Skocz do zawartości

robinhuud

Moderator
  • Liczba zawartości

    4 591
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez robinhuud

  1. Nasz Kolega pszczelarz, którego doskonale pamiętam z Marszu w obronie pszczół, członek władz Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych i Polskiej izby Miodu, a jednocześnie honorowy członek Karpackiego Związku Pszczelarzy (poza PZP) chyba się zirytował i nie przystąpi tym razem do strajku. Nawet go rozumiem. https://sadeczanin.info/gospodarka/sadecki-bartnik-o-ukrainskim-miodzie-nie-akceptujemy-mijajacego-sie-z-prawda-hejtu?fbclid=IwAR03dPV-OvKA3Y_GYxxnOLUZKWrBl0O_x82tM8FUdzLqDaTNPu9-y6cswkc
  2. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Walce są ustawione śrubami "na sztywno" i odstępu między nimi nie mierzyłem. Ustawiłem go przy "strojeniu" walcow z przekładnią na cztery grubości złożonego i ściśniętego walcami papieru toaletowego. Potem delikatnie dokręcając jedną ze śrub zlikwidowałem różnicę tej grubości (walcowanie "rogala") i na tym zakończyłem. Arkusze gładkie uzyskuję różnej grubości w zależności od temperatur i ilości zanurzeń formatki w wosku. Specjalnie się tym nie przejmuję, z grubszych arkuszy gładkich wychodzi dłuższy jęzor węzy. Jest on i tak przycinany do potrzebnego wymiaru 1/2 wlkp. Walce gładkie mam, ale się nie bawiłem w ujednolicanie grubości arkuszy gładkich (na razie). W sumie chodzi mi o jak najłatwiejszą i najprostszą technologię. Może postaram się przy najbliższej okazji zważyć jeden gotowy arkusz. Gdyby był za ciężki (gruby) - łatwo o jednakową wartość podciągnąć obie śruby regulacyjne. Gwint M10 drobnozwojny - jeden obrót - dokładnie 1 mm jak w mikrometrze. Wagę gotowego arkusza łatwo rozliczyć dla rozmiaru ramki i ciężaru właściwego wosku na kalkulatorze i przeliczyć na kąt obrotu śrubą. Jeszcze nie wiem wszystkiego, ale się szybko uczę. Uznałem jednak że obecna technologia jest skuteczna, wystarczająco kompletna i gotowa by się nią pochwalić.
  3. W Warszawie do strajku rolników dołączyli pszczelarze z różnych organizacji. Niestety w sposób niezorganizowany. Niestety Polanki tam nie widać. Jeden z pszczelarzy powiedział mi telefonicznie, że moja organizacja zachowuje się dziś tak, jak zachowywał się Sabat podczas Marszu w obronie pszczół. Niestety zrobiło mi się przykro. Otrzymałem mailem prośbę jednego z pszczelarzy o opublikowanie apelu jednego z prezesów WZP który mu się spodobał , co niniejszym czynię. Zastanawiam się dlaczego brak jedności wśród pszczelarzy. Czy osiągnęliśmy taki poziom, że niepowodzenia jednego pszczelarza są sukcesami drugiego? Może stąd topienie, palenie, piankowanie, ropowanie uli w terenie konkurowania o pastwisko pszczele? Polska terenem przepszczelarzonym?
  4. Sorry ze cytuję sam siebie. Chodzi o ciągłość obserwacji. Dotarła do mnie informacja, że spotkanie pod presją zlotu gwiaździstego rolników zostało przełożone z 27 lutego na połowę marca. Organizator - Waldemar Kudła niczego nie sugeruje. Przynajmniej ja nigdzie nie znalazłem. Sprawę tą wziąłem pod lupę, bo miałem ostatnio sen. Że członkowie komisji zjechali się z jakimś sensownym uzgodnionym planem, spisali na koniec jakiś dokument adresowany do kogoś określonego, jednoznacznie odpowiadającego za pszczelarstwo w rządzie i rozjechali z poczuciem wykonania solidnej, sensownej roboty.
