Skocz do zawartości
robinhuud

Przyszłość polskiego pszczelarstwa

173 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Aby nieco uporządkować dyskusję, zakładam nowy wątek.

 

Moim skromnym zdaniem powodem problemów pszczelarskich w kraju jest umocowanie prawne podstawy działania ogólnopolskiej organizacji pszczelarskiej jako federacji rolniczych zrzeszeń branżowych (zresztą ordynarnie złamanej w kilku przypadkach). Uporczywe upieranie się przy słynnej ustawie z 1982 roku (w tym ostatnio pozorowane prace nad zmianą statutu) prowadzą do tego, że każda nowo wybrana w tym systemie władza z czasem podryfuje w stronę kacykatu z pseudoimmunitetem bezkarności dla kacyka. Władza kontrolna PZP (komisja rewizyjna, ale i Rada PZP) nie sprawdzają się z nie do końca znanych mi powodów, ale z pewnością wynikających z błędów statutowych. Fakt, że w wierchuszce tej organizacji uważa się za normalkę, że skarbnik może w następnej kadencji pracować w komisji rewizyjnej i tak w kółeczko bez ograniczonej kadencyjności jest tego dobra ilustracją. Nie chodzi mi tu o to, że nie zabrania tego statut. Oprócz statutu jest jeszcze zwykła przyzwoitość. Co zrobić, by kolejno wybrana władza w tym systemie po kilku latach nie zsabaciała?

Należy na początek zrobić duży remanent połączony z remontem:

  1. Wybrać nową władzę z zupełnie nowych ludzi, którzy będą zajmować się spokojną restrukturyzacją PZP od wewnątrz. Ogólna teoria organizacji pracy podpowiada, że taka opcja jest niemożliwa i musi to zrobić ktoś z zewnątrz. (jak Macierewicz w armii :) ), ale w życiu są wyjątki. Nowa władza powinna wypracować przed kolejnym zjazdem statutowym nową formułę prawną organizacji (docelowo opartą o ustawę pszczelarską, unijną dyrektywę owadzią, nowy statut itp.)
  2. Należy bezwzględnie, dla higieny organizacyjnej, przetrzepać biurka i sejfiki na Świętokrzyskiej i raz na zawsze wyjaśnić przyczyny afer: cukrowej, funduszu rozwoju pszczelarstwa i hipotecznej Domu Pszczelarza. Podkreślam : określić przyczyny i zaproponować skuteczną profilaktykę, by podobne numery nie mogły się powtórzyć. O skutkach tych afer nie piszę, bo one niestety pozostaną i obciążą bilans kolejnej władzy. Ale niech to przynajmniej zostanie uczciwie podane do publicznej wiadomości na starcie tej władzy. Dość dobry technicznie sposób rozwiązania tej kwestii jest znany, zaproponował go swego czasu kandydat na prezesa PZP Tadeusz Sabat w swym wywiadzie z redaktor Gmurczyk.
  3. Bezwzględnie udrożnić obieg prawdziwej informacji w PZP. Być może zlikwidować, a na pewno zreformować marionetkowy miesięcznik Pszczelarz Polski w wersji papierowej. Dziś nikt go nie czyta. Należy oprzeć się o Internet, funkcjonalną witrynę organizacyjną (ta Piotra Krawczyka w dużym stopniu spełnia me wymagania) oraz o mądrze moderowane forum PZP. Zakończyć z udawanym analfabetyzmem internetowym aktualnej władzy PZP. Analfabeci nie nadają się do funkcji kierowniczych.

Obietnicę poprowadzenia zmian w tym kierunku widzę jako punkt nr 1 programu wyborczego mego kandydata na prezydenta PZP. Jest to jednak warunek konieczny, lecz niewystarczający, by uzyskał on me poparcie.

 W kolejnym poscie opiszę moje spojrzenie w przyszłość polskiego pszczelarstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remontowanie  bywa bardzo kosztowne i długotrwałe , a efekt nieprzewidywany. Dla poprawy stanu polskiego pszczelarstwa można powrócić do zamiaru powołania Federacji Pszczelarzy Polskich  , skupiającej wszystkie środowiska pszczelarskie z wyłączeniem  szkodników , mieszaczy i importerów miodów   Przynależność do takiej organizacji  wiązała by się z opłatą niedużej składki , bez uzależnienia od ilości rodzin przystępującej organizacji .Zadaniem takiej federacji powinno być zorganizowanie ;

-skupu i zbytu miodu od pszczelarzy za godne pieniądze / w przyszłości przejecie rynku miodu/

-produkcją węzy najwyższej jakości za najniższą cenę

- nadzór na stacjami  hodowlanymi

- zaopatrzenie pszczelarzy w pokarmy

- itd. ...itd...

 Organizacjom winiło zależeć na przynależności , ale pod jednym warunkiem ;lmusi się to im opłacać.

 

 Środki dla funkcjonowania federacji powinny pochodzić z w/w działalności .

 

   Może to jest wizja szklanych domów , ale lepiej marzyć  niż patrzeć jak te   g ...... z PZP rozwalają środowisko pszczelarskie,

być może komuś na tym zależy .Rozdrobnione ,skłócone środowisko - to słabe i sterowalne , które nie ma głosu choćby   w sprawie dopłaty do rodziny , czy też ograniczenia importu miodu , czy wpływu na jakoś i cenę leków  , oraz wielu  innych spraw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co najbardziej dołuje polskie pszczelarstwo?

