Skocz do zawartości
robinhuud

SKANDAL! PZP oszukuje ludzi na Allegro!

196 postów w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Temat tego wątku spadł już dość nisko w wykazie na naszym forum, jednak jak się okazuje wcale nie przestał on być aktualny. To że zostało pokazane , iż w Domu Pszczelarza handluje się miodem z importu, pod banderolą najwyższej jakości miodu polskiego, nie spowodowało pociągnięcia do odpowiedzialności osób , które za ten stan odpowiadają, wcale nie znaczy że sprawa przyschła i można dalej ten proceder prowadzić. Bo tematem tego wątku jest , że " PZP oszukuje ludzi na Allegro", można by dopisać, "i nie tylko".

Ten sam miód był oferowany w sklepie Domu Pszczelarza, a jak się okazuje, brak należytej oceny takiego procederu poprzez służby do tego powołane, tak rozzuchwalił personel tego Domu, że chcieli by z tymi miodami, pochodzącymi według ich baneru reklamowego, z pasieki z Kamiannej, założonej podobno przez samego ks. Ostacha, wyjść także do miejscowej ludności.

Treść tego baneru jest  wierutnym kłamstwem, i przynajmniej w tej okolicy wszyscy wiedzą, jaka jest w tej materii prawda.

Otóż w dniu 20 sierpnia miało w Krynicy Zdroju miejsce takie zdarzenie. Staraniem Koła pszczelarzy , będącego członkiem Karpackiego Związku Pszczelarzy, który nie jest w strukturach PZP, odbywał się coroczny kiermasz miodu, pochodzącego z własnych pasiek, członków tego Koła, co od kilku tygodni, było ogłaszane przez miejscowych księży, w czasie niedzielnych mszy. Kiermasz taki ma za zadanie, dać możliwość zaopatrzenia się mieszkańców w polski miód, pochodzący z pasiek miejscowych pszczelarzy, a ogłaszający to księża, swoim autorytetem, gwarantują rzetelność oferujących go pszczelarzy w sprawie jego jakości.

Nagle pod jednym z kościołów, najbliższym od strony wjazdu z kierunku gminy Łabowa, podjechał samochód, z którego zaczęto wypakowywać namiot, stoliki i banery reklamowe firmy o nazwie Dom Pszczelarza w Kamiannej. Z chwilą rozwinięcia tych sprzętów, obecni tam wystawcy, oraz potencjalni klienci, zaskoczeni pewnością siebie tych ludzi, zaczęli wypytywać , z jakiej racji oni się tam pojawili i kto im na to pozwolił?

Przecież nie było to publiczne targowisko, na którym po wniesieniu opłaty targowej, i posiadaniu stosownych pozwoleń, każdy może targować. Na początek ludzie ci próbowali kłamać , że mają uzgodnione z miejscowym proboszczem, ale po propozycji konfrontacji, szybko wycofali się, zwinęli niedokończone stoisko i jakimś niezrozumiałym szmerem pod nosem odjechali . 

Po ich odjeździe jeszcze jakiś czas można było słuchać komentarzy ludzi, którzy oburzeni takim postępowaniem, dali temu wyraz.

Jak widać , mało jeszcze tym, którzy odpowiadają za to co sprzedaje się w Domu Pszczelarza, gdzie głównymi klientami są pensjonariusze domów wczasowych i sanatoriów, wożeni tam w ramach KO, przez miejscowych przewodników turystycznych. Chcieli by jeszcze miejscowym wciskać ten kit z importu, pisząc że pochodzi z pasieki w Kamiannej, pomimo, że wszyscy miejscowi wiedzą, że takiej pasieki Dom Pszczelarza w Kamiannej nie posiada.

Jeden z obecnych przy tym zdarzeniu wykonał zdjęcie, do jakiego momentu udało im się rozłożyć to stoisko.

85818720956981895668.jpg

Świadkowie tego zdarzenia zgodnie stwierdzili, że samo rozwinięcie tego namiotu, jeszcze nie wywołało takiej reakcji, jak postawienie tego widocznego obok banera reklamowego. Treść jego jest taka nieprawdziwa, że można tylko stwierdzić że, KŁAMSTWO NIE POPŁACA.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo konsumeci miodu z Krynicy!