  5. robinhuud

    Warroza, nowy preparat

    Nie mogę się doczytać na informacje jak tą temperaturą będzie bita w ulach warroza. Nie miałem pojęcia, że od trzech lat w mojej okolicy Poznania realizowany jest taki fajny program pszczelarski. Ale w lipcu się dowiem. Poznań ma wielkie szczęście pszczelarskie. Marszałkowskie co roku 2 miliony na węzę za friko. Amfiteatr na Cytadeli - też za ponad milonowe cięzkie pieniążki na rezerwat dla miejskich zapylaczy. Pewnie zlecą się tam pszczoły miejscowych dachersów, ale oj tam, oj tam. I teraz jeszcze 1,3 miliona na saunę dla warrozy w Sielinku. Była jeszcze jakaś kasa z Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na drzewka miododajne. Władza wali ciężki pieniążek publiczny na pszczoły, a równocześnie czyni je zbędnymi poprzez import niedofinansowywanych miodów z krajów różnistych, gdzie pszczelarze bez dopłat produkują go taniej. Karmią siebie i Polską Izbę Miodu. A niewdzięczni pszczelarze strajkują zamiast uronić szczerą łzę wdzięczności. https://pit.lukasiewicz.gov.pl/o/projekt-nr-ddd-6509-00059-2019-15-system-nadzoru-ula-pszczelego/ Oficjalna, bardzo oszczędnie gospodarująca wiedzą finansową strona projektu: https://www.zdrowapszczola.pl/
  6. Ciekawe jest sprytne wykorzystywanie przez PIM dwuznacznego w języku polskim określenia "producent miodu". Producentem jest niewątpliwie pszczoła. Można przyjąć, że produkuje miód również pszczelarz. Ale gadanie, że producentem miodu jest ktoś kto go kupuje za granicą, miesza i słoikuje jest informacją wprowadzającą w błąd. Władza rozdająca nasze podatki w ramach dopłat masowo się na to nabiera. Może warto jednak zawalczyć o sprecyzowanie definicji "pszczelarz" i "producent miodu". To coś jak "polskie obozy koncentracyjne".
  7. robinhuud

    Warroza, nowy preparat

    Co o tym sądzicie? Mozna warrozę pogonić z ula gorącym powietrzem? https://agronews.com.pl/artykul/prototyp-urzadzenia-zwalczajacego-warroze/
  8. Przedstawiciele Polanki (skarbnik - z długopisem) i Polskiej Izby Miodu (sekretarz generalny) podczas pogawędki na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji RiRW
  9. W mętnej wodzie polskiego prawa pszczelarskiego mamy nieobowiązkową Polską Normę na miód PN – 88/A – 77626 którą mogę przestrzegać lub nie - w zależnosci jak się z kimś umówię. Mogę zgodnie z regulaminem ją sobie kupić za złotówki, ale nie mogę się nią chwalić i niczego z niej publikować - mimo że zapłaciłem. Wycofana ma jednak swoją wartość: 70 zeta. https://sklep.pkn.pl/pn-a-77626-1988p.html Norma ta miała być wycofana, bo miała ją zastąpić euronorma, ale nie zastąpiła. Odpowiedzialny za nią europoseł Czesław Siekierski przybył do Polski na stołek ministra szybciej niż euronorma na miód. W tej sytuacji obowiązuje rozporządzenie ministra i na nie powołują się państwowe organa kontrolujące miodowy rynek oraz działa teoretyczna apiwładza sądownicza. https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20031811773 https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20031811773/O/D20031773.pdf Czy taki stan jest przypadkiem, czyimś niedopatrzeniem, roztargnieniem? Stan świadczący o tekturowości państwa polskiego. Nie sądzę. Myślę, że stoją za nim kilometry przedreptane w ministerialnych korytarzach przez dziwnych petentów. Coś na ten temat powinien wiedzieć pan Jacek Parszewski. Rozporządzenie ministra nie reguluje zupełnie spraw palinologicznych, a więc kryteriów analizy pyłkowej miodu. Nie wiem jak ten burdel prawny traktują polskie sądy uwikłane w politykę i czy jest sens zakładać jakąkolwiek pszczelarska sprawę i liczyć na kompetentnego rzeczoznawcę. Podobny burdel dotyczy wosku pszczelego. Przekonałem się o tym osobiście gdy zostałem oszukany przez prezydenta PZP banderolowanym ukraińskim miodem zakupionym w Domu Pszczelarza w Kamiannej jako polski. Przepraszam pracownice i pracowników burdeli, tam jest porządny regulamin, cennik itd. Porządne burdele mają w odróżnieniu od naszych laboratoriów pszczelarskich międzynarodową sławę i akredytację. Wspomniane rozporządzenie