Skocz do zawartości
Gość Wojciech_p

Zgłaszanie nieskuteczności leków warrozobójczych

80 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wojciech_p

Z terenu docierają do mnie informacje o bardzo dużych stratach w pasiekach.Pasieki 300 pniowe są wprost zdziesiątkowane.Mniejsze przestały istnieć w całości.

Największe straty są w lubuskim i dolnośląskim.Proporcje mogą się odwrócić bo cały czas są nowe sygnały.

Pomimo leczenia pszczół dostępnymi lekami na jesieni, pszczelarze stwierdzają na dennicach  duże ilości warrozy.

Tam gdzie temperatura pozwala odymiają apiwarolem i stwierdzają na wkładkach osyp roztoczy.

Sytuacja jest zła,ale możemy spróbować to zmienić.

Proponuję opracowanie i upublicznienie formularza do zgłaszania inspekcji weterynaryjnej podejrzenia nieskuteczności stosowanych leków warrozobójczych. Kopię zgłoszenia potwierdzoną przez PIWet, proponuję składać w macierzystych organizacjach.Mogą służyć jako załącznik do wniosku o warunkowe dopuszczenie na okres 1 roku innych leków.

Nie wiem czy możliwe było by centralne zbieranie informacji i przekazywanie zgłoszeń bezpośrednio do GIWet.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czym chcesz leczyć benzyną? Nie ma leku i nie będzie dobrze o tym wiesz .Już jest po pszczołach.Teraz będziecie mieli więcej czasu ,żeby pierd.. o Sabacie i o miodkach z Ukrainy.

Nie benzyną, a za firmą Babik&Sabat - łatwopalnym etanolem technicznym...

Szkoda, że wątek Wojciecha_P dryfujeâŚ

To już było wałkowane, przypomnę wcześniejszy post (lekko zaktualizowany). Patrz wątek o nosemie cerane:

http://forum.spp-polanka.org/topic/34-nosema-ceranae/page-6

Na ratunek pszczołom przychodzi niezawodna firma Babik&Sabat specjalizująca się w imporcie mieszanin leków z krajów UE i spoza niej:

http://www.firmababik.pl/pokarm.htm

Okazuje się, że obie nosemy i warrozę u "larw czerwiu" można tępić  ekologiczną  gorzałą o mocy cirka  52% jakiegoś rumuńskiego etanolu technicznego. Firma Babik-Sabat rozprowadza łatwopalny rumuński specyfik AntiVarNosem produkcji  firmy Cirast (jako jedyny importer na nasz kraj - sądząc po logo na etykiecie). Na witrynie  firmy Cirast podano oficjalny (inny niż na polskojęzycznej ulotce oszczędnie gospodarującej prawdą) skład specyfiku:

 

https://translate.go...e/antivarnosem/

 

Wynika z tego, że w 52% to etanol, 47% woda. Pozostały 1 % to olejki eteryczne (0,24%) i macerat bylicy, tymianku, krwawnika i bazylii (0,76%).

Na rumuńskim forum Stuparitul pszczelarze zwracają uwagę, że brak tego leku w oficjalnym wykazie rumuńskich leków i śmieją się z niego.

Porównują go do znanego u nich wcześniej leku Protofil o podobnym ponoć działaniu. Twierdzą, że (automatyczny  translator):

W przeciwieństwie Protofil produktu Antivarosem nie ma na liście weterynaryjnych produktów leczniczych dopuszczonych do antivaroa leczenia zatwierdzonego przez ICPBM - Bukareszt ... Tak ... to reklama, która może kosztować ... więcej .

