Skocz do zawartości
Karpacki

Nosema ceranae.

228 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość daro

No i co Prezesie ? Bingo ! :D

A tak na marginesie jam nie Pan . Można do mnie i Mordo Ty Moja. :D

Bez sprawdzania scieżek i dróg. Oj swędzi.. :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam u siebie w pasiece nosemę ceranaę. Zdiagnozowana wynikami badań z lata 2014r. w jednej rodzinie.

Mieliśmy tę okazję, że duża część pasiek naszego Koła, brała udział w darmowym kompleksowym badaniu.

Próby pobierała Pani Maria Zoń.

Od wczesnej wiosny 2015 roku rodziny słabły, żeby na rzepak nie było siły do założenia nadstawek.

Straty wiosną w mojej w okolicy od 40 do 99%. Ja miałem ok. 50%.

Zostały najzłośliwsze rodziny.

Rójki prawie żadnej.

Robiłem odkłady.

Prawie odbudowałem pasiekę przy pomocy tych rodzin co zostały.

Stosowałem podkarmianie odkładów syropem z ziołami i wodą utlenioną.

Nowe ramki z węzą.

Spryskiwałem pszczoły na plastrach rzadkim syropem ziołowym z końskiego szczawiu i piołunu z dodatkiem wody utlenionej.

Na zimę zakarmiłem syropem z wywarem z ziół.

Jakoś doszły do siły na zimę.

Co będzie na wiosnę ? Czas pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dodaję ósmy punkt - tajny załącznik do planu walki z nosemami..

Chciałbym wrócić myślami do marcowej konferencji w Kielcach, gdzie Pan Marek Pirsztuk wysłuchał z zachwytem reklamy i uwag pana prezydenta PZP o zaletach planowanego do przemytu niezarejestrowanego w Polsce leku przeciw warrozie ABvarC. To była poważna konferencja. Mówiono tam a jakże również i o nosemozach.
Pytanie:
Kto się załapał w pażdzierniku na duży bon PARP -u, ile to jest w zetach i co z tego wynika?

http://www.vet-animal.pl/category/aktualnosci/

Rozpoczęliśmy realizację projektu badawczego pod nazwą "Opracowanie nowego wyrobu w postaci preparatu ziołowego na nosemozę, wraz z nową technologią dostosowaną do jego produkcji oraz przygotowanie planu wdrożenia tej technologii do przedsiębiorstwa" przy zaangażowaniu świata nauki, którego celem jest opracowanie specjalistycznego naturalnego preparatu dla pszczół.
Projekt został wysoko oceniony przez specjalistów oraz otrzymał dofinansowanie z programu Wsparcie w ramach dużego bonu finansowany przez Ministerstwo Gospodarki za pośrednictwem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Mamy nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli podzielić się wynikami naszych prac.


Na Boga, jeżeli państwo polskie działa - zapraszam z wynikami badań nad nosemami i nad przemytem leków weterynaryjnych przy wiedzy i świadomości czynu zabronionego u urzędnika tego państwa. Mój żal do prostego przemytnika - niewykształconego szefa branżowej federacyjnej organizacji rolniczej jakby zmalał.

 

W tym kontekście sorry Kolego Endriu 11111 - jesteś dla mnie ze swymi abstrakcyjnymi troskami o Giljana tylko nosemozowym szumem informacyjnym.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba czas na rozliczenie.
Naiwny spodziewałem się po Sylwestrze:

1. dennicowej pułapki ferromonowej na warrozę obiecywanej w ramach kiełbachy wyborczej przez politykiera PSL w Boguchwale 2014 jako przełom w wojnie z warrozą;
2. rejestracji przemyconego do RP (dla siana politykiera) leku ABvarC,  którym to politykier handlował spod lady reklamując w poczuciu pełnej bezkarności kontrabandę w podległym massmediu prasowym i w kalendarzu oraz wykorzystując prawdopodobnie naiwność urzędnika państwowego - na oficjalnej konferencji naukowej;
3. Jakiejś skromnej informacji na przedwiośniu o postępie prac nad polskim środkiem przeciwko nosemozom. Ale nie o rumuńskim na lokalnej półprywatnej "konferencji" w Andrychowie w lutym b.r.