MRiRW przewiduje trzy rodzaje miodu: nektarowy N, spadziowy S i nektarowo spadziowy N-S. Może ja to żle rozumiem, ale bezprawnym wydaje mi się stosowanie nazw: miód leśny, miód smakowy itp. Może to jednak tylko rozporządzenie ministra jest duperelką wobec ustawy, dekretu, PN. Komuś ten stan jednak pasuje. Takie określenie stosuje Polska Izba Miodu dbająca o moje - pszczelarza amatora sprawy. Miód smakowy można sprzedawać bez podania kraju pochodzenia miodu - bazy. https://www.mazurskiemiody.pl/kategoria-produktu/miody-smakowe/?orderby=popularity Kto odpowiada za ten bajzel? Myślę, że oprócz państwa polskiego organizacje pszczelarzy. Grzech bezczynności. Pasjonujące zabawy władz organizacyjnych przy organizacyjnej kasie z udziałem w tańcu prokuratora. Zupełnie nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy wlewający się na polski rynek miód spełnia aktualne normy chińskie i ukraińskie oraz jakie one są i czy kogokolwiek obowiązują.
  10. Pszczelarze wszystkich krain - łączcie się "Stowarzyszenie Polska Izba Miodu zostało powołane w lutym 2020 roku przez wiodących przedstawicieli branży pszczelarskiej. Podstawowe zadanie stowarzyszenia to godna i skuteczna reprezentacja interesów polskich producentów miodu". http://izbamiodu.org.pl/pl Wykaz członków pokazany na witrynie w postaci firm zajmujących się importem i mieszaniem różnych miodów jest nieprawdziwy i niezgodny ze statutem PIM. Wymienione firmy to członkowie wspierający. Takie postawienie sprawy na oszczędnie gospodarującej prawdą witrynie PIM sugeruje, że PIM to federacja firm importujących miód i jej członkiem może zostać tylko jakaś firma z osobowością prawną. Jest to nieprawda, członkiem może zostać osoba fizyczna dowolnej narodowości, która wczoraj przeskoczyła płot na białoruskiej granicy. Członkowski warunek zaporowy dla takich upierdliwców jak ja - dwóch wprowadzających kolegów - mieszaczy. Starając się wstąpić do PIM nie uzyskałem prawdziwych informacji. Nie dostałem żadnych informacji i gdybym nie ściągnął statutu interesującej mnie organizacji z toruńskiego sądu rejestrowego - byłbym dalej ciemny jak tabaka w rogu. Pan Daniel Maciuszek jest mi winien honorowo zwrot kasy za opłaty związane z uzyskaniem odpisu i przesłanie go listem, oraz za wymuszone dezinformacją połączenia telefoniczne z jego sekretarką. Sam nie raczył oddzwonić czy przemailować. Powinien jak wszyscy dżentelmeni w cywilizowanym kraju UE publikować statut PIM na witrynie internetowej, a nie trzymać polityków i pszczelarzy w niewiedzy. Może gdyby organizacje pszczelarskie wymusiły na odpowiedzialnych za witrynę PIM prawdę - politycy wiedzieliby kto jest w Polsce pszczelarzem, że handlowcy nie zapylą środowiska i że wsparcie rynku miodu poprzez czynienie beneficjentami pomocy państwa i UE mieszaczy miodów jest jakimś nieporozumieniem. Oni powinni bulić podatki. Może nie mielibyśmy takich kwiatków jak przynależność "pszczelarzy" z PIM do PZP, czy do Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych. Ale skąd biedny pszczelarz z Roztoczańskiego Związku Pszczelarzy ma wiedzieć, że został zapisany zbiorowo do innej organizacji o innych celach statutowych. Ciekawe, czy go ktoś o to pytał. Również może jakiś dyskomfort poczuliby pszczelarze zawodowi - członkowie PIM? Polski producent miodu (patrz info o PIM na witrynie) różni się od handlarza miodem drobnostką. Zapyla środowisko. To bardzo wzruszające, gdy handlarz miodem deklaruje, że będzie "godnie i skutecznie reprezentować interesy polskich producentów miodu". Pewnie poprzez uginanie marketowych półek importowanymi patokami z firaneczkami krajowego krupca i powiększanie niezbywalnego zapasu miodu i wosku u pszczelarza. Przykładem nieświadomości niech będzie polityk z mojej Wielkopolski, który rozdając wezę niejasnego pochodzenia produkcji PIM powoduje, że wielkopolscy pszczelarze palą swoim woskiem w piecach. A ja jak głupi kombinuję jak sobie samemu zmajstrować stosowne walce, by produkować porządny miód i zapylać środowisko. Gen. Dezydery Chłapowski przewraca się w grobie.
