Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 593
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. https://spos.info/ patrz komunikat z 5 februara (lutego) Może ktoś zajmie się definicją europszczelarza, euronormami na miód ule i wosk. Ogólnie eurodyrektywą owadzią i europrawem pszczelarskim. Wygląda na ostrzeżenie o niepełnej przydatności Apislavii i Apimondii. Zapowiadają, że organizacja będzie parazwiązkiem zawodowym pszczelarzy i weźmie udział w eurodialogu społecznym z eurowładzą. Zapewne wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Może siłą rykoszetu wymuszą na zaspałej i zabetonowanej Polsce jakieś normy i ograniczą bezcłowe kontyngenty miodu od oligarchów obsiadających apibiznes na Ukrainie. W tym polskich. Jeżeli przyjmą wyraźny program i wybiorą prezydenta z jajami nie wykazującego związków z oligarchami i zachłanności na organizacyjną kasę, to mają szansę.
  2. Czyżby prezydent za przykładem sam się ułaskawił przed prawomocnym rozstrzygnięciem by zdjąć ciężar reprezentacji?🙄
  3. Powstaje mieszanina organizacji pszczelarskich pochodzących i niepochodzących z krajów UE. Ma ona swój profil na fb https://www.facebook.com/profile.php?id=61552080930604 OŚWIADCZENIE DLA MEDIÓW DZIEŃ HISTORYCZNY: EUROPEJSKIE STOWARZYSZENIE PSZCZELARSKIE JEST W BELGRADZIE W związku z licznymi problemami w sektorze pszczelarskim w Europie, przede wszystkim dotyczącymi ogromnego odsetka sztucznego miodu na rynku, europejscy pszczelarze postanowili utworzyć Europejskie Stowarzyszenie Pszczelarskie, aby odpowiednio walczyć przed właściwymi organami o ratowanie pszczelarstwa Oprócz pszczelarzy zagrożeni są również konsumenci miodu, a także europejskie rolnictwo, ponieważ grozi mu masowe porzucenie pszczelarstwa przez rozczarowanych pszczelarzy, co doprowadziłoby do drastycznego zmniejszenia liczby pszczół i plonów w rolnictwie z powodu zmniejszenia zapylania przez pszczoły. Niekontrolowane zatrucie pszczół pestycydami w dużym stopniu przyczynia się do zmniejszenia liczby pszczół i konieczne jest wprowadzenie dodatkowych rodzajów wsparcia dla pszczelarstwa. 10 lutego w Belgradzie odbędzie się zgromadzenie założycielskie Europejskiego Związku Pszczelarskiego (EBA). , 2024 r. o godz. 15.00 w Sali Uroczystej Budynku Administracyjnego Jarmarku w Belgradzie. Stowarzyszenie, które dołączyły do EBA ze Słowenii, Węgier, Polski, Niemiec, Rumunii, Bułgarii, Grecji, Ukrainy, Litwy, Malty, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Serbii, Macedonii uczestniczą w Zgromadzeniu Założycieli. Obecność na zgromadzeniu założycielskim potwierdził pan Ellmann Torsten - prezes Deutscher Imkerbund e.V. z Niemiec jako przedstawiciel wszystkich pszczelarzy w obszarze niemieckojęzycznym, pan Georgi Todorov Tyutyundzhiev z Bułgarii i pan Andrii Bazhyn z Ukrainy, który będzie uczestniczyć w Zgromadzeniu założycielskim jako obserwatorzy a po jego zakończeniu podejmie decyzję o przystąpieniu. Oczekuje się, że siedziba EUNB powstanie na terytorium UE, gdzie toczyć się będzie największa walka o prawa pszczelarzy i konsumentów. Europejskie Stowarzyszenie Pszczelarskie będzie aktywnie współpracować ze wszystkimi organizacjami pszczelarskimi w Europie, wspierając wszelkie działania Światowej Federacji Pszczelarskiej "Apimondia", na rzecz poprawy pszczelarstwa, przy jednoczesnym wskazaniu lokalnych problemów europejskich, które musimy rozwiązać na lokalnym poziomie Zapraszamy media do śledzenia tego ważnego spotkania dla całego europejskiego pszczelarstwa. Akredytacja dziennikarzy nie jest wymagana, spodziewamy się Państwa przyjazdu we wskazanym czasie. Po Zgromadzeniu założycielskim komunikat prasowy zostanie opublikowany w języku angielskim na stronie internetowej www.spos.info Komitet Inicjatywy na rzecz utworzenia Europejskiego Stowarzyszenia Pszczelarskiego
  4. robinhuud