  1. Pogłębiające się pszczelarskie rozbicie dzielnicowe, brak widoków na zjednoczenie. Brak jednolitej reprezentacji wobec władz. Zanik pszczelarskich autorytetów moralnych, w tym pauperyzacja odznaczeń pszczelarskich i manipulowanie nimi. Traktowanie przez niektórych działaczy działalności organizacyjnej jako źródła uzyskania prywatnych, nieuczciwych dochodów. Przykładowo na przemycie leków weterynaryjnych ;
  2. Zmiany w technologii wielkoobszarowej produkcji rolnej prowadzące do pustynnienia dużych obszarów wiejskich z punktu widzenia wszystkich owadów zapylających (dzikich owadów i pszczół miodnych). Brak systemowej ochrony pszczół i pszczelarzy przed działaniem alchemików od ratowania roślin przed owadami, w tym i zapylającymi je. Brak dobrze rozumianego pszczelarskiego lobbingu politycznego .
  3. Niekontrolowany napływ do kraju miodów z Ukrainy, Chin itp. Internetowy handel miodem na tiry (wielokrotność 24 ton w beczkach) bez płacenia stosownych podatków. Temu problemowi nie podołają zdaje się nawet nasi dotychczasowi giganci "pszczelarscy": Sądecki Bartnik, Corpo, CD, Huzar itp. Z problemem nie radzą sobie służby krajowe i unijne. Tajemnicą Poliszynela jest skład "polskich miodów". Smród rozchodzi się od pszczelarskiej rybiej głowy w PZP (Domu Pszczelarza w Kamiannej).

 

Jeżeli w najbliższym czasie władze nic nie zrobią z tymi problemami - pszczelarstwo padnie. Młodzież do pszczelarstwa się nie garnie, bo lepiej pohandlować sobie ukraińskim miodem. Pozostała geriatryczna kadra przejdzie pomału do pszczelarskiego osypu i na pożytki niebiańskie do św. Ambrożego. Pszczoły pozostawione same sobie padną, rolnictwo wytruje resztę owadów i środowisko pozostanie niezapylone. Zaoszczędzone na KPWP pieniądze będzie można przeznaczyć na kolejne kampanie wyborcze.

87395725906500626115.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Zgodnie z tym, co obiecałem na swojej stronie http://www.zwiazekpszczelarski.pl/jak-powinien-wygladac-polski-zwiazek-pszczelarski, że jak któreś forum pszczelarskie podejmie temat przyszłości polskiego pszczelarstwa i funkcjonowania organizacji pszczelarskich w Polsce, to się przyłącze. Postaram się w miarę możliwości uczestniczyć w dyskusji na w/w temat, do czego również serdecznie zapraszam.  

Jeszcze raz witam PIOTR KRAWCZYK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby nieco uporządkować dyskusję, zakładam nowy wątek.

 

Moim skromnym zdaniem powodem problemów pszczelarskich w kraju jest umocowanie prawne podstawy działania ogólnopolskiej organizacji pszczelarskiej jako federacji rolniczych zrzeszeń branżowych (zresztą ordynarnie złamanej w kilku przypadkach). Uporczywe upieranie się przy słynnej ustawie z 1982 roku (w tym ostatnio pozorowane prace nad zmianą statutu) prowadzą do tego, że każda nowo wybrana w tym systemie władza z czasem podryfuje w stronę kacykatu z pseudoimmunitetem bezkarności dla kacyka. 

 Sama ustawa nie jest zła, chociaż pochodzi z okresu stanu wojennego, nawet Solidarność RI na niej bazuje, mimo że tam jest zapis o Polsce Ludowej i przy kilku zmianach tej ustawy tego nadal nie zmieniono.

 

Wybory w PZP są trzystopniowe koła, związki,  Zarząd PZP. To, że można było sobie działać tak jak do tej pory wynikało z braku przepływu informacji. Dzisiaj jednak to się zmienia każda informacja rozchodzi się bardzo szybko po całej Polsce. W pszczelarstwie też mamy coraz więcej osób biegłych w Internecie, kilka miejsc gdzie odbywają się dyskusję o pszczołach i pszczelarstwie, dlatego już dziś żadna włada nie może czuć się bezkarna.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

  1. Wybrać nową władzę z zupełnie nowych ludzi, którzy będą zajmować się spokojną restrukturyzacją PZP od wewnątrz. Ogólna teoria organizacji pracy podpowiada, że taka opcja jest niemożliwa i musi to zrobić ktoś z zewnątrz. (jak Macierewicz w armii :) ), ale w życiu są wyjątki. Nowa władza powinna wypracować przed kolejnym zjazdem statutowym nową formułę prawną organizacji (docelowo opartą o ustawę pszczelarską, unijną dyrektywę owadzią, nowy statut itp.)
  2. Należy bezwzględnie, dla higieny organizacyjnej, przetrzepać biurka i sejfiki na Świętokrzyskiej i raz na zawsze wyjaśnić przyczyny afer: cukrowej, funduszu rozwoju pszczelarstwa i hipotecznej Domu Pszczelarza. Podkreślam : określić przyczyny i zaproponować skuteczną profilaktykę, by podobne numery nie mogły się powtórzyć. O skutkach tych afer nie piszę, bo one niestety pozostaną i obciążą bilans kolejnej władzy. Ale niech to przynajmniej zostanie uczciwie podane do publicznej wiadomości na starcie tej władzy. Dość dobry technicznie sposób rozwiązania tej kwestii jest znany, zaproponował go swego czasu kandydat na prezesa PZP Tadeusz Sabat w swym wywiadzie z redaktor Gmurczyk.
  3. Bezwzględnie udrożnić obieg prawdziwej informacji w PZP. Być może zlikwidować, a na pewno zreformować marionetkowy miesięcznik Pszczelarz Polski w wersji papierowej. Dziś nikt go nie czyta. Należy oprzeć się o Internet, funkcjonalną witrynę organizacyjną (ta Piotra Krawczyka w dużym stopniu spełnia me wymagania) oraz o mądrze moderowane forum PZP. Zakończyć z udawanym analfabetyzmem internetowym aktualnej władzy PZP. Analfabeci nie nadają się do funkcji kierowniczych.

 

Ad 1. Wybierać nowych ludzi po to tylko żeby byli nowi nie jest dobrym rozwiązanie i do niczego dobrego nie prowadzi.

