Skocz do zawartości
adam111

cieplo cieplej

40 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

jak sie pszczoly zachowuja przy takich temperaturach 6-9 stopni? 

ile zjadaj pokarmu w takiej temperaturze ? wiecej czy mniej?

czy ze wzgledu na pogode trzeba bedzie dokarmiac rodziny bo jest zbyt cieplo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki dzień jest jeszcze coraz krótszy, nie ma strachu. Matki nie zaczną czerwić > pszczoły nie zużyją więcej pokarmu. Gdyby w styczniu też tak było a potem chwyciły mrozy, byłby powód do obaw..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tego nie wiem, ale to pytanie nasunęło mi refleksję, że w wielu dziedzinach grzebiemy w czymś, o czym wiadomo, że o prostu działa. 

Choć akurat co do stebników, zawsze zdania dotyczące wad i zalet były podzielone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki dzień jest jeszcze coraz krótszy, nie ma strachu. Matki nie zaczną czerwić > pszczoły nie zużyją więcej pokarmu. Gdyby w styczniu też tak było a potem chwyciły mrozy, byłby powód do obaw..

W nawiązaniu do tego, co napisał kolega prezes na temat czerwienia. Kilka dni temu jednemu z kolegów ze Starego Sącza, nie wiadomo, ktoś lub coś, wywróciło zestaw sześciu uli, które ustawione były na wspólnym stojaku z kantówki. Ule wielkopolskie korpusowe. Kiedy ktoś powiadomił go o tej sytuacji , pojechał poskładać to aby uratować co możliwe.

Część ramek wysypała się z korpusów. Przy składaniu okazało się , że w każdym z nich było 2-3 ramki czerwiu.  Więc nie twierdził bym , że  "matki zaczną czerwić" , matki czerwią cały czas, a proszę wziąć pod uwagę, że Stary Sącz to trochę wyżej położona miejscowość, aniżeli centrum kraju, i tam sytuacja może być co najmniej podobna.

W związku z tym, radzę jak najszybciej zaopatrzyć się w zapas ciasta na ewentualność uzupełniania pokarmu od wczesnej wiosny, oraz liczyć się z tym, że rozwój warrozy będzie poprzez to większy, aniżeli wtedy, kiedy jest przerwa w czerwieniu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój sąsiad zachłanny na jajka z sukcesem oszukuje kury (co do długości dnia) żarówką . Z pszczołami to mamy chyba kumulację ocieplenia klimatu z zachłannością na miód od pszczół - dziatek matek z cieplejszych krajów, które to matki czerwią jak najęte.

Zanim zaczniemy zimować pszczoły za kręgiem polarnym (noc 6 miesięcy, a potem już tylko dzień i dzień) - może jakimś rozwiązaniem byłoby zaciemnianie uli?

Ktoś gdzieś badał zachowanie się pszczół podczas zaćmienia słońca. Badań zimowania w ciemności nie spotkałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już kilka razy jeździłem do pasieki po dużych wichurach. Narazie podnosiłem tylko 2 daszki.

Sprawdziłem dłonią w kilku ulach, czy powałki są ciepłe. Nic nie wskazuje że jest czerw, a pszczoły żyją.

Starałem się wcześniej przerwać czerwienie matek i nie pozostawić im wolnego miejsca na składanie jajek.

Gdyby dłużej temperatura utrzymała się powyżej 10 stopni C przy wydłużaniu się dnia, to może się zmienić.

W moich stronach już w lutym matki zaczynają czerwić, chociaż wówczas temp. są niższe niż 10 stop. C.

Kiedy przyjdą mrozy ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Sprawdziłem dłonią w kilku ulach, czy powałki są ciepłe. Nic nie wskazuje że jest czerw, a pszczoły żyją.

Kiedy przyjdą mrozy ?.