  11. Gdzieś mi w głowie zostało, że 27 lutego spotyka się zespół ministerialny ds pszczelarskich Waldemara Kudły. Nie wiem gdzie to sprawdzić, ale jeżeli tak jest, to bardzo niefortunny zbieg okoliczności. Jakoś nie widac dyskusji i wypracowania jakiegoś senspwmegp planu spotkania w tych ciężkich czasach.
  12. Czy polscy pszczelarze są coraz mądrzejsi? Mądrzej kierowani?
  13. Czyli na zachodzie Polski władze PZP nie reprezentują interesów pszczelarzy. Na drugim końcu Polski (Białystok) sprawy wyglądają nieco inaczej niż na zachodzie. W ocenie i wypowiedziach prezesa Podlaskiego Zw. Pszczelarzy Wojciecha Tryzny. (też PZP) https://www.onet.pl/informacje/onetbialystok/tani-i-zafalszowany-miod-ze-wschodu-zalewa-polski-rynek-ministerstwo-zaprzecza/vldm9j2,79cfc278
  14. Aktualna sytuacja na rynku miodu, ocena stanowiska organizacji pszczelarzy, handlarzy i polityków podczas ostatniej Komisji. W tym Polanki. Warto posłuchać, można podyskutować jak widzą nasze sprawy inni w branży.
  15. Pszczelarze indywidualni, ale też lokalne związki pszczelarskie przyłączają się do protestu organizowanego przez środowiska rolnicze. Czy Polski Związek Pszczelarski zamierza oficjalnie dołączyć do tych akcji? - Na ten moment nie ma takich planów. Problemy oczywiście istnieją, jednak nasza organizacja chce je rozwiązywać w sposób dyplomatyczny. Dopóki jest z kim rozmawiać, chcemy takie rozmowy podejmować. Jeśli zaś nie będzie odzewu ze strony ministerstwa, wówczas rozważymy możliwość innych działań – podsumował prezydent PZP. mój dopisek: pełniący obowiązki prezydenta PZP. https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/pszczelarstwo/prezydent-pzp-import-miodu-z-ukrainy-to-tylko-wierzcholek-gory-lodowej,141987.html
  16. Moim zdaniem w tej próbie jakiegoś dialogu biorą udział strony nie do końca rozumiejące na czym polega ich rola i nie starające się ją dobrze zagrać. Posłowie i senatorzy odpowiadają za prawo pszczelarskie, administracja - za jego przestrzeganie, sądownictwo - za respektowanie i pracodawcy - za stosunki z zatrudnionymi i umowy o pracę. Pierwsi nie dążą do ustawy pszczelarskiej, wytyczenie pszczelarskich ścieżek prawnych. Brak norm na miód i wosk. Krajowych i unijnych. To pozbawia sensu pszczelarską władzę sądowniczą. Nikt nie dąży do rozstrzygnięć sądowych bo brak prawa, rzeczoznawców, akredytowanych laboratoriów. Nie wiadomo kto jest pszczelarzem. Brak związków zawodowych - udają je organizacje branżowe na przestarzałych statutach pamiętających Jaruzelskiego. Albo stowarzyszenia nie mające statutowo narzędzi dialogu społecznego. Administracja jest tak szybkozmienna, że za niczym nie nadąża. Nauczmy się ministrów rolnictwa kochać tak szybko jak się zmieniają. Czwarta władza - media pszczelarskie nie istnieje. Resztki organu prasowego o znikomym nakładzie są na pasku reklamodawców. Reszta w prywatnych rękach konkurencji pseudopszczelarskiej. Nie wiadomo czy nowa władza czuje się zobligowana podjętymi przez starą zobowiązaniami, zabawa rozpoczyna się od nowa. Moim zdaniem widzieliśmy nieprzygotowane spotkanie. Bez wniosków, morałów i decyzji kierunkowych na niejasną przyszłość. Zbiorowa bezradność. Szczególnie ze strony pszczelarzy nieświadomych swej siły i praw, bez przywództwa z legitymacją, charyzmą i jasną koncepcją. Władza prawodawcza i wykonawcza mają poważne