Cieszę się, że moje pieniążki wysupłane z renty inwalidzkiej na badanie palinologiczne miodu zakupionego na Allegro od sprzedawcy oszusta - PZP nie poszły na marne. Cieszę się, że mamy coraz bardziej świadomych konsumentów miodu. Cieszę się, że klienci wyczuwają oszustów z daleka i nie dają się nabrać na zeszmacone (jak na razie anonimowo) logo PZP. A władze PZP idą w zaparte i liczą, że nabiorą klienta - starego wróbla na końskie gówno. Że stary wróbel uwierzy, że kwit Inspekcji Handlowej publikowany dziś na witrynie PZP nobilituje miody "kamiańskie".

http://zwiazek-pszczelarski.pl/interwencja-w-sprawie-miodu/

Ten kwit - zasłona dymna, mówi tylko to, że miód spełnia formalne wymogi, że nadaje się do spożycia i że IH gwarantuje, że po jego spróbowaniu dziecko niealergiczne nie dostanie sraczki. Nic nie mówi o pochodzeniu miodu - ponoć gwarantowanym, co tutaj ma najistotniejsze znaczenie. Analiza dat poszczególnych dokumentów publikowanych w tym wątku prowadzi do wniosku, że na złodzieju czapka karakułowa.  Tak więc IH pokazuje tu, że nie jest w stanie obronić polskich alergików przed oszukańczo sprzedawanymi im miodami nieznanego pochodzenia wraz z zawartymi w nich alergenami - pyłkami egzotycznych roślin. Podobną impotencję pokazały w tej sprawie inne służby, które utrzymujemy z podatków, w tym i policja i prokuratura.

Przy okazji klient może się naocznie przekonać, że mimo iż posiadamy wiele służb odpowiedzialnych za jakość żywności , jest na rynku miejsce dla bezczelnych oszustów bezkarnie zeszmacających z niskich pobudek w swym nędznym marketingu logo organizacyjne wypracowane przez innych. Działalność taka jest co ciekawe - nieszkodliwa społecznie. Klienta trzeba zdobyć i uszanować, a nie oszukiwać. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi zacznie czytać napisy na słoikach i domagać się precyzyjnego %-owego określania składu mieszanin i konkretnie, a nie ogólnie - z których krajów pochodzą pszczoły. (a nie z których zostały sprowadzone komponenty mieszanin)

A członkowie PZP zaczną rozróżniać, kto tak naprawdę działa na szkodę pszczelarstwa. Może ktoś postara się skodyfikować zasady etyki pszczelarskiej dla działaczy z tej branży. Żeby bebe było bebe, a cacy - cacy. Bez manipulacji w sądach koleżeńskich dla wszystkich instancji z statutowym wyłączeniem zarządu PZP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo konsumeci miodu z Krynicy!

 Podobną impotencję pokazały w tej sprawie inne służby, które utrzymujemy z podatków, w tym i policja i prokuratura.

Przy okazji klient może się naocznie przekonać, że mimo iż posiadamy wiele służb odpowiedzialnych za jakość żywności , jest na rynku miejsce dla bezczelnych oszustów bezkarnie zeszmacających z niskich pobudek w swym nędznym marketingu logo organizacyjne wypracowane przez innych. Klienta trzeba zdobyć i uszanować, a nie oszukiwać. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi zacznie czytać napisy na słoikach i domagać się precyzyjnego %-owego określania składu mieszanin i konkretnie, a nie ogólnie - z których krajów pochodzą pszczoły. (a nie z których zostały sprowadzone komponenty mieszanin)

Trudno jest określić powody, dla których odpowiednie służby, które otrzymały pełną informację i wszelkie dane aby mogły podjąć czynności w tej sprawie , gdyż za te działania pobierają swoje wynagrodzenie za pracę, odstąpiły od tych czynności, tym samym dając zachętę dla innych, którzy chcieli by w podobny sposób robić.

Prawdopodobnie tak być nie powinno, bo jeśli np. prosi się policjanta drogówki, aby odstąpił od nałożenia mandatu, czasem za niewielkie wykroczenie, to on informuje że nie może tego uczynić bo.............. i coś tam. Tu natomiast służby odstąpiły od ścigania nieprawidłowości, pomimo że "wszyscy widzieli" wyniki analizy tych miodów, dokumenty zakupu , miejsce ceny i inne dane z paragonów.  Dlatego dziwnym jest że niektóre rzeczy podlegają bezwzględnej karze, a inne tylko w zależności od widzi mi się urzędnika, który otrzymał je w swoim zakresie czynności.

To jest sprawa, wyjaśnieniem której powinni zająć się ludzie odpowiedzialni w tym kraju za legislację prawa.

Nie pozostajemy jednak całkowicie bezbronni. Posiadając bowiem dokumenty, sygnowane pieczęciami i podpisami konkretnych instytucji, w tym wypadku Laboratorium Instytutu w Puławach, możemy tylko spokojnie je pokazywać każdemu , kto zechce je obejrzeć. 