 

https://translate.go...124&prev=search

 

Jak widać firma Babik Sabat ostro wchodzi na rynek farmaceutyków weterynaryjnych nie czekając na finał sprawy ABvarC. Kampanię reklamową (podobnie jak  w Kielcach ABvarC) podpierał w Andrychowie swym autorytetem kolejny naiwny urzędnik państwowy. Pewnie firma zatrudni teraz farmakologa. Specyfik ten zapakowany w plastikowy PET 0,5 l kosztuje w Rumunii w detalu około 34 lei. (1 Romanian lei = 0.234406 U.S. dollars)

 W WB tenże specyfik kosztuje już 16,74 funta za 0,5 litra

http://bees-online.co.uk/detail.asp?ID=794&name=Antivarnosem---500ml-Bottle

Firma B-S nie podaje na swej witrynie ceny w złotówkach.

Szkoda, że polscy naukowcy nie są w stanie wymyślić czegoś podobnego.  Czy może na to poszedł  "duży bon finansowany przez Ministerstwo Gospodarki za pośrednictwem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości"  linkowany wcześniej w poscie 104 ?...

Powtórzę pytanie:

Czy do jasnej cholery w Polsce - ponoć cywilizowanym kraju Unii Europejskiej,  ktoś zaprowadzi w końcu porządek w dziedzinie leczenia zwierząt przez znachorów bez wykształcenia i uprawnień, dojących z kasy naiwnych pszczelarzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Robin, mniej więcej chodzi o legalne wprowadzenie na okres 1 roku czegoś co "wytnie" populacje odporne na amitrazę.

Prawnie jest taka możliwość, ale są warunki do spełnienia.Bez wykazania że warroza i ewentualnie nosemoza dziesiątkują pasieki, nie ma szans na legalny ratunek.A tylko legalny aspekt należy rozpatrywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No poparzcie obudzili się i zaczynają próbować załatwić własne interesy. Przyczyną masowego ginięcia pszczół nie jest Warroza a APIWAROL JEST SUPER SKUTECZNY i nie próbujcie go dyskredytować!!! Dobrze wiecie, że to Nosema Cerance. Tak naprawdę to już cztery lata temu wiadomo było, że epidemia przyjdzie, ale może o to chodziło. Teraz chodzi o to, żeby na tym zarobić.  Naukowcy przywlekli tą zarazę do nas a teraz umywają ręce? Czy  oni są w stanie teraz pomóc? Mamy 3-5 spotkanie w Puławach sugeruję zrezygnować z niektórych wykładów i zaprosić naukowców z Puław w tym z Biowet Puławy. Główny lek. wet. zna już problem. Pozdrawiam.

...........................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Proponuję opracowanie i upublicznienie formularza do zgłaszania inspekcji weterynaryjnej podejrzenia nieskuteczności stosowanych leków warrozobójczych. Kopię zgłoszenia potwierdzoną przez PIWet, proponuję składać w macierzystych organizacjach.Mogą służyć jako załącznik do wniosku o warunkowe dopuszczenie na okres 1 roku innych leków.

Nie wiem czy możliwe było by centralne zbieranie informacji i przekazywanie zgłoszeń bezpośrednio do GIWet.

Taki formularz i sam pomysł jest OK, warto go poprzeć i zrealizować - bez zgłoszeń problemu na piśmie dla urzędników problem nie istnieje, mówienie o problemach w ministerstwie i gdzie indziej bez wpisu do protokołu, czy oficjalnego pisma nie rodzi żadnych skutków!

Jedno zastrzeżenie Ci z Kolegów którzy nie prowadzą książki leczenia pszczół, nie mają pasieki wpisanej do rejestrów PLW, pewnie zgłaszać problemu do PLW nie będą chcieli - niech więc zrobią to przez swoją rodzimą organizację, w takich przypadkach formularz jest tym bardziej potrzebny, może poprosić o wzór formularza Kol. Arszułowicza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robin, mniej więcej chodzi o legalne wprowadzenie na okres 1 roku czegoś co "wytnie" populacje odporne na amitrazę.

