtedy nie szkodzi pszczołom, gdy one się z nim nie zetkną. I to jest jedna strona tego medalu, o którym jest powyższy cytat. Drugiej strony szukałbym w przyczynach, dla których @robinhuud sam robi węzę dla swojej pasieki. Czy przyczyną jest tylko obawa przed stearyną i parafiną? A może jednak akarycydy używane przez pszczelarzy, mają pewien udział w decyzji o takiej właśnie ścieżce? I chyba nie chodzi o akarycydy stosowane z rozmysłem, w stosownych dawkach i właściwych terminach. Czy gdyby były stosowane z rozmysłem, w stosownych dawkach i właściwych terminach wątek o wyrobie węzy miałby aż taką poczytność? Zapewniam, że nie jestem symetrystą i widzę proporcje. Świadomość konieczności stosowania takich czy innych środków, właściwości zastosowanych dawek, odpowiedni moment zabiegów tak w zdrowiu ludzi, zwierząt jak roślin poparta rzetelną nauką jest kluczem do współistnienia. Sprzedajni "naukowcy" nie są naukowcami a lobbystami. Ich działanie nie ma nic wspólnego z przedstawionymi przez @Warroza grafikami. Fałszerstwa należy wykrywać i z nimi walczyć. I każdy z Was o tym samym pisze.
  25. Piotr_S

    Radio Warroza Pszczele Wieści

    Trafiłeś na użytkownika, który jeśli się z tobą zgodzi, zawsze Ci to wprost napisze i jest w tym konsekwentny. Jeśli się z Tobą nie zgodzi (choć nie wiem z czym w tamtym poście można by się nie zgadzać), nie zawaha się Ciebie obrazić i przypisać Ci wszystko, czego nie napisałeś ani nawet nie pomyślałeś, ale on pomyślał, że Ty pomyślałeś. To wystarczy. Taka konsekwencja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...