Jest koniec stycznia. Chyba zbyt wiele wymagam od życia u jego schyłku Panie Marku, wiem, że jast Pan zapracowany liczeniem padłych na ASF dzikow na granicy z Białorusia i nie ma Pan czasu dla pszczółek. Wieprzowina jest ważniejsza niż miód, a szczęśliwie pasze dla świń nie wymagają zapylania.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że obie nosemy i warrozę u "larw czerwiu" można tępić  ekologiczną  gorzałą o mocy cirka  49 Volt. Firma Babik-Sabat  http://www.firmababik.pl/

będzie rozprowadzać łatwopalny rumuński specyfik AntiVarNosem produkcji  firmy Cirast (jako jedyny importer na nasz kraj - sądząc po logo na etykiecie). Na witrynie  firmy Cirast podano oficjalny (inny niż na polskojęzycznej ulotce oszczędnie gospodarującej prawdą) skład specyfiku:

 

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=ro&tl=pl&u=http%3A%2F%2Fcirast.com%2Fproduse%2Fproduse-dulcofruct-biostimulatoare-suplimente%2Fantivarnosem%2F

 

Wynika z tego, że w 52% to etanol, 47% woda. Pozostały 1 % to olejki eteryczne (0,24%) i macerat bylicy, tymianku, krwawnika i bazylii (0,76%).

Na rumuńskim forum Stuparitul pszczelarze zwracają uwagę, że brak tego leku w oficjalnym wykazie rumuńskich leków i śmieją się z niego.

Porównują go do znanego u nich wcześniej leku Protofil o podobnym ponoć działaniu. Twierdzą, że (automatyczny  translator):

W przeciwieństwie Protofil produktu Antivarosem nie ma na liście weterynaryjnych produktów leczniczych dopuszczonych do antivaroa leczenia zatwierdzonego przez ICPBM - Bukareszt ... Tak ... to reklama, która może kosztować ... więcej .

 

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=ro&u=http://forum.stuparitul.com/viewtopic.php%3Ff%3D9%26t%3D6124&prev=search

 

Jak widać firma Babik Sabat ostro wchodzi na rynek farmaceutyków weterynaryjnych nie czekając na finał sprawy ABvarC. Kampanię reklamową (podobnie jak  w Kielcach ABvarC) będzie podpierał w Andrychowie swym autorytetem kolejny naiwny urzędnik państwowy. Pewnie firma zatrudni teraz farmakologa. Specyfik ten zapakowany w plastikowy PET 0,5 kg kosztuje w Rumunii w detalu około 34 lei.

Szkoda, że polscy naukowcy nie są w stanie wymyślić czegoś podobnego.  Czy może na to poszedł  "duży bon finansowany przez Ministerstwo Gospodarki za pośrednictwem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości"  linkowany wcześniej w poscie 104 ?...

Czy do jasnej cholery w Polsce - ponoć cywilizowanym kraju Unii Europejskiej,  ktoś zaprowadzi w końcu porządek w dziedzinie leczenia zwierząt przez znachorów bez wykształcenia i uprawnień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

Podobnym specyfikiem leczę smutki pszczelarskiego życia no może zestaw ziół trochu inny. No i jako drogocenny trzymam w zamkniętym ulu pod kluczem . Mój zawiera 65 % etanolu i po pracy doskonale leczy skołataną duszę. Kup nie pożałujesz, ulgę odczujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy grybos1 i leonzawodowiec. Nie przyjmiemy jako Stowarzyszenie zarzutu leczenia pszczół antybiotykami. Proszę to albo odnieść do konkretnych użytkowników i poprzeć dowodami (najlepiej z jednoczesnym skierowaniem sprawy do właściwych organów, które sprawdzą pozostałości w produktach pszczelich) albo też nie formułować zarzutów ogólnych w sposób taki jak nowy kolega tajkson, który dopiero co pojawił się na tym forum a już wie o nas wszystko i sugeruje nam rezygnację z trzymania pszczół - i wszystkie 3 posty w podobnym tonie.

 

A kolega grybos1 może napisał by wcześniej coś o sobie? Ciekawość dobra rzecz ale może inni też są ciekawi a poza imieniem nic więcej nie wiemy o koledze?... Oczywiście nie jest to namawianie na zwierzenia. Każdy ma prawo, nikt nie ma obowiązku. Działa w obie strony, OK?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panie Janku za informacje i przepraszam, jeśli zostałem źle zrozumiany. Jednak kolega, który zarejestrował się kilka lub kilkanaście godzin wcześniej napisał jedynie 3 posty, wszystkie dyskredytujące w sposób ogólny pszczelarzy z tego forum. Jeśli ten powyżej przy odrobinie dobrej woli można uznać za taki co to niby "kogo on dotyczy, ten zrozumie" - co i tak jest w towarzystwie nie do przyjęcia, to już kolejny: http://forum.spp-polanka.org/topic/6-guglowanie-rogala-a-bu%C5%82garski-%C5%9Blad-kumafosu/page-8?p=1984&do=findComment&comment=1984 ewidentnie odnosi do całej grupy. Personalne wycieczki jako jedyna treść wpisów nie jest tym, czego byśmy oczekiwali bo chyba jednak jesteśmy zgodni, że jak w każdej społeczności, zdecydowana większość z pszczelarzy tutaj to ludzie uczciwi i nie zasługujący na takie podsumowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Prezesie .Pisze Pan że nie przyjmuje do wiadomości promowania nielegalnego leczenia pszczół ,przez zarząd Stowarzyszenia .Więc proszę się wypowiedzieć co to jest SULFATYT , bo według mojej skromnej wiedzy lek ten należy do grupy sulfamidów . Jest jedno ale jeśli SSP Polanka nie promuje tego procederu do którego namawia Karpacki , to Szanowny Pan Prezes jako zarządca forum zgłosił ten proceder odpowiednim organom czyli inspekcja weterynaryjna lub prokuratura.

