Skocz do zawartości

cayose

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    210
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez cayose

  1. Czyli węza nie pomogła w walce ze zgnilcem. To teraz dożywianie zagłodzonych rodzin ciastem. ?Może to pomoże..? Kurczę - 2 000 000 PLN!
  2. cayose

    Polski wosk i polska węza

    To nie jest typowy widok parafiny?
  3. Jaka przyszłość prasy pszczelarskiej? W mojej ocenie wydawnictwa drukowane będą nadal istnieć (oczywiście nie wszystkie przetrwają). Nakłady będą spadać wraz z odejście starszych pokoleń. W kolejnych pokoleniach będzie nie wielki odsetek koneserów ceniących drukowane książki czy czasopisma. Będą to inteligentni ludzie o wysokiej kulturze, zatem oczekiwać będą równie wysokiego poziomu treści w takich pismach. Pisma nie zapewniające tego poziomu najzwyczajniej w świecie upadną. Pisma, które przetrwają będą swego rodzaju dobrem elitarnym - niskie nakłady, wysoka cena, wąskie grono odbiorców. Wizja przyszłości to coraz mniej osób na świecie potrafiących pisać, czytać i obsługiwać tradycyjne książki. Rozwój technologii to wspomaga i patrząc pod tym kątem - ogłupia i będzie ogłupiać społeczeństwo. Ludzie będą rządni informacji wizualnej, dźwiękowej. Dlatego odbiorcami takich czasopism będzie kto inny niż dzisiaj..
  4. cayose

    Kawiarenka pytli

    Wiosna wszystkim ludziom radość niesie w darze, lecz najbardziej z wiosny cieszą się pszczelarze. Cieszy ich pogoda i złociste słońce, i chabry błękitne, i kwiecie na łące, i rosa perlista, tysiącem gwiazd lśniąca, i wietrzyk łagodny, i jabłoń kwitnąca. Lecz najbardziej cieszą pszczółki robotnice, co zdrowo przetrwały mrozy i śnieżyce, a teraz się zwinnie wśród kwiatów zwijają, nektar słodki noszą, plastry pobielają. A gdy mrok swym cieniem świat cały otula, płynie woń cudowna od ula do ula. Pośród takiej ciszy i miodowej woni coś tam w ulach szumi coś tam gra i dzwoni, Jakieś rozhowory skrzydełek tysiąca. Słuchać by tych rozmów bez końca, bez końca.... I cieszy się wtedy pszczelarz niby dziecię, podziwiając Stwórcę tych cudów na świecie. .......................Leon Karlowicz
  5. Stąd zadałem pytanie dlaczego akurat na forum Polanka postanowiono żegnać się z czytelnikami Pszczelarstwa. Początkowo przedstawiona sytuacja mnie ujęła i wręcz poczułem empatię. Jednak po przemyśleniu i przypomnieniu sobie pewnych faktów z historii "pszczelarskiego internetu" nie kryję zażenowania i kończę śledzenie wątku.
  6. Panie Jacku, nurtuje mnie jedna sprawa. Dlaczego do zamieszczenia swojego wpisu "pożegnanie z czytelnikami" wybrał Pan spośród różnych for pszczelarskich i grup dyskusyjnych akurat Forum Polanki? Z tego co widzę wymagało to założenia konta specjalnie na tę okazję. Dołączam się do życzeń Pytli dla Profesor Pohoreckiej z okazji imienin! Życzę też powodzenia w trudnej roli Redaktor Naczelnej naszego Pszczelarstwa. Nowa okładka bardzo mi się podoba. To, że Pszczelarstwo to pismo z tradycjami, nie znaczy, że ma mieć grafikę okładki rodem z lat 90 i pierwszych komputerów.
  7. Myślę, że temat nie dotyczy tylko miasta Poznania. Nie dotyczy nawet tylko polskich miast, ale wielu regionów Polski. W tym także (a może przede wszystkim) terenów wiejskich. Warto zobaczyć co się dzieje gdy ktoś wysieje choć kilkanaście arów facelii czy gryki w Wielkopolsce. Ule stoją w rowach, pochowane w kukurydzy rosnącej obok, bez zezwoleń, bez umówienia się z rolnikiem. Totalna wolna amerykanka. Niewyobrażalne duże ilości pni pszczelich na niewyobrażalnie mały areał pożytku. Tam to musi być głód i to nie tylko dzikich zapylaczy ale także tych mitycznych, złych "buckfastów". A jak wygląda większość wsi - szczególnie na zachodzie kraju. Dookoła pustynie pszenicy, żyta, jęczmienia. Trafi się rzepak (i to hybryda..) , kilka akacji i lip na cmentarzu i to wszystko. Wydajności z uli po kilka, góra kilkanaście kilogramów miodu. Głód pyłkowy wiosną (producenci ciast proteinowych zacierają ręce), karmienie w trakcie sezonu. Tam to musi być głód dla owadów. Nie neguje nie najlepszej sytuacji w Poznaniu, stwierdzam jednak, że wymienione przez Pana problemy to problemy ogólnopolskie. Patrząc jednak na wydajność moich rodzin pszczelich w Poznaniu, to trudno mi uwierzyć, że moje pszczoły powodują jakikolwiek głód innych owadów. Żeby to osiągnąć poza miastem musiałbym ostro wędrować od kwietnia do września. Może akurat stoję w takich miejscach? Stąd pytanie - czy głód dzikich zapylaczy w Poznaniu, kosztem "złych buckfastów" został jakoś zbadany? Udowodniony? Czy to hipoteza ?
  8. Co to znaczy, że Pszczelarium udaje, że ma monopol na miejskie pastwisko pszczele Panie Robinie?
  9. cayose