Zarząd PZP nie powinien być składową reprezentantów różnych Związków i organizacji pszczelarskich. Zarząd PZP powinien być zespołem fachowców w różnych dziedzinach pszczelarstwa, reprezentujących całe środowisko na szczeblu krajowym jak i międzynarodowym. Ludzi odpowiedzialnych, posiadających odpowiednią wiedzę, chcących uczciwie i z zaangażowaniem pracować dla branży pszczelarskiej.

Ad.2 Można zrobić dwie rzeczy, babrać się w tych przykrych sprawach, które i tak w większość były już tu na forum opisane lub ci, którzy za nie odpowiadają powinni się sami wycofać z działalności związkowej ( a nadal są bardzo aktywni) i tematu już nie ruszać, bo nie daję on dobrego świadectwa o ludziach, którzy to akceptowali. Ale dla normalnego funkcjonowania nowego zarządu należałoby bezwzględnie jednak powołać biegłego rewidenta plus niezależną komisję do sporządzenia bilansu otwarcia.

Ad 3 W całości popieram i to realizuję.

Nieoficjalna strona PZP jest to kolejny mój projekt po http://miodzpolskichpasiek.pl/  (już odałem w admistrowanie do biura PZP), który ma służyć pszczelarzom i pszczelarstwu.

Sama nazwa już wnosi dużą zmianę w podejściu do problemu związek a pszczelarze, obecna oficjalna strona PZP oddziela już w samej nazwie związek od pszczelarzy http://zwiazek-pszczelarski.pl/

Ja staram się połączyć związek z pszczelarzami :) i służyć pszczelarzom. Temat witryny PZP wielokrotnie był poruszany przez pszczelarzy, z którymi się spotykałem i mimo braku zainteresowania ze strony zarządu do zmiany internetowego wizerunku obiecałem, że to zmienię osobiście. A jak ja mówię, że coś zrobię to nie tylko mówię, ale robię w przeciwieństwie do tych, którzy jak mówią, że coś zrobią to mówią. Witryna http://www.zwiazekpszczelarski.pl/ zostanie w całości przekazana nowemu zarządowi po WZD o ile będzie tym zainteresowany. Do tego czasu będę spokojnie uzupełniał treści, które uważam, że powinny się na stronie znaleźć, jednocześnie wsłuchując się w uwagi płynące od pszczelarzy na temat dostępności treści i ich wartości merytorycznej. Jednak uzupełniając treści na stronie nie chciałbym za bardzo babrać się w tym, co zgotował nam przez ostatnie kilkanaście lat Tadeusz Sabat a szczególnie w ostatnich miesiącach. Chociaż w listopadzie zostałem do tego zmuszony bezczelnymi i kłamliwymi atakami na moja osobę przez Tadeusza Sabata. Myślę, że wystarczy tych kompromitujących materiałów na Polance i nie potrzeba tego zamieszczać na witrynie pszczelarskiej, która ma być nowym otwarciem, pozytywnym wizerunkiem Polskiego Związku Pszczelarskiego, nie tylko wirtualnie. Ja ciągle wierze w instynkt samozachowawczy delegatów i że nie dopuszczą do dalszej destrukcji polskiego pszczelarstwa.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 Sama ustawa nie jest zła, chociaż pochodzi z okresu stanu wojennego, nawet Solidarność RI na niej bazuje, mimo że tam jest zapis o Polsce Ludowej i przy kilku zmianach tej ustawy tego nadal nie zmieniono.

 

Wybory w PZP są trzystopniowe koła, związki,  Zarząd PZP. To, że można było sobie działać tak jak do tej pory wynikało z braku przepływu informacji. Dzisiaj jednak to się zmienia każda informacja rozchodzi się bardzo szybko po całej Polsce. W pszczelarstwie też mamy coraz więcej osób biegłych w Internecie, kilka miejsc gdzie odbywają się dyskusję o pszczołach i pszczelarstwie, dlatego już dziś żadna włada nie może czuć się bezkarna.

 

 

Zło podwaliny fundamentowej PZP w postaci ustawy o kółkach i gospodyniach wiejskich z 1982 roku polega na tym, że jeżeli nastąpi sztama: zarząd - komisja rewizyjna, nikt nie jest w stanie skontrolować tej organizacji. Na zjeździe WZP Poznań T. Sabat zapytany o to wprost piał z zachwytu nad tą ustawą, że daje mu ona praktycznie immunitet, bo została wywalczona w okresie strajków chłopskich i sejm PRL podpisywał wszystko, byle zachować spokój w kraju. Rzecz w tym, że dziś tylko jemu zależy na jego immunitecie. W rozmowie z oficerem prawnikiem z CBA dowiedziałem się, że państwowe organy kontrolne mogą do organizacji typu PZP wejść z kontrolą tylko w przypadku, gdy poprosi o to komisja rewizyjna.

Poznański sąd rejestrowy udzielił mi swego czasu interpretacji prawnej tej ustawy, z której wynikało, że nadzór nad PZP (zrzeszeniem zrzeszeń rolniczych organizacji branżowych) sprawuje KZRKiOR wykorzystując płatny instrument lustracji.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19820320217 - tekst ujednolicony - patrz Art. 35 pkt 1.

W przypadku chęci lustracji PZP powinienem wpłacić w kasie u Władysława Serafina 1500 zł. Lustrację mieliby przeprowadzić spece z KZRKiOR - w tym przypadku zapewne mec. Rukat i Janina Kozak. Przy czym wynik lustracji zostałby przedstawiony nie mi, a Władysławowi Serafinowi i Tadeuszowi Sabatowi.

Bareja by lepiej nie wymyślił.

Mi wystarczałby jakiś skromny statut określający PZP jako organizację "non profit".