 Szanowny kolego. Sprawdzanie dłonią obecnie może być bardzo mylące. Pszczoły dobrze zakarmione, są jeszcze oddalone od powałek i nie poczujemy na nich dłonią czy jest czerw. Zależy to też i od tego, czy ma kolega dużą domieszkę pszczoły południowej. Im więcej genów pszczoły miejscowej, tym mniej będzie czerwienia. Kiedy jeszcze człowiek nie ulepszał pszczół według własnego uznania, posiadały one rodzaj zegara biologicznego i wiedziały kiedy zakończyć, a kiedy rozpocząć czerwienie. Człowiek poprzez grzebanie w ich porządku genetycznym, rozregulował to wszystko i teraz zbiera tego skutki. A ci którzy do tego doprowadzili, jeszcze uważają się za super fachowców.

A mrozy, przyjdą wtedy kiedy będą najmniej potrzebne i kiedy będą mogły zaskoczyć drogowców.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego, zgadzam sie z toba, ale jest jedno" Ale"

 Dzisiaj 12,5 0C pare matek z Malopolski , smigaja niesamowicie a tamte/ z polnocy od KB/  raczej z niedowierzaniem. jak by ktos im kalendarz zmienil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego, zgadzam sie z toba, ale jest jedno" Ale"

 Dzisiaj 12,5 0C pare matek z Malopolski , smigaja niesamowicie a tamte/ z polnocy od KB/  raczej z niedowierzaniem. jak by ktos im kalendarz zmienil.

Nie bardzo wiem czy określenie "z Małopolski" lub "tamte z północy" określają, garnitur genetyczny, czy pochodzenie hodowcy? Nie wiadomo, gdzie obecnie znajduje się więcej pszczoły napływowej a gdzie rodzimej?  Jak widzę, co sprowadzają moi bliscy sąsiedzi, nie podejmuję się określać, ile i czego jest u mnie w pasiece, chociaż ja już od dawna nic nie sprowadzam. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest pszczola rodzima?. Z tego co  wiem to niema wzorca genetycznego pszczol np. Pana  Loca.

Ten problem  -skundlenia - matek pszczelich juz dawno podnosila Pania Malgorzata Bienkowska z Pulaw., a dla ciebie nie jest to  odkrycie.

 

Problem to KCHZ i jego zadania,teraz tez  zajmoja sie futrzakami a wniosek ?....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest pszczola rodzima?. Z tego co  wiem to niema wzorca genetycznego pszczol np. Pana  Loca.

Ten problem  -skundlenia - matek pszczelich juz dawno podnosila Pania Malgorzata Bienkowska z Pulaw., a dla ciebie nie jest to  odkrycie.

 

Szanowny kolego.  Nie zawsze mogę zrozumieć co kolega chce powiedzieć pisząc pewne rzeczy.  Pytanie, "czy jest pszczoła rodzima?" , myślę ze nie dotyczy mnie ? 

Co do wzorca genetycznego. Czy którykolwiek z hodowców go posiada? Czemu nagle, miałby go posiadać pan Loc ? Z tego co wiem oferuje on przynajmniej sześć 

 różnych linii matek. Do której miałby mieć ten wzorzec?

 Z tego co mi wiadomo, kolega też oferuje ich kilka. Czy ma do którejś wzorzec? 

A już wcale nie mogę zrozumieć "zasług" pani Małgorzaty Bieńkowskiej w "podnoszeniu problemu skundlenia" Należało by określić, przed jakim gremium ona to podnosiła, 

i z jakim skutkiem? Jeżeli na wykładzie dla pszczelarzy, to żadna rewelacja. Jeżeli uważa że jest to zjawisko negatywne, to powinna go podnosić tam, gdzie decyduje się o kształcie przepisów, dotyczących tego tematu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy, ten cały misz masz lata w powietrzu dopiero od niedawna i wydaje mi się, dywagowanie na temat, które matki zaczynają czerwienie wcześniej a, które później nie ma sensu.