    Kawiarenka pytli

    Nudny pandemiczny czas można sobie urozmaicić, pojechać do OBI i stać się pszczelarzem. Ule, ramki, podkurzacz, dłuta i instrukcja co i jak.
  10. cayose

    Kawiarenka pytli

    Tak naszło mnie, że ostatnie wolne chwile przed sezonem pożytkuję na archiwizację co ciekawszych dla mnie wpisów i korespondencji z Zagajnika.. Czasem udaje się trafić, że działa do odczytu.. potem znika na długo i znów się pojawia. Sądzę, że kiedyś umrze na zawsze - dlatego staram się ratować to co dla mnie cenne póki się da, choć powinienem zrobić to już dawno... Stąd między innymi wiersz Pytli, który wstawiłem. Z racji, że przed nami ocieplenie to wiosenny wiersz w sam raz wpisuje się na tą okazję. Panie Robinie, życzę dużo uśmiechu i radości Czytając te ilości negatywnej treści produkowanej przez Pan musi tej radości dużo brakować.
  11. cayose

    Kawiarenka pytli

    Pytla, forum Zagajnik A.D. 2008 Pamiętam ...? Pochyliłam się nad ulem rozpostarłam ręce W zamian za to co co zabrałam Weźcie moje serce. Kiedy jednak wiosna wróci i sypnie darami pójdę szukać swego serca pomiędzy ulami. Roześmieję się perliście rozejrzę wokoło i jak zawsze o tej porze zanucę wesoło. Pszczółki, miłe pszczółki ludzi przyjaciółki czy mi w końcu podpowiecie co jest najważniejsze w świecie? Czy kobierce kwieciem tkane, czy te serca...oszukane czy przekonań walka z mocą czy marzenia senne nocą? Ciche...cichuteńkie brzęczenie jak co roku to samo... wspomnienie Barwy tęczy na niebie, miejsce w sercu dla ciebie. Dzięki pracy słodki miód No i to czekanie...na cud. Wiosna, wiosna piękna Pani jak co roku mnie omani Jak co roku warkocz splata uśmiechnięta liczy lata... ...........pytla
  12. cayose

    Kawiarenka pytli

    No i swoją kulturą z "kawiarni rodem ze spotkań wielkich matematyków" jak to ktoś napisał zrobiliście wiejski przydrożny szynk "mordobijnie". Gratulacje dla obu Panów!
  13. cayose

    Kawiarenka pytli

    A ja za innej beczki. Ale myślę, że wpiszę się w kawiarniany klimat - dyskusji przy kawie. Było forum zagajnik, kilkudziesięciu zapaleńców i bardzo merytoryczne dyskusję (oczywiście w mojej opinii). Część z użytkowników w tamtym czasie to byli pszczelarze w kufajce i filcakach i kilkunastu ulach za stodołą. Dziś ich pasieki to prawdziwe przedsiębiorstwa pasieczne, niesamowicie wyposażone o liczbie uli przyprawiającej o zawrót głowy. Wielu "wyrosło" na znamienitych hodowców. Część z użytkowników już nie żyje. Część nadal prowadzi swoje hobbystyczne pasieki i cieszy się pszczelarstwem. Większość wyłączyła się z internetowego życia pszczelarskiego. Dzisiaj oprócz tego, że pszczelarstwo jest modne (co ma swoje plusy i minusy, ale nie o tym chciałem pisać) to zmienił się również internetowy świat pszczelarski. Dyskusje przeniosły się na grupy facebookowe, wyrosło wielu "influencerów" pszczelarskich na youtube i w innych serwisach. Przykre i przerażające są często treści przez nich prezentowane. Ludzie, których posty na Ambrozji sprzed kilku dosłownie lat można poczytać - gdzie pytają jak poddać matkę do odkładu dzisiaj podają się za ekspertów, krytykują doświadczonych pszczelarzy jako "zastałych stary dziadków", podważają wieloletnie badania prowadzone w polskich instytutach i przez wielu mądrych ludzi i doświadczonych pszczelarzy. Zachęcanie do grzania uli wkładami do cmentarnych zniczy, podawania ciasta białkowego 16 stycznia i sypanie cukru na kłęby w grudniu to tylko mała część ich "nowoczesnej nauki". Ale taki czas przyszedł. Każdy ma w domu internet, kamerkę w telefonie i komputer z mikrofonem zatem może stać się internetowym "fachowcem" w każdej dziedzinie. W 5 minut można rozpocząć nadawanie webinaru, założyć kanał na youtube i prezentować swoje treści. Dawniej "mikrofon" i "głos publiczny" dostawali tylko wybrani. Taka to wtorkowa refleksja przy kawie ze śnieżnego Poznania
  14. cayose