Co zaś do "kontroli internetowej" to może śmieszne, ale by jej nie podlegać wystarczy w PZP udawać dziś analfabetę i bezkarnie nakłaniać współpracowników do łamania paragrafu 61 pkt 1-4 Konstytucji RP poprzez nakłanianie do oddania w depozyt telefonów komórkowych i laptopów w obecności nie reagującego na to mecenasa.

 http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszłość polskiego pszczelarstwa to nie tylko PZP z Ich wewnętrznym bałaganem, ale problem wszystkich organizacji pszczelarskich , które radzą sobie lepiej , lub gorzej. Tu trzeba się zastanowić jakie podjąć działania aby nastąpiła chęć i wola współpracy  przy zachowaniu niezależności poszczególnych organizacji  . Na pewno tym spoiwem nie może być PZP, bo budzi zbyt wiele negatywnych emocji  u Tych co odeszli,

a dla tych co może by chcieli przystąpić mają zbyt ubogą ofertę wręcz  archaiczną , Uważam że poświęcanie czasu i energii dla tworu PZP nie ma sensu , bo gdy nawet nastąpią zmiany kadrowe to nic nie da .

Zaszłe animozje , uprzedzania , długi domu pszczelarza będą się ciągnąć - po co to komuś? Ci co chcą w tym trwać niech trwają , ale Tym którym naprawdę na sercu leżu dobro Polskiego Pszczelarza  niech

podejmą przynajmniej próbę stworzenia czegoś nowego co może służyć Wielu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuje się pod tym co napisały Gorczańskie Miody. Można się oglądać do tyłu ale tylko po to by uniknąć starych błędów.

Tytuł sugeruje szukanie nowych rozwiązań a nie naprawianie starych struktur które, czy to z winy nieprzystającego do nowych czasów ustawodawstwa czy ludzi którzy w nich działają, doprowadziły do obecnego stanu pszczelarstwa w Polsce.

Piszmy więc o tym jak to miałoby być po nowemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się zapytać tych którzy odeszli lub zostali wyrzuceni z PZP, to w większości przypadków pewnie padnie odpowiedź - brak akceptacji dla działań Tadeusza Sabata. Każda z organizacji należąca do PZP jest samodzielnym bytem także nic nowego konstrukcyjnie się nie wymyśli. Nie różni się to również od tego co proponuje cię powyżej. Trzeba zmienić sposób reprezentacji środowiska i konsultacji stanowiska a nie tworzyć coś co jeszcze bardziej będzie dzieliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla  utworzenia nowej reprezentacji środowiska nie wystarczy grupka osób która stwierdzi ; zmieniamy! , reprezentujemy! , mamy pomysł! -, to wymaga o wiele więcej pracy i zaangażowania .

   By móc kokoś reprezentować musi to mieć umocowywanie prawne w formie  stowarzyszenia czy innej , bo choć mając najwspanialsze pomysły spotkamy się z pytaniami  ,a Wy to  co za jedni? , co reprezentujecie i kogo ?,

jaki w tym macie interes? 

  W chwili obecnej najistotniejszym jest zaangażowanie  grupy osób chcących coś zrobić i wypracować konsensus działania z podziałem na  priorytety , oraz  określeniem warunków przynależności  ,

 Takie działania dopiero umożliwią złożenie oferty kołom , związkom czy innym organizacją pszczelarskim. Podstawom argumentem powinien być fakt że każda organizacja  jest nadal niezależna    ,a łączy  wspólne działanie na rzecz określonych parytetów .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Koleżanki i koledzy na razie dyskusja odbywa się w wąskim gronie, ale czyta ją wiele osób, dlatego warto przedstawiać propozycje i problemy i nad nimi dyskutować.

Gdybym nie wierzył, że w ramach obecnej organizacji, jaką jest PZP można stworzyć reprezentację całego środowiska pszczelarskiego to nie podejmowałbym tego trudu. Po tych ośmiu latach działania dla środowiska pszczelarskiego wiem, co i gdzie, kogo boli i czego oczekują pszczelarze. Czy uda się to zrobić, to tylko zależy od tego czy uda się wyciągnąć niektórych przedstawicieli swoich grup ( związków, organizacji) z własnych piaskownic, abyśmy wspólnie zasiedli w jednej dużej piaskownicy zwanej pszczelarstwo i rozmawiali o problemach do rozwiązania.

Nazwa jest sprawa drugorzędną, ale Polski Związek Pszczelarski jest naprawdę organizacją, pod którą mogą wszyscy z powrotem się zjednoczyć, bo tylko wtedy ma to sens.  Można to porównać do dużego okrętu, który ma kiepskiego kapitana, gdzie oficerowie, którzy mieli odmienne zdanie wysadzani byli na środku oceanu w łodziach ratunkowych lub sami ten okręt opuszczali. Tylko, że te łodzie ratunkowe są całe a okręt ma coraz więcej dziur. Należy zmienić kapitana, zaprosić z powrotem na pokład ludzi z tych łodzi i połatać dziury, postawić nowe żagle i wspólnie płynąć na szerokie wody, bo okręt jest duży i z dobrą historią.

Dlaczego powstała Polanka, bo się nie zgadzała na to, co się działo w PZP za rządów Sabata. Ale jak widać zarządowi Polanki nie jest obojętne jak się dalej potoczą losy PZP, dlatego tyle miejsca na Forum poświecone jest działalności innej organizacji - PZP.

Co z Zawodowymi, przecież Prezes SP Zawodowych jest prezesem Koła Pszczelarzy będącego w strukturach PZP, a większość członków SP Zawodowych należy do PZP i też chcieliby, aby ich Stowarzyszenie działało oficjalnie w ramach PZP. Też stało się to za rządów Sabata, podzielił pszczelarzy na tych Zrzeszonych w Zawodowych i PZP. Przecież wielu pszczelarzy w PZP to pszczelarze zawodowi. To jest chore, tworzenie takich podziałów.

Co z Karpackim Związkiem Pszczelarskim, poszło o Kamianną problem spowodowany przez Sabata, też sprawa jest prosta do rozwiązania i jak się ją rozwiąże to i znikną powody do podziału i wzajemnych animozji, bo łaczą nas pszczoły.