problemy o podobnej genezie w całym rolnictwie z wojną u granic i nie ma czasu załadować taczek. W mętnej wodzie prawa pszczelarskiego odbywają się bardziej lub mniej zakamuflowane wałki związane z narodowością miodu i jego chwilowym obywatelstwem. Importowany miód znika w wyrobach przetworzonych i w ten sposób cudownie zanika problem. Pszczelarze zarzucani są niekompatybilnymi nieoficjalnymi danymi statystycznymi. Granice są dziurawe dla miodu i wosku. Wytwórca miodu pitnego z importowanego surowca nawołuje do jedności pszczelarskiej powołując się na wieloletnią tradycję. Elementem którego z trzech wymienionych bloków dialogu społecznego jest reprezentowana tutaj przez drugi garnitur sekretarza Polska Izba Miodu? Czy ktoś powoła Polską Izbę Zapylania Środowiska? Zjechaliśmy się, pogadaliśmy bez celu końcowego, bez spisania sensownego dokumentu i bez logicznych decyzji rozjeżdżamy się. To nie jest dialog społeczny. To bełkot społeczny. Pszczelarstwem przestało interesować się państwo polskie, a nie zaczęła UE. Tam mają ważniejsze sprawy na głowie niż euronormy na wosk i miód. Były europoseł minister Siekierski nawet nie próbuje ogarnąć tematu. Pewnie niedługo zostanie wymieniony. Z miodem podobnie jak ze zbożem. Nie wiadomo kto zaimportował, gdzie i za ile. Teraz okazuje się, że ruscy zrabowaną ukraińską kukurydzą poprzez Kazachstam sprzedają w dużych ilościach Polakom. Obyśmy nie zostali paserami miodu i zboża.
  17. Kilka uwag widza na gorąco: Zacznę od kasy. Kilka płomiennych apeli o akcję promocji miodu krajowego i innych prod. pszczelich. Panowie zademonstrowali publicznie pełną nieświadomość istnienie FPRO im ministra Ardanowskiego, gdzie uzbierało się dobrze ponad milion PLN. Być może amnezja jest wkalkulowana. Od tego czasu zmienili się na stołku trzej ministrowie (Kowalczyk, Telus, Siekierski) i to pewnie patrząc na bierność, rozmymłanie i bezjajowość min, Siekierskiego - nie koniec zmian. Nikt nic nie mówi co z funduszem, nikt go nie zamknął i nie rozliczył (może coś przegapiłem). U panów dyskutantów brak świadomości istnienia takiej kasy i amnezja. Wkurzające. Wielka nieobecność pana Jacka Parszewskiego, on by pamiętał. Widocznie też jest elementem zmyłkowych roszad personalnych i sterowanej amnezji. Taki stan pojęcia ciągłości władzy rolniczej podważa moją wiarę w ciągłość prawną istnienie Zespołu ministra ds pszczelarskich kierowanego przez Waldemara Kudłę. To był podobnie jak FPRO zespół Ardanowskiego, a nie Siekierskiego. Padło wiele liczb. Nabrałem ochoty sprawdzenia ich sensu i może w wolnych chwilach to zrobię, bo transmisja zostanie zarchiwizowana i będzie dostępna. Bo jak jest nas 38mln, najechało 2 mln z Ukrainy, każdy zjadł 0,8 kg miodu, wyprodukowaliśmy, zaimportowaliśmy, wyeksportowaliśmy tyle a tyle, to ile pozostało do zjedzenia tyle. Czy to wszystko współgra z 2,5 mln uli u 100 tys pszczelarzy i z każdego ula po 18 kg miodu?. Coś mi w tym wszystkim capi niekompetencją rzucających dane statystyczne. Wzruszył mnie prezes Apisu udający pszczelarza i płomiennie nawołujący do jedności pszczelarzy pitnych z mieszaczami. Jednak na wszelki wypadek usiadł daleko od Przemysława Rujny, naturalnego swego alianta. Wzruszyłem się widząc dyskusję przedstawiciela Polanki z siedzącym obok sekretarzem generalnym Polskiej Izby Miodu. Muszę obiektywnie