I przypadek taki , jaki został opisany powyżej, daje temu dobrą okazję. Bo wśród przechodniów i potencjalnych klientów, było kilka osób z innych rejonów kraju, których w Krynicy Zdroju nie brak, i oni z zaciekawieniem zatrzymali się widząc to niechlubne zdarzenie, a następnie zaczęli wypytywać o bliższe szczegóły tego co widzieli, że miało miejsce. I wtedy nadeszła dobra okazja, aby przybliżyć im temat, powiedzieć jak oszukuje się klientów , jakie kłamstwa wypisuje się na banerach reklamowych i to przez ośrodek, który powinien być ostoją rzetelności , prawdy i dobrego widzenia pszczelarzy w społeczeństwie. Bo to przecież nie firma posiadająca właściciela gdzieś w Europie, to nie zakład nastawiony na zyski za wszelką cenę. To Ośrodek Związku, który przed takim postępowaniem własnie powinien bronić i chronić członków którzy go tworzą.

I nie wiem co było by dla nich lepsze? Dostać jakieś polecenie uporządkowania spraw niewłaściwych, przywrócenia normalnej sytuacji. Wykonać to, i dziś już wielu zapomniało by o tym incydencie i było by normalnie. Ale upór i próba załatwienia sprawy, i tych którzy ją ujawnili, stworzyła sytuację, że możemy z podniesionym czołem wszędzie pokazywać , że nawet w tym miejscu, nie można liczyć na uczciwość i rzetelność.

I chociaż kilka , bezpośrednio zainteresowanych  osób pokazuje nam dziś gest Kozakiewicza, popatrzcie, ile możemy im zrobić. To rozchodząca się w społeczeństwie prawda na ten temat, może z czasem zamienić ten gest, w kość, która długo może stać w ich gardle. Niestety, ale przy tej okazji, ludzie wyrabiają sobie zdanie także na temat działania tych służb, które powinny stać na straży uczciwości wobec klienta.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś jajcarz przysłał mi mailem ciekawy i wzruszający materiał o dużej wartości humorystycznej. Przypomniał mi, za co z trzaskiem Zjazd WZP Poznań wywalił mnie z organizacji (ostrzeżenie dla innych). Bardzo proszę forumowiczów o pomoc: gdzie i kiedy ten hipokrytyczny materiał o banderolach i staniu PZP na straży jakości polskiego miodu się ukazał.

69293201921610943747.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na powyższy post kolegi "robinhuuda", muszę przyznać , że nie udało mi się dojść, gdzie mógł ten materiał być opublikowany. Być może w Pszczelarzu Polskim, ale tego czasopisma nie prenumeruję i trudno było by mi to sprawdzić.

Starałem się dojść do czegoś idąc po linii nazwiska autorki, jakie figuruje pod tym tekstem. Wyszukiwarka GOOGLE zaprowadziła mnie do Krakowa , gdzie taka osoba prowadzi firmę usług ubezpieczeniowych. Być może ma dodatkową specjalizację w pszczelarstwie, w co jednak, nie łatwo jest uwierzyć.

Bardziej prawdopodobne wydaje się, że ktoś podsunął jej gotowy tekst, pod którym pozwolił jej się podpisać. Chociażby po to , aby można później twierdzić że," mówi się..." Można się domyśleć , że był to ktoś bezwzględnie zainteresowany rozpowszechnianiem certyfikatów i banderol na słoiki , rozprowadzane przez PZP, za konkretne i wiadome pieniądze.

Mam nadzieję że kolega "robinhuud" , te dane , których kazał się domyślać , posiada, i ujawni je tutaj dla poszerzenia naszej wiedzy w temacie.