Śląski Związek Pszczelarzy w Katowicach, poszło głównie o nierozliczoną aferę cukrową i to, że ludzie za to odpowiedzialni nadal zasiadają w Zarządzie PZP, zamiast  materialnie odpowiedzieć za to, co zrobili.  

WZP Opole, od tak protest dla protestu, solidaryzowanie się z Polanką i Katowicami.

Nadbużański Związek Pszczelarzy w Chełmie, sprawy dokładnie nie znam, ale z tego, co wiem Pan Słupczyński przeciwstawił się w jakiś decyzjach Sabatowi i dlatego wyleciał z zarządu PZP i z tego powodu wyprowadził swój związek z PZP.

WZP Kraków też protest przeciwko prywatnemu folwarkowi Tadeusza Sabata. Chociaż to oni są najbardziej winni temu całemu zamieszaniu. Tadeusz Sabat był delegatem z WZP Kraków, gdyby na ostatnim Walnym nie wybrali go delegatem do PZP, już od czterech lat pewnie PZP wyglądałoby inaczej. Udałoby się uniknąć kolejnych afer (ABvarC, ARL Sosnowiec, Kamianna i sprawy sądowe, łamanie ordynarne Statutu PZP i obowiązującego prawa).

Polski Związek Pszczelarski, jako struktura jest dobrą organizacją, tylko ludzie decyzyjni jeszcze tego nie zrozumieli, że można inaczej.

Co do zarzutów Robinhuuda, że nie można kontrolować. Żadna organizacja w Polsce nie jest ponad prawem, jeżeli komuś wiadomo o popełnieniu przestępstwa to składa się zawiadomienie na policję, najlepiej wraz z dowodami i to ona już sprawą się zajmuje.

Jeszcze raz powtórzę

Zarząd PZP nie powinien być składową reprezentantów różnych Związków i organizacji pszczelarskich. Zarząd PZP powinien być zespołem fachowców w różnych dziedzinach pszczelarstwa, reprezentujących całe środowisko na szczeblu krajowym jak i międzynarodowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Koleżanki i koledzy na razie dyskusja odbywa się w wąskim gronie, ale czyta ją wiele osób, 

Co z Karpackim Związkiem Pszczelarskim, poszło o Kamianną problem spowodowany przez Sabata, 

Co do zarzutów Robinhuuda, że nie można kontrolować. Żadna organizacja w Polsce nie jest ponad prawem, jeżeli komuś wiadomo o popełnieniu przestępstwa to składa się zawiadomienie na policję, najlepiej wraz z dowodami i to ona już sprawą się zajmuje.

 Szanowni koledzy i koleżanki. Ja napisałem już w sprawach dotyczących sytuacji w PZP, bardzo dużo. Obecnie odczuwam pewien rodzaj satysfakcji, że być może, w jakimś stopniu przyczyniłem się do tego, że ta dyskusja, która tak obiecująco się tu rozpoczęła, ma szansę nie tylko podzielić się wizją polskiego pszczelarstwa na przyszłość, ale też umożliwić rzetelne wyjaśnienie podstaw dotychczasowego postępowania przez niektóre Związki które z różnych przyczyn znalazły się poza strukturą PZP.

Myślę,że obecnie jest niepowtarzalna okazja aby wyprostować wiele zakłamań, które przez wiele lat miały miejsce, dlatego że były na rękę tym, kto przy pomocy maksymy "dziel i rządź" wykorzystywali dostęp do prawdy, aby w ten sposób kierować tymi , od których oczekiwano konkretnego zachowania się. 

Mam nadzieję, że zechcą się tu wypowiedzieć przedstawiciele tych związków, które w różny sposób opuściły szeregi PZP, i w ten sposób poznamy tego rzeczywiste przyczyny.

Jeśli chodzi o Karpacki Związek Pszczelarzy, to przyczyny te zostały podane we wniosku do sądu rejestrowego, po bezpodstawnym  jak uważaliśmy wyrzuceniu nas z PZP.

Jeśli chodzi o sprawy związane z Domem Pszczelarza, to wystarczy aby nareszcie został opublikowany dokument, jaki został podpisany przez nas i przedstawicieli zarządu PZP, w momencie przejmowania od nas dokumentów własnościowych tego Domu. Wypadało by mieć nadzieję, że te dokumenty powinny znajdować się w posiadaniu biura PZP, zwłaszcza, że tylko na ich podstawie PZP ma prawo tym Domem zarządzać.

Z całym szacunkiem do tego co napisał wyżej kolega Piotr Krawczyk, ale niestety nie idzie zgodzić się ze stwierdzeniem, że wystarczy tylko powiadomić policję o popełnieniu przestępstwa, to ona już sprawą się zajmie. Tutaj skłaniam się jednak do tego zdania jakie ma w tej kwestii kolega Robinhuud. Mamy z tym już pewne doświadczenie. Także wielu, którzy bezskutecznie czekają na rozliczenie się finansowe z PZP, może potwierdzić nasze stanowisko. Na przyszłość , należy pomyśleć o lepszym zabezpieczeniu kontrolnym osób funkcyjnych w Związku , aniżeli miało to miejsce obecnie.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Karpacki.

Ma Pan 100% racji. Są związki poza PZP ale też są w PZP. To że PZP skandalicznie postępuje jest poza wszelką dyskusją.

Nie wolno jednak zapominać ani mylić: związki tworzą PZP a nie w nim są. Niby mała różnica a jednak zasadnicza. Dlatego dziwi dotychczasowa praktyka: PZP nad związkami.

Obecny "ferment" w PZP powstał na tej podstawie: kto dla kogo.

Cieszy bardzo dyskusja o przyszłości. Nie wolno jednak zapominać związki tworzące PZP to 3/4 polskich  pszczelarzy.