    Definicja pszczelarza

    Definicja pszczelarza dla celów podatkowych: Miarą wartości człowieka w aktualnym ustroju jest wielkość podatku, który tenże wpłaca do państwowej kasy. Pszczelarze jako na ogół zwolnieni z podatków przedstawiają sobą dla fiskusa niską wartość, są wręcz balastem w budżecie państwa. Muszą być wspomagani dopłatami (jak osoby niepełnosprawne). Część pszczelarzy musi jednak płacić podatek, który na 2024 rok wzrósł cichcem o 39% bez jakichkolwiek konsultacji społecznych. Najbardziej zacietrzewionym kogutom powiem, że dzięki PiS. Być może nie jest to ostatnie zdanie i Tusk coś pszczelarzowi na garb dołoży. Fiskus dzieli więc pszczelarzy na dwie grupy: tych co zasilają państwową kiesę i tych którzy są balastem. Granicą bycia pszczelarzem rolnikiem w określonym odcieniu jest nie wiadomo dlaczego "manie" akurat 80 uli. https://mojafirma.infor.pl/agrobiznes/6231059,czy-pszczelarz-musi-placic-podatek.html
  5. Panowie, mam pytańko. Czy mógłbym się zwrócić do prezydenta Dylona by mnie ułaskawił? Czy prezydenci mogą ułaskawiać sami siebie?
  6. robinhuud

    Definicja pszczelarza

    Więc wg Ciebie pszczelarzem jest ktoś, kto zarejestrował pasiekę (właściciel), ale nie zajmuje się swymi pszczołami. Nie zna się na tym, zatrudnia pszczelarza zawodowego (kolejna trudna definicja). Znam taki przypadek spod Piły. Pszczelarz roku zresztą.
  7. robinhuud

    Definicja pszczelarza

    Nie jest moją intencją dzielenie środowiska pszczelarskiego definicją. Chciałbym nieco uporządkowac sprawy publicznych finansów przeznaczanych na pszczelarstwo. Coraz więcej pszczelarzy (w tym Polankowiczów) wykazuje postawy roszczeniowe, coraz więcej kasy oficjalnie przeznaczanej na rozwój rynku produktów pszczelich (co by to nie miało znaczyć) wypływa z pszczelarstwa gdzieś na jego stykach definicyjnych. Przestaję rozumieć intencje państwa we wspieraniu pszczelarstwa, jak nie rozumiem wspierania gospodarstw rodzinnych poprzez finansowanie gospodarstw powyżej 300 (600)ha. Nie rozumiem również polityki państwa, które z jednej strony niby wspiera pszczelarstwo, a z drugiej udupia je poprzez bezcłowe kontyngenty miodów z Ukrainy. Piszę celowo "z Ukrainy" a nie ukraińskich. Nie rozumiem kogo chce państwo i Unia wesprzeć. Polskiego (unijnego) pszczelarza, oligarchę "miodowego" z Ukrainy, czy może Chińczyków. Do tego potrzeba mi wiedzy kto jest pszczelarzem beneficjentem w rozumieniu KPWP. Jako niepenalizowany pszczelarz amator z Twojego snu - właściciel 5 uli nie mam pretensji do państwa i UE za brak wsparcia. Dawno z niego zrezygnowałem, chociaż myślę, że leki przeciw varroa państwo mogłoby wszystkim zafundować, tak jak funduje walkę z wścieklizną poprzez zrzuty szczepionek z samolotów. Dla poprawy skuteczności walki. Póki Pan Parszewski czy przykładowo mój woskowy dobroczyńca Marszałek Wielkopolski nie mają lepszych pomysłów. Czeka nas wiosną kolejna dla mnie mało logiczna i zrozumiała akcja: 50 zeta za przezimowaną rodzinę. Bez definicji co to jest rodzina.
  8. robinhuud