przyznać, że pan Rujna bardziej mi się spodobał w swej skromności i naturalności niż pieprzący infantylne kawałki o Einsteinie i pscółkach mądrale reprezentujący na Komisji pszczelarzy. Szkoda, że wszędzie drugie garnitury. I ministra i prezydenta i pana Jacka, Ten mądrala na początku nawołujący do zerwania obrad pszczelarskich bo są ważniejsze sprawy zupełnie nie zauważył, że wśród strajkujących mokną na deszczu również pszczelarze. Facet na siłę chce zaistnieć i ma silne parcie na szkło. Dajmy mu trochę władzy, to nas z pewnością urządzi. Ostatnio tankowałem samochód jakimś nowym paliwem, ale nie słyszałem na stacji benzynowej obiecywanych w FPRO dżingli reklamowych. Na wsparcie pszczelarstwa co byśmy przez to rozumieli bez definicji pszczelarza pójdzie ponad 80 mln. Nie mam po obejrzeniu posiedzenia Komisji podstaw sądzić, że odbędzie się to z sensem. Prezentowana ze strony pszczelarzy recepta: opróżnić kasę organizacji, FPRO i zrobić angielskie wyjście bez odczucia absurdu i zdziwienia publiki.
  18. Jeszcze raz dla słabszych link do transmisji dziś od godz. 17.00 https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/transmisje.xsp#
  19. Tu masz historię mojej randki z Polską Izbą Miodu ze stosownym wyciągiem z ich z trudem zdobytego statutu:
  20. Dotarła do mnie wiadomość, że na posiedzenie KRiRW wybiera się delegacja Polskiej Izby Miodu by godnie w dialogu społecznym reprezentować interesy polskich pszczelarzy. Osobiście ucieszyłby mnie w takiej sytuacji wniosek przedstawiciela Polanki do prowadzącego obrady, by podziękować panom. By w posiedzeniu wzięli udział tylko pszczelarze i inne logiczne strony tego dialogu . By podziękować handlarzom. Oni mają inne komisje, zbierają się kiedy indziej i gdzie indziej. Pszczelarzy nie zapraszają. Nawet statutu nie publikują i musiałem go ściągać przez sąd w Toruniu. Nie odpowiedzieli mi na pytanie czy jako pszczelarz lub członek Polanki mogę wstąpić do Polskiej Izby Miodu mimo oficjalnego zwrócenia się w tej sprawie do Pana Daniela Maciuszka i wielu telefonów do sekretariatu Huzara. Dlatego domagam się definicji kto dla MRiRW jest pszczelarzem. Potencjalnym beneficjentem pomocy krajowej i unijnej wypłacanej z moich podatków.
  21. W sobotę 17 lutego 2024 w Szynwałdzie odbyła się konferencja pszczelarska, gdzie wykład wygłosił prof. Krzysztof Olszewski z UP w Lublinie. Tematem była walka z warrozą. Okazuje się, że aktualnie istnieje w Europie Zachodniej spore zainresowanie metodą bezchemicznej walki z pasożytem podobnej do opracowanej przed laty przez Polankowicza Czesława Junga metody zsypańców. Europa odkrywa to, co u nas jest od dawna odkryte. Na zdjęciu pokaz sprzętu do robienia "zsypańców" - pan Profesor i Czesław Jung. Udział wzięło około 250 pszczelarzy.
  22. robinhuud

    Kącik majsterkowicza.

    Trochę toczenia, gwintowania. Zdejmuję korbkę, podłączam silnik. Podłączyłem, uruchomiłem, sprawdziłem podczas walcowania - działa! Obroty prawe i lewe. Pod obciążeniem wosku walce ruszają przy połowie ruchu potencjometru. Po ruszeniu z miejsca trzeba trochę wycofać potencjometr, bo walce mają tendencję do rozpędzania. Pozostał do rozwiązania problem pedału, wtedy to będzie łatwe. Dla walców wlkp pełnej długości pewnie silnik będzie za słaby, ale tu się sprawdza. Może jakiś od autobusu na 24V? Ma być prosto i tanio.