    Kawiarenka pytli

    Oby Panie czarq sprzęt od tego Pana nie musiał Ci życia ratować.
  15. cayose

    Polski wosk i polska węza

    Uff, czyli nie tak źle. W praktyce musiałoby to się dziać tak jak np. w przemyśle: kolejnictwo czy offshore. Chociażby z wyrobami hutniczymi. Norma na wosk i węzę. Niezależna jednostka notyfikowana po audycie firmy produkującej węzę nadaje jej certyfikat spełniania normy. Co więcej, z każdego wytopu wosku pobierana jest próbka i badana przez inspektora jednostki notyfikowanej posiadającej w tym celu woskomat. Cała procedura powyższa kosztuje dużo, węza drożeje. Liczba pszczelarzy - klientów świadomych i płacących za taką jakość musiałaby być wystarczająca aby to utrzymać Póki co idea niczym szklane domy Żeromskiego Ale pofantazjować można, prawda?
  16. cayose

    Polski wosk i polska węza

    I to byłyby jaja. Jeśli woskomat jest tworzony przez ludzi na pensjach pochodzących z podatków. A teraz kazaliby sobie zapłacić zaporową licencję. Uznaje tą informację jako nieporozumienie.
  17. cayose

    Składka członkowska 2020

    Bez zmian. Zmienić składkę może tylko zebranie walne, którego nie było.
  18. cayose

    Kącik majsterkowicza.

    Zwykła drukarka 3D wydrukowała taki walec?
  19. cayose

    Wracając do "ziołomiodów"

    Myślę, że temat ziołomiodów by nie istniał gdyby wszystkim pszczelarzom chciało się szukać dobrych pastwisk - pożytków, wędrować. Dla mnie to jest pójście po najniższej linii oporu dla "łatwego" zarobku (choć co to za łatwy zarobek: zbierać pokrzywy po rowach i gotować jakieś wywary w kotłach.) Pszczelarze Ci dorabiają potem jakieś teorie o super odrzutowych właściwościach smakowych i pro zdrowotnych takiego wytworu. Kto z Was w swojej kuchni wymienił by słoik z super mniszkiem, spadzią, gryką, nawłocią czy wrzosem na nawet 2 słoiki ziołomiodu? Ręka w górę.. Chcą to niech sobie robią - tak jak wyroby czekoladopodobne. Tak czy siak - klient zweryfikuje i wybierze. Więc luzik.
  20. cayose

    Święta na Polance

    Wszystkiego dobrego dla pszczelarskiej, polankowej braci!
  21. cayose

    Polski wosk i polska węza

    Co do przywoływanych tutaj norm i ich braku. Należy pamiętać, że normy są dobrowolne w stosowaniu/spełnianiu ich warunków. Chyba, że obowiązek ich spełniania jest narzucony prawnie w ustawie czy rozporządzenie. Lub też gdy zamawiający narzuci wymaganie zgodności z nią. Czyli nawet gdyby istniała norma na wosk/węzę to nie wystarczyłoby by producenci musieli się dostosować.
  22. cayose

    Polski wosk i polska węza

    W 2019 roku miałem węzę zakupioną od firmy A i B. W jednym czasie lądowały w ulach. Wtopione w ten sam sposób, w ten sam drut i nawet w ten sam dzień Węza z firmy A była pięknie odbudowywana od belki do belki ramki. Węza B była zgryzana wzdłuż drutów jak obrazuje zdjęcie. Cóż z tą nieszczęśliwą węzą mogło być nie tak?
  23. cayose

    Polski wosk i polska węza

    Chyba już nie istnieje to koło. Ale Robin jak najbardziej - super robota!
  24. cayose

    Dolnośląskie piekiełko

    Świetnie! Miło słyszeć, że tak prężnie działacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...