Prawnie jest taka możliwość, ale są warunki do spełnienia.Bez wykazania że warroza i ewentualnie nosemoza dziesiątkują pasieki, nie ma szans na legalny ratunek.A tylko legalny aspekt należy rozpatrywać.

Rozumiem Cie doskonale. Zakładasz, że problemem w Polsce jest wyhodowanie wspólnym wysiłkiem populacji warrozy odpornej na amitraz. Jeżeli tak jest, to do wyselekcjonowania tej populacji przyczyniły się (moja diagnoza):

1 - głupie wladze wet, które nie panują nad problemem i w porę nie udostępniły i wdrożyły leków opartych na innej substancji czynnej. Które nie mając własnej koncepcji opieki nad pszczołami, z bezsiły lub głupoty, toleruja przemyt leków, znachorstwo weterynaryjne i analfabetyzm weterynaryjny pszczelarzy; (GLW zmienia się ostatnio w tempie godnym zmian na stołku dyrektora Domu Pszczelarza)

2 - głupie, rozczłonkowane na swe życzenie organizacje pszczelarskie, nie potrafiące zdyscyplinować swych pszczelarzy (i pszczelarzy niezrzeszonych) w zakresie leczenia (lek, obszar, termin). Nie potrafiących w porę zasygnalizować odpowiednim władzom problemów pszczół i pszczelarzy, nie potrafiące współpracować z władzami i światkiem nauki;

3 - głupi pszczelarze, nie czytający ulotek leków, stosujący te leki wg swojego "widzimisię" i stosujących leki własnej produkcji, bagatelizujący higienę w pasiece, nielegalnie importujący z zagranicy różne istoty z ich chorobami itp;

4 - bierna postawa niezainteresowanych naukowców, demoralizowanych z różnych kierunków (grantami, statuetkami, powołaniami itp);

5 - wszystkiego na kupę j/w po troszku.

Wpuszczenie na polskie pasieki awaryjnie innego leku na okres jednego roku nic nie da, bez uporządkowania wcześniej spraw wymienionych w pkt 1-4. Pogłębi tylko chaos i cwaniactwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedni o niebie drudzy o chlebie. Moje posty są ignorowane mimo, że to sedno sprawy  Zostawcie tą amitazę w spokoju zajmijcie się tym  co jest problemem- Nosema Cerance. Przez  ostatnie lata pisaliście  często o dupci Maryni lub obrzucali inwektywami. Trzeba spojrzeć szerzej.  Panowie jeśli wam zależy na pszczołach to zacznijcie w końcu dostrzegać problem. Choćby,  jakie są szanse na odszkodowania z tytuł nozemy i wprowadzenia leku jeszcze w tym roku. Informowanie władz przez ankietę to dobry pomysł.

...........................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Lekarz stawiając diagnozę przepisuje z reguły receptę.

Możemy oczywiście udawać że problemu nie ma i później w kuluarach narzekać że urzędnicy i naukowcy nic nie robią.

Możemy również spróbować to zmienić.I tego dotyczy pierwszy wpis w temacie.

Oczywiście zgłoszenie powinno dotyczyć obu jednostek chorobowych.Jednak zgłoszenie nosemozy powinno być poparte wynikiem badań laboratoryjnych, bo tej "na oko" pszczelarz nie stwierdzi.I "na oko" urzędnik nie uwierzy.

Pewnym rozwiązaniem było by obowiązkowe coroczne badanie w ramach KPWP, w kierunku parazytologii 1 zbiorczej próbki osypu z każdej pasieki.Wojewódzkie Zakłady Higieny Weterynaryjnej,takie badania są w stanie wykonać.Koszt nieduży,a dowody niepodważalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysłów jest wiele, w każdym jest sporo racji ale ... ale problem trzeba rozwiązać kompleksowo. I tu zaczynają się schody - kto i do kogo ma wyjść z kompleksowo opracowanymi rozwiązaniami. Oczywiście takie opracowanie musi ktoś /rozumiem jakiś zespół fachowców/ przygotować. Kto???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ankieta imienna z podpisem pszczelarza z odpowiedzialnością za prawdziwość danych. Najlepiej byłoby powrócić do nadania wiosennego osypuje w zakładach higieny weterynaryjnej