Osobiście uważam, że tytuł jaki został wybrany dla tego materiału, jest bardzo niefortunny.  Skoro już "KAŻDY POLAK WIE...", to po co jeszcze o tym pisać? Lepiej wykorzystać wenę pisarską w sprawach, gdzie społeczeństwo ma jeszcze luki w świadomości, a z tym tematem wyjść poza granice naszego kraju.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem z tym badaniem miodu jest jeden. Podanie analizy pyłkowej w procentach, bez odniesienia się do standardowego dla danego typu miodu udziału pyłku w miodzie, jest  trochę dla mnie niejasne. Przecież przez zmieszanie miodu pół na pół z inwertowanym przez pszczoły syropem cukrowym stosunek pyłków się nie zmieni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Palinologia ma swe ograniczenia. Nie nadaje się do określania zafałszowań miodu inwertem. Ja zamówiłem swego czasu badanie pod kątem kraju pochodzenia miodu. Tutaj metody palinologiczne już coś mogą, nawet jeżeli mamy w badaniu mieszaninę miodów z krajów cywilizowanych i spoza nich. Palinolodzy są przydatni do określania klimatu w przeszłości na podstawie pyłków znajdowanych w pokladach historycznych, mogą określić porę roku zabicia ofiary na podstawie pyłków znalezionych w jego odzieży itp. Nawet po odkopaniu. Aby dobrze zinterpretować wyniki liczenia procentowego pyłków pod mikroskopem, należy "przefiltrować" te wyniki uwzględniając specyfikę taśmy porzytkowej, cechy pracy pszczoły i możliwe przypadkowe dopylenie próbki pyłkiem roślin wiatropylnych, który mógł dostać się do niezamkniętych słoików z atmosfery itp. Nowoczesny miód marketowy jest czasem pozbawiany pyłku metodą filtrowania. Pozbawia go to obywatelstwa i wtedy można zrobić z niego dowolny miód gatunkowy, powiedzmy manuka, dosypując stosowną ilość pułku tej rośliny i komponenty smakowo koloryzujące. Filtrowanie wynika z wzruszającej troski importerów o krajowych konsumentów - alergików. Wymaga to podgrzania miodu do temperatury uwalniającej go od "szkodliwych" enzymów i zapewniających przy okazji miodowi (paszy miodowej) długotrwałą nienaturalną patoczystość, która tak preferują importerzy, wychowując sobie zawczasu massmediami konsumenta - patokożercę. Nie widziałem, żeby Karol Okrasa używał krupca lidlowskiego, chociaż tak chętnie używa miodu, limonki i papryczek. Zawsze szybko dolewa do potraw jakąś patokę i zmienia temat. Logiczny brak krupcowatości reklamowanego na powiedzmy przedwiośniu miodu pokrywa milczeniem konesera. Tak biedak musi, jak chce się w Lidlu utrzymać. Importerzy lokują swe nienaturalnie wieczniepatoczyste produkty bardzo umiejętnie, wykorzystując do tego nawet publiczną tv, co mogliśmy obserwować przed Rajdem w obronie pszczół. Aby było smieszniej, możemy sobie u nich zamówic refundowane badanie miodu na zawartość róznych pyłków. Badanie tylko swojego miodu, broń Boże kupionego.od nich!. Dopylenia swych mieszanin miodów importerzy nie muszą na opakowaniu podawać, bo jest w nich legalnie nieokreślona procentowo mieszanina różnych miodów i pyłków opisana na etykiecie nielogicznie jako miód. Z tego wynika, że klientom nie zależy na wiedzy o tym co jedzą ich dzieci i niech tak zostanie. Jak mawiał Pawlak: czy ty mieszasz, czy tobie mieszają - jeden miód. Służby państwowe palą głupa i zmuszone do interwencji dowodem palinologicznym poprzestają na stwierdzeniu, że dany miód nadaje się do spożycia.

http://zwiazek-pszczelarski.pl/interwencja-w-sprawie-miodu/

A gdzie jest mieszany, z jakich komponentów i jakim obróbkom jest poddawany - im to wisi. Klienta można rżnąc na miodzie dopóty, dopóki da radę utrzymać go w ciemnocie. Wyższą formą rżnięcia klienta jest wciskanie mu wzruszającego kitu o gwarantowanej banderolą polskości. Dlatego od czasu do czasu ukazują się w mediach infantylne programiki o miodku i jego dobroczynnym działaniu, o pracowitej pszczółce i czterech latkach Einsteina. Pierdzieli się w nich słodkopierdząco syrenim głosem naiwnym klientkom - pensjonarkom o wszystkim, tylko nie o meritum sprawy.

Zafałszowanie miodu inwertem można określić metodami jądrowego rezonansu magnetycznego. W polskim pszczelarstwie jak na razie metoda ta była tfurczo wykorzystana przez działacza pszczelarskiego bez stosownego  wykształcenia do zastraszenia kierownictw supermarketów w łatwym do domyślenia się celu. Na razie bez efektu, ale w przyszłości - kto wie? Lepiej tego nie dociekać.

Podjąłem swego czasu nieśmiała próbę wpuszczenia do ciemnogrodu odrobiny światła i wyszedłem na durnia. Organizacja pszczelarska zamiast mi pomóc - wywaliła mnie ze swego szeregu za działanie na jej niekorzyść. Czyli korzyść klienta, członka  i korzyść władz organizacji to dwie zupełnie inne sprawy. To wreszcie zrozumiałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego.  Nie rozumiem, co kolega chce tym wpisem wyrazić? Wyniki badania próbek miodu i podany w nich udział procentowy pyłków, pokazał niezbicie, że był to miód wielokwiatowy, gdyż nie posiadał żadnego pyłku w ilości pozwalającej na określenie go miodem odmianowym. Ponad to zawierał pyłki roślin o odległym terminie kwitnienia jak dla przykładu mniszek i nawłoć, to drugi powód przeciw uznaniu go jako odmianowy. A trzeci , to zawartość pyłków z roślin u nas niewystępujących jak np. pustynnik, pozwala określić domniemane pochodzenie pozyskania tego miodu. /południowo - wschodnia Europa.