    Definicja pszczelarza

    Również nie jest łatwo sformułować definicję rolnika. Do niedawna nim byłem. Sprzedałem gospodarstwo, ale numer europroducenta pozostaje do śmierci (info z ARiMR). Prawdopodobnie dlatego, że mogę kupić następne (przerwa w zawodzie bez utraty kwalifikacji i uprawnień takich jak prawo zakupu ziemi rolniczej). Nie płaciłem KRUS, ponieważ jastem emerytem - rencistą spoza KRUS. Wszędzie w instytucjach gdzie pytałem o definicję rolnika słyszałem: a do czego to panu potrzebne, bo definicje są różne. W efekcie nie wiem kto jest rolnikiem i kto jest pszczelarzem, bo numer wet. pasieki nie robi ze mnie pszczelarza. Mogę zgłosić fikcyjną pasiekę i handlować importowanym miodem według formuły SB lub RHD. W sumie to podziwiam aktualnie panującego nam ministra rolnictwa za to że jest pewien że wie czyim jest ministrem. Ma on duże doświadczenie w UE, a więc może tam wiadomo kto jest rolnikiem, albo pszczelarzem unijnym. Może pan Parszewski coś wie, bo on jest stały. Ministrów musimy spieszyć się kochać, bo tak szybko odchodzą, że nie wiedzą komu ministrowali.
  9. robinhuud

    Definicja pszczelarza

    Nie wypadasz. Pogłębiasz dylemat. Czy pszczelarz jest rolnikiem? Bo rolnik w Polsce rzadko jest pszczelarzem.
  10. robinhuud

    miodowe komputery

    Dobrze postawione pytanie powinno chyba zabrzmieć: czy można zbudować memrystor na bazie słynnych mieszanin miodów pochodzących z krajów UE i niekoniecznie? Byłoby znacznie taniej.
  11. Nie wiem jak Wy, ale mi brakuje imprez pszczelarskich. Takich adresowanych do pszczelarzy przez pszczelarzy. Kryzys w organizacjach pszczelarskich i brak autorytetów w ich władzach nie sprzyja takim wydarzeniom. Dla mnie pszczelarzem jest ktoś produkujący miód i produkty pszczele nieprzetworzone i wprowadzający je do obrotu w ramach SB. Ktoś nie płacący podatków, zwolniony z tego obowiązku w uznaniu zasług za zapylanie środowiska. Ktoś kto to robi w stosunku do wytworzonych w swej pasiece produktów pszczelich przetworzonych w ramach RHD jest dla mnie rolnikiem. Bo RHD to przywilej przewidziany ustawą dla rolników. Za pszczelarza uważam również człowieka zajmującego się hodowlą i chowem pszczół (matki, odkłady, pakiety). Nie jest dla mnie pszczelarzem ktoś sprzedający miód i inne produkty pszczele nie ze swej pasieki. Nawet jeżeli takową posiada i po pracy zajmuje się hobbystycznie pszczelarstwem. Ten ma bulić podatki na pszczelarza. Jeżeli ma bardzo dużą pasiekę i zatrudnia pszczelarzy, to jest on pracodawcą biznesmenem, a zatrudnieni w jego pasiece pszczelarze są pszczelarzami zawodowymi. U nas część biznesmenów uważa się za takowych odbierając do tego prawo swoim pracownikom. Pszczelarze zawodowi powinni założyć samodzielny niezależny związek zawodowy pszczelarzy zawodowych, a nie mylące nazwą Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych. U nas w pszczelarstwie brakuje odpowiedników określeń wędkarz i rybak. Za pszczelarzy uważają się importerzy miodu, biznesmeni stowarzyszeni w Polskiej Izbie Miodu, handlarze sprzętem pszczelarskim, a nawet jego producenci. Dopóki się tylko uważają - pół biedy. Gorzej jak wychodzą przed orkiestrę i zaczynają reprezentować środowisko pszczelarzy. Uzurpować sobie do tego prawo. Stają na czele protestów udając zatroskanych o sprawy pszczelarskie. Wypychają prawdziwych pszczelarzy z dialogu społecznego z władzami i przechwytują w różny sposób dofinansowanie krajowe i unijne prawdziwego pszczelarstwa. Organizując wreszcie, czy finansując imprezy mające na celu propagowanie pszczelarstwa poprzez sponsoring pszczelnictwa. Czasami mam wrażenie, że polskie niedofinansowane naukowe pszczelnictwo prostytuuje się u zamożnych handlarzy importowanym miodem starającym się stanąć na czele pszczelarstwa i tak kontrolować je. Czy nie mamy najwyższej pory na zdefiniowanie kto to jest pszczelarz? Chociażby dla higieny społecznej i przyszłej być może ustawy pszczelarskiej. Pszczelarze natomiast dryfują mając jakąś organizację ich podobno reprezentującą z niewyraźnymi władzami i rozśmieszającą władze wykonawcze, ustawodawcze i sądownicze. Rażącym dla mnie obrazem tego jest wręczanie odznaczeń państwowych na prywatnych biesiadach u biznesmena "pszczelarskiego". Co o tym sądzicie? Warto popracować nad definicją pszczelarza? Dla higieny apiśrodowiska i abyśmy się wreszcie policzyli.
  12. robinhuud