Opowiadał mi stary pszczelarz, który przeżył okupację, że kiedy wojska radzieckie wyzwalały Śląsk czołg przejechał pasiekę i kiedy zbierali ule w większości był czerw na dwóch trzech ramkach. Działo się to pod koniec stycznia przy śnieżniej i mroźnej zimie nie takiej jak obecnie. W tamtym czasie nie sprowadzało się jeszcze matek i bazowało na pszczole miejscowej, która o tej porze roku nie powinna jeszcze czerwić.  Jak to wytłumaczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to wytłumaczyć?

Prosto:

Skundlenie matek rozpoczęło się właśnie na Sląsku 45 lat przed wkroczeniem tam Armii Czerwonej ze wspomnianym czołgiem.

 

p.s. -

Myślę, że Kolega Karpacki zbyt surowo ocenia naszych rodzimych Koperników ula (za T. Sabatem)

Ksiądz Dzierżoń był wizjonerem i sprowadzając pszczoły z Włoch, a nie ze Szwecji  przewidział ocieplenie klimatu. Gdyby on ich nie sprowadził - przyleciałyby same (jak teraz imigranci)  ustępując  pola przemieszczającym się na północ piaskom Sahary. Naszej "czarnej" pszczole (gdyby jakoś cudem przetrwała) ustąpią miejsca misie polarne. Chyba, że misie te spróbują miodku, a jakiś ksiądz polarny skundli je z naszymi brunatnymi. Tak już jest jak ksiądz zainteresuje się rozrodem (nie dotyczy in vitro!).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedługo co ,,światlejsi" włożą do uli kaloryfery i będą jęczeć że matki czerwią.

Normalni dadzą pszczołom troszkę zmarznąć i nawet pierzynkę im zabiorą -niech pszczółki chłód poczują i z jajkami troszkę poczekają .

A nawiedzeni będą pisać że wszystkiemu winna genetyka i Putin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Jako, według kolegi, jeden z "nawiedzonych" przyznaję się do tego,że różnice w zachowaniach pszczół, tłumaczę zróżnicowaniem genetycznym. Natomiast Putina proszę ze mną nie łączyć.  W ogóle nie wiem co on ma wspólnego z tematem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz i masz, Pasieka 2/2006.

Niedługo co ,,światlejsi" włożą do uli kaloryfery i będą jęczeć że matki czerwią.

Normalni dadzą pszczołom troszkę zmarznąć i nawet pierzynkę im zabiorą -niech pszczółki chłód poczują i z jajkami troszkę poczekają .

A nawiedzeni będą pisać że wszystkiemu winna genetyka i Putin.

 Stanisław Jastrząb pisze:

 ,,Na temat podgrzewania rodzin pszczelich w okresie wiosennego rozwoju wypowiada się wielu specjalistów oraz doświadczeni pszczelarze. Zdania czy podgrzewać, czy pozostawić wszystko zmiennej wiosennej pogodzie i rodzinie pszczelej są podzielone. Dlatego chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami zdobytymi w czasie 4 lat stosowania metody wiosennego podgrzewania rodzin pszczelich"

................................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Putina to jest to dyżurny straszak i winowajca wszyskiego co złe w naszym kraju-taki żart.

Co do reszty to jest to tak złożony temat, że trudno jednoznacznie stwierdzić dlaczego pszczoły zachowują sie tak a nie inaczej.

Winna może być lokalizacja pasieki ,zacisze ,wystawa południowa,ciasno złożone do zimowli rodziny,być może warroza, genetyka również.

Pamiętacie Nepalkę od Kasztelewicza - potrzebowała 30kg zapasów ,trutowo czerwiła w listopadzie i w grudniu, miodu u niej nie zobaczyłem mięsna była, tylko naszych matek nie tolerowała i trzeba było to skasować.

Backwast i włoszka bo mam i takie coś, siedzi cicho bez czerwiu, zapasów potrzebuje tyle co krainka różnicy w zimowaniu NIE MA.

Brat Adam pisał że ocieplenie jest pszczole potrzebne na wiosnę a nie w zimie ,bo więcej krzywdy niż pożytku przyniesie - ot i cała prawda.

Ja przyznaję Mu rację -to jest moje zdanie .