Jaki jeszcze problem tu kolega widzi?

Pozdrawiam.

 

I jeszcze przy okazji. Zastrzeżenia co do tego miodu dotyczyły nieprawdy na etykiecie i banderoli, a nie tego czy miód był fałszowany.

 

Post ten jest odpowiedzią na wpis kolegi "jjb"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku uwadze delegatom na nadzwyczajny zjazd PZP

 

Nie wiem, czy mój cieniutki głosik przebije się, bo w odnowicielskim, listopadowym zjeździe uchwały podejmować będzie stara, sprawdzona ekipa (o ile do zjazdu dojdzie - zgodzi się go powołać Waldemar Kudła :D ).

 

W tym roku prawdopodobnie ilość wyeksportowanego z Polski polskiego miodu przekroczy jego krajową wielkość produkcji. :D 

 
"trudno jest określić, jaki udział w eksporcie stanowi miód wyprodukowany w krajowych pasiekach. Zwiększający się z roku na rok przywóz miodu z zagranicy oraz duża ilość miodu dystrybuowana w ramach sprzedaży bezpośredniej, może świadczyć o tranzytowym charakterze Polski w międzynarodowym handlu tym produktem".

 

https://www.agropolska.pl/aktualnosci/polska/eksport-polskiego-miodu-pobil-kolejny-rekord,5846.html

 

Pomysł tranzytu miodu przez Polskę narodził się na Świętokrzyskiej, bo przecież "ktoś" świadomie kazał w kamiańskiej świątyni miodu banderolować niepolski miód jako polski i sprzedawać go naiwniakom z gównianymi gwarancjami wiodącej organizacji pszczelarskiej. Tak to PZP sprostytuował się dla paru srebrników.

Z linkowanego materiału wynika, że podobnym szwindlem zajmują się inni.

Jeżeli ukraińskim, lub ogólnie nie swojej produkcji miodem zajmuje się pojedynczy pszczelarz w ramach SB lub RHD, to powinien zarobić mandat i liczyć się z potępieniem w swej organizacji, która pokazuje mu w |Kamiannej jak zwyciężać mamy :D . Organizacja ta sprostytuowała się wcześniejszym przyjęciem wbrew literze statutu i ustawy w swe grono importerów - eksporterów miodów i objęciem ich opieką. Jako pretekst w niektórych przypadkach wykorzystano fakt taktycznego posiadania przez mieszacza maskującej pasieki dla uzyskiwania nieokreślonego unijnego komponentu nieunijnej całości. Jeżeli firmy te (ale i te nie skonfederowane w PZP) zajmują się tranzytem miodów niepolskich, to ich zbójeckie prawo. Te sprawy powinny kontrolować organy państwa, o ile państwo ma je sprawne, własciwie umotywowane (samobójstwo w Prałkowicach) i kierowane.

Nie wiem jak innym, ale mi się to nie podoba. To działa na szkodę prawdziwych pszczelarzy, stojących smętnie po bazarkach w oczekiwaniu na dobrego, świadomego klienta omijającego uginające się pod ciężarem miodowego gówna marketowe półki.

Zostałem wywalony z PZP za działanie na szkodę tej organizacji (w sumie domagałem się przestrzegania statutu przez władze PZP). Co mam biedny zrobić, gdy stwierdzam, że PZP działa na moją szkodę jako pszczelarza?

Co innego jednak orżnąć klienta sprzedając mu kilka słoików ukraińskiego miodu z gównianymi gwarancjami polskiego pochodzenia na bazarku lub w necie.

Co innego zrobić to w świątyni miodu w Kamiannej potwierdzając nieprawdę organizacyjną banderolą 

Co innego robić to codziennie dla mamony na skalę masową.

Mam kilka abstrakcyjnych dróg naprawy rybiej głowy:

  1. pozwać prezydenta PZP przed przezornie zlikwidowany nocną uchwałą zjazdu sąd koleżeński na szczeblu PZP. Pozwać go przed sąd jego organizacji macierzystej. Ale on często zmienia tą organizację. W WZP Poznań nic na ten temat nie wiedzą (mam to na piśmie)

  2. zwrócić się do trupa komisji rewizyjnej o kontrolę sytuacji w zarządzie PZP. Jej przewodniczący nie ma czasu na udział w posiedzeniu Rady podejmującej przed nim i bez niego uchwałę o zwołaniu nadzwyczajnego zjazdu. Woli sokół szukać szczęścia na wycieczce gdzieś tam hen po Ukrainie.

  3. Zwrócić się do trupa KZRKiOR, organu ustawowo nadrzędnego do PZP i zobowiązanego do lustracji. Zwróciłem się i co? Mam zapłacić, wyniki lustracji nie będą dla mnie. W międzyczasie Władek Serafin trafił do pierdla w Białołęce za wałki w SKOK Wołomin.

