Skocz do zawartości
207 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

  Paroletnia batalia o WAXO  dała efekt -  WOSKOMAT  JEEEEEEST   - I CO???

  Może ktoś(!), dobrze poinformowany poinformuje tych gorzej poinformowanych jakie to na dziś daje efekty... A może piec jest, palacz węgiel podrzuca a para idzie w gwizdek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nic...

Dobrze niech kosztuje 19 tys. I co to zmienia dla zwykłego Kowalskiego? Dalej jest  duzzzzo za drogi na to co oferuję, bo nie oferuje praktycznie nic. W szczególności że czysty dziewiczy wosk po sterylizacji już zaczyna na nim źle wychodzić. Więc co komu udowodni to urządzenie.

Za te pieniądze można uruchamiać własny obieg zamknięty na wałcach! ze sterylizacja i jeszcze pieniądze zostaną.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Urządzenie to służy do  wykonywania ANALIZY  WOSKU  /jego składu - czy nie jest zafałszowany!!!/  a nie jego przetwarzania/oczyszczania/dezynfekcji czy czegoś tam jeszcze...   Oczywiście przy naszym stanie prawnym dotyczącym wosku i węzy  WAXO, dla pszczelarza stanowi jedynie  ciekawostkę na skalę międzynarodową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem ze służy do przetwarzania, dezynfekcji czy czegoś tam jeszcze, to po co ta uwaga ? 

Analiza to tu za duże słowo. Urządzenie nie podaje składu wosku, zawartości zafałszować etc. Tylko porównuje zachowanie wosku czystego do skażonego. Mając na uwadze że sterylizacja już zaburza tą ocenę która ma charakter bardziej zero jedynkowy niż nawet skalowy:Jest skażona próbka nie jest. To nawet pewnie nie jest wstanie ocenić czy wosk był zafałszowany czy został poddany sterylizacji któryś raz z rzędu. Za tą cenę pozostanie ciekawostką ale nie przez przepisy ale swoje możliwości. 

Każdy wosk w obrocie jest zafałszowany i do tego nie potrzebne jest urządzenie które mi to powie. Sens ma tylko obieg zamknięty. I wtedy nie potrzebujesz urządzenia za 19, bo jesteś pewny wtedy czystości wosku. A to urządzenie za każdym razem da wynik pozytywny na zafałszowanie - i nie za każdym razem słuszny (mając na uwadze sterylizacje). 

Ale jak ktoś chce kupić i posiadać jego sprawa. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, hurriway napisał:

Nigdzie nie napisałem ze służy do przetwarzania, dezynfekcji czy czegoś tam jeszcze, to po co ta uwaga ? 

Analiza to tu za duże słowo. Urządzenie nie podaje składu wosku, zawartości zafałszować etc. Tylko porównuje widmo wosku czystego do skażonego. Mając na uwadze że sterylizacja już zaburza tą ocenę która ma charakter bardziej zero jedynkowy niż nawet skalowy:Jest skażona próbka nie jest. To nawet pewnie nie jest wstanie ocenić czy wosk był zafałszowany czy został poddany sterylizacji któryś raz z rzędu. Za tą cenę pozostanie ciekawostką ale nie przez przepisy ale swoje możliwości. 

Każdy wosk w obrocie jest zafałszowany i do tego nie potrzebne jest urządzenie które mi to powie. Sens ma tylko obieg zamknięty. I wtedy nie potrzebujesz urządzenia za 19, bo jesteś pewny wtedy czystości wosku. A to urządzenie za każdym razem da wynik pozytywny na zafałszowanie - i nie za każdym razem słuszny (mając na uwadze sterylizacje). 

Ale jak ktoś chce kupić i posiadać jego sprawa. 