  23. Wielce szanowny czargu. Znamy się forumowo na tyle długo, że zbytnim tłumaczeniem podważałbym Twą inteligencję... Dla słabszych: W tym wątku można pisać co sądzi pszczelarz o ministrze, czy prezydencie. Można pisać co myśli prezydent lub minister o pszczelarzu. Natomiast co myśli Hołownia o Kołodziejczaku i odwrotnie - to w innym wątku, bo z tego co wiem, nie są oni obaj pszczelarzami...
  24. robinhuud

    Radio Warroza Pszczele Wieści

    Szanowny Warrozo. Napisałeś, a ja przeczytałem uważnie i ze zrozumieniem: Cześć. Otóż przyłączyłem się do Polanki. Próbowałem jakoś w lato, ale dokument nie dotarł podobno, tym razem udało się bez poczty z podpisem elektronicznym. Mam małą pasiekę czysto hobbystyczną. Jestem przede wszystkim ciekawy jak działa świat, a zwłaszcza świat owadów, pszczół i ich pasożytów oraz szerzej stawonogów. Stąd zainteresowanie przed wszystkim naukami jak: ekologia pszczół społecznych i samotnych oraz innych owadów społecznych a także biologią i ekologią ewolucyjną. Mała pasieka pozwala mi obserwować te fascynujące zwierzęta i ich interakcje z innymi organizmami w stanie dość swobodnym. Utrzymuje pszczoły zwane pieszczotliwe kundelkami. Ale jestem także opiekunem pszczół samotnych i ich pasożytów. Czasem edukuję w tym temacie dzieci lub dorosłych z uniwersytetu każdego wieku (absolutnie świetni ludzie). Prowadzę na te tematy podkast "Radio Warroza", który zaczął się pszczelarsko ale później poszerzył swoje kręgi wiedzy, tak więc konkretnie w tematach pszczelarskich prowadzę podkast "Pszczele Wieści". Oba dostępne na zasadzie otwartej (czyli darmowy dostęp) w internecie. Ponieważ zainteresowany jestem jak działa świat owadów i świat ogólnie, a wydaje się, że najlepsze odpowiedzi w tym temacie znajduje nauka więc upowszechniam wiedzę w tym temacie, a także konkretnie udaje mi się po dziennikarsku popularyzować naukę. Dzięki przychylnym i otwartym redakcjom miesięcznika "Pszczelarstwo" i dwumiesięcznika "Pasieka" mam przyjemność pisać do tego pierwszego od roku do stałej rubryki "Przegląd badań naukowych", której jestem pomysłodawcą, oraz do tego drugiego od pół roku "Przegląd prasy światowej". Cóż..... fajna ta przygoda z pszczołami i nie tylko. Gdzie indziej piszesz, a ja dalej czytam z uwagą: Metoda naukowego poznawania świata wywodzi się z filozofii przyrody, a w zasadzie wciąż nią jest tylko jest mocno sformalizowana, a także niestety skomercjalizowana zwłaszcza przez rynek wydawniczy nad czym ubolewam tak jak i wielu innych naukowców angażujących się w ruch Otwartego Dostępu i Otwartego Źródła. Piszesz również gdzie indziej, że do profesorów powinniśmy zwracać się po imieniu. Ja jestem stary ramol 72 lata na wylocie i nie zmienię swoich nawyków. Do magistra, doktora, profesora (belwederskiego) których nie znam na tyle blisko abyśmy walili sobie na TY zwracam się z wymienieniem stosownego ciągu alfanumerycznego przed nazwiskiem bez względu na jego rozmiar indexu H. Podpowiedz proszę coś o swej naukowości bym gdzieś poza forum nie walnął babola. Jaką uczelnię reprezentujesz i w jakiej dziedzinie, abym nie skompromitował się zadawaniem dziecinnych pytań. Jako naukowca szukałem Cię w Scopusie. Może nie umiem szukać. Do mnie poza forum możesz mówić: "inżynierze". Nie uważam się za naukowca ale Ty stajesz się dla mnie coraz bardziej z posta na post autorytetem i kolegą z Polanki. Cieszę się, że dzięki forum dane mi było poznać osobę o tak nieprzeciętnych horyzontach myślowych docenioną przez samego ministra Czarnka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...