  4. Zwrócić się do Bolesława Cięciela o to, by on poprosił na piśmie któryś z organów kontrolnych państwa o kontrolę w PZP. To zgodnie z prawem jedyny powód i możliwość kontroli w takim trybie, bo ustawa Jaruzelskiego z 1982 roku daje kacykom "rolniczym" immunitet. Ale to dla niego przyznanie się do bezczynności, czy niekompetencji

  5. Liczyć na pobudkę i alert w śpiącej organizacji coraz to mniej licznej

  6. sprowadzić legalnie z Ukrainy kilka beczek miodu i sprzedawać go desperado w ramach SB jako swój. Ale wtedy też się sprostytuuję.

Jeżeli nic się nie zmieni, czeka nas być może w nieodległej przyszłości totalny konsumencki bojkot miodu

Jeżeli poski miód jest w całości eksportowany, to z czego produkowany jest polski miod pitny?

Oby ten nadchodzący zjazd nie przypominał gromady ciem lecących ku płomieniowi świeczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądając i czytając o tym co, z narastająca prędkością, zaczyna się dziać w polskim pszczelarstwie dochodzę do wniosku że... się pogubiłem. Kto z kim, przeciwko komu i za czyje srebrniki - krzyżówka bardzo skomplikowana - biez poł litra nie rozbieriosz... 

  Może czas zacząć weryfikować istniejącą sytuację i ... zacząć prezentować wnioski jakie się nasuwają. Sama, choćby totalna krytyka, niestety niczego dziś nie daje. Ot, takie wołanie na puszczy. 

  Ostatnio doszedłem do  błyskotliwego wniosku; każda taśma ma dwa końce... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ku uwadze delegatom na nadzwyczajny zjazd PZP

 

W tym roku prawdopodobnie ilość wyeksportowanego z Polski polskiego miodu przekroczy jego krajową wielkość produkcji. :D

  1. Zwrócić się do trupa KZRKiOR, 

 

Kolega "robinhuud" skierował swoje wystąpienie "Ku uwadze delegatom na nadzwyczajny zjazd PZP". Ja rozszerzył bym ten apel, do wszystkich pszczelarzy, ale także i do władz, odpowiedzialnych za "mieszanie" żywności importowanej i tworzenie z niej "produktu polskiego".  Własnie kilka chwil wcześniej, w co tygodniowym programie rolniczym "Tydzień", minister Ardanowski , ze swadą i pewnością siebie, zapewniał że walka z takim procederem będzie zdecydowana i skuteczna.  Powinien więc spowodować , aby  zapobiec i ukarać winnych tego co dzieje się  na rynku miodu w Polsce. I to nie narzekania pszczelarzy, stojących ze swoim miodem na targowiskach, czy różnych kiermaszach, starających się sprzedać go po cenach w miarę przyzwoitych.  Jak wynika z umieszczonego przez kolegę linku, statystyki te podają portale zajmujące się gospodarką żywnościową w Polsce. Na takie dane , Ministerstwo i służby kontrolne, winne zareagować bez potrzeby wsłuchiwania się w narzekania pszczelarzy, nie mogących godnie sprzedać swojego produktu.  Tłumaczył pan minister,powody dla których mamy obecnie "klęskę urodzaju" jeśli chodzi o rynek owoców, a tak samo i w bardzo prosty sposób można określić powody , dlaczego z miodem jest tak jak jest. Bardzo trudno jest znaleźć pszczelarza , który decydował by się sprzedać swój miód po oferowanych obecnie cenach skupu. Większość stara się robić to poprzez sprzedaż bezpośrednią, lub rolniczy handel detaliczny. Skąd więc pochodzi ten eksportowany miód polski, którego ilość przekracza całoroczną produkcję naszych pasiek, i jak określa się tą wielkość, skoro znaczące ilości tej produkcji, sprzedawane jest indywidualnie a więc nie idzie ich wykazać kwitami skupu?  Jeśli ktoś wydaje więcej jak oficjalnie zarabia , musi liczyć się z zainteresowaniem Urzędu Skarbowego jak się to dzieje. Podobnie też firmy eksportujące , powinny być sprawdzone, ile polskiego miodu skupiły i od kogo, a ile wyeksportowały?  Czy wobec nich mają być stosowane inne kryteria oceny jak każdego obywatela? 

Pozdrawiam.