    Co tam panie w Rosji?

    Klimat ciepleje, wojna szaleje, a żyć trzeba. Poprosił mnie Nikołaj z Białorusi, bym na forum Polanki umieścił w "ruskim" wątku ukraiński filmik o nowych pasożytach pszczół, które są już w Rosji i na Ukrainie, a u nas i na Białorusi pewnie niebawem będą problemem. Kto rozumie po rusku niech posłucha, kto nie rozumie ten trąba, ale nie będzie miał problemów z kontrwywiadem i IPN-em. Mówią, że ASF podrzucił nam Łukaszenka. Kto podrzuci te kleszcze? Czy zmuszą one nas do stosowania izolatorów? Nasza nauka chyba śpi w dołkach startowych. Dzięki Nikołaj! Dopisuję: w filmie pokazano jak praktycznie za pomocą dłutka pszczelarz może stwierdzić obecność tego paskudztwa w ulu.
  13. Nawet pałac prezydencki jest meliną, z której policja wyciąga chowających się tam przed nią polityków - kryminalistów. Naiwnością jest sądzić że przestępstwa mogą popełniać politycy z tylko jednej partii. Z mego doświadczenia wynika, że przestępcą zostaje polityk dowolnej opcji skażony i zdeprawowany kilkuletnim trzymaniem władzy gwarantującej bezkarność. Wszyscy politycy to mendy i przyszli lub przeszli przestępcy. Do polityki idzie się po władzę i kasę wycierając sobie po drodze gębę przejściowymi, taktycznymi ideami i ideałami. Obsrywając i niszcząc konkurencję. Politycy to nieudacznicy, którzy w życiu niczego nie osiągnęli, nic nie potrafią i jedyną swą szansę widzą w babraniu się w szambie politycznym. Brzydzę się politykami wszystkich opcji i partii. Szczególnie tymi co mają po 20-30 lat. Zapracowali sumiennie na takie moje odczucie. Prostytutkę potrafię uszanować, polityka niestety NIE!
  14. Szanowny Kolego Kiedyś jako członek PZP pozwoliłem sobie na krytykę pana prezydenta PZP publikując dowody i historia przyznała mi rację. Zostałem w kole pszczelarzy wybrany na delagata na zjazd WZP Poznań. Zjazd ten swoją uchwałą wywalił mnie z organizacji nie pytając się o zdanie mego "elektoratu" i sądu koleżeńskiego. Wtedy nie stanąłeś w mej obronie jak teraz bronisz posłów skazanych prawomocnym wyrokiem. Od takich spraw to wszystko się zaczyna. Podobna jak moja poznańska sytuacja zaistniała w Kielcach. Wywalony na zjeździe delegat oddał sprawę do sądu, wygrał, organizacja musiała wycofać uchwałę, przyjąć go z powrotem i zapłacić karę pieniężną na organizację charytatywną. Też bym wygrał w sądzie z WZP Poznań, ale nie mam czasu na sądy i brzydzę się maluczkimi, którzy mają się dobrze do dziś.
  15. Film obejrzałem z pewnym zaciekawieniem, ale... Z mojej amatorskiej niepełnej wiedzy wynika, że na prowadzenie badań na zwierzętach naukowiec potrzebuję indywidualną zgodę Komisji Etyki poprzedzoną stosownym szkoleniem i egzaminem. Sprawa dotyczy eksperymentów na zwierzętach w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt. Czyli zwierząt o budowie powyżej kręgowców. Owady są bezkręgowcami, więc można na nich legalnie eksperymentować do woli bez takiej zgody i bez stosownych kwalifikacji naukowych. Zamieszanie wprowadza tylko pszczoła uznana wspomnianą ustawą za zwierzę gospodarskie cokolwiek by to w przypadku pszczoły miało znaczyć. Ciekawe, że nie uznano za takie jedwabników, dżdzownic kalifornijskich czy ślimaka winniczka. Owady może truć