Tak jak było 30 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Jeżeli zbieranie informacji i ich przetwarzanie-zgłaszanie ma mieć moc dowodową to musi być to zrobione dobrze.Dlatego proponuję: dr. Arszułowicz z ramienia lekarzy, Marek Lasocki- konsultacja prawna, Piotr_S -informatyk, zarząd organizacji wykonanie.

Wiem, zarząd ma co robić, ale chwilowo na inne organizacje trudno liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie pewna korekta. Za stronę informatyczną przedsięwzięcia będzie odpowiadał kolega Adam, który przygotowywał wszystkie aktywne formularze do projektów KPWP. Zanim jeszcze co do czego, zadanie dla chętnego (wiem, nikt się nie zgłosi, dlatego proponuję Wojciech_P). Trzeba zdobyć teść pisma / formularz / wzór, na jakim najlepiej jest dokonywać zgłoszeń podejrzenia nieskuteczności leku. Chodzi o listę danych, jakie trzeba podać. Pewnie imię i nazwisko, adres itp. ale co dalej?

 

Mając te dane, pojedziemy z tematem szybko. Także w kwestii formalnego pisma organizacji, która dokona zgłoszenia powołując się na oświadczenia konkretnych pszczelarzy. Wprawdzie deklaruję to jako prezes obecnego zarządu, wierzę jednak, że nowy zarząd nie zmieni sposobu funkcjonowania organizacji co do reprezentacji pszczelarzy przed władzami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Jest gotowy formularz,więc naszą ankietę musimy skonstruować tak by dawała odpowiedź na pytania w nim zawarte.Tylko musimy to zrobić tak by oprócz Urzędu Rejestracji Leków, poinformować przede wszystkim PIWet + GIWet.

 

    

Źródło:         http://www.urpl.gov.pl/pl/produkty-lecznicze-weterynaryjne/informacje-dla-u%C5%BCytkownika/zg%C5%82aszanie-dzia%C5%82a%C5%84-niepo%C5%BC%C4%85danych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem problem leków będzie się potęgował. Propozycja by, posiłkując się ankietą, dokonywać zgłoszeń uważam za właściwy ale... czy zawężenie uczestników ankiety do członków Polanki nie redukuje siły przedkładanego tematu?

  Polanka ma szerokie kontakty z innym organizacjami pszczelarskimi i to należałoby wykorzystać w nagłośnianiu problemu. Okopy pomiędzy organizacjami jakie, szczególnie teraz się ujawniają, można by próbować zasypać. Sprawa skuteczności leków nie jest sprawą władz poszczególnych organizacji ale sprawą pszczelarzy niezależnie od przynależności. 

  Polanka może być inicjatorem dobrego rozwiązania które może służyć wszystkim pszczelarzom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, to ma służyć wszystkim. Także nie należącym do żadnych organizacji oraz należącym do dowolnych organizacji. Podobnie, jak przy zakupie inwertów, nie zamierzamy zamykać bramy dla kogokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, zarząd ma co robić, ale chwilowo na inne organizacje trudno liczyć.

A czy jest nadzieja, że w przyszłości może się coś zmienić. Kolega zna tego Pana z Rzeszowa co ma chęć. Może to jest jakaś nadzieja na dobre zmiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest nadzieja.

Wiara przenosi góry.

 

Tyle że (moim zdaniem) same wysyłanie zgłoszenia działania niepożądanego niewiele zmieni.

To powinna być skoordynowana akcja i wysyłanie zgłoszeń powinno być elementem.

Po pierwsze jasno należy sprecyzować cel akcji.