 

Kolego "robinie" , czy zwracanie się do jakiegokolwiek "trupa" dało kiedyś jakiś rezultat?  Wciąż zwracamy się do żyjących, zarówno pszczelarzy jak i rożnych władz, a najczęściej efekty są podobne.  Takie rzeczy to tylko w piosence "już leży na desce, gdyby mu zagrali, podskoczył by jeszcze".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd więc pochodzi ten eksportowany miód polski, którego ilość przekracza całoroczną produkcję naszych pasiek, i jak określa się tą wielkość, skoro znaczące ilości tej produkcji, sprzedawane jest indywidualnie a więc nie idzie ich wykazać kwitami skupu?  Jeśli ktoś wydaje więcej jak oficjalnie zarabia , musi liczyć się z zainteresowaniem Urzędu Skarbowego jak się to dzieje. Podobnie też firmy eksportujące , powinny być sprawdzone, ile polskiego miodu skupiły i od kogo, a ile wyeksportowały?  Czy wobec nich mają być stosowane inne kryteria oceny jak każdego obywatela? 

Pozdrawiam.

 

Kolego "robinie" , czy zwracanie się do jakiegokolwiek "trupa" dało kiedyś jakiś rezultat?  Wciąż zwracamy się do żyjących, zarówno pszczelarzy jak i rożnych władz, a najczęściej efekty są podobne.  Takie rzeczy to tylko w piosence "już leży na desce, gdyby mu zagrali, podskoczył by jeszcze".

 

Jak widać w Polsce są jednak święte krowy nie do ruszenia.

...............................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marbert

Już w 2007 roku prokuratura w USA prowadziła dochodzenie na wniosek miejscowych pszczelarzy i wyników badania miodów za pieniądze miejscowych pszczelarzy. Z Polski , ilość wykrytych środków chemicznych w tych miodach, niedozwolonych w UE. Świadczy o machlojach grup przestępczych.

Skoro dobra zmiana się chwali sukcesami z przemytem, to może i w tej kwestii coś pozytywnego się dowiemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak niezgrabnie napisałem.

Trudno nie przyznać racji. Opisywanie tego co robią pszczelarze w innych krajach, czasem właśnie pokazuje, że u nas nie potrafią oni dbać o swoje interesy. Bezczynnie przyglądają się, jak nas wykorzystują i jeszcze tolerują tych którzy się do tego przyczyniają , jako swoich reprezentantów. Jednak jeśli nie sprawimy, aby odpowiedzialne służby zajęły się tym tematem, niczego pozytywnego długo się nie dowiemy.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polscy mieszacze potrafią wyprodukować potrzebną im do eksportu ilość polskiego miodu bez udziału polskich pszczelarzy.

Brawo!

To prawie tak samo wzrusza jak fakt, że Chińczycy potrafią produkować miód w ogóle bez udziału pszczół. Chyba coś łączy te fakty. Czyżby polski miód pitny?

Obyśmy tylko nie spotkali się z lekceważeniem polityka (już mamy) i pogardą konsumenta.

Mi od słuchania o Einstainie i jego 4 latach rzygać się chce. Również od czytania tekstu z preambuły statutu PZP na jego witrynie internetowej:

Ponadto celem PZP jest rozwój pszczelarstwa, jako integralnej części rolnictwa i ochrony środowiska naturalnego, prawna ochrona nazwy "miód" i pozostałych produktów pszczelich oraz popularyzowanie polskiego miodu i innych produktów pszczelich wśród społeczeństwa.

 

Dlatego zwracam się z błaganiem do delegatów na zjazd.

Panowie - litości!

 

 

p.s. 

Atena, dnia 07 Paź 2018 - 09:59, napisał:

 

  Ostatnio doszedłem do  błyskotliwego wniosku; każda taśma ma dwa końce... 

 

Nie każda. Taśma MĂśbiusa nie ma żadnego sensownego początku ani końca tak jak historia kadencji aktualnego prezydenta PZP.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas na remanent pszczelarski?

Ostatnio postanowiłem wstąpić do spółdzielni Apis w Lublinie. Nie wykluczony pokaźny aport na wejściu. . Chciałbym jednak zapoznać się ze statutem i aktualnym składem tej organizacji. Myślałem naiwnie, że z łatwością wygugluję potrzebne mi dane w necie. Nic bardziej błędnego. Zero informacji, jakby ktoś założył blokadę. Zadzwoniłem do źródła, by tam zaczerpnąć informacji. Mam tlf komórkowy do prezesa wiceprezydenta, ale zdobyłem go nie od niego, więc z wrodzonej delikatności materii wolałem zadzwonić oficjalnie "drogą służbową" do kancelarii spółdzielni. Jasno wyłożyłem cel mojego dzwonienia i spotkałem się z typową reakcją na odrzucenie jelenia typu "oddzwonimy".

Pani sekretarka zaczęła mnożyć trudności związane z połączeniem tlf o uzgodnionej, wygodnej dla niej godzinie z panią wiceprezes. Pan prezes również podobno tak zapierdziela, że nie ma czasu wrzucić coś na taczkę...Nie ze mną Bruner te numery. 