 

 

Waxo nie jest adresowane do zwykłego Kowalskiego. Gdyby zostało potraktowane przez państwo i wykastrowane organizacje pszczelarzy jak łysoniowe inoxy - kosztowałoby połowę tego co kosztuje dziś bez refundacji. A to dość istotnie zmienia obraz. Nie masz racji mówiąc że waxo niczego nie mierzy. Masz rację mówiąc, że nie ma na rynku porządnego wosku. Ale jest wosk gorszy i lepszy. Waxo pozwala określić czystość wosku w umownych jednostkach, które nie występują w układzie SI, ani żadnym innym. Powinny wg tradycji nazywać się Gagosiami (Ampery, Wolty, Waty itd). Bo przecież coś steruje sygnalizacją wyniku badania waxo. Waxo u producenta węzy pozwala na ułożenie wosku na kilku kupkach, na nie mieszanie lepszego wosku z gorszym. Pozwala swobodnie wprowadzić do obrotu węzę w dwóch - trzech gatunkach, a to już jest coś (jak pokazują pismem obrazkowym światełka waxo). Bo można wtedy coś regulować cenami. Pozwala wreszcie na skupie reagować wypłatą za jakość dostarczonego surowca obiektywnie, bo wynika to z pomiaru. Można by wreszcie odnieść się do nieobowiązującej polskiej i europejskiej normy na wosk dla węzy i coś wskórać w sądach. Waxo jest i pozostanie długo najtańszym i najszybszym badaniem, które dodatkowo można wykonać w terenie. Waxo nie jest dla Kowalskiego. Może dla jego koła pszczelarzy, lub dla punktów skupu surowca do przerobu go na węzę. Wolałbym na opakowaniu węzy zamiast gównianej i nic nie znaczącej informacji że węza jest nieobowiązkowo i nadgorliwie dla marketingu badana w jakimś tam nieakredytowanym laboratorium na zgnilca - informację o czystości wosku wg waxo.  Ten przyrząd stwarza wreszcie szansę na świadome selekcjonowanie wosków u źródła, czyli w pasiece zwykłego Kowalskiego i odstawienie na skup dwóch mniejszych gomółek w różnych kolorach niż jednej dużej. Z większym w sumie zyskiem. Wreszcie waxo na granicach mógłby zapobiegać napływowi do kraju i UE syfu woskowego ściąganego przez chciwych producentów węzy. Zapobiegać tak produkowaniu węzy z mieszaniny wosków pochodzących i niepochodzących z krajów UE. Waxo wreszcie może by dało coś do myślenia Marszałkowi Wielkopolskiemu, że może lepiej pszczelarzom dać kasę na wędki, czy tanie walce niż wciskać im zdechłe ryby w prezencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wspominajmy o jednostkach SI bo te jednostki mają odniesienie które można przedstawić w konkretnych liczbach odnoszących się do konkretnej rzeczy - to są rzeczy ilościowe. Waxo ma skale empiryczną/jakościową czyli taką jaką się wydaje autorowi na podstawie obserwacji i kompletnie może mieć się nijak do tego jak wosk wpływa na pszczoły ich rozwój etc. Żeby taką skalę stworzyć rzetelnie trzeba by przebadać wosk pod kątem każdej możliwości (dla kazdego dodatku jaki się może pojawić) w każdych możliwych stężeniach i dla każdej możliwości ich mieszaniny. Dodatkowo potem spróbować usystematyzować ich wpływ na pszczoły. Na razie nie można ustalić nawet co do wosku było dodane. 

Więc masz rację. Coś mierzy, pytanie co bo na pewno nie stricte jakość wosku. Może być tak że urządzenie przyzna skalę 8 punktów konkretnej partii wosku (gdzie 10 to najlepsza) a w praktyce dla pszczół się okaże że partia z oceną 6 jest lepsza- pszczoły lepiej odbudowują, jest mniej zamierającego czerwiu itd. 

W sytuacji kiedy nawet sterylizacja zaburza wynik pomiaru... to co tu więcej pisać. 

To urządzenie jest przydatne do selekcjonowania wosku pod tytułem skażony, nie skażony. Pod warunkiem ze autor wpadł na pomysł/uwzględnił jak uwzględnić proces sterylizacji wosku. Ale w sytuacji obecnego stanu rzeczy, kompletnie cały wosk poszedł by do wyrzucenia.  

Nawet jakby kosztowało połowę to dalej dla zwykłego kowalskiego to jest nieopłacalne. Nie wypowiadam się o producentach, bo jak widzisz pytał o zakup kowalski a nie producent. Choć nie trudno sobie wyobrazić że producent też nie byłby zainteresowany zakupem, być może z przyczyn zgoła odmiennych od kowalskiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...