Można rozmawiać o płaszczyźnie porozumiewania się wszystkich związków,  wypracowywania wspólnych stanowisk, wspólnego reprezentowania interesów pszczelarzy.

Ale bez "uzdrowienia" a właściwie wprowadzenia PZP na właściwe tory pozostanie to w sferze marzeń.

Można też inaczej to ująć: nikt nic nie poradzi PZP samo się musi "oczyścić" albo "zejść ze sceny". I musimy poczekać co najbliższy zjazd PZP uczyni. Dlatego tak ważnym (już powtarzanym)  jest apel zróbmy wszystko aby delegaci przyjechali przygotowani do dyskusji: czym jest a czym ma być PZP i dokonali właściwych wyborów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W głosie przedmówców słychać uzdrowimy PZP ,  zróbmy prządek w PZP, może to i jest jeszcze największa organizacja pszczelarska ,lecz pod jej szyldem nie będzie zjednoczenia pszczelarzy , powiem więcej pod żadnym patronatem istniejącej również , dodam - dla próby integracji środowisk pszczelarskich nie pomogą nazwiska osób związanych z PZP , a dlaczego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mógłbym coś doradzić, działania dla poprawy stanu polskiego pszczelarstwa powinny mieć dwa główne filary. Po pierwsze ta dyskusja (sama w sobie jak już widać wielowątkowa) i informacje zamieszczane tutaj, na stronie administrowanej przez kolegę Piotra Krawczyka i na stronach innych organizacji. Po drugie zaś i nie mniej ważne, bardzo rozległa propagacja informacji o tych stronach wśród pszczelarzy, do których jeszcze ta informacja nie dociera. Chodzi o informowanie na różnego rodzaju zebraniach. Tu bym widział zadanie dla każdego z nas, komu na tej poprawie zależy. Organizacje są silne poparciem ich wszystkich członków i informacją, jaka do nich dociera. Jeśli robicie/robimy tu dobrą robotę, trzeba jeszcze spowodować by informacja o tym rozeszła się szeroko. Często jest tak, że czuję się zaskoczony pytaniami pszczelarzy o sprawy wielokrotnie tutaj wałkowane i - wydawałoby się - przedyskutowane do spodu.

 

Czyta nas wielu, ale nie łudźmy się, że czytają nas wszyscy.

Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Bocian to nie PZP się źle, skandaliczne zachowuje. To Zarząd PZP ma gdzieś organizację które tworzą PZP i pszczelarzy w niej zrzeszonych. Zamiast służyć chcą rządzić, choć kompletnie tego nie potrafią co widać po tym jak radzą sobie z DP w Kamiannej. Zamiast łączyć dzielą, patrz w/w pięć związków które wyszły z PZP. Unikają trudnych tematów i rozmów o nich, chociaż jak widać nie wszyscy, przykład tego wątku. Aby doszło do porozumienia trzeba najpierw zrobić rachunek win i różnic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wypowiedź p. Krawczyka. Trochę w niej tematyki marynistycznej, chyba słusznie. Okręt powoli tonie. Trzeba by się obejrzeć gdzie zawinąć? A może do szalupy, a może łatać dziury i zmienić kapitana? 

  Kto miałby ochotę wracać na przeciekający okręt kiedy w szlupach bezpiecznie?  Sądzę, że nie tylko kapitan zawiódł zaufanie(?) a gdzie byli oficerowie?

  Uważam, że stare nie wróci, ci co wysiedli najczęściej płyną własnym kursem. Sami sobie wyznaczają azymut... i, jakoś sobie radzą.

  Do poprawy stanu organizacyjnego potrzebna jest zdrowa konkurencja a nie jeden ogólnopolski kołchoz w którym szeryf wodzi za nos tysiące.

  Jestem przekonany że potrzebna jakaś ogólnopolska organizacja reprezentująca wszystkich pszczelarzy przy p e ł n e j niezależności samorządnych regionalnych związków.  Jak to zrobić?

To winno być przedmiotem dyskusji!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wypowiedź p. Krawczyka. Trochę w niej tematyki marynistycznej, chyba słusznie. Okręt powoli tonie. Trzeba by się obejrzeć gdzie zawinąć? A może do szalupy, a może łatać dziury i zmienić kapitana? 

  Kto miałby ochotę wracać na przeciekający okręt kiedy w szlupach bezpiecznie?  Sądzę, że nie tylko kapitan zawiódł zaufanie(?) a gdzie byli oficerowie?

 

Trzymając się formuły marynistycznej. Związki tworzące PZP to samodzielne łodzie i jest ich ponad trzydzieści. Większość z nich ma się dobrze. Tonie to "łajba" którą wynajęli i do której wsadzili kapitana i oficerów. I teraz z przerażeniem patrzą ratować "łajbę" wsadzając nową załogę czy niech utonie. Jak sadzę chcą ratować (a jest parę powodów) sądzę że chcą porozmawiać jaka to ma być załoga. Gdzie ma płynąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W głosie przedmówców słychać uzdrowimy PZP ,  zróbmy prządek w PZP, może to i jest jeszcze największa organizacja pszczelarska ,lecz pod jej szyldem nie będzie zjednoczenia pszczelarzy , powiem więcej pod żadnym patronatem istniejącej również , dodam - dla próby integracji środowisk pszczelarskich nie pomogą nazwiska osób związanych z PZP , a dlaczego ?

 

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie proponował zjednoczenia pszczelarzy. Ja na pewno nie.

Jeśli na poziomie wojewódzkim (np. Mazowsze) jest kilka związków i Panowie Prezesi mają kłopot usiąść razem i pogadać. Bo jeden będzie patrzył jak przechytrzyć drugiego, jak nie zapomnieć doznanych krzywd.

Aby razem usiąść i rozmawiać to musi być minimalny poziom wzajemnego zaufania. A takiego niejednokrotnie brak. Ale to znowu to nie dotyczy pszczelarzy. Oni dogadali by się raz dwa.