do woli i legalnie każdy rolnik, pszczelarz, czy obywatel nie lubiący robactwa nie oglądając się na zielonych smutasów eko widzących w każdej puszce sardynek zbiorową mogiłę. Pszczelarze mogą prowadzić legalnie nawet ekstremalne eksperymenty na pszczołach, chyba że skutki ich mogą zostać przeniesione na klientów - konsumentów miodu. Jeżeli pszczelarz wywiesi tabliczkę Pasieka Doświadczalna i nie będzie z niej wprowadzał miodu do obrotu to możemy mu nagwizdać. Z punktu widzenia ustawy o ochronie zwierząt owady są rzeczą, przedmiotem, własnością. Sprawa apis mellifery i innych nie jest prawnie jasna, ale nikogo to nie obchodzi. Nie wiem jak w Stanach, ale w Polsce Randy może legalnie eksperymentować do woli. https://www.gov.pl/web/nauka/krajowa-komisja-etyczna-do-spraw-doswiadczen-na-zwierzetach
  16. Zrozumiał, zrozumiał. Chociaż przyznam się, że często błądzę, bo gdy warroza (choroba) stała się w Polsce modna byłem już dorosłym człowiekiem. Przez lata naukowcy nazywali pajęczaka warrozą. Pojęcia samiec, czy samiczka warrozy były powszechnie stosowane. W pewnym momencie pojawili się mądrale, którzy słusznie starali się sprawy uporządkować. Pajęczak to varroa, a choroba to warroza. Ale wystarczy dziś zaguglać w necie frazami "samica warrozy" czy "samiec warrozy" by znaleźć te określenia w ustach wielu naukowców. Doszło do tego, że dośc późno wprowadzone w obieg pojęcie "dręcz" (nie do wymówienia dla wielu ludzi światowej nauki) odbieram czasem jako snobistyczną próbę zaistnienia i ogrzania się pseudonaukowca w świecie nauki. No ale to myślenie tradycyjne, które propagatorzy nauki popularnej powinni rozumieć i cierpliwie naprawiać. To ich rola i z tego rozliczy ich historia pszczelarstwa amatorskiego, którego są dłużnikami i któremu powinni służyć. Plonkowanie niczego nie wnosi, jest niesymetryczne i nie ma sensu. Ale jeśli wola - proszę bardzo.
  17. Według mnie warrozę można leczyć jak ta zachoruje. Mało kto to jednak praktykuje. Choroby warrozy są słabo poznane - szkoda, bo można by zastosować przeciw warrozie selekcyjną broń masowej zagłady typu B (biologiczną) zamiast najczęściej praktykowanej nieselekcyjnej broni C (prymitywne masowe trucie chemiczne u ludzi zabronione konwencjami, masowo praktykowane w rolnictwie). Warroza jest pajęczakiem, nikt aktualnie nie kształci specjalistów od chorób owadów nieużytkowych. Może sprawę kiedyś rozwiążą środki antytkoncepcyjne dla robactwa wszelakiego oprócz pszczół. W tym kastracja chemiczna - szczególnie samic.
  18. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Mój amatorski sprzęt do produkcji gładkich arkuszy węzy dla pasieki 5-ulowej: 1. Czarny garmazeryjny baniak 10l do utrzymywania ciepłej zupy w stałej temperaturze. Można ustawić temp. do 80°C. Baniak z inoxu i z płaszczem wodnym. Kupiłem na Allegro. Wieczorem wrzucam bryły wisku, ranem mam stopiony i w zadanej temperaturze. 2. Dwuczęściowy baniak z inoxu. Wykonany samodzielnie. W zewnętrznym jest woda i grzałka elektryczna sterowana widocznym na zdjęciu termostatem z sondą termiczną. Do niego wchodzi wkładka o kształcie wymuszonym minimalizacją ilości wosku "martwego" - końcówki wosku nie do przerobienia na arkusze. Rozszerzenie u góry służy zmniejszeniu wahań poziomu lustra wosku podczas zanurzania formatki. 