Samo przekazanie do stosownych organów że leki z amitrazą są "be" nic nie zmienia. Wywoła to dyskusję a to że pszczelarze źle stosują, a to że każdy lek ma swoją skuteczność, a to że zbiory miodu nawłociowego i tak dalej i tak dalej.

Po drugie określić koordynatora akcji. 

Gdzieś powinniśmy przekazywać sugestie i informację. Może byłoby wskazane zgłaszanie strat po zimie dla całych kół (bez względu na przynależność) i bez rozstrzygania-udawadniania że leki są mało skuteczne.

Po trzecie wyłonić grupę ekspercką (która potrafi argumentować-rozmawiać z urzędnikami w resorcie i u GLW na bazie istniejących regulacji prawnych)

To jest bardzo specyficzny język. I trzeba być doskonale przygotowanym do rozmów nawet jak się ma 100% racji.

Po czwarte zebrać już istniejące opracowania naukowców w tym zakresie.

Puławy publikowały coś w tym zakresie.

Po piąte informować na jakim etapie jesteśmy.

Pozwoli to wszystkim uczestniczyć w akcji. Każdy kogoś zna. Ten zna posła, ten zna ministra, ten zna ..... - to się nazywa lobbing.

 

A na początek gdzie te wypełnione zgłoszenia wysyłać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko podpisać się i podkreślić wężykiem pod tym co napisał p.Bocian. Wbił pal pod  drogowskaz, ustawił, go w polu a raczej na porębie po lipach. Piąty punkt jest kluczowy - do kogo pukać? W organizacjach pszczelarskich kampania wyborcza, kto będzie miał głowę do takich drobiazgów kiedy większość /czyli PZP/  żyje wyborem wodza który ma poprowadzić brać pszczelarską ku zjednoczeniu... 

   Uważam, że w rzeczowej dyskusji, tu prowadzonej, należałoby wybrać adresata uwag. Kto to ma być? Może inni podpowiedzą... Ostatecznie to należy traktować sprawę że nikt łaski nie robi(!!!) skoro ma za to płacone.

  PS.

  Moim zdaniem adresatami winni być Wojewódzcy Lekarze Wet z...  Do wiadomości .....................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko podpisać się i podkreślić wężykiem pod tym co napisał p.Bocian. Wbił pal pod  drogowskaz, ustawił, go w polu a raczej na porębie po lipach. Piąty punkt jest kluczowy - do kogo pukać? W organizacjach pszczelarskich kampania wyborcza, kto będzie miał głowę do takich drobiazgów kiedy większość /czyli PZP/  żyje wyborem wodza który ma poprowadzić brać pszczelarską ku zjednoczeniu... 

   Uważam, że w rzeczowej dyskusji, tu prowadzonej, należałoby wybrać adresata uwag. Kto to ma być? Może inni podpowiedzą... Ostatecznie to należy traktować sprawę że nikt łaski nie robi(!!!) skoro ma za to płacone.

  PS.

  Moim zdaniem adresatami winni być Wojewódzcy Lekarze Wet z...  Do wiadomości .....................

A może to dobrze że jest kampania wyborcza.

Ich wybór bić pianę czy coś zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mnożenie adresatów niewiele nam pomoże. Podstawowym adresatem jest Urząd Rejestracji Leków, możemy też powiadomić centralne służby weterynaryjne ale nie sądzę, by zarzucanie danymi jednostek terenowych (zwłaszcza, że niełatwo byłoby rozdzielać te zgłoszenia choćby tylko województwami) było celowe.