Serdeczie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego - pozdrawiam przy okazji - są tu na forum co najmniej 2 wątki, w których ze względu na wolność słowa nie podejmuję się bezpośrednio oceniać zdań dyskutantów. Jeden z nich to ten o ziołomiodach - drugi to obecny. Tak się dziwnie składa, że w każdym z tych wątków ci sami uczestnicy stoją po dokładnie różnych stronach. Ja napiszę tak:

  1. Nie używałem, nie używam i nie będę używał wymienionego przez kolegę preparatu do leczenia pszczół (ani żadnych innych zwierząt bo nie posiadam takowych)
  2. Nie produkowałem, nie produkuję i nie będę produkował ziołomiodów.

Wiem, że są tu osoby, które obydwa te oświadczenia odbiorą pozytywnie a są i tacy, którzy odbiorą pozytywnie tylko jedno z nich. Trudno, wszystkim nie da się dogodzić a zarządzanie forum oznacza zawsze pozycję między młotem a kowadłem... chyba, że młotem jest sam zarządca. Wydaje się, że w tym wątku przeciwnicy i zwolennicy sulfamidów mają wystarczającą swobodę wypowiedzi. Wydaje się, że w wątku o ziołomiodach zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy mają wystarczającą swobodę wypowiedzi. Jedynymi ograniczeniami jest tu powstrzymywanie się od atakowania ad personam. Co do argumentów przeciwników sulfamidów, mnie one przekonują i posiadam oraz używam mikroskop od ponad 2 lat. Co jednak bardzo ważne - sulfamidy nie są antybiotykami. Ten fakt ma bardzo duże znaczenie podobnie jak ten, że ich pozostałości nie mają prawa pojawić się w produktach pszczelich.

 

Co do Twojej sugestii, nie - nie mam obowiązku jako zarządca forum zgłaszania tego do żadnych służb. Zaś prawo do tego ma każdy czytający o ile uważa, ze powinien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie staram się nikomu dokopać, bo słabo mi szło z piłką .

Co do nosemy są lepsze sposoby leczenia -ale wiedza kosztuje.

Jednym słowem kiepski z pana fotograf -albo inaczej ,kiepskie ujęcie ale wygląda jak wygląda.

Co do zawodowca -dla Pana Szanownego mogę być nawet,, Krasnoludek' - PASI, bo nie ważne kto jak ale kto czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zdjęcia, to jednak klasyczny koniec rodziny zaatakowanej nosema ceranae. Sam takie coś miałem 3 i 4 lata temu. Najpierw nie wiedziałem o co chodzi i obserwowałem jedynie zamierające rodziny, w następnym roku byłem w sanatorium w lipcu/sierpniu i po przyjeździe w dwóch rodzinach już tak było. Za każdym razem wyglądało to właśnie tak, jak na tych zdjęciach. Ubiegłego lata i teraz już tak nie miałem - potrafiłem rozpoznać wczesne objawy a właściwie zagrożenie zanim jeszcze jest mowa o objawach. Sprawdzam pod mikroskopem preparaty z pszczół zakrzepłych na śniegu. Wystarczy ich 10 znaleźć. Zagrożenie stwierdzone na tym etapie to dobry czas na podanie wczesną wiosną wody utlenionej no i... zwiększony reżim higieniczny. Na razie wystarcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak- wszystka wiedza kosztuje bo albo z albo do trzosika.

Za pkt pierwszy płaci pan nerwami.

Za pkt.drugi może może zapłaci pan za kurs fotograficzny i będzie lepiej bo ujęcie katastrofalne.

Takie historie nie są mi obce z tym że moje pszczółki umierały przy pełnym korytku -teraz mam spokój.

A co do interpretacji zdjęcia to tak jak z biblią -niby jedna ale............................ no właśnie.

Najgorzej jak lekarz leczy przez telefon.

                                                                  pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwalić się nie ma czym ale... jest wiosną. Śladów biegunki nie ma a tu proszę.

 

To preparat wykonany z pszczół martwych i prawie martwych zebranych dookoła poidła, więc problem przejaskrawiony ale uważać trzeba. Zdjęcie x400 zrobione smartfonem wprost przez okular mikroskopu. Wybrałem jedną z ćwiartek z największą ilością "gości".

post-3-0-84776600-1458469426_thumb.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...