Na poziomie krajowym rachunek krzywd jest tak wielki i tak wielki poziom nieufności że w przewidywalnym czasie rozmowy o współpracy są mało realne.

Ale trzeba mieć marzenia. Może kiedyś następne pokolenie działaczy związkowych się dogada.

 

Zawsze powtarzam a czym się różni pszczelarz z Wrocławia, Warszawy, Olsztyna czy Łodzi. Czy mały czy duży takie same potrzeby. Oni chcą aby "ktoś" pilnował ich interesów. A jest co pilnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Jedna organizacja nie jest możliwa, ale jedna reprezentacja przed organami władzy jest konieczna. Życie jest sztuką kompromisu i wyboru. Ciągle wybieramy mniejsze zło. Co jest lepsze kłótnie i rozbicie organizacyjne czy dialog i wspólne jedno stanowisko które będzie kompromisem i wynikiem dyskusji a nie walki.

Tego należy oczekiwać od naszych reprezentantów uczciwości, poszanowania odmiennego podejścia do tematu i opanowania sztuki kompromisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Adamski,

Jest przysłowie o piekle, chęciach i bruku..........

Jak słusznie zauważasz problem w "naszych reprezentantach" i jak to się "ogarnie" to reszta już sama się ułoży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr Krawczyk napisał:

 

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/jak-powinien-wygladac-polski-zwiazek-pszczelarski?_mid=m4PqjWD7Wvk

 

Organizacja.

Należy skończyć z destrukcją i dzieleniem organizacyjnym w polskim pszczelarstwie. Polski Związek Pszczelarski powinien być federacją gdzie spotykają się wszystkie organizacje pszczelarskie te zrzeszone, ale i te z poza PZP, wspólnie wytyczają kierunki lub wypracowują stanowisko a Zarząd pracuje nad szczegółami i je realizuje lub przedstawia odpowiednim organom władzy. Może nas dzielić podejście do wielu tematów, ale łączą nasz pszczoły i dla dobra pszczelarstwa powinniśmy się ze sobą dogadywać. Ja od ośmiu lat zajmowałem się w PZP ocenianiem, opiniowaniem i przedstawianiem uwag do projektów aktów prawnych, jakie trafiały do PZP i powiem Wam, że widziałem jak byliśmy rozgrywani przez różne instytucje, głównie przez to, że nie mieliśmy jednego wspólnego zdania, jako środowisko. Inne stanowisko miło PZP, inne Polanka, inne Zawodowi na koniec jeszcze szedł Sabat ze swoimi pomysłami, które rzadko kiedy służyły pszczelarzom.

 

Jako człowiek zajmujący się swego czasu zawodowo badaniem wypadków w pracy dla ich zminimalizowania, powiam tak: dla poprawy sytuacji w zakresie kierowania pszczelarstwem krajowym mamy dwie drogi metodyczne.

  1. Bardzo precyzyjne określenie przyczyn i okoliczności głównych wpadek władzy pszczelarskiej ("wykonawczej", "ustawodawczej" i "kontrolnej", bo sądowniczej po Slesinie zabrakło. Niektórzy jeszcze do władzy zaliczają massmedia pszczelarskie - witrynkę i PP). Po tym należy określić i wdrożyć przedsięwzięcia profilaktyczne, które powinny uniemożliwić systemowo powtórzenie się poszczególnych wpadek. Można to zrobić bez wdawania się w sprawy personalnej odpowiedzialności i prokuratorskie. Między przyczynami wpadek, a ich profilaktyką istnieje ścisła zależność logiczna i te drugie powinny wynikać z pierwszych. Przykładowo, jeżeli w Smoleńsku główną przyczyną katastrofy była seria wybuchów spowodowana przez ruskich lub PO, to po cholerę rozwiązano spec pułk? Jeżeli takiej ścisłej zależności logicznej brak, to znaczy, że nie można wykluczyć "recydywy".

Powyższą procedurę należałoby przeprowadzić wobec następujących, kluczowych wydarzeń:

a - dług cukrowy;

b - fundusz rozwoju pszczelarstwa

c - dług w ARL Sosnowiec.

Te trzy sprawy w ścisłym związku z jednoczącą je hipoteką Domu Pszczelarza. Należy też widzieć je poprzez pryzmat ścisłej "współpracy" zarządu i komisji rewizyjnej pracujących kolegialnie. Te dwie ostatnie sprawy w pewnym sensie są "recydywą" i pokazem nieskuteczności władzy "kontrolnej" (komisji rewizyjnej i umiejętnie neutralizowanej Rady).

Takie podejście do naprawy władzy pszczelarskiej jest trudne, pracochłonne, kosztowne i wymaga we wnioskach głębokich zmian prawnych i strukturalnych.

2. Metoda grubej kreski Mazowieckiego. Zapominamy co było, wybaczamy i prosimy o wybaczenie. Zmieniamy obsadę łajby i płyniemy dalej według dotychczasowych reguł, po lekkim oczyszczeniu burt z "plastelinki". Wbrew pozorom w działalności społecznej takie rozwiązanie może być bardzo skuteczne. Przykładem może być postawa marszałka Piłsudskiego (zapytajcie prezesa Zyska z WZP Olsztyn :D ) po 1-szej wojnie światowej. Nie pytał on oficerów z trzech zaborczych armii skąd przychodzą, a pytał dokąd i po co chcą iść. Gdyby marszałek pozwolił sobie wtedy na pomoc kogoś o mentalności lustratora Macierewicza, nigdy nie doszło by do Cudu nad Wisłą! W tej metodzie tkwi jednak niebezpieczeństwo, że z czasem, (bez tego cudu i francuskich regulaminów hallerczyków), nowowybrani ludzie po prostu zsabacieją, bo sabacenie to prawdopodobnie nie cecha charakteru osoby, a presji na nią najbliższego, starannie przez lata kształtowanego otoczenia. Jak mawiał Marszałek:

29606_8b2771c432cd8f51bb9da4ebcdf40b4f.j

 

Dlatego jestem spokojny, że w Olsztynie afera cukrowa nie powtórzy się. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr Krawczyk napisał:

 

http://www.zwiazekpszczelarski.pl/jak-powinien-wygladac-polski-zwiazek-pszczelarski?_mid=m4PqjWD7Wvk

 

Organizacja.