Zostawiłem więc swój nr tlf i adres mailowy do ewentualnego wysłania tekstu statutu w postaci cyfrowej.

Zadzwoniłem ponownie po kilku dniach. Uzyskałem info, że pan prezes prezydent osobiście się mną zainteresował, zapisał moje dane i obiecał osobistą reakcję i kontakt.

Do dzisiaj cisza. Albo więc pan prezes prezydent nie jest dżentelmenem, albo zatrudnia sekretarkę kłamczuchę. 

Dziwię się panu prezesowi, bo powinien znać mą upierdliwość i brać na poważnie możliwość, że wydrę ten statut w lubelskim sądzie rejestrowym. To tylko kwestia czasu.

Coś jest w tym statucie, że taki niedostępny?

Czyżby statutowy nakaz obsługi polskich pszczelarzy i zakaz zajmowania się importowanym miodem?

Wiem, że do Apisu należy sporo WZP i RZP ze ściany wschodniej, jak również pewna ilość osób fizycznych. Próbuję ich zrozumieć.

W następnej kolejności malownicze Roztocze (nie chodzi tu o warrozę, ale podobne żerowanie nie na pszczole, a na pszczelarzu)

Ciekawe, czy pan prezes Janik przyjął by na członka spółdzielni Polankę? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ Robinie, do taśmy Mobiusa trzeba podejść jak Aleksander Wielki podszedł do węzła gordyjskiego.  I będzie...dwa końce. Tylko trzeba ciąć  "w  poprzek".     

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość daro

 

Ciekawe, czy pan prezes Janik przyjął by na członka spółdzielni Polankę

Na członka na pewno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy. Niedawno tu na forum ktoś wyrażał zdanie abyśmy nie zajmowali się sprawami PZP.  Czy rzeczywiście nie należy zajmować stanowiska wobec takiej formy oszustwa? To co wyprawia się w tamtej organizacji, świadczy o wszystkich , bo jak już wielokrotnie na tym forum podkreślaliśmy, że bezprawnie , zwłaszcza były już prezydent tego związku uzurpuje sobie prawo do reprezentowania wszystkich polskich pszczelarzy , to niech by chociaż to reprezentowanie było godne. Afera goni aferę, a obecnie to co się dzieje to już zwykłe przestępstwa, którymi powinny zostać zainteresowane konkretne służby w tym kraju, odpowiedzialne za jakość sprzedawanej żywności, za jej prawidłowe oznakowanie i nie wprowadzanie klienta w błąd. Przy okazji wiele przestępstw karno-skarbowych i wymagających wyjaśnienia spraw. Skąd się w Domu Pszczelarza bierze ten miód, zdecydowanie zagraniczny ? Czy właściciele tej "firmy" maja zarejestrowaną działalność importową??? Czy wolno im miód z importu, legalnego czy nielegalnego, opisywać go miodem polskim i naklejać banderolę certyfikatu najwyższej jakości???

To nie policzek. To cios poniżej pasa w każdego uczciwego pszczelarza, którego się po prostu okłamuje, oszukuje i wykorzystuje w sposób nieuczciwy i moralnie naganny.

To oszukiwanie wszystkich tych klientów, którzy oszukani kłamliwą reklamą, tam właśnie poszukują prawdziwego produktu, i w efekcie wyrabiającemu sobie zdanie o całym środowisku polskich pszczelarzy. 

12797174516925274117.jpg

To sklep, gdzie sprzedaje się ten egzotyczny produkt.

58230137095346571483.jpg

A to ulotka , jakich tysiące rozprowadza się w społeczeństwie. 

Powyższy proceder jest też formą odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak trudno , o rzetelne rozliczenie z działalności finansowej w tej organizacji???

I jeśli z tego wszystkiego nie rozliczy tych ludzi prawo, to nie ma co odwoływanie się do ich moralności.  Tego to tam już dawno nie ma.

Pozdrawiam.

Dziś mamy protest rolników na A  Zauważyłem, że część postulatów dotyczy również pszczelarzy. Konieczna jest ochrona naszego rynku miodu przed,, miodem?" z Ukrainy a również prawidłowe etykietowanie naszych produktów.Bo przecież nie może być tak, że producent pisze że miód wyprodukowano w Polsce z czego na 1tonę jest miodów zagranicznych jest kilogram miodu Polskiego i oznacza go Flagą Polską.Ponoć jest prawo, które wprowadza duże kary za  mylne oznakowanie, ze to produkt polski.

Minister powiedział wyraźnie o prawie, które wprowadza duże kary za  mylne oznakowanie, że to produkt polski. Czy dotyczy ono również miodu certyfikowanego PZP, przez dom pszczelarza w Kamiannej. Czy takie miody mają jakąś specjalną państwową dyspensę?

...............................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...