Wiem że każdy ma swoją wizję w temacie prowadzenia pasieki i każdy szuka najlepszej drogi, ale żeby coś negować trzeba to dobrze przetrawić bo warunki terenowe i pogodowe mogą nieraz zrobić nam psikusa a my sami też możemy do tego rączkę swoją mimo woli dołożyć.

        Szczęśliwych i Zdrowych Świąt i owocnych wniosków i przemyśleń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Problem to KCHZ i jego zadania,teraz tez  zajmoja sie futrzakami a wniosek ?....

Przejmij zadania od KCHZ, dziel i rządź.Albo może Polanka złoży wniosek(formalny) o mianowanie Cię dyrektorem KCHZ? to najszybsza droga do zaprowadzenia porządku wg Twojej wizji.

ps.

Wszelkie zmiany kadrowe najlepiej przeprowadzać pod osłoną nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za zaufanie. 

 

Nie odmawiam nominacji i przyjmuje bez dobrodziejstwa futrzarskiego.

 

Moze nie Dyr. KCHZ ,.ale po co jak mam "to" przejac.Wzorce przejecia sa ogolnie  dostepne i udokumentowane. Chodzi  tylko o haslo, wydane np. przez  dyr. Polanki.

Rozkaz Panie pulkowniku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi leoniezawodowcu. Twoje zdanie na temat Władimira Władimirowicza Putina jest tendencyjne i złośliwe. Pszczoły wiele mu zawdzięczają. Więcej niż Jarosławowi Rajmundowiczowi, który jeszcze nic dla zapylaczy nie zrobił. No może coś w dzieciństwie - jako Placek.

 

http://www.komsomol.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2093:putin-ostro-o-gmo-i-obamie&catid=94:eurazja&Itemid=53

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Drogi leoniezawodowcu. Twoje zdanie na temat Władimira Władimirowicza Putina jest tendencyjne i złośliwe. Pszczoły wiele mu zawdzięczają. Więcej niż Jarosławowi Rajmundowiczowi, który jeszcze nic dla zapylaczy nie zrobił. No może coś w dzieciństwie - jako Placek.

 

http://www.komsomol.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2093:putin-ostro-o-gmo-i-obamie&catid=94:eurazja&Itemid=53

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

Matki czerwią cały rok. To pszczoły podejmują decyzje co z tymi jajeczkami. W takich okolicznościach przyrody z jakimi mamy do czynienia decydują o wychowie. Przez ostanie zimy niezimy nie ma okresu bezczerwiowego.

Pokarmu ubywa, pszczoła wygryziona w grudniu czy styczniu powiększa osyp. Warroza ma się dobrze. Cały czas namnaża się pod zasklepem. Jeżeli kończymy zabiegi warrozobójcze w październiku ( z osypem np. Po odymieniu 5szt) to w rodzinie zostaje około 50szt. roztocza. Używając programu varroa drop można policzyć że przez okres zimy (niezimy bez mrozu) do końca marca (8 pokoleń) narośnie nam tego do grubo ponad 500.

Potem jesteśmy zdziwieni. Obwiniamy apiwarol o małą skuteczność. Wymyślamy teorie o chowaniu się warrozy pod tergity.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałK

I w kontekście takich zim nie zim każda strategia permamentnego zwalczania warrozy jest skuteczniejsza od polewania kwasem szczawiowym (bo to można ino roz).

Nieważne czy to dywaniki Leszkowe takticiem nasycone. Czy polewanie beevitalem x razy. Czy odymianie apiwarolem co miesiąc. Może to być też moja pichta Za każdym razem przyjmując założenie że w tej chwili w ulu jest tylko 100 komórek czerwiu sklepionego wyjdzie gdy zadacie sobie trud obliczeń że permanentne zwalczanie jest dwu, trzy razy skuteczniejsze od pojedynczego polania kwasem.

Samo polewanie kwasem i koniec nie wystarczy. Trzeba mieć świadomość że skuteczność tego zabiegu w obecnych warunkach pogodowych i przy obecności czerwiu krytego to wcale nie 99% a może raptem 50%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...