Należy skończyć z destrukcją i dzieleniem organizacyjnym w polskim pszczelarstwie. Polski Związek Pszczelarski powinien być federacją gdzie spotykają się wszystkie organizacje pszczelarskie te zrzeszone, ale i te z poza PZP, wspólnie wytyczają kierunki lub wypracowują stanowisko a Zarząd pracuje nad szczegółami i je realizuje lub przedstawia odpowiednim organom władzy. Może nas dzielić podejście do wielu tematów, ale łączą nasz pszczoły i dla dobra pszczelarstwa powinniśmy się ze sobą dogadywać. Ja od ośmiu lat zajmowałem się w PZP ocenianiem, opiniowaniem i przedstawianiem uwag do projektów aktów prawnych, jakie trafiały do PZP i powiem Wam, że widziałem jak byliśmy rozgrywani przez różne instytucje, głównie przez to, że nie mieliśmy jednego wspólnego zdania, jako środowisko. Inne stanowisko miło PZP, inne Polanka, inne Zawodowi na koniec jeszcze szedł Sabat ze swoimi pomysłami, które rzadko kiedy służyły pszczelarzom.

 

 

29606_8b2771c432cd8f51bb9da4ebcdf40b4f.j

 

Dlatego jestem spokojny, że w Olsztynie afera cukrowa nie powtórzy się. :D

 

 

Zgadzam się z Marszałkiem.

I będę równie brutalna. Nie podobał nam się ten burdel i dlatego godnie go opuściliśmy.(Nie my jedni zresztą i jak mniemam nie ostatni jeśli nadal będzie zaklinana rzeczywistość).

Dlatego nie pozwolę się (przepraszam) "w.......ć" ani mojej organizacji Tobie i Twoim Kolegom z PZP w imie szeroko pojętej racji jaką jest dobro pszczelarstwa.

O to dobro zabiegaliśmy od początku powstania Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich POLANKA.

 

KOMUNIKAT

 

W dniu 19-go kwietnia 2008 roku przedstawiciele organizacji pszczelarskich, zgromadzonych na spotkaniu w Pszczelej Woli:

Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich "POLANKA", Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych, Zrzeszenie Pszczelarzy Apipol, Warmińskiego Związku Pszczelarzy Rychlikach, , Świętokrzyskiego Związku Pszczelarzy w Kielcach, Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu, Śląskiego Związku Pszczelarzy w Katowicach, Wojewodzkiego Związku Pszczelarzy w Rzeszowie, Roztoczańskiego Zwiazku Pszczelarzy w Tomaszowie Lubelskim, Regionalnego Związku Pszczelarzy w Toruniu, Wojewodzkiego Związku Pszczelarzy w Warszawie, Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie, Pogórskiego Związek Pszczelarzy w Tarnowie i Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gorzowie Wielkopolskim

potwierdziły wolę powolania Komisji Porozumiewawczej Organizacji Pszczelarskich.

Celem powołania Komisji Porozumiewawczej Organizacji Pszczelarskich jest stworzenie silnej reprezentacji polskiego środowiska pszczelarskiego wobec władz państwowych i administracyjnych.

 

To był wstęp do FEDERACJI i c.d.n w dwu taktach na przestrzeni lat .Niestety bez powodzenia, bo konsekwentnie bojkotowany przez największy Związek choć przyświeca nam jeden cel.

Nigdy nie występowałam przeciwko PZP oficjalnie, bo rdzeń stanowią tam pszczelarze i pszczelarki tacy sami jak my, a wóz należy ciągnąć w jedną stronę .

Z niesmakim (i nie ja jedna jak mniemam) przyglądałam się praniu cudzych brudów na naszym podwórku ale być może nie dało się inaczej i cel uświęcał środki.

 

Niemniej jednak nawet bratnia pomoc nie może polegać na wykolegowaniu nas po raz kolejny i to na samym wstępie. Nie ma na to zgody POLANKOWICZÓW.

 

Oczekuję z całą powagą uczciwej oceny sytuacji. Przyznania się do zaniechania cennej inicjatywy , która była naszego (czytaj ) POLANKI autorstwa w miejsce wpisywania w historię polskiego pszczelarstwa plagiatu pod wezwaniem KOP(a), czyli kolejnego Komitetu Obrony (tym razem pszczelarstwa).

 

Do Pana Piotra Krawczyka zwracam się bezpośrednio z przekazem, że należy przywrócić rangę tego zawodu i zadbać  wspólnie o przyszłe pokolenia pszczelarzy.

Wszystkim nam na tym powinno zależeć, choć znacznie się różnimy podobnie jak nasze interesy.

W życiu najważniejsze są zasady i tego się trzymajcie jeśli faktycznie zależy Wam na sukcesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Młodzi pszczelarze są, tylko ich nie interesuje dreptanie w miejscu. Z całym szacunkiem do wielu, wielu zacnych wiekowych pszczelarzy, ale czy oni mogą dać nowy powiew w pszczelarstwie. W środowisku pszczelarskim te same osoby od kilkunastu lat decydują jak i co ma wyglądać w ich związkach, młodych ludzi rzadko dopuszczają do decydowania a nawet ich eliminują jako zagrożenie. Pan Krawczyk pokazuje kierunek zmian ale przypuszczam a może nawet jestem pewien, że jego pomysły się nie przyjmą a nawet może, za to, że się wypowiedział na Polance zostać napiętnowany i pewnie już na starcie wszystko stracił co do tej pory zyskał.

Chyba najwyższa pora zrobić zmianę pokoleniową w polskim pszczelarstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...