 

Chyba, żeby nie spiesząc się zebrać wszystkie dane i zrobić osobne zgłoszenia dla każdego z województw. Wtedy takie "Do wiadomości" ma sens,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p

Piotr_S proponuje wyważone i rozsądne rozwiązanie.Myślę że nie należy Mu przeszkadzać i spokojnie zaczekać na ankietę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za poważne potraktowanie sprawy. Lek na nosemę jest istotny do przetrwania pasiek w Polsce leki na warrozę nie mają takiego znaczenia(ale dobrze). Moim skromnym zdaniem nie warto się rozdrabniać bo sprawa się rozmyje. Tu dużo ma do powiedzenia ministerstwo rolnictwa. Nie każdy wiedział (nawet pow. lek. wet.), że istniał zawsze departament weterynarii teraz: DEPARTAMENT BEZPIECZEŃSTWA ŻYWNOŚCI I WETERYNARII realizuje zadania ministra dotyczące weterynaryjnej ochrony zdrowia publicznego, ochrony zdrowia zwierząt, jakości i higieny pasz, ochrony zwierząt oraz hodowli zwierząt gospodarskich.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
ul. Wspólna 30; 00-930 Warszawa  Sekretariat: tel. 22 623 18 43; fax: 22 623 21 05

   

Telefon:

Dyrektor

Krystian Popławski

22 623 18 43

Wydział
Farmacji Weterynaryjnej i Laboratoriów

Naczelnik
Dorota Waliszewska-Dysińska

22 623 22 65

 

 

 

Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, Natomiast moim zdaniem na wprowadzenie do leczenia zwierząt leków ma mniejsze znaczenie. Ma znaczenie przy zatwierdzeniu leku na rynku krajowym. Warto mieć po swojej stronie GIW.

 

...............................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za poważne potraktowanie sprawy. Lek na nosemę jest istotny do przetrwania pasiek w Polsce

 

Mam wstępne informacje  że UMCS (czyli Uniwersytet w Lublinie) coś opracował na nosemę.

Trzeba by to sprawdzić. Jak ktoś może coś wie więcej to prosimy o informację.

To może być przełom w utrzymaniu naszych pasiek. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z terenu docierają do mnie informacje o bardzo dużych stratach w pasiekach.Pasieki 300 pniowe są wprost zdziesiątkowane.Mniejsze przestały istnieć w całości.

Największe straty są w lubuskim i dolnośląskim.Proporcje mogą się odwrócić bo cały czas są nowe sygnały.

Pomimo leczenia pszczół dostępnymi lekami na jesieni, pszczelarze stwierdzają na dennicach  duże ilości warrozy.

Tam gdzie temperatura pozwala odymiają apiwarolem i stwierdzają na wkładkach osyp roztoczy.

Sytuacja jest zła,ale możemy spróbować to zmienić.

Proponuję opracowanie i upublicznienie formularza do zgłaszania inspekcji weterynaryjnej podejrzenia nieskuteczności stosowanych leków warrozobójczych. Kopię zgłoszenia potwierdzoną przez PIWet, proponuję składać w macierzystych organizacjach.Mogą służyć jako załącznik do wniosku o warunkowe dopuszczenie na okres 1 roku innych leków.

Nie wiem czy możliwe było by centralne zbieranie informacji i przekazywanie zgłoszeń bezpośrednio do GIWet.

Szanowni koledzy w jednym z wątków pisałem o spotkaniu grupy pszczelarzy z ministrem Jurgielem w dniu 01 lutego dla przypomnienia odnośnie leków przeciw warrozie.

W spotkaniu z ministrem brała udział dyrektor departamentu weterynarii. Na zarzuty że obecnie produkowane leki przez Biowet Puławy Apiwarol i Biowar są coraz mniej skuteczne powiedziała świat naukowy pszczelarski /Pohorecka, Chorbiński  i inni/ twierdzą że leki są skuteczne tylko pszczelarze nie stosują ich zgodnie z instrukcją. Jeśli jest inaczej to proszę przysyłać zgłoszenia do Ministerstwa Rolnictwa w Warszawie ul Wspólna 30 a my zrobimy konfrontację z naukowcami.

Proszę o przesyłanie zgłoszeń na powyższy adres. Mam nadzieję że po wyborach w Polance i PZP nowe władze podejmą temat leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...