3. formatka z tekstolitu zmatowionego papierem ściernym. Widoczny w niej otwór 4 mm służył do prób wyrównania grubości arkusza po jego wysokości. Po pierwszym zanurzeniu łapałem przez ten otwór formatkę drucianym haczykiem i obracałem do drugiego zanurzenia o 180°. Można tak uzyskać ładne arkusze i wyrównanej grubości. Dziś z tego nie korzystam, bo metalowy walec wszystko wyrówna (w odróżnieniu od wcześniejszego plastikowego 3D). Pracuję na dwie formatki. Po ich pokryciu woskiem (objętość rozszerzenia) uzupełniam poziom płynnym woskiem z baniaka garmażeryjnego. Powtarza się to więc co 4 gładkie arkusze. Grubiść ich można regulować temperaturą ustawioną na termostacie i tempem zanurzania formatek. Pewne znaczenie ma również temperatura wody w naczyniu do chłodzenia formatek (brak na zdjęciu, typowy plastikowy pojemnik około 30l) Teraz może być gównoburza. Wosku nie sterylizuję z dwóch powodów: - użytkuję ją tylko we własnej pasiece i nikomu nie pożyczam węzy ani narzędzi do jej produkcji; - badania na woskomacie WAXO pokazują, że wosk poddany sterylizacji traci bezpowrotnie niektóre swe właściwości, nie tylko barwę. W większej pasiece tkwi duży potencjał do ulepszenia technologii.
  19. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Jutro zrobię zdjęcia przy dziennym świetle.
  20. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Wczoraj ustawiłem termostat na temperatury w zakresie 75-80°C. Za popołudnie wyprodukowałem sobie na własne potrzeby z własnego wosku trochę gładkich arkuszy 1/2 wlkp. Bedę niebawem potrzebował do prób z odlanymi walcami grawerowanymi. Gładkie arkusze uzyskuję przez dwukrotne pionowe zanurzanie w płynnym wosku o podanej temperaturze wilgotnej formatki tekstolitowej zmatowionej papierem ściernym. Grubość formatki - 4mm.
  21. "Parada różności" jest jak najbardziej miejscem właściwym dla postów politycznych i innych (dowolnych pozapszczelarskich). Jako moderator i zwykły użytkownik dziękuję czargowi za dyscyplinę i dobry przykład.
  22. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Aktualnie na Politechnice Poznańskiej trwa próba kolejnego zrzucenia kosztu produkcji walców odlewanych. Odbywa się ono metodą "traconego plastiku" (przez analogię do metody traconego wosku). Polega to na zalaniu gipsem plastikowego modelu (druk 3D) i wytopieniu go (wypaleniu) tak aby w gipsie powstało miejsce dla płynnego metalu. Istnieją specjalne filamenty odlewnicze imitujące wosk pszczeli, ale są one drogie i ciężko dostępne. Dobre nadzieje rokują popularne filamenty PLA i HIPS. Trwa próba sprawdzenia co pozostaje w wyżarzonej formie gipsowej po wypaleniu wewnątrz drukowanego modelu walca z tych filamentów (rozbicie wyżarzonych form). Na dziś opanowana jest technologia odlewania walców z mosiądzu i aluminium na bazie filamentu odlewniczego. Jeżeli aktualne próby zakończą się sukcesem - odlane aluminiowe walce będą tańsze.
  23. robinhuud

    Kawiarenka pytli

    W ulu babcia to zazwyczaj nieżyjąca już matka matki. A dziadek? Mętnego sensu dziadka można nieśmiało doszukiwać się przy inseminacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...